Audi, BMW, Mercedes, Opel, VW, rzeczywiście, Niemcy nie mają się czym pochwalić. Gdzie im tam do polskich marek. A nie, czekaj...

@3. johan24 Piekielnie szybki był to samochód i malowanie piękne. Wspaniałe czasy.

Kto jak kto, ale Hamilton wie jak zrobić show. Jeszcze żeby samochód dowoził i może wreszcie będzie ciekawy sezon.

Yuki musi czuć spory niesmak po takich słowach. No ale to typowe dla Red Bulla, nihil novi.

Magnussen zdobywa podium w debiucie, a Hulkenberg do tej pory nie ma ani jednego... Biorąc pod uwagę wzajemne przygody obu panów na przestrzeni lat, trudno o bardziej niedobraną parę ;)

@go!!! To jest dzisiejsza rzeczywistość. Tego oczekują ludzie i to im serwują redaktorzy.

Monaco weryfikuje umiejętności kierowców. Niektórzy potrafią rozbić się na okrążeniu formującym czy jadąc za safety carem. Problemem jest rozmiar bolidów i jest to wina regulatora sportu, a nie toru.

A Perez, cóż, był jest i będzie średniakiem u niego to już jest równia pochyła i może być tylko gorzej. Ma szczęście, że wziął go Red Bull, a Newey dał zwycięski samochód, inaczej nic by nie osiągnął i szybko byśmy o nim zapomnieli. Tylko czekać aż zespół zdegraduje go do juniorskiego teamu, a on się na to zgodzi.

Lawson pokazał Perezowi "middle finger". Zero respektu dla Checo, i to w Meksyku. Jeśli robi to zawodnik siostrzanej ekipy, to też dużo mówi o aktualnej pozycji Pereza.

Lokalny bohater osiemnasty. Red Bull nie dodał mu skrzydeł.

"Tak zapisane są zasady. Nie ja je ustalam. Po prostu odnoszę się do zasad tak mocno, jak potrafię. Narzucam zasady i się nimi bawię." Verstappen ma kilkadziesiąt punktów przewagi, więc może się tak bawić. Norris dobrze wie, jak jeździ Max, powinien być cierpliwy i znaleźć lepsze miejsce, po raz kolejny głupio traci punkty. Za bardzo się podpala. Myślenie nie jest jego mocną stroną. Takie błędy mógłby popełniać Piastri, który jest debiutantem. Przynajmniej zdaje sobie sprawę, że jest nad czym pracować.

"Max wcale nie jest arogancki, tylko bardzo pewny siebie i jest głębokim myślicielem." Śmiechłem. Często w komunikacji radiowej możemy posłuchać "głębokich przemyśleń" Maxa.

W tym roku o nic nie walczą (dla takiego zespołu liczy się tylko pierwsze miejsce), więc niech wyciągają wnioski z popełnianych teraz błędów i wracają silniejsi w przyszłym sezonie. Kiedy będzie realna szansa na tytuły każdy punkt będzie miał znaczenie i nie będzie taryfy ulgowej

Tsunoda dokładnie zna znaczenie słowa tego co powiedział, inaczej by tego nie zrobił XD A teraz, publikując przeprosiny, traktuje innych jak debili.

@14. TomPo Ty jesteś na tej stronie od wczoraj, że taki zdziwiony? :) A można było napisać, że Norris wyrwał pole position Verstappenowi (O Perezie nie ma co wspominać), też brzmiałoby dobrze i klikalność by była.

@7. antonelli-herta Portugalia, zdjęcie z 2021 roku.

Perez: było ciężko, rywale, deszcz, opony. Teraz jedziemy na łatwe tory, będzie pogoda, pokażę jak się jeździ.

@1. F1Miras Jeśli puszczanie "bąków" przez kierowcę w trakcie wyścigu musiałoby być deklarowane do dyrekcji wyścigu, to istniałby stosowny przepis regulujący tę kwestię. W przypadku doboru ogumienia stosowny przepis istnieje.

@1. lucasdriver22 Russell wypowiada się rzeczowo o różnych aspektach kierunku w którym rozwój bolidów idzie i zwraca uwagę na możliwe zagrożenia. Czy to oznacza, że boi się czegokolwiek i możesz nazywać go tchórzem? Lepsze podejście to pewnie "gaz w podłogę i jakoś to będzie"? Już był taki, który bez myślenia wsiadł w rajdówkę i teraz zamiast być mistrzem F1, albo przynajmniej wielokrotnym zwycięzcą, każdego dnia może pytać sam siebie co by było gdyby.

Wierny przyboczny Verstappena, ale nie jako partner. Bardziej jako giermek albo inny paź.

Po pierwsze, zawsze tak jest, że prędzej czy później inne zespoły doszlusowują poziomem do lidera. Nie da się wiecznie wyprzedzać konkurencji o lata świetlne. Po drugie, nie rozumiem radości co poniektórych, że sezon jest do uratowania. Przewaga Red Bulla jest wciąż miażdżąca. Po paru technicznych rundach przyjdą niewymagające tory, gdzie będzie wystarczyło odkręcić gaz i opowiadać jakim Max jest genialnym kierowcą.

Newey w Williamsie i powrót tego legendarnego zespołu na szczyt. To byłaby piękna historia.

Newey to geniusz, na takich ludzi trzeba chuchać i dmuchać. Osiągnął wszystko co mógł i zrobił z Red Bulla prawdziwego potwora. Myślę, że wróci, ale nie w sezonie 2025, tylko rok później. Kiedyś trzeba odpocząć.

@1. Dreszcz Popieram.

@1. NieantyF1 Patrząc na dzisiejsze wyniki, najwyraźniej nie masz żadnego pojęcia o F1.