WIADOMOŚCI

Hamilton walczył do końca
Hamilton walczył do końca
Zespół McLaren miał dzisiaj szansę na podium, jednak na ostatnim okrążeniu ścigający Jensona Buttona Lewis Hamilton na zakręcie Lesmo stracił panowanie nad bolidem i zakończył wyścig na bandzie okalającej tor. Heikki Kovalainen był dopiero szósty.
baner_rbr_v3.jpg
Heikki Kovalainen
„Jestem raczej rozczarowany po dzisiejszym dniu. Mój wyścig rozpoczął się od trudnego startu, który kosztował mnie kilka pozycji najpierwszym okrążeniu. Potem nie byłem w stanie naciskać mocno na pierwszym odcinku, ponieważ moje twarde opony nie miały przyczepności, która pozwoliłaby na atak. Stan rzeczy poprawił się na drugim przejeździe na miękkich oponach, ale wtedy było zbyt późno, aby odzyskać stracony czas z pierwszego odcinka.”

Lewis Hamilton
„Nie jechałem z optymalną strategią więc naprawdę musiałem naciskać, aby dwa pit stopy zadziałały. Wyciskałem siódme poty z bolidu i nie popełniałem błędów- do ostatniego okrążenia. To pech – ale takie rzeczy się zdarzają, to incydent wyścigowy. Naciskałem niewiarygodnie mocno na tym okrążeniu, aby spróbować zbliżyć się do Jenosna i użyć KERS, aby go wyprzedzić i wtedy wychodziłem z pierwszego Lesmo, a tył odjechał mi i uderzyłem w ścianę. Mogę tylko przeprosić zespół- wykonali świetną pracę, mimo że nie byliśmy dzisiaj tak szybcy jak Brawny, naciskałem bardziej niż kiedykolwiek, więc mogę być z tego zadowolony.”

Martin Whitmarsh, szef zespołu
„Rozczarowujący wynik- nie można temu zaprzeczyć, że spodziewaliśmy się osiągnąć znacznie więcej na Monzy niż szóste miejsce i wycofanie się. Patrząc na pozytywy, na szczęście Lewis wyszedł bez szwanku ze sporego uderzenia- z powodu swojego podejścia i nie poddawania się oraz jego pragnienia walki do ostatniego metra każdego okrążenia. Prze cały ostatni przejazd naciskał tak mocno jak tylko mógł, pięknie jadąc, tuż na granicy, aby dogonić Jensona, jadącego na drugim miejscu, i nacisnął nieco za mocno- wynikiem było to, że stracił kontrolę na wyjściu z zakrętu Lesmo na ostatnim okrążeniu. Faktycznie był najszybszy w pierwszym sektorze ostatniego okrążenia. Ale taka jest natura Lewisa jako kierowcy, a nie ma wielu takich jak on: jeżeli daje się 100 procent na każdym okrążeniu nie trudno jest dać 101 procent- a wtedy wynikiem jest opuszczenie toru. Ale takie są wyścigi, a Lewis jest prawdziwym wojownikiem i nie chcielibyśmy go innego. Tak więc jesteśmy rozczarowani z naszej puli punktowej dzisiaj, ale jesteśmy również zadowoleni, że nasze tempo wyścigowe było prawie równe Brawnom i szybsze od innych. Teraz koncentrujemy się na Singapurze, gdzie zamierzamy być równie konkurencyjni jak tutaj na Monzy.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

68 KOMENTARZY
avatar
Marti

13.09.2009 17:48

0

khem... i znowu będzie, że tytuł prowokujący :P Cisnąłeś Lewis, lecz jak się okazało trochę za mocno ;-)


avatar
Janosoprano

13.09.2009 17:52

0

Dobrze ze jest z siebie zadowolony bo ma z czego byc. Nie jest zwyklym fafikiem tylko pokazal ze ten tytul to nie tylko dzieki sedziowaniu itd.


avatar
Konik_mekr

13.09.2009 17:54

0

Fajnie, że walczył do końca, coprawda strata była nie do odrobienia, ale to dobrze dla sportu, że "nie oszczędzał" silnika i opon. To jest F1, sport dla twardzieli:).


avatar
jar188

13.09.2009 18:06

0

W przypadku walki o majstra byłaby tragedia, a tak chyba nawet inżynier Hamiltona nie studził go pomimo , że i tak nie miał szans wyprzedzić Buttona, mógł liczyć co najwyżej na jego błąd.


avatar
D4ViD

13.09.2009 18:11

0

Nie jestem fanem Hamiltona, ale jego pogoń za buttonen była bardzo ciekawym widowiskiem.


avatar
Bmw-Sauber_fan

13.09.2009 18:24

0

nigdy jakos specjalnie nie cenilem lewis ale wielki plus dla niego za walke do samego konca PS: Whitmarsh chyyba zapomnial ze w zespole jest jeszcze heikki


avatar
niza

13.09.2009 18:28

0

Heikki po dzisiejszym "pokazie umiejętności" wylatuje z McL na 99,999%. Z początku sądziłam, że to może jakiś defekt w bolidzie nie pozwala mu jechać normalnym tempem, ale chłopak po prostu chyba nie ma talentu do F1 (bo nie wiem jak to można inaczej określić). A co do Hamiltona, to ja mam odmienne zdanie. To prawda, że czasami warto postawić wszystko na jedną kartę, ale dziś to był ewidentnie jego błąd i sam sobie jest winien, że ma 0 pkt zamiast 6


avatar
fan massy

13.09.2009 18:30

0

Hamilton znów przeszarżował


avatar
Igor

13.09.2009 18:37

0

@6, dobrze powiedziane "jeszcze". Niza, nie od dziś wiadomo, że Heikkiego czas w McL dobiega końca.


avatar
ra_f1

13.09.2009 18:38

0

Chyba oglądaliśmy różne wyścigi bo ja nie widziałem żadnego widowiska ani pogoni. Odrabiał po 0,3 na okrążeniu, a na feralnym zakręcie po raz kolejny udowodnił że jest niedojrzałym bubkiem. Nie powiem cieszę, przynajmniej Kimi załapał się na podium i jak zwykle sam z tyłu wyżłopał chyba połowę szampana ;)


avatar
zenobi29

13.09.2009 18:46

0

7. niza - Dodam -bardzo głupi błąd...Ostatnie okrążenie ....Zero możliwości dojścia już Buttona....A on ciśnie !! Echh fantazja - nawt nie ułańska.......


avatar
Hamilton_Mistrz

13.09.2009 18:51

0

zenobi29 może i głupi błąd ale Hamilton jest jedynym ( niestety) który cokolwiek robi na torze


avatar
zenobi29

13.09.2009 19:00

0

12. Hamilton_Mistrz - O ile nie ostudzi głowy , to nic z tej pracy nie wyniknie . Dzisiaj , tym nierozważnym zachowaniem , porządnie mnie rozsierdził ....Pomimo , że nie jestem jego fanem....


avatar
niza

13.09.2009 19:06

0

zenobi29 dokładnie tak, może jakby faktycznie do końca wyścigu pozostało jeszcze z kilka okrążeń... ale w tym wypadku nie było szans i powiem to słynnym tekstem Pana Borowczyka: "to był łabędzi śpiew" Hamiltona :P Pozdrawiam :)


avatar
jules-jules

13.09.2009 19:20

0

Nie wydaje sie wam ze Hamilton gra nie fer tzn.dla niego 6 lub 8 punktow nie ma znaczenia[Rubensa nie mialł szans dogonić],o nic nie walczy,ale on nie moze przeboleć ze teraz angielscy kibole sa za Battonem.Zwykla zawisc nim kierowala,by pokazac angolom ze on jest nr.1.Według mnie gdyby na 2 miejscu nie było Jamesa ,to Hamilton by tak wsciekle nie gonil,zadawalajac sie 3 miejscem.W sumie dobrze sie stalo jak sie stalo,bo dogonic to 1 a wyprzedzic 2.Jeszcze by narobil bigosu Battonowi.


avatar
pz0

13.09.2009 19:20

0

Hamilton dobrze zrobił. W tym sezonie walczy o pietruszkę. W sumie niewiele ryzykował, nie udało mu się. Gdyby natomiast na parabolice doszedł na odległość oddechu , a na ostatniej prostej używając KERS wyprzedził Buttona zostałby bohaterem dnia. Hamilton ma już taką naturę. Jeździ cały czas na krawędzi, nie odpuszcza. i to jest prawdziwy walczak. Podobnie na torze zachowywał się Senna. Nigdy nie odpuszczał, nigdy nie rezygnował. Również dosyć często nie kończył wyścigów, również popełniał błędy. Hamilton załapał u mnie dzisiaj dużego plusa.


avatar
zenobi29

13.09.2009 19:30

0

16. pz0- Co z walczaka bez głowy ?.....Nie było szansy dojścia już Buttona . Mimo KERS-u...Nie na tym okrążeniu. Pozdrówka niza


avatar
Piotre_k

13.09.2009 19:30

0

jules-jules: próba doścignięcia Jensona to gra nie fair? Co za bzdury wypisujesz? No i naucz się nazwisk i imion kierowców. Hamilton pokazał, że ma jaja, że mu zależy. Nie wyszło, trudno - o nic w dłuższej perspektywie nie walczył i nic nie stracił. A my kibice mieliśmy dodatkowe emocje. Same plusy. A Heikki, hm... nie dziwię się Whitmarshowi, że się o nim nie zająknął - bo o czym tu mówić? Że pojechał na swoim poziomie, czyli totalnie bezbarwnie, bez polotu i niezauważalnie i znów nie wykorzystał szansy?


avatar
grzybo

13.09.2009 19:35

0

Z wypowiedzi zespołu wynika, że lepiej rozbić się, walcząc o 1-2 punkty więcej, niż dojechać na podium?


avatar
RoninRonin

13.09.2009 20:06

0

Jest w tym podobny do Kubicy. Tyle że Kubica robi to na zimno a Hamilton na gorąco ;-)) mimo wszystko dobrze ze są jeszcze tacy kierowcy.


avatar
sk0k

13.09.2009 20:18

0

trzeba mu przyznac ze walczyl jak lew, to jest to co kubica mowil na poczatku sezonu po wypadku z vettelem. - gdyby mialo sie odpuszczac zadowalajac sie punktem mniej niz mozna bylo uzyskac to sciganie nie mialo by sensu. brawa dla tego pana za absolutna walecznosc jakiej brakuje niekotrym kierowcom w stawce. szkoda, zabraklo paru centymetrow zeby kolo zlapalo przyczeponosc toru zamiast wirowac po trawce :/


avatar
sylvia1516

13.09.2009 20:32

0

Nie przepadam za Hamiltonem, sam się załatwił... ale przynajmniej mieliśmy jakieś ciekawe widowisko ;D Heikki jest ok, ale F1 to chyba nie sport dla niego :( Pozdrawiam ;)


avatar
Master666

13.09.2009 20:50

0

Heikki zamiast poszaleć w ostatnich wyścigach w McLarenie to dalej jeździ bardzo bezbarwnie i bezskutecznie. Kimi wracaj do McLarena w miejsce Kovalainena! Za to Lewis pojechał bardzo dobry wyścig, jedynie pod koniec popełnił błąd. No cóż, incydent wyścigowy. Ale jak Withmarsh powiedział, kiedy się wyciska 100% z bolidu to nie jest trudno wycisnąć 101% i popełnić fatalny w skutkach błąd. Mimo to McLaren-Mercedes w tym wyścigu pokazał bardzo konkurencyjne tempo i wciąż wierzę, że jeszcze w tym sezonie odniesie nie jedno zwycięstwo.


avatar
morek154

13.09.2009 21:22

0

RoninRonin chyba cos ci sie pomyliło bo kubica nawet ma taki dylemat jesli jedzie przez połowe wyscigu za sutilem na 18 miejscu w brazyli albo na 15 w singapurze za fisichellą


avatar
lechart

13.09.2009 21:40

0

Lewis Hamilton jest świetnym kierowcą, ale jest zbyt zapalczywy. Nie wróży to nic dobrego dla niego (obym się pomylił, bo nie życzę mu nic złego). Podejmuje czasem zupełnie niepotrzebne, bezsensowne ryzyko. Tak było i dziś. Rezultat widoczny.


avatar
matito

13.09.2009 21:41

0

naciskał naciskał i przegiął


avatar
Fazik83

13.09.2009 22:02

0

Oj, Hamilton przegiął, ale... dobrze, Kimi na pudle i każdy za Hamiltonem o oczko wyżej :) Może tak częściej - nie przepadam za nim.


avatar
pz0

13.09.2009 22:36

0

17. zenobi29 - przynajmniej walczył, może miał szansę. Przecież była do ostatniej chwili możliwość że Jenson może popełnić choćby drobny błąd. Czy bez głowy? Niech Ci będzie. Ale wolę takiego walczaka bez głowy jak bezbarwnego Kimiego.


avatar
Orlo

13.09.2009 22:48

0

@ pz0; wg Ciebie to Hamilton robi dobrze niezależnie od tego co by nie zrobił. Zawsze znajdziesz wytłumaczenie. Incydent wyścigowy? Pech? No nie róbcie se jaj. Prawdziwy wojownik to umie się przyznać że coś zrobił źle. Że to był BŁĄD.


avatar
Master666

13.09.2009 22:58

0

29. Orlo - czytanie ze zrozumieniem się kłania... LH: "...nie popełniłem żadnych błędów – aż do ostatniego okrążenia", "Mogę jedynie przeprosić mój zespół i wszystkich moich fanów". Chyba wyraźnie przyznaje się do błędu, nieprawdaż?! Źródło: f1ultra.pl


avatar
Orlo

13.09.2009 23:03

0

"To pech – ale takie rzeczy się zdarzają, to incydent wyścigowy" - bardzo "poetycki" opis błędu że się tak wyrażę. Rzeczywiście bardzo wyraźny...


avatar
jar188

13.09.2009 23:08

0

23. Master666, ja właśnie obstawiam taki scenariusz, w przypadku przejścia Alonso do F.


avatar
jar188

13.09.2009 23:09

0

tzn. przejście Kimiego do McL


avatar
pz0

14.09.2009 08:12

0

Wiecie co, chyba macie racje. Bez sensu jest gonić, atakować. O wiele bardziej emocjonujące byłyby wyścigi gdyby po starcie wszyscy ustawili się gęsiego i tak dojechali do mety.


avatar
Gosu

14.09.2009 08:48

0

Heh fajne komentarze :) Ja dodam, że Lewis spaprał majstra przez swoje błędy w debiutanckim roku 2007, o mały włos ( 1 pkt ) przegrałby go w roku następnym z Massą również popełniając sporo błędów. Ten sezon ma w plecy, ale jeździ o niebo lepiej niż w dwóch ubiegłych latach. W tym GP ..., cóż to fighter, który ciśnie na maxa, nie dał rady ale brawa za determinację. Swoją drogą inżynier wyścigowy mógł uświadomić Lewisa, że " przycisk " jest poza zasięgiem.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu