Zespół Alpine w nienajlepszym nastroju kończy GP Miami. Pierre Gasly na mecie był dopiero 13. po drodze borykając się ze swoim bolidem. Jack Doohan uczestniczył w kolizji na pierwszym okrążeniu i w ogóle nie dojechał do mety. Australijczyk wydaje się cały czas wierzyć, że utrzyma fotel Alpine w kolejnych rundach, mimo iż wszystko wskazuje na to, że może mieć z tym duży problem.
Pierre Gasly, P13
"Ogólnie rzecz biorąc, to był dla nas trudny weekend. Przynajmniej wyjeżdżamy z Miami z jednym punktem za wyścig sprinterski, co było lekkim zaskoczeniem. Wiedzieliśmy, że dzisiejszy wyścig będzie wymagający, bo mieliśmy kilka problemów z bolidem, które próbowaliśmy naprawić. Było trochę lepiej, ale ostatecznie zabrakło nam tempa. Liczyliśmy na deszcz w trakcie wyścigu, bo dałby nam szansę na walkę, ale ostatecznie się nie pojawił. Musimy przeanalizować naszą dyspozycję tutaj, bo w poprzednich rundach byliśmy szybsi, a ten weekend był dla nas trudny. Czeka nas praca przed kolejnym wyścigiem na Imoli."
Jack Doohan, DNF
"To był trudny koniec weekendu po mojej stronie garażu. Startowaliśmy ze środka stawki, co zawsze wiąże się z ryzykiem w pierwszych zakrętach. Zostaliśmy ściśnięci w zakręcie nr 1 i nie mając gdzie uciec, doszło do kontaktu z [Liamem] Lawsonem. Uszkodzenia były zbyt poważne, by bezpiecznie wrócić do boksu i musieliśmy wycofać samochód. Pokazaliśmy się z dobrej strony w wyścigu sprinterskim, szczególnie jeśli chodzi o radzenie sobie w trudnych warunkach pogodowych i przez cały weekend czułem się dobrze w aucie. Teraz skupiamy się na kolejnych wyścigach. Mamy tydzień na reset i przygotowanie się do nadchodzącego potrójnego weekendu, który rozpoczyna europejską część sezonu."
05.05.2025 12:13
0
Alpine to wygląda jakby miało bolid na poziomie williamsa, ale nic z tego nie wynika
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się