Takiego obrotu spraw przed wyścigiem w Austrii nikt się nie spodziewał. Wykorzystując kolizję między Verstappenem i Norrisem, George Russell sięgnął po swoje drugie zwycięstwo w karierze. Podium uzupełnili Piastri i Sainz.
Pogoda w Styrii nie włączyła się w rozegranie głównego, niedzielnego widowiska na torze Red Bull Ring, jakim było GP Austrii, ale atmosfera zwłaszcza w końcówce wyścigu rozgrzała padok do czerwoności.
Przez wszystkie dni weekendu wyścigowego warunki pogodowe dopisywały i podobnie było w niedzielne popołudnie. Temperatura powietrza dochodziła do 30 stopni Celsjusza, a tor rozgrzany był do 46 stopni. Wartości podobne do tych, jakie panowały wczoraj podczas sprintu oraz czasówki.
Jeszcze zanim kierowcy ustawili się na polach startowych doszło do drobnej korekty. Ekipa Saubera po kwalifikacjach postanowiła zmienić ustawienia w aucie Zhou Guanyu. Były one na tyle duże, że stanowiły naruszenie zasad parku zamkniętego. Chiński kierowca zamiast przystępować do wyścigu z ostatniego pola musiał więc ustawić się na końcu alei serwisowej.
Strategicznie zespoły również obrały podobne podejście. Wszyscy oprócz Zhou postanowili rozpoczynać wyścig na średnim ogumieniu. Reprezentant Saubera wybrał na pierwszy przejazd jako jedyny twarde opony. Odnotować również można, że spośród tych, którzy zdecydowali się na żółte ogumienie, tylko kierowcy Astona Martina mieli już wcześniej używane komplety.
Gdy zgasło pięć czerwonych świateł, zarówno Max Verstappen, jak i Lando Norris ruszyli w tempo, ale lepsza przyczepność po stronie zajmowanej przez mistrza świata sprawiła, że ten bez problemu obronił swoje pole position.
Norris z kolei musiał trochę napocić się, żeby utrzymać za plecami George Russella. Mniej szczęścia miał za to Carlos Sainz, który jeszcze przed trzecim zakrętem został wyprzedzony przez Lewisa Hamiltona. 7-krotny mistrz świata nieźle rozpoczął zmagania na Red Bull Ringu, gdyż już na trzecim okrążeniu przesunął się też przed swojego zespołowego kolegę.
Russell zdołał jednak szybko odzyskać swoja pozycję, a sędziowie wszczęli śledztwo w sprawie potencjalnego naruszenia przepisów przez Lewisa Hamiltona, który w pierwszym zakręcie walcząc z Sainzem wyjechał poza tor.
W największe tarapaty na starcie wpadł Charles Leclerc, który w pierwszym zakręcie zaliczył kontakt z Oscarem Piastrim. Monakijczyk mocno uszkodził przednie skrzydło i już po pierwszym okrążeniu musiał odwiedzić swoich mechaników.
Sędziowie nie zdecydowali się na dalsze procedowanie incydentu między Sainzem i Hamiltonem, gdyż ten oddał pozycję Hiszpanowi. Chwilę później mocnym manewrem po zewnętrznej w 6 łuku popisał się Oscar Piastri, który tym sposobem awansował na szósta pozycję, przed Sergio Pereza.
Po dziesięciu okrążeniach Max Verstappen zdołał zbudować sobie przewagę 3,5 sekundy nad drugim Lando Norrisem. Za tym duetem podążali Russell, Sainz, Hamilton, Piastri i Perez.
Pierwsze zjazdy do boksu dość wcześnie, bo już na 11 kółku, zostały zainicjowane przez Kevina Magnussena i Daniela Ricciardo. Okrążenie później to samo uczynili Hulkenberg i Alonso.
Charles Leclerc po wymuszonej zmianie opon na twarde już po pierwszym okrążeniu po raz drugi został wezwany do mechaników na okrążeniu numer 17. Monakijczyk założył średnie ogumienie i miał na swoim koncie już dwa zjazdy do alei serwisowej, podczas gdy czołówka jeszcze nie tego nie uczyniła.
Jako pierwszy z tego grona na zmianę zjechał na 22. kółku Lewis Hamilton. Brytyjczyk powrócił na tor na szóstej pozycji na twardych oponach, ale został ukarany przez sędziów pięcioma sekundami kary za najechanie na białą linię podczas zjazdu do boksu. Okrążenie później to samo uczynili Russell i Sainz, z tym że drugi kierowca Mercedesa ponownie założył opony średnie.
Gdy Verstappen i Norris zjechali po twarde mieszanki, liderem wyścigu został na chwilę Oscar Piastri. Holender szybko powrócił na swoją pozycję, mimo iż przez chwilę groziła mu kara za niebezpieczne wypuszczenie ze stanowiska pod nadjeżdżającego Norrisa. Ostatecznie sędziowie uznali, że wszystko było tam w porządku. Kary po wizycie u mechaników nie uniknął za to Sergio Perez, który przekroczył prędkość w alei serwisowej.
Druga tura pit stopów w czołówce zapoczątkowana została przez George'a Russella. Kierowca Mercedesa zjechał na 47. kółku, aby założyć opony twarde, na których dojechał do mety.
Carlos Sainz po średnie gumy zjechał okrążenie później, a Max Verstappen i Lando Norris ponownie w tym samym momencie postanowili zmienić opony na 52. kółku. Tym razem jednak mechanicy Red Bulla mieli problemy ze sprawną obsługą.
Po całej operacji strata Norrisa do Verstappena zmalała z około 7 sekund do zaledwie półtorej sekundy, a Brytyjczyk poczuł swoją szansę tak, jak to miało miejsce na początku sprintu i natychmiast zaczął wywierać presję na lidera, mogąc wspierać się systemu DRS.
Ostatnie kilkanaście okrążeń to popis jazdy obu kierowców. Norris na 59. okrążeniu postanowił agresywnie zaatakować rywala w trzecim zakręcie. Udało mu się go wyprzedzić, ale wyjechał przy tym poza tor. Chwilę później oddał więc pozycję rywalowi i cała zabawa zaczęła się na nowo.
Sama końcówka wyścigu to już pełnoprawne wystawienie przyjaźni Norrisa i Verstappena na mocną próbę. Na 64. kółku na dojeździe do trójki doszło bowiem do kontaktu miedzy nimi. Norris miał uszkodzone prawe tylne koło i przednie skrzydło, a Verstappen lewe tylne.
Obaj musieli dotoczyć się do boksów i stracili szanse na zwycięstwo. O ile Verstappen mógł kontynuować jazdę, o tyle Norris wycofał się z rywalizacji. Niespodziewanie kandydatem do zwycięstwa stał się George Russell, podczas gdy jadący za nim Sainz i Piastri stoczyli zacięty pojedynek, z którego zwycięsko wyszedł Australijczyk.
Russell bez większych problemów sięgnął w ten sposób po swoje drugie zwycięstwo w karierze, a na podium stanęli obok niego Piastri oraz Sainz.
Za czołową trójką zameldował się Lewis Hamilton, który na metę wjechał przed Verstappenem, Hulkenbergiem i Perezem. Holender utrzymał swoją pozycję mimo iż został ukarany 10 sekundami za spowodowanie kolizji z Norrisem.
Czołowa dziesiątkę uzupełnili Magnussen, Ricciardo oraz Gasly.
30.06.2024 16:42
0
Cytat dnia: "Nie wyprzedza się robiąc dive bomb" - powiedział Verstappen największy dive bomber AD 2021 :D:D:D:D On ma ewidętnie coś z głową nie tak. Umie prowadzić bolid na najwyższym poziomie, potrafi wycisnąć z maszyny niemal wszystko - ale nie potrafi walczyć z innymi. Nie chodzi mi o wyprzedzanie kiedy ma się sekundę przewagi w tempie ale walkę koło w koło. Pokazał te bramki kiedy walczył z RIC, dobitnie pokazał to kiedy walczył z HAM i pokazuje to teraz z NOR. Jemu się wiecznie wydaje, że wszyscy mu będa ustępować miejsca. Nawet jak dostaje karę to uważa ją za niedorzeczną. Sędziowie powinni go kilka razy usadzić to może by się nauczył coś (chociaż w to wątpie już na jego etapie kariery). Cały czas mam żal do HAM, że w 2021 był tak ostrożny skoro widział że sędziowie pozwalają VER na bezkarne wypychanie z toru i inne niebezpieczne zagrywki.
30.06.2024 16:43
0
Max nie wytrzymał ciśnienia, razem z Lando dadzą nam jeszcze mnóstwo emocji w tym sezonie. Brawa dla Georga wykorzystał sytuację i zgarną wygraną. I po raz chyba pierwszy w tym sezonie miał lepsze tempo w wyscigu niż Lewis.
30.06.2024 16:44
0
@1 dobrze napisane! Crashstappen powrócił...
30.06.2024 16:44
0
NOR wywiózł VER to VER wywiózł NOR, incydent nie potrzebny po NOR oprócz 5s mógł dostać jeszcze jeno 5
30.06.2024 16:46
0
Ależ wyścig, palce lizać. Wielkie gratulacje dla Mercedesa kapitalne poprawki. Piastri to jest kozak, fajnie on jeździ. Ferrari katastrofa, czas szukać udoskonaleń. Max wielki mistrz świata xD mieć bolid szybszy to jeszcze jak amator eliminuje Norrisa. Niech się kończy ta nudna dominacja RB, niech zacznie startować z dalszych pozycji wtedy zobaczymy jak będzie co chwilę kasował innych. Myśli że jest Panem Bogiem żeby wszyscy mu ustępowali.
30.06.2024 16:46
0
Mam deja vu z Silverstone 2021 kiedy to Hamilton dostał śmieszne 10s, które nic mu nie zrobiły. Teraz to Verstappen dostał śmieszne 10s, które nic mu nie zrobiły. Owszem, Norris też przegiął z tym dwukrotnym wypchnięciem z toru, lecz nic ostatecznie się nie stało, a Verstappen włączył tryb Azerbejdżan 2018 z tym ruchem w trakcie dohamowania i pokazał Norrisowi jak skutecznie eliminować rywala.
30.06.2024 16:47
0
Maxa to można zrozumieć, bo byli koło siebie ale to co Alonso odwalił to chyba pijany Magnussen by nie zrobił ;) Brawo Hulk za walkę z Perezem.
30.06.2024 16:48
0
Walka jak kiedyś z Leclerckiem . Max to taki Magnussen + Ocon tylko duzo szybszy :) Swoją drogą ocon dzis też pokazał klasę rozpychając sie wszedzie gdzie sie da . Perez do wywalenia , objechany przez hulka , wstyd !!!
30.06.2024 16:50
0
@7 Alonso się stażeje i nic tego nie zmieni. Jego forma też będzie spadała wraz z upływem lat .
30.06.2024 16:50
0
No i wyszedl typowy Max jak tylko ktos Go przycisnal. "Nie dam sie wyprzedzic, chocbysmy mieli obydwoje nie dojechac do mety". To samo bylo gdy walczyl z RIC, pozniej z HAM, a teraz z NOR. Odjechac na poczatku, a pozniej zarzadzac tempem to On potrafi, ale przy walce kolo w kolo chlop traci glowe. Podobny problem z glowa ma PER, OCO, czy MAG.
30.06.2024 16:55
0
Gdy dochodzi do walki koło w koło z kimś kto dysponuje podobnym tempem od razu wraca typowy Crashtappen - najpierw obrona przez wyjazd poza tor za którą jakimś cudem nie dostał kary (każdy inny kierowca by taką karę dostał), a potem po prostu wjechanie w przeciwnika. MISZCZ kierownicy
30.06.2024 16:56
0
@6 Bez sensu porównanie. Wtedy chociaż Hamilton musiał kogoś wyprzedzić i się trochę napocić. A tutaj Max nawet nie stracił pozycji. To tak samo jak w Arabii w 2021 gdy dostał karę, która mu kompletnie nic nie zrobiła. Poza tym Holender pokazał, że jest tym samym Maxem z swoich młodzieńczych lat. Dobrze, że tak się skończyło dzisiaj.
30.06.2024 16:57
0
@4. hubos21 Nie bądź jak zwykle jednostronny. Idąc tym tokiem rozumowania, to Max powinien dostać dzisiaj przynajmniej ze 4 kary.
30.06.2024 16:59
0
Przypomniało się słynne Jeddah. Max wiedział że będzie piekielnie ciężko utrzymać rywala za sobą, więc w końcu przekroczył granicę. A i Norris też nie był potulny w tej walce. Może się cieszyć że to on miał szczęście i dojechał, bo zawsze to lepiej dla klasyfikacji konstruktorów. A Perez niech łaskawie wyp.... idzie sobie. Pół minuty straty do kolegi z zespoły który miał przebitą opone, no ludzie. Już nawet nie wspomnę o przegranej walce z Haasem.
30.06.2024 17:01
0
ChrashVerstappen Ad 2024 w pełnej okazałości :) . Niestety takiego buca FIA i całe LM toleruje bo swoim bractwem przyciąga widownię przed telewizory (mnie z kolei odrzuca od dawna). Co do samego sędziowania mam bardzo dużo zarzutów, gdyż podwójne standardy mamy od lat. W tym GP sędziowie każą za najechanie linii zjazdu do alei serwisowej, czy też wyjazd z podnośnikiem w alei serwisowej, a za zmianę linii jazdy na samym do hamowaniu już nie bo jedzie "boski" Max . Kara dla Max'a niewspółmierna do skutków kolizji i moim zdaniem powinna być kara +10 oczek na następnym GP i każde kolejna obrona w taki sposób z automatu +10 sekund i buc by się nauczył :).
30.06.2024 17:02
0
I co, że Maxa wina jak kończy przed Norrisem? Norris szybkością nie załatwi sobie tytułu. To nie jest nawet półka Rosberga czy Vettela, którzy są od niego 200% sprytniejsi na torze kiedy trzeba coś zadziałać. Perez mistrz LOGAN, CHIŃCZYK, PEREZ - DO ODSTRZAŁU Z TEGO SPORTU!
30.06.2024 17:02
0
Ver wie, że w tym momencie w przypadku kolizji więcej traci Lando. To on musi odrabiać punkty to Ver. Tak samo było kiedy walczył z Ham. Sezon robi się ciekawy.
30.06.2024 17:03
0
Max powiększył przewagę w mistrzostwach i essa
30.06.2024 17:07
0
Ale pęka dupa hejterom :) obaj cisnęli na grubo. Gdyby to byl inny zakręt niż trójka to wina vera, w tym wypadku nor sam sobie winny - chcial objechac po zewnętrznej, zostać "wypchnięty" (chociaz i tak by nie dohamował) i płakać o karę. Miejsce na torze miał, ale plan się sypał im bliżej zewnętrznej był. Oby tak dalej sezon wyglądał :))
30.06.2024 17:07
0
@14 Pełna zgoda co do Pereza. Ciekawy jestem czy Helmut już nie szykuje jakiejś akcji, żeby pożegnać Pereza już po tym sezonie.
30.06.2024 17:08
0
@11 no tak, bo zrobił to pierwszy raz od dawno, to odrazu Miszcz, Crashtapen, itd... Ahhh, Ci hejterzy...
30.06.2024 17:08
0
Właściwie Noris to frajer, Max zwiększył przewagę punktową. @15 myślisz, że będą karać kierowców bo ty masz takie "widzimisię" czy według ustalonych reguł?
30.06.2024 17:21
0
@21 A kiedy ostatni raz walczył z kimś koło w koło o zwycięstwo? W Austrii 2022, gdzie wyjątkowo nie pajacował w walce z Leclerciem?
30.06.2024 17:25
0
Uderz w stół, a hejterzy Maxa się odezwą. Holender dziś przesadził (ale w sumie co się dziwić), ale te waszs gadku o crashstappenie to już wyraźny ból tyłka. Widać, że dalej boli Abu Zabi 2021. Cóż, przynajmniej forum odżyło.
30.06.2024 17:29
0
@24 Hejterzy Maxa to pestka przy hejterach Hamiltona. Ci to dopiero każdy drobiazg piętnują. Nie uważasz?
30.06.2024 17:30
0
@23 np: w sprincie w Austri walczył w koło w koło o 1 miejsce
30.06.2024 17:31
0
@25 nie, zarówno hejterzy Hamiltona jak i Maxa każdy drobiazg piętnują, sa siebie warci
30.06.2024 17:33
0
Pięknie Max! Wina Norrisa ewidentna, raz się nadział to jeszcze poprawił drugi raz. Był z tyłu analogia z Alonso. Potem jeszcze debil chciał wyprzedzić jadąc po trawie. Szkoda, że go nie obróciło, byłby SC i Max miałby szansę zdobyć jeszcze lepszą pozycję. Trzeba brytoli tępić bo uważają ten sport za swój i domagają się lepszego traktowania.
30.06.2024 17:36
0
@28 No oczywiście, że tak. Verstappen może każdego bezkarnie wywozić, wypychać poza tor i włos mu z głowy nie może spaść, bo to Max( Brazylia 2021). Ale co się dziwić. On i jego kibice są nauczeni tego od początku kariery Holendra.
30.06.2024 17:37
0
@Danielson92 - nie poważam ani jednych, ani drugich. Tzw. Verstappeniarze i Hamiltoniarze to ten sam ściek, który trzeba spuścić w otchłań zapomnienia. Oczywiście oddzielam fanów danego kierowcy od fanatyków. Tych drugich nie trawię. Szkoda, że fora żyją z takich userów, bo zwyczajnie powinno się z automatu banować każdego tego typu jegomościa. Pozdrawiam. :)
30.06.2024 17:39
0
@26 Dobrze, ale to jednak sprint. Tam jednak kierowcy bardziej kalkulują ryzyko, bo w sprincie można dużo więcej stracić niż zyskać. Zwłaszcza, że kilka godzin po sprincie są kwalifikacje do wyścigu głównego. Myślę, że nikt nie będzie ryzykował ewentualnego rozbicia bolidu i wykluczeniem się z kwalifikacji dla jednego dodatkowego punktu.
30.06.2024 17:41
0
Teraz Noris wie, że jak chce wyprzedzić Maxa to jego bolid musi być przynajmniej o dwie sekundy szybszy na okrążeniu. ;)
30.06.2024 17:47
0
@29 Oczywiście, ten z tyłu zawsze winny. Szkoda, że nie było tam betonowej bandy. Ciekawe czy Lando też zdecydował by się na zewnętrzną.
30.06.2024 18:17
0
Verstappen jest ostry, wszyscy o tym wiedzą i dlatego trudno nie zgodzić się z przedmówcą, że Lando troszkę zabierał się do jego wyprzedzenia jakby wyprzedzał marudera czy innego Bottasa! Mógł sobie to wiele lepiej przygotować, mógł trochę pomyśleć w której strefie DRS, mógł trochę pomyśleć jak i wtedy moim zdaniem nie dałby szans Verstappenowi na kontre. Potwierdził to nawet w komentarzu po sprincie. Pit stop wybił Maxa z rytmu. Co do zachowanie Verstappena przy obronie - pewnie racja, że przekraczał przepisy, ale to już powinni ocenić sędziowie bardzo obiektywnie.
30.06.2024 18:31
0
Od momentu kiedy Lando Norris zaczął się zbliżać do Verstappena to finał był już łatwy do przewidzenia, zwłaszcza jeśli zorientowany w realiach formuły 1 kibic odpowie sobie na pytanie jak w RBR mogła wyglądać odprawa przed wyścigiem, a wyglądała zapewne tak: Helmut Marko: To dla nas najważniejszy wyścig. To oznacza, że nikt poza nami nie ma prawa go wygrać! Max Verstappen: Tak jest! Osobiście tego dopilnuje! Trzeba uczciwie przyznać, że rzeczywiście próbował...
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się