Kibice Formuły 1 po GP Belgii nie mogą być usatysfakcjonowani, gdyż dzisiejszą rywalizację na zalanym wodą torze ciężko określić mianem "wyścigu". Po przeszło trzech godzinach oczekiwania na "start" wyścigu, FIA zafundowała im tylko techniczne wznowienie walki. Na podium pojawili się kierowcy, którzy wczoraj wywalczyli trzy pierwsze miejsca w kwalifikacjach.
Ciężko jednak winić za taką sytuację Międzynarodowa Federację Samochodową. Na tradycyjnym i bardzo szybkim torze, na którym przez cały weekend w najgroźniejszej partii dochodziło do dużych wypadków nikt nie chciał ryzykować kolejnego. Jak przekonywali kierowcy problemem nie była ilość wody na asfalcie i problemy z jej odprowadzaniem przez opony, ale widoczność, która była naprawdę niska.
"Wyścig" w Belgii zgodnie z przewidywaniami rozpoczynał się w strugach deszczu, a o zdradliwości warunków panujących na torze Spa-Francorchamps jeszcze przed jego startem boleśnie przekonał się Sergio Perez.
Meksykanin w drodze na pola startowe rozbił się w szóstym zakręcie. Mimo niedużej prędkości zawodnik nie miał szansy uniknięcia uderzenia w bandę. Pech chciał, że Perez uderzył w bandę pod takim kątem, że uszkodził przednie zwieszenie. Mechanicy Red Bulla tym razem byli bezradni, a zespół szybko potwierdził, że do wyścigu przystąpi z tylko jednym bolidem. Wtedy nie wiedział jednak, że będzie miał znacznie więcej czasu na naprawę niż się wydawało.
Jeżeli mowa o pechowcach to warto również wspomnieć o dwóch kierowcach, którzy już trzy tygodnie temu wiedzieli, że do GP Belgii nie przystąpią ze swoich miejsc wywalczonych w kwalifikacjach. Valtteri Bottas i Lance Stroll, którzy narozrabiali podczas startu GP Węgier zostali przesunięci o pięć pól.
Stroll ostatecznie skorzystał również na karze dla Kimiego Raikkonena, którego zespół postanowił złamać zasady parku zamkniętego i w związku z tym bolid z numerem 7 musiał startować z alei serwisowej.
Wczorajszy pechowiec Lando Norris również nie uniknął kary. W jego aucie po potwornym wypadku w Eau Rouge wymieniono jedynie skrzynię biegów co skutkowało automatycznym przesunięciem o pięć pól.
Warunki na torze w Spa były wyjątkowo trudne dlatego FIA nie ryzykowała i opóźniła start wyścigu najpierw o 10 minut, a następnie trzykrotnie o pięć minut. Gdy wybiła godzina 15:25 kierowcy ruszyli do okrążenia formującego za samochodem bezpieczeństwa. Po trzech takich kółkach FIA zawiesiła procedurę startową i kierowcy zjechali do alei serwisowej.
Nastąpiła długa, bo trwająca blisko trzy godziny przerwa w oczekiwaniu na poprawę warunków pogodowych. W międzyczasie przedstawiciele poszczególnych ekip próbowali ustalić kwestie formalne z dyrektorem wyścigu, Michaelem Masim.
Australijczyk był jedną z nielicznych osób na torze, które w trakcie przerwy nie mogły narzekać na brak pracy, gdyż w tak nietypowej sytuacji pojawiło się wiele pytań bez odpowiedzi. Jednym z nich była kwestia dopuszczenia Sergio Pereza do rywalizacji, którego bolid mechanikom w trakcie przerwy udało się doprowadzić do stanu używalności po wypadku z okrążenia wyjazdowego.
Mimo wstępnej odmowy, ostatecznie dyrekcja wyścigu pozwoliła meksykańskiemu kierowcy dołączyć do stawki, ale musiał on startować z alei serwisowej.
Wyścig został wznowiony punktualnie o godzinie 18:17, ale warunki na torze dalej były bardzo trudne, gdyż deszcz ani przez chwilę nie przestał padać.
Kierowcy wyjechali z alei startowej za samochodem bezpieczeństwa, a czas do końca wyścigu był odmierzany przez ustawiony na równą godzinę zegar, który o godzinie 17:00 został zatrzymany przez sędziów, którzy powołali się na "siłę wyższą".
Warunki na torze nie odbiegły zbytnio od tych jakie panowały na torze o godzinie 15:00 więc można się było spodziewać, że wypuszczenie kierowców na tor ma na celu jedynie rozpoczęcie i zakończenie rywalizacji. Tak się też stało po dwóch pełnych okrążeniach za samochodem bezpieczeństwa wyścig został przerwany czerwoną flagą, a zegar odliczający czas tym razem nie został zatrzymany.
W myśl regulaminu za wyścig, w którym lider nie pokonał dwóch okrążeń nie przyznaje się punktów. W sytuacji, w której pokona on dwa pełne kółka, ale nie pokona 75 procent dystansu wyścigu, przyznaje się połowę punktów. Dokładnie z taką sytuacją mieliśmy do czynienia dzisiaj i mimo iż kierowcy ani przez chwilę nie mieli szansy, aby faktycznie się pościągać i poprawić swoje pozycje, w praktyce oznaczało to, że punkty zostały przyznane na podstawie wyników wczorajszych kwalifikacji.
Największym beneficjentem takiej sytuacji jest oczywiście zespół Williamsa, który za drugie miejsce George'a Russella i 8. Nicholasa Latifiego swoje konto punktowe po GP Belgii powiększył o kolejne 10 punktów.
Max Verstappen za połowę regularnych punktów odrobił do trzeciego Lewisa Hamiltona tylko 5 punktów w mistrzostwach, więc Brytyjczyk przed wizytą na domowym torze Holendra dalej utrzymuje prowadzenie w mistrzostwach.
Kwestią sporną mógłby wydawać się punkt za najszybsze okrążenie w wyścigu. Wedle doniesień nawet za samochodem bezpieczeństwa należy się on najszybszemu kierowcy z czołowej dziesiątki. Dzisiaj jednak taka sytuacja nie miała miejsca, gdyż najlepszy czas okrążenia za samochodem bezpieczeństwa uzyskał jadący na 17. pozycji Nikita Mazepin.
29.08.2021 18:50
0
Brawo Russell !!
29.08.2021 18:51
0
Niezły cyrk. To jakaś parodia rozdawać pkt za 4 okrążenia za samochodem bezpieczeństwa. Farsa na całego. I jeszcze ceremonia :)
29.08.2021 18:51
0
"Podium ? Tak oczywiście!" Mógł jeszcze dodać, że to był piękny i solidny wyścig ze strony Maxa... Nie było wyścigu to i nie powinno być podium.
29.08.2021 18:51
0
co za bzdura, jeszcze max i russell ciesza sie jakby walczyli w wyscigu. kabaret ta f1.
29.08.2021 18:51
0
hahahahahahahahaa
29.08.2021 18:52
0
Cyrk, farsa, bezsens. Czy naprawdę nie dało się pojechać jutro? Przecież Holandia jest blisko. Przejechali dwa okrążenia, żeby mieć klasyfikację i odfajkować. Żenada. Najgorszy wyścig w historii, choć nazwanie tego wyścigiem byłoby obrazą dla GP USA 2005. Ogromny kciuk w dół.
29.08.2021 18:52
0
żenada
29.08.2021 18:52
0
Super wyścig był tak pasjonujący że szok, cyrk nie powinno wogole wyjeżdżać jak wiedzieli że nie przestanie padać
29.08.2021 18:52
0
Driver of the day to dziś Masi, tylko, że Driver zamieńmy na dzban.
29.08.2021 18:53
0
To chyba kwintesencja przepisów w F1. To juz nie jest nawet dno, cięzko to co zostało z F1 nazwać.
29.08.2021 18:54
0
Co za parodia. I jeszcze Masi mówiący : podium, oczywiście! Żenada
29.08.2021 18:55
0
A nasi komentatorzy zachwyceni.
29.08.2021 18:56
0
Banda dzbanów, czekali trzy i pół godziny i się okazało że jest jeszcze gorzej.
29.08.2021 18:56
0
Russell w Williamsie pokonał Hamiltona w Mercedesie, brawa dla George'a!
29.08.2021 18:57
0
@14 wczoraj go pokonał więc Twój komentarz ma mały sens
29.08.2021 18:57
0
Tak się drukuje wyniki. Brawo Red Bull FIA.
29.08.2021 18:57
0
#13 dzbanem to ty jesteś, co mieli zrobić?
29.08.2021 18:58
0
A jednak punkty sa rozdawane w sobote :) Wilk syty i owca cala. Wyscig sie odbyl, wiec wszelkie kontrakty ze sponsorami i nadawcami wypelnione, kierowcy i zespoly dostaly po polowie punktow, do tego zaden (no prawie) bolid nie zostal rozwalony. No nic, za tydzien moze bedzie sciganie.
29.08.2021 18:58
0
A co z punktami za wczorajsze kwalifikacje dla pierwszej trójki ? Sorry nie miałem czasu śledzić tego weekendu od deski do deski.
29.08.2021 18:59
0
Bądź FIA, wprowadź sobie zasadę "3h", a następnie sobie wyłącz zegar "bo tak". Tym samym solidnie wyruchali w pupę tych wszystckich kibiców którzy chcieliby odzyskać kasę. Pomijam już, że podium za to co się odbyło to jakiś żart
29.08.2021 18:59
0
Przepisy z pewnością do poprawy. Szkoda, że nie dało się przełożyć na kolejny dzień. Oczywiście wielu kibiców nie mogłoby zostać, ale przynajmniej odbył by się wyścig. Duży niesmak.
29.08.2021 18:59
0
@16 Gdyby to Hamilton był na miejscu Maxa, to już widzę to oburzenie przeciwników Brytyjczyka i oskarżenie o spisek. Wygrał Max i Red Bull to nic takiego nie będzie miało miejsca :-)
29.08.2021 19:00
0
Dzordż zachwycony!
29.08.2021 19:01
0
@jechać konwewko, jechać
29.08.2021 19:01
0
@19 Punkty o których mówisz są przyznawane wyłącznie w nowym, testowanym w tym sezonie formacie sprintu kwalifikacyjnego, który będzie miał miejsce jeszcze we Włoszech i w Brazylii. Wczoraj odbyły się standardowe kwalifikacje, więc nie przyznawano za nie punktów.
29.08.2021 19:01
0
@ekwador15 - ciekawe przygłupie, co byś napisał, gdyby twój pupilek zdobył PP i wygrał w taki sposób. Słuszna decyzja - nie po to przyjeżdżali do Belgii, by nie przyznawać punktów. A przepisy tego nie zabraniają. To byłoby dopiero marnotrawstwo. Warunki fatalne, tor w złym stanie po zalaniach. Masi stał przed trudną decyzją - na szczęście szanowne grono "ekspertów" tego forum nie odpowiada za rozgrywanie wyścigów. Możecie tylko płakać zza ekranu komputera. ;) Brawa dla Russella - miała wiele wzlotów i upadków, zasłużył jednak na podium. Wczoraj pokazał klasę. Wolff będzie głupcem, jeżeli nie zastąpi Bottasa Brytyjczykiem. Hamilton wiecznie jeździć nie będzie.
29.08.2021 19:02
0
W całym tym absurdzie najbardziej szkoda trzeciego miejsca Lewisa. Gdyby dzisiaj był czwarty, byłaby szansa na rozstrzygnięcie losów tytułu różnicą pół punkta. Na ten moment niestety osiągnięcie Laudy i Prosta nie będzie wyrównane
29.08.2021 19:02
0
@sliwa007 - w przypadku wygranej Hamiltona pewnie napisałbyś coś innego. Potwierdzasz, żeś debil. :P
29.08.2021 19:03
0
@25 Fakt masz rację. Zakręciłem się trochę :-) Dzięki
29.08.2021 19:05
0
Brawo LeClerc! Dojechał w punktach.
29.08.2021 19:05
0
Gdyby nie aura pogodowa i takie a nie inne rozstrzygnięcie wyścigu to Verstappen nie wygrałby tego wyścigu i mistrz świata wyprzedziłby go bez problemu, mercedesy ewidentnie były szybsze na suchym torze w tempie wyścigowym. Mam nadzieje, że karma wróci na Monzie i i Hamilton z przy**pasem bottasem wygrają wyścig. Jeszcze ta radość szczeniaka który wygrał wyścig bez wyścigu bezcenna. Lewis na pewno by się tak nie cieszył bo w przeciwieństwie do niego ma klasę. Hamilton szybko go wyjaśni w drugiej części sezonu.
29.08.2021 19:07
0
Brawo Mazepin !!
29.08.2021 19:07
0
@27 Max zdobył 12.5 pkt, więc nadal jest szansa.
29.08.2021 19:08
0
@26 Skoczek zgadzam się. Za trudne to były warunki, a Masi był w niesamowicie trudnej sytuacji. Ale co tam, nikogo to nie obchodzi przecież, "przyjechali to powinni się ścigać mimo wszystko" X_X
29.08.2021 19:08
0
@26 Żenada i farsa, ale przepis to przepis. Skoro punkty się należały to je przyznali i nie ma co z tym dyskutować. Brawa dla Maxa i Russela za to co pokazali wczoraj.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się