2011-07-24 GP Niemiec - Wyścig 14:00
Poz.KierowcaZespółCzasPkt.
1 L.Hamilton McLaren 1:37:30.334 25
2 F.Alonso Ferrari + 3.9 18
3 M.Webber Red Bull + 9.7 15
4 S.Vettel Red Bull + 47.9 12
5 F.Massa Ferrari + 52.2 10
6 A.Sutil Force India + 1:26.2 8
7 N.Rosberg Mercedes +1 okr. 6
8 M.Schumacher Mercedes +1 okr. 4
9 K.Kobayashi Sauber +1 okr. 2
10 W.Pietrow Renault +1 okr. 1
11 S.Perez Sauber +1 okr.
12 J.Alguersuari Toro Rosso +1 okr.
13 P. di Resta Force India +1 okr.
14 P.Maldonado Williams +1 okr.
15 S.Buemi Toro Rosso +1 okr.
16 H.Kovalainen Lotus +2 okr.
17 T.Glock Virgin Racing +3 okr.
18 J.D'Ambrosio Virgin Racing +3 okr.
19 D.Ricciardo HRT F1 +3 okr.
20 K.Chandhok Lotus +4 okr.
21 V.Liuzzi HRT F1 +23 okr.
22 J.Button McLaren +25 okr.
23 R.Barrichello Williams +44 okr.
24 N.Heidfeld Renault +51 okr.

komentarze
  • 244. Grzesiek 12.
    • 2011-07-26 18:39:17
    • *.cdma.centertel.pl

    235. Jacu
    Progres Ferrari w ostatnim czasie jest niepodważalny . Każdy to widzi i niema sensu tego podważać . Ale dziwię się że akurat osoba która tym sportem interesuje się od x lat ..... nie widzi ( lub nie chce zobaczyć ) pozostałych aspektów które przyczyniły się do aż tak zdecydowanej formy Ferrari , od czasu ograniczenia używania mapowania silnika ..... Bo akurat to ograniczenie w znaczący sposób spowolniło najgroźniejszych rywali ( RBR ) Widzą to wszyscy którzy chociaż trochę interesują się tym sportem .
    A więc odpowiadając na Twoje pytanie : "a nie mówiłem ?" .Stwierdzam że zbyt krótkowzrocznie patrzysz na fakt wyrównania potencjału poszczególnych zespołów , zdecydowanie nie doceniając w tym wszystkim roli dmuchanego dyfuzora ;P

  • 245. goral
    • 2011-07-26 19:00:43
    • *.play-internet.pl

    244. Mapowanie silnika pomagało tylko w qvalu, a Ferrari dalej odstaje od RBR w czasowce, wiec chyba nie ma co przesadzac. McL i Scuderia po prostu dogoniły energetyzujacych jesli chodzi o tempo wyscigowe i tyle.

  • 246. Jacu
    • 2011-07-26 19:08:19
    • *.dynamic.chello.pl

    @236. 6q47 - ogólnie taktyka, Alonso i czerwoni spisali się naprawdę na medal. Z tym, że akurat w tym konkretnym przypadku Alonso za łatwo oddał pola będąc w pozornie lepszej sytuacji. Jak na ironię analogiczna scena miała miejsce okrążenie wcześniej na linii Lewis-Mark i tu Lewis nie odpuścił. To akurat moim zdaniem nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek strategią. Natomiast miało bezpośrednie przełożenie na końcowy wynik. Poza tym to właśnie takie manewry tworzą historię i to jak kierowcy są postrzegani. Kibicuje obu po trosze, więc mi to generalnie nie przeszkadza bo podium przypadło mi do gustu ale wobec aktualnej (przed nurburg) punktacji w generalce wolałbym zwycięstwo Fernando, który hipotetycznie jeszcze może zagrozić Vettelowi. (Teraz to Lewis ma ciut większe szanse - chociaż w rzeczywistości musiałby się zdarzyć cud aby Vettel stracił tytuł !!). Najzwyczajniej troszkę Alonso mnie rozczarował (ale tylko w odniesieniu do tego konkretnego zdarzenia). Po prostu.

    @241. Skoczek130 - no mnie też trochę wkurzył tym oddaniem pola. Z drugiej strony Lewis pojechał koncertowo. Zatem miałem mieszane odczucia ale jednak ukojone, że obaj byli na najwyższych możliwych pozycjach. Pozdro :)

    @243. ewelina96 - ...na Vettela nie można nic powiedzieć, a po Lewisie można jechać ..tak ? dobrze koleżankę rozumię ? ;))
    Akurat Vettel psychicznie faktycznie podobnie jak Lewis czasem pęka z tą różnicą, że Hamilton rzadko podczas bezpośredniej walki (zwłaszcza w odniesieniu do bezpośredniej jazdy z konkurentem na ogonie), a i jazda gorszymi McLarenami zdaje się umacniać go mentalnie. Vettel jest bezwzględnie szybki jak prowadzi i nie jest naciskany. Pod naporem dość łatwo pęka jak w Kanadzie. Jednak tak jak pisałem wcześniej jest jeszcze młody i ma czas, ale w pełni może dojrzeć tylko przy zderzeniu z prawdziwym konkurentem (najlepiej w jednym teamie) lub po zdecydowanej zniżce formy RBR. Na razie jeszcze niewiele wiemy o prawdziwym obliczu Sebastiana, poza tym, że jest bardzo szybki lecz wydaje się, że brakuje mu pazura w bezpośrednich pojedynkach. Czas pokaże czy wykrzesa z siebie prawdziwego herosa czy będzie tylko prawie doskonałym operatorem bolidu do bicia rekordów statystyki w rewelacyjnych bolidach. Pozdro

  • 247. Jacu
    • 2011-07-26 19:42:03
    • *.dynamic.chello.pl

    @244. Grzesiek 12 - a stwierdzaj sobie co chcesz ale to właśnie, że interesuje się x lat F1 pozwala mi zauważyć jak jakaś ekipa robi zdecydowany progres, po którym następuje uściślenie walki w czubie lub porostu zmiana warty (tak często bywało w historii). I Ferrari zrobiło ten krok już wcześniej przed "dyfoareą". A to kolega chyba nie zauważa wszystkich aspektów i ignoruje pewne fakty. Mianowicie w tempie wyścigowym Ferrari już od kilku GP mocno doganiało RB. Jak wiadomo w wyścigu RB nie używało mapowania przy hamowaniu silnikiem (lub robiło to w bardzo okrojony sposób). Natomiast w qualu, gdzie wykorzystywali max możliwości systemu nawet po jego zakazie byli najszybsi (pomimo lekkiego spadku osiągów - co było oczywiste). Teraz przepisy wróciły. Nadal są z przodu jednak różnica w qualu pomimo tego jest niewielka - podobna niż w poprzednim Gp. Wniosek nasuwa się sam - miałem racje :] - dmuchany dyfuzor w aspekcie samego hamowania nie dawał tak wielkich korzyści jako samodzielne rozwiązanie i jest przez min.: Ciebie przewartościowany. Owszem dmuchanie dyfuzora daje wymierne korzyści, ale nie tak wielkie w obecnej formie, kiedy jest zakaz bezpośredniego wdmuchiwania w dyfuzor (obecnie spaliny przyspieszają strugę już poza nim). A prawdziwa kwestia, o którą była walka to tak naprawdę marginalny zakres tyczący się tylko hamowania. Owszem to też dawało pewien zysk ale w przypadku RBR tylko w qualu i nie taki, po braku którego stali się szczególnie wolniejsi. Tak to wygląda.
    Pozdro.

  • 248. Marti
    • 2011-07-26 21:13:36
    • *.adsl.inetia.pl

    204. Janosoprano
    Aaaa dziekuję, chociaż nie wydaje mnie się abym pisała w jakiś szczególny sposób - tylko normalnie i zwyczajnie :)
    Tak to już jest na forach, że każdy ma grupkę swoich większych lub mniejszych ulubieńców ;)
    Od-pozdrawiam.

  • 249. 6q47
    • 2011-07-26 22:23:09
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    246. Jacu
    Alonso oddaje pola... owszem, ma swoje uwarunkowania, ale oddaje pola? Muszę jeszcze raz sobie popatrzeć na ten "błąd" w jego wykonaniu:)

    Alonso w obecych uwarunkowaniach nie może sobie pozwalać na wyskoki i jakieś fochy. Fochy - oddawanie "głupoty" na szpilę skierowaną na Niego innej głupoty.
    Doświadczenie, oczekiwania Santandera (czyli konkretnego człowieka), obecność w zespole, który potrzebuje Tego Czegoś... sam widzisz, że nie jest to tak proste do komentowania. Tym bardziej, że opieramy się na oficjalnych komunikatach, na tym co widzimy i jak to rozumiemy:)
    A faktyczne ustalenia?
    Nie ukrywam, że jestem fanem F1 - czyli takim starym dziadem, który cieszy się nawet z "procesji". W nawiązaniu do Grześka i stwierdzenia co do tych >X< lat uczestniczenia w zmaganiach, to obiecuję nadrobienie strat - niestety luźno oglądałem lata sprzed 2006 roku, co jest związane z tym, że ziarno nie padło na właściwą glebę:)
    Teraz jest "nieco" inaczej, ale zaległości nie da się tak z marszu uzupełnić. Strzępić gęby nie zamierzam, przyjdzie na to jeszcze czas.

    Niestety dalej uważam, że Alonso zgodził sie na scenariusz scharakteryzowany w skrócie jako Minimalnie Wymagane Zatankowanie Bolidu. Bo jak osądzić fakt ostrej komendy - STÓJ!
    Musiał o tym wiedzieć i na pewno czekać na ten komunikat.
    Czy to jest normalne w ostatnim czasie? Raczej nie. Rozumiem nowe zespoły, że czasami walczą w swoim gronie na zasadzie lekkości i cieżkości. Ferrari tak postepując niejako zamkneło pewien kanał Alonso, kanał ciśnięcia bolidu na full. Puszczenie Massy w qualu na miękkiej mieszance było rzecza naturalną? Nie. ale parametry walki wymagaja czasami dokonania pewnych posunięć niemal śmiesznie brzmiacych, ale często skutecznych w swoim działaniu.
    pozdrawiam.

  • 250. Grzesiek 12.
    • 2011-07-27 09:01:58
    • *.cdma.centertel.pl

    247. Jacu
    Żeby dużo nie pisać i nie wdawać się w niepotrzebne sprzeczki napiszę krótko .
    Nie wiem na jakiej podstawie piszesz o dużym kroku w przód jeszcze przed dyferoaferą skoro jeszcze pod koniec maja w Barcelonie Ferrari było dublowane przez RBR ..... ? A potem odbyły się tylko dwa wyścigi :
    - Monaco , ale akurat ze względu na specyfikę toru po tym wyścigu raczej nie należy wyciągać żadnych wniosków .
    - w Kanadzie , na torze który również sprzyjał dla Ferrari .... ale niestety Alonso nie ukończył wyścigu , a Massa pojechał jak zwykle , a wyścig ukończył nawet za Petrovem i Schumacherem .....
    Kolejna sprawa , skąd ta pewność że RBR nie wykorzystywało mapowania silnika w wyścigu ? Jest oczywiste że używało i prawdopodobnie 45 % wykorzystywania spalin o której była mowa wcześniej to wartość samego wyścigu , a najlepszym dowodem niech będą problemy Vettela na początku poprzedniego sezonu gdzie RBR wdrażało ten system ....
    Kolejna sprawa , wykorzystywanie spalin do poprawności działania dyfuzora i zwiększenia docisku odbywało się nie tylko na dohamowaniach , ale również na szybkich łukach . Dlatego już same ograniczenia mapowania silnika od Walencji wpłynęło na osiągi RBR ....
    Kolejny aspekt dmuchanego dyfuzora , to większe pole manewru przy ustawieniach balansu bolidu - jest bezsprzeczne , gdy się ma więcej docisku łatwiej jest manewrować ustawieniami .
    Więc plusy były ogromne , ale niestety nie da się ich wyliczyć oglądając jedynie wyścig nie mając żadnych danych ... Ale choćby widząc bladych jak ściana Hornera i Neweya podczas trzeciego treningu na Silvestrone po rozmowie z Ch . Whitingiem uważam że jednak mamy odpowiedz skąd się wzięła ogromna dominacja czerwonych byczków do tej pory .... zwłaszcza gdy mówimy o prekursorach tego systemu ( jak dla mnie sprzecznego z przepisami ) gdzie siłą rzeczy zawsze na tym polu byli krok przed konkurencją ...
    Pozdro

  • 251. ewelina96
    • 2011-07-27 17:58:39
    • *.d.glogowek.net

    246. Jacu
    Nie...ja nie chcę jeździc po Hamiltonie, choc go nie lubię...ale to też nie jest w porządku że najeżdżają na Vettela... ;)) tylko mi o to chodzi- nie zastanawiałam się wtedy co piszę...następnym razem to zrobię x3

  • 252. 6q47
    • 2011-07-27 18:52:37
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    odnośnie konkretnej walki na torze duetów (po zmianie opon) Hamilton-Webber oraz Alonso-Hamilton.
    Pierwsza dwójka, pod wodzą Hamiltona, świetnie pokazała waleczność tego pierwszego. Wszystko zagrało jak należy, piękny widok.
    Drugi duet już nie jest tak widowiskowy szczególnie dla fanów Alonso.
    Najwyraźniej odpuścił... pragnę jednak zauważyć, że do "koguciej werwy" Hamiltona należy dodać odpowiednią temperaturę pracy opon - może być (moje zdanie) tak, że Alonso nie miał jeszcze temperatury na tyle dużej, aby pozostawić za sobą nadjeżdżającego Hamiltona. Jasna sprawa, możemy powiedzieć to samo o oponach Hamiltona podczas walki z Webberem... jednak możliwym jest występowanie takiego parametru, jak bardziej "obszernie" dogrzewające koce w McLarenie. Bo nie wygląda na to, aby Alonso dostawał paraliżu na widok Hamiltona. Chociaż kto wie... Tu jestem w stanie zrozumieć widowiskowe wyrolowanie Webbera obutego w gorące kapcie.
    Zdaję sobie sprawę z obrania roli obrońcy Alonso. To jest tylko taki gest z mojej strony, który nie jest gestem na smierć i życie:)
    Maleńka próba analizowania konkretnych zjawisk na torze musi być określona w konkretnym miejscu. W jednym i drugim przypadku mogły zaistnieć zgoła odmienne warunki trakcji bolidów McLarena i Ferrari. Aktualna psychika i dawne wspomnienia mają znaczenie na tyle duże, że trzeba brać te parametry podczas planowania strategii:)
    Pozdr.

  • 253. Jacu
    • 2011-07-27 19:00:38
    • *.dynamic.chello.pl

    @250. Grzesiek 12. - wiesz co? zmęczyła mnie ta przekomarzanka (z dawnym sojusznikiem :P ;) i chyba już napisałem to co miałem do powiedzenia w tej materii i to przy poprzedniej naszej dyskusji. A to co obecnie widać zdaje się potwierdzać moje słowa (zresztą nawet kolega @goral po twoim odzewie 244.od razu ci też odpowiedział w podobnym tonie w poście 245). Skoro Ty nie widziałeś, że już w GP Turcji Alonso w wyścigu zaczął deptać po piętach Vettelowi to trudno. To wtedy już ostro na padoku chodziły słuchy, że RBR nie wykorzystuje mapowania silnika w zakresie hamowania w wyścigu ponieważ mają problemy z przegrzewaniem układu wydechowego i komponentów z włókna węglowego w obrębie sidepod'ów i układu wydechowego - stąd mowa o prawdopodobnym wykorzystaniu systemu (lub paliwa-jak wolisz) w qualu tylko w 45%-ach. Zresztą nieważne, bo teraz przepisy są jak sprzed całego zamieszania, a Ferrari i McLaren ostro podgoniły. Ale jak Ty w tym widzisz zasługę braku dmuchania dyfuzora (mapowania) przy hamowaniu to już Twoja sprawa. Dodam, że piszemy o systemie, którego zysk z samego wykorzystania w zakresie hamowania jest oceniany maksymalnie na tle konkurencji w zakresie 0,3 sek!!. RBR potrafił mieć w qualu ponad sek, ale to zasługa zupełnie innych ustawień i całego pakietu (w tamtym roku było podobnie ale wtedy przyglądano się wysokości tylnej sekcji i przedniemu skrzydłu-chociaż już wiedziano o dmuchaniu dyfuzora). Oczywiście dmuchanie dyfuzora działa nie tylko podczas hamowania o czym min. pisałem właśnie podczas poprzednich naszych dysput (i właśnie w pozostałym zakresie odgrywa większą rolę, przy większych prędkościach i na wyjściach z zakrętów gdzie niweluje nadsterowność). Ale to akurat nie ma właśnie znaczenia bo ten aspekt pracy dmuchania nie był objęty kwestią zakazu!!! Tu rozgrywka odnosiła się tylko do zakresu mapowania i wykorzystania dmuchania przy hamowaniu. Co do rzekomej utraty balansu z tego tytułu to ok takowa mogła mieć miejsce ale niwelowanie tego to akurat, tylko kwestia ustawień w klasyczny sposób, co zespół formatu RBR ma świetnie opanowane i jest to kwestia marginalnego znaczenia przy możliwościach ustawień bolidów (pomimo ograniczenia - dystrybucji balanserów masowych). Zwłaszcza, że obecnie bolidy mają - generalizując - lekko podsterowną charakterystykę na wejściu w zakręt...
    Inna kwestia,że nie zauważałeś rozwoju Ferrari, to dlatego, że czerwoni mieli trochę pecha i nie wykorzystali całego potencjału wcześniej. Alonso w qualu był 4-ty. W wyścigu jednak stracił najwięcej przez twarde opony i ponoć zły pakiet przedniego skrzydła. Ale po nauczce w GP Hiszpanii wiedzieli już którą drogą pójść - tu natomiast było widać postęp McLarena - tylko sekunda za Vettellem na mecie!! W Gp Monaco Alonso czuł się silniejszy. W Kanadzie potencjał też już było widać ale tam dopadł ich pech. Jednak poprawki zaowocowały później i widać, że jest mocny progres obecnie. Czy zagrożą RBR to trudno powiedzieć ale mocno się zbliżyli.
    Kwestia bladości i frustracji na Silver dotknęła zenitu i nie tylko Newey z Hornerem byli bladzi i wku.... zapytaj Withmarsha :P i zobacz jak słabo prezentował się McLaren. Zmiany przepisów, pogoda i inne sprawy wypaczyły prawdziwy obraz kondycji zespołów.
    Takie jest moje zdanie.
    Pozdrawiam.

  • 254. Jacu
    • 2011-07-27 19:18:30
    • *.dynamic.chello.pl

    @251. ewelina96 - Ok ;) - rozumie, czasem emocje biorą górę. I tak jesteś odporna znosząc cały ten wodospad forumowej krytyki spadający na Twojego pupila. Pozdrawiam :).

    @252. 6q47 - jasne, że każda sytuacja jest nieco inna, ale jeśli można coś porównać z dużą dozą analogii to właśnie takie akcje. Obaj kierowcy jechali w tym samym czasie (różnica kółka), przy takiej samej pogodzie i w tym samym miejscu toru. Mieli takie same gumy, a na dodatek świeżo po zdjęciu z kocy grzewczych, które to mają ściśle określone parametry przez FIA (wiec różnice są marginalne!!). Sympatyzuje z oboma kierowcami, ale w tym konkretnym przypadku Hamilton mi bardziej zaimponował zwłaszcza, że Alonso akurat w tej sekcji toru powinien bez większych problemów obronić pozycję. Bez zbędnych dywagacji powinien wcisnąć gaz ;), a wtedy to on by lał szampanem z najwyższego punktu na pudle :). Pozdro

  • 255. Grzesiek 12.
    • 2011-07-27 21:48:45
    • *.cdma.centertel.pl

    253. Jacu
    Jeszcze na koniec , parę słów sprostowania .
    Po pierwsze zauważ ze osobiście nie kwestionuje progresu Ferrari , a co napisałem w pierwszym zdaniu wpisu nr . 235 . Jedynie nie zgadzam się z tym , ze same zmiany które obowiązują od Walencji miały jedynie marginalny wpływ na dzisiejszą czołówkę . Jasne, największą różnicę widać w czasówce co jest jasne jak słońce .... Ale uważam również że niemożność szperania w ECU miedzy kwalifikacjami a samym wyścigiem mogła się odbić na tempie wyścigowym RBR ... i mam tutaj na myśli działanie dmuchanego dyfuzora jako całość .... Zauważ ze w "dzisiejszej " dyskusji nie nawiązuje do przepisów które miały obwiązywać od GP Wielkiej Brytanii , bo wówczas , co pokazał poprzedni wyścig różnica na korzyść Ferrari byłaby jeszcze większa ..... To tyle w tym temacie .
    A to że mamy nieco inne zdanie w omawianym temacie , wcale nie oznacza ( przynajmniej dla mnie ) że nie możemy być sojusznikami w innym , tak jak przeważnie bywało dotychczas :P Ale nic na siłę , skoro piszesz " dawnym " :P
    Pozdro

  • 256. 6q47
    • 2011-07-27 22:41:02
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @Jacu
    nieco przypomniałem sobie parametry pracy koców grzejnych:)
    Mają za zadanie dogrzanie - uwaga - czoła opony do temperatury 80 stopni.

    Tak patrząc na powtórki wyjazdu Alonso i dochodzacego Go Hamiltona, to śmiem twierdzić, że Alonso nie tyle nie "dał w pedał", co ratował się przed opuszczeniem toru ze względu na danie w pedał po minięciu białej linii. A doskonale (inżynier wyścigowy) wiedział, kto za Nim pomyka... Różnica kółka jest jak białe i czarne, ogień i woda i.t.d. przykłady...
    Znając zasady pracy koca grzewczego, odcinek jazdy w pit z zadaną prędkością oraz odległość od białej linni do "feralnego zakrętu - bolid Alonso nie był w stanie dogrzać pełnej struktury opon. Tu nasuwa się porównanie walki Lewisa z Webberem, ale wydaje się to być nieco inną bajką:)
    Tak czy siak, Hamilton na tym jednym, pełnym kółku, zdołał doprowadzić opony do optymalnej temperatury, osiągneły zadane przez producenta ciśnienie mieszanki napełniajacej oponę i właściwie w przypadku Ferrari jest w jakimś procencie (ewentualne danie ciała) uzyskana odpowiedź na to "nieszczęście".
    To tak na dobra-noc nieco uwag:)
    Z drugiej strony obranie nieco innej linii jazdy mogłoby zaowocować wymienionym przez Ciebie szampanem:)
    Pozdrawiam.

  • 257. Jacu
    • 2011-07-27 23:16:51
    • *.dynamic.chello.pl

    @255. Grzesiek 12 - ....napisałem "dawnym" bo pod aktualnym (teraźniejszym) wątkiem staliśmy po przeciwnych stronach barykady i jak widzę nadal stoimy. Zresztą obaj mamy do tego pełne prawo. Ta dyskusja jednak nie ma żadnego związku z innymi tematami, które kiedyś poruszaliśmy i nie widzę powodu dla którego mielibyśmy żywić do siebie jakąkolwiek urazę.
    Na koniec tylko dodam, żeby zamknąć temat, że Ferrari i McLaren notowało progres zanim nastąpiły zmiany w Walencji i w tempie wyścigowym moim zdaniem kwestia mapowania nie wiele wnosiła do układu sił. Różnice w mapowaniu odnosiły się w kwestii dmuchania dyfuzora nie do całości działania, a tylko mapowania przy hamowaniu - tego dotyczył spór i zmiana przepisów tylko na to rzutowała. Tu kulminacja nastąpiła w GP Anglii, więc skąd miałem wiedzieć co masz na myśli pisząc teraz, że jednak nie o to Ci chodziło ?? Nasza poprzednia jak i obecna dyskusja przecież cały czas krążyła wokół afery na Silverstone.
    Dobra czas spać.
    Pozdr

  • 258. Grzesiek 12.
    • 2011-07-28 09:14:44
    • *.cdma.centertel.pl

    257. Jacu
    Również myślę , a raczej jestem pewien że omawiany temat nie wpłynie negatywnie na nasze relacje na tym forum . Byłoby dziwne żeby tak się stało !
    Mieć inne zdanie jest rzeczą naturalną i raczej niemożliwe jest zgadzać się z drugą osobą w 100% . A jeśli powstanie różnica zdań to należy w normalny sposób o tym rozmawiać bez większej napinki . Być może w wcześniejszym wątku nieco przekroczyliśmy granicę ... ale najważniejsze że dzisiaj wszystko sobie wyjaśniliśmy :P
    Wracając do tematu , żeby nie przeciągać struny ... napiszę tylko , że nieco w inny sposób widzę formę McLarena w tym sezonie i raczej doszukiwałbym się lekkiej zadyszki w pewnym momencie sezonu , niż stałego progresu . A to co widzieliśmy w Niemczech , to jest poziom McLarena przed zmianami w przepisach ... :P
    A odpowiadając na Twoje pytanie , zadam Ci kolejne : Jak mogłem analizując między innymi wyścig w Niemczech , bazować na nieistniejące już zmianach w przepisach ?? pzdr.

  • 259. Grzesiek 12.
    • 2011-07-28 09:16:00
    • *.cdma.centertel.pl

    * nieistniejących

  • 260. ewelina96
    • 2011-07-28 10:15:54
    • *.d.glogowek.net

    254. Jacu - tak...ale sam przyznasz że to jest wk*rwiające... Ostatnio szczególnie go krytykują...

  • 261. ewelina96
    • 2011-07-28 10:21:14
    • *.d.glogowek.net

    254. Jacu a tak swoją drogą to pamiętam taki wyścig (w tym sezonie) że Hamilton Buttonowi od tyłu zajechał a ten sie wkurzył...więc też nie można powiedziec że Hamilton ma równo pod kopułą ;)

    Racja...Vettel to mój pupil...jutro wysyłam do niego list ;))

  • 262. dafxf
    • 2011-07-28 12:15:05
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Widze ze Niektorzy tutaj dyskutanci nie bede wypisywal KTO widza w Weberze i Vettelu Super kierowcow ale moze sie powtarzam lecz nadal bede STAL przy swoim. Wiec drodzy moi dajcie Web. i Vet.Auto z 2giej polki i zobaczycie ile Oni sa warci jako Super Driwer. W tej chwili bolid RBR to 80% wygranej a 20% to kierowcy. Co do psychiki Vettela to jest to bojazliwy mlodzian ktory to jak trzeba scisnac to COS co mezczyzna nosi w worku mosznowym to sie okazuje ze Jemu zostaly tylko wydmuszki a twarde jadra Wyparowaly. Jak to juz pisali moi poprzednicy gdy Vettel jedzie na 1 pozycji to wszystko jest OK ale jesli KTOS mu najezdza na OGON to koles sie spala i tyle a moze az tyle. Pozdrawiam

  • 263. Janosoprano
    • 2011-07-28 14:17:59
    • *.wagrowiec.vectranet.pl

    Marti - sorki za tempo, ale brak czasu, to że normalnie i zwyczajnie to już starczy :)
    Każdy w wyścigu dostał na co zasłużył, w miarę jak na standardy F1..
    Jestem dumny z Hamiltona, liczyłem na jego wygraną, to jest prawdziwy fighter, taki powinien być kierowca F1, walka, walka i jeszcze raz walka, brak kalkulowania tylko jeden cel, podoba mi się też postawa Ferrari, zapowiada się ciekawa druga połowa.
    Pozdrawiam Panie i Panowie i czekam na Węgry, jak i na Spa ;-)

  • 264. ewelina96
    • 2011-07-28 15:40:52
    • *.d.glogowek.net

    262. dafxf

    Wiem że chodzi Ci o mnie...weź sie, każdy ma swoich faworytów i nikomu do tego ok.??? Ty wiesz swoje , ja wiem swoje i jest dobrze.

  • 265. Jacu
    • 2011-07-28 18:27:18
    • *.dynamic.chello.pl

    @6q47 - ...zatem kwestie koców jak widzę możemy spokojnie pominąć i raczej się chyba zgodzisz, że różnice jeśli były to raczej miały marginalne znaczenie. W obu przypadkach grzały tą samą mieszankę, a odległość obu ekip na padoku to różnica zaledwie paru metrów, która też nie powinna mieć większego wpływu na temperaturę przy końcu wyjazdu na tor, zwłaszcza, że opony tak naprawdę pracują prawidłowo w zakresie ok. 95-105 st C. Tu w obu przypadkach miały znacznie mniej ale porównywalnie dla obu sytuacji - jak można przypuszczać.
    O jakiej różnicy kółka mówimy?? Przecież Lewis zjechał na zmianę pierwszy i wyjechał przed Webberem,który był jeszcze na miękkich gumach. Lewis wyjechał na niedogrzanych twardych co dodatkowo mu sprawy nie ułatwiało. Oczywiście gumy Webbera już nie pachniały świeżością ale tempo miał jeszcze całkiem niezłe. Natomiast Alonso wyjechał podobnie przed Hamiltonem na zimnych twardych, a Lewis jechał na twardej mieszance nie miękkiej...ale za to świeżej i już prawdopodobnie dogrzanej. Moim zdaniem to bardzo podobne sytuacje (co pokazywały porównywalne czasy Webbera i Hamiltona). Tym bardziej, uważam że Alonso odpuścił - lub jak wolisz - popełnił błąd, po którym się ratował w początkowej fazie (za szeroko wyjechał), ale później jednak odpuścił mogąc dalej pociągnąć obronę bo był nadal z przodu. Tak jak właśnie piszesz obierając inną linię przejazdu. Akurat w tym miejscu toru dość łatwo można przyblokować nawet szybszego zawodnika jeżeli ten na pierwszym nawrocie nie wyprzedzi konkurenta do drugiego zakrętu. Tu Alonso na wjeździe w drugi był w lepszej pozycji i mógł przytrzymać Lewisa. Przynajmniej tak mi się wydaje. Myślę, że szampan był w zasięgu Ferdka ;).
    Pozdro

    @258. Grzesiek 12 - Odpowiadając na twoje pytanie:
    Bo nasza dyskusja trwała już od poprzedniego GP i obejmowała znaczną część sezonu w naszych analizach ;).
    Słówko na koniec.... fakt, że i McLaren i Ferrari pnąc się wyżej miewały upadki i wzloty (i to niemal naprzemiennie), ale to normalne podczas ciągłego procesu wielu poprawek w dobie zakazu testów. Przyznaj jednak, że w ogólnym rozrachunku mocno podgoniły. Sam napisałeś, że McLaren obecnie prezentuje formę sprzed afery. To już całkiem niezła forma skoro Hamilton zwyciężył ;))). Logicznie patrząc McLaren i Ferrari w momencie powrotu wcześniejszych przepisów powinny odstawać znacznie bardziej niż w Anglii, a tymczasem różnica pozostała niemal niezmienna. I to chyba sporo wyjaśnia ;). Pozdro

    @ewelina96 - przyznaję, czasem równo Vettelowi się dostaje i mają prawo ci nerwy puścić ;).
    O jakiej sytuacji wjechania Hamiltona w tył Buttona piszesz?? Jeśli tej z GP Kanady (a takie odnoszę wrażenie) to sprawa ostro dyskusyjna i raczej więcej wina była po stronie Buttona, który zamknął na ścianie Lewisa, bo byli już obok siebie. Hamilton ma spore umiejętności ale lewitować jednak nie potrafi ;))). Jeździ ostro ale czy ma nie równo pod kopułą? Cóż kiedyś Lauda powiedział o kierowcach wyścigowych, że nie mają mózgów. Zapewne siebie też uwzględniał w tym zdaniu. Cóż może właśnie taki powinien być prawdziwy kierowca wyścigowy ;)), a nie kalkulator do prowadzenia auta :P. Wyścigi to też widowisko o czym się dzisiaj tak często zapomina, patrząc tylko przez okulary komercji i zysków. Ale bez takich driverów jak Lewis zainteresowanie F1 zapewne by spadło. Pozdrawiam

  • 266. pjc
    • 2011-07-28 19:53:36
    • *.unknown.vectranet.pl

    Zwróćcie uwagę na jeden szczegół- a mianowicie kto realnie bierze udział w walce o czołowe lokaty w tym sezonie. Hamilton , Vettel, Webber, Button,Alonso. Ta piątka jest niemal niezmieniona jeżeli chodzi o każdą eliminację.
    Były wyjątki w pierwszych dwóch wyścigach i w Kanadzie ale moim zdaniem reszta się nie liczy.

  • 267. pjc
    • 2011-07-28 19:54:31
    • *.unknown.vectranet.pl

    ~reszta kierowców

  • 268. Grzesiek 12.
    • 2011-07-28 21:01:44
    • *.cdma.centertel.pl

    265 . Jacu
    Tylko przypomnę że McLaren przed tym wyścigiem miał już dwie wygrane na koncie , A kto wie czy nie byłoby ich więcej gdyby nie błędy Hamiltona w Monaco i Kanadzie ,,,,
    A co do słabszych wyścigów zespołu , to nie wiem czy przypominasz jak po Walencji Hamilton narzekał na zespół , że ten za mało ryzykuje właśnie z mapowaniem silnika ...?
    A Ferrari zaczynało sezon za Renault :P Ale ... najgorsza była sama strata do RBR .I myślę ze jednak ograniczenia im pomogły e dojściu do walki o zwycięstwa , a gdyby przepisy utrzymały się z W. Brytanii ... osobiście jestem pewien że w Niemczech przewaga na plus Ferrari nad resztą byłby jeszcze większa .
    Ale niestety .....
    A wtrącając się do waszej dyskusji z 6q47 , to myślę że i tak nie byłoby szampana dla Alonso . Bo najzwyczajniej zabrakłoby mu ..."zupy " w baku :/

  • 269. 6q47
    • 2011-07-28 23:14:26
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @Jacu
    prawdę mówiąc "biegniemy" w tą samą stronę:)
    Szczególiki zostawiam, za twją zgodą, na inną okazję:)

    Grześku... myślę podobnie. W końcówce musiał odpuścić ponieważ był na 101% instruowany co do możliwości posiadanych zasobów w zbiorniku. Delikatnie sugerowałem to w poście kilka pozycji powyżej, ale nie naciskałem zbytnio w "tej materii"...:)
    Pozdrawiam Was, dobrej nocy życzę.

  • 270. Jacu
    • 2011-07-28 23:31:00
    • *.dynamic.chello.pl

    @ 268. Grzesiek 12 - a skąd takie info, że paliwo mu się skończyło?? Może coś przeoczyłem ale nigdzie potwierdzonej informacji nie znalazłem, a widząc jak mała była różnica na mecie i uwzględniając fakt, że ogólnie Ferrari zawsze gorzej (w tym sezonie) pracowało na twardej mieszance nie wygląda to na problem z ilością paliwa - raczej już na lekkie odpuszczenie i dowiezienie drugiego miejsca. A taka różnica na kilka okrążeń przed metą była niemal gwarantem dowiezienia zwycięstwa jeśli by tylko przytrzymał Lewisa.
    Co do McLarena to właśnie ich rozwój sprawił, że byli i są szybcy, a w Kanadzie też zwyciężył McLaren tylko z Buttonem. Owszem i zespoły i delegatura FIA chcą spowolnić wszystkimi dostępnymi metodami RBR, ale w tempie wyścigowym to jednak głównie zasługa rozwoju ekip pozwoliła podgonić Byków. W tempie kwalifikacyjnym zgodzę się, że lekko dostali po rajtach, ale i to nie starczyło. Zresztą nieważne - przecież z oficjalnego komunikatu FIA jasno brzmiało,już przed Walencją, że niektóre zespoły (czyt. głównie RBR) stosowały zupełnie inne mapowanie na qual i na wyścig. Stąd (i z obserwacji oraz własnych badań ekip - patrz poprzednie moje wywody o przegrzewaniu) wiedza na padoku, że ten system na dohamowaniach, w wyścigu praktycznie nie był stosowany. Co więcej wtedy samo dmuchanie dyfuzora (nawet przy hamowaniu) nie było nie legalne. Podstawą ograniczenia była owa zmiana oprogramowania w parc freme - czyli w czasie gdy nie wolno zmieniać już ustawień do wyścigu. Paradoksalnie można się wtedy podpiąć pod komputer do ECU... To taka ciekawostka na koniec.

  • 271. Jacu
    • 2011-07-28 23:35:42
    • *.dynamic.chello.pl

    @269. 6q47 - faktycznie nasze zeznania stały się zbieżne i nie ma co już tego dalej drałować ;). Co do ilości paliwa to mogła mi ta informacja umknąć i możecie mieć racje. Chociaż różnica na mecie sugeruje, że była by możliwa walka do końca..ale pewności nigdy nie ma. Zatem też odpuszczam temat i serdeczne pozdro dla Was obu. Teraz czekać na GP Węgier może być ciekawie jak będzie ciepło (powinno pomóc Alonso i Ferrari). Narka Panowie.

  • 272. Grzesiek 12.
    • 2011-07-29 09:47:26
    • *.cdma.centertel.pl

    270 Jacu
    Możemy tak sobie rozmawiać i tak pewnie nie dojdziemy do kompromisu , więc nie ma sensu dalej ciągnąc tej rozmowy ...
    Więc na koniec krótko .
    Co do Alonso to już zapewne sam znalazłeś w necie o jego problemach z paliwem - chociaż muszę przyznać że argumenty odnośnie ostatniego stintu Alonso są świetne ...;))))
    Jeśli chodzi o McLarena , to rzeczywiście palnąłem .... Coś mi się trochę pokiełbasiło z tym Buttonem .... ale w sumie gdyby nie błąd Hamiltona w Kanadzie mógłby być dublecik ;))))
    Co do legalności czy nie , dmuchania w dyfuzor w czasie dohamowań , zdania są podzielone i niech tak pozostanie . A podstawą zmian były oszczędności i punkt 3.15 regulaminu technicznego .....
    Przyznam że nie wierzę w ploty mówiące że RBR nie używało tego sytemu podczas wyścigu . W końcu jak przyznał Newey bolid był konstruowany wokół wydechu i osobiście stwierdził że najwięcej stracą na zmianach mapowania silnika , a najwięcej zyska Ferrari ....
    Pozdrawiam , również 6q47 ;) i definitywnie kończę temat

  • 273. ewelina96
    • 2011-07-29 14:29:56
    • *.d.glogowek.net

    @265. Jacu
    Tak mam na myśli sytuację na GP w Kanadzie, trochę źle to zinterpretowałam ;))

  • 274. Cichyfx
    • 2011-07-31 16:39:49
    • Blokada
    • *.flash-net.pl

    VETTEL TO PRZECIĘTNIAK I TYLE GDYBY NIE TEN BOLID BYŁBY POZA PIERWSZĄ 10 GRATULACJE NALEŻĄ SIE DLA INŻYNIERA RED BULLA BO TO JEST GENIALNY A NIE VETTEL


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo