WIADOMOŚCI

Krytyka Vettela spływa z każdej strony
Krytyka Vettela spływa z każdej strony
Sebastian Vettel po wyścigu w Bahrajnie przekonywał, że presja spoczywająca na jego barkach w tym roku nie miała wpływu na jego obrót na torze podczas walki z Lewisem Hamiltonem, ale Niemiec musi teraz wykazać się dużą odpornością psychiczną, gdyż włoskie media nie zostawiają na nim suchej nitki.
baner_rbr_v3.jpg
Vettel przed sezonem został otwarcie okrzyknięty pewnym numerem 1 w barwach Ferrari, ale przez cały weekend w Bahrajnie to Charles Leclerc dyktował tempo.

Sebastian Vettel nie dość, że nie miał odpowiednich osiągów na torze, to podczas wyścigu w typowy już dla siebie sposób obrócił się podczas walki z innym kierowcą, tracąc pewne podium, a biorąc pod uwagę problemy Charlesa Leclerca, także zwycięstwo.

"To ten sam Sebastian co w zeszłym roku" podsumował w niemieckiej telewizji Sky poczynania swojego rodaka Nico Rosberg. "W ten sposób nie sięgnie się po mistrzostwo."

Rosberg dla kontrastu podkreślił, że Charles Leclerc za wyjątkiem problemu technicznego, przez cały weekend jechał "perfekcyjnie".

Sebastian Vettel po wyścigu przyznał, że obrót podczas walki z Hamiltonem to jego wina: "Zostałem zaskoczony, ale to była moja wina."

Mattia Binotto póki co wspiera czterokrotnego mistrza świata F1: "Takie rzeczy mogą się zdarzyć gdy walczy się na torze."

Po drugim wyścigu sezonu krytyka Vettela spływa jednak z każdej innej strony.

"Oczywiście największym tematem będzie pech Leclerca, ale Vettel trochę kulał" mówił były kierowca F1, JJ Letho dla gazety Iltalehti.

Podczas relacji na antenie włoskiego Mediaset, krótko skomentowano występ Niemca: "Ponownie Vettel załamał się pod presją."

"Prawdziwy mistrz w czerwonym garażu wyglądał jak mały chłopak z Monte Carlo" dodawał korespondent Luca Budel.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

73 KOMENTARZY
avatar
scud

02.04.2019 11:07

0

"To ten sam Sebastian co w zeszłym roku" ...... tak bywa.... sam sobie zapewni brak możliwości zostania MŚ w sezonie 2019, ale jesli by to było dla dobra Leclerca to niech tam dalej się kręci po torach :-)


avatar
Fanvettel

02.04.2019 11:24

0

Dopiero po drugim wyścigu a juz mówią ze Seb nie zdobędzie mistrzostwa..........


avatar
amol

02.04.2019 11:30

0

Vettel nigdy nie był kierowcą na miarę mistrza, prawdobodobnie ten sezon to tylko potwierdzi.


avatar
mordziaty

02.04.2019 11:53

0

Nie ma się co podniecać, przypomnijcie sobie 1 wyścig, jak BOT objechał HAM, ile było gadania, przepracował zimę itp itd, teraz było odwrotnie, i co, ano nic, to początek sezonu, dalej nie wiele wiemy, poza jednym, Williams to dno !!! wydawało by się,że niżej upaść nie można, a jednak, oni kopią dalej, szukają drugiego dna.


avatar
tysu

02.04.2019 12:05

0

Jak to już jest kolejny sezon, gdzie Seb popełnia błędy jak amator. To, że Leclerc będzie przed nim na koniec sezonu jest pewne. W Australii byłby przed nim, gdyby nie polecenie zespołowe i w Bahrainie zdeklasował wszystkich, a to dopiero jego drugi wyścig u czerwonych.


avatar
Konradv15

02.04.2019 12:19

0

Mi to go trochę szkoda, choć nigdy za nim nie przepadałem. F1 postawiło po prostu nie na tego gościa. Chcieli zrobić z niego drugiego Szumiego, nadmuchali wielką bańkę, dopieszczali go z każdej strony, aż sam w to uwierzył. Jest szybkim kierowcą, ale niestety to nie ten typ osobowości, nie ta psycha. Z bańki ciągle po trochu zlatuje powietrze, a Leclerc jest szpilą w tej sytuacji. Niemiec mocno uciepri psychicznie jak to wszystko się już dokona. Troche nie jego wina, troche jego, bo po prostu nie jest typem mistrza, nie umie przegrywać i jest trochę gburem. Mimo wszystko współczuje, bo ci sami ludzie, którzy go wychwalali i lizali po tyłku, teraz wywalą mu szambo na łeb. Ktoś popełnił błąd, projekt VET się nie udał, najłatwiej będzie wszystko zwalić na kierowcę. Witamy w smutnym świecie biznesu i pieniędzy Seba.


avatar
Werter

02.04.2019 12:38

0

Sebastian, chłopie co się z tobą dzieje? Przestań marnować potencjał Ferrari i weź się w garść bo w listopadzie Scuderia się z tobą pożegna. Z całego serca kibicuję Ferrari i po prostu kosa w kieszeni mi się otwiera, jak widzę co Vettel odjaniepawla. Po prostu żenada!


avatar
ahaed

02.04.2019 12:40

0

Dominacja redbulla i 4x mistrz. Tylko, że od kilku lat wychodzi jakim paluszek jest kierowcą. Owszem, zapisał się w historii F1. Ale to tyle. Jak jest pierwszy to dowiezie zwycięstwo. Ale jak ma walczyć, to zawsze bączek lub kolizja.


avatar
TomPo

02.04.2019 13:18

0

Bedzie gorzej, bo Lec dopiero wszystkich uswiadomi, jak bardzo Vet marnowal potencjal Ferrari przez ost dwa sezony. Brak tempa, baczki, kraksy, taranowanie itp itd. Tak wiec presja bedzie na Vet tylko rosla, a to jest ostatnie czego mu potrzeba, bo wtedy jezdzi jeszcze gorzej. Moze sie pozbiera, ulozy sobie wszystko w glowie i udowodni ze jest godzien jezdzic w Ferrari albo... udowodni ze jest rzemieslnikiem, ktory mial szczescie jezdzic w RBR w odpowiednim momencie i po serii niepowodzen zakonczy kariere.


avatar
belzebub

02.04.2019 13:38

0

Alonso za Vettela ;) Ok., to raczej niemożliwe ale mało realne żeby Ferrari pozbyło się czterokrotnego jednak mistrza świata. A nawet jeśli to kogo wezmą, Giovinazziego??? ;) Poczekajmy jeszcze, to dopiero drugi wyścig, ew będzie robił za wsparcie dla Leclerca.


avatar
ds1976

02.04.2019 14:02

0

Nadal uważam onanizm na punkcie Leclerca za zbyt wczesny. To jeszcze nie ten etap by Monakijczyk pokonał Vettela.


avatar
TomPo

02.04.2019 14:12

0

@11 szkoda ze zrobil to juz 3x, jesli mowa o pokonywaniu Vet.. Dwa razy w wyscigu (TO uratowalo Vet) i 1x w kwali. Tak wiec nie wydaje mi sie zeby pochlebne opinie na temat talentu mlodego byly zbyt wczesne. Szczegolnie, ze mlody walczy i jedzie dalej, a Vet jak to ma w zwyczaju, podczas walki kreci baczki. Tym razem dodatkowo zniszczyl opony i zalatwil sobie tym skrzydlo. Deja vu z 2018. Do tego sa to dopiero dwa starty w nowym teamie i to w teamie, w ktorym presja jest najwieksza. Pokaz mi kiedy ostatni raz w historii F1 cos takiego mialo miejsce. Przypomne Ci Ham vs Alo.


avatar
devious

02.04.2019 14:36

0

@10 Alonso w czerwcu w zasadzie kończy swój sezon bo będzie już po Le Mans i Indy500 i nie ma żadnego programu :) Tak więc od lipca Ferrari może w końcu wywalić niedojdę Vettela i brać prawdziwego mistrza :))) Alonso dojrzał, jest wyluzowany, nadal najlepszy w stawce (w ostatnich 5 latach wbił w podłogę dwóch MŚ Raikkonena i Buttona, a potem młodą gwiazdę Vandoorne'a - aż 2 z nich się odechciało F1) ale jednocześnie już by nie robił takich cyrków jak był młody i głupi czyli w 2007 z McLarenie. Oczywiście Alonso to zawsze pewne ryzyko jak coś nie będzie szło po jego myśli, ale przynajmniej gwarantuje wyciśnięcie 100% z bolidu i praktycznie zero błędów. W obecnym, mocnym Ferrari na pewno byłby faworytem do tytułu. Ferrari nie powinno się zastanawiać, mają już gwiazdę przyszłości w postaci Charlesa, natomiast tytuł wśród konstuktorów sam się nie wygra. Vettel jak bedzie tak pękał i zawalał to może znowu na koniec sezonu być 100 pkt za Hamiltonem. W ten sposób ciężko walczyć o MŚ Konstruktorów nawet mając najlepszą maszynę w stawce (a taką miało Ferrari w 2018 i wygląda na to,że ma obecnie - Australia to nie był miarodajny tor, takie tez się będą zdarzać ale większość torów będzie podobna do Bahrajnu a nie Melbourne). Wracając do Alonso - niedawno powiedział, że wróci do F1 jak dostanie super ofertę - wiadomo, że raczej nie od Merca ani Red Bulla, wiec liczy tylko na Ferrari :) W sumie wrócił do Renault, wrócił do McLarena to może i do Ferrari wrócić :) To byłby niezły comeback! A co do Vettela - cieszy mnie to, że po tylu latach w końcu ludzie zaczynają widzieć to, co ja widziałem już dawno, dawno lat temu. To oczywiście dobry kierowca - podkręlam dobry, nie rewelacyjny - dobry, na tyle, by pokonywać rzemieślników (jak na standardy F1) Webberów, Raikkonnenów, Perezów czy Grosjeanów. Jednak patrząc na "grube ryby" to Vettel nigdy nie był tym gościem ze ścisłego topu - raczej to pozorował, głównie dzięki idealnym warunkom w RBR. Nie bez kozery Alonso mówił, że przegrał tytuł z Newey'ema nie Vettelem, mało który z kierowców F1 też naprawdę docenia Vettela, chyba nikt nie uważa go za najlepszego w stawce. Ja sam wiele razy pisałem, że dla mnie Button i Rosberg by "rozklepali" Vettela, nie mówiąc już o Alonso, Verstappenie i Hamiltonie - a Ricciardo już go raz rozklepał. A teraz pojawił się jeszcze Leclerc i to samo co Ricciardo zaczyna robić - dopiero 2 wyścig, trudno przewidzieć co bedzie dalej ale zapowiada się to nieciekawie dla Niemca... Oj, będą się musieli fani Vettela nagłowić jak znowu "obronić" swojego pupila - w 2014 był to spisek Red Bulla vel. Vettel podkładający się celowo, by zwolnić się z kontraktu (ROTFL) - tylko nawet jak się już zwolnił z kontraktu to nadal przegrywał z Ricciardo :) Teraz też coś się wymyśli, spisek Ferrari, które woli Charlesa, jakiś spisek FIA i wiatr wiejący ze złej strony w Bahrajnie, no i Mercedes, na pewno to wszystko wina Mercedesa, który podtruwa jedzenie Vettelowi! :) Pisałem tyle razy, że to nie Ferrari miało w ostatnich latach słabszy bolid, tylko wyjątkowo słabych (jak na Ferrari) kierowców - i się cały czas potwierdza. Raikkonen nadaje się do bicia takich gości jak Giovinazzi (skąd on się w ogóle wziął w F1 to wielka zagadka, koleś zupełnie nie rokuje, chyba tylko z racji narodowości bo jak to tak bez Włocha w F1... Choć nie zdziwię się, jak i tak kilka razy objedzie Kimasa), a Vettel maksymalnie do bicia Raikkonena - i to ledwo ledwo... Sytuacja analogiczna do lat 2007-2009 czyli pary Raikkonen-Massa. To właśnie ta sama półka Kimi, Massa, Webber - Vettel jest lepszy od powyższych, ale nie aż tak bardzo jak to wygląda po tych jego 4 tytułach. Prawda jest taka, że Vettela najbardziej skrzywdziły... te jego 4 tytuły, z czego przecież 2 to był kosmiczny fart. Gdyby wygrał tylko tytuły w 2011 i 2013 to nikomu by to nie przeszkadzało, ot miał super bolid i go wykorzystał - było juz wielu takich, m.in. Jacques Villeneuve (wg. mnie podobna półka co Vettel). Vettel jednak wygrał 4 tytuły co od razu postawiło go wśród tych najlepszych w historii- Senny, Schumachera, Fangio itd. "Baby Schumi" to jednak nie ta półka, to nie jest prawdziwy mistrz, niezniszczalny bohater. To raczej zabawny gostek, który znalazł się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie - jak kiedyś Jacques. Kto śledził F1 w latach 90-tych ten pamięta, jak Kanadyjczyka tez wynoszono na piedestał, miał być tym najlepszym z nowej generacji, zachwytom nie było końca... Ale jego mit szybko upadł wraz z końcem super formy Williamsa... Czuję, że to samo może teraz czekać Vettela. Oczywiście to dopiero 2 wyścigi za nami, Vettel może się "ogarnąć" i nawet wygrac tytuł (bo czemu by nie - on potrafi wygrywać mając najszybszy bolid i startując z pierwszych 3 miejsc) ale naprawdę nie będzie zaskoczeniem, jak w połowie sezonu Niemiec będzie musiał szukać sobie nowej ekipy... Pytanie gdzie mógłby pójść? Powrót do RBR w miejsce Gasly'ego? McLaren? Może Alfa do swojego ukochanego Kimiego? :P


avatar
balober

02.04.2019 14:37

0

Połowa tych pseudo komentarzy powinna być blokowania..


avatar
Vendeur

02.04.2019 15:00

0

@14. balober Że co? Jakiś argument "geniuszu"? Co jest nie tak z komentarzami powyżej, które w ogromnej większości są merytoryczne i nawet napisane po polsku?


avatar
FanHamilton

02.04.2019 15:17

0

Rosberg też marzy zostać Ferrari


avatar
HeksonPL

02.04.2019 15:37

0

Ja nadal kibicuję Vettelowi i nie będę oceniać po dwóch wyścigach nikogo to za wcześnie.


avatar
Krys007

02.04.2019 15:40

0

Słyszałem, że Ferrari w wyścigu zabroniło Leclercowi wyprzedzić Seba, miał się trzymać za nim co najmniej 2 kółka...ale młody nie posłuchał - coś więcej o tym wiadomo? To tylko plotka czy serio tak było?


avatar
jogi2

02.04.2019 15:48

0

@13 Też to powtarzałem od tylu lat Wystarczylo ogladać sama jazdę Vetela jeszcze z czasów TR RB i jego "walki" ,a nie sam wynik końcowy aby wiedzieć,że nie jest to kierowca z Top 5 ale i przez te lata nasłuchałem się obelg . Z pewna stysfakcją oglądałem to klepanie przez Ric ale i tak było kwiczenie ,że to wypadek przy pracy ....Wypadek przy pracy przez cały sezon :) Vettel miał duż farta w swojej karierze jak i pojedyńczych wyścigach ..taki w czepku urodzony Nie sądzę choćby po tych dwóch wyścicigach jeśli oczywiście Ferrari na to pozwoli aby nawet fart go uratował przed Leclerkiem


avatar
Moria

02.04.2019 16:06

0

@18. Znajdziesz odpowiedź w komentarzach pod newsem "Charles Leclerc - kierowca numer 1"


avatar
TomPo

02.04.2019 16:07

0

@14, @15 polowa tych komentarzy pokazuje prawde taka jaka jest, a niestety niektorzy nie potrafia tego przyjac do swiadomosci, wiec na zasadzie wyparcia - usunac wszystkie niepochlebne komentarze. A to ze kariera Vet jak rowniez jego jazda, bledy oraz kierowcy z ktorymi sie mierzyl, pokazuja taki a nie inny obraz tego kierowcy, to niewazne. @18 osobiscie w to watpie, bo taki smaczek na pewno realizator by puscil. Szczegolnie ze dostalismy info: "I'm faster guys" :) Seba, Leclerc is faster than you XD


avatar
przesio

02.04.2019 16:30

0

Vettel powinien mieć specjalne logo na kombinezonie " Mission Spinnow " :)


avatar
andy_chow

02.04.2019 17:19

0

A jeszcze kilka lat temu zastanawiano się ile czasu zajmie Vettelowi pobicie rekordów Schumachera. Dziś całe popołudnie przeglądałem stare artykuły,Ciekaw jestem ilu nadal tak myśli jak wtedy.


avatar
FanCypis3

02.04.2019 17:48

0

Jak czytam komentarze na temat Vettela albo Gaslyego to mam wrażenie że zapomina się o ich dobrych występach. To dopiero początek sezonu. A już się krytykuje tych kierowców. Nie ważne którego ale oni są dobrymi kierowcami nawet jeśli są lepsi. Widać że w przypadku Gaslyego co po niektórzy zapomnieli że rok temu w Bahrajnie dojechał na czwartej pozycji. I miał inne dobre występy. Gasly zdobył 29 pkt a Hartley 4 pkt. I mam wrażenie że się o tym zapomina. Ja wierzę że w dalszej części sezonu Gasly jeszcze zaliczy nie jeden dobry wyścig. To samo z Vettelem. Może i dawno to było ale zapomnieli jak Vettel deklasował Bourdaisa, Webbera i Raikkonena. Skoro Leclerc jest lepszy od Vettela to o ile lepszy musi być od Raikkonena. Albo skoro Verstappen jest lepszy niż Gasly to o ile lepszy musi być od Harleyego. O dobrych występach się zapomina ale o kiepskich to się pamięta i mocno się krytykuje.


avatar
FanCypis3

02.04.2019 17:52

0

Może i dawno to było przypomnijcie sobie jak na początku sezonu 2010 Hulkenberg wyglądał na tle Barrichello a jak później jak się skończył sezon. To są początki poczekajcie parę rund albo do końca. Tak samo bez sensu było ocenianie Brendona Harleyego na początku sezonu ale w późniejszej fazie już widać było że jednak nie wyglądał dobrze na tle Gaslyego


avatar
FanCypis3

02.04.2019 17:59

0

Sorry. Zapomniałem. Jeszcze przypomjcie sobie drodzy krytycy jak wyglądał Kwiat na tle Ricciardo po GP Hiszpanii 2015 a jak zakończył się sezon.


avatar
Vendeur

02.04.2019 18:15

0

@21. TomPo Przecież mi nie musisz odpisywać i tłumaczyć takich podstaw. To nie jest odpowiedź na moje pytanie, które postawiłem innej osobie. @25. FanCypis3 Kolejny fanboy z problemami z logiką, a przede wszystkim z pamięcią. Jakim hipokrytą trzeba być, aby kazać innym sobie przypominać jakiś rzekomo dobry występ Vettela, nie wspominając już o rzekomej deklasacji kogokolwiek, a samemu nie pamietając, jak zawala ostatnio sezon po sezonie, wyścig po wyścigu...


avatar
BigBrother

02.04.2019 18:17

0

Ja nie chce tylko, żeby Leclerc skończył jak 3/4 sportowców, których chwali się po pojedyńczym występie czy nawet sezonie, a jak przyjdzie co do czego i spadnie na nich jakaś odpowiedzialność/oczekiwanie, to nie dawają rady. Kierowcy są rozni, kibice też. Od samego początku kibicuje Vettelowi i zdania nie zmienię, że dla mnie jest on jednym z lepszych (kto jest najlepszy określić nigdy się nie da, w żadnym sporcie). Niemniej jednak Hamilton ma nad nim podwójną przewagę - spokojniejszą głowę i przede wszystkim zespół, w którym wydaje się być spokojniej. Ferrari MUSI, a oni po prostu chcą wygrywać. Śmieszy mnie też wciskanie Alonso w bolid Ferrari, bo każdy doskonale wie, że on tam nie wróciłby za żadne pieniądze. Nie po tym, co u nich przeżył, a później w McLarenie. No chyba, że prezentowaliby formę Mercedesa z początku ich dominacji, czyli zapewniliby mu tytuł. Tak na koniec dodam też, że większość krytyki w stronę Vettela (moim zdaniem!) spływa nawet nie z powodu jego dyspozycji, ale właśnie przez to, że KIEDYŚ był bucem. Ja jestem idealnym tego przykładem jeśli chodzi o Maxa. No nie lubię go za jego zachowanie i nie polubię, ale talentu mu odmówić nie mogę. Mimo, że też popełnia sporo błędów, tylko ludzie tego niestety nie zauważają. Bo jest jednym z tych świętych, który pokazał zwoje niesamowite umiejętności wygrywając w Hiszpanii w 2016 i pokonując kierowców Mercedesa. Po czyms takim można boki zrywać, przepraszam bardzo, jak ich pokonał? Nasłał na siebie? Z góry zapowiadam, że nie wiem czy przeczytałam to pod tym postem, czy pod innym, ani nawet czy nie było to przypadkiem pod fanpagem na Facebooku, żeby zapobiec zbędnej gównoburzy. A już tak odbiegając, to nigdy chyba nie zrozumiem tej ludzkiej zawiści i próby narzucenia komuś swojego zdania. Pisaniem, że fani Vettela będą się musieli nagłowić, żeby go obronić wykazuje się tylko cynizm, bo sztuką nie jest najechać na kierowcę, któremu od dłuższego czasu nie idzie czy na jego kibiców, którzy wbrew pozorom też widzą, że coś złego się z nim dzieje i powoli tracą wiarę w ten 5 mistrzowski tytuł...


avatar
TomPo

02.04.2019 18:43

0

@26 a pamietasz jaka mamy dobra reprezentacje w pilce noznej? W latach 70 za Piechniczka... Sorry ale wracanie pamiecia do historii by zobaczyc jakis dobry wystep... serio? Ostatnie dwa sezony Ci nie wystarcza? I wlasnie, sam wymieniasz nazwiska z jakimi walczyl (i przegrywal), Webber? Ricardo? Rai? Sorry, ale to nie ta liga co Ham, Alo czy Lec - im szybciej sie z tym pogodzisz, tym mniej doznasz rozczarowan w niedalekiej przyszlosci i mialbys ich mniej w niedalekiej przeszlosci. Vet jest dobry, ale tylko dobry, nic ponad to.


avatar
Jen

02.04.2019 18:50

0

@27 Vendeur @FanCypis3 ma sporo racji. Jak tylko kierowca czy inny sportowiec ma spadek formy to od razu leci na niego lawina krytyki. Większość tych osób nie pamięta już świetnych występów tych zawodników. Do tego dochodzi negacja całego dotychczasowego dorobku. Przegrywa to taki z niego pseudo mistrz. I nie tyczy się to tylko Vettela ale każdego sportowca, który doświadcza wahań formy i wyników. To jest właśnie myślenie emocjami. To samo dzieje się w drugą stronę. Jak sportowiec zaczyna z powrotem odnosić sukcesy to nagle ma więcej kibiców i jest wychwalany pod niebiosa. Ps. Widzę, że powtarzasz te same sekwencje co inny aktywny użytkownik tego forum. Ciekawe które to sezony Vettel zawalił jeden po drugim? W 2017 to Niemiec przez większość sezonu był liderem kwalifikacji. Ferrari było lepsze na krętych torach ale brakowało mu mocy na prostych. Stąd na szybszych torach nie byli w stanie w pełni konkurować z Mercedesem. Do tego na końcu dwie awarie pod rząd wykluczające z rywalizacji. Dopiero od momentu serii problemów w Ferrari Hamilton wypracował przewagę punktową nad Vettelem.


avatar
Raptor202

02.04.2019 19:20

0

@29 Piechniczek nie był trenerem reprezentacji w latach 70.


avatar
TomPo

02.04.2019 19:45

0

@31 - no tak to byl 81, mea culpa, ale sens przekazu nadal ten sam. @30 - to sie tyczy kibicow ktorzy kibicuja komus, a gdy przychodza niepowodzenia to obrzucaja go blotem. To jest typowe. Natomiast u mnie jest constans - ani go nie obrzucam blotem, ani mu nie kibicuje, po prostu prawie od zawsze uwazam go za (tylko) dobrego kierowce, ktoremu te tytuly trafily sie jak slepej kurze ziarnko. Z dobrymi kierowcami toczyl wyrownane boje, z troche lepszymi przegrywal i to nawet jak byl w danym teamie faworyzowany, bo chyba pamiec krotka i ludzie nie pamietaja jak dostawal nowe czesci, a np Rai czy Web nie. No ale pamietac mamy ze 10 lat temu cos gdzies super w deszczu pojechal. Tak, pojechal, bez presji. Jak tylko przyszly lepsze zespoly, wieksza presja i walka kolo w kolo to wycina baczki jeden za drugim.


avatar
Moria

02.04.2019 19:47

0

@30. Sorry, ale na siłę brniesz w coraz to głupsze bzdury. Może powinnaś napisać do włoskich mediów, które najgłośniej krytykują Vettela, że to niesprawiedliwe i powinny pisać tylko o tym że kiedyś tam, dawno temu Seb wygrywał i dlatego trzeba tylko dobrze o nim pisać. No litości, ale w sporcie zawsze się ocenia zawodnika po ostatnich występach, a nie że kiedyś tam był lepszy.


avatar
FanCypis3

02.04.2019 19:47

0

@27 bardzo Cię przepraszam ale ja nie mam żadnych problemów z logiką. Napisałem wszystko logicznie. Może różni ludzie mają różne inne myślenia. Nie wiem gdzie tu widzisz jakąś hipokryzje. Ja widzę że raz Vettel dobrze jeździ a raz zalicza wpadki. @29 ja wiem że Raikkonen, Webber a Vettel to inna półka kierowców i wiem że Ricciardo, Leclerc są jeszcze lepsi od Vettela. Nie wiem z czym się mam pogodzić. Przykład reprezentacji Polski z lat 70 to trochę inny przykład. Chodziaż domyślam się co miałeś na myśli podając ten przykład ale jest jedna różnica. Że pogadałem piłkarze którzy grali w latach 70 obecnie nie grają więc oni obecnie nie ponoszą porażki. Mnie chodziło o pojedynczą osobę która raz wygrywa a raz przerywa, chociaż też tak samo bywa z reprezentacją. @30 on napisał to co miałem na myśli o ideologię


avatar
karoman69

02.04.2019 19:58

0

Włoska prasa już żąda głowy VET,i jeszcze chwila a żądania zostaną spełnione.Brawa dla LEC za zignorowanie TO,jak te macki ferrari muszą daleko sięgać skoro w czasie transmisji słyszeliśmy tylko zdanie LEC-JESTEM SZYBSZY,ale już TO mówiące ZOSTAŃ ZA NIM JESZCZE 2 OKRĄŻENIA...no to już nie wszyscy słyszeli,na szczęście wyszło szydło z worka.Myślałem iż Binotto to coś lepszego,ale to leszcz wart wykopania z padoku.To ostatni sezon VET w SF.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu