Zespół Red Bulla w Dżuddzie sięgnął po drugie z rzędu podwójne zwycięstwo w tym sezonie, tym razem jednak bez kompletu punktów. Na najniższym stopniu podium zameldował się reprezentujący Ferrari Charles Leclerc.
Warunki pogodowe w Arabii Saudyjskiej po zmroku od początku weekendu wydawały się przewidywalne i stabilne. Wiatr, który za dnia często przeszkadzał kierowcom, wieczorem odpuszczał. Temperatura powietrza oscylowała w okolicy 25 stopni Celsjusza, a na wierzchnia toru stopniowo robiła się coraz chłodniejsza.
Od wczoraj dużą sensacją jest absencja Carlosa Sainza, u którego zdiagnozowano zapalenie wyrostka robaczkowego. Hiszpan już w piątek przeszedł operację jego wycięcia i zaskakująco szybki, bo już w sobotę, pojawił się w padoku, aby z bliska obserwować poczynania swojego zastępcy, 18-letniego Olivera Bearmana.
Gdy zgasło pięć czerwonych świateł Max Verstappen ruszył w tempo i nie dał najmniejszych szans Charlesowi Leclercowi na objęcie prowadzenia. Monakijczyk musiał za to sporo napracować się, aby obronić pozycję przed ostro napierającym Sergio Perezem.
Meksykanin przez kilka pierwszych zakrętów jechał koło w koło z kierowcą Ferrari, ale ostatecznie układ toru pozwolił Leclercowi na utrzymanie pozycji.
W środku stawki obyło się bez większych sensacji, ale Lando Norris dopuścił się błędu na polach startowych. Reprezentant McLarena ruszył ze swojego miejsca jeszcze zanim zgasły światła. Sędziowie mimo natychmiastowej reakcji ze strony George'a Russella, dość długo zajmowali się tym incydentem, ostatecznie uznając, że nie doszło tam do falstartu.
Pechowo wyścig rozpoczął się za to dla Pierre'a Gasly'ego, który już na okrążeniu formującym meldował problemy ze skrzynią biegów. Francuz podjął próbę startu, ale już po pierwszym okrążeniu zjechał do boksu i już z niego nie wyjechał.
O ile Max Verstappen sukcesywnie odjeżdżał stawce, o tyle Charles Leclerc nie był stanie uciec z zasięgu DRS Perezowi i ten już na czwartym okrążeniu skutecznie go zaatakował.
Tor w Arabii Saudyjskiej do tej pory zawsze był świadkiem neutralizacji podczas wyścigu i ta tradycja bardzo szybko została podtrzymana po tym jak na 7 kółku Lance Stroll najpierw uderzył w bandę znajdującą się po wewnętrznej, tym razem uszkadzając swoje zawieszenie, a następnie z hukiem wyleciał w zabezpieczenia znajdujące się po zewnętrznej stronie toru.
Na torze najpierw pojawiły się żółte flagi, a chwilę potem na tor wyjechał Bernd Maylander w swoim nowym Astonie Martinie.
Moment neutralizacji większość kierowców wykorzystała do zmiany opon na twarde. Na torze postanowili pozostać między innymi Hamilton oraz Norris, który tym sposobem objął prowadzenie.
Ekipa Red Bulla dla odmiany zaryzykowała podwójna zmianę opon. Verstappen na tor wyjechał za prowadzącym Norrisem, a Perez znalazł się za jadącym na trzecim miejscu Hamiltonem. Manewr ekipy z Milton Keynes mógłby być mistrzowski, gdyby nie fakt, że sędziowie ukarali 5 sekundami kary Sergio Pereza, który został wypuszczony w niebezpieczny sposób przed nadjeżdżającego Fernando Alonso.
Zespół Ferrari mimo iż słusznie podjął decyzję o ściągnięciu Leclerca do boksu padł ofiarą dużego ruchu w alei serwisowej. Opuszczając stanowisko serwisowe Monakijczyk musiał bowiem przepuścić kilku rywali, tracąc cenne sekundy. Na tor wyjechał więc dopiero na piątym miejscu.
To co Oliverowi Bearmanowi nie udało się na starcie wyścigu, powidło się na restarcie. Zastępujący Carlosa Sainza Brytyjczyk przed wyścigiem został poproszony przez Freda Vasseura, aby "nie próbował być bohaterem" i dowiózł bolid do mety. Młody zawodnik średnio chyba zrozumiał to przesłanie, gdyż na pierwszych okrążeniach stoczył bardzo agresywny pojedynek z kierowcą Visa RB, prawie zaliczając kontakt.
Podczas restartu Bearman zdołał jednak wyprzedzić krnąbrnego Japończyka.
Lando Norris, któremu udało się uniknąć kary za jump start nie nacieszył się zbyt długo prowadzeniem. Już na 13. kółku na pozycję lidera wyścigu powrócił bowiem Max Verstappen. Oliver Bearman po poradzeniu sobie z Tsunodą szybko wyprzedził także Zhou Guanyu i tym sposobem znalazł się już w punktowanej dziesiątce.
Na pół metku wyścigu Verstappen miał przewagę przeszło 6 sekund nad Perezem, Norrisem i Leclerkiem, a Kevin Magnussen zdążył już zebrać dwie 10-sekundowe kary za swoją jazdę. Jedna dotyczyła kolizji na starcie wyścigu, a druga za wyprzedzenie poza torem Yukiego Tsunody
Mimo iż Magnussen przez kary nie liczył się w walce o punkty ze swojej 12. pozycji skutecznie blokował jadących za nim Tsunodę, Ocona, Albona, Sargeanta.
Zacięta obrona Duńczyka pomogła Nico Hulkenbergowi, który nie zjechał po nowe opony podczas neutralizacji. Niemiec po zmianie swoich kół był w stanie wyjechać na tor na 11. miejscu, za Zhou, którego czekał jeszcze zjazd do boksu i tym samym Haas sięgnął po pierwszy w tym sezonie punkt.
Na czele stawki w podobnej sytuacji za Hamiltonem podążał Oscar Piastri, który wielokrotnie próbował wyprzedzić jadącego na coraz bardziej zużytym ogumieniu Brytyjczyka, ten jednak za każdym razem znajdował skuteczny sposób na obronę lub wymuszenie błędu rywala.
Hamilton zjechał do boksu na 27. okrążeniu i założył jako jedyny obok Bottasa, miękkie opony. Okrążenie później na podobną taktykę postawił Lando Norris.
W czołówce Max Verstappen wyprzedzał więc Pereza, Leclerca oraz Piastriego i Alonso, a Norris z Hamiltonem stoczyli walkę o ósme miejsce, goniąc siódmego Olivera Bearmana, którego nigdy nie dogonili.
Czołową dziesiątkę zamykał wspomniany wyżej Nico Hulkenberg, któremu wymiernie pomógł podwójnie ukarany przez sędziów Kevin Magnussen. Mimo iż Duńczyk na metę wjechał na 11. pozycji, sklasyfikowany w wyścigu został 12. pozycji po dopisaniu do jego wyniku 20 sekund kar.
Punkt za najszybsze okrążenie przypadł w udziale Charlesowi Leclercowi, który w ostatniej chwili odebrał je jadącemu na miękkich oponach Lewisowi Hamiltonowi.
09.03.2024 19:44
0
Będzie mega dominacja RB w tym sezonie. W sumie nic nowego. Ferrari wyraźnie ma bolid nr 2 niestety ze sporą stratą do RB. Za to młody dziś pojechał bardzo dobry wyścig :)
09.03.2024 19:44
0
Dlaczego Lando nie dostał kary za jump start?
09.03.2024 19:45
0
@2. gena1 Zapytaj sędziów...
09.03.2024 19:46
0
W końcu PER robi użytek z tego bolidu.
09.03.2024 19:48
0
@ 2 Podobno ruszył ale zdążył zatrzymać bolid w wyznaczonym polu . Ruszając ponownie bolid nie poruszał się, więc w świetle przepisów wystartował poprawnie . Mogli dać kilka powtórek, tak trzeba zaufać niezawiłemu oku sędziowskiemu
09.03.2024 19:49
0
Co tu napisać wielkiego usnąłem taka nuda była, że masakra. Tego gow.. nie idzie na prawdę oglądać. Większa dominacja niż rok temu to jest chore. W końcu jakąś awaria mogłaby się nadążyć, kiedyś wielkie zespoły miały z 3, 4 awarie w sezonie, tu lipa wielka. To jest zabijanie sportu....
09.03.2024 19:54
0
ojej dominacja mercedesa i walki nico i lewisa byly nudne. teraz to jest wspanialy nieprzewidywalny sport :D
09.03.2024 19:54
0
Leclerc na używanych hardach jest szybszy niż kilku zawodników na stosunkowo świeżych softach. Totalny blamaż Saubera i Ricardo. Gratulacje dla Hassa za 1 punkt. Tytuł zawodnika wyścigu powinien dostać Magnusen za robienie jako jedyny show na torze.
09.03.2024 19:54
0
@6 Myślę, że Raikkonen nie pogardziłby bezawaryjnym autem w sezonach 2003 i 2005.
09.03.2024 20:04
0
Cudownie. Cudownie! CUDOWNIE! RBR znowu z dwoma dubletami na starcie sezonu! :D Oby tak dalej. Może i nawet przez cały sezon :D Ferrari zdecydowanie drugą siłą w stawce. Brawa dla Leclerca ale Bearmanowi należą się owacje na stojąco. Mercedes P4 w generalce xDDDD Oby utrzymali tą pozycję do końca sezonu :) Swoją drogą kliencki zespól(McLaren) wyprzedził fabryczny(Mercedes) - co za upokorzenie :) Piastri bardzo dobrze. Lando bez kary - dziwne... Alonso solidnie. Stroll - XD Hulk z punktem - miła niespodzianka Williams bez historii RB przepadło, powrót Ricciardo do F1 jednym wielkim nieporozumieniem Stake znowu problemy z pit stopami Alpine w maraźmie. Oby tak dalej :D
09.03.2024 20:09
0
Do rekordu z 2019 roku jeszcze trochę brakuje.
09.03.2024 20:11
0
Zaraz wszyscy zaczną się czołgać na starcie i będzie cyrk...
09.03.2024 20:12
0
Jak Perez się ogarnie, zdejmie z siebie presję i będzie jeździł na luzie to.Red Bull pobije rekord dubletów. Niesamowita dominacja.
09.03.2024 20:13
0
O jakości tego sezonu najwięcej powie, że najciekawszym punktem wyścigu był Magnusen na P12 blokujący wszystkich za sobą aby Hulk mógł wyrobyć sobie przewagę 21 sekund na pit stop i zdobyć 1 punkt za P10. Liczyłem na walkę Norris/Hamilton, ale zbyt wiele tego nie było, Mercedes za dużo tracił w pierwszym sektorze. Red Bull całkowicie poza zasięgiem kogokolwiek, red flag, safety car, mokro, sucho. Z taką różnicą osiągów na wszystko mają odpowiedź.
09.03.2024 20:22
0
nie tylko absurdalny bolid Puszek jest nudny ale cała tak koncepcja bolidów od 2022 w ogóle się nie sprawdza. Ciekawe wyścigi były od covidu do 2021, obecnie to jest jakieś nieporozumienie. Nawet gdy jest zacięta walka koło w koło, to mam wrażenie że wtedy było to dużo dynamiczniejsze i intensywniejsze dla oka. co do wyścigu Ryszardo to jest żart, od dobrych 5 lat nie widzę w nim NICZEGO dobrego i nawet jego wygrana we włoszech nie jest taka dla mnie pewna (Lando wtedy wyraźnie grał zespołowo co też zakomunikował w trakcie wyścigu) #ryszardoout #teamyuki
09.03.2024 20:24
0
Czy wszyscy ci ktorym F1 sie nie podoba mogliby przestac wylewac swoje frustracje w komentarzach ? Przesiadzcie sie na jakas bardziej interesujaca dyscypline sportu , ale na litosc boska przestancie po kazdym wygranym wyscigu przez Red Bulla plakac ze jest nuda . Takie sa prawa natury ze silniejszy wygrywa . Jestem fanem RB i Maxa , dla mnie ostatnie seziny sa zajebiste . Kiedys bylem fanem Michaela Schumachera i tez mialem sporo lat radosci :):):)
09.03.2024 20:24
0
Współczucia dla realizatora. Musiał mieć ciężką głowę po wyścigu od główkowania co tu ciekawego pokazać.
09.03.2024 20:26
0
Jestem pewny ze Kubica robilby Ricciardo w kazdym wyscigu w tym bolidzie.
09.03.2024 20:31
0
@16 mordko ale wyścigi są po prostu nudne, czego nie rozumiesz? Im więcej takich głosów, im więcej osób to podchwyci tym dalej to zajdzie. Wpłynie na wyniki oglądalności, kasę i może dotrze to w końcu do tych cepów co rujnują ten sport. A skoro chcesz wiedzieć czemu wylewamy zale, to powiedz mi proszę, ile było manewrów wyprzedzania w całym wyścigu? Magnussen zrobił trochę roboty, przez co coś się chociaż działo, ale reszta? Fajnie ze się cieszysz że Twój faworyt wygrywa ale to nie znaczy że wyścigi same w sobie są ciekawe
09.03.2024 20:34
0
@16 Świetny komentarz!
09.03.2024 20:35
0
@16 A Ty rozumiesz o co ludziom chodzi? To, że Max wszystko wygrywa to jedno. Ale w zeszłym sezonie przynajmniej była walka o pozostałe pozycje. W tym są pociągi od startu do mety. Kilka pojedynków i to tyle. Nudy do kwadratu. Co do Twojej satysfakcji ze zwycięstw Maxa to ja osobiście wolałbym, żeby kierowca, któremu kibicuję namęczył się w zdobywaniu podiów i mistrzostw. Sezon 2021 był pod tym kątem idealny.
09.03.2024 20:45
0
@15,19 Zaps Tsunoda jest niemal tak samo żenujący jak Ricciardo i obydwu Red Bull powinien wywalić. Różnica jest taka, że wobec Ricciardo są większe oczekiwania ze względu na jego mimo wszystko udaną karierę. Więc domaganie się by Ricciardo sobie poszedł jeszcze rozumiem, ale podniecanie się Japończykiem już nie.
09.03.2024 20:47
0
@16 Dla nich jest nudna bo wygrywa nie ten co powinen, nie wiem kiedy zrozumieją, że era HAM już się skończyła.
09.03.2024 21:00
0
Oglądanie pierwszego wyścigu sezonu zakończyłem po 20 okrążeniach. Dzisiejszy wyścig po dzwonie Strolla i dwa okrążenia po wznowieniu. Jedziemy dalej :-)
09.03.2024 21:12
0
Niech kibice Maxa się nie unoszą tak,bo gdy dominował Hamilton to wtedy Wam przeszkadzały takie wyścigi i seryjne zwycięstwa.
09.03.2024 21:13
0
@23 ale wy macie ciemnie w mózgu. Rozumiecie w ogule o co chodzi większości z nas? I wcale nie jest tak że my chcemy jakiejś ery Hamiltona, tylko zaciętej walki o wygrane w wyścigach. A co dostajemy? procesje jak w Boże ciało po polskich wsiach. Ja doskonale rozumiem fanów Maxa I Red Bulla że jesteście zadowoleni bo wasz idol odjeżdża wszystkim i jedzie sam ze sobą od startu do mety, ale to jest poprostu nudne. Max nie ma z kim walczyć bo Perez to jest inna liga a cała reszta poprostu nie dojeżdża. Jeżeli nie wydarzy się jakaś awaria w Red Bullu albo ktoś w nich z frustracji nie wjedzie to wygrają wszystkie wyścigi w tym roku, ba nawet mogą mieć 24 dublety jeżeli głowa Checo na to pozwoli. Jednym słowem tragedia. A najciekawszym momentem wyścigu było blokowanie przez Kevina kierowców którzy jechali za nim i to by było na tyle. Takim tempem to Max zdobędzie tytuł przed przerwą wakacyjna.
09.03.2024 21:22
0
@23 Dobrze, że ty nie masz ciemnego mózgu pisząc "w ogUle"
09.03.2024 21:22
0
@26
09.03.2024 21:24
0
Jedno mnie ciekawi - jeżeli wasze oczy tak mocno krwawią od braku walki i nudnych wyścigów, to po co je właściwie oglądacie? Nikt przecież nie zmusza. Za 2 tygodnie też specjalnie wstaniecie na 5 rano, żeby potem przyjść i znów ponarzekać że było nudno i nie da się oglądać? Nie oglądaj i tyle, nikt nie zmusza. To ma być rozrywka, a nie sprawianie sobie bólu na siłę, kiedy można porobić coś ciekawszego.
09.03.2024 21:29
0
16. CAMARO35 Szok, fanowi Maxa i RBR sezon sie podoba... Poprzedni sezon był najgorszym jaki oglądałem, a ten jest jeszcze gorszy. F1 jest obecnie w tak złym stanie, że nawet najwięksi fani tego sportu powoli odpadają. W Stanach F1 mocno zyskiwało, a rok temu znowu zaczęło spadać. zobaczymy jak będzie w tym.
09.03.2024 21:32
0
@27 zabolał Cie mój Komentarz. Bo już nie masz się do czego przyczepić. Pozdrowionka
09.03.2024 22:22
0
29.poppolino - nie wiesz dlaczego to oglądają? Bo, jeśli np. od 1985 roku nie ma dla kogoś nic ważniejszego niż F1, od 1990 roku do 2022 ma nagrane wszystkie wyścigi i przez cały ten czas całe jego życie kręci się wkoło tej serii, to z nadzieją siada przed każdą transmisją, że jego ukochany sport znów będzie mu dawał mnóstwo radości i emocji a nie traumę przewidywalnej procesji z tym samym zwycięzcą... I dlatego wylewają swoją frustrację, bo ich świat wyścigowych emocji z każdym takim wyścigiem co raz bardziej się rozlatuje. Tak jak mój, po tylu właśnie latach się rozpadł. I, niestety, nic nie zapowiada, by Red Bull przestał niszczyć F1 w najbliższym czasie. I tylko psychofani Verstappena nie widzą w tym nic złego.
09.03.2024 22:24
0
@30, fanom RB i Maxa widać nie wiele potrzeba,
09.03.2024 22:34
0
@22 nie podniecam się Tsunodą, ma dobry race craft ale nie jest kimś kogo wyczyny wyjątkowo śledzę. po prostu po poprzednim wyścigu stoję za nim murem. Z Ryszardo robi się niewiadomo kogo a od wielu lat jest ogórem i jeździ jak ogór. Tak się nim nawet specjaliści podniecają a potem zawodzi. Yuki przynajmniej rozwija się powolutku a Ryszardo wiecznie tłumaczy, więc mam nadzieję że Yuki przetrzepie mu tyłek w tym sezonie a w następnym Liam wskoczy na jego miejsce (bo zasłużył) Swoją drogą to Ryszardo jako jedyny zaliczył żenującego spina w tym wyścigu
09.03.2024 23:03
0
Prawdziwi fani F1 (a nie niedzielni) i tak będą oglądać. Wiadomo, że dominacja jest nudna. Max jest dwa poziomy wyżej od Sergio. Jest do bólu konsekwentny, a bolid RB20 bezawaryjny. W mojej ocenie z każdym z obecnej stawki robiłby, co chciał, w tym bolidzie. To sprawia, że mamy nudną dominację. Pozostaje ekscytować się walką o dalsze pozycje. Świetny wyścig Oscara, który wywalczył więcej punktów od Lando. Znakomity debiut Ollie Bearmana, który raczej na pewno trafi do Haasa. Kto wie, czy za jakiś czas nie zobaczymy go na dłużej w czerwonym kombinezonie? Cieszy punkt Nico. Zespołowa jazda Haasa się opłaciła. Zobaczymy, który z nich zostanie. Bo raczej pewne jest, że któryś z nich będzie musiał zrobić miejsce Bearmanowi. Daniel niestety pracuje na przedwczesne zakończenie kontraktu. Nie zdziwię się, jak go Liam zastąpi. Nie będzie litości w mojej ocenie. Niestety czas sympatycznego Australijczyka przeminął. Lance potwierdza, że mistrzem świata nie będzie. Ale on akurat będzie jeździł tak długo, jak szefem ekipy będzie jego tato.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się