2010-04-18 GP Chin - Wyścig 09:00
Poz.KierowcaZespółCzasPkt.
1 J.Button McLaren 25
2 L.Hamilton McLaren + 1.5 18
3 N.Rosberg Mercedes + 9.4 15
4 F.Alonso Ferrari + 11.8 12
5 R.Kubica Renault + 22.2 10
6 S.Vettel Red Bull + 33.3 8
7 W.Pietrow Renault +47.6 6
8 M.Webber Red Bull + 52.1 4
9 F.Massa Ferrari + 57.7 2
10 M.Schumacher Mercedes + 1:01.7 1
11 A.Sutil Force India + 1:02.8
12 R.Barrichello Williams + 1:03.6
13 J.Alguersuari Toro Rosso + 1:11.4
14 H.Kovalainen Lotus + 1 okr.
15 N.Hulkenberg Williams + 1 okr.
16 B.Senna HRT F1 + 2 okr.
17 K.Chandhok HRT F1 + 4 okr.
18 J.Trulli Lotus + 30 okr.
19 L. di Grassi Virgin Racing + 48 okr.
20 P.de la Rosa BMW Sauber + 49 okr.
21 S.Buemi Toro Rosso + 56 okr.
22 K.Kobayashi BMW Sauber + 56 okr.
23 V.Liuzzi Force India + 56 okr.
24 T.Glock Virgin Racing + 56 okr.

komentarze
  • 559. strong1
    • 2010-04-21 21:30:12
    • *.3.199.109.static.rdi.pl

    557lechu 55-no to życzę powodzenia:)
    558Oski9191- z ciekawości zapytam, kiedy są w takim razie teraz matury?:) Pzdr.

  • 560. dody
    • 2010-04-21 21:36:22
    • Blokada
    • *.aster.pl

    553. amaverick
    Co to jest zasady umowne. Bullshit. Nie ma zadnej zasady umownej. Wedlug tobie jazda bezpieczna? Ale w F1 wszystko jest niebezpiecznie. Pomysl jezdzis 300 km na godzine. Nie wiesz co oczekuje ciebie. Nie wiesz co odpadnie od twojego bolidu lub cos przebije twoje opony. Kierowcy graja ze smiersia. Wiec o co chodzi? Szanowanac innych kierowcow? Dac im wyprzedzic? Pieknie usmiechac sie? Powiedz mi co to jest zasady umowne? Jesli ja chce wygrac wyscig to jak mam zachowac sie? Jakie zasady mam przestrzegac oprocz przepisow? Prosze mnie wyjasnic. Z gory dziekuje.

  • 561. dody
    • 2010-04-21 21:42:50
    • Blokada
    • *.aster.pl

    549. Jacu
    Bardzo dziekuje. Jestes tak uprzejmy ze postarasz sie mnie uswiadomic o regulach F1. Ale mam pytania? Czy tutaj nie chodzi o ciaglej liny przy wyjazdu z pitlane? Bardzo prosze mnie podanie tego przepisu gdzie to napisane. Ja przeczytalem Sporting Code F1. Tam nie bylo nic o tym. Bylby bardzo wdzieczny jesli mnie informujesz o nazwie tego dokumentu. Z powazaniem Dody

  • 562. amaverick
    • 2010-04-21 22:12:07
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    560 dody: po pierwsze to coś słabo z Twoim polskim (tak na marginesie). Po drugie nigdzie nie napisałem o bezpiecznej jeździe (ale nie dziwię się że mogłeś nie zrozumieć skoro kiepsko z Twoim polskim). Po trzecie zasady umowne to takie, które umownie panują wśród danej grupy ludzi, a których nie regulują przepisy (tzw. zasady "niepisane"), np. wśród kierowców w Polsce panuje zasada umowna, że jeżeli na skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną migniesz komuś długimi to znaczy że go przepuszczasz. Wg Ciebie można olać takie zasady, tylko pomyśl przez chwilę jaki byłby wtedy chaos!

  • 563. Oski9191
    • 2010-04-21 22:33:45
    • Blokada
    • *.ostnet.pl

    to zależy z czego;) z biologi 10 maja z fizyki 20 polski matma i angielski w pierwszym tygodniu maja, a ustne po 20 maja;)

  • 564. dody
    • 2010-04-21 22:36:21
    • Blokada
    • *.aster.pl

    Nie chodzi o mojej wiedzy jezyka polskiego Chodzi o wiedzy F1.
    Nie chodzi o zasady umowne w pieknych polskich drogach, chodzi o wyscigi F1. Prosze mnie napisac o tych zasadch umownych w F1. Please

  • 565. strong1
    • 2010-04-21 22:47:10
    • *.3.199.109.static.rdi.pl

    563Oski 9191-mhm,mnie wrobiono w egazaminy jeszcze przed majowym weekendem, myślałem ,że jeszcze trochę opóżnili:)

  • 566. Marti
    • 2010-04-21 23:34:03
    • *.160.167.2

    @540. Jacu - dokładnie, kąśliwość udana waćpanie ;)
    Nie wiem dlaczego tak zawzięcie wmawiasz mi tę frustrację, skoro wyraźnie napisałam, że do niej mi daleko. Zawsze piszę to co mi leży na/w sercu i mam reakcję alergiczną w takich sytuacjach, gdy ktoś mi wmawia coś, co nie ma miejsca, bądź ktoś wie (przekornie) lepiej co w danej chwili myślę/czuję :[ ;) nie dopatruj się na siłę czegoś co nie istnieje :)

    No właśnie, odnośnie osoby Schumachera doszliśmy do konsensusu, żadna ze stron nie przekonała drugiej do swojej racji, więc nie licytujmy na siłę ile chama siedzi w jednym kierowcy a ile w drugim :)
    W każdym z najlepszych kierowców F1 było, jest i będzie troche chamstwa. I ta cecha nie była obca także takim kierowcom z Ery Wielkich Mistrzów jak np. Senna i Prost. Żaden z nich na torze nie był świętym aniołkiem, każdy z nich dopuszczał się chamskich zagrywek.

    Nie wiem jak można napisać, że Schumacher ledwie liznął kar w swojej karierze, dla niektórych jego anty-fanów takich jak Jacu kara byłaby stosowna tylko wtedy gdyby został zdyskwalifikowany za każde przewinienie oraz wykluczony z conajmniej 3 GP :)
    Głowę daję, że dziś Hamilton za taką "chamówę" jaką zrobił Schumi Villeneuve'owi w Jerez w 97 otrzymał by aż... reprymendę ;)

    Odnosnie sędziowania jeszcze: wg mnie powinien jasno zostać określony limit upomnień. Po trzech oficjalnych reprymendach ze strony sędziów kierowca przy następnym wykroczeniu powinien otrzymać konkretną karę. Coś a la żółte kartki. Nie może być tak, że kierowca otrzymuje nieskończenie wiele upomnień, które nie niosą ze sobą żadnych konsekwencji. Odnoszę bowiem wrażenie, że Lewis czuje się kompletnie bezkarny.

    Odnośnie zjazdu do boksów: wjazd do pit lane nie powinien być już miejscem walki, tym bardziej pomiedzy kierowcami z tej samej stajni. Od tego jest team radio, aby poinformować kierowców, że zjeżdżają na postój na tym samym okrążeniu i nie mają dopuszczac się głupot jeszcze przed zjazdem. Nie wiem czy taki komunikat otrzymali kierowcy Ferrari a jeśli nawet nie, to nie zdziwi mnie gdyby alonso postawił na swoim. To było niepotrzebne ryzyko z jego strony, oprócz waleczności i determinacji należy tez jeździć z głową a incydent przy zjeździe na pewno nie był mądry.
    W sumie szkoda, że Massa się nie zawziął i lekko się nie stuknęli i nie utknęli w żwirze, byłoby dużo więcej kontrowersji :P

    W przypadku VET i HAM widzę sprawę podobnie. Zresztą i Lewis i fernando przejechali linie i jeśli mam świadomość, że podczas manewru konkurenta mogę złamać przepis, to nie podejmuję tego ryzyka. Ende tematu :)

    @554. strong1 - dobry kierowca, więc i wymagnia odpowiednie ;)
    Można rzec, że strategia to pięta Achillesowa teamu z Maranello, moim zdaniem tutaj odczuwają brak Brawna. Kiedyś błyskawicznie potrafili podejmować dobre decyzje, także podczas szybko zmieniających sie warunków, teraz w takich sytuacjach często zdarzają im się wtopy. Zgadzam się z Twoją opinią ;)

    pozdrowienia dla Was :)





  • 567. Jacu
    • 2010-04-22 09:11:03
    • *.142.202.118

    @566. Marti - odpowiem krótko. Wcale nie wmawiam Ci na siłę frustracji o czym pisałem "że sama lepiej wiesz" co czujesz :). Jednak na pewno są to uczucia blisko spokrewnione. Bo ja na Twoim miejscu bym takowe odczuwał. Nie ważne co to jest na pewno nic przyjemnego oglądać swojego idola zbierającego niezłe cięgi (od np.: Pietrova ;).
    Co do chamstwa Schumachera to nie porównuj go nawet z dawnymi kierowcami bo owszem zawsze takie sytuacje się zdarzały ale nie w takiej ilości i bezpardonowości jak u mości Śchumachera. A w latach wcześniejszych do końca lat 70-tych prawie wogóle !! Oweszm walczyli ostro ale z zachowaniem ducha Fair-Play a i kierowcy kiedyś mieli wieksze jaja. Wtedy zawodnicy bardzo się szanowali, nie zarabiali fortun, wspólnie podróżowali i często razem mieszkali, więc to inna bajka. Poza tym nie wygładzaj zachowania Schumachera bo chamstwo na torze wniósł do poziomu nieznanego wcześniej nikomu. Wystepki Schumachera w owym czasie szkowoały bardziej niż obecnie - bo były bezprecedensowe i stanowiły nowość :), a kary nie zawsze były adekwatne. Chociażby ta z sezonu 94 kiedy jeździł zupełnie nielegalnym bolidem, za co powinni być całkowicie wykluczeni - zwłaszcza za totalne zlewanie FIA przy próbach sprawdzenia (elektroniki) bolidu czego całkowicie odmawiali dostając tylko karę pienieżną (po 100tys zielonych). FIA w końcu nie wytrzymała i złapali ich na za niskim prześwicie (aż o 8mm!! a 3 w owym czasie dawały różnicę nie do odrobienia) i braku zaworów w maszynach tankujących w drugiej połowie sezonu. Moim zdaniem powinni ich zdyskwalifikować do końca, a nie na dwa wyścigi (chyba jedno zresztą było za ignorowanie czarnej flagi). I za takie rzeczy jak Hamilton ostatnio nikt Schumachera, nie karał, a często nawet nie było upomnienia - o czym nie tak dawno opowiadał D. Coulthard!! Sędziowie też mu pomagali - przypomnij sobie chociażbu Nurburgring w 2003 i wyciągnięcie z pułapki żwirowej.. Niektóre "numery" były całkiem bezprecedensowe (a czasem ważące o tytule). Dla przykładu wywalenie Hilla, Villeneuve, parkowanie w Monaco w qualu - takich rzeczy jeszcze Hamilton na swoim koncie nie ma. I jeszcze wszystko przed Hamiltonem bo jestem pewien, że stać go na to samo, tyle że musi jeszcze nad tym popracować żeby "dorównać" Schumacherowi. Na pewno jednak ma zadatki na następcę "wielkiego" Schu. Jedno jest pewne, żeby mnie zaszokować musi się bardziej postarać bo już nie takie rzeczy widziałem. Co do Senny i Prosta to była ostra walka w dwie strony - oficjalna wojna między nimi, ktora skończyła się pojednaniem. Po razie się wywieźli i byli kwita. Schumachera nikt nie wywoził za to on nie miał oporów. Coż moim zdaniem właśnie brakowało kierowców z jajami w owym czasie którzy bo go ustawili. Ale to inna historia. Każdy ma swoje zdanie w tej kwestii ale jak powtarzałem nie raz ja byłem bezpośrednim świadkiem obu epok i widzę to inaczej.
    Pointa: Zaręczam ci, że Hamilton jak osiągnie dawny pułap chamstwa Schumachera też się kar doczeka.

    Odnośnie walki w Ferrari to jestem pewien że MSC na miejscu Alonso zrobił by to samo. Zresztą tłumaczyłem to już wcześniej. Dla mnie też end tematu ;).

    @561. dody - weź sobie ściągnij z oficjalnej strony FIA reg. sportowy i znajdź. Mnie się szukać porostu nie chce, bo nie muszę. Taki przepis jest tam na bank i funkjonuje od wielu lat!! Jest o tym że moża przekraczać białe linie i tarki maksymalnie dwoma kołami. Jak nie znajdziesz to napisz zapytanie do Charliego ;). I nie chodziło mi o wyjazd z pitlane a WJAZD i sytuacje wyprzedzenia Vettela.

  • 568. Marti
    • 2010-04-22 19:53:33
    • *.160.167.2

    567. Jacu - baaardzo krótkie to "krótko" ;)
    Zapewniam Cię, że jeśli poczuję się sfrustrowana dyspozycją mojego idola oraz jego wynikami, to jasno dam temu wyraz.
    W latach 70-tych nie stąpałam po tym świecie, więc nie wypowiem się na temat ducha fair play w tamtym okresie :)
    Natomiast z tego co się słyszy i czyta to kiedyś kierowcy zdecydowanie mieli większe jaja. Ja Schumachera też zaliczam do tej grupy - przykro mi ;) Miał swoje słynne black out'y, których ja nie pochwalam, ale został za nie ukarany (m.in.Jerez i Monaco) i wymiar kary był adekwatny do przewinienia. Był też kierowcą, który zawsze liczył się w walce o tytuł, nawet jeśli dysponował słabym bolidem. Zdołał wygrywać wyścigi startując z końca stawki (niekoniecznie najlepszym bolidem). Jeśli w tym czasie nie było w F1 konkurentów z tak wielkimi jajami jak jego, to przecież nie wina Schumachera :) chociaż ja bardzo cenię Hakkinena i bardzo podobała mi się ich rywalizacja, która zawsze była fair.
    MS miał swoje wady, ale dla mnie był (i jest nadal) kompletnym kierowcą F1, dysponował wszystkimi cechami, jakie powinien posiadać b. dobry kierowca F1. Mimo kontrowersji, które wywoływał, przyciągał rzesze fanów, nie tylko sympatyków, ale mimo wszystko także przeciwników. Ogólny spadek oglądalności F1 jak i znacznie mniejszy popyt na bilety mówią same za siebie. Przez lata F1=Schumacher, Schumacher=F1. Jego dominacja dla wielu jego przeciwników jest zwyczajną solą w oku ;) Wydaje mi się, że pewne grono jego antyfanów - w tym Ty - zwyczajnie nie może się z tym pogodzić :-))))
    Jednak wydaje mi się, że Twoja (i nie tylko Twoja) niechęć do Schumachera nie jest głównie podyktowana jego niechlubnymi akcjami na torze. Głównie chodzi o to, że zdobył najwięcej tytułów w historii a to osiągnięcie wg Ciebie (oraz innych anty-Schumacherów) miało być zarezerwowane dla Senny. Dlatego tak wiele fanów Ayrtona nie lubi Schumiego. Takie jest moje odczucie, jeśli się mylę to sorry :)

    Piszesz o nielegalności Benettona w 94r. ja tego nie kwestionuję, ale czy to był ostatni wóz stajni szefującej przez Briatore, który zdobył tytuł? W takich kontrowersyjnych przypadkach należy mieć pretensje do szefa zespołu, konstruktora bolidu oraz inżynierów, nie dla kierowcy.

    Na Nurburgringu w 2003 nie czekał na Schumachera dźwig ;)
    Schumachera nikt nie wywoził? Drogi Jacu, nie doceniasz D. Hilla :) Chyba, że wg. Ciebie na Silverstone w 95r. Schumacher też był winien? :)

    Dobra starczy, bowiem takie ciągłe przerzucanie piasku z kupki na kupkę (co by w tej sytuacji zrobił Schumacher a co Alonso lub Hamilton?) nie ma chyba większego sensu :)

  • 569. iceman09
    • 2010-04-22 21:58:28
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Mnie Marti nawet ten "nielegalny" bolid nie popsuł zdania o nim. Ale to, jak zachował się gdy Hill go wyprzedzał po wcześniejszym wypadnięciu z toru Schumachera i lekkim zawadzeniem o bande. Williams nie złożył skargi ze względu na ten wypadek Senny. I tak zdobył swój pierwszy tytuł. w 97 też nie mógł pogodzić się, że tytuł mu ucieka i to samo zrobił z "Jackiem" Villeneuve. Schumacherowi nie można odmówić talentu. Ale na pewno to, że nie potrafił za młodych lat przegrywać.

  • 570. Jacu
    • 2010-04-22 22:22:16
    • *.retsat1.com.pl

    @568. Marti - ...taa miało być krótko ale nie wyszło ,jak zwykle ;) hehe. Temat Twoich negatywnych doznań duchowych odnoście postawy MSC już sobie darujmy ;).
    W latach 70-tych byłem zbyt mały żeby oglądać F1 - pomijając fakt, że chyba tego nie transmitowali w TV ;), ale bardzo mnie ten okres wyścigów interesował, więc sporo czytałem i gromadziłem materiały. Nie tylko o F1. Z tego co ogólnie wiadomo, jak pisałem wcześniej kierowcy mieli big cohones, ale jednak i więcej szacunku dla siebie wzajemnie. Schumacher - pomimo mojej niechęci do niego - również miał cohones jak arbuzy ale trafił na okres po '94 kiedy to inni nie byli już z tej samej gliny ulepieni (a "prawdziwi" konkurenci odeszli lub zginęli - Senna, Prost, Mansell). Kilku utalentowanych się zdarzyło (np.:Montoya, Hakkinen,Raikkonen) ale to nie to co w Erze Wielkich Mistrzów a i sprzęt nie zawsze odpowiedni. I to jest fakt. Mogę Ci to potwierdzić i nie jestem w tej ocenie osamotniony. Oczywiście to nie jego wina i wykorzystał sytuację jak się patrzy. Złożyła się na to masa czynników, o których już Ci pisałem i znasz moją opinię, więc nie będę się powtarzał. I nie mam pretensji ani żalu, że zdobył tyle tytułów pomimo że uważam, że nie wszystkie słusznie mu się należały. Jak wiesz ilość tytułów nie jest dla mnie wykładnią jakości zawodnika. Liczy się w jakich okolicznościach (czasach, bolidach, teamach) i w jakim stylu się jeździ. Jedni jeżdżą dla statystyki inni mają to "coś". co nie pozwala im kalkulować ale robią niesamowite show zapisując się w pamięci kibiców na zawsze. Stąd takie uwielbienie dla takich nazwisk jak S.Moss, Gilles Villeneuve czy Depallier, którzy tytułów nie zdobywali ale po dziś są uznawani za jednych z najlepszych. Schumacher też miał przebłyski geniuszu, ale prawdą jest, że przez większość kariery dysponował najlepszym bolidem, w najlepszym teamie z wszelkim możliwym wsparciem. Inni nie mieli takiej komfortowej sytuacji. Łatwo wtedy zbudować "legendę". Prawdą jest, że Schumacher to świetny zawodnik, ale też wzbudzał najwięcej kontrowersji. Oczywiście,że taka sytuacja przyciągała tłumy. Stąd Ecclestone zacierał ręce przed sezonem i jego największą obawą było czy Schumi da rade....I ma problem bo NIE DAJE !!. :)))
    Co do Senny to był zupęlnie ktoś z innej beczki. To był człowiek z Misją - Prawdziwe Objawienie. W przeciwieństwie do Schumachera, który przez zdecydowaną większość kariery jeździł w topowych bolidach (Benetton 94/95, Ferrari już od 2000-2006) i to ze wsparciem elektroniki!!! - nawet kiedy była zabroniona (Benetton '94 - Tad Czapski i spółka), Ayrton jeździł przez większość czasu w znacznie gorszych bolidach (Toleman, Lotus, Mclaren po 91). Nawet w 93 roku - przez układy Briatore - dostawali gorsze silniki Forda od Benettona (zytek) w którym jeździł Schumacher. Mimo to pokonał Niemca :) a w ostatnich wyścigach wszystkich. Dla mnie nigdy nie było wątpliwości, że Ayrton Senna jest kierowcą Wszechczasów. Podobnego zdania jest większość kierowców F1 (patrz: ostatnia ankieta). Dla tego ilość zdobytych tytułów schodzi na dalszy plan. Ale wielce prawdopodone jest, że gdyby nie śmierć Senny część tytułów Michaela powędrowałaby w jego ręce... Zwróć też uwagę ile Senna zdobył PP w jakim krótkim okresie czasu - tej statystyki nikt nie przebije!!. Pomimo jazdy znacznie gorszymi sprzetami niż Schumacher. I w jakim stylu to robił - prawie zawsze wyjeżdżał na sam koniec tylko na jedno kółko - to wystarczało :). Ale dość już o tym i tak tego nie zrozumiesz bo tych emocji jak już kiedyś pisałem nie mogę Ci w żaden sposób przekazać. Zostańmy zatem każde przy swoim i koniec.

    Na Nurburgringu w 2003 nie pisałem, że na Schumahcera czekał dźwig, ale wirażowi wypchneli go na tor co nie zmienia faktu że było to nieprzepisowe. A ciagnikiem podejchali w razie by nie udało się ręcznie :P. Zresztą co za różnica.
    Co do Hilla to był właśnie jeden z najbardziej dżentelmeńskich kierowców na torze. Incydent z 95 roku to raczej też wina Schumachera :) zamknął całkowicie Hilla, który był po wewnętrznej i nie miał gdzie uciekać.To raczej zwykły incydent wyścigowy.

    Dobra zmęczyło mnie już to przkomażanie. Pozdrówka i pa

  • 571. Jacu
    • 2010-04-23 00:13:06
    • *.retsat1.com.pl

    ....a Marti zapomniałem dodać, że w kwestii mojej niechęci do Schumachera częściowo masz rację. Istotnie nie chodzi tylko o liczne "incydenty" i styl w jakim zdobywał laury - choć już to samo w sobie w zupełności wystarcza. Do tego dochodzi kilka spraw poza torowych. Czyli to jakim był człowiekiem (sportowcem) poza torem. Nie cierpiałem jego zimnej, wyrachowanej mentalności. Zadufania, egoizmu i braku szacunku dla konkurentów. I nie zapomnę mu tego jak próbował zwalić winę na Sennę za wypadek na Imoli sugerując błąd Ayrtona pomimo, iż śledztwo Maurizo Passariniego wykazało defekt układu kierowniczego (niechlujnie przerobionego przez Williamsa). Głupie uśmieszki na na podium też były bardzo "eleganckie" i dużo mówiły o Michaelu. Jakoś ten typ człowieka/sportowca mi nigdy nie podchodził. Ale może jestem "starej daty" ;). Dla mnie F1 umarła wraz z Ayrtonem.
    Swoją drogą zastanawia mnie ile tak naprawdę dla niego znaczyło pobicie cyfry ilości PP należące do Senny (ale to już przy znacznie większej ilości startów - więc chodziło tylko o statystykę ilościową a nie jakościową - tak na marginesie :P) skoro popłakał się jak dziecko na konferencji prasowej. To była jedyna chwila kiedy serce mi trochę zmiękło w stosunku do niego zwłaszcza jak kiedyś usłyszałem, że Schumacher podziwiał dwóch kierowców - Stefana Bellofa i....Sennę. Na chwilę obecną Schumacher stał mi się bardziej obojętny ale nadal sprawia mi radość oglądania jego porażek ;))). Puki co ilościowo musi pokonać jeszcze jeden rekord Senny - bardzo prestiżowy. Ilość zwycięstw w Monaco gdzie najbardziej liczą się umiejętności kierowcy. Jednak nawet jeśli jeszcze mu się to uda, to i tak będą to tylko cyferki bo Senna wygrał 6 razy na 10 startów (a 8 razy w sumie stawał na podium - 2-óch nie ukończył - jeden przez defekt drugi przez własną niepohamowaną ambicję prowadząc z olbrzymią przewagą). Tego już nikt chyba nie pobije. Schumacher w tej statystyce jest nadal gorszy pomimo ponad 15 lat jazdy i nawet się zastanawiałem czy nie po to wrócił... ale to i tak jest bez znaczenia.

    THE END

  • 572. kacper1812
    • 2010-04-23 10:01:37
    • *.aster.pl

    Ah.... Ten Sefty Car I Jahme algersuariii .Hamilton gra nie czysto i tyle

    THE END

  • 573. amaverick
    • 2010-04-23 17:31:25
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    dody, Twoim tokiem rozumowania doszlibyśmy do filozoficznych wywodów pt. "dlaczego inni wygrywają kiedy powinien tylko Ham?" "dlaczego inni nie dają się wyprzedzić Hamiltonowi" itp. Szkoda mojego czasu na polemikę z Tobą. Bez obrazy, ale jak to moja babcia powiada: "z głodnym się nie najesz, a z głupim nie pogadasz"

  • 574. Niespokojny
    • 2010-04-23 20:40:44
    • *.tvgawex.pl

    Robert jest niesamowity. W rajdzie Mille Miglia, po awarii skrzyni biegów w swoim Renault Clio Super 1600 , wraz z pilotem Jakubem Gerberem, odrabia straty ;-) Strona do wyników odcinków specjalnych i nie tylko(oczywiście usunąć spacje): ht tp:// rally.ficr.it/tab_stagetimes.asp? p_Anno=2010& p_Codice=29& p_Manifestazione=22&p_Gara=1& p_ProvaSpeciale=7& p_Qualificatore=& p_Gruppo=A& p_Classe=A6

  • 575. Marti
    • 2010-04-23 21:03:56
    • *.160.167.2

    @570. 571. Jacu - wychodzi więc na to, że doszliśmy do identycznych wniosków jak ostatnio :)
    W F1 zawsze trzeba być we właściwym czasie we właściwym miejscu. Nie każdemu kierowcy się to udało, Schumiemu tak. Nawet jego przeciwnikom nie pozostaje nic innego jak zaakceptować ten fakt ;) po Erze Wiekich Mistrzów nastała Era Wielkiego Mistrza :) w ostatnich latach co rok to inny prorok i to też chyba o czymś świadczy, jeśli nikt po MS jeszcze kompletnie nie zdołał zdominować F1.

    Uśmiecham się czytając o braku winy Hilla w Silverstone w '95, może jeszcze Schumacher jest winny, że Hill w tym zakręcie zablokował koło, nie zdążył wyhamowac i w efekcie przywalił w bolid Niemca? :) I np. na Monzy w tym samym roku wg. Ciebie Schumi też jest winien, że Damon wjechał mu bez pardonu w zad? :)
    Chcę zauważyć, że w latach 94-95 Schumacher nie dysponował najlepszym bolidem w stawce, tak ja napisałeś.

    Myślałam, że statystyki nie są dla Ciebie ważne i wymierne, nie odzwierciedlają rzeczywistości, więc po co te ilościowo-jakościowe wyliczenia PP oraz inne? :)

    To nie moja wina, że nie dane mi było przeżywać emocje formułowe za czasów Senny i innych jego konkurentów z lat 80-tych. Z pewnością świetnie się oglądało wtedy wyścigi, z ogromną pasją. Na mnie wtedy było za wcześnie, ale w związku z niedoświadczeniem tych emocji nie czuję się (duchowo) uboższa :-)

    Nie sądzę, aby MS wrócił tylko dlatego, aby pokonać pozostałe rekordy Senny. Moim zdaniem podczas jego kariery głównym celem nie było prześcignięcie Ayrtona w statystykach, jak np. największa ilość zdobytych PP. To po prostu wyszło po drodze :)

    To tyle, nie rozwodzę się dłużej nad tematem, bo ile razy można go ciągnąć :) Jak THE END to THE END :)

    Odpozdrawiam zatwardziałego i zagorzałego fanatyka Ayrtona Senny :-)))
    Ciao!

  • 576. Jacu
    • 2010-04-23 21:57:49
    • *.chello.pl

    @575. Marti - Nie zamierzam ciągnąć tematu bo chyba wiemy co i jak. The End to The End, ale przysłowiowe dwa sprostowania muszę poczynić.
    Piszesz: "(...)co rok to inny prorok i to też o czymś świadczy". Ano świadczy, że doszło 3ch bardzo utalentowanych zawodników czyli mniej więcej tylu ilu przez całą karierę Schumiego od 94 roku :P, , którzy stanowią silną konkurencję dla siebie wzajemnie i jak widać Michaela też :P. Świadczy, również o zmianie regulaminu, który zacieśnił stawkę i zmienił wszystko. Teraz już nikt (z czołówki) nie miewa sprzętu szybszego o 2-3 sek na okrążeniu a Schumiemu (Ferrari) się to zdarzało...:).

    Co do '94 roku to przykro mi ale na początku Benetton był najlepszy, bo Williams FW16 po zakazie stosowania nowinek technicznych (głównie aktywnego zawieszenia) był tragiczny w prowadzeniu - dopiero specyfikacja B stała się świetnym bolidem - dlatego ("średni") Hill mógł powalczyć. Jednak pamiętaj też o wcześniej wspominanej nielegalności Benettona!!!. Konkluzja - dysponował przynajmniej w znacznym okresie czasu.

    Co do Hilla na Monzy to była jego wina ale też nie umyślne wywalenie jak sugerujesz lecz zwyczajny incydent wyścigowy - ale całkowita wina Hilla. Na Silverstone powtarzam, że to też nie była premedytacja. Dla tego zawsze wspomina się demolki Schumachera, które były synonimem czystej premedytacji, a o tym co było oczywistym incydentem jakoś nikt nie gada. Bo nie musi.

    Dla mnie statystyki są nie ważne - bo jak mówi jedno z praw Murphiego - "Statystyka to kłamliwa suka ;)" - ale dla fanów Schumiego stanowią główny argument, więc chciałem w ten sposób pobudzić tylko Twoją wyobraźnię :) i ukazać inne spojrzenie - chyba bardziej wymowne i bliższe prawdzie.

    Jakie były prawdziwe pobudki powrotu Twojego idola to chyba nie wiesz ani Ty ani ja. :)

    Od-odpozdrawiam zatwardziałą i zagorzałą fanatyczkę Michaela Schumachera :)))

    P.S Osobiście uważam się za FANA bo słowo Fanatyk jest raczej w znaczeniu pejoratywnym - ale domyślam się, że użyte zostało celowo ;) ...czyż nie.... :P

  • 577. Jacu
    • 2010-04-23 22:50:22
    • *.chello.pl

    P. S . Marti - jeśli jeszcze chcesz koniecznie coś dodać, odpowiedzieć - jeśli widzisz oczywiście jakiś w tym sens - to proponuję priva, bo przez weekend będę niedostępny - pogrzeb jutro :(, chrzest w niedzielę :) - a oczywiście chętnie ustosunkuję się do każdej Twojej wypowiedzi ;). Jeszcze raz pozdrawiam.

  • 578. Marti
    • 2010-04-23 23:22:35
    • *.160.167.2

    575. Marti - "przeżywać emocji formułowych" - tak oczywiście miało to brzmieć :)

    576. Jacu - oczywiście, że wiemy co i jak - każdy na swój sposób :) A podobno jaki rzeczywiście jest koń każdy widzi - jak to mawia dziarmol :)
    Wg Ciebie Schumacher zawsze jest winien, nawet gdy nie ponosi winy, to ją ponosi :) Natomiast demolki np. Hilla są tylko zwykłym incydentem wyścigowy, zero premedytacji z ich strony i zero chamówy. To jest usprawiedliwienie na siłę, ale niech Ci będzie. Upartemu czasem trzeba popuścić :) I jakoś trzeba sobie rekompensować brak zaakceptowania Schumachera jako najbardziej utytułowanego kierowcy w historii, prawda? :P ;-))
    Dobra, koniec z nim :)

    Odnośnie Twojego pierwszego akapitu - ja bardziej cenię tych kierowców, którzy zdołali obronić swój mistrzowski tytuł. W ostatnich 15 latach udało się to tylko trzem. Nie twierdzę jednak że np. Hamilton nie zdobędzie drugiego tytułu w karierze.
    I pewnie za "jednorazowych" mistrzów świata MS też ponosi winę, bowiem od kilku lat stawka stopniowo była skutecznie zacieśniana, aby uniemożliwić dominację Ferrari i Schumachera? :D

    O jakich trzech najlepszych kierowcach mówisz, którzy doszli? Wg mnie doszedł tylko Hamilton. Button, Raikkkonen i Alonso jeździli znacznie wcześniej przed pierwszym odejściem MS na emeryturę.

    Ogólnie się przyjmuje, że wyraz "fanatyk" ma negatywne znaczenie, jednak ja nie użyłam go w tym kontekście. Ja wg mojej osobistej skali dzielę fanów na fanatyków pozytywnych i negatywnych ;) jeśli zatem zdołasz się zmieścić w tych pozytywnych to spoko :)

  • 579. Jacu
    • 2010-04-23 23:59:32
    • *.chello.pl

    @578. Marti - jeszcze przed snem zdążę z małą ripostą :P. Po pierwsze nigdy nie twierdziłem, że Schumacher jest zawsze winny to Ty mi to ciągle wmawiasz. Jednak ogólnie przecież wiadomo (co świetnie zresztą jest udokumentowane) nagrzeszył chyba najwięcej razy. Ale ja wiem chciałabyś w zwykłych incydentach wyścigowych widzieć takie samo chamstwo jakim kalał się Schumacher. To jest próba na siłę wybielania MSC. Nic więcej.
    Ja nie polemizuję z tym, że Schumacher jest najbardziej utytułowanym kierowcą w historii F1. Bo to matematyka. Ale nic więcej bo nie zawiera prawdziwych trudności i czynników jakie na nią wpływają. I dla tego to Ty musisz sobie rekompensować liczbami fakt, że Schumacher nie jest uznawany za najlepszego kierowocę w historii F1, a jest nim Ayrton Senna. I to jest fakt. Zawsze wygrywa we wszystkich najbardziej prestiżowych porównaniach, co strasznie boli fanów Schumachera. Po tych 16-stu latach od jego śmierci legenda nie zbladła nawet przez chwilę, co stanowi swoisty ewenement i pokazuje skalę prawdziwego sukcesu. Dlatego niczego nie muszę sobie rekompensować bo już nic tego nie zmieni.
    Total The End Tematu.

    Co mają jednorazowi mistrzowie ostatnich lat z MS?? bo nie rozumie. Stawkę zacieśniły przepisy techniczne i stąd ta sytuacja. Nie miała ona nic wspólnego z MS. Zresztą ostatnim wielokrotnym mistrzem świata został Alonso a nie MSC :P.

    O Hamiltonie, Vettelu i Kubicy (chociaż ten ma zdecydowanie gorszy sprzęt). Button dla mnie nie jest "mega" :) - porostu solidny nic więcej. Poprzednio (ostatnie 15 lat) bardzo utalentowanymi kierowcami na poziomie Schumachera imho byli: Hakkinen, Alonso,Raikkonen (wczesny) i Montoya. Mam na myśli czyste umiejętności prowadzenia auta. Zatem w ostatnich 3 latach doszła podobna ilość wielkich talentów jak przez ostatnie 15. O to mi chodziło.

    Marti nie obraź się, ale nie szczególnie będę zabiegał o Twoje względy fanatyka pozytywnego, bo żonę już mam ;). heheheh

  • 580. Marti
    • 2010-04-24 01:09:47
    • *.160.167.2

    579. Jacu - nie wybielam na siłę MS. Nie podoba mi się jeśli ktoś pisze tak jak Ty, że np. błędy Hilla można sprowadzić do mianownika "incydent wyścigowy", skoro doszło do kolizji z jego winy. Nie chodzi mi tutaj o motywy tego działania, tylko o sam fakt ich popełnienia.
    Zwykły incydent wyścigowy ma miejsce wtedy, gdy wina leży w 50% po obu stronach, albo gdy ciężko orzec o jednoznacznej winie w przypadku każdej ze stron. W kolizjach z Hillem tak nie było.
    Tym bardziej nie rozumiem jak można nazwać incydentem wyścigowym wjechanie komuś w tył, które było spowodowane ewidentnie przez wjeżdżającego.

    Dla mnie osobiście (mimo jakiś tam porównań innych) Schumacher jest nie tylko najbardziej utytułowanym kierowcą, ale i najlepszym. Byłby nim także gdyby zdobył np. tylko 4 tytuły a nie 7. Żadnymi liczbami nie muszę sobie rekompensować takie a nie inne uznanie Schumachera na świecie.
    Ja w ankietach z czystym sumieniem zawsze podaję jego jako najlepszego kierowcę i sądzę, że w najbliższym czasie to się nie zmieni. Zresztą jak w takiej sytuacji mogłabym wskazać kierowcę, którego bezpośrednio nie widziałam na torze?
    Zresztą nt. tych ankiet już pisaliśmy, moje zdanie wyraziłam, za kilkanaście lat będą wyglądały inaczej, gdy nie będzie już na świecie tych osób, które były świadkami wyczynów Senny.

    Co mają jednorazowi mistrzowie ostatnich lat z MS? Ano tyle, że nie są to kierowcy takiego samego kalibru jak on. Dominację MS przerwał Alonso i w związku z tym nie mam żadnych fochów. Alonso uważam za bardziej kompletnego kierowcę od Raikkonena, Buttona i Hamiltona. Gdyby był porządek w McLarenie w 2007 r. to podejrzewam, że zdobył by trzeci tytuł, a wtedy stawka była już dosyć ciasna. Zatem nawet w dzisiejszej "ciasnej dobie" w F1 wybitny kierowca powinien zdołać obronić swój tytuł ;) takie jest moje zdanie.

    Nie wiem skąd Ci się wzięła nadinterpretacja tego fanatyka. Ten wyraz ma wymiar wyłącznie sportowy i odnosi się wyłącznie do określenia fana sportowego a nie do żadnego zabiegania o moje względy. Spokojnie, żadnego castingu o moje względy nie organizuję, bo nie muszę ;)

  • 581. Jacu
    • 2010-04-24 09:12:55
    • *.chello.pl

    @580. Marti - no to jeszcze przed odjazdem mi się uda króciutko odpisać :).
    Marti incydent wyścigowy prawie zawsze jest z czyjejś winy i leży zawsze bardziej po czyjejś stronie. Ostatni świetny przykład to Sutil wywalający Kubicę. Czy dostał karę?? Nie bo doszło do tego w zwykłym ferworze walki. Natomiast TY próbujesz wybielać wywalanie MS z czystą premedytacją!!! Koniec i kropka. Co do ankiet i Legendy Senny to nie bądź taka pewna - po obu Erach w sercach fanów jak widać bardziej żywa jest legenda Ayrtona pomimo tych 16 lat. Zresztą teraz właśnie puki żyją bezpośredni świadkowie tamtych wydarzeń takie porównanie ma jakikolwiek sens. I możesz sobie uważać co chcesz i głosować jak chcesz ale to już się stało - werdykt zapadł. Koniec kropka. Legenda Senny pozostanie wiecznie żywa, nawet po śmierci jego fanów, a Schumacherowi zdaje się że Pietrov wbił pierwszy wielki gwóźdź do trumny.

    Co do obrony obecnie tytułu to chyba sama nie wierzysz w to co piszesz. Dzisiejsza F1 i jej niezwykle ciasna stawka to zupełnie, co innego niż dominacja jednego producenta. Tego nie można porównywać - sama dobrze zdajesz sobie z tego sprawę.

    Udanego weekendu.

  • 582. Marti
    • 2010-04-26 18:56:02
    • *.160.167.2

    .
    :)

  • 583. Xardas
    • 2010-04-29 20:51:36
    • *.stargardszczecinski.vectranet.pl

    może sobie bloga założycie

  • 584. Roll
    • 2010-04-30 09:45:59
    • *.centertel.pl

    Na przykład

  • 585. Marti
    • 2010-04-30 19:05:57
    • *.160.167.2

    583. Xardas & 584. Roll - jeśli wam nie odpowiadają czyjeś komentarze, to ich nie czytajcie. Proste jak drut.

  • 586. Jacu
    • 2010-05-01 08:35:09
    • *.chello.pl

    585@Marti - POPIERAM w 1000000% :) . Pozdrowionka i udanego weekendu majowego :]

  • 587. ixxx
    • 2010-05-02 12:02:50
    • Blokada
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Czy ten gówniany news musi być ciągle na samej gorze ? przecierz to kur*$# mać bylo dawno. Zobaczcie sobie inne strony tam na górze są nowe newsy a nie #$! z przed paru tygodni. Pod tym zasranym newsem z maklarenem jest pare newsów ktore mogly by zajac jego miejsce ale po uj ? bo checie byc oryginalni? Kazdy NOWY SWIEZY NEWS powinien zajmowac miejsce poprzedniego by szlo to aktualnie a nie #$! pod spodem nowe a na samej gorze kotlet z przed roku ;/ pozdro

  • 588. Xardas
    • 2010-05-03 23:54:58
    • *.stargardszczecinski.vectranet.pl

    585. Marti - To była propozycja
    ale wasze teksty :
    "Marti nie obraź się, ale nie szczególnie będę zabiegał o Twoje względy fanatyka pozytywnego, bo żonę już mam ;). heheheh"
    "Spokojnie, żadnego castingu o moje względy nie organizuję, bo nie muszę ;)"

    chyba nie są związane z F1 i wasze życie prywatne mnie jako czytającego to forum gówno obchodzi.

    A żeby być w temacie. Mclaren według mnie na obecnie najlepsze auto. Renault najlepszego kierowcę:), a M.Schumacher jak do tej pory jeszcze niczego nie pokazał.

    P.S. "586. Jacu - POPIERAM w 1000000% :) . Pozdrowionka i udanego weekendu majowego :] " Jacu wchodzisz porostu "bez mydła", ale oczywiście jeśli wam nie odpowiadają czyjeś komentarze, to ich nie czytajcie. Proste jak drut.

  • 589. Jacu
    • 2010-05-04 10:07:58
    • *.142.202.118

    @ 588. Xardas - jak nie łapiesz klimatu dyskusji to się nie wpier... między wóde a zakąske. Ja z Marti od dość dawna prowadze zacięte dysputy - więc o wchodzeniu bez mydła raczej nie ma mowy co widać w zasadniczej-merytorycznej części moich (naszych) komentarzy- i jak się komuś nie podoba to jego sprawa ale od tego właśnie jest forum. Z tym, że robimy to w sposób na ogół miły, kulturalny z nutką dowcipu. Jak ci się nie podoba przecież czytać nie musisz !!!! nikt cie nie zmusza !!!! Więc wsadź sobie swoją ciętą riposte gdzie chcesz ...bez bydła.


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo