Prognozy synoptyków ponownie nie sprawdziły się, a GP Chin przebiegło wyjątkowo spokojnie. Lewis Hamilton prowadząc od startu do mety pewnie umocnił się na pozycji lidera mistrzostw świata. Drugi po zamianie miejsc z Kimim Raikkonenem na ostatnich okrążeniach był Felipe Massa. Robert Kubica, przekraczając linię mety na szóstej pozycji po przedostatnim wyścigu sezonu przestał się liczyć w walce o tytuł mistrzowski.
Jeszcze przed weekendem w Szanghaju wszyscy kibice Roberta Kubica liczyli na pasjonującą pogoń za tytułem mistrzowskim, jednak dysponujący najsłabszym bolidem Polak po nieudanej sesji kwalifikacyjnej nie był w stanie utrzymać się na pozycji pozwalającej walczyć z najlepszymi o tytuł w ostatnim wyścigu sezonu.Wyścig rozpoczął się w sprzyjających warunkach, jedyną anomalią pogodową, która jednak nie miała wpływu na przebieg wyścigu, była lekka mgiełka jaka zalegała w niektórych częściach toru. Po zgaśnięciu pięciu czarownych świateł do przodu pewnie ruszył Lewis Hamilton, który tym razem idealnie złożył się w pierwszy zakręt i utrzymał prowadzenie. Za Brytyjczykiem po pierwszym łuku znaleźli się Kimi Raikkonen oraz Felipe Massa.
Obchodzący dzisiaj urodziny Heikki Kovalainen po starcie wyprzedził Fernando Alonso, jednak jeszcze na pierwszym okrążaniu Hiszpan odzyskał pozycję. Pierwszą ósemkę uzupełnili Nick Heidfeld, Sebastian Vettel oraz Robert Kubica, który do wyścigu ruszał z 11 pola startowego.
Na pierwszych zakrętach doszło do kontaktu pomiędzy Jarno Trullim i Sebastienem Bourdais. W wyniku tego incydentu Francuz spadł na odległe miejsce, a Jarno Trulli był zmuszony odwiedzić swoich mechaników na pit lane. Po wyjeździe z boksów bolid Włocha jednak dalej sprawiał problemy i ostatecznie na drugim okrążeniu kierowca Toyoty wycofał się z wyścigu.
Pogoda, ani incydenty nie zakłóciły rywalizacji najlepszych kierowców, a Formuła 1 powróciła do standardowej procesji, w której najbardziej emocjonujące okazały się postoje w boksach. Pierwszym kierowcą, który zjechał na swój planowany pit stop był Mark Webber z Red Bulla. Australijczykowi zapas paliwa starczył jedynie na 12 okrążeń. Robert Kubica w tej części wyścigu tracił do prowadzącego Hamiltona przeszło 30 sekund.
Zaskakująco szybko do boksów zjechał, rywalizujący o tytuł mistrzowski, Felipe Massa. Brazylijczyk zjechał na pit lane już na 14 okrążeniu. Kółko później swoich mechaników jednocześnie odwiedzili Lewis Hamitlon i Kimi Raikkonen.
Na 17 okrążeniu pierwszy postój zaliczył Nick Heidfeld. Robert Kubica pozostał na torze do 25 okrążenia, będąc tym samym jednym z najdłużej pozostających na torze kierowców jadących na dwa pit stopy. Po 30 okrążeniach do pit lane zaczęli zjeżdżać zawodnicy, którzy obrali strategię 1 postoju: Kazuki Nakajima, Timo Glock, David Coulthard oraz Giancarlo Fisichella.
Druga seria pit stopów nie przyniosła radykalnych rozwiązań. Robert Kubica zdołał awansować przed Sebastiana Vettela, a przebita opona w bolidzie Heikkiego Kovalainena pozwoliła Polakowi zyskać jeszcze jedną pozycję. Obchodzący dzisiaj urodziny Fin nie sprawił sobie prezentu urodzinowego, gdyż na 49 okrążeniu musiał ponownie wycofać się z wyścigu.
Jadący w „nieprawidłowej kolejności” na drugiej i trzeciej pozycji kierowcy Ferrari zafundowali kibicom żenujący spektakl. Na 7 okrążeń przed metą Kimi Raikkonen na głównej prostej dał się łatwo objechać Felipe Massie, który tym samym stracił do Lewisa Hamiltona o dwa punkty mniej.
Przed ostatnim wyścigiem sezonu, Lewis Hamilton ponownie ma największe szansę na tytuł. Jadąc do Brazylii na wielki finał będzie miał siedmiopunktową przewagę nad drugim Felipe Massą, który walcząc o tytuł będzie się ścigał przed własną publicznością. Jeżeli Brazylijczykowi uda się sztuka wygrania mistrzostw w sezonie 2008, to tytuł powróci do Brazylii po 17 latach. W 1991 roku po najwyższy laur F1 sięgnął wspaniały Ayrton Senna.
Zapowiada się zacięty pojedynek o mistrzostwo na torze Interlagos w Sao Paulo, a polskim kibicom pozostanie pasjonowanie się rywalizacją Roberta Kubicy i Kimiego Raikkonen o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców.
19.10.2008 10:39
0
Ham na miejscu Masy też zrobiłby to samo. Nie ma mowy o żadnej aferze.
19.10.2008 10:39
0
Brawo Roert
19.10.2008 10:40
0
To na przyszłość nie bluzgać McL o "team orders" :))
19.10.2008 10:42
0
żałoba bo Robert stracił sznase na tytuł. Powiedzmy sobie jasno że 3 lub 4 miejsce to i tak duży sukces a na pierwsze to szanse były znikome. Troche podłechciło robaka ostatnio drugie miejsce ale jak widać jeszcze nie czas na Roberta bo i samochód jeszcze nie jest do tego przygotowany.
19.10.2008 10:42
0
Lewis po Mistrza Świata!!! niestety...
19.10.2008 10:45
0
Po mistrza jedzie najmocniejszy a w tym sezonie jest nim bez dwoch zdan Maclaren oraz Hamilton.
19.10.2008 10:45
0
jeszcze nie. On ma słabą psychę i wszystko może się zdarzyć. Analogiczna sytuacja była rok temu i nie wytrzymał. Ja wierzę do końca bo tytuł mu się nie należy za niebezpieczną jazdę jaką czasami pokazuje. Szczególnie jak jest trochę z tyłu to już nikt się dla niego nie liczy. Podejrzewam że nie miałby skrupułów zepchnąć innych z toru. Nie lubię go za tak niesportowe zachowania.
19.10.2008 10:46
0
@Senna_olk Tyle że w przypadku Maca w tym sezonie były dwa przypadki wyglądające na team orders. W podobnej sytuacji każdy inny zespół postąpił by podobnie, więc jakakolwiek krytyka ze strony innych zespołów to hipokryzja.
19.10.2008 10:47
0
dobrze robert ;] HAM wygral, szkoda ;/
19.10.2008 10:48
0
wielkie gratulacje dla kubicy +5 pozycji do przodu a gdyby miał jaja to pewnie by wygrał ech
19.10.2008 10:49
0
niestety,a winien jest temu cwaniak Briatore który to pozbył się Alonso a drugi cwaniak Dennis to wykorzystał i zrobił z Niego użytek dla swojego pupilka
19.10.2008 10:51
0
jest i tak dobrze, Robert awansował w końcu o 5 oczek w stosunku do Q! hmmm a najbardziej śmieszyło mnie "wyprzedzenie"przez Massę Raikkonena, hehehehehe żałosne to było, Kimi mógł trochę lepiej to zagrać.....a więc najprawdopodobniej Hamilton będzie miał majstra, szkoda....
19.10.2008 10:51
0
Może Coulthard spełni swoją zapowiedź i odstoi te 100 sek. kary w boksach jak obiecywał, w swym ostatnim wyścigu. Miejsce w historii gwarantowane.
19.10.2008 10:51
0
Ferrari się skompromitowało!!! Cały czas kibicowałam Massie, ale w tym momencie mam nadzieję, że wygra Hamilton - tak się nie zwycięża... A co do Roberta - jak na tą beznadziejną pozycję startową rezultat świetny, wyścig dobrze pojechany. W generalce będziemy mieć 3 miesjce i uważam, że to rewelacyjny wynik.
19.10.2008 10:51
0
Gdyby... Robert jest świetnym kierowcom. Problem tkwi w samochodzie. Taki Kovalainen zajął miejsce w Mc, a praktycznie nic nie zrobił przez cały sezon.
19.10.2008 10:52
0
Ferrari źle postąpiłoo z tym wyprzedzaniem i ja bym postąpił trocze inaczej poprostu dojechać do zakretu i MAS od wewnętrznej a RAI od zewnęcznej ,a HAM nie zdobędzie mistrzostwa bo spanikóje i rozbije sie albo cos innga apropo KUB to dobrze pojechał z 11 pozycji na 6 BRAWO
19.10.2008 10:52
0
Wyścig nudny jak flaki z olejem... Lewis jest już jedną nogą w niebie... Myślę, że w Brazylii wytrzyma ciśnienie. Tylko pech może pokrzyżować mu plany (np. przebita opona). Zachowanie Ferrari pozostawię bez komentarza ;(
19.10.2008 10:54
0
Ouuu, niedobre Ferrari ;) Ale mięli miny... :D
19.10.2008 10:55
0
Geez, jaki nudny wyścig... Aż przysnąłem pod koniec :D Dobrze BMW, ale Ferrari się fantazją nie popisało (wiadomo o jaki manewr chodzi).
19.10.2008 10:55
0
Widzieliście podium? Hamilton dostał chiński puchar to się musiał rozlecieć. :D
19.10.2008 10:57
0
pawriq no widziałam, spód mu odpadł :P no cóż chiński badziew
19.10.2008 10:58
0
Robert miał szanse być przed pupilkiem BMW Nickiem gdyby zjechał ze 3 kółka po nim na 2 tankowanie ale oczywiście team inaczej to rozwiązał niestety z korzyścią dla niemca. Poprostu Robert miałby większą przewage nad Kimim przed ostatnim GP, walczy przecież o podium Mistrzostw a szwabek już o wielkie nic.
19.10.2008 10:58
0
Po ferrari spodziewałbym się lepszego pomysłu...
19.10.2008 10:58
0
puchary made in china hehehe
19.10.2008 10:58
0
I jeszcze jedno - cieszę się że Nick nie puścił pod koniec Roberta (jak to miało miejsce w Ferrari), bo Robert nie potrzebuje takiej "pomocy" i swój rezultat w generalce zawdzięcza tylko i wyłącznie czystej, pięknej walce.
19.10.2008 11:01
0
to już inna bajka HEI nie puściłby KUB nawet jak KUB miał by być mistrzem .Chyba że mu zapłaca
19.10.2008 11:02
0
Nie dość, że wyścig niezbyt ekscytujący to jak zwykle Borowczyk musiał jeszcze pognębić. Już nie mogę słuchać bredni które wygaduje. Cięgle piepxxy o straconej szansie Roberta w Singapurze. Kiedy ten facet zrozumie, że bez odbycia kary Kubica też nie był na pozycji do wygranej.
19.10.2008 11:03
0
Bardzo dobrze, że nickolo nie przepuszczał. To nie ma w zasadzie żadnego znaczenia, pierwsze dwa miejsca zajmie wiadomo kto, a tak by jeszcze nicko rozpowiadał, że dla dobra zespołu cierpiał i ma swoją cegiełkę w pudle w generalce.
19.10.2008 11:03
0
byłby 2 -3 może 4
19.10.2008 11:03
0
Trzeba się przygotować na nr.1 namalowany na bardzo dobrym samochodzie żałosnego dziecka. Nie było w czołówce nikogo kto zasługuje na tytuł wiec wygrywa miernota. Trudno się mówi i jakoś trzeba będzie sie pogodzić z ta eksplozją ego na koniec sezonu. Ale ciekawe jak to wpłynie na jego zachowanie w przyszłym sezonie. Zamontuja mu kolce na kołpakach? Wypuszczą funciaki z jego podobizną? Przecież będzie pół bogiem.
19.10.2008 11:05
0
masaj ty nie rozumisz tu nie chodzi o to ze jakby nie odbyl tej kary to by wygral chodzi o to ze gdyby zjechal na kare okrazenie wczesniej tak jak rozberg byl by 2 i mialby szanse na 1 miejsce
19.10.2008 11:05
0
ha ha ha HEI dla dobra zespoły .raczej on nikogo nie puści chyba że to niemiec
19.10.2008 11:06
0
Szczerze gratuluje komentatorom cynizmu i ironie, a przede wszystkim obiektywizmu. Co raz bardziej się przekonuje że są kibicami McL, zapominają jak oni robili takie rzeczy. Z resztą to jest wewnętrzna sprawa Team'u na jakich pozycjach doojerzdzają kierowcy. Ważne, że walka rwa do końca. Aha gratuluje super pucharu Hamiltonowi, się poskleja hahahahah
19.10.2008 11:07
0
klejem tez made in china
19.10.2008 11:08
0
Ogolnie wyscig smętny. Z optymistycznych wydarzen to Kubica, ktory zrobil co sie dalo i przyjechal na przyzwoicie punktowanej pozycji. Mam nadzieje, ze obroni 3 pozycje w generalce. Choc mam obawy bo w Brazylii to im zawsze mocy brakuje.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się