komentarze
  • 94. dziarmol@biss
    • 2010-05-12 20:11:09
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    92. Marti no tak ale wiesz to słowo na g to takie słowo klucz, wytrych który oddaje więcej niż cale zdanie, ale oki odszczekuję owe g...no

  • 95. agnesia96
    • 2010-05-12 20:19:51
    • *.adsl.inetia.pl

    82."Hamilton miałby znacznie więcej kibiców gdyby nie jego zarozumiałość oraz arogancja"-to nie jest prywatna wstawka?To co mówi publicznie raczej nie jest sportem a tu chyba o sport chodzi.Ja kierowców oceniam po tym jak się zachowują w bolidzie a nie poza nim.A co do faworyzowania tak mogłabym się odnieść.Jeżeli trzymasz się swoich racji to z pewnością nie zgodzisz się z moją ale jeśli chcesz,proszę.Pisałam to już ale się powtórzę.Lewis uczył się dla McLarena od nastolatka więc jako że był zdolny(i jest dalej) w 2007r. trafił do zespołu.Był młody,niedoświadczony a mimo to jakoś nie zauważyłam żeby traktowano go lepiej chociaż byłoby zrozumiałe zainteresowanie nim jako nowym.W tej chwili to Button prowadzi w MŚ więc chyba nie ma o czym mówić.W czasach Kovalaeinena nie ma się nad czym zastanawiać to po prostu słaby kierowca.A Alonso?Żalił się na to faworyzowanie ale nie wiem czy to nie było uspr. za średni sezon...
    Ja osobiście nie wierzę i nie zauważam żadnego faworyzowania ale nie wiem czy Cię przekonałam.
    Piszesz o sezonie 2007,2008 że był McLaren najlepszy,ale nie wiem czy wiesz że Lewis też.W 2007 jako nowy został vice-mistrzem a potem mistrzem.

  • 96. mariusz-f1
    • 2010-05-12 20:28:32
    • *.opera-mini.net

    Marti - Jeśli o mnie chodzi, to odpowiedziałem jej (delikatnie). Choć nie powiem, chciałem trochę ostrzej.
    jar188 - Przecież SŁABY bolid w poprzednim sezonie,McLaren miał tylko przez kilka wyścigów ! I nic nadzwyczajnego nim Lewis nie pokazał. Pamiętam tylko, jak płakał, że musi jeździc złomem. Więc sorki, ale nie wiem za bardzo, o co ci chodzi.

  • 97. dziarmol@biss
    • 2010-05-12 20:31:23
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Cytat nr.80>>.I krytykowanie go za to jaki jest prywatnie jest śmieszne<< Bo nie nadążam co ma wspólnego ów cytat z Twoim pierwszym zdanie w poście nr95?? Albo krytykujesz mnie za moją prywatną opinię do czego mam prawo, albo insynuujesz że krytykuję Lewisa za życie prywatne czego nie robię ?? wiesz, ja prosty chłop ;-))

  • 98. jar188
    • 2010-05-12 20:50:17
    • *.chello.pl

    @96. mariusz-f1 7 ; 6 ;4; 9; 12; 13; 16; 18;1; 2; NU;12;1; 3;3;
    Jeżeli dla Ciebie pozycje 7,6,4 z pierwszych wyścigów gdzie McL był jednym z wolniejszych w stawce i późniejsze wygrane oraz podia gdzie McL nie był wcale najszybszym bolidem (na pewno za RB) są niczym nadzwyczajnym to ja tweirdzę, że jesteś najzwyczajniej w świecie do niego uprzedzony i jakakolwiek dyskusja z Tobą na jego temat nie ma sensu, bo nie da się dyskutować z kimś kto zaprzecza faktom.

  • 99. agnesia96
    • 2010-05-12 20:54:11
    • *.adsl.inetia.pl

    Oczywiście masz do tego prawo i ja nie zabraniam Ci tego ale nie podoba mi się że oceniasz KIEROWCĘ po tym co mówi np. w wywiadach...
    Ja mogę krytykować i nie mam najmniejszego zamiaru zabraniać ;)
    Ja prosta dziewczyna ;)
    A co do tego to nie zrozumiałeś mojego przekazu.
    Ja w obydwu wypowiedziach nawiązuje od tego samego lecz musisz przeczytać w poście 95 zdanie do końca.

  • 100. dziarmol@biss
    • 2010-05-12 20:55:23
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    98. jar188 A czy my krytykujemy Toro Rosso czy inną Force India czy też jeden z najlepszych zespołów z lat ubiegłych? To chyba do czegoś zobowiązuje i te liczby miejsca które przedstawiłeś w zestawieniu z Mclarenem to niestety "cienizna"

  • 101. dziarmol@biss
    • 2010-05-12 21:04:56
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    99. agnesia96- No nie wiem ale na moją wiejską duszę człowieka,kierowcę, sportowca oceniamy po całości. Mnie nie interesuje jego życie prywatne od tego są "pudelki" i inne szmatławce. Natomiast to co mówi np. o innych kierowcach czy sytuacjach związanych pośrednio bądź bezpośrednio z F1 to już tak i tylko tą stronę oceniam. Przeczytaj jeszcze raz nr71

  • 102. 987654321
    • 2010-05-12 21:05:41
    • *.ssp.dialog.net.pl

    I co Panie Borowczyk z ekipą fachowców na czele, dotarło to do was , ale nie, wy wiecie najlepiej, cóż za profesjonalizm, przecież Hamilton wykańcza opony, winny jego inżynier, itp. co za pierdoły.

  • 103. jar188
    • 2010-05-12 21:14:55
    • *.chello.pl

    @101. dziarmol@biss

    Zestawienie odnosi się do konkretnej wypowiedzi, doczytaj i dopiero komentuj.

  • 104. AndrzejOpolski
    • 2010-05-12 21:19:06
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    100. dziarmol@biss: Oj dziarmol, dziarmol :o) Wiesz doskonale, że w 2009r. Hamilton spisywał się świetnie w kiepskim bolidzie. Nie jednokrotnie wtedy posty na naszym forum zawierały sformułowanie typu "chociaż jeden Hamilton nawiązał walkę z Brawnami i/lub RBR". Nie będę bawił się tutaj w statystyki ale porównaj sobie osiągnięcia w 2009r. takich tuzów F1 jak Raikkonen w Ferrari czy Alonso w Renault.

  • 105. agnesia96
    • 2010-05-12 21:20:33
    • *.adsl.inetia.pl

    Nie chcę się pokłócić tylko porozmawiać i wymienić się poglądami ale pozwól że zapytam.Czy to co on mówi nie jest odwracaniem kota ogonem?Zaczęliśmy od tego co było przyczyną,potem jakim jest kierowcą a teraz piszemy co on mówi.Ja interesuję się ogólnie jego osobą ale jestem przede wszystkim kibicem i w sporcie obchodzi mnie co robi w bolidzie.Rozumiem że nie chodzi Ci o jego prywatne zachowanie ale ogólnie o to co mówi.Ja jednak myślę że powinno się skupiać na jeździe,ale jak już pisaliśmy masz prawo pisać co chcesz i jak chcesz.Możliwe że czasem się wkurzy po porażce ale to tylko człowiek i nim również czasem rządzą emocje,zresztą kto się cieszy po porażce.

  • 106. agnesia96
    • 2010-05-12 21:20:48
    • *.adsl.inetia.pl

    To do 101.

  • 107. mariusz-f1
    • 2010-05-12 21:22:01
    • *.opera-mini.net

    98.jar188 - Poczytaj post dziarmol@biss nr 100, bo nie chcę pisać dwa razy tego samego. Dodam tylko, że w tych wyścigach popełníł tyle błędów, że głowa mała. A i chyba w Australii, jeśli się nie mylę, chciał zrobic mały przekręt, jadąc za SC, ale coś mu nie wyszło, he he.

  • 108. jar188
    • 2010-05-12 21:34:30
    • *.chello.pl

    Wg Was jadąc słabym i wolnym McL osiągnięcie dobrego wyniku to nic szczególnego bo przecież w poprzednich latach zespół radzili sobie lepiej, Sorry chłopaki ale rozbawiliście mnie do łez, chyba nadajemy na zupełnie innych falach i nie dogadamy się, ja po prostu Was w tym momencie nie rozumiem??? Wg Was również komentatorzy siedzący w F1 od lat i oceniający bardzo dobrze występ Hamiltona w słabym McL w 2009 też nie mają racji, bo racja jest tylko jedna - Wasza.?

    odnośnie @100 Wy nie krytykujecie McL tylko Hamiltona, to jest bardzo istotna różnica. Nikt nikomu nie zabrania krytykować Hamiltona bo czasem zasługuje na to i sam go krytykuję go gdy trzeba, ale wy chyba zrobiliście z tego jakąś krucjatę.
    pozdrawiam i szerszego spojrzenia życzę.

  • 109. mariusz-f1
    • 2010-05-12 21:47:59
    • *.opera-mini.net

    104.AndrzeJOpolski - Ale typiszesz tak, jak by McLaren cały sezon 2009 miał słaby, a wiemy że tak nie było. Ok, POCZĄTEK mieli kiepski, ale szybko się podnieśli i później już byli w stanie walczyć o czołowe pozycje. Więc Lewis aż tak dlugo tym złomem, jak sam go nazwał, nie musiał się męczyć.

  • 110. dziarmol@biss
    • 2010-05-12 21:50:29
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    108. jar188 -Daruj ale słabym bolidem dysponował BMW, Mclaren miał bardzo dobry KERS oraz silnik więc nie pisz że Mclaren był slaby. A że Hamilton buczał że bolid kiepski to już inna sprawa.

  • 111. mariusz-f1
    • 2010-05-12 21:52:30
    • *.opera-mini.net

    108.jar188 - Post nr 109, jest też do ciebie.

  • 112. dziarmol@biss
    • 2010-05-12 21:53:32
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    jar188 Jak dla mnie to Mclaren/Hamilton to jedno , pisząc o pierwszym myślę o drugim ;-))

  • 113. AndrzejOpolski
    • 2010-05-12 22:13:47
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    109. mariusz-f1: piszesz "POCZĄTEK mieli kiepski, ale szybko się podnieśli i później już byli w stanie walczyć o czołowe pozycje." Co to znaczy według Ciebie "początek"? Tak szybko się podnieśli? To znaczy kiedy to było? Ludzie mają krótką pamięć i szkoda klawiatury bo nic z tego nie będzie. Tak, Hamilton jeździł fatalnie zajął tak odległe 5-te miejsce za takimi cieniasami w 2009r jak Brawn GP i RBR. A co tam, wywalić go na zbity pysk z F1 bo to ani kierowca ani człowiek! Ehhh.......

  • 114. mariusz-f1
    • 2010-05-12 22:53:56
    • *.opera-mini.net

    113.AndrzejOpolski -Początek, to znaczy s-l-o-w-n-i-e, (kilka wyścigów). No komu jak komu, ale tobie nie muszę chyba tak dokładnie tłumaczyć, co ? A ty mi nie chcesz chyba wmówic, że Lewis, od 1 do ostatniego 17 wyścigu dysponował tak samo słabym bolidem, jak to miało miejsce na samym początku sezonu ?! Słabe, kiepskie, badziewne to były bolidy BMW i to przez CAŁY sezon. Ale na pewno nie były słabe McLareny....

  • 115. jar188
    • 2010-05-12 23:46:17
    • *.chello.pl

    @114. mariusz-f1 , Jeżeli dla Ciebie 8 wyścigów to jest początek , bo mniej więcej do GP Europy mieli problemy z wejściem do q3 a czasem do q2 to ja gratuluję matematyki. W drugiej części co było wspominane McL nie był najszybszym bolidem w stawce, szybsze były RB a i Brawny nie wiele odstawały, porównaj do tego wyniki Hamiltona z Kovalem i sam sobie odpowiedz jak było. Nie odpisuj.

  • 116. mariusz-f1
    • 2010-05-13 00:09:29
    • *.opera-mini.net

    jar188 - Czy ja napisałem, że w 2009 r, McLaren był PRZED Brawnami i RB ? Napisałem tylko, że byli w czołówce, to po pierwsze. A ty nie zwalaj wszystkiego na bolid. Bo to, że w q, np w Monako, Lewis przywalił w ścianę i przez to startował w wyścigu z tyłu stawki, było tylko i wyłącznie z jego winy ! A który to był wyścig sezonu ?! Co, pamięć zawodzi. I z tym Kovalem, też sobie mogłeś darować, bo mnie tylko rozbawiłeś, he he.

  • 117. jar188
    • 2010-05-13 00:53:06
    • *.chello.pl

    Niech będzie, Hamilton jest słabym kierowcą, no co najwyżej średnim ale na pewno nie bardzo dobrym, tylko przekonaj jeszcze do tego miliony kibiców na całym świecie oraz wszystkich speców od F1 włącznie z byłymi kierowcami, chociaż nie , oni pewnie też się nie znają na wyścigach.Amen.

  • 118. Senna_olk
    • 2010-05-13 01:06:04
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    117. jar188

    Popieram.

  • 119. mariusz-f1
    • 2010-05-13 01:27:45
    • *.opera-mini.net

    Tak na koniec. Ja nie uważam, że jest on słabym kierowcą. I zgadzam się też z tym, że wyścigi bez niego, nie byłyby już tak emocjonujące. Chodzi mi tylko o to, że Lewis nie potrafi w 100% wykorzystać tego, co ma do dyspozycji. I jeśli w przyszłości, dalej będzie jeździł, bez używania głowy w czasie jazdy, to wiele w tym sporcie nie osiągnie. To tyle.

  • 120. Xabi89
    • 2010-05-13 11:47:52
    • *.gdynia-laczpol.mm.pl

    Szczerze mówiąc nie rozumiem tych wszystkich kłótni dotyczących tego, czy Hamilton jest świetnym kierowcą czy też nie. Bo niby skąd możecie wiedzieć, w którym momencie sezonu 2009 dysponował szybkim bolidem a w którym nie i czy w ogóle ? Oczywiście porównywać umiejętności kierowców można na podstawie "team-mate wars", tylko jakim rywalem dla Hamiltona był Kovalainen ? Prawda jest taka, iż Hamilton nie jest kierowcą "po przejściach", tak jak Alonso, Button, czy Barrichello. Jemu praktycznie od początku kariery wszystko postawiono "pod nos", miał w każdym momencie pełne wsparcie teamu. Naprawdę ciężko jest ocenić jego realne możliwości. Możemy to zrobić jedynie na podstawie jego rywalizacji z Alonso czy Buttonem, przy czym w tym pierwszym wypadku mam swoje zdanie na ten temat.

    Co do kwestii faworyzowania Alonso czy też jej braku...Tu kwestia wydaje się dla mnie oczywista. Może i mój komentarz będzie odebrany za stronniczy, ze względu na to, iż jestem fanem Fernando, ale mam prawo do wyrażenia takiej opinii.

    Od niepamiętnych czasów (bodajże Damona HIlla - niech już znawcy historii F1 poprawią :)) Brytyjczycy nie mieli swojego mistrza świata. A jak wiadomo UK słynie z ogromnych tradycji wyścigowych i co za tym idzie - a co w obecnych czasach jest szalenie istotne - rynek Brytyjski jest szansą na ogromne zyski. Znakomicie zdawał sobie z tego sprawę pewien pan, znany jako Ron Dennis (możliwe ewentualne literówki), który do spółki z niejakim Anthonym Hamiltonem (ojcem głównego bohatera powieści) postanowił wylansować mamonopędną supergwiazdę tegoż sportu :). A nie byłoby chyba lepszej reklamy dla wspaniałego debiutanta, niż pokonanie 2-krotnego mistrza świata i zdaniem wielu najlepszego w stawce w - jakże istotnej dla oceny kierowcy - bezpośredniej walce w ramach jednego zespołu. Moim zdaniem z Alonso zrobiono w McLyarze "pomocnika" dla pana H. po to by świat (a przede wszystkim wyspiarze) zobaczył, jaki to wspaniały kierowca walczyć będzie ku chwale królowej. To tyle odnośnie Lewisa i rzekomego "równego" traktowania :))

    Jako że mój komentarz znów urasta do niepohamowanych rozmiarów napiszę jeszcze tylko krótko odnośnie sezonu 2009 i wyników "gracza zespołowego". Hmmm...
    Australia 2009 -> Hamilton okłamuje sędziów po incydencie z Trullim, za co dostaje DQ, tłumaczenie po wyjściu na jaw prawdy sprawiło, iż nadałem mu taki nieco pogardliwy przydomek
    Malezja 2009 -> 7 miejsce Hamiltona, hmmm ok ale...2 miejsce Heidfelda ! Co powiecie na to :D ? Kto oglądał wyścig ten wie, jak wiele losowych rezultatów padło w tych warunkach
    Chiny 2009 -> 6 miejsce - brawo. Tylko ile "piquetów" Hamilton nawywijał w drodze po punkty ? Całą massę :). Zresztą konsekwencją takiej jazdy było skończenie wyścigu za...Kovalainenem :)
    Niemcy 2009 -> Hamilton przeszarżował na prostej z KERS i wyleciał z toru. Po wylądowaniu na końcu stawki spytał inżyniera, czy nie lepiej byłoby zakończyć wyścig przed czasem. Czy tak postępuje kierowca który opisywany jest przez niektórych jako ten, co nigdy nie odpuszcza i zawsze walczy do końca ? Szczerzę wątpię...

    Na razie tyle. Jak mi coś jeszcze przyjdzie do głowy to chętnie napiszę

    PS. Zestawianie młodego Fernando (29 lat) z "dziadkiem" Schumim (41) jest trochę nie na miejscu. To właśnie Fernando jest jednym z tych "młodszych w lepszych bolidach" i to on jest przyszłością tego sportu. Nie neguję, że Hamilton również :).

  • 121. jar188
    • 2010-05-13 14:21:36
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @120. Xabi89, Wiesz podając tak fakty (tylko negatywne) to i z Alonso można zrobić największa sierotę bo znajda się wyścigi w których nieźle dał ciała, nie wspomnę o aferze singapurskiej czy szpiegowskiej, tak postępuje mistrz??? Więc daruj sobie takie przedstawianie faktów, albo robisz coś rzetelnie albo wogóle.
    Wytłumacz mi jakie ma znaczenie to w jaki sposób osiągnął swoje cele w F1, bo mam wrażenie, że macie do Hamiltona pretensję o to ,że chłopkowi się poszczęściło, co w tym złego???
    Dlaczego Hamilton musi być po przejściach? Czy to wg was jakaś niesprawiedliwość i powinien być cofnięty o 10 pozycji na każdym wyścigu, bo został objęty programem dla ZDOLNYCH kierowców? Uważasz,że każdego można objąć takim programem i wyprodukować talent na miarę Hamiltona???
    Strasznie ciąży niektórym ta nasza narodowa martyrologia, myślałem, że to już przeszłość ale najwidoczniej przekazywane jest to z pokolenia na pokolenie.Przykre.

  • 122. mariusz-f1
    • 2010-05-13 14:57:07
    • *.opera-mini.net

    jar188 - Przeczytaj sobie na spokojnie, post nr 119. I dlaczego piszesz, że mamy do niego pretensje o to, że mu się poszczęściło ? Czyli inaczej mówiąc, tylko mu zazdrościmy i przez to go tak krytykujemy ?! Ale idąc tym tokiem rozumowania, to po Robercie powinniśmy jeździc jak po szmacie ! Wszak my POLACY, strasznie nie lubimy, jak rodakowi, lub sąsiadowi powiedzie się na obczyźnie i nie daj Boże, odnosi tam jeszcze sukcesy. Nic mi tu nie pasuje, do twojej teorii........

  • 123. jar188
    • 2010-05-13 15:21:01
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Tylko,że Kubica miał bardzo ciężko przeprawę do F1, dużo wyrzeczeń,pracy, obczyzna ,brak sponsorów, itp itd.... także nie trafiony przykład, wszystko pasuje nie do mojej lecz stwierdzonej przez wielu ludzi teorii.

  • 124. mariusz-f1
    • 2010-05-13 15:42:51
    • *.opera-mini.net

    jar188 - Nie wiem jak inni. Ale masz moje słowo, że jak Lewis zacznie trochę więcej myśleć na torze. A nie jak do tej pory, byle do przodu, to z mojej strony wielkiej krytyki pod jego adresem nie usłyszysz. Bo że błędy popełnia, to nic nowego. Robert też czasem popełni. Ale kierowca tej klasy co Hamilton, musi wiedzieć kiedy można pocisnąć, a kiedy odpuścić. Takie jest moje zdanie.
    Pozdrawiam


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo