Zespół Mercedesa mimo spadku formy po przerwie wakacyjnej zdołał utrzymać serię zwycięstw na torze w Soczi. Niemiecka ekipa sięgnęła po piękny dublet wykorzystując nerwową atmosferę w zespole Ferrari.
Ekipa Ferrari po wczorajszych kwalifikacjach była stawiona w roli faworyta do kolejnego zwycięstwa w tym roku i przerwania świetnej passy Mercedesa na torze w Soczi.Życie napisało jednak zupełnie inny scenariusz i po niedzielnym wyścigu to Mercedes cieszył się z podwójnego zwycięstwa, a Ferrari miało duży ból głowy, gdyż napięcie między czterokrotnym mistrzem świata Sebastianem Vettelem i przyszłą gwiazdą Formuły 1 Charlesem Leclerckiem w Rosji zaczęło wyznaczać nowe poziomy.
Ekipa z Maranello wystartowała modelowo. Sebastian Vettel, który w kwalifikacjach wywalczył trzecie pole startowe już wczoraj sugerował, że może to być dla niego świetna okazja, aby złapać się w cień aerodynamiczny rywali i przed drugim zakrętem wyjść na prowadzenie.
Niemiec perfekcyjnie zrealizował swój plan, szybko kryjąc się za skrzydłem swojego kolegi z zespołu, aby najpierw wyprzedzić Hamiltona, a w drugim łuku także Leclerca.
Po kilku okrążeniach ekipa Ferrari wprowadziła jednak wszystkich kibiców w osłupienie, gdy przez radio nakazała czterokrotnemu mistrzowi świata przepuszczenie Charlesa Leclerca, który nie dość, że jechał dwie sekundy za nim to jeszcze nie był w stanie się do niego zbliżyć.
Zespół aż trzykrotnie prosił Vettela o zrealizowanie polecenia, ale ten nie zamierzał się podporządkować. W międzyczasie z realacji Charlesa Leclerca wynikało, że ten na starcie pomagał Vettelowi i nie utrudniał mu wyprzedzenia się, gdyż takie były przedwyścigowe ustalenia z zespołem.
W tym miejscu należy również wspomnieć wydarzenia z początku września i kwalifikacji na torze Monza, gdzie Leclerc sprytnie wymigał się od "pociągnięcia" Vettela na prostej zrzucając winę na zamieszanie jakie miało miejsce w decydującej części Q3. Wtedy to Vettel czuł się mocno urażony takim zachowaniem swojego kolegi, twierdząc, że ten nie zrealizował wcześniejszych ustaleń.
Tak czy inaczej ekipa Ferrari zaczyna stąpać po bardzo cienkim lodzie, wydając otwarte polecenia zespołowe czterokrotnemu mistrzowi świata mając w swoim zespole drugiego kierowcę z równie mocnym charakterem i potencjałem.
Abstrahując od kontrowersji z team orders, do których kibice włoskiego zespołu powinni być od bardzo dawna przyzwyczajeni, wyścig w dalszej części nie potoczył się po ich myśli.
Pierwszy samochód bezpieczeństwa pojawił się już po pierwszym okrążeniu i kolizji, w której uczestniczyli Ricciardo, Grosjean i Giovinazzi. Najmniej poszkodowany był Włoch, Ricciardo kontynuował jazdę z przebitą oponą, a Grosjean zakończył wyścig na bandzie.
Robert Kubica szybko został wezwany do boksu na zmianę średnich opon na twarde, aby dwa okrążenia później ponownie zjechać po średnie opony. Ekipa Williamsa po raz pierwszy nie dowiozła jednego bolidu do mety w Singapurze, a w Soczi pobiła ten niechlubny rekord. George Russell rozbił się po usterce auta, a bolid Kubicy został wycofany z wyścigu kilka okrążeń później, gdyż jak to określił zespół trzeba było "oszczędzać części na kolejne wyścigi".
Na tym etapie wyścig przestał układać się zupełnie po myśli Ferrari. Ekipa zdecydowała ściągnąć Leclerca do boksu na 23. okrążeniu i przetrzymać Vettela na torze, odwracając strategię z Singapuru. Vettel został wezwany do boksu na 26. okrążeniu i wyjechał na tor za Leclerckiem, ale chwilę później zatrzymał się na poboczu z awarią bolidu.
Problemy Georga Russella pojawiły się niemal w tym samym momencie, a FIA wysłała na tor drugi samochód bezpieczeństwa, który pomógł ekipie Mercedesa wysforować obu swoich kierowców na dwa pierwsze miejsca.
Charles Leclerc również wykorzystał okazję do zmiany opon na miękkie, ale po restarcie wyścigu nie był w stanie wyprzedzić nawet Valtteriego Bottasa, nie mówiąc już o dogonieniu i wyprzedzeniu odjeżdżającego Lewisa Hamiltona.
Za podium na metę wjechali kierowcy Red Bulla. Max Verstappen zrealizował swój cel dojeżdżając do mety za czołowymi dwoma zespołami, a Alexander Albon po raz kolejny pokazał, że potrafi przedzierać się przez stawkę. Po stracie z alei serwisowej udało mu się wjechać na metę na piątej pozycji, zacierając nieco złe wrażenie po wczorajszym wypadku w kwalifikacjach.
Za jego placami znalazł się Carlos Sainz, który wyprzedził Sergio Pereza i Lando Norrisa. Hiszpan na początku wyścigu o mały włos wyprzedziłby Lewisa Hamiltona i długo odpierał ataki Valtteriego Bottasa. Czołową dziesiątkę uzupełnili Kevin Magnussen i Nico Hulkenberg.
Do mety wyścigu po raz pierwszy w tym roku nie dojechały oba Williamsy, a także Sebastian Vettel, Daniel Ricciardo i Romain Grosjean.
29.09.2019 15:11
0
Tak to jest jak zespół zamiast skupiać się na wygraniu wyścigu skupia się na polityce ;)
29.09.2019 15:11
0
Gdybym był zwolennikiem teorii spiskowych, to bym powiedział, że Vettel strzelił focha i specjalnie "zepsuł" bolid w takim momencie pokazując środkowy palec swojemu zespołowi :P
29.09.2019 15:11
0
No w koncuuuuu piękne zwycięstwo Mercedesa kapitalna strategia.. pięknie:) jest jest jest Ferrari musi obejść się smakiem trzeba było założyć pośrednie opony na start. Brawo Hamilton brawo Bottas
29.09.2019 15:12
0
@2 Bardziej Ferrari zepsuło mu samochód bo nie puścił płaczki......
29.09.2019 15:13
0
Dwa pytania: - Po co Ferrari ściągnęła Leclerca jak był z Lewisem i przed Bottasem? - Co się odwala w tym pseudo-zespole zwanym Williamsem?!
29.09.2019 15:13
0
"Niech wrócą te jeb**e V12-tki"
29.09.2019 15:14
0
Vettel wyprzedził Leclerca, zrobil 4,5 sekundy przewagi przed pit stopami, a zespół na sile chciał to rozegrac po swojemu. Grande strategia. Do nich karma wraca zawsze. Niektórzy pisza, że karma dla Vettela, tylko, że przez jego dnf wygraną stracił Leclerc, który ponownie tak plakal przed radio.
29.09.2019 15:16
0
Największy dzban strategiczny w F1 należy się dla Ferrari. Ale największy dzban na dzbanami należy się Williamsowi a dokładnie Clear Williams. Jakiś czas temu prześledziłem historię Ferrari. Oficjalny kanał YT, statystyki na wiki, strony z F1. Ferrari to dzban pod względem strategicznym. Oni od lat przegrywają wyścigi na własne życzenie. Przy okazji trafiłem na płaczków, którzy przywalili w kogoś ale siebie w żadnym wypadku nie obwiniali (Verstappen i Vettel). Brawo dla Mercedesa, to solidny zespół.
29.09.2019 15:16
0
Leclerc to roszczeniowy płaczek
29.09.2019 15:19
0
@9 Dokładnie w pióra obrósł ....pisałem po ostatnim wyścigu to wyzwali mnie od trolli..........
29.09.2019 15:20
0
Trzeba było wyprzedzić VET a nie dać mu odjechać na 4.5s. Pozatym jakby LEC był dziś szybki, to bez problemu wyprzedziłby BOT.
29.09.2019 15:20
0
Co oni odwalają? Ostatnio wygrali wyścig Vettelowi w boksie teraz to samo próbowali zrobić ale z Leclerkiem tylko troszku im nie wyszło.
29.09.2019 15:21
0
@7. marcelo9205 Ale najprawdopodobniej Vettel wyprzedził go na starcie dlatego, że tak ustalili przed wyścigiem żeby nie stracić dwóch pierwszych miejsc i rzeczywiście jak obejrzeć powtórki, to Leclerc wcale mu nie przeszkadzał.
29.09.2019 15:21
0
Gratulacje przede wszystkim dla Bottasa, któremu Ferrari sprezentowało miejsce, a on zdołał je utrzymać!
29.09.2019 15:25
0
Vettel by to wygrał jechał jak bolidem z innej planety porównując do zespołowego partnera. Jeśli Vettelowi leży bolid to jest nie do zatrzymania. Niech ten sezon się kończy żeby Kubicy już nie było w stawce.
29.09.2019 15:27
0
13. Jacko - mogło tak być - potwierdzałby to fakt, że kazano Vettelowi przepuścić Leclerca (czego nie chciał zrobić); tzn. Leclerc przepuszcza Vettela a potem on oddaje mu pozycję
29.09.2019 15:30
0
Ferrari zjebało dziaj wyscig Sebie, który chciał im dzisiaj pokazać ze to on jest lepszy, start był idealny, nie wiem jak to niby Lec pomogł na starcie Sebie, bo pojechał za nim ale następny zakręt był lepszy dla Seba i to wykorzystał a następnie odjechal Leclercowi, to co zrobili w boksach to totalna porażka, zaplacili ten manewr przegraniem wyscigu, bo Vet jakoś nie był wkurzony po tej awarii
29.09.2019 15:30
0
Co się stało z samochodem RUS? Z rozpaczy rzucił się na ścianę!
29.09.2019 15:30
0
@ 13 Ferrari nie przewidziało że VET może być dziś tak szybki, więc kazali zamienić się miejscami żeby nie spowalniał LEC. Okazało się jednak że na miękkiej mieszance VET był szybszy, co nie tylko pokazała przewaga 4.5s przed zjazdem do boxów ale też niemoc LEC wobec BOT.
29.09.2019 15:31
0
Williams oszczędza części na sezon 2247!
29.09.2019 15:31
0
Ferrari albo zatrudni odpowiednich strategów, albo ciągle będzie za kimś. Nawet jak Mercedes dostanie zadyszki to wyprzedzi ich RBR. Vettela szkoda, jechał dobry wyścig. Hamilton juz ma 5 tytuł w kieszeni.
29.09.2019 15:32
0
Russell rozbija bolid. Kubica ściągnięty by oszczędzać części. Czy to części z bolidu od Kub pójdą na naprawę bolidu Rus? Bo po tej chorej babie można się wszystkiego spodziewać.
29.09.2019 15:32
0
@ 18 Ewidentnie wyglądało na jakiś problem z hamulcami. Zwłaszcza że był VSC więc nie było za szybko.
29.09.2019 15:32
0
Jeszcze rok temu wszyscy jechaliby po Vettelu za to, że olewa polecenia zespołowe. Dzisiaj nikt nie widzi w tym problemu. Radzę niektórym "ekspertom" pójść na spacer zamiast wylewać swoje żale na forum. Mieli plan polegający na tym, że Leclerc pomoże Vettelowi na starcie - udało się, ograli Hamiltona. Szkoda tylko, że Vettel w dalszej części wyścigu wypiął 4 litery na ten sam zespół, który dosłownie chwilę wcześniej grając zespołowo dał mu szansę pokonać Hamiltona. Chciał sam sobie być dyrektorem, to mu pokazali gdzie jest jego miejsce ustalając pozycje podczas pit stopów.
29.09.2019 15:32
0
Bardzo dobry strategiczny ruch Ferrari z podciągnięciem Vettela po starcie, od razu było wiadomo o co chodzi, gdy w zakręcie 2 Lec w ogóle się nie bronił. Vettel zachował się w swoim stylu czyli "tylko ja się liczę" i karma wróciła. Mercedes liczył na zawirowania w trakcie wyścigu startując na oponach pośrednich i trafił w 10. Tylko dzięki temu mogli tu wygrać. Williams? Co to ma kurła być? Bardzo dobrze, że Robert zrezygnował z tego gówno zespołu. Czyżby Russel nie był taki dobry jak go pompują? A to niespodzianka.
29.09.2019 15:33
0
@ 24 25 Ale to że VET był szybszy od LEC to już nie widzicie??.
29.09.2019 15:34
0
@20. orto Williams częśći z bolidu Kubicy przerzuci do Russella, a "RÓWNO TRAKTOWANY" w zespole Kubica dostanie to co uda im się odkleić od bandy. Russell musiał znowu się wkurzyć, że Kubica jak zwykle objeżdża go na starcie i zostawia w tyle. Dla statystyk prowadzonych przez Claire nie jest to dobre, więc musiała Kubicę wycofać z wyścigu aby nie było, że "kaleka i emeryt" dojeżdża każdy wyścig a nr1 wali w bandę przy neutralizacji.
29.09.2019 15:35
0
@ 27 Kolejny fanatyk RK, który nie widzi że GR miał awarię....
29.09.2019 15:36
0
moge dzisiaj zaryzykowac ze juz Ferrari nie odniesie zwycięstwa w tym sezonie, bo w zespole nie będzie żadnej współpracy między kierowcami, a bolid nie jest dużo lepszy niż Merca, a ich strategie to jakaś porażka, dzisiaj wrocilo stare Ferrari, start ogłądałem kilka razy i nie widze tutaj jakieś pomocy Lec, normalny start Lec, Vet szybko dogonił Ham i wyszedł przed niego, wtedy Lec już widział w lusterkach że Vet jest za nim, to nikt mu nie kazał "przepuszczac" Vet, a wtedy Vet wyjechal z jego strugi i był pierwszy w zakręcie, wtedy płacz Lec, masakra
29.09.2019 15:37
0
Najlepsze jest to że, Ferrari i kierowcy nie mają szans na majstra a bawią się w gównianą politykę.
29.09.2019 15:37
0
Rozbity bolid Russella i wycofanie Kubicy bo trzeba oszczędzać częśći dla Russella :)
29.09.2019 15:38
0
Cytuję ..... "Robert Kubica szybko został wezwany do boksu na zmianę średnich opon na twarde, aby dwa okrążenia później ponownie zjechać po średnie opony. Ekipa Williamsa po raz pierwszy nie dowiozła jednego bolidu do mety w Singapurze, a w Soczi pobiła ten niechlubny rekord. George Russell rozbił się po usterce auta, a bolid Kubicy został wycofany z wyścigu kilka okrążeń później, gdyż jak to określił zespół trzeba było "oszczędzać części na kolejne wyścigi". Zatem komentarz co do WILL jest zbędny. Nie chcąc psuć statystyki wewnętrznej (KUB&RUS) i nie dopuścili KUB do ukończenia wyścigu ( a założe się , że by dojechała do mety). Dobrze KUB zrobił z tą rezygnacją ........ Ten zespół przyszłości w F1 nie ma. Mercedes pokazał klasę, a Ferrari znów wplatało się w dziwne zagrywki.
29.09.2019 15:38
0
Russell kolejny raz pokazał Kubicy jak się jeździ - do czasu awarii. Wycofanie z powodu możliwych potencjalnych problemów z taką samą awarią w drugim samochodzie jest jak najbardziej uzasadnione.
29.09.2019 15:39
0
Wielka szkoda tej awarii Vettela ... a taki mial świetny start ...... Williams ..... to co powiedzieli naprawde szkoda gadac dobrze ze Robert odchodzi z tej ekipy . Giovinazzi mam nadzieję ze nie przedłużą z nim kontraktu .
29.09.2019 15:39
0
@28. kolejny psychohejter Kubicy który nie widzi, że w każdym niemal wyścigu Kubica omija GR jak słup a potem upuszczają mu parę:) A na poważnie - pewnie że miał awarię lecz nie zmienia to postaci rzeczy, że Kubica został wycofany tuz po awarii. Bez powodu. Tzn. powód jest: wymiana części między bolidami. Ot, i wasze (#sektabelzebuba) RÓWNE traktowanie obu kierowców Williamsa.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się