2022-07-03 GP Wielkiej Brytanii - Wyścig 16:00
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas | Pkt. |
---|---|---|---|---|
1 | C.Sainz | Ferrari | 1:21:20.440 | 25 |
2 | S.Perez | Red Bull | +3.779 | 18 |
3 | L.Hamilton | Mercedes | +6.225 | 16 |
4 | C.Leclerc | Ferrari | +8.546 | 12 |
5 | F.Alonso | Alpine | +9.571 | 10 |
6 | L.Norris | McLaren | +11.943 | 8 |
7 | M.Verstappen | Red Bull | +18.777 | 6 |
8 | M.Schumacher | Haas | +18.995 | 4 |
9 | S.Vettel | Aston Martin | +22.356 | 2 |
10 | K.Magnussen | Haas | +24.590 | 1 |
11 | L.Stroll | Aston Martin | +26.147 | |
12 | N.Latifi | Williams | +32.511 | |
13 | D.Ricciardo | McLaren | +32.817 | |
14 | Y.Tsunoda | AlphaTauri | +40.910 | |
15 | E.Ocon | Alpine | DNF | |
16 | P.Gasly | AlphaTauri | DNF | |
17 | V.Bottas | Alfa Romeo | DNF | |
18 | G.Russell | Mercedes | DNF | |
19 | G.Zhou | Alfa Romeo | DNF | |
20 | A.Albon | Williams | DNF |
Sainz wygrał swój pierwszy wyścig w F1, ale Ferrari chyba nie wie, jak to się stało
Można śmiało powiedzieć, że Carlos Sainz chyba tylko przypadkowo wygrał swój pierwszy wyścig w F1 po tym, jak zespół Ferrari po raz kolejny popisał się niekompetencją w zakresie decyzji strategicznych. Tym razem wielkim przegranym ponownie został Charles Leclerc, który po szalonej końcówce ostatecznie wjechał na metę za Sergio Perezem i Lewisem Hamiltonem.Wyścigowe święto, jakim jest GP Wielkiej Brytanii zostało przerwana czerwoną flagą zaraz po starcie na skutek potężnego karambolu z udziałem Zhou Guanyu, George'a Russella, Alexa Albona i kilku innych zawodników.
Startujący na miękkich oponach Max Verstappen nie miał problemu, aby jeszcze przed pierwszym zakrętem wyprzedzić ruszającego na średnim ogumieniu zdobywcę pole position, Carlosa Sainza. Charles Leclerc również kiepsko rozpoczął zmagania, dając się wyprzedzić Lewisowi Hamiltonowi.
Chwilę później na torze wywieszono czerwone flagi i nastała dramatyczna przerwa, podczas której kibice oczekiwali na pierwsze powtórki poważnego incydentu i informacje o stanie kierowców.
Gdy te już się pojawiły, szybko okazało się dlaczego tak długo trwało oczekiwanie na oficjalne komunikaty. Potrącony na prostej Russell stracił panowanie nad swoim autem i uderzył w Zhou, który natychmiast "dachował" i w takiej pozycji leciał na bandy z opon. Tuż przed nimi jego bolid został podbity i przekoziołkował na drugą stronę osłony.
Albon, który był drugim najbardziej poszkodowanym w całym zamieszaniu zawodnikiem, próbował na prostej uniknąć zderzenia z poprzedzającymi go autami i uderzył w betonową bandę po wewnętrznej części toru, a następnie został staranowany m. in. przez Yukiego Tsunodę.
Co ciekawe, podczas przerwy w akcji na torze ziściły się ostrzeżenia brytyjskiej policji, która przed weekendem ostrzegała o możliwości zakłócenia wyścigu i wtargnięciu na tor demonstrantów z banerami. Osoby te przedarły się na tor w okolicy dobrze znanej z takich protestów prostej "Hangar" i wygodnie rozsiadły się w poprzek toru.
😳😳😳 pic.twitter.com/Cwg830917m
— WTF1 (@wtf1official) July 3, 2022
Po około 50 minutach przymusowej przerwy wyścig został wznowiony restartem z pól startowych w kolejności, w jakiej kierowcy go rozpoczynali. Verstappen był w sumie jednym z nielicznych kierowców, którzy zdecydowali się zmienić w trakcie przerwy opony. Pierwotnie Holender ruszał do wyścigu na miękkiej oponie, a podczas restartu założono mu średnią mieszankę.
Kiedy zgasły czerwone światła, kierowcy Red Bulla i Ferrari zapewnili kibicom przepiękne widowisko. Na pierwszych zakrętach zarówno Sainz z Verstappenem, jak i Leclerc z Perezem stoczyli zażarty pojedynek na łokcie, a w zakręcie numer sześć praktycznie wszyscy jechali obok siebie. Właśnie w tym miejscu brutalnie po wewnętrznej przeciskał się obok Meksykanina Monakijczyk, uszkadzając przednie skrzydło zarówno swoje, jak i rywala.
Ostatecznie jednak udało się zachować pozycje startowe. Sainz podążał przed wywierającym presję Verstappenem, a Leclerc zadał odzyskać straconą na chwilę na rzecz Pereza trzecią pozycję.
Sainz marzący o pierwszym zwycięstwie był pod potężną presją ze strony atakującego go Red Bulla i ostatecznie na 10. okrążeniu w zakręcie "Chapel" złapał na moment podsterowność. Ferrari Hiszpana wypadło z toru, a aktualny mistrz świata wykorzystał ten prezent.
Nie był to koniec problemów madrytczyka, gdyż teraz za swoimi plecami miał jadącego z uszkodzonym przednim skrzydłem Leclerca.
Szczęście się jednak uśmiechnęło do kierowców Ferrari, ponieważ Verstappen już na 13. okrążeniu meldował przez radio złapanie kapcia i w pospiechu zjeżdżał do boksu. Zanim do niego dojechał, był już 6., a po wyjechaniu z boksu znalazł się na 8. pozycji. Co gorsze, po założeniu nowego kompletu opon nadal twierdził, że jego auto jest zepsute. Inżynier potwierdził, że jest to uszkodzenie nadwozia, a Holender do końca wyścigu nie miał odpowiedniego tempa i na metę wtoczył się dopiero na 7. miejscu.
Chwilę przed problemami Verstappena na torze popis tego, jak nie wyprzedać swojego zespołowego kolegi dał Yuki Tsunoda. W trzecim zakręcie Japończyk stracił panowanie nad tyłem auta, uderzył w kolegę, a oba bolidy AlphaTauri zaliczyły piruet synchroniczny, jadąc na punktowanych pozycjach.
Franz Tost słusznie po wyścigu będzie miał pretensje do swojego podopiecznego.
Wspomniane problemy Verstappena stanowiły miód na serce kibiców Ferrari, ale ci nie mieli spokoju w zasadzie do samego końca, a wszystko przez kolejne nieracjonalne decyzje zespołu, który najpierw przez długi czas wzbraniał się przed wydaniem team orders, aby dać szansę podkręcania tempa Leclercowi. Na pewnym etapie wydawało się, że chcą dać swoim kierowcom wolną rękę do ścigania się, jadąc na dwóch pierwszych miejscach. Ostatecznie po kilku okrążeniach pozycje zostały zamienione, ale niebezpieczeństwo zaczął stwarzać latający po domowym torze Lewis Hamilton.
Na 39. okrążeniu nastąpił kolejny zwrot akcji po tym, jak na starej prostej startowej zatrzymał się Esteban Ocon. FIA wypuściła na tor samochód bezpieczeństwa, a do boksu z czołówki zjechali Sainz i Hamilton, podczas gdy lider wyścigu, Leclerc, bez zmienionego, uszkodzonego przedniego skrzydła pozostał na torze.
Po zjeździe safety cara na 42. okrążeniu Monakijczyk był skazany na pożarcie przez jadących na świeżych kompletach miękkich opon rywali. Dlaczego Ferrari nie postanowiło ściągnąć Leclerca podczas neutralizacji i zrobić podwójny pit-stop z Sainzem, skoro i tak chcieli mieć go na czele? Tego nikt nie wie.
To, co działo się na ostatnich 10 okrążeniach GP Wielkiej Brytanii przejdzie do historii wyścigów jako świetne widowisko i pokaz najwyższego kunsztu kierowców takich jak Leclerc, Sainz, Perez, Hamilton, a nawet Alonso, który tylko czekał na błąd jadących przed nim kolegów.
Sergio Perez zdołał przedrzeć się przed Hamiltona i atakować Leclerca. Brytyjczyk w pewnym momencie wyprzedził ich obu, awansując na 2. miejsce, ale chwilę później spadł o dwie pozycje, dając się wyprzedzić zawodnikom Red Bulla oraz Ferrari. Z tym drugim przed metą stoczył jeszcze świetny, zwycięski pojedynek.
Leclerc musiał czuć się prawie jak Hamilton podczas GP Abu Zabi w zeszłym roku i ostatecznie po niezrozumiałych decyzjach swojego zespołu ponownie nie stanął na podium, a w ten sposób nie można wygrać mistrzostw świata Formuły 1.
Kuriozalne decyzje Ferrari w tym wyścigu mogą być świetnie podsumowane przez prośbę inżyniera do Carlosa Sainza, który przed zjazdem samochodu bezpieczeństwa przez radio powiedział do swojego kierowcy, aby ten pamiętał o zostawieniu 10 długości samochodu przerwy między, jadącym na pierwszym miejscu Leclerkiem po to, żeby ten nie mógł zostać szybko połknięty przez Hamiltona. Odpowiedź Hiszpana była krótka: "nie, bo sam też jestem pod presją Hamiltona."
Ostatecznie po takim wyścigu w wykonaniu Ferrari można dziwić się, że Sainzowi w ogóle udało się go wygrać, a Włosi będą musiało odpowiedzieć sobie na pytanie, czemu dzisiaj nie zdobyli dubletu.
Obok Sainza na podium stanęli Perez i Hamilton. Leclerc był 4. przed Alonso, Norrisem, Schumacherem, Vettelem i Magnussenem, który zamykał czołową dziesiątkę. Młodszy z Niemców notabene zdobył dzisiaj w końcu swoje pierwsze punkty w F1.
Punkt za najszybsze okrążenie przypadł Hamiltonowi i ekipie Mercedesa, a mety tegorocznego wyścigu nie zobaczyło łącznie aż 6 zawodników, w czym dużą zasługę miał dzwon z pierwszego okrążenia.
Zdjęcia:
komentarze
1. hubos21
Problemy VER w wyścigu a LEC dorabia 6 punktów, tak się przegrywa tytuły, księgowy po wyścigu palcem mu tłumaczył, klątwa Ferrari działa.
2. XYz1
Brawo. Grande gara. Wstyd i żenada dla Ferrari. Powtarza się dno z pierwszej połowy 2018 roku. Świetny samochód, w miarę dobrzy kierowcy. Kompletne dno zespołu. Jak można było przegrać dublet?
3. B_O_N_K
Kolejna grande strategia Ferrari...
4. Believer
Grande strategia grazzie ragazzi!
5. X-Y-Z
Grande! Grande!! Grande!!! Strategia. Prawdziwa włoszczyzna tzn. amatorszczyzna.
Chyba nie ma tu co komentować, bo każdy kto oglądał ten wyścig ma swoje zdanie ...
6. Mayhem
Trzeba to powiedzieć wprost, jakby w czołówce pod koniec wyścigu był Max to byśmy mieli SC, a nie świetne ściganie... Gość nawet Schumachera o P7 wypycha z toru...
Co do Ferrari to nawet szkoda pisać, podobno lezącego się nie kopie. Patrząc na przebieg wyścigu, P1 Sainza można uznać jako cud. Praktycznie zapewnione 1-2, szansa na odrobienie punktów Leclerca do Maxa... Ale weekend bez Grande Strategii to weekend stracony.
7. kruczek116
Prawda jest taka, że gdyby nie Lelerk, który walczył i powstrzyłam Pereza i Hamiltona (piękna walka tych trzech kierowców) to nie wiem czy Sainz wygrał ten wyścig, obstawiam że nie bo Perez by wyprzedził Sainza.
Była szansa na zmniejszenie strat do Maxa a tak dużo się nie zmieniło
Grande Ferrari ....
8. fpawel19669
Poświęcić punkty za zwyciestwo Leclarca dla ambicji Sainza... Hmm, takie rzeczy tylko w Ferrari.
9. hubertusss
@2 dublet musieli przegrać. Nie mogli ściągnąć dwóch kierowców. Mogli natomiast wybrać kto wygra i wybrali źle.
10. XYz1
A Maks jak zawsze bezkarny. Liczymy:
Start- wyrzucenie Leclerca z toru
2 razy wyrzucił Micka, za co 2 razy 5
Perez 5 sekund dla Hamiltona? Gdzie kary? Rok temu Lewis za manewry tego holenderskiego ***** dostał karę. W dodatku sam uszkodził samochód swoją jazdą na odłamkach. Jest 20 kierowców, a mistrz wjeżdza w odłamki i płacze.
11. Davien 78
No cóż. Ferrari to teoria haosu. Kiedy ktoś zrozumie że Binotto dla dobra tego zespołu należy jak najszybciej wyrzucić. Co za kompromitacja. Mieli szczęście że w ogóle wygrali.
12. hubertusss
Ludzie nie piszcie o jakiejś grande strategii. ferrari w tej sytuacji nie mogło mieć dubletu. Mogli jedynie wybrać kto wygra i wybrali źle.
13. Muni
Wszyscy zmieniają opony tylko nie LIDER kurna tam wszyscy powinni być zwolnieni
14. fpawel19669
@9 Ależ mogli, wystarczyło zeby Sainz odrobinę zwolnił i zrobił poduszkę czasową
15. Vampir707
Świetny wyscig, najlepszy w tym sezonie. Widać ze najlepsze są jednak tory tradycyjne, szerokie i z poboczem oraz, że nowe regulacje swietnie zadziałały - problem jest z torami, nie z bolidami.
Warto jednak zaznaczyć po tym wyścigu dwie rzeczy. Leclerc i Hamilton stoczyli ostra walke przez Copse i Leclerc potrafił go objechać po zewnętrznej nie lądujac przy tym w żwirze. Może jednak to nie był problem z Hamiltonem??
A po drugie, wszyscy są pierwsi do krytykowania Hamiltona że za dużo płacze przez radio. Verstappen w ogóle nie jest lepszy, co 30s radio do inżyniera i mu tam ryczy. Dziwne ze GP to w ogóle wytrzymuje. Gość najwieksze oczywistosci wygaduje - wszyscy maja zimne hardy po picie i jakoś nikt nie narzeka tak jak Holender. Bolid przestaje być najlepszy i już zaczyna sie płacz. Strasznie załosne.
16. XYz1
Odnośnie Mercedesa, Lewis mógł to wygrać. Popełnił parę błędów w czasie rywalizacji, ale na pewno regularne podia i stabilizacja są mu potrzebne. WMyślę, że gdyby George nie zrobił z Siebie " bohatera" i nie spowodował karambolu na starcie, również mógł to skończyć w okolicach podium. To jego pierwszy błąd w sezonie i oby ostatni takiego kalibru.
17. XYz1
@16 W czasie rywalizacji również nie podjął wystarczająco dobrych decyzji. Ale generalnie trzecie podium z rzędu dla Mercedesa cieszy. Potem Austria, gdzie raczej podium dla Mercedesa będzie sukcesem moim zdaniem.
18. Ewenement
Najlepszy wyścig w tym roku. Szkoda że jeszcze Max tam nie walczył z przodu. Ale ostatnie 10 kółek trzeba zapamiętać ;) Brawo Carlos !! To magia starych torów.
19. Krzeto
@6 to że Perez wypchnął Hamiltona, to że Saintz Pereza, to spoko, to że Max Shumiego, to już trzeba wytknąć, nie mówiąc co zrobił Rus na starcie, ale i tak każdy widzi tylko Ver :p
@9 jakby puścili od razu Lec widząc jakie ma tempo to zdążyliby zmienić opony i jemu i Saintz, ale to Ferrari, nawet jak rywale odpadają to zrobią wszystko by sobie wyścig zniszczyć
20. hubertusss
@14 Sainz nie chciał tego robić A Perez i Hamilton byli za szybcy. Nie wiem co ty tam oglądałeś, że wypisujesz takie bajki. Podobnie jak większość tutaj.
21. fpawel19669
@16 Muszę jeszcze raz obejrzeć powtórkę, ale Russell chyba także dostał strzała.
22. Vampir707
@6 i @10 Dokładnie.
Jeszcze Perez wyjezdza z toru zyskujac przewage, po czym wypycha Leclerca z toru a oni zaczynaja investigation nt tego czy Leclerc zdobyl przewage niesportowo wyjezdzajac z toru. Smiech na sali
23. hubos21
@15
Człowieku oni przez to radio gadają non stop tylko realizator puszcza wyrywkowo, obejrzyj na stornie F1 filmik z ostatnich okrążeń VER z Kanady jak SAI ścigał, inżynier cały czas co zakręt wydawał mu jakieś komendy
24. mafico
Usunięty
25. kiwiknick
@15 mi się wydaje, że Charles dzisiaj więcej płakał od Maxa.
26. hubertusss
Mercedes się poprawił. Ale dużo też zawdzięczają równemu torowi. Mogli utwardzić zawieszenie zresztą wszyscy utwardzili wcale prawie ni było iskier na prostych..
27. Vampir707
Usunięty
28. Globtrotter
I takie wyścigi ogląda się z przyjemnością! Dużo akcji, dużo walki.
Walczył Perez, walczył Hamilton, walczył LeClerc, było ostro a nikt nie skończył w bandzie.
Verstappen walczył z Schumacherem... spychając go bezczelnie poza tor, dwa razy...
Perez w sumie P2 na fuksie dzięki SC po awarii Ocona, ale takie przypadki są częścią tego sportu. Do tego momentu zanosiło się, że Lewis będzie bić się o P1
Jednak są dwie najważniejsze rzeczy po tym wyścigu.
Pierwsze - Zhou wyszedł cało po tym monstrualnym wypadku. Przyznaję, kiedy halo wchodziło do użytku, byłem przeciwny bo wyglądało paskudnie, jednak przypadek Chińczyka to kolejne uratowane zdrowie jak nie życie.
Drugie - zwycięstwo Carlosa. Coś mi mówi, że po tym wyścigu skończy się przyjaźń w stajni Ferrari. W sumie Charles też zawalił. Wiedział, że jest w gorszej sytuacji. Dowodem było to, że jak tylko Sainz się z nim uporał to momentalnie mu uciekł.
Mam wrażenie, że LeClerc mentalnie nie jest gotowy na walkę o mistrzostwo. Nie potrafi chłodno kalkulować i oceniać sytuacji. Czasem trzeba odpuścić bitwę żeby wygrać wojnę.
Ps. Widzieliście jak Perez wciskał się ciasno w zakręty a na szybkich łukach objeżdżał resztę jak pachołki. Jeszcze jakieś wątpliwości, że RBR ma dominujący bolid?
29. BlahFFF
@12. hubertusss, moglo, ale bledy zostaly popelnione juz przy pierwszym stincie, gdzie niepotrzebnie dlugo zastanawiali sie co zrobic z SAI i LEC. Team orders wyglada brzydko, ale na tym etapie trzeba postawic na kierowce ktore jest szybszy i ma wieksze szanse na walke o tytul. Super, ze SAI w koncy wygral pierwszy wyscig, ale niestety kompletnie zaprzepaszczono szane na odrobienie duzych punktow do glownego konkurenta, w dodatku ktory mial dzisiaj powazne problemy.
Jesli RB nie zacznie sie na nagle sypac, a to malo prawdopodobnie, to VER ma tytul w kieszeni.
30. Sebco
@17 jesteś upośledzony??? Twoja nienawiść przysłania ci piękny wyścig. Oglądaj baw się. To było piękne. :)
31. Power_Driver
MICK NARESZCIE Z PUNKTAMI
32. Glorafindel
Zasada o zostawianiu sobie miejsca na torze chyba nie dotyczy wszystkich kierowców. Wypychają się z toru bez żadnych konsekwencji.
Taki szeroki tor, a niektórym bałwanom jeszcze miejsca brakuje.
Dobrze że Jak i Lec to profesjonalni kierowcy i pokazali jak się walczy na torze.
33. VinniV
Ferrari ma w swoich szeregach największych kretynów, w historii F1.
34. CzerwonyByk
Brawo dla Sainza za wygraną, bo jednak to było nieporozumienie, że tak dobry kierowca nie ma jeszcze zwycięstwa w karierze.
Co tu można powiedzieć..., albo Binotto odejdzie z tego zespołu albo Leclerc niech lepiej to zrobi, bo nie wiem, czy kiedykolwiek uda mu się zdobyć tytuł. Nie jestem pewien, czy gdyby Ferrari było szybsze o sekundę od rywali, to, czy nawet wtedy by czegoś nie spierd@lili. Katastrofa..., przy kłopotach Maxa, Charles mógł odrobić mase punktów dzisiaj. Jeśli się nie wykorzystuje takich okazji, to gdzie tu odrabiać tak dużą stratę?
35. Power_Driver
36. hubertusss
@29 teoretycznie masz rację. Jeśli by szybciej ściągnęli wtedy na pierwszym stincie Carlosa może by mogli utrzymać dłużej Charlsa i on miał by pod koniec świeższe opony. Tam trochę dali ciała. Ale tez nikt wtedy nie zakładał takiej końcówki.
37. CzerwonyByk
Nie zdziwię się, jak Leclerc w dalszej fazie sezonu obniży loty, bo powodów do demotywacji ma całkiem sporo.
38. Believer
@12
Otóż Ferrari sobie wymyśliło, ze przez 10 (!) okrążeń Sainz ma za sobą trzymać Hamiltona i Pereza na świeżych miękkich oponach, a Leclerc na zużytych twardych (!) ma trzymać Sainza sekundę za sobą, żeby mógł jednocześnie się bronić i bronić Leclerca. Ale oni błąd popełnili dużo wcześniej, gdy Leclerc z uszkodzonym przednim skrzydłem jedzie szybciej od Sainza i jest przez niego blokowany. Co zrobili? You are allowed to fight zamiast zamienić ich pozycjami. To nie jest poważny zespół F1, to jest jakaś dziecinada. Po wyścigu Carlos i całe Ferrari powinno podziękować najładniej jak potrafią Leclercowi, ze ten na zużytych oponach i uszkodzonym skrzydłem potrafił przez jakiś czas utrzymać za sobą Hamiltona i Pereza, który ma najszybszy samochód w stawce na dystansie wyścigowym. Jestem pewien, ze gdyby nie zabrałby im wtedy paru sekund, Sainz dojechałby na P2 lub nawet P3. Szkoda mi jedynie Charlesa, z takim zespołem nie ma niestety szans na mistrzostwo.
39. hubertusss
@38 to, że źle wybrali kierowcę który zjechał po SC do boksu to oczywiste. Ale dubletu mieć nie mogli bo nie było takiej opcji. Nie dało by się obsłużyć dwóch kierowców by jeden nie spadł za Hamiltona. Mogli ryzykować i ściągać obu razem. Wtedy może nie stracili by jednego miejsca i było by P1 i P3 ale to duże gdybanie. Perez przed SC byłdaleko.
40. Jordan777
Leclerc i Lewis ciężko walczą w zakręcie Cops, zero kolizji. Max i Mick walczą o P8 i Max o malo nie staranował Micka.
41. KrakiF1
Kibicuje Ferrari całe życie ale decyzje jakie tam podejmują to jest tragedia.. zamiast założyć miękkie opony wygrać wyścig i odrobić 20 pkt do Maxa wykorzystując słabszy dzień to oni chyba się boja zdobyć mistrza.. tam albo jest ktoś narodzi niekompetentny albo wręcz przeciwnie i tam nikt nie rządzi.. brak słów ..
rada do CL chcesz być mistrzem uciekaj z Ferrari bo tam zrobią wszystko aby nie wygrać..
42. Believer
@39
Według mnie mieli szansę. Wystarczyło dużo wcześniej zamienić kierowców w pierwszym stańcie, a następnie poinstruować Carlosa, jak ma jechać za SC, żeby maksymalnie spowolnić stawkę. Ale nie wymagajmy za dużo od czerwonych strategów, nie pierwszy i na pewno nie ostatni raz pokazali, ze myślenie nie jest ich mocna strona. Oczywiście, wpadki zdarzają się każdemu, ale nie wyobrażam sobie czegoś takiego np. w Red Bullu w takiej sytuacji.
43. VinniV
@40
Zero zdziwienia. Papierowy mistrz to fujara, a nie kierowca. Nie umie grać czysto, za nic ma przepisy. Ot płaczek, który nawet samodzielnie mistrzostwa nie umiał wygrać.
A ostatnio wyszło, że niezły z niego rasista.
44. Kapitan Suchar
@40 Skoro Perez był wstanie objechać Hamiltona, to dlaczego Sainz nie mógłby tego zrobić?
45. mattimek
Tak powinien wyglądać wyścig F1. Całe szczęście sędziowie postanowili się nie mieszać. A wszystkim komentującym którzy chcą rozdawać kary za wypychanie polecam zmianę dyscypliny i kibicowanie np. szachom
46. Gumek73
@ 28
Ale jadu wyplułeś na Redbulla i jego kierowców, mam nadzieje że teraz czujesz się lepiej, ale jakoś nie zauważyłeś jak po restarcie po czerwonej fladze Leclerc wyprzedził Pereza ścinając zakręt i przy okazji wpychając go na Sainza, przez co oboje stracili przednie skrzydło.
A co do Leclerca miałby o wiele łatwiej wygrywając kwalifikacje.
Zachował się jak młodziak, myślał że wyścig wygrywa się na pierwszym okrążeniu i niestety.
47. Manik999
Świetny wyścig z wieloma zwrotami akcji. Wydawało się, że Charles wreszcie wygra i wykorzysta problemy Maxa... a tu SC i ostatecznie ląduje poza podium. Ferrari z jednej strony się nie popisało, z drugiej znowu zostali postawieni w trudnej sytuacji. Carlos po wielu niepowodzeniach wreszcie wygrał i oby go to wzmocniło. Podobnie, jak punkty Micka. Miejmy nadzieję, że zejdzie z nich presja i teraz zobaczymy ich prawdziwe możliwości (napięcie związane z presją zwyczajnie może powodować osłabienie osiągów i wzrost błędów).
Tym razem szczęście opuściło George'a. Niewątpliwie bardzo wystraszył się tego, co stało się z Guanyu. Na szczęście skończyło się na strachu. Merc zgodnie z oczekiwaniami na sprzyjającym torze pokazał, że ma potencjał. Niewątpliwie ich mocną stroną jest mała degradacja ogumienia (doszli z tym do perfekcji). Kolejne GP zweryfikują ich zapędy, ale miejmy nadzieję, że jeżeli wrócą do formy, to dzięki własnym możliwości, a nie ingerencji FIA.
Cieszą punkty obu Haasów, Seby, Ferdka i Lando. Sergio "z piekła do nieba", Max jednak na mecie po tym, jak wydawało się, że odpadnie. Każdy punkt w sumie na wagę złota. Kompletne niepowodzenie w Williamsie, Alfie i Alpha Tauri. Yuki kompletnie się pogubił. Tym razem awaria u Estebana, a BiCampeona.
Osobiście nie przepadam za Silverstone i brytyjskimi kibicami (choć tak na prawdę nie ma raczej miejsca, w którym kibice swojego rodaka będą "łaskawi" dla jego rywala - u nas również np. Sven Hannawald odczuł niechęć ze strony kibiców Adama Małysza). Na szczęście kolejne GP już za tydzień - Red Bull Ring też potrafi przynieść nie lada emocje. :)
48. VinniV
@47
Co ludzie mają z młodym Shumim - przecież gość się do niczego nie nadaje. Jest na poziomie kolejnego guru F1 - Latifiego.
49. Midnight
Mam radę dla fanów F1 - KIBICUJCIE RED BULLOWI!
Ma prawo nie podobać się Wam charakter tego zespółu ale głowy tam są genialne w każdym możliwym elemencie rzemiosła wyścigowego.
Na Frajeri szkoda strzępic ryja, oni mając nawet bolid na poziomie McLarena z 1988 roku przegraliby tytuły.
A teraz cofnijmy się w czasie:
Chiny 2018
Azerbejdżan 2018
Hiszpania 2018
Te TRZY Grande Strategie pozbawiły Vettela zaufania do zespołu i motywacji przez co druga połowa sezonu w wykonaniu Niemca wyglądała jak wyglądała.
Oby Leclerc się trzymał. Serio, z takim zyebanym zespołem można znaleźć się w psychiatryku.
KIBICUJCIE RED BULLOWI!
Dobrze Wam radzę!
50. Gumek73
@42
A skąd w Ferrari mieli wiedzieć przy pierwszy stanie że w wyścigu pojawi się SC ?
51. Manik999
Zespół i sam Charles z całą pewnością nie mogą mieć żalu do Carlosa. Hiszpan musiał szybko wyprzedzić Monakijczyka i uciekać, by uratować wygraną. To nie Hungaroring czy też Monte Carlo, gdzie utrzymanie dubletu byłoby jak najbardziej realne.
52. Midnight
Checo zajebiście pojechał. I to jemu składam największe gratulacje.
Oczywiście zbijam pionę każdemu fanowi Red Bulla i Verstappena. Niech za tydzień Pomarańczowa Armia będzie dla niego wsparciem w drodze do zwycięstwa na ziemi Red Bulla! Zespołu bardzo nieżyczliwego. Ale przynajmniej MYŚLĄCEGO!
53. Manik999
@Gumek73 - najlepiej ignorować tego osobnika. On i jemu podobni (możliwe, że to ta sama osoba) nie mają czym zabłysnąć, w związku z czym nieustannie trollują, polegając na tych samych schematach (m.in. przytaczaniu GP Abu Zabi 2021 itd.). Ignorować, a troll sam "zdechnie", bo moderatorzy nic z tym nie zrobią. Liczy się klikalność. Pzdr :)
54. kembry
@45
No szachy raczej odpadają. Nie da komentować nie znając się. Dopiero od pewnego poziomu wiadomo co i dlaczego gra czołówka światowa. Jak nie masz ELO 2350 to niewiele z tego rozumiesz. I jakoś szczęśliwie się składa, że mało kto z niskim rankingiem próbuje komentować.
55. Tomek_VR4
Verstappen bolidem szybszym o dwie sekundy od Hass'a nie potrafi wyprzedzić Micka którego chcieliście wywalić na emeryturę i tak jak w zeszłym roku wypycha go z toru. Ciekawe gdzie podział się Aeromis i te inne fanboye płaczka.
56. TomPo
Wygrywanie z Ferrari to zaden powod do dumy.
To tak jakbym sie cieszyl, ze wygralem w szachy z uposledzonym umyslowo.
Myslalem, ze szczyt glupoty osiagneli w Monako, ale jak bardzo sie mylilem.
Wstrzymywanie LEC, ktory mial lepsze tempo, pozniej dac im sie scigac, na koncu nie sciagnac LEC na pit-stop przy neutralizacji - grande strategia w najlepszym wydaniu.
Tak dalej pojdzie, to beda walczyc z Mercem o drugie miejsce, a nie z RBR o zwyciestwo.
Tak czy owak brawa dla calej trojki na podium, brawa dla Lando i Fernando.
No i cale szczescie ze Zhou nic sie nie stalo i oby Albonowi tez nic nie bylo.
Mega wyscig, mega emocje, super walka na torze kolo w kolo do samego konca.
57. hubertusss
Ferrari mogło ściągnąć po SC dwa auta na sto. Sainz będący za Leclerkiem spadł by za Hamiltona. I mógł by próbować odzyskać pozycję wykorzystując wolniejsze dogrzewanie opon przez Mercedesa. Ale to takie gdybanie na zasadzie gdyby babka wąsy miała. Bo jeszcze z tyłu był Perez z dobrym autem. Ferrari pod koniec miało dwa auta jedno za drugim i za bardzo nic tu nie mogli zrobić. Mercedes zaskoczył tempem. Równy tor bardzo im podpasował. Choć poprawki też pewnie coś dały.
58. mattimek
@49
A ty zawsze kibicujesz mocniejsze mu? Gdyby nagle meredes wyszedl teraz na czoło tabeli to byś nagle zaczął im kibicować??
59. Grzesiek 12.
55 Tomek_ VR4
Ty tak na poważnie ?
60. Globtrotter
@46 rozumiesz czytany tekst?
Wspomniałem o fuksie Pereza, po czym dodałem, że to część tego sportu.
Max bronił się czysto przed Schumacherem? Jakoś PER, HAM i LEC potrafili walczyć na łokcie, bez kontaktu i ostatecznie cało dojechać do mety. Gdyby ktoś z nich dostał karę, byłoby to niesłuszne.
Natomiast Verstappen wiedział, że niesprawnym bolidem nie da rady utrzymać się przed Haasem więc go bezpardonowo spychał jak tylko byli na równi.
Boli Cię ostatnie zdanie. Popatrz na powtórki, jak Perez zbliżał się do dwójki przed nim i jak ich objeżdżał.
Gdyby tak zaciekle się nie bronili i nie dali Sainzowi szansy ucieczki to i pewnie jego by wyprzedził.
Dla ciebie to wylewanie hejtu? Zapomniałem, można wszystkich innych krytykować tylko świętego Red Bulla, a zwłaszcza Maxa, ruszać nie wolno bo jest wyścigowym bogiem, chodzącym ideałem i jakiekolwiek negatywne opinie na jego temat powinny być karane szubienicą...
61. hubertusss
Pierwszy stint i dyskusje przez radio oraz blokowanie Charlsa nic tu za bardzo nie miał do rzeczy bo był SC. Nawet o te 4 kółka młodsze twarde opony nie dały by rady nowym miękkim.
62. RoyalFlesh F1
61. hubertusss
Ferrari sciagłoby wtedy dwa bolidy na pitstop. Więc dałoby i to duźo. Ferrari partoli wyscig za wyścigiem.
63. TomPo
@61 zmieniloby i to duzo. LEC wyrobilby sobie przewage i spokojnie mogliby zrobic podwojny pit-stop i LEC nie zostalby wystawiony na odstrzal przez swoj wlasny zespol, ktory jakby go wrecz dzisiaj sabotowal. Robili wszystko by LEC nie byl dzis wysoko i udalo im sie. Stratedzy w Ferrari sa opoznieni umyslowo, co juz udowodnili dziesiatki razy, ostatnio w Monako.
64. Tom9001
W sumie to może nawet dobrze że nie ściągneli LEC na pitstop, jeszcze przez pomyłkę założyli by mu opony przejściowe i chłop nawet w 10 by nie skończył
65. Raptor Traktor
Gdzie dzban Kruk? Jak to leciało? A, wiem: "Pan Binotto stoi na strazy aby to Charles mial lepsze wyniki niz Carlos."
66. paszendal
Aż wstyd kibicować tym czerwonym patałachom. Małpa by trafniejsze decyzje podejmowała. Kolejny raz na własne życzenie tracą punkty. Kolejny raz przez fatalne decyzje Leclerc poza podium. Żadnych wniosków nie wyciągnęli z Monako. Z taką postawą nigdy nie zdobędą mistrzostwa.
67. berko
W Ferrari nie ogarniają co to jest podwójny pit stop. Szkoda tego DNF Ocona, bo bez tego SC Hamilton mógł wygrać ten wyścig, miał dziś tempo.
68. KolczastyKaktus
39. hubertusss
Ferrari mogło i powinno kończyć z dubletem, błędy były już w pierwszym etapie wyścigu gdy nie pozwolili jechać swojego wyścigu Leclercowi. Później przy SC Sainz mógł zwolnić aby zrobić okno dla podwójnego pitstopu i Hamilton nic z tym nie mógłby zrobić. Ten zespół jest bardzo słabo zorganizowany strategicznie i gdyby w ich sytuacji był Red Bull, Mercedes a być może i parę innych zespołów to wyjeżdżaliby w tej sytuacji z dubletem, decyzji Ferrari dzisiaj nie da się obronic. Swoją drogą nie można wygrać mistrzostw obstawiając złego konia. Sainz nie może być liderem zespołu. Brakuje mu szybkości, agresywności, błysku który ma Leclerc.
69. michu2010
@43.ale o kogo chodzi? że Verstappen?
70. Biziscoot
Piękny wyścig. Strategia ferrari to porażka. Mogli puścić Leclerca od razu jak tylko dogonił kolegę z teamu a mieli by 90% szans na dublet.
Perezowi wymienili nos miał 3 pitstopy i zajął 2 miejsce. Można? ano można tylko decyzje w ferrari powinny trwać tyle co wymiana kół a nie lunch z kawką.
71. Cadanowa
Piękny wyścig w końcu wygrał ktoś inny. Mercedes latał w końcu pięknie się to oglądało i można w Coops mozna
72. michu2010
@52.xddddddd z tym ostatnim masz racje!
a co do "pomarańczowej armii xd" to akurat cała holadnia wyjedzie z kraju. jak to powiedział Vettel to idealny czas dla włamywaczy w Holandii xdddddddddd
73. Manik999
@Tomek_VR - ty w ogóle oglądałeś wyścig, czy suche staty przeglądasz lub klipy? Max jechał niesprawnym samochodem. Nie były to jednak problemy związane z silnikiem, a zawieszeniem, w związku z czym próbował cokolwiek dowieźć. W obecnych realiach to akurat Haas Micka był szybszy. ;)
74. paszendal
@Hubertus mylisz się. Spokojnie na drugim okrążeniu SC mogli ściągnąć Leclerca. Sainz nie musiał gonić na wyjazdowym za liderem tylko zostawić Charlsowi miejsce. Nawet gdyby Leclerc po zmianie wyjechał za Hamiltonem miałby większe szanse na podium na miękkich niż na zużytych twardych. Tylko dla tego że to był Leclerc to ferrari zdobyło 4 miejsce bo Alonso i Norris by Sainza wciągnęli nosem.
75. fpawel19669
@74 Oczywiście, że tak.
76. Muni
Na to wygląda że w Ferrari są zachwyceni wygraną
Zamiast zdobyć max to okularnik opierdziela Charlesa za dyskusję ma szczęście że to nie Max bo by już w mordę zaliczył
Tyle okrążeń jechał Charles za Sainzem a jak by go przepuścił od razu to by na spokojnie we dwóch na końcu zmienili opony i byłby 1-2. Ale dzisiaj w Ferrari sobie ujebali że ma wygrać Sainz a który dojedzie Charles to już w dopiero mieli.
77. Andrzej369
Leclerc w Copse zostawił Hamiltonowi mniej miejsca niż Verstappen rok temu, ale jednak Hamilton postanowił tym razem trzymać się tarek, czyli da się nie staranować...
PS. Jestem kibicem Leclerca
78. Muni
W dupie mieli miało by
79. Krzeto
@77 pierwszy który to zauważył :p
80. Przemasss
Ferrari tak mocno chce pokazać, że nie ma numeru 1 jak Red Bull I w ostatnich latach Merc, że cały sezon grają na korzyść Sainza. To jest paranoja. Aż odechciewa się kibicować.
81. ryan27
Wielki pech HAM. Gdyby nie SC to stawiam tezę że wygrałby ten wyścig. Ferrari dało d... ze strategią oraz brakiem poleceń zespołowych.
82. snakesparer
@81 ryan27
Weź pod uwagę, że przed SC Leclerc szybko odjeżdżał Sainzowi. W kilka okrążeń zbudował sobie już nad nim ponad 4 s przewagi. Ham miałby ciężko, bo to było 12 kółek przed końcem, musiałby jeszcze dopaść Sainza i go wyprzedzić, więc z 4 sekund zrobiłoby się pewnie 8. No i wszyscy na twardych, a Lec chyba miał starsze opony od Hama tylko o 6 kółek, więc to też nie tak, że by mu zdechły pod koniec na amen
83. Falarek
Śmiać mi się chce z tych protestujących debili. Wypadek Zhou i czerwona flaga zabrała im cały show. Praktycznie zostali nie zauważeni. Cały ich "trud" poszedł na marne
84. Krzeto
Jako fan Ver, cieszę się że nie wygrał, bo walka o mistrza dalej w grze (chociaż patrząc na strategie Ferrari może byc z tym różnie) za to pokazał dziś, że ma wolę walki i bez przygód dojechał do mety uszkodzonym bolidem (chociaż ja bym mu +5s za Szumiego przyznał). Do ludzi co piszą, że Max narzeka. Wyobraźcie sobie, że jedziecie 230km/h bolidem który stracił duża część przyczepności na tylnej osi, a po zmianie opon i ustawień skrzydła, stracił też przyczepność przedniej. Może potem komentujecie, ci kierowcy na serio wiedzą jak się prowadzi, a narzeka każdy. Lec też narzekał pół wyścigu i nic o tym nie piszecie. Ham w Hiszpanii chciał się od razu wycofać, to są emocje oni to mówią w czasie walki i jazdy po torze z prędkościami grubo ponad 250 km/h. Wy możecie na spokojnie ocenić sytuację i skomentować. Jeszcze jedno spostrzeżenie to to, że wszyscy co wyśmiewają i są oburzeni na TO w redbullu, domagali się dziś TO w Ferrari :)
85. Gunnerrsaurus
Miałem nadzieję, że Hamilton wygra, bo tempo na medach miał imponujące, zdziwiło mnie, że nie przejechał na nich jeszcze z 5 okrążeń i nie wskoczył w softy. Leclerc za bardzo go nie doganiał więc można było tak kombinować.
86. I_am_speed
@77
Czyli jednak są tu inteligentne osoby, które potrafią wyciągać wnioski z tego co widać.
Miło ;)
87. poppolino
First of all, fantastycznie że z Zhou wszystko okej. Na żywo bolid sunący po asfalcie do góry nogami był przerażającym widokiem. Oby wrócił mocniejszy.
Co do wyścigu, no to po kolei. Sainz? Noo nie chce mówić że jechał źle, ale moim zdaniem nie zasługiwał na zwycięstwo. Przyfarciło mu sie dziś kilka razy - problem Maxa, brak jaj zespołu żeby przepuścić Leclerca kiedy było trzeba, SC w momencie kiedy Hamilton go doganiał. Mimo wszystko wygrał, i gratuluję. Co do Ferrari. Ktoś jeszcze się dziwi manewrom Red Bulla z Hiszpanii i Baku? Jakie korzyści miał Leclerc z jazdy za wolniejszym Sainzem? Żadne. Jakby Red Bull w tych wyścigach słuchał się forumowych ekspertów to też by na tym cierpiał. Hamilton bardzo dobry wyścig. Perez zrobił typowego Kimiego można powiedzieć. A Max? No cóż, dzisiaj jego liczna grupa hejterów z tego forum ma pożywkę, co ostatnio zbyt często się nie zdarza. Szkoda że stało się to co się stało, bo po wskoczeniu na P1 był w stanie odjechać trochę Sainzowi. No nic, to jest część wyścigów. Leclerc zbyt dużo nie odrobił więc tragedii nie ma. Hejterzy niech robią z siebie debili póki mogą, bo tak mówiłem okazji ostatnio zbyt dużo nie mieli, więc cały ten jad który w nich siedział teraz trzeba se było wylać. Teraz zbiorniczek zacznie się napełniać od nowa i zostanie opróżniony, nwm, w Singapurze. :D A tak serio to liczę że Max szybko się pozbiera i wygra w Austrii, a jak nie on to Perez. Do następnego.
88. poppolino
@49 Ja jestem fanem Red Bulla, ale przy okazji także i Vettela. Także znam ten ból doskonale :'(
89. Viggen2
Wyścig ciekawy, szczególnie końcówka, oby takich więcej. Jako fan Lewisa nie mogę odżałować tego restartu, dzisiaj LH miał dobre tempo, trochę szkoda, że skończyło się jak skończyło, chociaż finalnie nie jest źle. Jednak wciąż pozostaje niedosyt, bo zwycięstwo było w zasięgu. Oby to nie była jedyna taka okazja...
90. alfaholik166
Skąd się biorą takie wyścigi w wykonaniu Ferrari to można tylko zgadywać, jeżeli się nie jest wewnątrz zespołu i nie wie jak on faktycznie funkcjonuje. Jako kibic identyfikujący się z tifosi spróbuję jednak wystąpić w roli adwokata diabła i przedstawić nieco inny punkt widzenia, ponieważ wydaję mi się, że wszyscy powtarzają ten sam błąd oskarżając o niekompetencje strategów Ferrari, a może problem leży zupełnie gdzie indziej - chociażby w szeroko pojętej polityce zespołu i zarządzaniu zasobami ludzkimi.
Po pierwsze brak wyraźnego lidera. Ferrari postanowiło się pod tym względem zmienić i całkowicie zerwać z dotychczasowymi tradycjami, a pożegnanie Arrivabene miało być symbolicznym końcem autorytarnych rządów. Wydaje się, że od tamtego czasu Ferrari poszło w kierunku większej harmonii w relacjach międzyludzkich. Przy okazji doszli chyba też do wniosku że lepiej mieć dwóch równorzędnych kierowców, którzy w pierwszej połowie sezonu rozstrzygną między sobą o jakie cele będą walczyć. To co jakoś działało w przypadku pary Vettel i Raikkonen gdy wydawało się, że Ferrari ma odpowiedni dream team na miarę swoich ambicji, to już zupełnie się posypało po odejściu Kimiego, bo przecież Leclerc według wstępnych założeń miał nie być "aż taki szybki" (lub Vettel aż o tyle wolniejszy od świeżo pozyskanego juniora).
Zeszłoroczne odbudowywanie formy ekipy z Maranello dało czas na dotarcie się Leclerca i Sainza, a przy okazji było też okraszone publicznymi zachwytami Binotto, kiedy podkreślał dziennikarzom, że "w walce o punkty wreszcie może liczyć na dwa bolidy". Nowe rozdanie po zmianie przepisów spowodowało, że obaj kierowcy otrzymują taki sam kredyt zaufania, zatem niech się ścigają dopóki sytuacja nie będzie jednoznacznie rozstrzygnięta. Jeżeli faktycznie tak to wyglądało i Sainzowi na odprawach obiecywano, że wolno mu utrzymywać pozycję przed Charlesem to dlaczego się wszyscy dziwią, że strategia zjazdów w Ferrari jest rozpisywana na plan A, B, C, D i może jeszcze kilka liter dalej, a kiedy przychodzi do podejmowania decyzji to, kończy się to stratą czasu na omówienie tego między sobą?
Podsumowując - widać jak na dłoni, że Ferrari uczy się od nowa zarządzania swoimi kierowcami, bo nie są przyzwyczajeni do sytuacji w której mają dwóch równorzędnych kierowców i trzeba nagle wybierać między nimi tak, aby jednego z nich postawić w korzystniejszej sytuacji i jeszcze uzasadnić to w sposób, który pozwoli nie łamać wcześniejszych ustaleń. W tym momencie można się zastanowić, czy czasem Carlos Sainz nie robi za czarny charakter i nie wykorzystuje jakichś swoich dodatkowych wpływów (umowa Ferrari z Santanderem) przy stawianiu na swoim.
91. HuskyContainer
Wytłumaczy ktoś dlaczego Max nie dostał kary za wypychanie Micka?
92. Andrzej369
@90 alfaholik166
Właściwie to ciekawa analiza, ale nawet jak w Ferrari był zdecydowany lider (Alonso-Massa, Vettel-Raikkonen) to wtedy też nie potrafili użyć team orders, więc niestety, ale obawiam się, że po prostu przez te lata niczego się nie nauczyli. Zarówno w przypadku Massy, jak i Raikkonena inżynier nie potrafił jasno powiedzieć "Przepuść drugiego kierowcę", tylko zawsze jakoś to ubierali w "Fernando is faster than you", czy
-"Vettel ma lepsze tempo"
-"Co mam z tym zrobić?"
93. Andrzej369
@91 Leclerc, Hamilton i Perez też ostro walczyli, więc dawanie kary Verstappenowi wymusiłoby lawinę kar za wówczas rozpatrywane incydenty, zgodnie z zasadą "Dajmy im się scigać"
94. Aeromis
@91. HuskyContainer
Bo FIA nie zmusiła Lerlerca do naprawy bolidu choć powinna, co w efekcie niemal wyeliminowało Pereza z wyścigu, oraz przymknęła oko na jego zygzakowanie w końcówce. Wszystkie trzy sytuacje powinny spotkać się z reakcją sędziów.
95. Glorafindel
77. Andrzej369
Równocześnie Leclerc nie spychał Hamiltona na bandę tak jak robił to Max, a i tak udało mu się wyjść z copse zwycięsko. A to pozwoliło Hamiltonowi dobrze złożyć się w zakręt.
No ale kultury na torze też trzeba się nauczyć.
96. Glorafindel
93. Andrzej369
W przypadku Verstappena zasada dajmy mu się ścigać zaowocowała debilizmem w GP Brazylii, nieumiejętnością czystego oddania pozycji w Arabii i skandalem w Abu.
Sędziowanie to absurd.
Lec, Perez i Hamilton walczyli równie ostro ale okazało sobie szacunek. Verstappen zachowuje się jak zwykły gnój na torze i nic więcej.
97. TomPo
@90
Bo VER to buc, wiec jezdzi tez jak buc - to bardzo proste.
Gdy walczy LEC, SAI, PER, ALO, itd itp - wszyscy jakos potrafia walczyc kolo w kolo, zostawiajac sobie miejsce, zachowujac zdrowy rozsadek i przede wszystkim szacunek dla rywala.
Gdy przychodzi do scigania sie z VER, to prawie za kazdym razem gosc udowadnia gdzie ma wszystkich innych i kogo uwaza za pepek swiata. To zwykly cham i prostak, sloma z butow i tyle.
To nawet nie jest jego wina, tylko wina ojca, ktory jest chyba jeszcze wiekszym bucem, a od kogo czerpal wzorce, no i obraca sie w takim a nie innym teamie - to wszystko sprawia, ze gosc jako czlowiek prezentuje soba dno totalne.
98. TomPo
Moj komentarz @97 byl do @96 a nie @90.
Redakcjo - brak edycji postow w 2022?! Serio?! Moze zacznijcie uzywac "Disqus"?
99. Raptor Traktor
O co chodzi z tą stroną? Dlaczego muszę się wylogować, żeby rozwinąć wszystkie komentarze? Przycisk nie działa w innym przypadku.
100. mordziaty
Piękny wyścig, walka do końca, jednak potwierdza się to o czym od dawna myślę, Leclerc to parówa jest za miękki na ten sport, tutaj trzeba być twardzielem, on powinien prowadzić w mistrzostwach tymczasem jest dopiero 3, Ferrari dokłada troszkę od siebie, co nie zmienia faktu że gość jest słaby, może w przyszłych latach zmężnieje i będzie lepiej
101. mariok77
@90 alfaholik166
LEC z uszkodzonym skrzydłem dogania kolegę z zespołu i ma od niego lepsze tempo. Nawet w scenariuszu chroniącym SAI należało puścić LEC i wypracowany czas przeznaczyć na wymianę skrzydła.
102. olejny
W Ferrari lubią powtarzać pewne błędy w taktyce.Brak zmiany opon przez Leclerca kosztowała go spadek poza podium.Sainz na tym skorzystał i ma swoje pierwsze zwycięstwo.Red Bull miał również swoją gorzką pigułkę,ale jeden z nich stał na podium.Mercedes również miał swoje małe pięć minut i załapał podium.
103. Andrzej369
@Aeromis
Co ty cały czas z tą czarno-pomarańczową?
104. alfaholik166
@101.mariok77
Trudno jest obalić ten argument i generalnie wszyscy wiedzą, ze tak należało postąpić, ale Ferrari to Ferrari i u nich presja przy każdej decyzji jest jakby większa niż gdziekolwiek indziej. Mieli chwilę wcześniej przykład z Maksem, który w pierwszej fazie wyścigu ich objechał, a potem nagle zaczął tracić tempo, Tak mi się wydaje, że w przypadku Leclerka podejrzewali możliwość wystąpienia podobnego scenariusza i sami się zapętlili zastanawiając się co z tym fantem zrobić. Jeszcze gorzej dla Ferrari jeżeli nie potrafią się dogadać z Sainzem i liczą na przestrzeganie z jego strony jakichś niepisanych dżentelmeńskich umów. Z tego co sobie przypominam to takie "dżentelmeńskie umowy" swego czasu rzekomo obowiązywały między Alesim i Bergerem, gdzie też żaden z nich nie był wyraźnym liderem, a i tak zdarzały się kolizję między nimi.
105. hubertusss
@62 ściągniecie dwóch aut na pit stop dało by dużo albo i nie dało. Jedno auto spadło by za Hamiltona. Może potem dało by radę wykorzystać słabsze rozgrzewanie opon w Mercedesie. Ale z kolei z tyłu pojawił się Perez w szybszym samochodzie. Więc nie wiadomo i nie rozumiem dlaczego większość tu przyjmuje jeden scenariusz i myśli, że to bankowy pewniak.
@63 jesteś kolejną osobą, która uważa, że nie ma innych opcji jak tylko jej wizje. Niestety brak myślenia. Piszesz, ze Leclerc wyrobił by sobie taką przewagę, że nie było by podwójnego pit stopu. A może był by w takim miejscu na torze, że wieść o SC dopadła by go za zjazdem do alei a dwaj kierowcy za nim byli by przed zjazdem. Scenariuszy było wiele. Ale większość tu uroiła sobie tylko jedną możliwą opcje i z uporem maniaka stara się wmówić, że tylko tak a nie inaczej mogło by być. Pierwszy stint nic tu nie miał do rzeczy. A gdyba nie ,ze by sobie wyrobił przewagę czy był tam czy tu to jest śmiech na sali.
106. hubertusss
@68 jak Sainz miał zwolnic przed SC by zrobić okno czasowe. Zwolnić ze dwa kółka przed przewidując zdarzenie? Jak by zwolnił już po info o SC to tro samo co by w boksie stał. Czasu nie oszukasz. Musieli by jeszcze Hamiltona poprosić by zwolnił wtedy twoja wizja by zadziałała. Pierwszy stint nie ma tu nic do rzeczy. Bo to gdybanie jest. Może Leclerc wyrobił by sobie większą przewagę, że nie było by podwójnego pit stopu. A może w chwili ogłoszenia SC był by za zjazdem do alei a pozostali dwaj kierowcy przed. To jest gdybanie i to śmieszne gdybanie. I szok, ze większość tego nie rozumie i przyjmuje swoją jedyną wizję.
107. kamil39
Glorafindel wez sobie zoabcz onboard i porównaj polozenia rok temu Hamiltona i teraz, zoabczysz w koncu roznice i skonczysz pisac te farmazony.
Wracaj do środziemia, bo zyjesz w swoim przykrym swiecie i zyjesz jakaś iluzją.
108. poppolino
Kolega glorafindel jak zwykle w formie. Nie wiem chłopie gdzie ty rok temu widziałeś spychanie Hamiltona na bandę przez Maxa, natomiast wiem że twoje odklejki wchodzą na coraz wyższy poziomm
109. Itachi444444
Wydaje mi się że lepszym wyjściem dla wizerunku Hamiltona jest jeżdżenie tam gdzie jeździ (w sensie nie bije się o mistrzostwo) bo oprócz paru wyjątków nie słyszałę narzekania na HAM.
Ps. Jestem fanem Hamiltona
110. Grellenort
@106 dokładnie tak samo jak zrobił to Bottas przy SC rok temu w Arabii Saudyjskiej budując czas na podwójny pitstop. Był na to czas i przestrzeń.
Ale niestety Ferrari nie potrafi uczyć się strategii od innych zespołów.
111. ryan27
@82
Chyba masz rację. Może by nie wygrał ale P2 było w zasięgu.
112. Fan Russell
F1.
Wyścig 9/10
Nuda 20%
Emocje 80%
113. Biziscoot
Wyścig 1/1000
Nuda 0 %
Emocje 110 %
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz