2011-06-12 GP Kanady - Wyścig 19:00
Poz.KierowcaZespółCzasPkt.
1 J.Button McLaren 4:04:39,537 25
2 S.Vettel Red Bull + 2,7 s. 18
3 M.Webber Red Bull + 13,8 s. 15
4 M.Schumacher Mercedes + 14,2 s. 12
5 W.Pietrow Renault + 20,3 s. 10
6 F.Massa Ferrari + 33,2 s. 8
7 K.Kobayashi Sauber + 33,2 s. 6
8 J.Alguersuari Toro Rosso + 35,9 s. 4
9 R.Barrichello Williams + 45,1 s. 2
10 S.Buemi Toro Rosso + 47,0 s. 1
11 N.Rosberg Mercedes + 50,4 s.
12 P. de la Rosa Sauber + 63,6 s.
13 V.Liuzzi HRT F1 + 1 okr.
14 J.D'Ambrosio Virgin Racing + 1 okr.
15 T.Glock Virgin Racing + 1 okr.
16 J.Trulli Lotus + 1 okr.
17 N.Karthikeyan HRT F1 + 1 okr.
18 P. di Resta Force India + 3 okr.
19 P.Maldonado Williams + 9 okr.
20 N.Heidfeld Renault + 15 okr.
21 A.Sutil Force India + 21 okr.
22 F.Alonso Ferrari + 34 okr.
23 H.Kovalainen Lotus + 42 okr.
24 L.Hamilton McLaren + 63 okr.

komentarze
  • 272. kojack
    • 2011-06-13 20:38:23
    • *.multimo.pl

    Hitem tego weekendu wyścigowego była .....



    Bezdomność Kamui Kobayashi :) - oczywiście wg. Pana Borowczyka. Opowiadał historię z mieszkaniem Japończyka chyba na każdym treningu, każdej części czasówki i oczywiście w wyścigu. Wydawało się, że Maurycy również już nie mógł tego słuchać.

  • 273. Sandi_23
    • 2011-06-13 20:45:16
    • *.play-internet.pl

    Wyścig...poezja!!! Warto było siedzieć do tej 23 godziny! Nie przepadam za Buttonem ale fajnie że odebrał zwycięstwo Vettelowi! Super Webber!!! Trochę szkoda Schumachera bo ładny wyścig jechał. Prawie jak Schumi za dawnych czasów:-)

  • 274. emi_lla
    • 2011-06-13 20:47:07
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    272. kojack
    jak nie było go w studiu F1 przed wyścigiem to myślałam, że zrobił sobie urlop od komentowania....jednak niestety nie.

  • 275. luka55
    • 2011-06-13 20:56:31
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Borowczyk jest wyj......ny w kosmos ;) Fajnie że jest z nami w te niedziele . Zawsze przełączam kanały podczas wyścigu a to na Polsat a to na RTL . Jeśli chce fachowej oceny i komentarza to oglądam RTL jak jest trochę zbyt poważnie na niemieckiej stacji
    ( no i gdy są te cholerne reklamy) to włączam Polsat i fajnie posłuchać. Jak Borowczyk nawija . Tak przynajmniej jest okazja w poniedziałek podsumować ze znajomymi jego różnie historyjki . jest przynajmniej śmiesznie , poważnie mówię nawet fajnie że jest ;)

  • 276. luka55
    • 2011-06-13 21:04:01
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    seb_1746 @ 147 Ja tam chętnie bym zobaczył obu na podium . Ale jeśli miałbym wybrać jednego to oczywiście zamieniłbym Vettela na Schumiego . Wolałbym aby stary mistrz miał to podium , bo najprościej rzecz ujmując zasłużył na nie .

  • 277. 21focus
    • 2011-06-13 21:18:05
    • *.133.199.231

    wkoncu jakies zdjecie roberta cieszy mnie widok ze jest coraz lepiej!!!! te rece wykreca jeszcze nie jedno PP :)

  • 278. wawior
    • 2011-06-13 21:46:34
    • *.beskidmedia.pl

    wejdźcie na fakt.pl jest tam kilka fotek kubicy po wypadku

  • 279. Marti
    • 2011-06-13 22:09:42
    • *.adsl.inetia.pl

    220. miki26
    Proszę czytaj ze zrozumieniem. Gdzie napisałam, że cały czas żyję przeszłością? To co było kiedyś (dla mnie lata 1995-2006) jest już rozdziałem zamkniętym. Co nie oznacza, że nie mam prawa pamiętać o dobrych chwilach z tamtego czasu, podobnie jak inni fani mają prawo wspominać sukcesy swoich ulubionych kierowców, które miały miejsce kilka lat temu. Poza tym mam prawo chociaż przez kilkanaście minut poczuć się jak za starych czasów, gdy po raz kolejny dotarło do mnie, że żaden inny kierowca nie wzbudza we mnie takich emocji jak MSC.
    Nigdy nie twierdziłam, że Rosberg jest słabym kierowcą. W normalnych warunkach radzi sobie całkiem dobrze. Natomiast na mokrym lub na mieszanym już tak różowo nie jest, gubi się, co udowodnił nie tylko wczoraj. Co prawda z powodu stłuczek miał trochę zdezelowany bolid, ale już nie raz udowodnił, że jego umiejętności nie starczają, aby na mokrym zniwelować nimi mankamenty bolidu.
    Dobry bolid to 90% sukcesu jak się przyjmuje, wiec to chyba oczywiste, że z lepszym bolidem MSC oraz Mercedes (Nico też :)) notowali by lepsze wyniki.
    Wypalony człowiek nie kontynuuje tego co lubi ;)
    Więcej na ten temat nie będę się rozpisywała, bo jeśli dobrze pamiętam z góry jesteś uprzedzony do wszystkich kierowców z Dojczlandu i do Schumiego pewnie też, więc nie widzę sensu kontynuowania tej dyskusji :)

    O wyścigu słów kilka.
    Wg mnie pierwszy start nie musiał się odbyć za safety carem. Kiedyś startowano normalnie podczas gorszych warunków. Rozumiem, że o bezpieczeństwo kierowców trzeba dbać i chwała im za rozsądne podejście do sprawy, ale czasami przesadzają z ostrożnością.
    Po drugim starcie SC był za długo na torze, na moje oko powinien zjechać z 3-4 okrążenia wcześniej. Bolidy były już dobrze widoczne, kierowcy sygnalizują przez radio, że warunki są OK - a oni dalej jadą gęsiego - wnerwić się można :)
    Button - wygrał, chociaż nie uchronił się błędów. Kraksa z Hamiltonem idzie raczej na jego konto, wierzyć mi się nie chce, że w ogóle nie widział Scherzingera w lusterkach. Kara dla Anglika powinna być (tego nie-cappuccinowego rzecz jasna ;))).
    W przypadku incydentu z Alonso trudniej mi wskazać winnego. Takie rzeczy w takich warunkach się zdarzają, aczkolwiek Hiszpan też mógłby pojechać z trochę większą głową.
    Vettel - popełnił błąd, oddał zwycięstwo, ale nadal drugi tytuł ma niemalże zaklepany.
    Webber - nie ustrzegł się drobnych błędów. Szkoda, że w ostatniej chwili udało mu się wydrzeć Schumiemu podium, który na nie zasługiwał. Trzeba to przyjąć, takie są wyścigi :)
    Schumi - przed przerwaniem wyścigu nie wyglądało to optymistycznie (zmiana opon tuż przed czerwoną flagą), ale długa połowa była b. udana. Szkoda że cały obraz pojedynków psuje klapka DRS, na którą nadal będę psioczyła :)
    Petrov - dojechał, nie rozwalił samochodu :)
    Massa - rewelacji nie pokazał, ale dojechał w przeciwieństwie do swojego partnera.
    Kobayashi - jeśli celowo zdjął nogę z gazu, (w skutek czego władował mu się w tył Heidfeld), to postąpił chamsko.
    Hamilton - co tu dużo pisać, wjechał w Webbera, potem kraksa z Guzikiem i miał po wyścigu. Podejrzewam, że gdyby nie zakończył go tak wcześnie, mógłby nieźle w nim nabroić. Poza tym nie wiem po co jechał po torze zniszczonym bolidem stwarzającym zagrożenie dla innych. Mądre to nie było.

    Ze smutkiem stwierdzam, że większość kierowców z dzisiejszej stawki na mokrych warunkach jeździ cajmerowato, popełnia wiele błędów. Wstyd dla was, panowie, że najładniej pojechał ten najstarszy.

  • 280. elin
    • 2011-06-13 22:17:41
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    216. Marti - racja, odpowiedni trunek musiał być ;-)). To był wyścig na który czekałaś od dawna ;-). Chyba najlepszy w wykonaniu Schumiego od czasu jego powrotu. I trzeba przyznać, bardzo niewiele brakowało do wymarzonego dla Michaela i jego fanów podium ...
    Eeechhh ..., aż Ci trochę zazdroszczę tych emocji związamych z przenosinami do starych dobrych czasów ... ;-).

    O wyścigu w skrócie :
    Zdecydowanie należał do Buttona i wcale mnie nie dziwi, że Jenson nazwał go najlepszym w karierze. Chociaż trochę ciężko było tym razem poznać, tego zwykle " dżentelmena torów ", słynącego z delikatnej i płynnej jazdy. Chyba przebywając w zespole z Lewisem, zaczyna nabierać cech charakterystycznych dla jazdy Hamiltona ;-).
    Co do Vettela - ja jego krytkować nie mam zamieru. Dobrze obronił pozycję przed Alonso i Schumacherem, a końcowy błąd ... może się czasem zdarzyć każdemu. Dziwne tylko, że Red Bull nie ostrzegł Sebastiana przed zbliżającym się Buttonem ... Wydaje się, iż zespół i kierowca byli zbyt pewni wygranej i nie spodziewali się " szalejącego " Anglika, ... aż było zbyt późno na wyrobienie przez Vettela bezpiecznej odległości od McLarena.
    Na docenie zasługują również - Schumacher i Webber ( ciekawa walka w ich wykonaniu ) oraz Massa ( doskonały finisz ).
    O Kobayashim, pisałam już ( i zgadzam się ) z @ ris'em. Dodam tylko, szkoda, że Kamui nie " wytłumaczył " tych samurajskich manewrów ...
    Na koniec - Brawo dla Luzziego za 13. miejsce HRT.

    Trzy Hity poza-wyścigowe GP Kanady ;-))
    - wspominany już p. Borowczyk za :
    znajomość gwiazd show - biznesu odwiedzających padok, znajomość świata zwierząt ( opowieści o świszczach ) oraz ptaków, które nie latają w deszczu ...
    - sposób w jaki ekipy radziły sobie z deszczem. Ze szczególnym wskazanie na zastosowanie worków foliowych, czyli od pokrowców na ubrania po ochraniacze na obuwie np. Liuzzi ...
    - wreszcie, porządkowy dla którego tor okazał się zbyt śliski ...

  • 281. luka55
    • 2011-06-13 22:25:29
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Jak widać nie tylko ja miałem wczoraj te piękne odczucia związane z MSC , i nie tylko ja przez moment przeniosłem się do starych pięknych czasów.
    Koleżanka Marti chyba miała podobnie, a może jeszcze inni fani MSC również.

  • 282. luka55
    • 2011-06-13 22:44:19
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Nasz pan Andrzejek niczym ornitolog rozpoznaje ptaki z kilometra . No cóż zna się chłopina na PTAKACH ;)

  • 283. mariusz-f1
    • 2011-06-13 23:16:33
    • *.opera-mini.net

    281.luka55 - Moim ulubieńcem to Schumacher na pewno nie jest.... Ale przyznaje, że wczorajszy wyścig w jego wykonaniu mógł się podobać :-) A już tak całkiem szczerze, to w momencie gdy Schumi zajmował 2 pozycję, to nawet ja mu kibicowałem, aby to miejsce zdołał obronic. No niestety, nie udało się. Ale i tak, na wielkie oklaski wczoraj.... zasłużył.
    Pozdrawiam

  • 284. dziarmol@biss
    • 2011-06-13 23:30:02
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    279. Marti Nie wiem czemu tak nisko oceniasz Masse ??? Według mnie to chyba jego najlepszy wyścig od czasu tego wypadku ;-)) W Kanadzie po prostu walczył i to w deszczu...;-)) pozd.

  • 285. 123tomek
    • 2011-06-14 11:51:05
    • *.static.pec.3s.pl

    Nie lubię VET ale tym razem BUT wygrał dzięki sędziom. Nie otrzymał kary za spowodowanie wypadku z HAM i pozostał niesmak z wypaczonego wyniku.

  • 286. mac7
    • 2011-06-14 22:29:00
    • *.opera-mini.net

    to był jeden z najlepszych wyścigów jakie widziałem! Brawa dla Jensona zasłużył na wygraną

  • 287. Ferrari60
    • 2011-06-15 00:24:01
    • *.akademiki.uni.torun.pl

    ja mam pytanie po co on nie został ukarany za to co zrobił Fernando i dlaczego nie ukarali Hama, jaj wjechał Buttonowi pod koła... ja pie*dole już te McLareny to normalnie samowolka dać im jeszcze spychacze na kolejne GP, niech zepchną całą czołówkę z toru, bo już im nie wystarcz Felipe, Fernando i Maldonado... a Buttonowi powinni doliczyć 5 okr... A hamowi dać tak jak się zastanawiali nad karą dyskwalifikacji na 6 wyścigów...wtedy Vettel by był MŚ 2011 i wszyscy byliby zadowoleni... ja na pewno, bo już

  • 288. Ferrari60
    • 2011-06-15 00:24:14
    • *.akademiki.uni.torun.pl

    wolę Vettela niż Hama

  • 289. Marti
    • 2011-06-15 19:48:15
    • *.adsl.inetia.pl

    280. elin
    To prawda, na taki wyścig czekałam. Trzeba mieć oczywiście wzgląd na warunki, jakie panowały na torze, warunki najbardziej odpowiadające Schumiemu. Oczywiście były one takie same dla wszystkich ;)
    Co prawda na podium nie starczyło (za wcześnie wysechł tor ;)) to jednak czułam się prawie tak samo jak podczas jego pierwszej wygranej w Ferrari w '96r. w Barcelonie, notabene też w deszczowym wyścigu.
    Przeniesienie do starych czasów to super fajne uczucie, życzę Tobie takiego doświadczenia ;)))

    Kilka słów jeszcze, które mi akurat chodzą po głowie.
    Kobayashi - utalentowany facet, ale czasami pokusi się na szalone akcje.
    Ochraniacze Liuzziego były the best :)
    Nie wyobrażam sobie jak komentatorzy Sunshine TV "zabawiali" widzów w czasie tj dwugodzinnej przerwy. Naprawdę szczerze współczuję tym wszystkim, którzy nie mają wyboru i musieli to słuchać.
    A propos nie wiem co mi strzeliło do głowy, aby po wyścigu przełączyć kanał i posłuchać co ma Zientarowski do powiedzenia na temat Vettelowej klęski. Ręce mi opadły, gdy ten bez ogródek powiedział, iż wreszcie pośrodku podium stoi ktoś inny. Spodziewałam się oczywiście takich lub podobnych słów, ale dla mnie taka subiektywność prezentera jest niedopuszczalna. To jest uprawianie dżihadu w sporcie ;)))
    Mnie z kolei podczas przerwy rozbawił Lauda, który upatrywał przyczyn agresywnej i bezmyślnej jazdy Hamiltona. Stwierdził, że winny jest jego a la Beckhamowy styl życia oraz kolczyki w uszach :D
    Rozbawił mnie także Glock, który opowiedział o odwiedzinach Rihanny w garażu Virgina. Biedny zwiał gdy się zorientował, że piosenkarka sprawiała wrażenie, jakby nie wiedziała na jakiej jest planecie i nie bardzo miał o czym z nią porozmawiać :)

    281. luka55
    Raczej chyba tylko my, więcej fanów MSC tutaj nie ma :D

    284. dziarmol
    Za nisko oceniam Massę, powiadasz? Hm... być może :) no ogólnie w Kanadzie wyglądał lepiej od Alonso, co mnie zdziwiło. Ale w wyscigu cos nabroił. Piszą o kraksie z Karthikeyan'em. Nie widziałam jej, musiało się to zdarzyć wtedy gdy na chwilę wyszłam z pokoju.

    Pozdrawiam Was

  • 290. luka55
    • 2011-06-15 20:49:26
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Marti @289 Myślę że chyba więcej niż my dwoje ( co najmniej jeden nick przychodzi mi do głowy ) . My chyba jednak jesteśmy Ci najbardziej oficjalni ;)

  • 291. Marti
    • 2011-06-15 21:02:15
    • *.adsl.inetia.pl

    290. luka55
    Masz rację, zapomniałam o użytkowniku z nickiem >Filmmusic90< za co przepraszam, nie było to celowe. Może jest ich jeszcze kilka, na jedną garstkę by się uzbierało ;)

  • 292. luka55
    • 2011-06-15 21:29:17
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Marti @291 Tak jest dokładnie o ten nick mi chodziło ;) Garstka nas jest ,więc tragedii nie ma a każda owieczka cenna ;) Chociaż jak po ostatnim wyścigu czytałem tu posty to naprawdę robiło się miło na duszy . Tyle pochlebnych opinii dla naszego staruszka jeszcze tu nie było.
    Jednego możemy być pewni nasi forumowicze są najbardziej agresywnie nastawieni do innego nazwiska ;)

  • 293. athelas
    • 2011-06-15 22:26:21
    • *.strong-pc.com

    Marti, Luka - Bo generalnie większość ludzi uważa MSC za wielkiego kierowcę i ja także... 7 tytułów? Byle kto tego nie zdobywa. Poza tym, jak zauważyliście, udowodnił swoje naprawdę wielkie umiejętności. Specjalnie mu nie kibicuje, mój ulubieniec akurat tak się składa jest na topie... Ale MSC to jeden z tych kierowców, których lubię oglądać wysoko. Więc może fanów, którzy mają MSC na pierwszym miejscu jest niewiele, ale generalnie większość wie, że to utalentowany gość.

    No i co jak co, kiedy miałem 3 latka oglądałem z tatą wyścigi... wiadomo, coś się dzieje, jeżdżą, to dzieci lubią. I jedyne co pamiętam, to, że lubiłem właśnie Schumachera, czego strasznie nie znosił mój tata :D

  • 294. luka55
    • 2011-06-15 22:40:50
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    athelas To widzę że ty już dorastałeś przy dźwiękach formuły w telewizji . No ja akurat miłości do f1 z domu nie wyniosłem . U mnie nikt się tym sportem nie interesował i tak jest też i dziś . ;)
    Każdy chce mieć swojego ulubieńca na topie . Ja dziękuje mojemu ulubieńcowi za te wszystkie lata i za to że walczy nadal.
    Jak mówisz twój ulubieniec jest na czele , nic tylko się cieszyć. Jak dobrze wnioskuje po twoich różnych wpisach to jest nim Vettel tak ?
    Jeżeli tak to temu chłopakowi też życzę jak najlepiej bo należy do moich ulubionych kierowców . Jednak 1 miejsce na mojej liście może zajmować tylko jeden kierowca i tak będzie zawsze. ;) pozdrawiam

  • 295. Marti
    • 2011-06-15 23:00:13
    • *.adsl.inetia.pl

    292. luka55
    Garstka, dwie, pięć czy dziesięć - dla mnie bez znaczenia. Najważniejsze, że są jemu wierni. Lepiej jeden porządny niż dziesięciu takich, którym się gust zmieni. Nie zwykłam dzielić mojej sympatii do tego kierowcy z kimś innym. F1 zaczęłam się interesować w czasach, gdy nikt z grona moich koleżanek, kolegów i znajomych nie zaprzątał sobie głowy tą dyscypliną. Za wyjątkiem jednej osoby - ojca (kibica licznych dziedzin sportowych, jak nie wszystkich), nie miałam z kim porozmawiać o mojej nowej pasji. Niektórzy potrzebowali kilka lat, aby zrozumieć, że moje zauroczenie, że tak powiem nie jest ulotne i chwilowe, tylko długoterminowe :). Nie przeszkadzało mi to, że F1 nie była u nas popularna, przynajmniej nie trzeba było się z nikim kłócić, który z kierowców jest lepszy, a który gorszy :P hehehe :).
    Dzisiaj, gdy widzę co się wypisuje na temat niektórych kierowców i jakie jest do nich nastawienie "z góry anty", mam ochotę na chwilę wrócić do czasów bez internetu :))
    Owszem, obecnie inne nazwisko działa na forumowiczów jak płachta na byka. Ale MSC także się do tego przyczynił. Gdyby nie jego sukcesy, Vettela może by nie ciągnęło do kartingu i by nie wylądował w F1 :P ;))

    293. athelas
    Mnie się wydaje, że nie każdy anty-fan Schumachera, który zapewnia o tym, iż osobiście zalicza go do grona najlepszych, mówi na poważnie takie słowa. Oczywiście nie chodzi mi o Twoją osobę.

    Debiut w wieku 3. lat?? Wow!! Szkoda, że mnie tak wcześnie nie wszczepiono chipa "F1" :) Komu wówczas kibicował ojciec, jeśli można wiedzieć?

  • 296. Budyn_F1
    • 2011-06-16 16:03:52
    • *.dynamic.chello.pl

    Bardzo dlugi wyscig to niesamowite.

  • 297. elin
    • 2011-06-16 17:54:51
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    289. Marti - Dzięki ;-), jednak w moim przypadku, szansa na przenosiny do starych czasów jest NIESTETY bardzo minimalna ... Chociaż powrót Schumiego do F1 też wydawał się pomysłem nierealnym, a jednak ... Zobaczymy.
    Na razie miałam maleńki powrót do przeszłości, kiedy podczas występu Kimiego w NASCAR, z odwiedzinami u Fina zjawił się Montoya. I przyznam, że zobaczyć znów ten duet w jednym garażu, jak w czasach McLarena ... - było bardzo miłym wspomnieniem ;-)).

    Jeszcze dodam - komentatorzy Sunshine TV w czasie przerwy w wyścigu, dali radę ... Raz, wreszcie nadążali za tym co się " działo " na torze ;-))) - co w wyścigu bardzo rzadko ma miejsce. Dwa, Borowczyk chyba znacznie lepiej się czuje opowiadając plotki ze świata F1 i o odwiedzających GP celebrytach ( np. wspomniana Rihanna ), niż komentując wyścigi - NIESTETY.
    Subiektywność Zientarskiego i obu komentatorów, to NIESTETY już standard. Dlatego ja staram się raczej unikać studia polsatu. Tym bardziej, że zapraszani do programu goście, to ... mówiąc dyplomatycznie ;-)) ... ekspertami od F1 nie są.
    Ale, jak czytam, Lauda również ma czasem iście Zientarskie przemyślenia ... ;-).
    Pozdrawiam i okazji do Wielkiego świętowania podium Michaela - jego fanom, życzę :-)

  • 298. narya
    • 2011-06-17 18:43:29
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Wie ktoś czy kiedykolwiek był dłuższy wyścig od tego w Kanadzie ?

  • 299. Jacu
    • 2011-06-18 15:50:53
    • *.dynamic.chello.pl

    no, ja z wielkimmmm opóźnieniem i w fragmentach obejrzałem w końcu gp Kanady. Ciekawy wyścig ale szalenie przypadkowy. Ciężko było czasami uniknąć zderzenia w tych strumieniach wody zwłaszcza w początkowej fazie. Tym razem chuliganem wyścigu był bezspornie Button. Pierwsza część naprawdę niezła w wykonaniu Hamiltona poza pierwszym kółkiem kiedy wywiózł bogu ducha winnego Webbera. Jednak w tych warunkach szalał i był wyraźnie szybszy od Buttona, Schumachera i reszty (poza Vettelem, który miał zupełnie inne warunki prowadząc). Niestety gorąca krew nadal zupełnie nieujarzmiona i sporo wycieczek poza tor jednak nie z powodu błędów w sztuce, a przy walkach. Wypadek z Buttonem jednak zakończył szarżę Lewisa. Większość to ucieszyła ale nie mnie. Moim zdaniem to ewidentna wina Buttona, który to wysadził "kumpla" na mur. Koniec i kropka. Tak samo zresztą pozamiatał wyścig Alonso, który dostał strzała w tylną oś i już było po wszystkim, a jestem pewien, że Alonso starym zwyczajem by sporo nadrobił w wyścigu zwłaszcza, że na deszczu też leszczem nie jest. Szkoda także odpadki takich asów w czubie już na początku. Zdziwiło mnie, że Rosberg na mokrych w tych warunkach momentami odjeżdżał Michaelowi. Także do przerwy jechał co najmniej tak samo dobrze. Jednak obaj byli wolniejsi od Lewisa, którego blokowali. Po niemiłosiernie długiej przerwie i restarcie (brawa dla organizatorów i samych kibiców) sytuacja uległa diametralnej zmianie. Przy doskonałej strategii zmiany opon u Schumachera (wyszło doświadczenie)(najszybciej na intermedianty) sam Michael jechał bardzo dobrze, co potwierdza raczej, to co zawsze uważałem, że wiek w jego (i innych kierowców) przypadku raczej nie jest żadną przeszkodą i wymówką ;)). Jednak co by nie psioczyć pojechał bardzo dobrze (i się odkuł w jakimś stopniu za słaby występ na mokrym w Chinach w zeszłym roku :P). Same warunki wcale nie były już takie bardzo mokre jak wcześniej i ciągle się poprawiały. Uczciwie jednak trzeba przyznać,że to najlepszy występ "starego" Niemca po powrocie i w końcu chociaż podium by wypadało zdobyć...jak inni dawni mistrzowie wcześniej czy później je zdobywali. Było blisko ale jeszcze nie tym razem.
    Co by nie pisać Button się totalnie rozszalał co było wielce zaskakujące i pokazał wszystkim plecy. Może i DRS mu pomagał ale i tak wyglądało, że bez tego by połknął tych co objechał, poza Vettelem, który sam zawalił sprawę pod presją. Możemy jednak tylko gdybać. Sam jestem jednak przeciwny obecnym przekombinowanym zasadom. Stara F1 wracaj!!!!
    Gratulacje zatem dla Jensona, chociaż mam mieszane uczucia co do jego całego występu - jednak dobrze, że w końcu ktoś przycisnął Vetttela i pokazał, że młody Niemiec pod presją spokojnie może pękać...także czekamy na następne starcia, zwłaszcza, że niebawem wejdzie zakaz "dmuchania dyfuzora" :D. Pozdro

    298. narya - chodzi ci o dystans czy trwanie całej imprezy włącznie z przerwą? Bo jeśli o dystans to najdłuższe było jakieś Gp Francji w latach 50-tych chyba w Remis ponad 600km. Najtrudniejsze warunki gdzie najwięcej zmieniano opony były z kolei w 1993 w Donnington po słynnym zwycięstwie Senny. Zjazdy bolidów po zmianę opon i tankowanie zsumowano na 69 razy, a sporo odpadło w trakcie. Dla ciekawostki najkrótsze GP - tylko 14 okrążeń - odbyło się też w koszmarnych warunkach w Adelajdzie w 1991 roku - też zwyciężył Senna. Jeśli chodzi o czas trwania to dawniej, któryś wyścig trwał blisko 2 dni bo przerwano jednego i dokończono następnego dnia ale już nie pamiętam kiedy i gdzie dokładnie tak było (chyba za Fangio) więc TV jeszcze nie za bardzo się tym interesowała ;).W ostatnich latach GP Malezji chyba z przed 2-ch lat też miało potężną przerwę i jakoś podobnie trwało. Pozdrawiam

  • 300. narya
    • 2011-06-18 16:09:36
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    299. Jacu - chodziło o czas trwania całego wyścigu z przerwą. Ale za obie odpowiedzi bardzo dziękuję. Dobrze znać takie ciekawostki z historii F1.
    GP Malezji z 2009 pamiętam i zgadzam się, wyścig był podobny do tegorocznej Kanadu, jednak już nie został wznowiony. Pozdrawiam

  • 301. tadeo
    • 2011-06-18 19:13:09
    • *.adsl.inetia.pl

    wyścig był fantastyczny... a szczególnie końcówka ;)
    pozdrawiam

  • 302. Marti
    • 2011-06-19 21:03:23
    • *.ip.netia.com.pl

    297. elin
    Owszem, w Twoim przypadku szansa na przenosiny jest minimalna, co nie znaczy, że nie można Ci życzyć podróży do przeszłości :)
    Miło, że Juan-Pablo odwiedził Kimiego, tym bardziej, że podczas wspólnego pobytu w McLarenie nie bardzo się lubili.
    Źle, że tramsmisje F1 w Sunshine TV są takie jakie są - co tutaj więcej pisać, zresztą wiesz ode mnie lepiej jak to wygląda.
    P.S. Wielkie Świętowanie to już historia :)

    pozdrówki :)


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo