Po sensacyjnej czasówce i świetnym sprincie Formuła 1 także w niedzielę na Interlagos zapewniła kibicom piękny spektakl, po którym z podwójnego zwycięstwa cieszyła się ekipa Mercedesa. Po pierwsze zwycięstwo w karierze w końcu sięgnął George Russell. Brytyjczyk na metę wpadł półtorej sekundy przed Lewisem Hamiltonem.
Niedziela przywitała kibiców na torze w Sao Paulo ładną pogodą. Warunki na starcie przypominały te, jakie panowały podczas drugiego sobotniego treningu. Było ciepło, a temperatura toru zbliżała się do 50 stopni Celsjusza. W trakcie wyścigu niebo jednak zachmurzyło się i nieco się ochłodziło. Tor przez cały czas pozostał suchy. Atmosfera na trybunach i na torze cały czas była jednak gorąca.
Czołówka pierwsze zakręty przejechała bez większych problemów, utrzymując swoje pozycje startowe. Dopiero Lando Norris zdołał przeskoczyć startującego na średnim ogumieniu Leclerca i awansować na piątą pozycję.
Gdy wydawało się, że reszta stawki również bezpiecznie pokona pierwsze okrążenie, w 9 zakręcie doszło do drobnego incydentu między Danielem Ricciardo i Kevinem Magnussenem, który przeistoczył się w spory karambol.
Australijczyk najpierw delikatnie uderzył w tył bolidu piątkowego zdobywcy pole position. Maszynę Haasa obróciło, a przy okazji dostało się winowajcy zdarzenia, gdyż Magnussen wypadając z toru, uderzył też w Ricciardo, co definitywnie wyeliminowało ich z udziału w wyścigu, a na torze pojawił się pierwszy samochód bezpieczeństwa.
Bernd Mayladner do boksu zjechał po szóstym kółku. Prowadzący stawkę Russell postanowił wyczekać do ostatniej niemal chwili z wciśnięciem gazu, przez co Lewis Hamilton miał spore problemy z utrzymaniem za sobą kierowców Red Bulla, którzy siedli mu na ogonie. Nie trzeba było długo czekać bo już w eskach Senny doszło do kolizji między 37-latkiem a Verstappenem.
Z obu bolidów posypały się części, ale to Holender musiał zjechać do boksu po nowe przednie skrzydło. Spadł on na 17. miejsce, a Hamilton tylko na ósme.
Charles Leclerc zdołał odzyskać utraconą kilka okrążeń wcześniej pozycję względem Lando Norrisa, ale w 10 zakręcie doszło między nimi do kolizji, w wyniku której Monakijczyk poleciał w bandy, a Brytyjczyk pojechał dalej, ciesząc się z trzeciego miejsca.
Leclerc zdołał o własnych siłach dojechać do boksu, a sędziowie nie musieli ponownie wysyłać na tor samochodu bezpieczeństwa. Oba incydenty zostały jednak odnotowane przez sędziów i mogły mieć wpływ na wyniki dzisiejszego wyścigu. Tym razem jednak bardzo sprawnie je oceniono i zdecydowano się ukarać karą 5 sekund zarówno Verstappena, jak i Norrisa.
Lewis Hamilton szybko zabrał się za odrabianie strat, wyprzedzając kolejno Schumachera, Gasly'ego, Vettela i Norrisa.
Na 15. okrążeniu wyścigu Fernando Alonso zapoczątkował serię planowanych zjazdów do boksu, mimo iż rozpoczynał wyścig na pośrednim ogumieniu.
Pech nie opuszczał również ekipy Ferrari. Po przygodzie Charlesa Leclerca, który spadł na dalsze pozycje, Carlos Sainz zmuszony został do wcześniejszego zjazdu do boksu po tym, jak jego układ hamulcowy zaczął się przegrzewać przez zrywkę znajdującą w kanałach chłodzących.
Po serii pierwszych zjazdów rywali Lewis Hamilton zdołał nawet na chwilę wyjść na prowadzenie, aby na 30. okrążeniu zjechać na swój pierwszy postój i spaść na 4. miejsce, goniąc trzeciego Pereza. Brytyjczyk wyprzedził Meksykanina na 45. kółku. Trzy okrążenia później zawodnik Red Bulla zjechał na swój drugi postój, wywołując kolejne zjazdy rywali z czołówki i swojego zespołowego partnera.
Kierowcy Mercedesa na ostatni przejazd wybrali miękkie opony i wyjechali na tor przedzieleni Carlosem Sainzem, jadącym na średnich oponach - podobnie zresztą jak jadący za nimi Sergio Perez.
Świętujący swoje 23. urodziny Lando Norris mimo iż od swojej ekipy otrzymał piękny tort, na torze nie miał szczęścia. O karze z początku wyścigu zdołał już zapomnieć, ale na 52. okrążeniu jego McLaren odmówił posłuszeństwa, a FIA zarządziła wirtualną neutralizację, którą do zmiany opon wykorzystał Fernando Alonso. Hiszpan do tej pory dwukrotnie zmieniał opony na średnie, więc na końcówkę musiał założyć miękką mieszankę.
Przerwę w ściganiu do zmiany opon wykorzystał również Carlos Sainz, który na ostatni przejazd założył używany komplet miękkich opon i wyjechał na tor na czwartym miejscu, za Sergio Perezem.
Dyrekcja wyścigu niespodziewanie jednak zarządziła pełną neutralizację, która zbiła stawkę.
Z samochodu George'a Russella padło pytanie: "Co robimy? Ścigamy się czy jedziemy po dublet?" Jego inżynier odparł: "Zachowajmy szacunek".
Samochód bezpieczeństwa zjechał z toru po 59. okrążeniu. Zanim jednak doszło do wywieszenia zielonej flagi do ciekawej i mocnej dyskusji doszło między pit-wallem Alpine a Estebanem Oconem, który otrzymał jasny rozkaz, aby nie podejmować walki z Fernando Alonso, który jechał na świeższych oponach.
W stawce utworzyło się kilka ekscytujących pojedynków. Sergio Perez jadący na zużytym średnim ogumieniu został połknięty przez kierowców Ferrari, a Max Verstappen stoczył bój z Oconem. Na czele wyścigu George Russell pewnie utrzymał swoje miejsce i jeszcze przed umożliwieniem korzystania systemu DRS odjechał Hamiltonowi na przeszło sekundę. Młodszy z Brytyjczyków pewnie kontrolował bardziej doświadczonego partnera zespołowego i na mecie po ekscytującym wyścigu zameldował się tuż przed nim. Hamilton dalej więc czeka na swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie, natomiast Mercedes w Sao Paulo powrócił do zdobywania dubletów!
Podium uzupełnił Carlos Sainz, który za swoimi plecami na mecie miał walczącego o drugie miejsce w klasyfikacji kierowców Charlesa Leclerca.
Ferrari w odróżnieniu do Red Bulla nie zdecydowało się na team orders, mimo dużych nacisków ze strony Monakijczyka. Max Verstappen w swoim radiu na ostatnich okrążeniach otrzymał wyraźną prośbę o przepuszczenie Sergio Pereza, jeżeli nie wyprzedzi jadącego przednim Fernando Alonso. Problem w tym, że mistrz świata nie podporządkował się tej prośbie i tym sposobem Perez nie zyskał dodatkowych punktów w mistrzostwach.
Czołową dziesiątkę uzupełnili Ocon, Bottas i Stroll, który na mecie zameldował się ostatecznie przed swoim zespołowym partnerem, Sebastianem Vettelem.
13.11.2022 21:02
0
Aż szkoda strzępić ryja na papierzaka Maxa i jego dzisiejsze zachowanie... Idiota za kierownicą, burak, prostak i ignorant z charakteru. Fani Verstappena muszą być dumni!
13.11.2022 21:02
0
Rus wyjaśnił Ham :)))
13.11.2022 21:02
0
Ooo pięknie buc się zachował hyhy ....
13.11.2022 21:04
0
Rus gratulacje, Ham musi sam decydować o zmianie opon, bo lubią go załatwić swoi w garażu. VER porażka, liczę że w przyszłym roku będzie walczył do końca o mistrzostwo i je przegra przez Pereza. Team work widać działa w jedną stronę. Ma mistrzostwo a tu i tak nie było walki o zwycięstwo. Co za gość.
13.11.2022 21:04
0
Perez Tyle razy pomagał i przepuszczał buca to teraz mu podziękował.
13.11.2022 21:04
0
Wyścig mega emocjonujący. Chyba jeden z przyjemniej oglądających się wyścigów sezonu. Max pokazał bractwo na całej linii. Szkoda śliny na buraków, cwaniaków i oszustów.
13.11.2022 21:04
0
Dla mnie największym nieporozumieniem tego wyścigu jest finisz niestety na szóstej pozycji pewnego pana, którego nazwisko zaczyna się na V. Jeszcze Pereza nie przepuścił. Burak...
13.11.2022 21:04
0
Verstappen wiadomo, burak roku ale Norris 5s to żart
13.11.2022 21:05
0
Co szkodziło Maxowi go puścić! Chyba coś mu woda sodowa uderzyła do głowy. Szkoda Mag.
13.11.2022 21:05
0
Perez podsumował w swoim komentarzu swojego zespołowego kolegę. Rozumiem walkę sportową, ale nie pomóc swojemu koledze, kiedy ma się już tytuł uważam za zachowanie niegodne i trudne do zrozumienia w kontekście sukcesy całego teamu.
13.11.2022 21:06
0
perez tam sie podkłada non stop a maksiu go olał. taki bohater ;] Lewis dobra robota, 1 sek za Russellem mimo, że jechal na p8 po kolizji
13.11.2022 21:06
0
Brawo Russell. Komplet punktów w trakcie weekendu. Nie rozumiem tylko dlaczego to HAM został kierowcą dnia... Co do VER to jeśli ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości jakim bucem jest ten człowiek to po tym wyścigu wszelakie takie musiały zostać rozwiane
13.11.2022 21:06
0
A w Ferrari to chyba już na wakacjach.Wyjebane mają na Leclerca.Sainz chyba cały team za jaja trzyma.
13.11.2022 21:07
0
Usunięty
13.11.2022 21:07
0
Gratulacje dla Russella. Bez wątpienia zasłużył na zwycięstwo, które dla Hamiltoniarzy sprawi większy ból niż zwycięstwo Verstappena... Co do Maxa, to jak mu kibicuje, to dzisiaj nie mam słów aby go obronić... Ech tak się nie robi.
13.11.2022 21:08
0
Oj dużo wyścigów Ham nie dojedzie w przyszłym sezonie. Pomarańczowy, prymitywny buc będzie bił w niego jak w czambuł. Dziś odebrał mu wygraną.
13.11.2022 21:08
0
@12 bo dostał najwięcej głosów od widzów. Czego jeszcze nie rozumiesz?
13.11.2022 21:08
0
Brawo VER, zdobyłeś 1 punkt więcej, straciłeś miliony kibiców. Ja jestem jednym z nich. Perez w AbuZabi tyle dla Ciebie zrobił. Szkoda strzępić ryja, poprostu po czymś takim nie da sie z Tobą sympatyzować. Brawo GR63
13.11.2022 21:08
0
Alonso z P17 na P5 przed Red Bullami. Wreszcie bezproblemowy wyscig (moze jedynie strata w pit stop na lekki minus) "Stary" człowiek i jeszcze może :-) Szkoda straconych ok 60pkt w sezonie przez awarie, pecha itp, Alpine P4
13.11.2022 21:09
0
No I jest po wyważa wygrana Russella. Wygrał zasłużenie, bo po samochodzie bezpieczeństwa mieli równe szanse z Hamiltonem i George bez trudu to wygrał. Nie wiem ile tam te softy miały przebiegu, bo u Lewisa były używane. Verstappen niestety znów pokazał jaki jest naprawdę. Z Hamiltonem rył się na siłę. Jednak to co zrobił z Perezem to świadczy o jego,, klasie'' Słowa Checo po wyścigu bardzo wymowne... Ciekawe czy fani Maxa je słyszeli :-D Pamiętam taki wyścig na Hungaroringu chyba w 2017 roku, gdy walczący o tytuł z Vettelem Hamilton tuż przed metą oddał pozycje Bottasowi. Brawo, Max.
13.11.2022 21:09
0
@16 a oglądałeś ten sam wyścig? Niby w jaki sposób mu odebrał?
13.11.2022 21:10
0
Az by się chcialo strawestowac kilku tutejszych "klasyków" i to co wypisywali przez kilka wcześniejszych sezonów: Max nie potrafi się ścigać, gdy nie startuje z pierwszego miejsca! A tego co zrobil na końcu, to się nawet nie chce komentować... Szkoda, że Perez nie ma jaj, żeby mu się odgryźć w przyszlości (już Helmut dopilnuje, by nawet o tym nie pomyślał). Cieszy dublet Mercedesa, bo to daje jakąś nadzieję na fajny przyszly sezon
13.11.2022 21:10
0
- brawo George! - Hamilton jako kierowca dnia to jest największy żart tego GP - Ferrari nic nie spieprzyło, a co więcej zrobili wynik ponad stan - Alonso przed dwoma Red Bullami XDD - Verstappen potwierdził, że jednak jest bucem - Norrisa spotkała piękna karma, najbardziej przereklamowany kierowca od lat, oby w przyszłym roku Piastri pokazał mu miejsce w szeregu - bardzo pechowo się to skończyło dla Vettela - sędziowie to mem vol. 1 - sytuacja z Tsunodą przy safety car XD przecież to jest skandal - sędziowie to mem vol. 2 - Gasly dostał karę za przekroczenie prędkości w pitlane. Ile punktów karnych? ZERO. Niech ktoś da znać, czy w przeszłości było to punktowane, czy nie.
13.11.2022 21:10
0
Brawo George Russell! Niezmiernie cieszę się z pierwszego zwycięstwa Mercedesa w sezonie 2022! Max kurde! Po co ci to było?! :/
13.11.2022 21:10
0
Nie wiem ile już było w tym roku zapowiedzi że Mercedes wraca do gry, natomiast teraz chyba się już one sprawdzają. Znaczy na pewno. Dublet po ponad dwóch latach czekania. Gratulacje dla nich. Ferrari ma trochę szczęścia że Leclerc nie walnął w bandę trochę mocniej (oraz z tym SC pod koniec), bo ich przewaga nad mercem byłaby jeszcze mniejsza. Ale i tak, presja w Abu Dhabi będzie na nich spora. Red Bull niestety zaserwował swoim fanom największy shitshow od czasu podwójnego dnfa w Bahrajnie. Swoje uwagi co do nich napisze chyba później w oddzielnym komentarzu bo będzie tego sporo. Dawno nie byłem tak zażenowany ich występem. Czapy z głów przed Ferdkiem, super jazda. Alpina jednak się obroni przed pomarańczami. Szkoda mi też że Seb po tak dobrym weekendzie ostatecznie kończy z zerem...
13.11.2022 21:11
0
@20 Trzeba dodać, że wtedy HAM oddał pozycję na podium.
13.11.2022 21:11
0
Usunięty
13.11.2022 21:11
0
W Mercedesie chyba zmiana warty. Ferrari trochę fuksem zminimalizowało straty. A w RB no cóż Perez to średniak i numer dwa nikt się nie będzie z nim patyczkował.
13.11.2022 21:13
0
@23 Hamilton pojechał świetny wyścig. Nic dziwnego, że został kierowcą dnia. Szkoda, że Verstappen się w niego wpakował. Szkoda zresztą słów na Holendra . Ten człowiek przez całą karierę dorobi się łatki takiego buca jak Schumacher.
13.11.2022 21:14
0
Jeszcze jakieś wątpliwości, że Max jest największym bucem i nie widzi nic poza czubkiem własnego nosa? Wyprzedzać w równej walce też nie umie, pokazał to ponownie uderzając Lewisa. I ta śpiewka co zwykle "nie zostawił mi miejsca". Jaśnie hrabiemu przecież każdy ma z drogi zjeżdżać, bo "miszcz" Druga spawa to pomoc Perezowi, a raczej jej brak. Verstappen ponownie pokazał, że nie liczy się ani z zespołem, ani z zespołowym kolegą. Sergio ma co mu wypominać. Z resztą, RBR wpaja od początku swoim kierowcom, że są wybrańcami. Niegdyś Vettel (słynne multi-21), teraz Max. Przyjdzie taki moment, że będzie liczyć na skrzydłowego, żeby powiedzmy przyblokował Lewisa, a Perez to oleje i powie, że nie miał czym walczyć. Odnoszę wrażenie, że odkąd wyszła afera z przekroczeniem limitu budżetowego to jakoś tak przysiedli. Tajne porozumienie jak z Ferrari w 2018 roku? Musieli zrezygnować z czegoś, co dawało im przewagę? Tego się już nie dowiemy. Gratulacje dla Russella za pierwsze zwycięstwo w karierze. Przykro, że Lewis nie przeciągnie passy sezonów z co najmniej jedną wygraną bo nie wydaje mi się, że za tydzień im sie poszczęści. Swoją drogą, kolejny raz kiedy Merc nie posłuchał Hamiltona i wyszli na tym gorzej, mimo drugiego miejsca i tłumaczenia, że chcieli uniknąć podcięcia.
13.11.2022 21:14
0
@23 Leclerc w Spa dostał za to chyba punkty karne w tym roku
13.11.2022 21:14
0
Brawo George Russell P1 ! warto było czekać ;-)
13.11.2022 21:14
0
@29 a taki np. Alonso pojechał słaby wyścig?
13.11.2022 21:15
0
Strasznie ciekawe co się dzieje w RB wewnątrz zespołu. Od dawna widać, że relacje Maxa i Checo się pogorszyły (mniej więcej od połowy sezonu). Ciekawe czy jest to spowodowane kwestiami sportowymi, czy poprostu prywatnie Verstappen i Perez się nie dogadują. Do tego jeszcze któryś z z komentatorów brytyjskich (nie pamiętam który) powiedział, że ta sytuacja może to być spowodowana GP Monako, w którym Perez miałby się specjalnie rozbić by utrzymać pozycje startową, ale to akurat bardzo naciągana teoria, w którą sam nie wierzę. No i oczywiście wielkie brawa dla George, bardzo dobry weekend wyścigowy w jego wykonaniu i pierwszy raz od dawna nie miał gorszego tempa wyścigowego niż Lewis, który też pojechał bardzo dobry wyscig, ale według mnie w kolizji jest sporo jego winy. Wielkie brawa jeszcze dla Fernando, świetny powrót z końca stawki.
13.11.2022 21:15
0
@18. ERUDAN, bez przesady. Kazdy kto sledzi kariere VER wiec, ze ten jest samolubny. Niestety, mozna sie bylo spodziewac takiego zachowania, ale to tez nie pierwsza taka sytuacja w RB. Slynne MULTI21 jeszcze z czasow VET i WEB.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się