dragomirov
Ostatnia aktywność
avatar
dragomirov

31.07.2010 22:13

0

a gówno prawda, Robert wyjechał na ostatni stint tak późno bo był pewien, że wyskoczy nad ferrari, ale się zdziwił. Ten uślizg koła na pierwszym pomiarowym kółku w Q3 sugeruje, że spodziewał się o wiele lepszego docisku. Coś poszło nie tak z nową podłogą i dyfuzorem.

avatar
dragomirov

28.07.2010 10:46

0

Jeśli dobrze przetłumaczono wypowiedź Berniego, to wyraźnie chodzi o 3 bolidy. Chyba koncepcja się nie udała z nowymi ekipami, ale przynajmniej "rozepchała" miejsce na więcej bolidów. Teraz wystarczy udowodnić Jeanowi że nowe ekipy stanowią zagrożenie i gotowe.

Przejdź do wpisu Dwa zespoły na wylocie?

avatar
dragomirov

25.07.2010 18:13

0

Alonso i Ferrari powinno zwrócić bardziej uwagę na etykę pracy. Massa zachował się jak dżentelmen. Wierzę że opatrzność mu to wynagrodzi.

Przejdź do wpisu Ferrari wezwane do sędziów

avatar
dragomirov

25.07.2010 17:59

0

Obiecali Alonso Majstra i chcą dotrzymać słowa, cóż za determinacja a zarazem kompromitacja, no bo co by to było, gdyby Santander nie miał otrzymać zwrotu z inwestycji? Prawda?

avatar
dragomirov

25.07.2010 17:53

0

Tam gdzie Alonso, tam zawsze śmierdzi aferą.

avatar
dragomirov

26.06.2010 10:17

0

Dziwi mnie to że McLaren tak długo pracuje nad swoim wydechem, czyżby ich oryginalny patent F-duct przeszkadzał w zaprojektowaniu wydajnego "nowego wydechu"?

avatar
dragomirov

02.04.2010 19:13

0

84. Polak477 a gdyby Ferrari zbankrutowało a właściciel marki nie zdecydowałby się na odsprzedaż praw do nazwy i całego brandu innemu przedsiębiorcy, to co byś zrobił?

avatar
dragomirov

02.04.2010 18:22

0

Wielkie brawa dla prawdziwego talentu, który poparty jest ciężką pracą. Robert jak ktoś to kiedyś powiedział, jest pełnym kierowcą, tak jak Alonso. To są jedyni kierowcy w całej stawce, którzy potrafią powiedzieć mechanikowi co ma zmienić. I Robert i Alonso znają mechanikę, wiedzą o każdej śrubce w bolidzie i do czego ona służy. Taki kierowca, który umie jeździć na limicie czy jak kto woli na granicy, umie utrzymać pełną koncentrację przez cały wyścig, umie utrzymać nerwy na wodzy i do tego zna i uczy się mechaniki, to prawdziwy skarb dla teamu. Więc wcale by mnie to nie zdziwiło, że Ferrari chce Kubicę a czy do tego dojdzie to inna bajka. Jeśli jednak do tego dojdzie, to Robert będzie chciał zapewne pokazać w tym sezonie, kim jest na prawdę. Będzie mógł udowodnić całemu F1, że jeśli się na niego stawia, to jest to dobra inwestycja w przeciwieństwie do niektórych teamów.

avatar
dragomirov

02.04.2010 11:40

0

to co powiedział Willy jest tak niemieckie, że bardziej nie może. Oni(niemieccy inżynierowie) naprawdę pracują według planu i nie ma tam miejsca na intuicyjne poszukiwanie obszarów w których można by zyskać cenne ułamki sekundy. Wszystko musi wyliczyć "Albert".

avatar
dragomirov

29.03.2010 07:33

0

jest jeszcze jedna możliwość, o której nikt nie wspomniał, albo ja nie doczytałem. Istnieje prawdopodobieństwo, że za tymi wszystkimi awariami kryje się jakiś "kret", lu inaczej "życzliwy" co to za odpowiednim wynagrodzeniem "pomaga" Vettelowi aby ten nie miał za łatwo.

avatar
dragomirov

26.03.2010 18:30

0

14. Greg-bap podobają mi się twoje spostrzeżenia - chyba trafne - choć nie znam gościa osobiście to jednak na to wygląda.

avatar
dragomirov

23.03.2010 12:22

0

zgadzam se z tym, że Robert nie jeździ zachowawczo i w tym jego siła. Mam nadzieję że tym razem również pojedzie na limicie nie myśląc o poprzednich wyścigach na tym torze. Bardziej czekam na to GP niż na to w Bahrainie.

avatar
dragomirov

23.03.2010 08:33

0

Robert zna "sekret" tego toru i dzięki temu zawsze jest na nim szybki. Dwa razy jechał "na podium" i dwukrotnie nie ukończył wyścigu z powodu kolizji z innymi zawodnikami. Tym razem musi ukończyć wyścig, inaczej może uznać że ciąży nad nim jakieś fatum (kierowcy są przesądni). Ciekawe czy tym razem będzie walczył o podium czy może będzie starał się tylko dojechać do końca wyścigu.

avatar
dragomirov

21.03.2010 18:35

0

poprawka - oczywiście powinno być "..mogła być uszkodzona...". Przepraszam za błąd.

avatar
dragomirov

21.03.2010 18:33

0

Dla mnie sprawa jest oczywista. Jeśli RedBull będzie podtrzymywał tą teorię z ograniczaniem paliwa to może przekona FIA, żeby dała Renault zgodę na modyfikację silnika. A świeca rzeczywiście mogła nie być uszkodzona, w takim przypadku i silnik inaczej pracuje i zużywa dużo więcej paliwa. Uważam więc że zachowanie Vettela na torze pasuje do tych objawów. Najpierw ograniczył dawkę paliwa a gdy inżynierowie stwierdzili że starczy paliwa na resztę wyścigu, Vettel po prostu przyspieszył.

avatar
dragomirov

15.03.2010 15:00

0

uważam, że wyścig w Australii będzie o wiele ciekawszy i o wiele bardziej obfitujący w dramaty niż miniony. Przede wszystkim jak wcześniej ktoś zauważył, jest to tor bardzo wymagający dla opon, co z pewnością zmusi teamy do minimum dwóch postojów, jeśli nie trzech. Pamiętacie jak w zeszłym sezonie Button gubił sekundy na ostatnim stincie, od 2 do 3 na każdym okrążeniu. Degradacja opon jest na tym torze zdecydowanie większa niż w Bahrajnie, ponieważ Albert Park posiada kilka stref silnych dohamowań z dużych prędkości, dwa bardzo szybkie łuki i dwie bardzo szybkie szykany, dlatego tor ten będzie premiować kierowców zmieniających opony częściej niż rywale. Jeśli do tej pory nie było widowiska a malkontenci i zwolennicy tankowania uważają, że konieczne są zmiany w regulaminie, to ja wzywam do wstrzemięźliwości i poczekania do weekendu na Albert Park, oj będzie się działo. Poza tym pierwszy zakręt a raczej zakręty prawy-lewy są szybkie i niebezpieczne dla startujących bolidów, co w przeszłości często dawało się we znaki kierowcom. Jeśli zaś mielibyśmy oceniać otwarcie sezonu w Bahrajnie to chyba każdy zdaje sobie sprawę z tego iż wszyscy startujący byli cholernie ostrożni nie mając pojęcia o tym jak będzie przebiegać pierwszy po 20 latach wyścig bez tankowania. Myślę że nie ma co panikować ani na siłę czegokolwiek zmieniać, F1 musi sama ewoluować i znaleźć najlepszą formułę dla siebie, taką która będzie wstanie wzbudzać zainteresowanie.

avatar
dragomirov

27.10.2009 16:23

0

jak to gdzie przeczytałem? Na konkurencyjnym portalu o F1, ale skoro ograniczacie się tylko do jednego, plus katolickie rozgłośnie to nie dziwi mnie wasze zaskoczenie!

avatar
dragomirov

27.10.2009 14:54

0

pojawiły się informacje, że Robert rozmawiał z Ferrari i szykują dla niego miejsce na 2011 rok. Ponoć Masa nie pasuje Fernando za tą wypowiedź o udziale Alonzo w aferze "crash gate". Ciekawe ile w tym prawdy?

avatar
dragomirov

24.10.2009 12:40

0

nie przesadzaj. Tort czekoladowy bez czekolady to już nie tort czekoladowy a Kimi to nie bolid tylko człowiek. Rozumiem, gdyby F1 chciała się ścigać np. na rowerach, to wtedy mogłaby coś takiego napisać. Chyba że dla Ciebie F1 straci urok, gdy zabraknie Kimiego, ale to już twój problem. Myślę, że fani F1 przeżyją jego odejście, w końcu i tak pojawi się nowy ulubieniec, który przyćmi innych.

avatar
dragomirov

24.10.2009 09:54

0

obraził się na F1 albo ściemnia, żeby zwrócić na siebie uwagę mediów. Kimi jest świetnym kierowcą i będzie go brakować w stawce jeśli odejdzie, bo nikt z obecnych nie ma takiego stylu jazdy jak on, jednak fochy, tego rodzaju, że on nie będzie jeździł byle czym są żałosne.

avatar
dragomirov

09.10.2009 12:49

0

8. szeldon, zwróciłem Ci uwagę na twój nieprzyjemny sposób oceniania innego człowieka oraz stwierdziłem fakt, który ma miejsce, bez próby oceny działań Williamsa i to wszystko. Nie znasz dokładnie motywów Franka ani nikogo z F1, więc poco tyle goryczy. A może jesteś w błędzie? Skoro jednak tak Cię zniesmaczył mój wpis, to zajmę stanowisko i powiem, że jeśli rzeczywiście Sir Frank tak postąpił, że kosztem jednego zespołu chce oszczędzić swój zespół, to jest to wysoce nieetyczne i niemoralne i należy takie działania potępiać, ale nie LUDZI, bo nie wiesz jakimi motywami się kieruje i nigdy się nie dowiesz.

avatar
dragomirov

09.10.2009 10:14

0

sam kiedyś będziesz stetryczały starce, jeśli dożyjesz. Ciekawe czy będzie Ci się podobać takie określenie, jeśli do tego będziesz podejmował decyzje za kilkaset osób i ponosił za nich odpowiedzialność. Bardzo dobrze że dba o swoje interesy, bo niby o czyje miałby dbać?

avatar
dragomirov

07.10.2009 10:48

0

nawracacie wciąż do Ferrari jak by to był jakiś zaczarowany świat, nie z tej planety. Nie rozumiem tego zauroczenia. Ten zespół moim zdaniem nie odniesie mistrzostwa jeszcze przez kolejne dwa może trzy sezony. Przede wszystkim dlatego, że mają najsłabszą kadrę zarządzającą od lat. Odejście Todta i Browna mści się i w Ferrari panuje chaos. Luca, przepraszam "baron Luca", to człowiek od zarabiania kasy a nie od ścigania a Domenicalli to facet, który nie potrafi samodzielnie rządzić, więc słucha się barona. Z takim zespołem nie mają szans, nawet jeśli będzie tam jeździł Alonso. Nie pomogą im żadne sztuczki marketingowe z Massą ani dobry PR. Ten zespół potrzebuje właściwego lidera, prawdziwego przywódcy, bo nie wyjdzie z dołka jeszcze długo. To samo tyczy się McLarena, jest źle zarządzany przez Martina a do tego jeszcze możliwa zmiana dostawcy silników, to się nie uda. Przyszły sezon McLaren będzie miał cięższy niż ten. Brown może namieszać, tym bardziej gdy do spółki zapisze się Mercedes, ale tam gdzie Mercedes tam niemieccy kierowcy a tą historię już przerabialiśmy z BMW. Renault natomiast nie ma dobrego francuskiego kierowcy, ale mają własne dobre silniki. Co prawda zmiana zarządu to zawsze wielka zagadka na przyszłość, ale afera wbrew pozorom, może im pomóc zewrzeć szeregi, bo będą mieli coś do udowodnienia. Renault jeśli chce przetrwać w F1, potrzebuje takiego kierowcy z nieposzlakowaną opinią i z talentem dającym podstawy do walki o tytuł mistrza świata. Skoro Robert ich wybrał to znaczy że nie było lepszej opcji.

Przejdź do wpisu Morelli: Kubica w Renault

avatar
dragomirov

06.10.2009 11:22

0

a jeśli to kaczka dziennikarska? To że Le Figaro tak napisało, nie oznacza że ten kontrakt doszedł do skutku. Nie mam nic przeciwko Renault i myślę nawet, że taki mariaż miałby dla nas pozytywne skutki. Z pewnością zbliżyłoby to nas do francuzów i odwrotnie a gdyby do tego, Robert zdobył mistrza to dopiero by była "miłość" między narodami, ha ha, ha. Oczywiście decyzje podejmuje Robert z managerem i jeśli to będzie Renault, to znaczy że nie było lepszej opcji, ale również może być tak, że Francuzi chcą trochę zaklinać rzeczywistość i pośpieszyli się z tą informacją, bo im na Robercie zależy. Ja osobiście mam wątpliwości, skoro Alonso nie był w stanie przez dwa sezony uzyskać dobrych wyników, to dlaczego Robertowi miałoby się to udać? Biorąc pod uwagę różnice jakie powstają pomiędzy Alonso a drugim kierowcą, bez względu na to, kto nim jest, oznacza to tylko jedno - Alonso jest bezkonkurencyjny a bolid słaby. Ale zobaczymy wkrótce.

avatar
dragomirov

05.10.2009 15:51

0

to jest postawa godna mistrza, tak właśnie powinno się stać i życzę mu tego.

Przejdź do wpisu Barrichello nie kalkuluje

avatar
dragomirov

05.10.2009 15:46

0

9 pjc 17 Gosu, Przede wszystkim widać to po zachowaniu i reakcjach, że Button jest niestabilny emocjonalnie. Pierwsze tego oznaki były po GP Monako, kiedy zapomniał, gdzie ustawić bolid i musiał biec po puchar. Stres go zżarł. To oczywiście jeszcze nie dowód, ale kolejna wpadka emocjonalna, to gdy chciał pobić Bransona z Virgine, bo mu dziewczynę podrywał? Skoro facet nie potrafi zaufać własnej lasce i do tego nie potrafi panować nad nerwami, to jest rozchwiany emocjonalnie. Kolejna wpadka, to gdy wypowiadał się na temat swojej formy psychicznej i zarzekał się, że wszystko jest pod kontrolą a później Barrichelo wygrał a Button był chyba 5. Jego słaba forma psychiczna w drugiej części sezonu to nie słaby bolid, bo Barrichelo stawał w tym czasie kilka razy na podium. Button zachłysnął się swoją pozycją lidera, bo nie był na nią gotowy, dlaczego? Bo nie ma we krwi mistrza tylko dziecko bawiące się samochodzikami. Ross to wie i go prowokuje, żeby go zmobilizować, ale chyba już jest za późno. Jeśli w Brazylii Rubens będzie wystarczająco dobry, to Button pożegna się z tytułem. Ros nie będzie miał skrupułów, to jest bussines.

avatar
dragomirov

05.10.2009 10:21

0

w zeszłym roku była podobna sytuacja. Jeden Pan mówił że jemu wystarczy dojechać na 5 miejscu, żeby wygrać i to zrobił, mowa oczywiście o Hamiltonie. Już wcześniej gdzieś pisałem, ale powtórzę, Button jest słaby psychicznie i nie wytrzyma presji. Nie wygra, nie będzie piąty a może w ogóle nie dojedzie do mety. Nie sądzę również, żeby Rubens wygrał, choć tego mu życzę. Stawka jest bardzo wysoka i wielu kierowców będzie miało sobie coś do udowodnienia na tym torze, więc Button nie ma szans w mojej opinii.

avatar
dragomirov

05.10.2009 09:05

0

Pewnie już mają ten tytuł, bo nie podejrzewam, aby dwa samochody w dwóch wyścigach nie dowiozły chociaż jednego punktu? A co do Buttona, to nie był bym taki pewien. Następny wyścig jest na Interlagos, więc Barrichelo będzie chciał zabłysnąć przed własną publiką. Button jest niestabilny emocjonalnie pod presją, więc będzie popełniał błędy, bodź popełni jeden, ale wystarczający. Poza tym po prostu nie wierzę w wygraną Buttona, ani nie sądzę aby wygrał Rubens. Zobaczymy.

avatar
dragomirov

04.10.2009 11:39

0

poza tym Robert będzie tańszy!!

Przejdź do wpisu Button odejdzie z Brawn GP?

avatar
dragomirov

04.10.2009 11:38

0

to nie Button podejmie decyzje tylko Ross. A może już podjął, tylko ściemnia Buttona, żeby nie spieprzył mu sezonu. Może Button myśli, że jak jest na najlepszej drodze do mistrza świata to "narody klękajcie" i może stawiać warunki. Chyba nie do końca rozumie w czym siedzi.

Przejdź do wpisu Button odejdzie z Brawn GP?

avatar
dragomirov

04.10.2009 11:25

0

po wypowiedziach Howeta i tym artykule, oraz wypowiedziach Roberta, zaczynam podejrzewać, że może jednak Robert pójdzie do Browna. Howet powiedział, że "już straciliśmy Roberta". Czyżby sposób w jaki naciskał Robert na Buttona zadecydował o decyzji Rossa? Zobaczymy.

Przejdź do wpisu Button odejdzie z Brawn GP?

avatar
dragomirov

02.10.2009 17:10

0

właśnie, Toyota ściemniała, ściemniała i nagle, mało że decyduje się zostać to jeszcze chce mieć bardzo dobrych kierowców. Skoro tak, to znaczy, że mają coś do zaoferowania. Co prawda, Honda też jest Japońskim koncernem, ale może władze Toyoty bardziej przywiązują wagę do honoru, z którego słyną japońce. Może odejście bez zwycięstwa byłoby dla nich ujmą nie do przyjęcia. A co do KERS, to jeśli w przyszłym roku McLaren i Ferrari będą z nim jeździć, bo uznają jego zalety, to nie widzę przeszkód dlaczego Toyota nie miała by sobie kupić takiego sytemu. Tym bardziej, że minimalna waga bolidu będzie wynosić 620kg, co nawet przy wzroście i wadze Roberta nie będzie stanowić problemu. Zaczyna mi się podobać ta opcja. Polak w Japońskim teamie mistrzem świata, brzmi nieźle...

avatar
dragomirov

01.10.2009 12:20

0

no to może Robert rozmawia z McLarenem? To by była niespodzianka. Powiedział, że tam gdzie chce iść, "nie trzeba ich zachęcać ani naciskać do walki", sugerując że musiał to robić w BMW.

avatar
dragomirov

01.10.2009 09:35

0

a więc z kim rozmawia na poważnie? Ten gość potrafi być tajemniczy. Jaka inna opcja może być brana pod uwagę, może Williams razem z Rubensem?

avatar
dragomirov

01.10.2009 09:24

0

Owszem Toyota dała wolną rękę, bo rozważa pozostanie na przyszły sezon i nie chce się wiązać kontraktami, które ewentualnie trzeba by było zerwać. Gdyby jednak Timo wskoczył na pudło i Toyota podjęła decyzję o zostaniu, to niby dlaczego Timo miałby nie podpisać z nimi kontraktu. Przede wszystkim, Toyota jeśli zostanie to tylko pod warunkiem, że będzie walczyć o wygrane wyścigi a nie jako czerwona latarnia, więc nie ma mowy o zatrudnianiu młodych kierowców a więc Timo byłby bardzo dobrą opcją.

avatar
dragomirov

01.10.2009 09:08

0

jeśli Kimi przejdzie do McLarena to jako równorzędny partner Lewisa a takie stanowisko nie podoba się tatusiowi, który już zaczyna smrodzić. Norbert Haug jednak skwitował, że McLaren potrzebuje dwóch rywalizujących ze sobą kierowców, dając do zrozumienia , że jeśli Kimi przyjdzie to on go będzie bronił przez sentyment i dlatego że go lubi. A skoro tak to myślę że Hamilton będzie wciąż popełniał błędy, bo nie umie jeździć pod presją i automatycznie Kimi będzie liderem. Jeśli tam pójdzie?

avatar
dragomirov

01.10.2009 08:53

0

gdyby to było tak oczywiste, to skład kierowców w Renault byłby już podany. Dlaczego czekają do przyszłego tygodnia? Uważam, że czekają na decyzje Toyoty co, po wyścigu, czy zostaje? i czy BMW będzie się ścigać w przyszłym sezonie. Bernie Ecclestone obiecał, że w tym tygodniu stajnia z Hinwil dowie się tego. Dlatego Robert czeka na ich decyzje z podjęciem własnej. Gdyby Timo stanął na podium na Suzuce, to kto wie może Toyota zostanie a Timo dalej będzie dla nich jeździł, ale skomplikuje to sytuację dla BMW, które prawdopodobnie czeka w kolejce na zwolnienie miejsca. Dla Roberta pozostanie w stary nowym-zespole byłoby bardzo korzystne, ponieważ nie będzie to już niemiecki zespół i nikt nie będzie naciskał, żeby wygrywał Niemiec. Chociaż z drugiej strony posada w Renault z gearacją lidera jest dość ciekawa.

avatar
dragomirov

29.09.2009 10:45

0

sorry przeoczyłem, czytałem z innego źródła i tam było, że jeździł już na tym torze. Ale i tak nie zmienia to faktu, że to nie bolid McLarena jest fantastyczny tylko Lewis jest doskonałym fighterem i tyle.

avatar
dragomirov

29.09.2009 10:33

0

Mogą być groźni. Ich bolid dobrze pasuje do szybkich zakrętów i to mnie martwi, ale pociesza mnie fakt, że Brawny też są szybkie na takich torach. Choć nie przepadam za Vettelem, bo chłopak jest jakiś bezbarwny, to jako kierowca spisuje się dobrze, ale mistrzem nie będzie, ani teraz ani w przyszłym roku. Całe te wizje, które roztaczają możni F1 nad jego przyszłością i te porównania do Szumiego, ile to razy Vettel nie będzie Mistrzem, są mocno przesadzone i daleko na wyrost. Są jeszcze tacy zawodnicy jak Fernando, Kimi, Lewis, Felipe, Janson czy choćby Robert, którzy nie będą zasypywać gruszek w popiele. A przynajmniej są postaciami charakterystycznymi, które się wyróżniają, które mają wyraźną osobowość i charyzmę w przeciwieństwie do Vettela.

avatar
dragomirov

29.09.2009 10:18

0

nie przesadzał bym z tym majstersztykiem. Bolid dobry, ale nie bardzo! Kovalainen sam stwierdził, że bolid nie jest dobry na tego rodzaju tory, co potwierdza Martin mówiąc że zmiany w podłodze które wprowadzili "powinny pomóc". Sam Hamilton nie ma nic do powiedzenia dopóki nie przejedzie paru kółek na tym torze, na którym jeszcze nie jeździł. W przeciwieństwie do Heikiego, który zna tor i wie że bolid tu nie pasuje tak do końca, tym bardziej że stał już na podium na Suzuce. Poza tym zwróć uwagę na wyniki Hamiltona i Kovalainena, to umiejętności a nie bolid daje przewagę.

avatar
dragomirov

28.09.2009 10:26

0

owszem nie miał tempa, ale to za sprawą nowego dyfuzora, którego jeszcze dobrze nie skonfigurowali, co powodowało niszczenie tylnych opon. Robert mówił po kwalifikacjach, że przygotowali bardzo dużo zmian a one wymagają testów, których nie ma. Miejmy nadzieję, że po wyścigu w Singapurze zebrali wystarczająco dużo danych do przygotowania samochodu na Suzukę, oby.

Przejdź do wpisu BMW-Sauber przed GP Japonii

avatar
dragomirov

28.09.2009 09:27

0

Trudno zrozumieć tą sytuację. Zobaczymy co się stanie na Suzuce? Może Robert nie jest tak wysoko oceniany jak by się mogło zdawać. Poza tym to Polak, więc takie ekipy jak McLaren czy Brown nie będą go chcieli dopóki Angole i Niemiaszki jeżdżą. Gdyby wygrywał regularnie to może jeszcze Ferrari by go przygarnęło a tak zostaje Renault lub byłe BMW. Ale Renault , to chyba nie będzie dobra opcja.

avatar
dragomirov

27.09.2009 17:41

0

BMW ma kłopoty z taktyką. Po raz kolejny pają "pecha", czy może ktoś nie potrafi dobrze zarządzać? Robert był zatankowany najmocniej z całej 8-mi i po co go tak wcześnie zawołali, miał paliwa jeszcze na 2 lub 3 kółka.

avatar
dragomirov

25.09.2009 18:57

0

mam nadzieję, że te narzekania to tylko styl BMW a nie poważne problemy. Mam już dość tych ich ciągłych poprawek, po których nic się nie dzieje. Mieli być mistrzami a gonią pozostałych. Niech w końcu coś pokarzą, może jakiś mały dublecik na dobry początek końca sezonu?

avatar
dragomirov

25.09.2009 18:52

0

liczyć może, ale jak na debiutanta to kiepsko. Wiem że ich bolidy odstają, ale miał być gwiazdą anie może przeskoczyć Buemiego.

avatar
dragomirov

25.09.2009 18:49

0

chyba nie myślisz że to oni piszą? Od tego jest PR-owiec, co najwyżej czytają przed edycją i akceptują, ot cała ich wypowiedź.

avatar
dragomirov

25.09.2009 18:24

0

skoro Bernie popiera Todta, to tylko dlatego, że ma na niego silne oddziaływanie i tak naprawdę dopiero teraz zacznie rządzić całą F1. Spełni swój sen o władzy, będzie rządzić niepodzielnie jak król. Świat u jego stóp. Czyż to nie piękne?!

Przejdź do wpisu Ecclestone za Todtem

avatar
dragomirov

25.09.2009 18:18

0

stawiam, że Rubens odrobi w tym wyścigu minimum 4 punkty do Buttona, ale nie wygra.

avatar
dragomirov

25.09.2009 09:54

0

Zwróćcie uwagę na zdjęcia z wczorajszego dnia na oficjalnej stronie F1. na 35 zdjęć aż na 3 jest Robert w zbliżeniu, może to przypadek a może coś jest na rzeczy, tym bardziej że pozostali mają po jednym, lub wcale.

avatar
dragomirov

24.09.2009 21:06

0

ING to bank należący do rodzin żydowskich z Holandii, więc jak oni się od kogoś odwracają to "adios".

LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu