Red Bull oficjalnie zażądał ponownego rozpatrzenia incydentu z Silverstone
Zespół Red Bulla nie zamierza odpuszczać sprawy kolizji Lewisa Hamiltona i Maksa Verstappena. Ekipa z Milton Keynes zdecydowała się na zgłoszenie żądania ponownej analizy incydentu z pierwszego okrążenia GP Wielkiej Brytanii.Sprawa ma zostać przedyskutowana za pośrednictwem wideokonferencji w czwartek przed weekendem wyścigowym w Budapeszcie.
Kluczowym pytaniem w całej sprawie pozostaje to czy i jak zespołowi Maksa Verstappena udało się wejść w posiadanie nowych dowodów, które muszą pojawić się, aby FIA w ogóle zechciała pochylić się ponownie nad tą sprawą. Czwartkowa wideokonferencja rozstrzygnie czy sprawa będzie dalej kontynuowana.
Zespół Red Bulla po GP Wielkiej Brytanii w mocnych słowach wypowiadał się o taktyce Lewisa Hamiltona i całej ekipy Mercedesa. Lewis Hamilton i Max Verstappen przez cały sezon toczyli ze sobą wiele pojedynków, w których do czasu wizyty na Silverstone z reguły odpuszczał Lewis Hamilton.
W Wielkiej Brytanii Brytyjczyk nie chciał jednak łatwo oddać zwycięstwa przed własną publiczność i również pokazał pazur. Przez połowę pierwszego okrążenia pretendenci do tytułu mistrzowskiego unikali kolizji, ale w zakręcie Copse Lewis Hamilton postanawiał zaatakować od wewnętrznej, a Max Verstappen nie zamierzał odpuszczać tak jak to wcześniej czynił Lewis Hamilton.
Ogromna prędkość na wejściu w zakręt mimo relatywnie drobnego kontaktu sprawiła jednak, że Holender z impetem wypadł w bandy, a Lewis Hamilton bez większych problemów był w stanie kontynuować walkę. Mimo kary dziesięciu sekund nie miał problemu, aby sięgnąć po swoje ósme zwycięstwo na torze SiIverstone.
Nic dziwnego więc, że zespół Red Bulla takim obrotem sprawy był mocno oburzony. Szef zespołu, Christian Horner, poddawał w wątpliwość styl w jakim Hamilton odniósł swoje 99. Zwycięstwo w karierze i kwestionował jego zachowanie na podium, gdy jego rywal przebywał w tym czasie na kontroli medycznej w pobliskim szpitalu. Helmut Marko z kolei apelował o wykluczenie Hamiltona z jednego wyścigu.
"Wszyscy moja własną opinię na temat wydarzeń z Silverstone, gdyż był to bardzo polaryzujący wypadek" mówił Toto Wolff już po tym jak dowiedział się o planach zespołu Red Bulla. "Najważniejsze jednak, że Max jest cały. Nigdy nie jest miło patrzeć na wypadki, zwłaszcza przy takich prędkościach i w takim zakręcie, więc jesteśmy zadowoleni, że wyszedł z tego cało."
Zespół Red Bulla oficjalnie złożył pismo do FIA żądając ponownego otwarcia sprawy już w piątek. Przedstawiciele obu ekip mają zostać wysłuchani przez sędziów zawodów za pośrednictwem wideokonferencji, która rozpocznie się w czwartek o godzinie 16:00.
komentarze
1. XandrasPL
XD
2. Mayhem
Gdy temat incydentu powinien być już dawno zakończony to puszki po raz kolejny muszą się pokazać i przy tym skompromitować. Red Bull w tym sezonie to jest mem, debilne podtrzymanie szumu medialnego...
3. Del_Piero
Albo Red Bull chce tylko szumu i zdestabilizować Mercedesa, albo naprawdę mają coś ekstra. Warto pamiętać o GP Australii 2009 i "Liegate". Wtedy też pojawiły się nowe dowody i kary dla Trullego, Hamiltona uległy odwróceniu.
4. Mayhem
@3 Tak mają coś ekstra, analizę video Karuna Chandhoka jak Ferrari w 2019 po GP Kanady;)
5. KolczastyKaktus
Jeśli FIA wróci do sprawy to będzie oznaczać kompromitację całego środowiska F1, niepierwszą.
6. Davien 78
Mega toksyczny zespół.
7. andymoore
10s kary za to, to istny śmiech na sali. Szkoda Red Bulla i Maxa, bo decyzja dla nich krzywdząca. Ale trudno, nie sądzę, żeby już do tego wracali. W piłce nożnej sędziowie są jeszcze gorsi, więc nie ma co narzekać.
8. belzebub
@2, 4, 5, 6. Czyli można bezkarnie w zasadzie kogoś wyeliminować z wyścigu, dostać symboliczną karę i go później wygrać i wszystko jest ok.?
Ciekawe jakby sytuacja byłaby odwrotna i to Mercedes domagał by się sprawiedliwości. Jestem bardzo pewny, że byście jeden z drugim im kibicowali, żeby sędziowie uznali ich rację.
Zero obiektywizmu u was, jesteście po prostu hipokrytami.
Gdyby to nie Hamilton, tylko byłby to nie wiem powiedzmy Mazepin to pewnie by dostał 30 sekund kary albo "darmowy" przejazd przez pitlane. No, ale przecież nie mogli pupilka i księciunia mocniej ukarać....
9. tysu
No i bardzo dobrze zrobili, bo taka kara była śmieszna.
Został uznany winnym incydentu, ale kara powinna być dużo surowsza.
Nie pierwszy raz Hamilton nie potrafi ocenić, czy starczy mu miejsca, lub jaka będzie przyczepność w danym zakręcie. Albona skasował dwa razy waląc go w tylne koło, a teraz Maxa.
Źle ocenił przyczepność wchodząc w ten zakręt, bo po pierwsze jechał po wewnętrznej, a po drugie ze zbyt dużą prędkością. Wypluło go lekko, ale tyle wystarczyło, by innemu kierowcy zniszczyć wyścig.
Kolejne okrążenia trzymał się cały czas tarki i to potwierdza, że pojechał złą linią.
Niestety, ale w takim przypadku, gdy przez kogoś błąd, inny kierowca jest wyeliminowany to powinno się ponosić surową karę i w tym przypadku stop&go to powinno być minimum.
Tym bardziej, że to jest walka o mistrzostwo świata i jeden nie zdobywa w ogóle punktów, a drugi maksymalną ilość.
W sumie jak sam Hamilton kiedyś powiedział:
"''Ultimately, if you ruin someone's race because of a mistake, and you're able to come back to a place ahead of the other person, that penalty doesn't outweigh your mistake. You shouldn't be able to finish ahead of the other person if you take them out of the race. It's like you're violating the speed, but just let you go,''"
10. tysu
No i trzeba jeszcze dodać, że straty finansowe zostały poniesione ogromne, tym bardziej, że jest limit budżetowy.
11. Skoczek130
Myślę, że Brundle miał rację i faktycznie Hamilton jechał za szybko w stosunku do linii, którą zajmował. Osobiście mam nadzieję, że faktycznie mają "coś extra". Bo jeżeli nie, to bez sensu... chyba, że chcą w ten sposób wyprowadzić z równowagi rywali. Ważne, by Max już nie wdawał się w takie incydenty z Anglikiem. Kiedy trzeba, lepiej odpuścić. Oby na Węgrzech powiększył przewagę. :)
12. berko
Przyjdzie kryska na Matyska. Mam nadzieję, że RedBull sam się kiedyś wpędzi w kozi róg i sami stracą na takim kozaczeniu. Nie znoszę tego zespołu.
13. Krukkk
Red Bull dobrze robi i na tym powinni skupic sie od samej kolizji, darujac sobie nic nie znaczace pieprzenie w mediach.
Wolff zachowal sie karygodnie i jeszcze powiedzial to przez radio.
14. Bargiel
Bardzo dobrze Red Bull zrobił! 10 sekund kary to żadna kara dla tego pyszałka. Dyskwalifikacja, start z końca stawki na Węgrzech(a najlepiej zawieszenie) i zwrot kosztów do naprawy bolidu Red Bulla będzie najbardziej adekwatną karą. Jeśli FIA odrzuci protest, mało tego ósmy tytuł trafi w tym roku na papier Hamidła to F1 nie ma dla mnie prawa bytu. Niech zabronią każdemu przekraczać prędkość powyżej 200 km/h poza FIAmiltonem oczywiście.
15. ryan27
@7 zgadzam się, 10 sekund to śmiech na sali, przecież to był incydent wyścigowy.
Musi być dopuszczona taka walka bo inaczej to będzie tylko wyprzedzanie na DRS albo wtedy kiedy jest kolosalna różnica w przyczepności ogumienia.
Jakoś inni potrafią walczyć i dawać sobie więcej miejsca.
Jak Verstappen nie nauczy się czasami odpuszczać i kalkulować to będzie tracił cenne punkty.
RBR to jest patologicznie środowisko. Oni mają wiecznie klapki na oczach. Za czasów Vettela jak potrafił walnąć w Webbera i zakończyć wyścig ich obu to obwiniali Webbera że... jechał prosto na prostej.
16. mik.
Z tego co slyszalem to w f1 kary sa niezalezne od skutkow, a wprowadzono to na wniosek zespolow.
HAM z pewnoscia byl winny. Ja obstawiam, ze wystawil nos specjalnie - po prostu faulowal - jednak nigdy tego nie bedziemy wiedziec.
RB tutaj nic nie ugra, jednak robi szum na przyszlosc. Chce pokazac sedziom i Mercedesowi, ze jesli takie akcje beda sie powtarzac to bedzie nawalanka medialna. RB ma szybsze auto w kwalifikacjach i chce zablokowac takie wjazdy.
17. mcjs
@10. tysu
To jest nieunikniona pochodna wyścigów. Wypadki zdarzały się, zdarzają i będą się zdarzać. Celowo go nie skasował.
18. KolczastyKaktus
17. mcjs
Oczywiście, że celowo go nie skasował ale również oczywiste jest, że celowo zrobił wszystko by Maksowi nie odpuścić bez względu na miejsce na torze oraz stawkę i tutaj wydaje mi się, że w grę weszła presja i już niezdrowa ambicja sportowa. Swoją drogą Max nie jest bez winy. Kara nie była by problemem gdyby została nałożona również za naprawę bolidu. Gdyby Hamilton startował z alei serwisowej to teraz nie było tyle kontrowersji. Inną sprawą jest, że Maksowi brakuje inteligencji w sytuacji jakiej się znalazł. Nie odpuścił i otworzył mistrzostwa na nowo.
19. FanHamilton
Hamilton może nie będzie GP Węgry mało realne
20. Raptor202
Jeszcze śmieszniej się zrobi, jak Hamilton w kolejnym wyścigu wyląduje na ścianie, a Verstappen dostanie potężne 10 sekund kary za wyeliminowanie go.
21. Cadanowa
Obyście przez 10lat nie zdobyli żadnego mistrzostwa, potrafia biegać płakać do FIA. Mercedes za szybki trzeba jakoms ich dominacja skrócić może na 2021 wprowadzimy zmiany aerodynamiki. Redbull nie widzi nic złego, że Max się rozpycha nie patrzy to już nie widza. Obyście tego mistrzostwa nie zdobyli.... indycent wyścigowy tyle w temacie
22. Andrzej369
@18 'Swoją droga Max nie jest bez winy.'
Mógłbyś to rozwinąć, bo cały komentarz jest sensowny, tylko tego jednego nie rozumiem.
Jaką w tej kolizji widzisz winę Verstappena (nie jestem psychofanem Maxa, ale uważam że to w 80% wina Hamiltona)?
23. Davien 78
8@
Ty masz jako takie pojęcie o F1? 10 sek. to maksymalna kara. Więc nie można dać ani 30 sek. bo to Mazepin ani nawet 11 sek. Można jeszcze gościa wykluczyć. Ale chyba na wykluczenie nie zasłużył? Nawet tak stronniczy kolo jak ty możesz to przyznać sam przed sobą. Poczytaj przepisy F1.
24. Blazer
Tu sytuacja podobna do tej z Hamiltonem, tylko że MAX wyeliminował innego zawodnika:
https:// youtu. be/ZpzBfO1Dv24 i nawet przez chwilę nie był z przodu, a mimo to używa sobie.
Ciekawe co by teraz powiedział?
25. Andrzej369
@24 Nie można powiedzieć że sytuacja podobna, bo to miało miejsce w treningu więc okoliczności inne. A jak porównujesz, to gdzie Hamilton był z przodu? Bo na pewno nie w zakręcie, najwyżej na prostej i to minimalnie.
26. Senny
@22 pytasz gdzie w tym wina Maxa po czym piszesz że w 80% wina hamiltona. No to sam sobie odpowiedziałeś że w tych 20%
27. Mcin
Rbr płacze i chce chuj wie czego, ale merc robił by to samo.
28. cinek76
Jest gdzieś na Fb zdjęcie z drona tej sytuacji widać jak byk ile miejsca miał Max i Lewis , wystarczyło tylko tak bardzo nie ścinać w prawo a wyścig by roztrzygnol kto wygra i tyle w temacie
29. bogus1245
Tez byłem wkur**** na Hamiltona, ale rozgrzebywać to aż tak bardzo to już przesada. Niech Max pokaże, że to go tylko wzmocniło i ustawi Hamiltona w szeregu. Niech tor zadecyduje, a nie żale po sędziach...
30. michalek16
@21 wcale to nie jest tak że od początku sezonu hamilton i mercedes płacze że red bull ma lepszy samochód. Swoją drogą ciekawi mnie czy w późniejszej fazie sezonu jeżeli walka dalej się utrzyma i będzie blisko to czy red bull zacznie wykorzystywać np. samochody alpha tauri do blokowania hamiltona w kwalach
31. Magda_
Wiecie, ja nie znoszę Red Bulla. Za Hamiltonem również nie przepadam, więc na całą sprawę patrzę po prostu z perspektywy kibica F1. Z jednej strony fajnie, Lewis nadrobił trochę punktów, jest nadzieja na walkę i emocje, ale z drugiej... W mojej opini, jeśli dochodzi do takiej sytuacji, że jeden pretendent do tytułu eliminuje z wyścigu drugiego a później dostaje karę, która jest dla niego praktycznie nieodczuwalna, to nie jest w porządku. Co w takim razie powstrzyma któregokolwiek z nich, czy Hamiltona przed ponownym (celowym lub nie) wyeliminowaniem Maxa z wyścigu, czy też odwrotnie, skasowaniem Lewisa przez Verstappena, jeżeli konsekwencje takiego zachowania są znikome?
32. tysu
23. Davien 78
Jest jeszcze drive-through i stop&go.
33. Andrzej369
@26 Nie spodziewałem się że będzie to konieczne, ale ci rozpiszę:
Moim skromnym zdaniem ten wypadek to w 80% wina Hamiltona i w 20% incydent wyścigowy.
Już, lepiej?
34. ZS69
Gdyby cała sytuacja dotyczyła np Riccardo i Bottasa dawno zapomniano by o wszystkim. Ale Max który narozrabiał już nieraz, doprowadził do wielu kolizji,nagle stał się ofiarą i robią tragedię . Jak już kiedyś powiedzieli Red Bull to napój wspogający a nie team.
35. Vendeur
@33. Andrzej369
Tak trudno dojrzeć w tej sytuacji ścinanie zakrętu przez Maxa, choć doskonale wiedział, że Hamilton jest obok? Przecież mógł pojechać szerzej, jak Leclerc nieco później. Tuż przed wypadkiem sam się tak wpychał i Hamilton odpuszczał, bo jest mądrzejszy. Tym razem Hamilton się wepchnął, a że trafił na psychola, no to się skończyło, jak się skończyło.
36. a!mLe$$
Że tak zacytuję swój komentarz pod innym artykułem:
Wiem, że to co napiszę trąci lekko teoriami spiskowymi, ale ostatnio zacząłem się zastanawiać nad kilkoma manewrami Hamiltona:
Lewis Hamilton and Alex Albon Crash | 2020 Austrian Grand Prix
yt ?v=EHBgQw5OecA
Lewis Hamilton Crashes Into Alex Albon - Brazil 2019
yt ?v=rlJBNZGmmrk
i teraz
Verstappen & Hamilton Collide On Lap 1 | 2021 British Grand Prix
yt ?v=oIKel6jVD3Q
Polecam przyjrzeć się na precyzję...
Wiem wiem, przesadzam, aczkolwiek jak się obejrzy 3 na raz... Dziwnie się na to patrzy...
Bierzcie pod uwagę, że jest to 7 krotny mistrz świata i idealnie wie jak jechać, jaki jest jego tor jazdy i czy wyrzuci go na zakręcie czy nie...
Plus... Szczerze powiedziawszy - polecam poczytać komentarze pod filmikami...
Dodawane 2 dni, nie tylko ja dostrzegłem podobieństwa. Tylko wcześniej to było podcięcie na niskiej prędkości, Verstappena podciął przy 300 km/h...
Hamilton za każdym razem dostawał karę 5-10 sekund, po czym i tak kończył na podium / pierwszym miejscu...
Jak na 7 krotnego mistrza świata ma straszny problem z oceną odległości między swoim przednim kołem, a tylnym kołem rywala.... mimo, że na prostej startowej po okrążeniu rozgrzewkowym potrafi ustawić się idealnie co do centymetra przy linii....
37. a!mLe$$
@35
"a że trafił na psychola" - i właśnie dlatego nie wdaje się w dyskusję na tym portalu...
albo zaślepieni / anty-fani Hamiltona , albo zaślepieni / anty-fani Verstappena (chodzi o 4 grupy osób)
"Przecież mógł pojechać szerzej" - to jest walka o pozycję, jest z przodu, on wybiera tor jazdy, ten z tyłu ma się dostosować, a nie, że Max pojedzie szerzej, żeby dać mu bufor i miejsce, żeby mógł nabrać prędkości, o czym Ty w ogóle mówisz człowieku? Może jeszcze dać mu miejsce w strefie DRS żeby sobie łatwo wyprzedził??
Max z przodu, Hamilton ma zrobić wszystko, żeby mając pozostawiony fragment toru uniknąć kolizji...
Co robi 7 krotny mistrz świata? Jedzie na przestrzał i podcina tylne koło... Polecam obejrzeć kilka jego kolizji (nie ma tego za dużo, bo przeważnie jest pierwszy)... Ale to podcięcie na tylnej oponie to ma opanowane do perfekcji
38. MaselkoZ
@35 Leclerc nie pojechał szerzej od Maxa jak Ham go wyprzedzał. To Hamilton pojechał TAK JAK POWINIEN gdy wyprzedzał Leclerca i dlatego nie doszło do kolizji
39. Jabba1979
Efekt będzie zupełnie inny, Max już nie będzie zamykać Hamiltona bo boleśnie nauczył się, że Ham ponownie podłoży mu nogę.
Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka.
40. SebastianM
Lewis jechał za szybko? ciekawa teoria, jak w takim razie jechał Max, skoro wyjechał przed Lewisa mniej więcej o połowę długości samochodu?. Lekka dziecinada w wykonaniu RB. Według mnie Hamilton odpuścił tuż przez wewnętrznym szczytem zakrętu, dlatego Max mógł znaleźć się przed nim. Niestety pomimo tego, że miał jeszcze bardzo dużo miejsca po swojej lewej, pomimo tego, że mógł pojechać szerzej a więc na wyjściu mieć wyższą prędkość, która umożliwiłaby mu ewentualną obronę przed kolejnym zakrętem, Max wybrał opcję zamknięcia drzwi, co było decyzją błędną. Mac był pewien, Lewis się nie poddał, incydent wyścigowy. Nie sądzę, żeby werdykt się zmienił, czy posypały się dodatkowe kary , ale jestem pewien jednego, zacznie się w końcu ściganie ;) .
41. hubertusss
Tu nie ma co więcej rozpatrywać. Hamilton chciał wywieźć Maxa. Jechał ze 2 metry dalej od wewnętrznej tego zakrętu podczas gdy kierowcy normalnie tną bardziej. Trochę przesadził i dostał symboliczną krę.
42. MaselkoZ
@40 Jakbyś wiedział coś więcej o pokonywaniu zakrętów w wyscigach i różnicach między linią wewnętrzną a zewnętrzną to bys wiedział dlaczego Max mógł tak jechać szybciej. Już nawet nie wspominając o tym że z tego co było widać to RB jechał z większym dociskiem w bolidzie.
43. hubertusss
Hamilton nie pokonywał tego zakrętu linią wyścigową. Nie ściął go na maxa do wewnętrznej jak to robili wszyscy w wyścigu. Pojechał środkiem by przyblokować Maxa i wywieźć go na zewnętrzną na wyjściu.
44. tysu
40. SebastianM
Max w zakręcie znalazł się przed Lewisem, bo Hamilton w trakcie pokonywania zakrętu skapnął się, że jedzie za szybko i wcisnął hamulec, ale było już za późno. Nawet mimo to, że zahamował, to ledwo się zmieścił na wyjściu, a w tym zakręcie jedzie się bez hamulca. Wystarczy jego onboard zobaczyć.
45. SebastianM
@42 "pokonywanie zakrętów w wyścigach"....otóż Maź nie jechał i nawet nie zamierzał jechać optymalną linią wyścigową. Przez osy=tanie 40 a może i więcej lat widziałem wiele tego typu sytuacji, to był klasyczny incydent wyścigowy, ani więcej, ani mniej. Jak dokładnie sobie obejrzysz , to zauważysz, że jest tam ruch Maxa w lewo i kiedy widzi, że Hamilton odpuszcza jednak, decyduje się na ruch kierownicy w prawo i przysłowiowe zamknięcie drzwi. Mój ulubiony kwiatek w Twojej wypowiedzi : 'było widać to RB jechał z większym dociskiem w bolidzie" .... nie wypada mi komentować, bo nie ma czego .
46. Raptor202
@39 Ty chyba w cuda wierzysz. Verstappen to jest tego typu gość, który po tego typu akcji ze strony Hamiltona prędzej celowo wciśnie go w ścianę, niż odpuści.
47. hubertusss
@45 jaką optymalną linią? Ty może inny wyścig oglądałeś na innym torze. Optymalna linia w tym zakręcie to cięcie prawymi kołami po wewnętrznych tralkach. Lewis jechał co najmniej z 2 m od nich.
48. Glorafindel
8. belzebub
Co to znaczy bezkarnie kogoś wyeliminować?
Śmiesz pisać że taki Mercedes miał plan aby dokładnie w tym zakręcie, dokładnie na pierwszym okrążeniu Hamilton podjął próbę wyprzedzenia i tak kazali mu wykonać ten manwer aby Verstappen przy dużej prędkości walnął w bandę i tak aby Hamilton nie miał żadnych uszkodzeni?
Zawiść do drugiego człowieka do końca zeżarła Ci mózg?
49. mcjs
Moim skromnym zdaniem, Hamilton, który jechał przed swoją publicznością i miał w głowie serię porażek (w tym dotkliwą, dwukrotną w mateczniku Red Bulla w Austrii), nie mógł odpuścić. Gdyby to zrobił, prawdopodobnie ugrzązłby za Maxem aż do końca. Domowa przegrana stałaby się gwoździem do trumny i końcem marzeń o ósmym tytule. Kto wie czy Hamilton dałby radę jeszcze się pozbierać w tym sezonie, nie mówiąc o kolejnych.
Stało się zupełnie inaczej. Nie zapominajmy, że Lewis jest w czepku urodzony i upiekł nie dwie, a kilka pieczeni na jednym ogniu:
1. Wyeliminował Maxa, dzięki czemu ten nie dopisał żadnych punktów do swojego konta.
2. Wykorzystał czerwoną flagę do poczynienia niezbędnych napraw w bolidzie, dzięki którym mógł jechać dalej.
3. Dostał minimalną karę, która pozwoliła mu walczyć o zwycięstwo.
4. Wygrał i odrobił 25 oczek do Verstappena.
5. Efekt psychologiczny. Jak słusznie zauważył @39. Jabba1979, Hamilton dał Maxowi do myślenia. Holender teraz dwa razy się zastanowi zanim spróbuje kolejny raz zamykać drzwi w podobnych sytuacjach. Verstappen jest bardzo dobrym kierowcą, o dużych umiejętnościach, ale do walki o tytuł, poza topowym samochodem, musisz też mieć poukładane w głowie i panować nad agresją. Kiedy o nic nie walczysz, możesz pozwolić sobie na niepotrzebne ryzyko, w końcu nic nie tracisz. Nawet gdyby Lewis go wyprzedził, Max wciąż mógł odzyskać pozycję lidera w późniejszej fazie wyścigu. W najgorszym razie przyjechałby drugi i stracił 7 punktów ze swojej przewagi. A tak nie ma żadnych punktów, za to ma o czym myśleć.
Jedyny co mi się nie podoba, to wysokość kary. Powinno to być 10 sekund, ale stop & go. Lewis pewnie wciąż przyjechałby w czubie, ale nie zyskał pełnej puli. Zwycięstwo sprawiło, że kara okazała się bez znaczenia. Ale sport nie jest sprawiedliwy, a jak wspomniałem wcześniej, szczęście jest przy Hamiltonie.
Dla widowiska dobrze się stało. Myślę, że włodarze F1 zacierają ręce z takiego obrotu sprawy. Kibice dyskutują, spierają się. Jest intensywnie, kierowcy i zespoły swoimi wypowiedziami również podgrzewają atmosferę. Każdy czeka na Węgry. Czekają nas spore emocje w weekend i w dalszej części sezonu.
50. Glorafindel
22. Andrzej369
Max mógł pojechać szerzej tak jak to zrobił Leclerca, a nie ścinać do wewnętrznej wiedząc że jest tam Hamilton. Trzeba kalkulować siły na zamiary. Max tego nie zrobił i rozbił swój bolid. Zachował by się rozważniej, pojechał by inaczej i nie stracił by całego wyścigu a tylko jedna pozycje, no i nie wyjebał by w błoto prawie 2 mln swojego zespołu.
To że jesteś przed rywalem nie oznacza że wszystko Ci wolno. W Hiszpanii Hamilton też był przed Verstappenem przy wejściu w 1 zakręt i jakoś nie zamknął oczu inie ścinał c ciemno do wewnętrznej. Można było tej kolizji uniknąć tylko trzeba było chcieć. Max nie chciał.
51. Glorafindel
22 Andrzej369
Co więcej w tym samym wyścigu 3 zakręty wcześniej była Identyczna sytuacja. Hamilton był od zew, wyprzedał rywala o pół auta i jakoś potrafi nie ścinać do wew tylko zostawić rywalowi miejsce i dać się wcisnąć od wew mimo że był pół auta z tyłu przed wejściem w zakręt.
Jeździć trzeba umieć. F1 to nie tylko um za kierownicą ale też i umiejętność MYŚLENIA.
Jak więc można winić Hamiltona i kazać Mercowi pokrywać koszty naprawy bolidu bo inny kierowca jest lekkomyślny i rozbił swój bolid?
52. Vendeur
@37. a!mLe$$
Po co powtarzacie w nieskończoność ten debilny argument, że jak się jest z przodu, to się wybiera tor jazdy? NIE. Ma się pierwszeństwo w torze jazdy, ale nie oznacza to do cholery, że można ściąć zakręt wjeżdżając w kogoś innego... Co to za brednie w ogóle? Czy wy nie potraficie myśleć?
Prosta analogia z życia, aby może było łatwiejsze do ogarnięcia... Jedziesz autem przez skrzyżowanie, masz zielone światło. Na przejściu dla pieszych stoi osoba, pomimo że ma czerwone. Stoi. Wedle twojego idiotycznego rozumowania, możesz w nią wjechać, bo masz zielone. Powodzenia...
Nie jestem żadnym hejterem Maxa, ale jego pyskatość, obarczanie wszystkich winą, uważanie się za święte bóstwo już mi bokiem wychodzi.
@51. Glorafindel
Popatrz na powtórki - Hamilton był tam o całe auto z przodu nawet, a pomimo tego odpuścił Maxowi, który się wepchał. Ale tego jego fanatycy już nie dostrzegają. W kółko powtarzają jak małpy, że był z przodu, to miał pierwszeństwo. Ale gdy inni są, to już nie mają. Zawsze Maksiu ma, biedne dziecko.
53. Jacko
@37. a!mLe$$
Pleciesz bzdury. Jeśli jeden kierowca jest o 15 centymetrów przed drugim i nagle zacznie w niego wjeżdżać, to tamten ma nagle zniknąć, teleportować się, bo przecież ten pierwszy wybiera tor jazdy?
Jeśli ktoś ogląda F1 trochę dłużej niż jeden sezon i nie jest kompletnie zaślepiony, to wie, że tzw. "wjeżdżanie pod łokieć" to powszechna praktyka, stosowana od lat, a polega właśnie na tym, że ktoś się "wpycha" od wewnętrznej, zazwyczaj opóźniając hamowanie. Gdyby wszyscy kierowcy zachowywali się w takim przypadku tak jak Max, to żadne wyprzedanie nigdy by się nie udało, a podobne kolizje byśmy mieli przynajmniej w co drugim wyścigu...
54. Glorafindel
@53 Jacko
Dokładnie taki manewr tylko 3 zakręty wcześniej miał miejsce na Silverstone.
Hamilton od zewnętrznej przed Verstappenem o ok pół samochodu i jakoś Hamilton nie miał "swojego toru" i nie ścinał do wewnętrznej pakując się na ślepo w rywala.
Tej kolizji można było uniknąć tylko trzeba było tego chcieć. Verstappen nie chciał i pech chciał że akurat dla niego się to źle skończyło.
55. Glorafindel
@52 Vendeur.
Dlatego ja cały czas powtarzam. Tej kolizji można było unikać. Tylko trzeba było chcieć, a Max nie chciał. Zrzucanie teraz winy przez RB na wszystkich dookoła i jakieś absurdalne żale ze musieli wywalić kasę są i śmieszne i przykre jednocześnie. Mają niekompetentnego kierowcę który przez swoją głupotę doprowadził do zniszczenia bolidu to niech mu pociągną z pensji jak im się coś nie podoba.
Bo może i Hamilton postąpił brawurowo podejmując w tym zakręcie próbę wyprzedzania ale nie była to sytuacja w której Verstappen nie miał jak temu zapobiec. Miał, ale albo nie chciał albo nie potrafił. Jak nie chciał to mogą mieć pretensje tylko do Maxa, a jak nie potrafił to trzeba by się zastanowić czy Max jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu.
56. rowers
Rbr próbuje po prostu destabilizować Mercedesa i Hamiltona, żeby mieli zajętą głowę czymś innym. Ale tracą na tym wizerunkowo. Zastanawiam się co by było gdyby każdy zespół robił to co redbull przy każdym takim incydencie. Przecież nikt by nie wyprzedzał nigdzie, nawet na prostej bo przecież też może nastąpić kolizja. Max tak zrobił, zaczął spychać Lewisa i dotknęli się. Nikt nie chce oglądać takich obrazków jak jeden z rywali ląduje na bandzie, ale ludzie, przecież to są wyścigi. Tutaj można gdybać w każdym dowolnym kierunku. Co jakby Lewis przyjechał 2, 3, 4? Wtedy 10s było ok? Czy jakby dostał stop&go i wygrał wyścig jakimś cudem to wtedy kara byłaby dotkliwa? To jest paranoja.
57. Frytek
@48
Ano można kogoś bezkarnie wyeliminować.
Oglądałem kiedyś program o amerykańskich policjantach. Sposobem na zatrzymanie sciganego auta jest uderzenie w tylny narożnik z boku. Gdy tylna oś choć minimalnie się przesunie to kierowca nie może zrobić dosłownie nic.
Oglądałem też program gdy specjalnie wprawiali w poślizg przednią oś a później tylną, gdy przód się uślizgnie to można to opanować ale gdy tył to nie było szans dlatego lepsze zimówki trzeba mieć z tyłu mimo że ma się przedni napęd.
Lewis dobrze o tym wie bo już wielokrotnie w ten sposób zakończył czyjąś jazdę i wcale bym się nie zdziwił że to też było zamierzone, trochę się przeliczył bo ten zakręt był za szybki ale w ferworze walki o tym zapomniał
58. donbalon
Hamilton dostał karę, czyli został uznany za winnego zajścia. Jeśli zatem tak, to moim zdaniem kara jest niewspółmierna to szkód, które on poczynił. Wysłał VER w bandę i do szpitala, w dodatku mówimy o kierowcach walczących bezpośrednio o mistrzostwo świata a nie 19/20 miejsce. Zatem rozumiem RBR.
59. B_O_N_K
Jak tyle razy w poprzednich latach Max niszczył innym kierowcom wyścigi / innym zespołom bolidy to było wszystko ok ale jak raz Lewis pojechał stylem Maxa, nie odpuścił i wysłał Maxa w bandę to płacz przez dwa tygodnie. Weźcie się puknijcie razem z tym całym RedBullem i przestańcie robić gównoburzę.
60. Frytek
@59
Zauważyłeś że od dawna Max nic nie nabroił, można powiedzieć że dojrzał jako kierowca i jeździ bardzo dobrze. Każdy kiedyś był młody i tak samo jeździł, Lewis też za młodu nieźle broił. Czepiacie się przeszłości Maxa a nie widzicie że gość znacznie się poprawia. Nie przepadam za nim ale po co wyciągać w kółko brudy z przeszłości.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz