@1 a co cię obchodzi ile mu płacą? Dla mnie może być i na ostatnim i najwięcej zarabiać to sprawa jego i zespołu.

To taka komuna sposób na wyrwanie kasy od kierowców wymyślili super licencje i jak chcesz jeździć to płać. F1 schodzi na psy. Jeszcze wyścig w Rwandzie.

Wielkich zmian z punktu widzenia widza nie ma. Pytanie jak będzie z osiągami i jak będzie z gromadzeniem energii bez mgu h. Które znika z f1 jako ponoć awaryjne a pojawia się w autach drogowych.

Jakie prace społeczne co to w ogóle jest? A jak odmówi to co do pierdla? Słabe jest to, że kierowcy godzą się na bycie własnością FIA która to im wszystko dyktuje jak mają robić co robić jak mówić itd.

@ 4 zwierzał ci się z tym synem? Skąd takie info masz jak on to przeżył?

Trzeba było go wylać po zeszłym sezonie. Pisałem, ze gdy RB straci znaczną przewagę nad innymi zespołami to stracą tytuł przez słabego Pereza.

Ciężko będzie McL musiał by bardzo zawalić ostatni wyścig. CO jest mało realne.

@2 nikt mnie nigdy nie zwolnił ale uwierz mi różnie to bywa.

O ile niestety trafnie przepowiedziałem fiasko powrotu do f1 Kubicy. To trzeba przyznać, że w WEC radzi sobie dobrze. Dużo lepiej niż pozostali dwaj koledzy. Powinien trafić do zespołu fabrycznego gdzie też poziom kilku zawodników pozostawia wiele do życzenia. Ale tu przecież pieniądz ma się kręcić a kto wygra kto przegra to już inna sprawa. To tak jak z Hamiltonem w Ferrari jak będzie tak będzie ale wiele osób i instytucji i organizacji zarobi miliony i to się liczy.

@15 pasuje do Ferrari nie pasuje. Ważne, że szmal się kręci. Zarabia on zarabiają inni firmy, firemki kancelarie, pośrednicy.

@7 oczywiście z ekonomicznego punktu widzenia Hamilton dla Ferrari nie jest do niczego potrzebny. Radzą sobie świetnie ludzie czekają na auta w kolejkach. A tak zwane wpływy marketingowe to wartości czysto teoretyczne. Których w wielu wypadkach nikt nigdy na koncie nie zobaczy bo i bez Hamiltona ludzie w kolejkach na Ferrari czekają. To tak samo jak z Kubicą. Finansowo nic to Orlenowi nie dało bo i tak sprzedawał paliwo i zarabiał. Po prostu tu i tu wielkie firmy nie mają co z kasą robić i tak to działa. Przy okazji takich kontraktów zarabiają i to bardzo dobrze różne inne osoby i firmy do okoła i biznes się kręci.

Tytuł mistrza konstruktorów odjeżdża. Niby przed McL a dwa punkty znowu stracili. Te sprinty itd też były straty do McL.

Źle to wyglądała Ferrari w kontekście walki o mistrza konstruktorów.

Mnie to wcale nie dziwi. RB boi się przegranej w obu klasyfikacjach i walczy jak może. Inne zespoły gdy mają szansę też nie próżnują.

@1 co do punktu 3 to nie za bardzo zbliżyły. Gdyby nie wojna w RB i odejście Newey a to mistrza być może już dawno byśmy mieli. Gdyby nie słabiutki Perez to już być może w obu klasyfikacjach. Z drugiej strony w stawce są dalej zespoły wlokące się w ogonie.

Lubią nie lubią Max po prostu przeginał pałę na maxa. Kolokwialnie mówiąc. Po zamieszaniu po gp USA można było przewidzieć, ze może to być surowiej karane i trzeba było wziąć to pod uwagę tak desperacko wypychając innych kierowców z toru.

@23 w sumie niezły pomysł. Zamiast gamonia Pereza wziąć Sainza powinien RB. Bo nie wiadomo nawet co z Maxem czy zostanie.

@7 @9 dużo racji w tym jest. Wieku nie oszukasz. Choćby dlatego można jakieś tam oceny wysuwać. Oczywiście Lewis to mistrz i nikt tego nie neguje. Ale PESEL robi swoje. Nie twierdzę, że Lewis będzie totalnym nie wypałem. Ale to już nie bezie ten Lewis co 5 lat temu. Jeśli nie da rady Leclercowi obstawiam ze 2 lata w Ferrari i koniec kariery.

@3 ale ty mieszkałeś w Holandii on mieszka w Warszawie @2 spokojnie nie denerwuj się bo nie długo ci powie, że koledzy z Indii czy podobnego kraju zrobią jeszcze taniej bo u nich koszty życia jeszcze niższe.

CO tu dużo dyskutować, dziwne by winili Pereza.

CO do Sainza miał pecha to wina Pereza który był trochę z tyłu i jednak widział więcej.

@21 racja Leclerc więcej szczęścia niż rozumu. Zostawienie miejsca Piastriemu to było jak wykonanie jakiegoś team orders. Ciekawe czy dowiózł by P1 gdyby wtedy się dłużej bronił. Wtedy Piastri zjechał by swoje opony bardziej atakując być może.

Ciekawe czy gdyby Leclerc nie zaspał w pierwszym zakręcie i nie zostawił miejsca dał by radę dowieźć P1?

@5 pkt 4 myślę, że mu nie przeszkadzał. I myślę, że za niedługo oprócz Helmuta zobaczymy ich w AM.

Hulk i Seb nie dziwne, że liczą na walkę od 2030 pewnie zatrudnią innych kierowców. A tak na poważnie sam Seb pewnie już nie zechce.