2022-05-08 GP Miami - Wyścig 21:30
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas | Pkt. |
---|---|---|---|---|
1 | M.Verstappen | Red Bull | 1:34:24.258 | 26 |
2 | C.Leclerc | Ferrari | +3.786 | 18 |
3 | C.Sainz | Ferrari | +8.229 | 15 |
4 | S.Perez | Red Bull | +10.638 | 12 |
5 | G.Russell | Mercedes | +18.582 | 10 |
6 | L.Hamilton | Mercedes | +21.368 | 8 |
7 | V.Bottas | Alfa Romeo | +25.073 | 6 |
8 | E.Ocon | Alpine | +28.386 | 4 |
9 | A.Albon | Williams | +32.265 | 2 |
10 | L.Stroll | Aston Martin | +37.026 | 1 |
11 | F.Alonso | Alpine | +37.128 | |
12 | Y.Tsunoda | AlphaTauri | +40.146 | |
13 | D.Ricciardo | McLaren | +40.902 | |
14 | N.Latifi | Williams | +49.936 | |
15 | M.Schumacher | Haas | +1:13.305 | |
16 | K.Magnussen | Haas | ||
17 | S.Vettel | Aston Martin | ||
18 | P.Gasly | AlphaTauri | ||
19 | L.Norris | McLaren | ||
20 | G.Zhou | Alfa Romeo |
Max Verstappen zwycięzcą pierwszego Grand Prix Miami
Mur stworzony przez kierowców Ferrari ustawionych na starcie w pierwszym rzędzie nie okazał zbyt trwały. Max Verstappen sprawnie, bo jeszcze przed 10. okrążeniem, przebił się na pozycję lidera, której nie oddał już do samej mety. Dla Holendra to drugie zwycięstwo z rzędu. Podium uzupełnili kolejno Charles Leclerc i Carlos Sainz.Pierwsze Grand Prix Miami przeszło do historii. Mierzący prawie 5,5 kilometra tor zbudowany wokół stadionu Hard Rock pierwotnie miał gwarantować masę znakomitego ścigania, jednak wraz z biegiem weekendu całe podekscytowanie wyparowało za sprawą kiepskiej jakości, śliskiego asfaltu, wymuszającego na kierowcach obieranie tylko jednej linii przejazdu. Jakby zawodnicy nie mieli wystarczająco zmartwień, w nocy z soboty na niedzielę oraz kilka godzin przed startem nad Miami spadł solidny deszcz, który naturalnie zmył nawet tą nagumowaną część toru.
Jeszcze przed rozpoczęciem wyścigu wielki pech dopadł zespół Astona Martina, który wykrył awarię w układzie paliwowym obu samochodów, przez co 10. w kwalifikacjach Lance Stroll oraz 13. Sebastian Vettel musieli zaczynać zawody z alei serwisowej.
Zgodnie z danymi podanymi przez FIA, temperatura powietrza chwilę przed godziną 15:30 czasu lokalnego wynosiła 32 stopnie Celsjusza, zaś toru – 43 stopnie. Ryzyko wystąpienia opadów oszacowano na 40%, lecz koniec końców podczas zmagań na tor nie spadła żadna kropla.
Kierowcy w znakomitej większości zameldowali się na polach startowych przyodziani w pośrednie opony; twarde gumy wybrali tylko ci z końca, mianowicie Stroll, Russell, Vettel, Latifi i Ocon.
Start – choć zaskakująco czysty – przyniósł wiele przetasowań wewnątrz stawki. Na czele zaspał przede wszystkim Carlos Sainz, który jeszcze przed pierwszym zakrętem pozwolił wybiec bestii z klatki i oddał pozycję na rzecz Maksa Verstappena. Podgrzany Holender osiem okrążeń później dopadł również drugiego kierowcę Ferrari, Charlesa Leclerca, i na prostej startowej objął prowadzenie.
Wracając do wydarzeń z pierwszego okrążenia, należy wyróżnić najskuteczniejszych zawodników – tym, który zyskał najwięcej, bo aż cztery pozycje, okazał się Fernando Alonso zaczynający z jedenastego pola. Awans o trzy miejsca odnotowali Daniel Ricciardo, obaj przedstawiciela Haasa oraz Guanyu Zhou. Ten ostatni nie skorzystał jednak wydatnie na swoim wyczynie, bo chwilę później przez usterkę techniczną został zmuszony do wycofania się z rywalizacji.
Pierwsza część wyścigu, poza zmianą na pozycji lidera, była względnie spokojna. Nieco kolorytu transmisji dodała zabawna wymiana zdań między Perezem a inżynierem, który za nic nie chciał uwierzyć swojemu kierowcy, że jego silnik traci moc. W istocie jednak Meksykanin tracił po sekundzie-dwóch na sektor – na jego szczęście jednostka napędowa po kilku chwilach złapała drugi oddech, choć prawdopodobnie nie wróciła później na wyżyny swej wydajności.
Na 25. i 26. okrążeniu w boksach zameldowali się pierwszoplanowi aktorzy florydzkiego spektaklu, czyli Leclerc i Verstappen. Obaj zgodnie z domyślną strategią zamienili pośrednią mieszankę na tę twardą. Po serii pit stopów przewaga asa Red Bulla zawiesiła się na pułapie około ośmiu sekund.
W środku stawki działo się tyle, co nic, po tym jak za otwierającym drugą dziesiątkę Fernando Alonso utworzył się pociąg samochodów z otwartym DRS. Mgła nudy na szczęście nie zdążyła przykryć powiek europejskim kibicom nieprzyzwyczajonym do tak późnej pory niedzielnego Grand Prix, bowiem na 41. okrążeniu doszło do kontaktu między Lando Norrisem, a Pierre’em Gasly’m, w wyniku czego Brytyjczyk kompletnie rozbił swój bolid; na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa.
Wyjazd safety cara wywołał falę pit stopów, na których z pewnością bardzo skorzystał George Russell, który wówczas nie był jeszcze po wymianie opon. Wewnątrz czołówki w ślady młodego kierowcy Mercedesa poszedł tylko Sergio Perez, który zdecydował się na pośrednią mieszankę, co oczywiście miało na celu zapewnić mu sporą przewagę nad znajdującymi się przed nim kierowcami Ferrari ze zużytymi, twardszymi oponami.
Podczas lotnego restartu nie doszło do niczego nadzwyczajnego, jednak po kilku chwilach na torze rozpętała się niesamowita, wyścigowa wojna, rozbudzająca wszystkich tych, którzy zaczęli przysypiać.
Najpierw uwagę przykuli kierowcy Mercedesa, którzy walcząc między sobą, jednocześnie skorzystali na błędzie dzierżącego piątą pozycję Valtteriego Bottasa, który zahaczył o ścianę. Chwilę później Russell wrócił do atakowania Hamiltona i bez większych problemów wskoczył przed niego.
Przed Mercedesami działo się jeszcze ciekawiej, bowiem czwarty Perez zaczął wściekle naciskać na Carlosa Sainza, zaś drugi Leclerc powrócił do walki o zwycięstwo w wyścigu. Chociaż przez moment wydawało się, że na obu pozycjach dojdzie do roszad, to koniec końców utrzymał się utrwalony szyk i Max Verstappen z czterosekundową przewagą dowiózł zwycięstwo w Grand Prix Miami.
Za wiadomą pierwszą czwórką na metę wpadli zawodnicy Mercedesa, dla których ten weekend był odrodzeniem po kiepskim GP Emilii Romanii, zaś za nimi uplasował się były reprezentant stajni z Brackley, Valtteri Bottas.
Ostatnie punkty przypadły: Fernandowi Alonso, Estebanowi Oconowi, który zaczynał z 20. pola oraz kapitalnemu Alexowi Albonowi, który także musiał przebijać się przez prawie całą drugą dziesiątkę.
Aktualizacja 09.05.2022, 8:03: Alonso spadł na 11. pozycję po dwóch 5-sekundowych karach, dzięki czemu Lance Stroll przesunął się na ostatnią punktowaną lokatę.Zdjęcia:
komentarze
1. seb_2303
Ale chu ...nia znowy ten Verstappen wygrał, szkoda gadać
2. jogi2
Znowu ten Russell na farcie dojeżdża
3. Denieru
Z góry przyznaje się do błędu, myliłem się w kwestii tego wyścigu w 100% który nie był procesją i z pewnością nie zostanie najgorszym GP w tym sezonie, wręcz przeciwnie możliwe że było to jedno z ciekawszych GP.
4. Sith
Nudny wyścig, końcówka go ratuje. DRS i bieda w Ferrari, nawet podjazdu nie było by zaatakować.
5. Werter
Czarna rozpacz ogarnęła mnie po dzisiejszym wyścigu i tyle w temacie. :'(
Vettel powinien już zakończyć karierę.
6. Mayhem
Super wyścig, taki do poduszki... Końcówka troszkę uratowała procesję ale i tak bardzo słabe GP.
7. tysu
Max, powtarzalność niczym maszyna. Kontynuuje on passę P1 i P2 z poprzedniego sezonu. Niesamowita forma.
8. hubos21
VER dzisiaj jak profesor.
9. fanFankiVettela
Lando Norris uratował ten wyścig-dzięki niemu po SC końcówka była bardzo emocjonująca. Kibicowałem Leclercowi jednak popełnił kilka błędów, podczas gdy Verstappen wręcz imponuje bezbłędną jazdą pod ogromną presją-niesamowity kierowca. Ferrari musi być szybsze na prostej skoro nawet z DRS potrafią tylko się nieco przybliżyć do RedBulla-o wyprzedzaniu nie ma mowy...
10. xandi_F1
szkoda, że Sergio nie dał rady. Dla widowiska to dobrze, że Max wygrał.
@5
masz internet? to ogarnij sobie powtórkę.
11. jasiuLPG
I dobrze się stało, wygrał najlepszy kierowca dzisiaj. Cieszy mnie to głównie ze względu na fakt, iż Verstappen zmniejsza stratę, co otwiera nam mistrzostwa. Bardzo dobry start, tempo na tyle dobre, że Leclerc, który również jechał świetnie musiałby mieć bolid o szerokości 5 metrów, by być w stanie odpierać ataki, a pod koniec pewna jazda, bez możliwości dla Charlesa na wyprzedzenie.
Widać po raz kolejny różnicę między tą dwójką, a Sainzem i Perezem. Perez mając świeższe i miększe opony niż Sainz nie był w stanie go wyprzedzić, za to widzieliśmy co był w stanie zrobić Max z oponami o tym samym wieku, co Leclerc, choć lepszy ich stan na pewno pomógł.
A George'a szczęście nie opuszcza. Ten czynnik + strategia i kolejny finisz w top5. Ogólnie Merce w wyścigach wyglądają nieco lepiej niż w kwalifikacjach, również Hamilton, który dość szybko uporał się z Alonso i Gaslym na początku.
Na minus Schumacher, jedyny kierowca ze stawki, który nigdy nie zdobył punktów w F1. Miał ku temu okazję teraz, ale kolizja z Vettelem i po ptokach, znaczy po punktach. Po za tym in minus oczywiście Latifi. Jak to jest, że on wygląda chyba nawet gorzej na tle niewybitnego przecież Albona niż George'a rok temu? Taj znowu punkcik, Latifi na szarym końcu.
Szkoda mi Maców, wydaje mi się na gorąco, że ich strategie nie były za dobre, poza tym kolizja Lando z Gaslym i McLaren bez punktów.
Za to plus dla Bottasa, który naprawdę dobrze daje sobie radę. Popełnił błąd w zakręcie nr 17, ale nadal jechał równo, z tempem porównywalnym do Mercedesów, czego czasem nie mógł robić jako teammate Lulu :)
12. jasiuLPG
@7 Póki co to nawet prowadzi lepszą passę, P1 albo awaria :). Oby tych drugich już nie było, bo walka o tytuł się oddali, a rywalizacja Charlesa i Maxa o tytuł to rzecz, na którą czekam od Silverstone 2019.
13. Davien 78
Pozdrawiam tylko tych ,, znawcuf" którzy tak zjechali mojego posta po 3cim treningu (tego od 1.5 gramowych czujników i tego drugiego co Merca na mistrza typował po 2gim treningu). Jak widać 0.2-03 sek RB na Ferrari jest jak na dłoni. A będzie więcej w miarę upływu sezonu.
14. kiwiknick
@5 Alonso też.
15. FREVKY
@11. Nie wygrał najlepszy kierowca, tylko bolid. Skoro Ferrari nawet z wielokrotnym DRSem nie ma nawet szans zaatakować, to o jakim najlepszym kierowcy ty tutaj bredzisz? Wczoraj była weryfikacja, gdzie na przestrzeni jednego okrążenia trzeba się wykazać precyzją i nawet z najlepszym bolidem w stawce Verstappen nic nie zdziałał, bo popełnił babola za bardzo opóźniając dohamowanie w jednym z zakrętów na ostatnim okrążeniu w Q3.
16. Werter
Na obecną chwilę Scuderia nie jest w stanie walczyć z Czerwoną Krową. Wygląda na to że stratedzy popełnili błąd z Dżuddy, gdzie nastawiono się na większy docisk a co za tym idzie niższe prędkości względem Czerwonej Krowy na prostych. Wiadomo że wyprzedza się właśnie na prostych a nie w zakrętach a proste nawet z otwartym skrzydłem nie pozwalały Leclercowi zbliżyć się do Maksia. Druga sprawa to zbyt zachowawcze podejście do poprawek w swoich bolidach.
17. xandi_F1
jeszcze dodam, że realizacja wyścigu to kryminał. W środku stawki wymieniają się pozycjami, jakieś manewry a Ci żadnej powtórki nie pokażą.
18. Aeromis
VER - perfekcyjny wyścig. Jedno Ferrari wyprzedził na starcie, drugie w drodze, nieomylnie bronił się przez kilka okrążeń po SC.
LEC - bardzo dobry wyścig. Na starcie powinien zostawić miejsce SAI blokując zewnętrzną, pomógł w ten sposób VER.
RUS - z jednej strony mocno szczęśliwie, zwłaszcza po słabym starcie, z drugiej - jednak pokazał klasę.
...
BOT - sami wiecie ;]
19. kiwiknick
Brawo Mick! Za pokonanie Kevina.
;)
20. Fan Russell
Brawo Ver i Russell !!
Wyścig 2/10
21. hubos21
Niby Ferrari miało większy docisk ale jakoś w wyścigu nie było tego widać, na szykanie i przy wyjściu na prostą LEC tracił czas
22. Aeromis
@21. hubos21
W szykanach czy wolnych zakrętach to akurat docisk aerodynamiczny niezbyt działa.
23. I_am_speed
SUPER MAX! ;)
Oczywiście RB miał przewagę ale jazda Maxa dziś po raz kolejny po prostu mistrzowska. Wielkie brawa dla Charlesa za to jak był w stanie cisnąć po restarcie, momentami wydawało się, że naprawdę może mu się jeszcze udać skutecznie zaatakować, ale to jak Holender potrafi jechać pod naciskiem rywala to jest absolutny top.
Szkoda Pereza, dałby radę z Carlosem gdyby nie znowu problemy techniczne, zapachniało przez chwilę DNFem, dobrze, że chociaż udało się dowieźć solidne punkty.
Alex Albon to jest dla mnie na razie cichy bohater tego sezonu, świetna robota!
Russell niby znowu szczęśliwie, ale nie do końca, bo gdyby sam wcześniej nie zdecydował o wydłużeniu stintu, licząc na neutralizację to by na tym nie skorzystał, no i bardzo dobra jazda więc brawa za to dla niego.
Jedziemy dalej i zmniejszamy stratę do lidera! :)
24. jasiuLPG
@15 Ale za to zdziałał w wyścigu, a to za wyścig przyznawane są punkty :). Owszem, RBR w kontekście dbania o opony, a zwłaszcza prędkości na prostych był nieco lepszy(proste to nawet nie tylko nieco), tylko że nie uważam, że jest tak w pełni jak mówisz. Zwróciłbym uwagę na końcówkę wyścigu i walkę Sainza z Perezem. Niekoniecznie zwycięstwo Holendra to zasługa samego auta, gdyż Perez mając opony o stopień miększe i o kilkanaście okrążeń świeższe nie był w stanie wyprzedzić Sainza, więc to nie jest tylko bolid. Poza tym, okazje dla Charlesa na wyprzedzenie Verstappena były, na pierwszej strefie DRS, co było możliwe, gdyż Ferrari miało lepszy sektor 1 od Red Bulla. Po prostu bolidy RBR i SF mają nieco inne mocne strony, co być może będzie widoczne w Barcelonie, a zwłaszcza w Monako. Nie jest też tak, że RBR jest zauważalnie lepszy na większości płaszczyzn, a na części, a większe prędkości na prostych bardziej pomagają w atakowaniu. Ferrari z kolei ma przewagę w zakrętach, co widać na wspomnianym przeze mnie sektorze 1. W kwalifikacjach prędkość na prostej nie jest aż tak istotna jak w wyścigu i przez to uważam, że SF nie jest słabsze w kwalifikacjach niż Red Bull. Poza tym mają Charlesa, który w kwalifikacjach potrafi zdziałać cuda, za to Max lepiej się odnajduje w warunkach wyścigowych, przez to liczę na ich następne pojedynki.
25. Majki 88
Dramat. Ferrari nawet z DRS nie miało za bardzo podjazdu do RB. Jeśli mają jakieś poprawki, to niech je wprowadzą zamiast tylko o tym mówić. Mam nadzieję że się ogarną i nie będzie nas czekała dominacja kolejnego zespołu.
26. przesio
Komentatorzy eleven F1 to jakiś dramat. Ciągle narzekają , źle komentują , emocje oddają jak na grzybach. Mówią że wyścig nudny ? Akcji było dużo tylko realizator nie wszystko pokazywał jak nalezy. Po drugie nie pamięta już jak w poprzednich sezonach potrafiły być nudne wyścigi ? Ten sezon jest i tak lepszy od poprzednich bo akcji jest bardzo dużo.
27. jogi2
@21
Po zbliżeniu się przed szykaną to żeby wyjść z szykany tak samo jak poprzedzjący boli trzeba mieć dużo lepszą przyczepność, a więc dużo lepsze lub inną mieszankę w innym przypadku łamałbyś prawa fizyki
28. Hawaii
Co za nuuuudaaaaa to była.
29. Max3
Merc pięknie, 5 & 6 , trzecia siła.
Niewiem dlaczego, ale pomimo tylu pojedynków, nie ekscytowałem się tym wyścigiem i faktycznie SC uratował widowisko.Moze pora taka sobie :)
Sądziłem,że Perez łyknie wszystkich ,a tu taki zonk.
30. hubos21
@15
No to LEC się wykazał i mógł podpisać oponkę
31. Endersik
@11 Akurat Perez stracił 27 koni przez tą awarię. Christian Horner to potwierdził dlatego nie był w stanie go zaatakować skutecznie
32. TomPo
Wyscig nudny (uratowal go troche SC)
Realizacja TV wyscigu beznadziejna, gdzie kamery nie pokazuja walki.
Ustawienie kamer wzdluz toru tez do bani, co wynika z kiepskiej nitki toru
Kretynski USA-nski blichtr z jakimis motorami policyjnymi
Szopka na podium z jakimis kaskami wzietymi z innej dyscypliny sportu.
Jednym slowem, az dziw ze nie zasnalem i gdyby nie srodek stawki, gdzie cos sie jeszcze dzialo, to realizator nie mialby czego pokazywac.
33. jasiuLPG
@31 Jeśli tak było, to faktycznie za bardzo możliwości nie miał, by wyprzedzić. Niby 27 koni to nie jest mnóstwo w skali około tysiąca, ale jednak musiało mieć to wpływ.
34. nonam3k
24. Czy ty oglądasz wyścigi że zrozumieniem tego co widzisz ? Perez jechał bolidem z uszkodzonym czujnikiem przez co silnik według RBR tracił prawie 30km. Gdyby nie awaria bez problemu wygrałby z Saintzem na 1 okrążeniu na tych nowych oponach i kto wie czy nie zatakowalby Leclerca
35. Andrzej369
Nuda, jak ktoś napisał Norris uratował wyścig.
Słaba do wyprzedzania nitka toru, gdzie najdłuższa prosta - w teorii najlepsze miejsce do wyprzedzania - zaczyna się tuż po szykanie, więc bolidy z tyłu musiały mieć dużo lepsze tempo by tam zaatakować.
Do tego fatalny asfalt, wielu kierowców po lekkim zjechaniu z linii wyścigowej kompletnie traciło przyczepność, przez co niby o błędy było łatwo, ale też naciskanie na rywala było znacznie bardziej ryzykowne.
Tragiczny realizator, tylko w Monako jest z tym gorzej. Wąskie ujęcia, przełączane akurat gdy coś się dzieje, w środku walki o prowadzenie nagle ujęcie na kibiców. Częste zapominanie o walce w środku stawki.
Mocne 3/10, bez SC byłoby 2/10.
Na razie co do występów kierowców i kolizji Gasly-Norris i Vettel-Schumacher się nie będę wypowiadać.
36. Ilona
Troche szkoda, bo byłby dublet, gdyby nie problemy z autem. Max klasa, świetna robota dzisiaj. Dajcie jeszcze chwilę RB, już niedługo Ferrari będzie dopadnięte. :P
37. devious
Wyścig wg. zapowiedzi miał być mega nudny, jednak nie było najgorzej. Zamiast procesji mieliśmy jednak sporo walki - w tym zaciętą walkę o wygraną, mieliśmy manewry wyprzedzania, kilka błędów, kolizji i pomniejszych dramatów... A ponoć tor nie nadawał się do ścigania - za rok może poprawią nawierzchnię i będzie jeszcze lepiej. Oczywiście emocje uratowali panowie ze środka i końca stawki swoimi bezsensownymi manewrami: Gasly "zdjął" oponę Norrisowi, a kierowcy Haasa i Astona "grali w ping-ponga" :)
1. Gratulaje dla Maxa za kolejny genialny występ (u niego to staje się w zasadzie już standardem) - wydawało się po 3 pierwszych wyścigach, że to Charles i Ferrari są murowanymi kandydatami do tytułu, ale w obecnie to jednak piłka jest po stronie Holendra i Red Bulla. Są po prostu o ten ułamek lepsi w decydujących momentach - wygląda na to, że możemy mieć znowu epicką walkę 2 kierowców i 2 zespołów do końca sezonu, a w takiej walce Max czuje się jak ryba w wodzie. Ja będę kibicował Charlesowi, ale Max w takiej formie wydaje się nie do pobicia - a sezon jest jeszcze długi, jak RBR nie będzie się psuł, to Max będzie faworytem do tytułu. Jest piekielnie szybki i praktycznie nie popełnia błędów. Maszyna. Jak tak to dalej będzie wyglądało to Max i Charles wygrają większość wyścigów w sezonie i co najwyżej Perez z Sainzem dostaną jakąś wygraną albo dwie na pocieszenie, w razie DNF lub problemów liderów Ferrari i Red Bulla.
2. Dobry wyścig Ferrari, Charles i Sainz na zasłużonym 2 i 3 miejscu - ale trzeba to powiedzieć wprost, że Ferrari zawaliło ten wyścig. Mając pierwszy rząd na torze ulicznym oddali wygraną prawie bez walki - przede wszystkim zawalili start, kolejny już raz zresztą kierowcy Ferrari słabo współpracują na starcie. Jakby nie mieli żadnej strategii jak pojechac pierwszy zakręt i zatrzymać Maxa... Jakby udało im się wyjechać z 1 zakrętu na 2 pierwszych pozycjach, to Leclerc mógłby to wygrać - Max straciłby trochę czasu za Carlosem i jeżeli nie złapałby Leclerca przed pitstopem, wówczas pewnie Monakijczyk na twardych oponach mógłby się wybronić. Ale to gdybanie - Ferrari niestety wygląda w takich detalach słabiej od Red Bulla i to może zadecydować o tytule.
3. Brawa też dla Merca, w Miami odżyli i byli zdecydowanie 3 siłą w stawce. Tempo wyścigowe Hamiltona i Russella było mocne, zwłaszcza Russell na zużytych twardych oponach był bardzo szybki. George miał trochę szczęścia z VSC ale sam o tym wspominał przez radio - na to liczyli ze strategią i sie udało. Jak widać szczęściu czasem trzeba pomóc - ale też chłopak po prostu był i jest szybki. Nie ma tu żadnego przypadku - a Hamiltonowi pozostaje jedynie narzekanie na pecha i złą strategię... Łez nie będę ronił, o akurat Lewis przez całą karierę miał w tej materii gigantyczne szczęście, teraz trochę w drugą stronę - karma :)
4. Z Mercami "tańcował" jedynie Bottas - mocny wyścig Fina i szkoda tego błędu w końcówce, bo P5 przed dwoma Mercami byłoby piękne :) Na pewno to dzisiaj był najmocniejszy kierowca w kategorii "best of the rest".
5. Alpinie z punktami, ale ogólnie bez szału. Alonso kolejny świetny start, ale nie miał tempa cały wyścig, do tego ta kolizja z Gaslym - trochę widać frustrację u Hiszpana. Jak ma tempo to jest tez pech, a jak ma gorsze tempo ale za to pozycję na torze - to akurat trafia się Safety Car i rujnuje mu wyścig. Tym razem przynajmniej miał trochę szczęścia z kolizjami bolidów za nim - bo przez karę mógł skończyć w ogóle bez punktów, ale wszyscy za nim się zderzali, a Albonowi zabrało 0,2 s.
6. Gratulacje przy okazji dla Albona i Ocona - kolejne "mądre" wyścigi, z idealną strategią i bez błędów, wykorzystali zamieszanie i kolizje rywali oraz SC, zmaksymalizowali wynik patrząc na pozycje startowe. To nie są wirtuozi kierownicy, ale solidni "rzemieślnicy", którzy potrafią wykorzystać takie zamieszanie i zdobyć punkty m.in. dobrą strategią. Idealni kierowcy "środka stawki" :)
7. McLaren, Aston Martin, Alpha Tauri i Haas wielkie rozczarowanie - wszystkie 4 ekipy miały niezłe tempo, spokojnie mogli myśleć o finiszu w P8-P10, a kończą bez punktów. W przypadku McLarena nie wypaliła strategia, zaś kierowy Astona i Haasa to klasyczni "crashtorzy" - zapewniają dużo emocji fanom czekającym na kraksy, bączki i Safety Cary. Nie zawiedli kolejny raz :) Każdy z czwórki tych gości ma już solidne CV pełne kraks, prawdziwi mistrzowie w swoim fachu xD Mick to jest niezła porażka, tak jak zresztą przewidywałem. Gasly dzisiaj też "nawywijał", a Tsunoda zaginął zupełnie. Dzielnie walczył z Latifim o miano najgorszego...
Ogólnie rzecz biorąc stawka się już "ułożyła" i zapewne tak już pozostanie. Z przodu na pierwszych 4 lokatach do końca sezonu będzie 4 kierowców, dwóch walczących o tytuł, dwóch o 3 miejsce i tytuł konstruktorów. Merc trzecia siła, a dalej wielki kocioł walczący o 4 lokatę, okazjonalnie podgryzający Merca w poszczególnych wyścigach - raz Alfa, raz McLaren, innym razem Alpine.
38. Tomus1
Pisanie, że Max dysponuje lepszym bolidem jest nic nie warte. Ferrari zdecydowało się na większy docisk a RedBull na mniejszy, stąd brak możliwości wyprzedzania nawet w DRS-sie ( przedni docisk też generuje większy opór)
Postawili na błędne poprawki na ten wyścig i przegrali. O ile w zakrętach nadrabiali albo trzymali to samo tempo to na prostych polegli. Tyle w temacie.
Brawo Max, perfekcyjna jazda i potwierdzenie klasy mistrza.
Ham jak zwykle płacz bo Russel go wyprzedził. Widać, że lalunia ciśnienia nie trzyma i niedługo zacznie się konflikt między nimi.
39. FREVKY
Verstappen nie popełnia błędów? Bzdura. Bahrain i Leclerc grający mu na nosie, Arabia i "bitwa" o DRS, kwali w Australii i Miami - 4 duże błędy na 5 wyścigów - słabo nawet jak na papierowego mistrza. Oczywiście błędy te są szybko niwelowane najmocniejszym bolidem w stawce, Ferrari jest obecnie jakieś 0.3 sekundy wolniejsze na okrążeniu, z czego ponad pół sekundy różnicy jest na samych prostych, co pozwala w wyścigu spokojnie odrobić to, co zostało popsute w kwalifikacjach.
40. devious
Jeszcze wracając do Maxa - w niedziele to jest potwór!
Chłop ma 24 lata a jeździ jak profesor, praktycznie bezbłędnie, wyprzedzić 2 Ferrari w czystej walce koło w koło a potem bronić się przed szybkim Charlesem? Nie bez powodu mówimy tutaj o aktualnym Mistrzu Świata. Z taką jazdą i dobrym pakietem Red Bulla tych tytułów będzie więcej, nie mam wątpliwości...
Max ma na koncie już 23 wygrane - tylko 11 kierowców ma więcej - i właśnie wskoczył na 10 miejsce w historii pod względem podiów - ma już 63 podia. W wieku 24 lat! 23 wygrane, 63 podia i być może nawet kolejne 15-16 lat ścigania w sporcie!
Za kilka wyścigów przeskoczy Bottasa (67 podiów) i Barrichello (68) a do siódmego Senny brakuje mu już tylko 17 wizyt na podium - więc już za rok może być wyżej.
Senna debiutował w F1 w wieku 24 lat, pierwszą wygraną zdobył w wieku 25 lat, zaś Max w wieku 25 lat może mieć już więcej podiów niż Ayrton przez całą karierę. Niewiarygodne!
Co do 23 wygranej Maxa, tak wyglądał wiek poszczególnych mistrzów w momencie wygrania 23 wyścigu w karierze:
1. Max Verstappen - 24 lata, 7 miesięcy
2. Sebastian Vettel - 25 lat, 3 miesiące
3. Michael Schumacher - 28 lat, 4 msc
4. Fernando Alonso - 28 lat, 11 msc
5. Lewis Hamilton - 29 lat, 2 msc
6. Ayrton Senna - 30 lat, 3 msc
7. Alain Prost - 31 lat, 2 msc
8. Nico Rosberg - 31 lat, 3 msc
9. Jim Clark - 31 lat, 7 msc
10. Jackie Stewart - 33 lata, 8 msc
11. Niki Lauda - 35 lat, 5 msc
12. Nigel Mansell - 38 lat, 7 msc
13. Nelson Piquet - 38 lat, 9 msc
14. Juan Manuel Fangio - 46 lat
Jak widać większość kierowców i to tych największych z największych ok. 30-stki notowała wyniki, jakie Max ma już teraz. Ale tez nie ma się co dziwić - taki Lewis debiutował w F1 w wieku 22 lat, zaś Max zaledwie w wieku 17-stu. Ta przewaga 5 lat ciągle się utrzymuje. Tylko jeden jedyny Vettel "dotrzymuje kroku" Maxowi jeżeli chodzi o sukcesy w tak młodym wieku - choć wszyscy wiemy, jak to sie u Seba potoczyło dalej... Inna sprawa, że Max faktycznie wygląda na mega mocnego gościa, czego o Vettelu nie dało się nigdy powiedzieć, a poźniej rzeczywistość w Ferrari i obecnie w Astonie zweryfikowała te osiągnięcia Seba.
Ostatecznie wszystko i tak zależy od bolidu - jak masz mocny sprzęt, to będziesz śrubować rekordy. A wygląda na to, że Red Bull będzie nadal mocny, może nie tak jak Merc z ostatnich lat, ale wystarczająco, by Max dalej wygrywał. A przecież ma nadal 4-5 lat "zapasu" nad Schumim i Lewisem. Więc może pobić wszystkie rekordy F1...
41. Aeromis
@40. devious
Dzisiejsze rekordy z dawnymi nie ma co porównywać. Kiedyś kierowcy debiutowali znacznie później, sezony były znacznie krótsze, a ze względów technologicznych bolidy były bardziej awaryjne. Lubie liczby, ale tak na prawdę to one są fajne jak porównujemy to samo.
42. Cadanowa
Nuda nuda usnąć można było, niby nowa generacja a wyprzedzanie znów utrudnione, najbardziej nudnawy sezon się zapowiada
43. berko
Russell znowu czapka szczęścia. Ale ma farta w tym sezonie. Widać, zaczyna to już frustrować Hamiltona.
A sam wyścig nudny jak nie wiem, kilka razy przysnąłem :)
44. Denieru
@43
Jaka czapka szczęścia ? jedynie szeroki wyjazd Bottasa pod koniec wyścigu można uznać za fart ale cała reszta to konsekwencja dobrej jazdy i ryzykownej decyzji z pit stopem jednak Russel postanowił podjąć to ryzyko i zyskał na nim, za całokształt wyścigu należą mu się gratulacje ponieważ po raz kolejny pokazał nam kawał dobrej jazdy w taczce jaką jest Mercedes w tym sezonie.
45. hubertusss
@40 bardzo głupia statystyka nic nie wnosząca. Kiedyś nikt by nie dopuścił 17 czy 18 latka do f1. Jeszcze w latach 90 tych było by to nie możliwe. Nie mówiąc o czasach Fangio o ile wiesz kto to był. Jak ktoś napisał inne czasy inne wieki debiutu inne ściganie itd.
46. borek87
@43 może Lewis ma za duży docisk przez te wszystkie zegarki, pierścienie i łańcuchy? A poza tym nie widzę problemu... świetnie się sprawdza jako drugi kierowca Merca :D
47. zazuk
Wygrał chamski VER, sepleniący dupek.
Nienawidzę go od momentu jak po wyścigu, w Sao Paolo rzucił się do bicia na jednego kierowcę różowej Sahary.
48. Slazak
@ devious- Dzieki takim jak Ty móżdżkom mamy najwyższa inflacje w historii. Teza, analiza i wnioski z d..y wystrzelone.
Propaganda ot i tyle
49. hubos21
@47
Musisz się przyzwyczaić albo przestać oglądać
50. borek87
@47 ale jak Russell wyszedł z bolidu po kraksie z Botasem i zamiast chociaż spytac się czy jest ok to trzasnął go w hełm to było ok? Typowy mentalizm fanatyków Merca....
51. X-Y-Z
Myślę że stratedzy w Ferrari byli zajęci jedzeniem popcornu oglądając wyścig, zamiast pomyśleć żeby chociaż jednego ze swoich kierowców ściągnąć po miękkie opony. Nic przecież nie ryzykowali bo Verstap. był zbyt daleko i zbyt dobre miał temp na twardej, a Perez jechał z jakąś usterką.
Chyba znowu wraca typowa WŁOSZCZYZNA (czytaj AMATORSZCZYZNA)
52. fistaszeq
ver na pocieszenie po wygranej city
53. kiwiknick
@40. devious!
No to ja coś napiszę coś w twoim stylu
Sebastian Vettel jest bestią w F1.
Jedyny kierowca na świecie który wygrał wyścig w Torro Rosso.
Jedyny na świecie kierowca F1 który urodził się w Heppenheim.
Najmłodszy mistrz F1 w historii.
Jedyny na świecie kierowca F1 który ma dwa tytuły mistrza F1w Red Bullu.
Jedyny kierowca na świecie który ma trzy tytuły mistrza F1w Red Bullu.
Jedyny kierowca na świecie który ma cztery tytuły w F1w Red Bullu.
:)
54. olejny
Verst. nie odpuszcza i nadal jest w dobrej formie jak i jego przeciwnicy i w ten sposób mamy dobre widowisko.Nie brakowało różnych wydarzeń i o to chodzi. Podczas tego wyścigu adrenalina u wielu dawała o sobie znać.
55. Gunnerrsaurus
Co wam Norris uratował, jak po restarcie mimo że niektórzy zjechali po nowe opony, a niektórzy jechali na 30 okrazeniowych hardach, to wyprzedzeń praktycznie nie było, a jedyna akcja i walka to była dzięki temu lewemu nawrotowi, chyba nr 17, gdzie kierowcy co chwilę popełniali błędy i dochodziło dzięki temu do wyprzedzeń oraz kolizji. Wyścig nudny i komentatorzy mieli rację, ale trochę niepotrzebnie ciągle o tym mówili
56. Aeromis
@55. Gunnerrsaurus
F1 i bez wyprzedzeń jest pasjonująca o ile jest walka, a ta po SC była.
57. Fan Russell
@53 Nico Rosberg urodził się terenie w hesja co Sebastian Vettel
58. slawusdominus
@53
Co to ma wspólnego z tym co napisał Devious?
Ja mogę napiąć, że Ty jesteś jedynym co wypisuje takie głupoty.
Fakt jest taki, że Verstappen jest niesamowity, że już w tym wieku ma takie osiągnięcia i widać, że jest jak maszyna.
To jak poradził sobie z presją pod koniec wyścigu było niesamowite. Nie jest łatwo cisnąć na maksa i nie popełnić błędu jak ktoś z tyłu napiera tym bardziej, że ciężko było mu uciec ze strefy DRS.
Ten sezon będzie niesamowity. Coś czuję, że Mercedes może się odblokować w kolejnych wyścigach, a wtedy to będzie walka trzech zespołów
59. Tomek_VR4
Devious
Nie podniecaj sie tak Ham na podium stawal ponad 103 razy i to On jest w tym rekordzista .
Porownanie z wygranymi glupie jest
Ver ma na koncie 23 wygrane w wieku 23 lat
A np. taki Ham w wieku 23 lat zdobywał tytuł mistrzowski...
60. kiwiknick
@58 ja poprostu się nabijam z tego co napisał Devious!
Po za tym uważam Maxa, z najlepszego drivera w stawce.
A twój komentarz o mnie świadczy o tym, że pochodzisz z nizin społecznych gdzie dzieci są płodzone w upojeniu alkoholowym co odbija się na inteligencji ich potomstwa ;-)
61. kiwiknick
@57 chyba chodziło co o Hesję?
Nico urodził się w Wiesbaden a nie w Heppenheim!
;-)
62. Manik999
@Manik999 - mam podobne odczucia wobec Maxa. To killer. Już w zeszłym roku robił różnicę, bo posiadał w skali sezonu ewidentnie słabszy bolid od Lewisa, a tytuł zdobyłby z łatwością, gdyby nie stracone punkty przez rywali i pękniętą oponę. W tym może być podobnie. Osobiście mam nadzieję, że Ferrari nie powiedziało ostatniego słowa i walka o tytuł będzie trwać do końca. Podro :)
63. Manik999
@FREVKY - wskaż kierowcę, który nie popełnia błędów. Uczepiłeś się tego Verstappena, jak rzep psiego ogona. ;)
64. Manik999
Oczywiście mój pierwszy komentarz odnosił się do użytkownika @devious.
65. slawusdominus
@61
He he
Widać, że jesteś zwykłym trollem xd
Za chwile napiszesz coś śmiesznego bo twoje niskie poczucie własnej wartości nie pozwoli Ci tego zostawić tak bez komentarza
66. Krukkk
Loguje sie tutaj i wlasnym oczom nie wierze! Praktycznie doba po wyscigu, a tutaj tylko 65 komentarzy-Szok! Kiedy wygrywali przereklamowani HAM i VET po kazdych kwalifikacjach i wyscigu bylo 130-140 komentarzy, gdyz armia trolli musiala bronic tych anomalii w F1.
Wyscig super, mina Leclerca na podium zdradza nastroje w Maranello.
Brawo Red Bull! Brawo Honda Racing!!!
67. Fan Russell
@61 Dokładnie tak
68. kiwiknick
@66!
Tak dużo tych reklam z Vettelem nie było, Max ma więcej.
O Lewisie nie wiem, bo mnie nie interesuje.
69. Krukkk
@68. Jezeli napisze: "brawo FIA", to tez jest reklama?
70. indrid cold
Za co Alo dostał drugą karę 5s?
71. kiwiknick
@69 jak napiszesz, że jest przereklamowana, to ci odpiszę.
:)
72. Krukkk
@71. Zadalem proste pytanie.
73. kiwiknick
@72 nie udawaj przygłupa!
Napisałeś, że Seb i Ham są przereklamowani.
A ja widziałem więcej reklam z Maxem.
74. Krukkk
@73. Zadalem proste pytanie a Ty nie odpowiedziales na nie, tylko napisales twierdzenie. Niech bedzie, ze to ja udaje przyglupa.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz