WIADOMOŚCI

Nico Rosberg ogłosił zakończenie kariery!
Nico Rosberg ogłosił zakończenie kariery!
Świeżo upieczony mistrz świata Formuły 1, Nico Rosberg ogłosił sensacyjne zakończenie kariery ze skutkiem natychmiastowym.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg
Niemiec zaledwie kilka dni temu sięgnął po swój pierwszy mistrzowski tytuł w karierze, pokonując na koniec sezonu swojego partnera zespołowego Lewisa Hamiltona.

Przed mającą odbyć się dzisiaj w Wiedniu galą wręczenia nagród FIA za sezon 2016 Rosberg ogłosił, że kończy karierę kierowcy Formuły 1.

„Chcę wykorzystać tę okazję, aby ogłosić, że zdecydowałem się zakończyć karierę w Formule 1” mówił 31-letni Rosberg.

„Ciężko to wytłumaczyć. Już od kiedy zaczynałem to wszystko w wieku sześciu lat marzyłem, aby zostać mistrzem świata Formuły 1.”

„Teraz osiągnąłem swój cel. Przez ostatnie 25 lat ścigania się wkładałem w to całe serce i z pomocą otaczających mnie ludzi, fanów, zespołu oraz rodziny i przyjaciół udało mi się to osiągnąć w tym roku.”

„To dla mnie niesamowite doświadczenie, które będę pamiętał do końca życia.”

„Jednocześnie to był bardzo trudny okres, gdyż przez ostatnie dwa lata przegrywałem z Lewisem, co napędziło moją motywację do granic, których wcześniej nie potrafiłem sobie wyobrazić i pozwoliło w końcu osiągnąć ten cel.”

Niemiec rozpoczynał swoją przygodę z Formułą 1 w 2006 roku w zespole Williamsa. Od tamtej pory wystąpił w 206 Grand Prix, wygrywając 23 z nich co daje mu 12 miejsce na liście wszech czasów Formuły 1. Rosberg startował do wyścigów z pole position 30 razy (8 miejsce w tabeli wszech czasów) oraz wykręcił 20 najszybszych okrążeń podczas wyścigów.

Decyzja Rosberga sprawia, że w jednym z najlepszych zespołów w stawce Formuły 1, w chwili gdy już większość miejsc została potwierdzona na sezon 2017, zwolnił się bardzo interesujący fotel.
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

138 KOMENTARZY
avatar
Cinimod

02.12.2016 14:49

0

Czyżby kończył karierę bo boi się że nie uda mu się powtórzyć mistrzostwa?


avatar
Del_Piero

02.12.2016 14:51

0

O w mordę jeża. Jestem zaskoczony. Przecież to wciąż młody sportowiec.


avatar
Mat5

02.12.2016 14:51

0

Zdobył mistrzostwo i czuje się już spełniony. Niemniej szokująca informacja. Bądź co bądź nikt się nie spodziewał czegoś takiego. Czyli Wehrlein do Mercedesa


avatar
Vicente

02.12.2016 14:51

0

Ma do tego pełne prawo, zdobył tytuł i chce odejść jako zwycięzca. Niemniej jednak decyzja... szokująca.


avatar
kempa007

02.12.2016 14:51

0

Zrealizował swój cel i odchodzi jako mistrz. Niewielu potrafiło(by) tak odejść


avatar
chelsea 8

02.12.2016 14:52

0

A on czasem nie miał podpisanego kontraktu?


avatar
mientus63

02.12.2016 14:53

0

Mimo wszystko bym został, aby pojezdzic autami na 2017 rok ;) Ale to jego sprawa, z szaczunkiem do niego, ale nie jest mi żal, że odchodzi ;)


avatar
bruno94

02.12.2016 14:54

0

Odchodzi jako zwycięzca, a w przyszłym roku układ sił może się zmienić. Kto będzie za Rosberga? Wehrlein?


avatar
MacGyver

02.12.2016 14:54

0

Panowie, jaki młody? Tendencja jest taka, żeby oglądać się w stronę nastolatków (wg mnie nie jest to najmądrzejsze), a w F1 zagląda się w metrykę zbyt często. Jestem mimo wszystko zaskoczony. Sądzę, że to przemyślana decyzja, ale też nie jest to dowód charakteru: ten objawi się, kiedy zawodnikowi przyjdzie zatęsknić za sportem.


avatar
Fanvettel

02.12.2016 14:55

0

Nie !!!!! Jeszcze sie okaze ze Maldonado go zastapi.


avatar
chelsea 8

02.12.2016 14:56

0

HALO LUDZIE, on czasem nie miał kontraktu do 2019 albo 2020??????


avatar
XandrasPL

02.12.2016 14:56

0

Ocon chyba jest załamany swoim wyborem, gdyby Wehrlein poszedł do FI to mógłby wygrywać


avatar
Nutella_w_pomid

02.12.2016 14:57

0

To ciekawa sprawa z Manorem. Wehrlein ma spore szanse na przejście do Mercedesa, a Ocon do Force India. W sumie rozumiem Rosberga. Jeździł tyle lat, osiągnął swoje marzenie, więc jest spełniony. Poza tym pora dać szansę młodszym kierowcom na ściganie się w "królowej sportów motorowych".


avatar
reXio

02.12.2016 14:57

0

Jenson Button do Mesia!!! I pewnie by objechal celebryte tak jak w McLarenie.


avatar
frantic1984

02.12.2016 14:58

0

@11. chelsea 8 - kontrakt to nie wyrok śmierci, rozwiązuje zapewne za porozumieniem stron i tyle.


avatar
stasek44

02.12.2016 14:58

0

Dawajcie teraz tych hejterów co gadali, że Lewis go w przyszłym sezonie zniszczy :D


avatar
Mat5

02.12.2016 15:00

0

@13 Ocon jest już potwierdzony w Force India, a Wehrlein może zająć miejsce Nico. W końcu to jest wychowanek Mercedesa.


avatar
Skoczek130

02.12.2016 15:01

0

Kiedy przejechał przez metę i był pewny tytułu, pomyślałem sobie "Chłopie, to najlepszy moment na koniec!". I proszę. :) Moim zdaniem słuszna decyzja - fajnie jest odejść na szczycie. Przyszły sezon to niewiadoma. Warto zostać niepokonanym. Powodzenia Nico na nowej drodze życia. :) Pytanie, kto w Mercu? Nie pozostaje nikt inny, jak Pascal Wehrlein. Oby pozytywnie zaskoczył. :))


avatar
Skoczek130

02.12.2016 15:02

0

@chelsea 8 - ja myślę, że już dogadał się z zespołem wcześniej. Odejdzie po zdobyciu tytułu. Zespół nie będzie go na siłę trzymać. Pozytywne jest to, iż szansę dostanie ktoś nowy. :))


avatar
Tutankhamun

02.12.2016 15:03

0

Robert Kubica za Nicosia! Sw. Mikolaju! please, please, please:)


avatar
Skoczek130

02.12.2016 15:04

0

Brak kontraktu Wehrleina z Manorem tez można tłumaczyć tym, że Nico miał zamiar odejść. Myślę, że wszystko było wiadome.


avatar
kempa007

02.12.2016 15:09

0

21. Skoczek130 ponoc podja decyzję w poniedzialek wieczorem i najpierw powiedzial zonie i menadzerowi, dopeiro pozniej Wolffowi


avatar
klaus

02.12.2016 15:10

0

Najwyraźniej ma świadomość że drugi raz nie uda mu się dogadać z zespołem "wsparcia" jakie dostał w tym sezonie. Nie to żebym był zwolennikiem teorii spiskowych ale chronologia zdarzeń dość dobrze wpisuje się w strategię zespołu "zróbmy wszystko żeby teraz wygrał, wszak to jego ostatnia szansa na tytuł".


avatar
pawel1x4

02.12.2016 15:11

0

A ja myślę , że teraz Merc podkradnie szalonego wiatraka ;-)


avatar
chelsea 8

02.12.2016 15:11

0

W składach na 2k17 już zmienili na Wehrleina albo Alonso o.O


avatar
MarTum

02.12.2016 15:12

0

Sprawa musi być bardziej skomplikowana niż się wydaje.


avatar
PetronasLytke

02.12.2016 15:14

0

Chociaż jestem fanem HAM to decyzja Nico trochę szokująca. Wszyscy na forum mówicie o Pascal'u ale nie sądzę aby wsadzili go do bolidu Merca. Moim skromnym zdaniem teraz na rynku będzie się działo, wolny Button chociaż z umową ale jak wiadomo każdą umowę da się zerwać. Kiedyś Wolf mówił o Maxie i Alonso więc sądzę że to są główni kandydaci do fotela w Srebrnych Strzałach, zwłaszcza Fernando jest mocno znudzony postawą McLarena. Perez lub Hulk to też ciekawe opcje, szybcy z doświadczeniem. Zobaczymy co się wydarzy. Sądzę że do końca roku wszystko bd wiadomo a więc czekamy :)


avatar
berni

02.12.2016 15:23

0

Ale wiadomość... Mercedes w swoim składzie chyba zawsze miał jakiegoś niemieckiego kierowcę więc myślę, że wezmą Wehrleina ale tylko na roczny kontrakt i zobaczą jak się rozwinie sytuacja na rynku kierowców po roku: Alonso będzie wolny i pewnie chętny, Vettel - może być różnie...


avatar
HiTec

02.12.2016 15:23

0

To zostało ustalone po Gp Hiszpani..


avatar
chelsea 8

02.12.2016 15:25

0

Osobiście zawsze lubiłem Alonso od kiedy oglądałem F1 (2008) zawsze oprócz Kubicy mu kibcowałem, chętnie bym go zobaczył znów na wysokich pozycjach, ten rok szczególnie 2 połowa, mistrzowska jazda w jego wykonaniu. Ale czy on będzie znów chciał jeździć z Lewisem w 1 zespole? W MClarenie im sie nie układało i pamiętamy jak sie skonczyło.


avatar
HiTec

02.12.2016 15:25

0

Teraz to już chyba nikt nie ma wątpliwości kto miał zdobyć mistrzostwo w tym sezonie..


avatar
chelsea 8

02.12.2016 15:27

0

@HiTes Verstappen w RBR?


avatar
Robert.Kubica

02.12.2016 15:28

0

Daj Boże niech wezmą Alonso.


avatar
Kochan99

02.12.2016 15:40

0

Rosberg wie ze w przyszłym sezonie Hamilton zniszczył by go od pierwszego do ostatniego wyścigu bo co to w końcu za mistrz :)


avatar
HiTec

02.12.2016 15:40

0

@32 bardzo chciałbym go własnie tam zobaczyć, byłoby gorąco ale to niemożliwe


avatar
Trustman

02.12.2016 15:57

0

Ferdek do Merca i niech leje balerinę :D


avatar
Del_Piero

02.12.2016 15:57

0

Alonso i Button to jedyne sensowne kandydatury. Tylko, że Jenson też praktycznie emerytura a nie żaden urlop. Alonso to wielki kierowca, ale pamiętamy jak to było z jego wspólną jazdą z HAM w 2007. Ale Wolff i Lauda wydają się bardziej ok niż Dennis, więc może nie będzie takich starć. Gdyby tak wyszło to projekt McLarena poszedłby się @@@@ ponieważ skoro z nimi się nie udaje jakiegoś sensownego samochodu to z nikim innym tym bardziej. No i żaden dostępny kierowca nie ma takiego nazwiska jak ci dwaj.


avatar
prz1

02.12.2016 16:16

0

Ciekawe czy Vettel na nowo poczuje sens ścigania jak się o tym dowie :-)


avatar
Viduka

02.12.2016 16:17

0

Fakt jest taki że Alonso jest nie wiele młodszy od Buttona i też się już może powoli szykować na emeryturę. Póki co myślę jednak że Button zostanie za kółkiem McLarena a Alonso zrobi transfer do Mercedesa.


avatar
fotoman

02.12.2016 16:18

0

ucieczka Nico, strach przed blamażem


avatar
Now Bullet

02.12.2016 16:21

0

Rosberg po prostu wysiadł psychicznie przez te 3 lata z Ham :) Przez te 2 lata co dostawał wciry czuł się wiecznie 2 :( W tym roku też napewno wie że miał ogromnego farta z tym tytułem i widzę że się wystraszył po prostu że znowu wrócą koszmary z wcześniejszych sezonów.Co do wolnego miejsca raczej jestem pewny że zajmie go Werhlain bo on testuje merca i ma już jakieś doświadczenie z tym autkiem a po drugie reszta ma ważne kontrakty więc za dużego wyboru nie mają :) W sumie to ROS się nie dziwie że odchodzi ale z drugiej strony 31 lat i już emerytura ? :)


avatar
wozzeh

02.12.2016 16:24

0

Ebany.. Zaskoczył. :D


avatar
EryQ

02.12.2016 16:29

0

Lol... To się ciekawe miejsce zwolniło. Nie wiadomo jaki będzie układ sił w przyszłym sezonie ale tak czy owak Mercedes będzie w top 3 i co do tego nie mam wątpliwości. Werhlein ma czas jeszcze. Tylko i wyłącznie Alonso na fotel Rosberga. Niech zostawi tych brytyjsko-japonskich dziadów bo i tak w przyszłym sezonie z tym motorem będą co najwyżej w środku stawki. Alonso-Hamilton. Taka powtórka w mocnym teamie mi się marzy nawet nie przepadajac ani za jednym ani za drugim driverem.


avatar
adrian1313

02.12.2016 16:42

0

No proszę, człowiek wchodzi z przyzwyczajenia, z nadzieją, że może poza sezonem coś ciekawego tu znajdzie na stronie, a tu TAKA BOMBA! Moim zdaniem nie wezmą młodego WEH, bo za mało doświadczenia w dobrym samochodzie, zwłaszcza, że w przyszłym sezonie ważne będą umiejętności i zdolność określania słabych miejsc w samochodzie, Moim marzeniem byłby ALO, a BUT jednak w McH - po zakończeniu mówił, że jego decyzja coraz bardziej wydaje mu się błędna. Ewentualnie BUT w Mercedesie, ale nie jestem pewien. Obydwaj Ci kierowcy będą tam niedługo, a w tym czasie być może któryś wychowanek pokaże, że na to zasługuje :) ale NEWS


avatar
Heytham1

02.12.2016 16:49

0

Moim zdaniem Vettel ucieknie z Ferrari do Mercedesa. Widać że ten sezon to była dla niego męczarnia...niby dołączenie do ekipy z Maranello było jego marzeniem ale na pewno nie tak to sobie wszystko wyobrażał. Mercedes raczej nie zgubi tej formy którą ma od trzech lat i może dać mu większą szanse walki o piąty tytuł niż Ferrari. Dodatkowo Vettel jest Niemcem a Mercedes może chcieć mieć w swoim składzie dalej kierowcę ze swojego kraju. Pytanie tylko czy Sebastian ma możliwość zerwania umowy.


avatar
Halu13

02.12.2016 17:18

0

Mam nadzieję, że będzie to Alonso. Krótkoterminowo, ale zdobyłby swoje upragnione trzecie mistrzostwo i odszedł spełniony, a Wehrlein czy też Ocon nabraliby wystarczająco doświadczenia do roli kierowcy Mercedesa.


avatar
fanFelipeMassa3

02.12.2016 17:32

0

Krótko jeździł. 10 lat. Schumacher jeździł 15 lat potem 3 lata. W sumie 18 lat. Przynajmniej się coś konkretnego dzieje i robi się jakieś widowisko.


avatar
SHEARER

02.12.2016 17:43

0

Myślę,że najrozsądniejszym posunięciem niemców w tym momencie będzie zwerbowanie Alonso lub Buttona,który najwięcej może skorzystać na zaistniałej sytuacji:) Jak nie Mercedes to przynajmniej powrót do McHondy! Ale kierując się rozsądkiem myślę,że należało by postawić na mocne wsparcia dla Hamiltona a nie krwiożerczą rywalizacje wewnętrzną. Moim cichym faworytem staje się Jenson Button :D


avatar
SHEARER

02.12.2016 17:54

0

Od razu dostrzegam też pewną analogię sprzed kilku lat.A dokładnie po zakończeniu sezonu 2008 gdy to Honda postanowiła się wycofać z F1,Button i Baricello nie wiedzieli co z nimi dalej,w jakim zespole itd. Aż tu nagle Brown gp i nieoczekiwanie majster dla JB. Czyżby powtórka? Jenson na koniec 2017 z mistrzostwem?;) Wtakim zespole jak Mercedes nie jest to nie możliwe :)


avatar
Medicus

02.12.2016 17:59

0

Teraz kto żyw pobiegł zerknąć do swojego kontraktu, czy przypadkiem czegoś się nie da zrobić :-)


avatar
Iceman007

02.12.2016 18:02

0

WTF!!! Co tu się stało... No to Carlos albo Fernando do merca. :D Gratuluje Ci Nico mistrza, spełnienia się i satysfakcji z osiągniętego celu i wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. ;)


avatar
bartexar

02.12.2016 18:04

0

NO TO MNIE NIEŹLE POKLEPAŁO..


avatar
bartexar

02.12.2016 18:07

0

VETTEL DO MERCA!! JUŻ! :D


avatar
Iceman007

02.12.2016 18:15

0

A Kempa weź tam zarzuć jeszcze z 5-10-15 nazwisk, bo do srebnej strzały co godzinę będą plotki o kolejnym kandydacie. Ale jeśli mam być szczery, to mam 4 najbardziej prawdopodobnych kandydatów: Alonso, Sainz, Wehlrein, Perez 5% Button a nawet mniej. ;)


avatar
xeoteam

02.12.2016 19:10

0

Gdyby Vettel uciekł do Merca a Alonso do Ferrari to Rai by chyba sobie strzelił w torbę z rozpaczy. :) Co innego to fakt, że chciałbym by tak się stało, bo spokojnie moglbym wyrównać "porachunki" z Elin , którą z tego miejsca serdecznie pozdrawiam :)


avatar
wojan81

02.12.2016 19:18

0

Chciałbym zobaczyć teraz minę Laudy i Wolffa, bo na pewno nie pchaliby Britney na majstra wiedząc o czymś takim. Można powiedzieć, że Rosberg tą decyzją pogodził swoich fanów i resztę. Teraz już w oczach całego świata jest najgorszym mistrzem w historii tego sportu.


avatar
mateomufc

02.12.2016 19:31

0

RozBAŁ system nie spodziwałem się tego , niestety ale chyba fotel dla Vettela sie zrobił


avatar
belzebub

02.12.2016 19:40

0

Szok, ale nie ja mu się nie dziwię, ten majster to fart przez duże F. Gdyby nie awaria silnika Hamiltona w Japonii, to on byłby majstrem. I tak byłoby w kolejnych sezonach, bo Rosberg jest po prostu słabszy (nie dużo - ale zawsze) od Anglika. Taka jest prawda. Co do nowego kandydata, myślę że niektóre propozycje które tu padły, są efektem zbyt bujnej wyobraźni. Mercedes pewnie będzie chciał postawić raczej na młodego zawodnika, wspieranego od lat przez siebie, a nie emeryta Buttona - proszę... Naturalnym kandydatem jest Wehrlein, ale Mercedes pewnie chciał żeby jeszcze przynajmniej przez sezon nabierał doświadczenia i takie było pierwotne założenie. Teraz albo to zweryfikuje, bo Pascal udowodnił, że jest dobrym kierowcą albo postawi na kogoś innego ze stawki z nieco większym doświadczeniem. W każdym razie, jakby wybrali jego chciałbym zobaczyć minę Ocona, który trafił nomen omen do słabszego zespołu, a uważa się za lepszego kierowcę.


avatar
Marcin Korbanek

02.12.2016 19:40

0

Zrezygnował z takiej posady...prawdziwy nieudacznik z tego Rosberga...Artur Janosz ma zostać kierowcą nr 2 w Mercedesie.


avatar
walvs

02.12.2016 19:41

0

Robert ma dobry kontakt z Wolfem to po znajomości sie wciśnie ;)


avatar
Maciek5161

02.12.2016 19:55

0

Rosberga najprawdopodobniej zastąpi Alonso. Fernando "romansuje" z Mercedesem od 2014, a nawet w tym sezonie było mówione o tym że mógłby zastąpić Hamiltona. Bernie i Toto Wolf już mówią że chcieli by Alonso.


avatar
jerzyk123

02.12.2016 19:58

0

verstapen mówię wam


avatar
Malciszek

02.12.2016 20:11

0

No to może Jorge Lorenzo, ostatnio testował... :D


avatar
ds1976

02.12.2016 20:36

0

Nie ma co ukrywać, przyjemny kocioł transferowy się zrobił. Nie lubiłem Britney, nigdy nie był do końca przekonujący na torze, ale... szkoda!


avatar
devonukkk

02.12.2016 21:10

0

VES lub KUBiKA jest wolny i szybki buhahahahah


avatar
Eucliwood

02.12.2016 21:25

0

@65 Powtarzasz się matołku.


avatar
nicor 21

02.12.2016 21:25

0

Jedna z szokujących informacji w ostatnich latach w F1 no nieźle kto teraz będzie jeździł w mercu chyba Pascal :)


avatar
devious

02.12.2016 21:29

0

Wow, szok i niedowierzanie - to chyba największa sensacja w F1 od powrotu Schumachera! :) Kto by się tego spodziewał? NIKT. Nico właśnie został mistrzem, miał najlepszy zespół, ważny kontrakt, wsparcie teamu, także formę sportową (jakby nie patrzeć to jednak przez te 54 lata dorównywał kroku Hamiltonowi, jak przegrywał to minimalnie a często też z Lewisem wygrywał - w czystej szybkości odstawał ale chyba mniej niż np. Button - obu Nico i Jensona postawiłbym ogólnie na podobnej półce) - po prostu Nico wszystko miał podane na tacy. Nic tylko jeździć i wygrywać - jak nie kolejne mistrzostwa (to wiadomo trudna sprawa) to przynajmniej wyścig. A ten wziął i skończył karierę - cóż, najwidoczniej wiedział ile wysiłku go kosztował ten tytuł i jak ciężko jest pokonać Lewisa - więc czuł, że osiągnął szczyt i teraz ciężko będzie o równie wielką motywację. A bez motywacji na 110% i katorżniczej pracy w pojedynku na czysty talent wiadomo - Lewis będzie zawsze choćby o tę 0,1s lepszy. I widocznie Nico stwierdził - tytuł już mam, o drugi będzie ciężko, nie chcę być nr 2 albo nr 1,5. Więc odchodzę teraz - na moich warunkach. Cóż, jest to szok ale też pokaz pewnego rodzaju charakteru ze strony Nico - bo przecież jakby był tym "wyrobnikiem", "rzemieślnikiem", "urodzonym nr2" - to po prostu by zaakceptował swoją rolę i dalej jeździł. Jak widać jednak Nico miał wielką ambicję zostać nr 1, wygrać tytuł i nie być tylko "woziwodą" dla Lewisa. Udało się - więc może odejść w glorii chwały, póki jest na szczycie. Drugiej takiej okazji może nie być :) Oczywiście z drugiej strony Nico naraża się na opnie, że "tchórzy" i że nie chce więcej konfrontacji z Lewisem - tak też mogło być, tego nie wiemy - ale wydaje mi się, że na tym poziomie czołowi kierowcy są tak egocentryczni, że nawet sami przed sobą by tego nie przyznali. Wydaje mi się, że raczej Nico po zdobyciu tytułu poczuł się wypalony - to nie jest naturalny talent jak Lewis i musiał zawsze wkładać 120% pracy by być choćby blisko Lewisa. I po tylu latach być może ma już dość - tak po prostu po ludzku. Każdy jest inny, dla jednego ten tytuł będzie spełnieniem marzeń i nie będzie już widział sensu w dalszej rywalizacji (bo po co? Każdy kierowca mówi, że drugi tytuł to nie to samo co pierwszy). Inny będzie jeździł póki nie zdobędzie 3, 4, 5 czy 10 tytułów :) Ja tam ani nie chwalę ani nie krytykuję Nico za tę decyzję - jestem po prostu w szoku. Nie wiem co myśleć. W życiu bym się nie spodziewał - to przecież wciąż młody gość, właśnie trafił na szczyt i nagle chce się usunąć w cień (bo zapewne do innej serii wyścigowej nie pójdzie - bo i po co?). Ale może stwierdził, że swój cel już osiągnął, pieniądze ma i pora skupić się na rodzinie (to ważniejsze niż każdy tytuł) - i nie ma sensu więcej ryzykować życiem dla glorii i chwały. Jak pisałem każdy jest inny - Lewis pragnie być na okładkach każdej gazety, Nico to raczej rodzinny typ - jak widać na tyle, ze postanowił rodzinę wyżej od F1. Inaczej niż Hamilton czy kiedyś Senna. Jego wybór - ja to szanuję. PS No a karuzela transferowa teraz na powrót oszaleje - wydawało się, że do marca nic się nie wydarzy, karty rozdane i czekamy na Australię a tu szok. Kto w Mercu? To wielka zagadka chyba nawet dla szefów Mercedesa. Alonso zapewne pluje sobie w brodę, że podpisał 3-letni kontrakt - każdy chyba pamięta wielomiesięczne negocjacje z Dennisem, gdzie Ron naciskał na 3 lata a Fernando nie chciał - mial skubany nosa :) Ciekawe czy jakieś kruczki prawne w kontrakcie pozwolą mu zerwać kontrakt? Ciekawe czy Vettel nie będzie "kombinował" w ten sam sposób. Kto inny? Prawdę mówiąc widzę tylko właśnie te 2 opcje: 1) Mercedes ściąga absolutnego mistrza typu Alonso/Vettel ale batalia prawna może ciągnąć się tygodniami - może już być za późno na taki ruch. No chyba, że wielkie odszkodowanie w stylu transferów piłkarskich? Kogo jak kogo ale Mercedesa stać :) 2) Mercedes bierze Wehrleina/Ocona (tak ten ma kontrakt ale wiemy jak jest z takimi umowami juniorów) - lidera i tak mają. Czy jednak taki "słaby" nr 2 pozwoli wywalczyć tytuł konstruktorów? No właśnie. Innych opcji za bardzo nie widać - Button przypomnę też ma ważny kontrakt z McLarenem poza tym aż tak wysokich notowań chyba nie ma - od Alonso dostawał w Maku łomot aż się kurzyło, sam przyznawał, ze nie ma patentu na Ferdka i ten zawsze coś wyciąga z kapelusza... Bottas czy Perez byliby dobrymi nr2 ale czy pasują do Merca - jakos ich tam nie widzę. Hulk też by pasował no i to Niemiec - w sumie taki drugi Rosberg trochę :) Niestety też ma już kontrakt z Renault (pewnie teraz pluje sobie w brodę). No i jednak obiektywnie patrząc chyba lepiej wziąć za darmo juniora Wehrleina niż płacić krocie komuś starszemu a niekoniecznie dużo lepszemu (jak dobry jest Wehrlein w sumie nie wiadomo, ale przebłyski super jazdy miewa). Sainz? RBR go nie puści, nie ma mowy. W sumie szkoda ale Carlos sam wybrał pozostanie w rodzinie RBR... Wiecej nie ma już nikogo - bieda na rynku. Niby tylu dobrych kierowców ale gości, którzy by dorównali "słabiakowi" Rosbergowi jakoś zbyt wielu nie widać... Krytycy Rosberga powinni się zastanowić - może on wcale taki slaby nie jest (a raczej był) jak wielu w kółko powtarza?


avatar
eutanazjusz

02.12.2016 21:34

0

Moim zdaniem bardzo mądra decyzja. Rosberg wie, że wycisnął maximum co mógł i od teraz czekała by go jedynie równia pochyła w dół. A tak zostanie zapamiętany jako "ten który pokonał Hamiltona".


avatar
Eucliwood

02.12.2016 21:34

0

Zawsze można ściągnąć Maldonado... Pierre Gasly i Charles Leclerc są obiecującymi kierowcami. Chciałbym któregoś z nich zobaczyć w F1. Niekoniecznie w Mercu.


avatar
stasek44

02.12.2016 21:49

0

@68 Ciężko się nie zgodzić, tylko że z Wehrlainem/einem (nie wiem) jest pewien problem... On nie za bardzo się ścigał - mam na myśli to że jedynymi jego rywalami były Saubery i kolega z zespołu, a mało tam ścigania, manewrów. Ten kierowca wie bardziej jak się zachować kiedy widzi niebieską flagę, a nie jak jedzie z kimś koło w koło... Przynajmniej w F1.


avatar
Skoczek130

02.12.2016 21:49

0

@devious - to mówią psychofani Hamiltona przede wszystkim. Jakoś jednak potrafił być w kontakcie z Hamiltonem, w tym roku, zwłaszcza w Baku i Singapurze, pokazał nad nim (i to zdecydowaną wyższość). Szybkości Hamiltona nie ma, ale nadrabiał w innych aspektach (praca z zespołem). Nie wiadomo, jak spisze się Pascal Wehrlein. Nie wiadomo jaki będzie układ stawki. Osobiście mam nadzieje, że RBR przejmie pałeczkę i niezależnie od kierowcy żadnego tytuł nie zdobędą. Starczy im. Pozdro :)


avatar
belzebub

02.12.2016 22:13

0

@72 Aha i znów dominacja RBR? A może w końcu Ferrari się obudzi? Czerwoni dawno mieli majstra, ale wiem wiem wolisz niefabryczne teamy... Co do Rosberga - no właśnie on tylko dorównywał, tak jak napisałem wcześniej tego majstra ma przez farta przez duże F. Hamilton, gdyby parę istotnych awarii - jako jeden z nielicznych przekroczył limit silników, miałby majstra w kieszeni - w ostateczności też w ostatnim wyścigu.


avatar
belzebub

02.12.2016 22:14

0

Powinno być: "...gdyby nie parę istotnych awarii..."


avatar
ds1976

02.12.2016 22:19

0

@ devious, opcja Vettel mało realna, Merc może i chciałby kolejnego Niemca, mistrza w składzie, tylko, że rywalizacja HAM / VET mogłaby wyglądać jeszcze bardziej na niekorzyść Niemca, niż to było w czasach Rosberga. Wehrlein / Ocon nie jest potrzebny na tą chwilę Mercowi, to jak oddanie tytułu mistrza 2017 w ręce Lewisa już w przedbiegach (o ile Merc będzie nadal dominował). Poza tym kierowcy RBR zjedliby takiego młodzika w drugim Mercu na śniadanie, nawet teoretycznie słabszym bolidem. Nie znam szczegółów kontraktu Alonso, ale pragnie on 3 tytułu ponad wszystko. Dla miejsca w bolidzie Merca jest w stanie zrobić wszystko łącznie z zerwaniem kontraktu z Hondą z ogromną karą finansową z tego tytułu. Alonso jest już bliżej niż dalej emerytury, taka okazja na 3 tytuł mistrza już się może nie pojawić. Stanie na głowie by przejść do Mercedesa. Niegdyś odpuścił ofertę RBR i do dzisiaj mu się to śni, później myślał, że z Ferrari zrealizuje marzenia, skończyło się na latach frustracji. Nowy deal McL z Hondą jest jeszcze bardzo daleki od sukcesu - tutaj nie ma czasu na czekanie i stopniowy awans w górę. Pozostaje Mercedes i maksymalnie zdeterminowany Alonso.


avatar
Del_Piero

02.12.2016 22:20

0

Button zgromadził więcej punktów niż Hamilton przez 3 lata wspólnej jazdy. Górował nad Lewisem konsekwencją, był równiejszy.


avatar
Skoczek130

02.12.2016 23:02

0

@belzebub - gdyby nie przeszedł do Merca, nie byłby trzykrotnym mistrzem świata. W 2008 roku gdyby nie awarie Massy, mógłby pomarzyć o majstrze przez swoje głupie błędy. Ten sezon to karma. W 2015 roku kilka awarii miał Rosberg, przez co walka o tytuł zakończyła się już w Austin. Warto też odnotować błędy Anglika. Nie tylko awarie zabrały mu tytuł.


avatar
Skoczek130

02.12.2016 23:03

0

@ds1976 - albo na niekorzyść Hamiltona. Tego nie wiemy. W każdym razie Vettel w Mercu to mrzonka. Na to bym nie liczył. ;)


avatar
Skoczek130

02.12.2016 23:04

0

@bezlebub - a co do układu sił - chciałbym powrotu do formy Ferrari, ale bardziej wierzę w RBR. Dość już hegemonii Merca...


avatar
elin

02.12.2016 23:05

0

Alonso za Rosberga ... ? Nie uwierzę dopóki nie zobaczę ;-) Mercedes ledwie potrafił opanować duet Lewis - Nico. Więc co dopiero może się dziać przy Lewis - Fernando ... ? Fochy, trzaskanie drzwiami i ciągłe ( wzajemne ) oskarżenia o nierówne traktowanie i faworyzowanie drugiej strony garażu. Jak dla mnie, Toto Wolff nie zaryzykuje takiego duetu. Ale zobaczymy ... Chociaż prędzej widzę w Mercedesie - Bottasa lub Grosjeana. Solidni, ale bez zagrożenia dla Hamilona ... no i ich obecne kontrakty łatwiej rozwiązać. Co do Nico ... jedyne słowa, które przychodzą na myśl, to - SZOK i zaskoczenie. Ale sam wie najlepiej co chciał osiągnąć ... i co osiągnął. Na zawsze pozostanie Mistrzem F1 z 2016. Odszedł jak chciał i na swoich warunkach. @ Xeoteam Chyba nie tak łatwo doprowadzić do rozpaczy Fina ;-). Jednak, jak mamy wyrównać " porachunki " ..., to wyrównujmy. Zawsze do usług ;-)). Chociaż powrót Alonso do Maranello wydaje mi jeszcze mniej prawdopodobny, niż jego przejście do Mecedesa. Ale z drugiej strony na to, że wróci do McLarena też bym nie postawiła ... a jednak stało się ... Również serdecznie pozdrawiam :-)


avatar
Skoczek130

02.12.2016 23:07

0

@Eucliwood - Gasly to wychowanek RBR, natomiast Leclerc to wychowanek Ferrari. :) Obaj trafią do F1. Francuz będzie w 2018 roku (wątpię w ponowny skład Kwiat-Sainz Jr - ktoś z nich odejdzie, albo zastąpi kogoś z głównego zespołu). Monakijczyk najpewniej trafi do Haaasa, bo wątpię, że Ferrari da szansę debiutantowi. W końcu to ekipa najbliższa obecnie "czerwonym" (wcisnęli Gutierreza). ;)


avatar
tonia24

02.12.2016 23:42

0

No szczęka mi opadła dzisiaj. Nie dość, że ciężki dzień w pracy, to wracam, odpalam Twitter i bach! Na dobicie news dnia! Musiałam przejrzeć pięć portali + obejrzeć konferencję, żeby uwierzyć w to co czytam... Ale cóż. Nico zdobył to o czym marzył- tytuł MŚ, ten najważniejszy. Wywalczony z wszystkich sił. Szanse na kolejny były niewielkie, więc wolał zejść ze sceny w chwili tryumfu aniżeli jeździć następne lata ocierając się o kolejny tytuł i spadając niżej. Walka z Lewisem mocno nadszarpnęła jego psychikę, prawdopodobnie zbyt mocno. Ale w końcu wygrał, został mistrzem. Nie musi już udowadniać ani innym, ani sobie, że jest do tego zdolny- osiągnął już cel i nie ma potrzeby walczyć dalej. Rozumiem i szanuję jego decyzję, ale nie mniej nieoczekiwana ta rezygnacja. NIKT się tego nie spodziewał. Hamilton bez Rosberga to już nie będzie ten sam Mercedes... Kto na jego miejsce? Wehrlein z 11 zespołu w stawce do 1? Nie jestem pewna czy dotrzyma kroku Lewisowi. Już bardziej realny wydaje mi się transfer Vettela do Mercedesa. Moim marzeniem zawsze było MŚ Vettela w Ferrari (jego pewnie też jak przechodził z RBR), ale w końcu liczy się tytuł, a nie to z kim się go zdobędzie (zaraz buchnie hejt). Gdyby faktycznie tak się stało, to nie Mercedes, tylko Ferrari będzie miało ból głowy co dalej. :D


avatar
Kimi Rajdkoniem

02.12.2016 23:45

0

Do dzis nie byłem fanem Rosberga. Swoją decyzją zdobył mój olbrzymi szacunek. Nico w wieku 31 lat osiągnął szczyt, najważniejszy tytuł w motorsporcie- jest Mistrzem Świata Formuły 1. Dalej już nic nie ma, nie można zrobić następnego kroku. Nico Rosberg odszedł jak Alain Prost w 1993r- jako niepokonany Mistrz Świata. Szacunek!


avatar
wojtek117

03.12.2016 00:10

0

zawsze jest szansa dla Roberta ;)


avatar
Szaakal

03.12.2016 00:42

0

Kwiat do Merca :D zawsze w środku sezonu można go wywalić i wziąć Pascala.


avatar
Radek68

03.12.2016 00:48

0

No naprawdę jestem ciekawy co z tego wyniknie. Andrzej Borowczyk (jak zauważył już ferrdek one) powiedział kiedyś, że nie ma kontraktu nie do rozwiązania. Pytanie czy Mercedes będzie wolał "gwiazdę" z kontraktem z innym zespołem, czy kogoś bez zobowiązań. Możliwości jest sporo, dlatego naprawdę trudno w tej chwili coś sensownego przewidzieć, ale trzeba przyznać, że w ustabilizowanym już w miarę składzie wszystkich zespołów na następny sezon może zrobić się niezłe zamieszanie.


avatar
St Devote

03.12.2016 01:49

0

Na miejscu Toto wziąłbym Verstappena. Perspektywiczny młody kierowca w zespole a za razem mocne osłabienie Red Bulla.


avatar
St Devote

03.12.2016 01:51

0

A co do Rosberga, to pokazał prawdziwą klasę. W przeciwieństwie do tych wszystkich Rubensów czy innych Felippe, zgarnął tytuł i sayonara. Ma kasę ojca, więc widać, że był w tym sporcie tylko dla tego tytułu a nie ciułania na emeryturę jak inni old-timerzy.


avatar
andi77

03.12.2016 06:35

0

I bardzo dobrze, lepiej dla F1 może przynajmniej skończy się ten cyrk z ustawkami na mistrzów świata. Mercedes potraktował fanów F1 a przede wszystkim swoich jak debili, którzy płacą grubą kasę za bilet i oglądają ten ustawiony od pierwszego wyścigu cyrk F1.


avatar
MacGyver

03.12.2016 07:19

0

68 devious: ""A ten wziął i skończył karierę - cóż, najwidoczniej wiedział ile wysiłku go kosztował ten tytuł i jak ciężko jest pokonać Lewisa - więc czuł, że osiągnął szczyt i teraz ciężko będzie o równie wielką motywację. A bez motywacji na 110%"" Zgadzam się z tą argumentacją. Wydaje mi się, że ta decyzja nie z "odwagą" czy "dojrzałością" (no może tu w pewnym stopniu, zależy jak rozumieć), ale właśnie z chłodną kalkulacją miała więcej wspólnego i z realną oceną sytuacji.


avatar
adrian1313

03.12.2016 09:08

0

Do tej pory byłem zdania, że ROS miał masę szczęścia i tytuł bardziej należał się Lewisowi. Nie mniej nie kwestionowałem - zasady są proste, masz więcej punktów - wygrywasz. W świetle tej decyzji, cieszę się jednak, że Nico miał szczęście - widać on już więcej z siebie dać nie mógł, rzucił na szalę wszystko, całe swoje życie dla tego jednego tytułu. A czasem szczęście przewrotnie, nie chce sprzyjać lepszym, a tym, którzy go bardziej potrzebują :)


avatar
pryk

03.12.2016 09:09

0

Ani Vettel ani Alonso. Po co Mercedesowi wywalać ogromne pieniądze i mieć znowu spiny w ekipie. Ani Seb ani Fernando nie zgodzą się na bycie nr 2, to samo Lewis. Potrzeba im pogodzonego z nr 2 zawodnika, takiego właśnie Grosjeana, Hulka, Buttona. Choć najpewniej będzie trzeba szukać w jakichś młodszych ale objeżdżonych już kierowcach.


avatar
prz1

03.12.2016 09:28

0

Podobno już niektórzy kierowcy rozbili namioty pod siedziba marca :-D


avatar
domicjusz

03.12.2016 10:26

0

MÓWIŁEM. jeden mistrz to wszystko co Rosberg osiągnie w swojej karierze.


avatar
Mikus1982

03.12.2016 12:11

0

Hej :) Jeszcze dwa lub trzy lata i trafi tam moze Mick Schumacher :) Pozdrawiam :)


avatar
Medicus

03.12.2016 13:07

0

Alonso był by mieszanką wybuchową, Vettel również, stawiam na Wehreina, lub Ocona. Ale Nico zafundował weekend i koniec roku szefostwu Mercedesa ;)


avatar
Alonsofan

03.12.2016 13:11

0

Alonso z Hamiltonem w jednej stajni, jeszcze jak Mercedes zrobi znów najlepszy bolid, coś pięknego.


avatar
belzebub

03.12.2016 13:55

0

@83 Zdobył Twój szacunek zdobywając jeden tytuł i od razu odchodząc, bo dalej nic nie ma? I nagle jest wielki? Proszę... Oczywiście, że jest, zdobywanie kolejnych majstrów potwierdzających, że ten nie wpadł przypadkiem i potwierdzających mocną formę zawodnika i kolejne dobijanie swojego partnera zespołowego. W tej sytuacji Rosberg po prostu pokazał, że jest tylko papierowym mistrzem i kolejnego jeżdżąc u boku Hamiltona już na pewno nie zdobędzie o czym doskonale zawsze wiedział. Zawsze był pół kroku za Anglikiem. A dla mnie prawdziwy mistrz to taki, który potrafi powtórzyć swoje osiągnięcia i daleko będzie za Schumim, Vettelem, Senną i paru innych. To oni będą zawsze wymieniani, a Rosberg tylko z tego względu, że odszedł po zdobyciu jednego majstra, amen!


avatar
belzebub

03.12.2016 14:07

0

Wątpił bym w Alonso albo Vettela. Poczytajcie to co powiedział Hamilton między wierszami, może być ktokolwiek żeby tylko był równo traktowany. Tylko dla niego równe traktowanie, to postawienie na niego szczególnie po straceniu realnego majstra. Jest głodny kolejnego tytułu i potwierdzenia kto jest prawdziwym mistrzem. Alonso również, o ile nie bardziej zdobyć majstra, czyli = że będzie jeszcze większa walka między nimi nie tylko na torze, niż między Ham a Ros. No chyba, że obaj na tyle już dojrzeli, że są w stanie normalnie ze sobą rywalizować. Poprzednio ten duet nie wypalił, ale obaj byli młodsi. Vettel to z kolei zagadka, z Kimim raczej dobrze żyje i nie widać między nimi jakieś negatywnego nastawienia. Ciężko jednak wyrokować, czy Ferrari na jakich warunkach pozbędzie się takiego kierowcę, w końcu też mają aspiracje na tytuł, a kogo wezmą za Sebe - nie ma na dzień dzisiejszy drugiego takiego mocnego i równie jeżdżącego.


avatar
pryk

03.12.2016 18:08

0

@99 - co do stosunków VET - RAIKK to kiedyś to podsumował dobrze Kimi, że w całej stawce F1 ma tylko 1 przyjaciela, a jego imię to Sebastian. Oni sporo czasu nawet poza torem spędzają. Natomiast podczas weekendów F1 nie raz widać było ich przy stoliku ze scrable :)


avatar
Jacko

03.12.2016 18:17

0

A moim zdaniem, to jest pewnego rodzaju ucieczka. Zazwyczaj wielcy mistrzowie mieli odwagę bronić wywalczonego mistrzostwa (a wiadomo, że to dużo trudniejsze niż jego zdobycie), a Rosberg wie, że praktycznie nie ma na to szans, a to że w ogóle je wywalczył zawdzięcza dużej dozie szczęścia. Ja akurat względem takich zachowań w sporcie szacunku nie mam. Wyobraźcie sobie boksera, który zdobywa mistrzowski pas i od razu odchodzi rezygnując choćby z jednej próby jego obrony. Toż wszyscy nazwą go po prostu tchórzem... No chyba, że się odchodzi jako wielokrotny mistrz, jak np. Sebastien Loeb...


avatar
narya

03.12.2016 18:26

0

@ 100. Ale na ślub to Kimi Sebastiana nie zaprosił, mimo że było wiele osób z Ferrari. Coś słaba ta ich przyjaźń ;)


avatar
Jacko

03.12.2016 18:27

0

@83. Kimi Rajdkoniem A porównywanie tej sytuacji do 1993 roku jest jednak dużym nadużyciem Prost odchodził jako czterokrotny mistrz i już udowadniać niczego nie musiał, Rosberg kiedy właśnie powinien udowodnić, że jest prawdziwym mistrzem - po prostu ucieka.


avatar
Roxor

03.12.2016 18:30

0

Szkoda, bardzo lubiłem tego kierowcę. No i teraz pytanie - kto? Obstawiam, że jakiś Niemiec. Byle nie Vettel. Ja osobiście chciałbym zobaczyć w Mercedesie Pascal Wehrleina


avatar
pryk

03.12.2016 19:29

0

@102 - no wiele to z ferrari nie było bo było o ile kojarzę 50 najbliższych gości. Na pewno był Arivabene z żoną. Co do nieobecnosci Veta to bym nie dorabiał teorii. To ich prywatne sprawy, może ktoś nie mógł, może nie chciał. W każdym bądź razie o ich przyjacielskich stosunkach można sporor w sieci poczytać :)


avatar
pryk

03.12.2016 19:30

0

50 wszystkich, nie że z ferrari tylko :)


avatar
Kimi Rajdkoniem

04.12.2016 00:01

0

@98. belzebub: "Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym" Po zdobyciu Mistrzostwa Świata nie można zrobić następnego kroku. Można co najwyżej powtórzyć krok już wykonany i zdobyć go ponownie. To jest jak hazard: zwycięża ten, ktory wie kiedy odejść od stołu.


avatar
Xellos

04.12.2016 19:15

0

Niby szokująca informacja. Jednak bardzo logiczna patrząc ze strony Nico. Zdobył mistrza dzięki sprzęgle i eksplodującym silnikom u partnera. Przecież wie o tym doskonale. Takie coś się nie powtórzy. Bo w kolejnym sezonie Mercedes nie będzie już tak dominował i będą musieli wspierać szybszego kierowce. W tym sezonie mogli sobie pozwolić na zrobienie z Rosberga mistrza, bo bolid był poza zasięgiem.


avatar
Krystian_AFC

04.12.2016 23:00

0

Oby tylko Merc nie wziął w miejsce Nico Wehrlaina, Ocona czy innego jaśka. To będzie bardzo złe dla rywalizacji i sprawi, że F1 będzie mniej interesująca. O ile ciekawsze i bardziej emocjonujące są wyścigi gdy 2 kierowców o równych ambicjach się bije między sobą, jak Lewis z Nico. Wtedy światek F1 żyje nie tylko podczas weekendu gp, ale również pomiędzy nimi, fani dzielą się na frakcje, wojenki pomiędzy obiema stronami - to wszystko dodaje taką przyjemną otoczkę i klimat, że aż nie można się doczekać kolejnego GP. Szkoda aby to wszystko znikło bo Mercedes wybierze na kierowce kogoś potulnego w stylu Kovalainena, który ma grzecznie jechać i nie przeszkadzać Hamiltonowi. Alonso jest niestety mało realny, ale sądzę że Bottas byłby już do wyciągnięcia z Williamsa, a on jest szybki bo Massę objeżdżał jak chciał, a Felipe to nie jest wolny kierowca przecież. Williams z przyjemnościom sprzedałby kontrakt Valteriego za kilka melonów, dla nich pieniądze są bardzo ważne bo w niefabrycznym teamie się z reguły nie przelewa. Kolejną opcją jest Grosjean, który wymiatał w Lotusie, a teraz imponuje w Haasie i powinien być w stanie powalczyć z Lewisem, według mnie jest szybszy od Rosberga. Na koniec zostawiłem sobie Jensona Buttona. To, że jest w stanie dotrzymać kroku Hamiltonowi już udowodnił. Pytanie tylko czy to jest nadal ten sam Jenson co kilka lat temu bo wydaje mi się, że lekko zdziadział. Szczególnie w końcówce tego sezonu znacznie odstawał od Alonso. Często nie potrafił złożyć czystego okrążenia w Q, popełniając drobne błędy, zblokowania kół itp. Albo ta wpadka w Brazylii gdzie jego tempo to był żart i nie wiadomo dlaczego tak się stało. Źle ustawił bolid czy coś, w każdym razie to jego wina. Niemniej jednak, On nie ma jeszcze dość F1, to odejście na emeryturkę zdaje się być lekko wymuszone przez Mclarena i brak ofert z perspektywicznej ekipy dlatego potencjalnej oferty Merca by nie odrzucił, a również Lewis nie miały nic przeciwko jeździe z Jensonem bo szanuje go bardzo i miałby również co udowadniać bo ich pojedynki w Mclarenie były niemal remisowe. To mogłaby być dobra opcja dla Mercedesa bo Jenson byłby gwarancją pewnego wysokiego poziomu i przede wszystkim regularności (nie pamiętam kiedy ostatnio Button się rozbił). Ma 36 lat, ale mógłby się jeszcze zmobilizować na sezon czy dwa, takie wyzwanie jak jazda z Lewisem pozwala wykrzesać z siebie maksimum tempa.


avatar
dody

05.12.2016 03:57

0

Walka z Hamiltonem zbyt duzo kosztowal dla niego. Jest napewno zmeczony i boi sie od nastepnego sezonu. Ale kazdym razie on wykonal dobra prace w tym roku pokonal Hamiltona. Hamilton jest wielkim kierowca libusz czy nie. Zyjemy w erze Hamiltona.


avatar
Eucliwood

05.12.2016 10:00

0

@110 "żyjemy w erze Hamiltona" > Mistrzem świata zostaje Rosberg. Ok.


avatar
dody

05.12.2016 13:09

0

111 przy pomocy Mercedesa


avatar
Iceman007

05.12.2016 14:09

0

@112 nie


avatar
chelsea 8

06.12.2016 01:02

0

Mclaren potwierdził że Alonso u nich zostaje, i sądzę że dobrze robi, Mclaren będzie w czołówce w przyszłym roku. Wehrlain na 99,99% w Mercu jako typowy 2 kierowca, ale nie liczę na dominację merca za rok obym maił racje:)


avatar
SvenVicky

06.12.2016 11:45

0

Kurs na betach na zwycięstwo Pascala w 2017 na Majstra to 8.0, czyli 4 w kolejności po Hamku oraz dwóch Bykach więc czekać tylko na oficjalne ogłoszenie. Mercedes bez Niemca nie będzie sobą a jak dostanie szanse mam nadzieję, że zagrzeje na długo miejsce w Gwiazdach.


avatar
Svettel05

06.12.2016 22:03

0

Trochę późno, ale się rozpiszę... Nico odszedł, bo wiedział, że: Może nie powtórzyć już nigdy zwycięstwa z Hamiltonem, że może to być ostatni rok dominacji Mercedesa, w końcu chłodnie kalkulując F1 to ciągłe ryzykowanie życia ( przekonać można było się o tym w GP Brazylii 2016), F1 nigdy nie była bezpieczna... Nie rozumiem ludzi którzy obrażają Nico... Spełnił swoje marzenie, ma dużo kasy, wie, że może nie powtórzyć wyniku, jest mistrzem świata, ma rodzinę którą kocha... To wszystko złożyło się na to, że postanowił odejść... Wiedział, że to było, jest i będzie ryzyko do końca życia... Czy mógł być lepszy moment na zakończenie kariery? Wszyscy hajterzy naskakujący na Nico : Przeanalizujcie to ( jeśli potraficie xD) a zrozumiecie, że LEPSZEJ OKAZJI NA TO NIE MOGŁOBY BYĆ DLA NIEGO NIGDY... To tyle, pozdrawiam Prawdziwych Fanów F1 😁


avatar
jogi2

07.12.2016 09:35

0

Jeździł ten "słaby" Nico swego czasu z Schummacherem i co ?


avatar
dody

07.12.2016 13:40

0

nic


avatar
dody

07.12.2016 13:41

0

Schumi byl juz slaby i stary


avatar
jogi2

07.12.2016 13:47

0

Aha ..tak jak Vettel nie mógł się przrstawić przrz cały sezon z Ric...bo mu tylna oś nie trzumała , a po drugie to nie miał motywacji :-D


avatar
Svettel05

07.12.2016 15:44

0

#120 a o co miał walczyć? O czołową dziesiątkę? Bolidem, z którym triumfował przez cztery lata? 😳


avatar
dexter

07.12.2016 16:33

0

Wrocielem z urlopu a tutaj takie informacje... Z pewnoscia dla wszystkich fanow sporotw motorowych wielka niespodzianka i zaskakujaca decyzja. Moze nie od razru zrozumiala, ale decyzja ktora zasluguje na ogromny respekt. Takie jest zycie. Kazdy czlowiek dla siebie musi podejmowac wazne decyzje. On jako dorosla osoba i jako suwerenny Mistrz Swiata podjal osobista decyzje i za to z mojej strony jeszcze raz ogromny respekt. Tak niespodziewane decyzje podejmowane sa zawsze przez wielkie i silne osobowosci. Nie jest tak latwo zawodowcowi powiedziec: „od jutra nie bede jezdzil“. Szczerze mowiac myslalem ze Nico Rosberg troche dluzej bedzie sie cieszyl uczuciem i smakiem tytulu Mistrza Swiata - szczegolnie po jego slowach kiedy sam opowiadal ze od dziecinstwa czyli prawie od 25 lat czekal na ten moment aby osiagnac swoje marzenie. Niemniej jednak gdy zobaczylem sobie jego cala wypowiedz Nico Rosberga w Austrii mozna bylo odniesc takie odczucie ze Rosberg byl w 100% pewny swojego kroku (trzeba przyznac ze Nico jest wspanialym retorem - Barak Obama z pewnoscia nie potrafilby lepiej wyglosic przemowienia). Widac bylo osobe ktorej bardzo ulzylo na secu. Taki krok musial byc dokladnie przemyslany. W sumie jak sie tak na Rosberga patrzy mozna powiedziec "spelniony czlowiek", poniewaz osiagnal swoj cel, swoje marzenie. Jednakze dla mnie jego decyzja nie jest sportowa decyzja, tylko jasna ludzka decyzja. Jesli ktos decyduje sie na rodzine (moze wieksza rodzine ?) to jest to tylko i wylacznie ludzka decyzja. Nie wolno zapomniec ze on ma bardzo ciezki okres za soba. Jeden czynnik trzeba zawsze podkreslic - on jest synem Mistrza Swiata. W takiej sytuacji czlowiek z pewnoscia nie ma latwo, poniewaz stoi pod ogromna presja i walczy z uprzedzeniami. Zreszta, kazdy syn czy corka ze znanym nazwiskiem zna takie uczucie. Czlowiek zawsze bedzie porownywany do dokonan wlasnego ojca czy rodzicow (obojetnie czy to biznes czy sport). W przypadku Rosberga gdzie ojciec byl Mistrzem Swiata moge sobie wyobrazic ze przez cale zycie slyszal tylko z roznych stron ze musi tez cos wielkiego osiagnac, musi czegos dokonac, musi osiagnac wlasny cel w sporcie motorowym itd. itp. Jako kierowca mial do czynienia z nadosobowosciami tego sportu. Najpierw Michael Schumacher, a pozniej Lewis Hamilton. Sek w tym, ze Rosberg zawsze gdzies stal w cieniu tak duzych osobowosci i nagle walczac osiagal szczyt (swoj cel). W takiej sytuacji moge sobie bardzo dobrze wyobrazic jak duzy balast spadl z tego czlowieka. Teraz jest w takim punkcie (apogeum) gdzie ulga i zadowolenie sa tak duze aby powiedziec sobie: „hmm, fantastyczny moment w ktorym mozna zakonczyc kariere... „ W takim momencie czlowiek obraca glowe, patrzy na lewo czy prawo i mowi sobie tak: „Nie! Rodzina jest dla mnie wazniejsza“. Dlatego jest to dla mnie ludzka a nie sportowa decyzja... Z pewnoscia gdyby Lewis w tym roku zdobyl swoj nastepny tytul Nico nie zakonczylby swojej kariery. W takiej sytuacji szczyt Mount Everest'u nie bylby jeszcze zdobyty. A to znaczy ze cel nie zostal jeszcze osiagniety. Dodatkowo z pewnoscia pewnym faktorem ktory odegral tutaj wazna role byla tez cala sytuacja z Lewisem Hamiltonem. Wystarczy zobaczyc jak Nico Rosberg w ostatnich latach sie rozwinal. On zawsze mial image kierowcy nr. 2. Zawsze byl czlowiekiem ktory potrafil w ostatnich latach przyjac porazke, zawsze byl usmichniety i mily... Ja sam sie czesto zastanawialem kiedy Nico Rosberg wreszcie sie zmieni ? Walczac o tytul kierowca F1 niestety musi miec charakter troche takiej „walecznej swini“ oraz musi byc absolutnie bezwzgledny co do rywala. Niemniej jednak w tym roku Rosberg pokazal cechy charakteru ktore potrzebne byly aby walczyc o mistrzostwo. Wreszcie wyciagnal swoje lokcie, wreszcie pokazal Lewisowi ze tez potrafi tak jak Hamilton sie bronic. I jak trzeba to nawet potrafi wyeliminowac rywala z wyscigu. W tym roku aby zdobyc tytul Nico musial stanac na tylne nogi z zaczac gryzc tak samo jak Lewis Hamilton. To byla ostra walka ktora toczyla sie praktycznie do ostatniego wyscigu w Abu Dhabi. Pytanie: czy taki rozwoj nie kolidowal czasami z jego pierwotnymi cechami charakteru ? Zawodowy sportowiec musi potrafic odpowiednio obchodzic sie z presja. Ale nie mozna zapomniec, ze zawodowy kierowca wyscigowy jest tez czesto bardzo emocjonalnym czlowiekiem. Nico nigdy nie byl takim bezwzglednym typem killera jakim jest Lewis Hamilton, Sebastian Vettel czy Fernando Alonso albo kiedys Michael Schumacher. Tacy ludzie urodzeni sa z instynktem killera i potrafia kazdego kto im na drodze stanie odpowiednio wyprasowac etc. Nico walczyl, poniewaz tylko takim sposobem mogl pokonac Hamiltona. Praktycznie do nowej roli musial sie przyzwyczaic. A to nie jest takie proste gdy walczy sie przeciwko wlasnej naturze.


avatar
dexter

07.12.2016 16:44

0

Caly sek polega na tym, ze przeciwnik ktory wyczuje ze jego rywal przypisuje sobie cechy ktore tak faktycznie nie pasuja do jego naturalnej osobowosci przebije go po prostu wojna psychologiczna przez sciane. Sa rozne tricki aby nauczyc sie roli dominatora, ale dla czlowieka ktory z takimi cechami sie nie urodzil (po prostu nie sa jego natura) taka praca mentalna kosztuje bardzo i to bardzo duzo energii. A nie zawsze czlowiek ma na to sile. Ja nie wiem ktory z dzisiejszych kierowcow w F1 moze akurat pod tym wzgledem stanac obok Hamiltona, Alonso i Vettela, poniewaz oni maja pewne cechy charakteru wrodzone. Po prostu oni na torze dzialaja jak typowi „zabojcy“. Rosberg aby sie przebic wraz z zadaniem ostatecznie musial sie dopiero pewnych rzeczy nauczyc. W tym roku zebral wszystkie swoje sily aby na koncu odniesc sukces. Wszystko wskazuje na to, ze Nico Rosberg w tym roku po prostu przeskoczyl wlasna granice. Dal z siebie wszystko. On pokonal przytlaczajacego przeciwnika ktory de facto jest troche szybszym kierowca i dokladnie zdawal sobie z tego sprawe ze jesli jeszcze raz bedzie musial przechodzic taki proces ktory byl dla niego mordega na granicy wlasnych mozliwosci i czesciowo nie odpowiadal wlasnej naturze (ta cala wojna psychologiczna z bardzo dominujaca osobowoscia jakim jest Hamilton), to predzej czy pozniej taka walka go dobije. Przeciez w Mercedesie Rosberg i Hamilton nie mogli juz na siebie praktycznie patrzec. Gdy jeden odpowiadal na komentarze dziennikarzy, drugi musial byc w innym pomieszczeniu albo siedzial w aucie i odwrotnie. Na parkingu dochodzilo do takich sytuacji gdzie jeden drugiego tak samochodem potrafil przyblokowac, ze kierowca nie mogl wejsc do auta albo odjechac z parkingu. Dlatego Nico ktory jest bardzo analitycznym i inteligentnym czlowiekiem prawdopodobnie powiedzial sobie tak: „Przyjaciele slonca, wiecie co? Ja zamykam pewien rozdzial w mojej karierze zawodowej i odchodze z F1. W zyciu sa jeszcze inne rzeczy ktore tez sa wazne“. Z jednej strony jest to wspanialy krok. Bez dwoch zdan, ogromna ulga dla zawodowego sportowca. Ale z drugiej strony jesli czlowiek naprawde kocha to co robi, taki krok moze byc troche ciezki do zrozumienia. Bo jesli czlowiek tak w spokoju analitycznie zastanowi sie co Nico Rosberg mial w swoich rekach: wspanialy zespol Mercedesa (ponad 1200 ludzi), swietny samochod, dalsza perspektywe walki o tytul mistrza swiata itd. itp. I jednego faktoru nie mozna zapomniec - Rosberg dobrowolnie rezygnuje z gwarantowanej sumy ktora wynosi plus/minus 50 mln. dolarow, poniewaz tyle pieniedzy moglby w nastepnych 2 latach zarobic w Mercedesie (nie wliczajac oczywiscie osobistych kontraktow reklamowych dotowanych na grube miliony dolarow). Takze bardzo odpowiedzialna decyzja. Ja sobie zdaje z tego sprawe ze Rosberg w swojej karierze zarobil duzo pieniedzy (ze samo mistrzostwo premia dla zawodnika w Mercedesie wynosi 1,8 mln. euro), ale pieniadze to sa zawsze dla sportowca twarde fakty. I tutaj kazdy zawodowy sportowiec 3 razy sie zastanowi zanim podejmie tak odpowiedzialna decyzje. Oczywiscie w dzisiejszych czasach dla kierowcy wyscigowego lata w F1, to sa psie lata. Nico ma 31 lat. On jest najstarszym kierowca wyscigowym w historii F1 ktory kiedykolwiek zdobyl swoj pierwszy tytul mistrza swiata - potrzebowal 206 wyscigow i 23 zwyciestwa. Dla przykladu Michael Schumacher mial 25 lat (52 wyscigi i 10 zwyciestw), a Sebastian Vettel mial 23 lata (62 wyscigi i takze 10 zwyciestw). Co chce powiedziec? Obojetnie czy to Sebastian Vettel albo Lewis Hamilton (ktory tez juz pokazywal oznaki mentalnego zmeczenia), w wieku powyzej 30 lat kazdy z nich (szczegolnie mowa o kierowcach na szpicy sportu motorowego) po sobie moze spostrzec jak intensywna jest F1. Mentalne zmeczenie zawsze bedzie gdzies odgrywac role. Nie mozna zapomniec ze kierowcy F1 sa w roku okolo 250 dni w podrozy. Maja terminy sponsorskie na calym swiecie etc. Wystarczy tylko zobaczyc jaki maraton terminow mial Nico Rosberg zanim dotarl po wygranym tytule Mistrza Swiata do domu: Abu Dhabi, Kuala Lumpur, krotko Monaco, Wiesbaden, Brackley, Wieden, Sindelfingen (fabryka Mercedesa) itd. itp. Jak czlowiek w takim rytmie przez 10-15 lat sobie popracuje, to kiedys moze przyjsc moment gdzie moze powiedziec „koniec“. Kiedys w sporcie motorowym kierowca aby odniesc absolutny sukces doslownie wszystko przypisywal tzn. podporzadkowal dyscyplinie sportu. Nie bylo takiego czegos ze zawodowy sportowiec mial pozadanie z zona i z dziecmi spedzic czas. I mysle ze do dzisiaj jest podobnie. Czlowiek musi podjac decyzje: kariera zawodowa albo rodzina. Dwie rzeczy rownoczesnie zawsze beda sie ze soba w pewnym stopniu gryzly. Szczegolnie jesli sportowiec 250 dni w roku podrozuje po calym swiecie. Ja osobiscie bardzo sie ciesze ze Rosberg zdobyl ten wymarzony przez wszystkich kierowcow Puchar Swiata na ktorym wygrawowani sa wszyscy Mistrzowie Swiata F1. Tam jest tez imie i nazwisko jego ojca. W tym momencie zamyka sie pewne kolo. Nico Rosberg wszystkim udowodnil ze osiagnal w zyciu zawodowym to, co 34 lata temu jego ojciec. To musial byc dla niego bardzo emocjonalny moment i wielka chwila. Teraz trzeba miec tylko nadzieje aby Rosberg po tak intensywnym zawodowy zyciu nie wpadl patrzac dlugoterminowo w jakas dziure. W przyszlosci predzej czy pozniej bedzie musial znalezc sobie jakies zajecie.


avatar
dexter

07.12.2016 16:56

0

Z punktu zawodowego z pewnoscia przed nim otwieraja sie teraz nowe drzwi. Patrzac na jego charakter i osobowosc moge sobie w przyszlosci wyobrazic Rosberga w Mercedesie w roli takiego konsultanta czy doradcy. W koncu od 2010, albo jeszcze wczesniej, tzn. gdy jego ojciec dla Mercedesa jezdzil jeszcze w DTM, Nico byl zwiazany intensywnie z Mercedesem. Oczywiscie nie natychmiast, poniewaz nie wyobrazam sobie aby Nico mial juz teraz jakies plany na przyszlosc. Teraz po maratonie imprez z pewoscia w domu bedzie mial czas aby zrozumiec co tak naprawde osiagnal w swoim zawodowym zyciu. W kazdym razie on w przyszlosci bedzie mial tysiace roznych wariantow ktore uwzgledniajac sport motorowy moga byc mozliwe - od funkcji kierowniczych po role eksperta telewizyjnego do reprezentanta marki. Jesli sportowiec bedzie madry, to po zakonczonej aktywnej karierze sportowej moze dalej byc atraktywna figura reklamy dla roznych produktow ktore pasuja do jego osobowosci. Takze... Szkoda, bo odchodzi jeden z najbardziej inteligentych i uprzejmych zawodnikow w F1, ktory nie tylko wladal plynnie 4 jezykami (w sumie znal chyba 6 jezykow), ale i pod wzgledem technicznym mial bardzo duza wiedze. Takze dobrego wypoczynku zycze. A moze kiedys jeszcze raz gdzies na torze sie zobaczymy...


avatar
Svettel05

07.12.2016 17:49

0

#dexter A czytałeś moje tj. Nr 116? Jak się odniesiesz do tego?


avatar
TomPo

07.12.2016 18:00

0

No tak. Już taki fuks się nie powtórzy by drugi raz zdobyc tytuł, to po co jeździć dalej. Brawo! Niczego do tego sportu nie wniósł i nic by się przez kolejne lata nie zmieniło. Rzemieślników nam nie potrzeba. Dawać tu ALOnso :) No dobra, nie dogadają się - a szkoda. No to może RICardo albo VERstapen.


avatar
dexter

07.12.2016 20:09

0

* Wrocilem z... * Niemniej jednak, gdy zobaczylem sobie jego cala wypowiedz w Austrii, mozna bylo odniesc takie odczucie ze Rosberg byl w 100% pewny swojego kroku (trzeba przyznac ze Nico jest wspanialym retorem - Barack Obama z pewnoscia nie potrafilby lepiej wyglosic przemowienia). @Svettel05 Cool! Wazne ze rzeczowa argumentacja. Moj kciuk wedruje w gore. P.S. Gdy po tylu latach Motorsportu, tzn. konczac aktywna kariere zawodowa kierowca caly i zdrowy opuszcza dyscypline sportowa ktora bez dwoch zdan jest dosc niebezpieczna, to z cala pewnoscia robi gdzies na boku 3 krzyzyki. Jednak gdy uprawiasz ten sport, nie zastanawiasz sie nad takimi rzeczami, poniewaz w takim przypadku, tzn. myslac o takich rzeczach nigdy nie wsiadziesz do auta. Wypadek jest czescia tego sportu, a reszta to los i przeznaczenie. „Wiedział, że to było, jest i będzie ryzyko do końca życia...“ Tak jak mowie, dla kierowcy wyscigowego "ryzyko" to raczej nie jest powod aby opuscic sport motorowy. Choc, z pewnoscia znajda sie kierowcy ktorzy posiadaja rodzine oraz dzieci. Tacy kierowcy moze sie nad czyms takim krotko zastanawiali. Ale w takim przypadku gdy kierowca bedzie sie nad ryzykiem zastanawial, to lepiej nie wchodzic do wyscigowego auta. Takie jest moje osobiste zdanie. Tak na marginesie to ruch na drodze publicznej jest bardziej niebezpieczny...


avatar
dexter

07.12.2016 20:14

0

* to ruch na drodze publicznej statystycznie mowiac jest bardziej niebezpieczny...


avatar
Svettel05

08.12.2016 15:12

0

#128 No tu się zgodzę xD


avatar
dexter

08.12.2016 18:11

0

@ Svettel05 Standard bezpieczenstwa na torze wyscigowym w mistrzostwach organizowanych przez FIA jest bardzo wysoki. Zaczynajac od torow wyscigowych, przez testy bezpieczenstwa pojazdow wyscigowych, konczac na systemie HANS czy kombinezonie kierowcy wyscigowego. Ja wrecz jestem przekonany ze Nico Rosberg teraz bedzie zyl duzo bardziej „niebezpiecznie“ niz podczas swojej kariery zawodowej jako kierowca wyscigowy. Zaden kierowca wyscigowy siadajac za kierownice swojego pojazdu nie jest „samobojca“. Wrecz przeciwnie. Jazda na limicie a czasami ponad limitem polega na kontroli pojazdu wyscigowego. Ja wychodze z takiego zalozenia, ze na tak wysokim poziomie wiekszosc kierowcow to perfekcjonisci ktorzy nie robia nieprzemyslanych, nielogicznych i glupich rzeczy. Ryzykownie trzeba pojechec bo to sa w koncu wyscigi, ale glupio nie! Ogolnie mowiac plynne okrazenie polega na kontroli pojazdu. Jesli wszystko w okrazeniu pasuje, to czlowiek odnosi satysfakcje. Dzis sport motorowy nie jest tak archaiczny, jak kiedys. W latach szescdziesiatych w kazdym miesiacu jeden kierowca ginal na torze wyscigowym. Powiedzmy tak, do tragicznej smierci Senny i Ratzenbergera w 1994 sport motorowy byl niebezpieczny. Z dzisiejszej perspektywy z pewnoscia naturalnie fajnie jest powiedziec: „Hej, ale mysmy wtedy bez pasow bezpieczenstwa z predkoscia 300 km/h podrozowali po Watkins Glen“ (mysle, ze dla sympatykow sportow motorowych nie trzeba specjalnie tlumaczyc co to jest slynny „The Glen“). Jednak takiego myslenia w dzisiejszych czasach nikt na powaznie nie traktuje. Dzisiaj dziewczyny i chlopaki z predkoscia 280 km/h wypadaja z toru, otrzepia sie, natychmiast chca wiedziec czy byl to wlasny blad techniczny, a moze jakas mechaniczna awaria, wsiadaja do auta i wyjezdzaja na tor. Pod wzgledem bezpieczenstwa postep jest ogromny. I taki kierunek jest bardzo dobry. Oczywiscie czescia pewnego napiecia w kazdym wyscigu jest fakt ze samochody poruszane sa na granicy limitu. Jesli kierowca porusza auto powyzej limitu to zawsze grozi niebezpieczenstwo wypadku czy wypadniecia z toru. Gdyby taki wyjazd poza linie toru byl bezpieczny, tzn. bez wielkiego zagrozenia, to sport motorowy znaczaco w rzeczywistosci tez nie bedzie mniej ciekawy. Kierowca wyscigowy zawsze ma pewne wyobrazenie o tym, co jest mozliwe i obraca to w rzeczywistosc. Caly czar polega na tym, zeby rywalizujac zblizyc sie z tysiacami roznych czynnikow do tego wyobrazenia tak blisko jak tylko to jest mozliwe. Dla kierowcy wyscigowego oznacza to tylko pokonanie zakretu z maksymalna predkoscia i bez wypadku. A waluta sukcesu w takim przypadku nie sa jakies pozaziemskie boskie rzeczy, tylko sam czas na zegarze. Teoretycznie mentalny wizerunek o tym co bedzie oraz wdrozenie wizerunku w praktyce jest nie mniej ekscytujace jak partia rozgrywana przez arcymistrzow szachowych. Oczywiscie porownujac do szachow dramatyczny aspekt w sporcie motorowym jest znacznie wiekszy. Kierowca ktory przeceni swoje granice, bedzie mial wypadek, moze nabawic sie obrazen, a w dawnych zwanych „dobrych“ czasach z pewnoscia walczylby ze smiercia albo po prostu zmarl. W cockpicie jest goraco, jest glosno, sily G szamotaja czlowiekiem w jedna i druga strone - bez dwoch zdan na tym swiecie sa bardziej przyjemne miejsca pracy. A kierowca ciagle musi racjonalne decyzje podejmowac, np. czy na tym wlasnie okrazeniu o pol metra pozniej zahamowac aby wyprzedzic swojego frontmana. To jest te przyslowiowe „laskotanie“ a na dodatek „laskotanie“ w czasie rzeczywistym... Sport motorowy jako symbol zycia na krawedzi "zycia i smierci" na cale szczescie dzis juz nie istnieje. Niektorzy kierowcy sa tak samo „cool“ jak dawniej, przynajmniej niektorzy. Na pytanie co sadzi pracodawca gdy ktos w stanie absolutnie nietrzezwym upada z jachtu prosto do wody, pewien finski gwiazdor F1 odpowiada tak: „tak dlugo jak wygrywam wszystko jest okay“. Czy to nie jest „cool“ ? Rywalizacja Hamilton-Rosberg albo Vettel-Webber rowniez nie byla mniej pikantna. Kiedys cala „podnieta“ polegala na tym, ze nikt nie wiedzial czy po wyscigu jeszcze raz zobaczy na wlasne oczy zywego kierowce. Nie sadze aby taki sposob myslenia byl godny szacunku. Moze grozba smierci zwieksza napiecie - z pewnoscia na filmie gdzies w kinie takie myslenie bedzie jeszcze akceptowane. Kiedys byl to z pewnoscia sposob na zycie, dzis jednak czasy sie tez zmieniaja... Oczywiscie, kazda dyscyplina sportowa w ktorej chodzi o ekstremalny wysyp adrenaliny przyciaga ekscentrykow. Tak bylo kiedys i tak jest dzisiaj. Niekiedy sklonnosc do dramatu i romantyki troche zaslania widok na sport motorowy. Motorsport jest drogim sportem, a adrenalina jest jak narkotyk. To jest taka spektakularna mieszanka ktora rekrutuje odpowiedni personel.


avatar
dexter

08.12.2016 18:24

0

Jednak problem z adrenalina jest taki, ze jesli ktos przez lata uprawia sport motorowy na pewnym poziomie, to w pewnym momencie mozy przyjsc taki czas gdzie trzeba adrenaline szukac z lupa na podlodze. To jest tak jak nowe auto czy nowa przyjaciolka. Na poczatku „podnieta“ jest duza, jednak z biegiem czasu wszystko jest „normalne“. I wtedy sportowiec aby osiagnac swoj cel musi sie dodatkowo motywowac. Czyli zawsze gdy dzieje sie cos niezwyklego albo nowego to adrenalina jest duza. Choc szczerze mowiac podczas startu do wyscigu adrenalina zawsze bedzie wieksza. W sporcie motorowym glownie chodzi o pytanie: jak podczas wyscigu poruszajac auto na limicie wytrzymac dlugi okres czasu, a przy tym byc bardzo skoncentrowanym? Dodatkowo dochodzi pytanie: jak jednoczesnie czyli w tym samym czasie w samochodzie sie zrelaksowac, nie zapominajac o waznych szczegolach ? Zobacz sobie jak wygladaja oczy kierowcy wyscigowego gdy wychodzi z samochodu czy bolidu wyscigowego ? Ja widze calkiem biala rogowke i bardzo male zrenice. Wiesz co to oznacza? Kierowcy wyscigowi sa od adrenaliny uzaleznieni, albo jak ktos woli inaczej: do adrenaliny sa przyzwyczajeni. W kazdej akademii, na kazdym kursie, kazdy aspirant uslyszy od instruktorow ze nie wolno jezdzic z nozem miedzy zebami. Oczywiscie trzeba zachowac kontrole i opanowanie nad tym co robisz, nad pojazdem itd. itp. Ale pod kreska w konfrontacji kolo w kolo niekiedy trzeba pojechac jak kontrolowany dupek. W pewnym sensie zawsze trzeba wyciagnac lokiec w egzekwowaniu swoich interesow. Tylko ze to juz nie ma nic wspolnego z adrenalina, ale jest truizmem. Wspominasz o rodzinie i ryzyku... Jedna rzecz jest pewna - z biegiem czasu w sporcie motorowym kierowca wyscigowy troche zmienia swoje nastawienie. Z wiekiem oraz coraz wiekszym doswiadczeniem jest bardziej spokojniejszy. Ale ryzyko, rodzina i dzieci nie maja bezposredniego zwiazku z tym ze kierowca w samochodzie wyscigowym jest przykladowo mowiac wolniejszy. Raczej lata doswiadczenia sprawiaja ze kierowca jest coraz szybszy. F1 jest jednak pod kazdym wzgledem na limicie: logistycznie, finansowo, politycznie, technicznie, sportowo, mentalnie etc. etc. Powod tak jak wyzej opisalem jest raczej jasno zdefiniowany - szczyt zostal osiagniety. Rosberg ma rodzine, czarujaca zonke, ma corke i bol o ktorym sam wspomina: moze syndrom „burn out“ poniesiony w walce z Hamiltonem i Schumacherem ? Ta ciagla walka na sam szczyt Mount Everest'u kierowcy nr. 2 jest w pewnym stopniu szczytem mozliwosci. Widocznie wiecej kierowca juz nie moze osiagac... Choc, z pewnoscia pierwszy tytul jest nie tylko najwazniejszy ale i najtrudniejszy. Po tak ciezko zdobytym tytule czlowiek „normalnie“ powinien znowu byc naladowany adrenalina... Mozliwe ze kiedys gdy jego coreczka podrosnie Nico Rosberg powroci na tor wyscigowy. DNA kierowcy wyscigowego czlowiek tak szybko nie utraci... Jeszcze kilka slow na temat „niebezpieczenstwa“ W Niemczech dla przykladu na dzien dzisiejszy w sumie okolo 5500 dzieci uprawia sport motorowy, mlodziez 14-letnia podrozuje z predkoscia powyzej 220 km/h w bolidach F4 itd. itp. Co mam na mysli ? Zaden rodzic nie bedzie wspieral finansowo swojej pociechy nie majac swiadomosci ze to co robi jego dzieciak pod okiem doswiadczonych profesjonalnych instruktorow jest w miare „bezpieczne“. Ja tylko nie chce zostac zle zrozumiany. Oczywiscie, pewna reszta ryzyka zawsze istnieje - tego nikt nie zaprzecza. Ale sa dyscypliny sportowe na swiecie ktore pod wzgledem ryzyka sa rownie dobrze lub nawet bardziej niebezpieczne niz sport motorowy. Przykladowo mowiac co roku w zimie miliony Polakow wyjezdza na narty. Rok po roku padaja rekordy w ilosci osob korzystajacych z tras narciarskich, zakupu i wynajmu sprzetu oraz oblegania zimowych kurortow. Niestety notowane sa tez te nieprzyjemne rekordy, na przyklad ilosci wypadkow na stokach narciarskich. Ja powiem tak: jesli ktos na stoku z predkoscia 60 czy 70 km/h uderzy w drzewo lub skale, to zaden kask nie pomoze. Takze to nie tylko sport motorowy jest „niebezpieczny“. Spedzajac urlop zimowy na stoku narciarskim sam nawet doswiadczylem takiej sytuacji. Pewna osoba w bardzo eleganckim stylu zjezdzala slalomem ze stoku gorskiego, swietnie sie na to patrzylo. I nagle mloda kobieta na nartach powoli zsuwala sie tylem na sciezke osoby zjezdzajacej. Nie mam pojecia co ta kobieta robila ? Podziwiala chyba w euforii cudowna panorame albo szukala milego mlodego mezczyzne ? W kazdym razie oczy miala w innym miejscu. W pewnym momencie osoba ktora zjezdzala slalomem uderzyla w kobiete z taka sila, ze oboje polecieli. Nie wiem jak sie skonczyla ta historia. Tzn. z jakim obrazeniami dwoch narciarzy zostalo odtransportowanych helikopterem do szpitala. W kazdym razie nie wygladalo to dobrze... Dlatego mysle, ze jesli los bedzie tak chcial to wszedzie moze sie cos wydarzyc. Nawet w domu pod prysznicem !


avatar
Nardek

13.12.2016 08:42

0

On ma kilku letnie dziecko, i czasu nie cofnie... a wy wszyscy myslicie ze f1 to 6 miesiecy wyscigów a potem siedzi w domu i sie po jajach drapie...


avatar
dody

20.12.2016 08:34

0

Wiem ze Nico wroci za rok. To jest dobry moment odejscia z F1, bo wie Hamilton go zniszczy w nastepnym roku. Jesli tak sie stanie nie tylko straci posade takze wartosc zawodnika. Odpocznie rok czasu, troche sie uspokoi i wroci jako Mistrza Swiata do jakiegos teamu czolowego8 bedzie zarobil miliony oraz jesli szczescia mu sprzyja moze walczy znowu o Mistrzowstwo. Moim zdaniem to jest bardzo sensowne, dobrze obmyslona taktyka dla niego


avatar
zuchu80

26.12.2016 22:30

0

dexter napisz książke człowieku. kto będzie chciał przeczyta. nie zaśmiecaj portalu swoimi wypocinami, bo aż palec boli od przewijania w dół. litości dla czytających "znafco" wszystkiego i wszystkich.


avatar
narya

31.12.2016 14:51

0

@ zuchu80 Za to to co ty piszesz jest mega godne czytania ;P. Dobrze, że na tej stronie jest ktoś taki jak dexter. Inaczej nie było by już kompletnie sensu tutaj zaglądać.


avatar
MarTum

01.01.2017 23:20

0

134@ Czysty przykład dlaczego to pokolenie nie ma szans aby coś osiągnąć.


avatar
6q47

02.01.2017 19:24

0

@narya Święte słowa... Wszystkiego najlepszego w nowym 2017 roku dla Ciebie i wszystkich Userów)).


avatar
Marcin Korbanek

06.01.2017 20:54

0

Dexter to taki guru dla wszystkich januszów z tego portalu ze znikomą wiedzą z F1.Jak ktoś śledzi F1 wiele lat nie potrzebuje wypracowań dextera...no ale cóż janusze F1 cieszcie się że macie swohego mentora.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu