WIADOMOŚCI

Kimi Raikkonen kończy karierę
Kimi Raikkonen kończy karierę
41-letni Kimi Raikkonen ogłosił w środę wieczorem, że ten sezon będzie ostatnim w jego karierze.
baner_rbr_v3.jpg

"To by było na tyle. To będzie mój ostatni sezon w Formule 1. Decyzję tę podjąłem już podczas przerwy zimowej. Nie była ona łatwa, ale uważam, że po tym sezonie nadejdzie czas na nowe rzeczy."

"Pragnę podziękować mojej rodzinie, wszystkim moim zespołom, wszystkim ludziom, którzy byli zaangażowani w moją karierę oraz przede wszystkim wspaniałym kibicom, którzy przez cały czas mnie wspierali."

"Dla mnie przygoda w F1 dobiega końca, ale przede mną wciąż wiele rzeczy, których chcę doświadczyć i którymi chcę się cieszyć. Do zobaczenia wkrótce. Z poważaniem, Kimi", napisał Fin w osobistym oświadczeniu.

Raikkonen kończy trwającą ponad 20 lat karierę kierowcy Formuły 1. W 2007 roku popularny "Iceman" sięgnął po tytuł mistrza świata z ekipą Ferrari, którą reprezentował w latach 2007-2009 oraz 2014-2018. W 341 startach zwyciężał 21-krotnie, a ponadto zdobył 103 podia oraz 18 pole positions.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

69 KOMENTARZY
avatar
Mayhem

01.09.2021 19:10

0

No i ruszyło domino, teraz Mercedes powinien zepsuć święto Verstappenowi na jego domowym torze i ogłosić w ten weekend Russella, tak jak to zrobili w Austrii z Lewisem. Co do Kimiego to wielka szkoda, jeden z najlepszych kierowców w historii i jeden z moich ulubionych, ale to już był jego czas, ten sezon dobitnie to pokazał.


avatar
Del_Piero

01.09.2021 19:12

0

Kiedyś to musiało nastąpić. Żegnaj, Kimi. Będzie nam Ciebie brakowało.


avatar
KF1Maciej

01.09.2021 19:13

0

Szkoda.


avatar
fpawel19669

01.09.2021 19:22

0

Przykro mi to pisać, ale tylko jedno słowo przychodzi mi do głowy - "nareszcie". Absolutna legenda tego sportu, ale jego czas minął dość dawno.


avatar
Unknownf1

01.09.2021 19:24

0

trochę żal, bo lubię Kimiego (kto nie lubi...), ale prawda jest taka, że już nic nowego nie wniesie do F1. Gdyby został, robiłby tylko kolejne okrążenia.


avatar
belzebub

01.09.2021 19:27

0

20 lat, to szmat czasu. Z jednej strony szkoda, ale kiedyś ten moment musiał nastąpić. Myślę, że powrót do Saubera w którym rozpoczął karierę był w zasadzie niezbyt dobrym posunięciem. Pomijając, że bolid Alfy był i jest kiepski to i forma Kimiego nie jest już taka jak kiedyś. Inna sprawa, że pomijając to jedno mistrzostwo nie był kierowcą pokroju Vettela, Hamiltona, Leclerca czy Russella.


avatar
donbalon

01.09.2021 19:28

0

@1 jedyną osobą, której zepsułaby humor taka informacja byłby moim zdaniem Hamilton. ;)


avatar
belzebub

01.09.2021 19:29

0

@1 Na pewno to Verstappen nie byłby zadowolony. W przyszłym sezonie będzie musiał walczyć już nie tylko z Hamiltonem, ale i Russellem. ;)


avatar
bmwsauber1

01.09.2021 19:34

0

Bez Kimiego już nie będzie tak samo...:(


avatar
XandrasPL

01.09.2021 19:34

0

Grande Kimi! Stracone mistrzostwa przez awarie (2003, 2005) Mistrzostwo w Ferrari (wolniejszym autem niż McLaren) P3 w Lotusie (2012) Przed nim wiele nowych rzeczy więc stawiam, że jeszcze zobaczymy go gdzieś na torze. Legenda!


avatar
iceneon

01.09.2021 19:44

0

Po cichu liczyłem, że zostanie jeszcze jeden sezon by pojeździć nowym bolidem, szkoda. Jedyny kierowca, któremu kibicowałem przez całą jego karierę w F1. Kiedyś w końcu to musiało się wydarzyć. Smutno mi.


avatar
Fanvettel

01.09.2021 19:47

0

Ostatni kierowca urodzony w latach 70 kończy karierę. Szkoda że odchodzi no ale cóż.....ma już 42 lata a czasu nie zatrzymasz... Mimo wszystko Kimas to świetny kierowca. Napewno będzie mi go brakować w F1.


avatar
Del_Piero

01.09.2021 19:57

0

@8. belzebub Niekoniecznie. Hamilton i Russell mogą sobie nawzajem odbierać punkty, a to woda na młyn dla Verstappena.


avatar
TomPo

01.09.2021 19:57

0

No coz, z czasem i matka natura nie wygrasz. Moze by mu sie i chcialo gdyby mial o co walczyc, a ostatnie sezony pokazaly, ze juz mu sie nie chce. No to jeden Fin zastapi drugiego Fina, tylko ten nowy jest bezjajeczny i nie ma legendarnych dialogow przez radio.


avatar
Ziel5950

01.09.2021 20:40

0

Uffff, nareszcie.


avatar
Harman1997

01.09.2021 21:00

0

Kimi to legenda, ale od kiedy jezdzi w alfie to jezdzi aby jezdzić. Nie ma w nim ikry, ognia walki. Jezdzi sobie dla przyjemności. W f1 powinna byc zacieta walka a nie jazda aby jechac. Zegnaj kimi


avatar
Noise

01.09.2021 21:11

0

Grande Kimi. Wielki szacun


avatar
Malmedy19

01.09.2021 21:21

0

Decyzja o jego wyborze, złamała karierę Nicka. Jego angaż wygonił Michaela, a tytuł zdobyty siłą rozpędu w aucie zestrojonym przez właśnie niego. Potem przez mżonki o tym, że zdolny jest walczyć o tytuł, zepsuł jedyną szansę Sebastiana. Jedynie jazda w Lotusie nie odbyła się czyimś kosztem. Nie będę płakał chociaż parę wypowiedzi było trochę zabawnych.


avatar
Raptor202

01.09.2021 21:26

0

@18 Ale co ty pieprzysz w ogóle?


avatar
belzebub

01.09.2021 21:30

0

@18 Zmień dilera albo nie pisz po pijanemu/naćpany, bo bełkoczesz bzdury....


avatar
Aeromis

01.09.2021 21:33

0

Ma już swoje lata, od dawna nie jest choćby przeciętniakiem. Po powrocie zaliczył tylko jeden solidny sezon w Lotusie. Nieprzeciętny ma charakter i tego będzie brakować. Tak jak brakowało mi szczerych wypowiedzi Michaela Schumachera czy Marka Webbera przed odejściem. Na szczęście wszyscy się starzejemy i do grona pociesznie mówiących dochodzą niegdyś młodzi/głupi. Ostatnio nawet Vettel jakoś tak zmądrzał. :)


avatar
Skoczek130

01.09.2021 21:41

0

Tak jak w przypadku Rossiego - szkoda, że odchodzi legenda dyscypliny. Ale ich czas zwyczajnie minął Wyraźnie przeciągnęli swoje kariery, rozmieniając je na drobne. Warto jednak pamiętać ich z najlepszych lat startów, a nie z ostatnich. Dziękujemy za wszystko. :) Alfa Romeo zapewne będzie ostatnią przystanią także dla kolejnego Fina - Valtteriego Bottasa. Po nim ani widu, ani słychu o jakimś zdolnym następcy (Patrik Pasma, William Alatalo, Konsta Lappalapinen, Elias Seppainen, a wcześniej Niko Kari - żadnej z nich specjalnie nie rokuje na przyszłego kierowcę F1).


avatar
Skoczek130

01.09.2021 21:44

0

@TomPo - jak to? A wersja Bottas 2.0 i tak dalej? :D Wprawdzie wiadomo, że te wypowiedzi był czczą gadką, bo Valtteri nigdy killerem nie był i nie będzie, ale z czegoś go zapamiętamy. :D


avatar
Fan Russell

01.09.2021 21:55

0

@23 Nico Keke Rosberg nie był czasem Finem? więc Bottas 3.0


avatar
KolczastyKaktus

01.09.2021 22:01

0

Już myślałem, że zawsze będzie się trzymał tego miejsca w F1. Nareszcie współpraca z Raikkonenem dobiegła końca.


avatar
Vendeur

01.09.2021 22:01

0

@22. Skoczek130 Że co? Kimi legendą? Bo długo jeździł? Porównywanie go do Valentino jest co najmniej niesmaczne...


avatar
Arjbest

01.09.2021 22:27

0

Szkoda. Najbardziej wyrazista postać F1 odchodzi. Zostają niemal wyłącznie ciapuły w rurkach, starające się zrobić w wywiadach każdemu dobrze, byle tylko nikogo nie obrazić.


avatar
Krukkk

01.09.2021 22:40

0

Kimi skonczyl sie, kiedy dal podporzadkowac sie Vettelowi w Ferrari. Ten napis "Kimi" wkomponowane w logo WEST-bezcenne.


avatar
Krajcak

01.09.2021 23:21

0

Każdy się starzeje i kiedyś odchodzi z F-1. Lepsza emerytura niż śmierć na torze. Po mistrzowsku, jak z dziećmi wygrał w ostatnim wyścigu z ALO i Ham. Ten sezon jednak ...


avatar
Davien 78

01.09.2021 23:38

0

@ 18 Tak właśnie wygląda ignorancja klientów bez absolutnej wiedzy o F1 z postu 19 i 20. Gościu masz 100% racji. Ron Denis do końca chciał zatrudnić w 2002 roku Heitfielda. I naciski Arabów wtedy współwłaścicieli Mc na test Kimiego otwarły mu drogę do Mc. A 2006 roku Schumacher przegrał drugi raz z Alo w samochodzie który wg ekspertów był szybszy od Renault to było przyczyną że Ferrari wypchnęło 7 krotnego mistrza na emeryturę. Tak tak to nie była decyzja Schumiego. I to Ferrari chciało Kimiego. Mało ludzi o tym wie. Także szacun za wiedzę. Mało takich tu już teraz. I tych dwóch pajacy niech dobrze poczyta nim się wypowiedzą.


avatar
chelsea 8

02.09.2021 00:02

0

Bardzo lubię Kimiego, Ale to najlepsza decyzja jaką mógł podjąć, moim zdaniem i tak spóźniona o sezon lub dwa, nadszedł już jego czas by odwiesić kask (przynajmniej w f1, bo nie bronie mu jeździć gdzieś indziej).


avatar
belzebub

02.09.2021 01:02

0

@30 Pajacem to ty jesteś błaźnie. Nie porównuj przeciętnego Heidfelda do Kimiego. Patrzmy na przebieg jego kariery. Nawet jeśli wygrał w 2001 roku o 3 punkty z Kimim, a w następnym sezonie z Massą, to w 2003 przegrał z Frentzenem. Potem w słabym Jordanie wygrał z dorobkiem 3 punktów z Pantano. W 2005 w BMW Williams przerżnął z Webberem. Co prawda w końcówce sezonu zastąpił go Pizzonia. Potem po przejęciu Saubera przez BMW miał chyba jedynie dwa dobre sezony. W 2006 pokonał słabego Villeneuve, który wyleciał z zespołu w trakcie sezonu, a w 2007 zdecydowanie wygrał z Kubicą. W 2008 roku passa się odwróciła i znacząco przegrał z Polakiem. Potem w 2009 roku z kolei on nieznacznie wygrał z Kubicą i to byłoby na tyle. Jazdy w Reno nawet nie warto wspominać. Myślicie, że gdyby trafił do Mclarena byłby lepszy niż Kimi? Wątpię. Warto wspomnieć, że to Kimi w pierwszym sezonie w Ferrari zdobył majstra, więc to o czymś świadczy. Co do Schumachera, to zespół wybrał młodego kierowcę, czy był to zły wybór? Chyba niekoniecznie uwzględniając fakt, że Schumi przegrał dwa sezony 2005/2006 po zdobyciu w 2004 7 majstra i widocznie wszyscy uznali że czas wymienić skład. Zresztą ile miałby dłużej jeździć? Patrzcie też przez pryzmat formy zespołu. Dla Niemca lepiej się stało, że odszedł wtedy, a nie wtedy kiedy dla zespółu po raz sezonie 2007 skończyła się passa na wygrywanie mistrzostw i nastały chudsze lata w czym nie pomógł ani Alonso, ani Vettel.


avatar
belzebub

02.09.2021 01:05

0

Wracając jeszcze do zastąpienia Schumachera Kimim nie był to zły wybór, skoro od razu Fin zdobył mistrzostwo.


avatar
elin

02.09.2021 01:08

0

Dla mnie, wraz z tą decyzją Kimiego, nieodwracalnie kończy się pewien etap kibicowania i oglądania F1. Od Raikkonena zaczęło się moje zainteresowanie tym sportem i naprawdę wielkie emocje przy każdym sukcesie lub porażce Fina ... Czego już nigdy nie będzie przy żadnym innym kierowcy. Najważniejsze, że Kimi zdobył swój upragniony tytuł i na zawsze pozostanie Mistrzem Świata 2007 r., trzecim w całej historii startów Ferrari w F1, który wywalczył tytuł już w swoim debiutanckim sezonie z tym zespołem. Szkoda, że przygoda Raikkonena z F1 dobiega końca, ale znacznie trudniej było się pogodzić z jego odejściem po 2009 r. ... Teraz jego kariera już zwyczajnie dobiegła końca i czas na nowe wyzwania. Chociaż liczę, że kiedyś nazwisko Raikkonen jeszcze wróci do F1 i będzie tutaj jeździł syn Kimiego ... A na razie pozostaje tylko napisać ... Kimi Raikkonen forever !!!


avatar
Malmedy19

02.09.2021 06:18

0

Davien 78 dziękuję za pozytywny komentarz. Spodziewałem się raczej niedojrzałych, no i są. Luca musiał pokazać, że on rządzi i tym sposobem rozwalił mistrzowski zespół. Michael orał za trzech i w 2007 miałby 8 tytuł, bo brak Flavio przy Fernando i puchnących Michelinów już nie przeszkadzałby. Kimi nie jest leniem, ale do tytanów pracy mu bardzo daleko, toteż nie było szans na kolejny tytuł w Ferrari. Nick po angażu Kimiego już nie był tym samym kierowcą, a analizując jego późniejszą karierę należałoby rozważyć alternatywę, jak wyglądałyby jego wyniki i Kimiego, gdyby to on poszedł do McLarena. To za trudne dla wielu ze względu na anglofilię i germamofobię i nagonkę z czasów jazdy z Robertem. Tyle wiedzą ile im dziennikarze powiedzą, a o ni też kogoś lubią, a kogoś nie.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu