ad lewus - tak, mam nadzieję że przyniesie, choć nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że BMW jest najbardziej zaawansowane . Jeśli tak będzie na początku sezonu - 1/'2 litra dobrego alkoholu dla Ciebie. Ale ... miałem dobrą intuicję - czytałeś szefa BMW ? - ''Najważniejszą przyczyną naszego braku postępu w drugiej części sezonu nie było skupienie się na pracach nad nowym bolidem. Po prostu wprowadziliśmy kilka zmian, które nie spełniły naszych oczekiwań''.

jeden z brzydszych debiutantów w tym roku. choć może - jak ktoś już tutaj pisał - inni pokazali auta pod publikę a do ścigania będą inne - ale dobrze pisze kumahara - jak będzie wygrywał, przybędzie mu blasku.

tak, wielu tych "speców" od F1 szufladkuje kierowców dla wygody, z braku własnego zdania, z naśladownictwa i innych powodów. Tak jest też wygodniej czasami : wiadomo - Kimi = alkohol, kobiety, milczenie, brak uśmiechu itd . schemat gotowy do użycia w każdej chwili

ad Marti - zdecydowanie ważniejsze są słowa Kimiego, on tłumaczy tę poetykę szefa na normalny język własnej wrażliwości.

Montoya - niestety, ominęła mnie przyjemność śledzenia jego kariery, o wyścigach czytałem jako dzieciak wiele lat temu z księżki - cuda (jak na tamte czasy) - "samochody na torach wyścigowych świata" - potem była długa przerwa, a potem Węgry 2006 i zaczęło się od nowa. Chociaż Montoya był obecny w telewizjach jeżdząc jeszcze przed F1 w USA. I juz tam widać było to ,o czym piszesz - charakter, bezkompromisowość, nonkonformizm.

ad sivshy - to jasne co piszesz, ale trochę odbiega od mojego kierunku zgłębiania tematu. ad Kubica - myślę , że jest przykładem kierowcy walczącego o zachowanie swojej niezależności a jego zmiany słownictwa, sposobu pokazania się itd. są na innym poziomie, który nie dotyka samych korzeni osoby.

ad bazun - choć z drugiej strony masz trochę racji, ja -przyczepiłem się - do tej wypowiedzi SV, bo odpowiadał mi jej duch, jakaś jej niepewność , też brak arogancji, którą zbyt często sztucznie pokazują niektórzy kierowcy .

proszę biegłych i śledzących sprawy personalne o któtką, treściwą informację - jak i dlaczego Buemi został kierowcą STR, bo bez tej wiedzy trudno się odnieść do jego wypowiedzi.

ad niza - pewnie tak, życzę mu tego bo dobry chłopak jest. ale moje wrażenie było tak silne, że musiałem to napisać. Myślę, że w RB będzie już innym człowiekem, nie tak roześmianym i beztroskim jak dotąd(a może się mylę!?) I tak widze, że mi już go trochę żal, choć nic złego się jeszcze nie stało; i pewnie nie stanie. Ale kto nie chciałby zatrzymać czasu w najszczęśliwszych chwilach (np. Monza 2008 - i aż ŚWIETLISTE ze szczęścia twarze ludzi z zespołu STR)

ad. kapselek - to co piszesz wyjaśnia moje wątpliwości liczbowe i daje odpowiedź na koncowe pytanie mojej wypowiedzi. sugestia liczb jest silna - dodać oglądalność poszczególnych wyścigów i wynik gotowy. A wynik Włochów rzeczywiście robi wrażenie - więcej niż co drugi (licząc niemowlęta , starców itd) oglądali F1.!

emocje nadal nie opadają - hot dog ma rację w sprawie malowania - biało czerwony kask zawsze, barwy włoskie okazyjnie , tu nie ma o czym dyskutować - uchylamy wątpliwości elina. Natomiast im dłużej się zastanawiam nad całą sprawą i gestem/czynem Kubicy, tym jaśniej widzię, że to najbardziej trafna i dojrzała decyzja, jaką w sprawie statuetki mógł podjąć! Dlatego, że ...: 1. trofeum to cenne ale jedno wśród wielu znakomitych, jakimi go w tym sezonie obdarzono 2. to, co się wydarzyło po werdykcie umniejszyło wyraźnie znaczenie tego wyróżnienia i pokazało trochę kulisy światka wokółplebiscytowego i jego -klasę-. 3. Mam wrażenie , że Kubica trzeźwo ocenia wartość tej wygranej i nie czuję się w obowiązku być na balu mistrzów (co za blichtr) - z pewnością ją docenia ale nie stosuje kryteriów pozasportowych (splendor, błyski fleszy (on ma tego dość!!) reklama, układy, znajomości, na koniec pieniądze i tzw. śmietanka towarzyska) nie mieszczących się mam wrażenie w jego KLAROWNYM systemie wartości. 4. Nigdy nie pomyślałbym , żeby Kubica oddał na WOŚP puchar z Kanady!! Tylko ktoś, kto ZUPELNIE nie rozumie wyścigów,nie czuje Kubicy i jego montrealskiej historii , sportu wogóle, rywalizacji, akcji charytatywnych (których wiele!!), mógł coś takiego wymyśleć. Ktoś taki patrzy a nie widzi! Prawdopodobnie za takim na pozór efektownym i kuszącym sktótem myślowym stoi FALSZYWE przeświadczenie, że sposób , w jaki Kubica potraktował zwycięstwo w plebiscycie pokazuje jego stosunek do jego kibiców i fanów F1. To całkowite nieporozumienie. Wg mnie zmierzył nagrode odpowiednią miarą a swoim kibicom dziękował serdecznie (taką swoją serdecznością) a przede wszystkim te dwie sprawy ODDZIELIŁ od siebie!! A statuetkę spieniężył i oddał dzieciom. uff

dużo ciekawych wpisów - 2009-01-10 20:48:38 $herman - któtko i po męsku. Ktoś pisał, że to nie styl Kubicy - oczywiście - tekst był jedynie z pewnością przez niego zatwierdzony, choć czy Robert chciał i wgłębiał się we wszystkie jego konotacje i możliwe reperkusje ? pewnie nie, on jest chłopak bardziej prosty . Wracając do tekstu - jest bardzo ciekawy i precyzyjnie przemyślany : A) linijka noworoczna - prosto, na czasie, do wszystkich (neutralna) B) podkreślenie popularności z podziękowaniami - uklon wobec kibiców i przy okazji podkreślenie popularności - bardzo dobre C) odniesienie do nagrody - pochwała nie siebie ale znowu kibiców (niegorszych niż kibice innych sportów ) - chwyt znakomicie założony - już wyrażniejsze odniesienie do haniebnych komentarzy po glosowaniu D) ostatni fragment - prawdziwy majstersztyk - na początku ostro (Kubica sam ze siebie nigdy by tak nie powiedział )- potem bezpretensjonalne przejście do WOŚP i potrzebujacych !! Tekst w pewien sposób genialny - w białych rękawiczkach, jakby na zimno uciera nosa pyszałkom /pseudodziałaczom i niektórym dziennikarzom , dalej - dziękuje i chwiali kibiców, wobec których rzeczywiście RK był raczej zimy, a na koniec pomaga dzieciom!!! Oczywiście ile w tym tekście Roberta - nie wiadomo. Ale z satysfakcją przeczytałem tę odtrutkę na histerię niektórych oszołomów.

ad. yaneq - rzeczywiście, nikt nie pisze o 1 miejscu Kubicy w plebiscycie!? Napisali natomiast i to w sposób haniebny niektórzy dziennikarze, obrażając RK i próbując umniejszyć jego osiągnięcia. Jestem wzburzony - nawet sportowcy, rywalizujący w tym konkursie wypowiadali się ze zdziwieniem o sukcesie RK. Co za koszmarny, klaustrofobiczny światek!?!? Wstyd i żenada!! Czy oni wszyscy mają smak życia jak PKOL!?!? Kubica jak na tak młodego chłopaka powiedział nie ubliżając nikomu a jednocześnie (może nieświadomie) dystansując się trochę od tych biedaczków - Natomiast Formuła 1 do każdej dyscypliny olimpijskiej ma się nijak - powiedział Kubica odnosząc się do rywalizacji ze złotymi medalistami Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.

wymiękam, jeszcze jeden skośnooki w stawce!?!? skośnoocy jeżdzą tylko dzięki pieniądzom sponsorów. Nic przeciw nim nie mam, ale ... powinien obowiązywać taki niepisany przepis/umowa dżentelmeńska, że skośnoocy tylko do pozycji testera!! Tak? No tak!! Lepiej dla bezpieczeństwa, jakości ścigania, no dla wszystkiego!

no tak, wypowiedzi Buttona zupełnie niecodzienne, jak niecodzienna jest sytuacja. Widać strach o przyszłość skrywany między wierszami. Ale czy można się temu dziwić? Teraz, zupełnie niespodziewanie, poznajemy duużo głębiej świat i ludzi F1. Zasmucił mnie ten tekst i trafne zdania Piork_a. Wydaje się , że z Hondą jest gorzej niż oficjalnie się mówi i perpektywy są marne - co nikogo chyba nie cieszy. Zobaczymy

Koncerny liczą, czy warto mimo kryzysu inwestować w reklamę i przyszłość techologiczną poprzez uczestnictwo w F1. Honda zdecydowała że nie. Wydaje się, że jednak popełnili błąd A swoją drogą wizja pz0 jest kusząca. Powrót prywatnych zespołów i dzikich, pionierskich czasów F1!

O wielu sprawach można przy okazji takiej informacji pisać (co dalej, kto winien, kto/czy/jak przejmie/podtrzyma team itd. ) Widać teraz wyraźniej , że F1 to oryginalny biznes kilku panów, z którymi z korzyścią współpracują wielkie i mniejsze firmy, stowarzyszenia, miasta, państwa, regiony, politycy, media, show biznes itd. F1 to tradycja, miejsce w świadomości milionów ludzi . Dlatego koncernom zależy, aby tam być. Jednak ... przychodzi chwila, kiedy bilans zysków i strat uczestnictwa nie zapina się! Powodów może być i jest pewnie wiele. Ja wspomnę o ważnym dla mnie - niejasna wizja przyszłości serii w działaniach właścicieli/udziałowców światka F1. To z pewnością może mieć wpływ na decyzje zespołów.

no musi być choć jeden skośnooki w stawce , z powodów jasnych. Tak już teraz jest . A że jest nim Kazuki to pech i jednocześnie szczęście Kubicy; Prawdopodobnie każdy inny przedstawiciel rasy żółtej wjechałby w RK nie raz ale kilka razy w sezonie. Któtko mówiąc czy tak czy siak to i tak porażka (patrz walerus)

Dobre posunięcie, więcej normalności, mniej blichtru w tym sztucznie nadymanym image F1.

w tej chwili wydaje się , że Nico nie jest kierowcą z poziomu Kubicy, Alonso czy Hamila. Do cieniasów nie należy, ale jak zauważył easyrider wiele młodych, którzy prą do F1. Mam wrażenie, że jest kilku kierowców, o których teamy by się biły - Hami, Alonso, Kubica, Vettel,. Kimi, może Massa - i wielu innych (w tym Nico), kórzy muszą sie starać o posady!

mnie się to naprawdę podobało sivshy - skomentowałem, bo mi się Hamilton przypomniał

tekst tygodnia - asfalt powinien zostać wyrównany! Powiedziałbym - równo z asfaltem!

tyle chybionych wpisów dawno nie widziałem pod 1 akrykułem. Brak wyścigów odbija się niektórym czkawką. O skrzydłach pisał bmwrk, pisałem tez ja, teraz nasze intuicje potwierdza RK. Autor pisze - kubica obawia się - i nakręca atmosferę komentarzy . Marti - z szacunkiem do Ciebie, ale ... mam wrażenie że RK nie jest specjalnym fanem F1, widzi blichtr tego światka i częste wazeliniarstwo uczestników/tworców tej serii. Ma do tego większy dystans niż wielu jego kolegów - stąd jego wypowiedzi często nie podpierają standardowego wizerunku tego cyrku.

trochę okrojona ta informacja i tłumaczenie. Mimo to zdradza oczekiwania : będzie wywlekanie brudów!. Dziwny ten światek F1, boi się powiedzieć trochę więcej prawdy niż standardowe, szklane newsy a portale o F1 mają pożywkę. Internet kreuje gwiazdy/mistrzów w sposób często infantylny i toporny zarazem. Z pewnością kontekst wypowiedzi MS ukazałby go nie jak pyszałkowatego ćwoka ale nieco subtelniej. Nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy, że Barrichello był traktowany tak samo jak MS (patrz też LH i HK w MCLM 2008). Jeśli MS był szybszy np o 0,2 sek, to Większe wsparcie ze strony teamu zwiększało tę różnicę do np. 0,4 sek . To oczywiście przenośne pokazanie, że wsparcie zespołu daję różnicę. A o tym MS nigdy nie mówił!

co silniejsi tecnologicznie/logistycznie/finansowo będą skutecznie porównywali auta z i bez KERS i na początek sezonu wybiorą szybszą/mniej zawodną opcję. Prawdopodobnie ostatecznie dobry KERS da przewagę, ale nie wszyscy w jednakowym czasie odnajdą tę przewagę w swoich konstrukcjach.