Haas był pierwszy konstruktorem, który zgłosił się do królowej motorsportu po nieudanym projekcie US F1 w 2010 roku. To pierwsza amerykańska ekipa od czasów Haas Lola, która była częścią tej serii w latach 1985-1986. Haas zwrócił się do włoskiego producenta, Dallary, o zbudowanie podwozia z jednostką napędową dostarczoną przez Ferrari. Bolid przeszedł testy zderzeniowe FIA na początku stycznia 2016 roku. Wcześniej ogłoszono, że w tym sezonie ekipę reprezentować będą Romain Grosjean i Esteban Gutierrez.
W pierwszym wyścigu Romain Grosjean minął linię mety jako 6., co było niesamowitym rezultatem dla zespołu. Haas stał się bowiem pierwszym amerykańskim konstruktorem, który zdobył punkty w swoim premierowym starcie w F1 i pierwszą ekipą od czasu debiutu Toyoty Racing w 2002 roku, która punktowała w takim wyjątkowym GP. W kolejnej rundzie Francuz poradził sobie jeszcze lepiej, zajmując 5. miejsce. Dalsza część sezonu ułożyła się dla amerykańskiego sezonu znacznie gorzej. Grosjean zdobywał punkty jeszcze trzykrotnie, kończąc ostatecznie zmagania na 13. pozycji z dorobkiem 29 punktów, podczas gdy Gutierrez ani razu nie znalazł się w pierwszej dziesiątce. W klasyfikacji konstruktorów team zajął 8. lokatę.
W sezonie 2017 miejsce Gutierreza zajął Kevin Magnussen. Podczas kwalifikacji do GP Australii Grosjean wywalczył 6. pozycję, ale oba samochody były zmuszone przedwcześnie wycofać się z wyścigu. Podczas GP Monako zespół po raz pierwszy punktował podwójnie, a wyczyn ten powtórzył w Japonii. Grosjean meldował się w pierwszej dziesiątce ośmiokrotnie, łącznie wywalczając 28 oczek i zajmując 13. miejsce w klasyfikacji generalnej. Magnussen zakończył sezon tuż za swoim partnerem zespołowym, inkasując 18 punktów. Haas uplasował się na 8. pozycji w zestawieniu konstruktorów.
Tak, jak w poprzednich latach - kampanię 2018 Haas rozpoczął z bardzo konkurencyjnym samochodem. Podczas pierwszych kwalifikacji w sezonie Magnussen wykręcił 5. czas, a Grosjean 6. Jednakże z powodu wpadek mechaników w trakcie pit-stopów obaj nie ukończyli wyścigu. Dzięki regularnym finiszom Duńczyka i Francuza w punktowanej dziesiątce Haas mógł walczyć o 4. pozycję w klasyfikacji konstruktorów, ostatecznie przegrywając ją na finiszu z Renault. Zespół potwierdził, że w sezonie 2019 skład kierowców nie ulegnie zmianie.
Rok ten był już zdecydowanie gorszy dla amerykańskiego zespołu. Kłopoty z przegrzewającymi się oponami poskutkowały tym, że bolidy VF-19 dysponowały kiepskim tempem wyścigowym, co odbiło się z kolei na rezultatach ekipy. Haas spadł w klasyfikacji zespołowej na 9. pozycję. Swoje cegiełki do tych nieudanych 12 miesięcy dołożyli sami kierowcy, którym zdarzały się dziwne przygody na torze. Mimo to obaj otrzymali angaż na kolejną kampanię. W międzyczasie szefostwo ekipy miało spore zawirowania ze sponsorem tytularnym, firmą Rich Energy, która niespodziewana opuściła F1 w połowie sezonu.
W 2020 roku Haas popadł jeszcze w większy kryzys, czego przyczyną był mało wydajny silnik Ferrari. Konstrukcja VF-20 również nie grzeszyła osiągami. W związku z tym zespół zdobył zaledwie 3 oczka, plasując się znów na 9. miejscu w klasyfikacji konstruktorów. W trakcie sezonu poważny wypadek zaliczył Grosjean, którego na dwie ostatnie rundy zastąpił Pietro Fittipaldi. Amerykanie zdecydowali się też zakończyć współpracę zarówno z Francuzem, jak i Magnussenem.
W ich miejsce przyszła dwójka debiutantów: syn siedmiokrotnego mistrza świata Michaela Schumachera, Mick oraz Nikita Mazepin. Firma ojca tego drugiego - Uralkali - została sponsorem tytularnym zespołu, przez co samochody VF-21 pomalowano w rosyjskie barwy. Haas całkowicie odpuścił jednak sezon 2021, skupiając się na przygotowaniach do kolejnego roku. Skutkiem tego był brak jakiejkolwiek zdobyczy punktowej i zajęcie ostatniego miejsca w zestawieniu ekip.
Kampania naznaczona sporymi zmianami w przepisach technicznych okazała się faktycznie zdecydowanie lepsza dla Haasa. Jeszcze przed jej rozpoczęciem doszło jednak do kolejnych zawirowań ze sponsorem tytularnym. Z powodu ataku Rosji na Ukrainę pożegnano się z rodziną Mazepinów i firmą Uralkali. W miejsce Nikity ponownie ściągnięto Kevina Magnussena, który już podczas inauguracyjnej rundy w Bahrajnie zajął 5. lokatę. W dalszej części zmagań wyniki ekipy nie były już tak imponujące, ale pozwoliły na wywalczenie 8. miejsce w klasyfikacji konstruktorów.
Przed sezonem 2023 doszło do dwóch ważnych zmian w jej szeregach. Słabo spisującego się Schumachera zastąpił Nico Hulkenberg, a nowym partnerem tytularnym zostało MoneyGram. Sama rywalizacja sportowa nie poszła natomiast po myśli Gene'a Haasa. Zespół z 12-punktowym dorobkiem zamknął całą stawkę. Zmusiło to właściciela zespołu do reakcji i rozstania się z Guenterem Steinerem oraz Simonem Restą. Nowym jego szefem został Ayao Komatsu, zaś dyrektorem technicznym Andrea de Zordo.
Zmiany te przyniosły oczekiwany efekt, ponieważ Haas zakończył kolejną kampanię na 7. miejscu w klasyfikacji konstruktorów i do samego finiszu walczył z Alpine o wyższą lokatę. Sporą rolę odegrał w tym trafiony rozwój VF-24, dzięki któremu po przerwie wakacyjnej zespół nie punktował zaledwie dwa razy. W międzyczasie nawiązał też strategiczną współpracę z Toyotą. Mimo dobrych wyników Kannapolis opuścili Hulkenberg i Magnussen, a ich miejsce zajęli Esteban Ocon i Oliver Bearman.