Trwająca blisko dwie godziny sesja kwalifikacyjna do GP Azerbejdżanu po raz kolejny zapewniała kibicom nie lada emocje. Czerwone flagi, liczne błędy i drobna mżawka sprawiły, że blisko ogromnego sukcesu był Carlos Sainz. Ostatecznie jednak z pole position ruszy jutro niezawodny w takich warunkach Max Verstappen, a wiele ekip w tym McLaren i Ferrari będzie czekała żmudna praca przy naprawie bolidów.
Tuż przed sesją kwalifikacyjną przed GP Azerbejdżanu władze F1 poinformowały o przedłużeniu kontraktu z promotorem tej rundy. Najszybszy uliczny wyścig na świecie pozostanie w kalendarzu mistrzostw przynajmniej do 2030 roku.
Warunki pogodowe w Baku dalekie są od stabilnych. Podczas czasówki kierowcy według prognoz mieli tylko 20 procent szans na opady deszczu, ale w porannym treningu mocno przeszkadzał im silny i zmienny wiatr przez co zawodnicy często korzystali ze stref wyjazdowych zlokalizowanych przy newralgicznych strefach hamowania.
To w połączeniu z zaciętą rywalizacją między McLarenem, Ferrari i Maksem Verstappenem zwiastowało bardzo ciekawą sesję kwalifikacyjną.
Już po piątkowych treningach wiadomo było, że zespoły oszczędzają pośrednie opony na kwalifikacje. Firma Pirelli do Baku po raz ostatnim w tym roku przywiozła bowiem najbardziej miękką mieszankę ze swojej gamy, oznaczoną jako C6.
Sobotni trening tylko potwierdził ten trend, ale w związku z tym iż opon pośrednich przygotowanych dla każdego kierowcy na dany weekend jest mniej niż miękkich przez całą czasówkę kierowcy mocno żonglowali wykorzystywanymi mieszankami, raz jeżdżąc na miękkich, raz na średnich.
Q1- trzy czerwone flagi, różne opony, ale Norris najszybszy
Trudny technicznie tor w Baku już w sesjach treningowych przysparzał sporo trudności kierowcom. Nic więc dziwnego, że jeszcze przed startem pierwszej fazy czasówki na wyjeździe z alei ustawiła się spora kolejka kierowców.
Szybko na torze zameldowała się cała stawka, a w oczy rzucała się odmienna strategia McLarena i Red Bulla, których kierowcy wyjechali z boksów zaopatrzeni średnie opony.
Już na początku sesji o sporym szczęściu mógł mówić Nico Hulkenberg, który otarł się o bandę na wyjściu z zakrętu numer 15. Niemiec uniknął uszkodzenia przedniego skrzydła i wyszedł z opresji bez szwanku.
Mniej szczęścia miał Alex Albon, który kilka chwil później popełnił błąd w pierwszym zakręcie. Co ciekawe Taj nie miał problemu na wyjściu z tego łuku, a uderzył w bandę znajdującą się po wewnętrznej części toru, natychmiast łamiąc elementy przedniego zawieszenia.
Kierowca Williamsa szybko więc pożegnał się z marzeniami o awansie do Q3, o który, bazując po wynikach sesji treningowych, można było myśleć.
Po przygodzie Albona na otrze pojawiła się czerwona flaga. Do przerwy czasu przy swoim nazwisku nie zdołali ustanowić tylko Oscar Piastri oraz Kimi Anotnelli, co wywierało na nich dodatkową presję w dalszej części Q1. Po wznowieniu rywalizacji, do końca sesji pozostawało przeszło 11 minut.
W międzyczasie sędziom podpadł Kimi Antonelli, który wyprzedzał rywala przy żółtej fladze, za co może mu grozić nawet przesunięcie o 10 pozycji na starcie jutrzejszego wyścigu.
Po wznowieniu rywalizacji więcej kierowców zaczęło przechodzić na średnia oponę, w tym jadący pod presją Kimi Antonelli, który na swojej próbie wyjechał po za tor w efekcie czego jego czas został wykreślony.
Nico Hulkenberg, który na początku sesji wyratował się z opresji, za drugim razem miał mniej szczęścia. Niemiec zawahał się przy złożeniu się w zakręt numer 4, nie zmieścił się w niego i uderzył czołowo w bandę, urywając przednie skrzydło. Na torze po raz drugi pojawiła się czerwona flaga, a Oscar Piastri rzutem na taśmę zdołał ustanowić czas i awansować na drugie miejsce.
Kimi Antonelli z kolei po raz kolejny został więc postawiony pod presją wykręcenia czasu dającego mu awans do dalszej części kwalifikacji. Pod lupę sędziów za wyprzedzanie przy żółtych flagach wpadł też Gabriel Bortoleto.
W ostatnich minutach sesji kierowcy pokonywali pętlę toru na średniej i miękkiej oponie. Najszybszy okazał się ostatecznie Lando Norris, który korzystał z miękkiej opony. Tylko 0,009 sekundy stracił do niego Max Verstappen, który z kolei używał średniego ogumienia. Za nimi uplasowali się Leclerc (miękkie) i Russell (średnie).
Na sam koniec sesji popis prawie synchroniczny dali kierowcy Alpine. Najpierw w zakręcie nie zmieścił się Pierre Gasly, a chwilę później kompletnie rozbił swoje auto Franco Colapinto.
Przez wypadek Argentyńczyka start drugiej części czasówki został opóźniony z uwagi na konieczność naprawy barier Tec-pro, a oprócz kierowców Alpine i Alexa Albona nie przeszli do niej także: Ocon i Hulkenberg.
Q2 - kolejne czerwone flagi, Verstappen najszybszy, Hamilton odpada
Kierowcy rozpoczynali drugą część czasówki również z różnymi strategiami jeżeli chodzi o ogumienie. Zdecydowana większość postawiła jednak na miękkie gumy. Ze średnich korzystali Alonso, Sainz, Bearman i podczas gdy kierowcy Ferrari postawili na używane miękkie.
Już po kilku chwilach o bandę na wyjściu z dwójki otarł się Oliver Bearman. Mimo iż uderzenie nie było mocne, wystarczyło, aby wyeliminować go czasówki. Na torze pojawiła się kolejna czerwona flaga, a żaden z kierowców nie zdołał ustanowić czasu okrążenia.
Po wznowieniu sesji dalej w użyciu były różne mieszanki opon, a Charles Leclerc jadący tym razem na żółtej oponie popełnił błąd na hamowaniu do jedynki, szczęśliwie bez większych konsekwencji.
Po pierwszym przejeździe, kierowców McLarena na miękkich oponach przedzielali Max Verstappen i kierowcy Mercedesa, korzystający z żółtych opon.
Charles Leclerc zepsuł także swoją drugą próbę na średniej mieszance przestrzeliwując hamowanie do trójki i pozostając bez czasu przy swoim nazwisku.
Monakijczyk rzutem na taśmę zdołał jednak awansować z szóstym czasem do Q3. Co innego jeżeli chodzi o Lewisa Hamiltona, który w końcówce Q2 został wypchnięty z czołowej dziesiątki i czasówkę ukończył na 12. miejscu.
Najszybszy w Q2 był Max Verstappen, który w ostatniej chwili wyprzedził kierowców McLarena i Mercedesa.
Oprócz Hamiltona do Q3 nie przeszli: Alonso, Bortoleto, Stroll oraz Bearman.
Q3 - Verstappen psuje radość Sainza, Piastri i Leclerc kończa na bandzie
W trzecim segmencie czasówki nie było zaskoczenia. Większość kierowców opuszczała swoje garaże wyposażona w średnie opony. Na pierwszy przejazd na miękkie postawili tylko kierowcy Racing Bulls.
Przedłużająca się sesja sprawiła, że nad tor dotarły pierwsze krople deszczu. Mimo iż nie były to duże opady, kierowcy zwrócili na nie uwagę. O śliskiej nawierzchni pierwszy przekonał się George Russell, który szczęśliwie miał miejsce na opuszczeni toru w okolicy 16 zakrętu.
Zdecydowanie przesadził na swojej próbie Charles Leclerc, który w 15 zakręcie uderzył czołowo w bandę i zakończył udział w czasówce, a na torze wywieszona została kolejna, piąta już czerwona flaga.
W tym momencie zapachniało sensacją, gdyż nad torem coraz bardziej padało, a czasem dysponowało tylko trzech kierowców i żaden nie reprezentował ekipy z czołówki. Przed zawodnikami Racing Bulls znalazł się Carlos Sainz z Williamsa, który w alei serwisowej domagał się "tańca deszczu".
W oczekiwaniu na wznowienie sesji realizator wychwycił kolejny błąd Kimeigo Antonellego, który w Q1 podpadł sędziom wyprzedzaniem przy żółtej fladze, a w Q3 nie zjechał do boksu po pojawieniu się czerwonej flagi. Szczęśliwe tym razem jednak stewardzi szybko uznali iż faktycznie Włoch mógł zbyt późno zauważyć sygnał i odstąpili od dalszego dochodzenia.
Po wznowieniu sesji Max Verstpsapen i Yuki Tsunoda wyjechali na tor na średniej mieszance, podobnie jak kierowcy Mercedesa. Pozostała część stawki postawiła na miękkie gumy.
Szybko okazało się, że na gładkich oponach da się szybko jechać i poprawić wynik Sainza. Gdy zmierzał po to Max Verstappen z pomocą dla Hiszpana przyszedł Oscar Piastri, który w standardowy dla Baku sposób przedzwonił w sekcji zakrętów na początku okrążenia. Australijczyk kompletnie rozbił swój bolid, a do końca sesji pozostawały 3 minuty i 41 sekund.
Na torze musiała zostać wywieszona szósta czerwona flaga, a po wznowieniu sesji na torze tylko Antonelli i Sainz korzystali ze średniego ogumienia. Reszta miała miękkie opony.
Lando Norris który jako pierwszy pędził do mety popełnił błąd na wyjściu z zakrętu numer 15, obcierając się o bandę i ostatecznie nie zdołał wyprzedzić Sainza.
Radość Hiszpana zepsuł dopiero Max Verstappen, który w warunkach obniżonej przyczepności zdecydowanie najszybciej pokonał okrążenie toru w Baku. Verstappen zdołał aż o blisko pół sekundy poprawić czas Sainza.
Kierowca Williamsa nie zdobył pole position, ale jutro wystartuje z drugiego pola, gdyż nikt poza Holendrem nie zdołał poprawić jego wyniku.
W drugiej linii, jeżeli nie nastąpią żadne przesunięcia na polach startowych, zobaczymy Lawsona i Antonellego, a w trzecim Russella i Tsunodę.
Dopiero siódmy czas należał do Norrisa, który miał niepowtarzalną szansę na odrobienie punktów do zespołowego kolegi, a za sprawą błędów na finałowym przejeździe do wyścigu ruszy tylko dwa miejsca przed Piastrim o ile w aucie Australijczyka nie będzie trzeba złamać zasad parku zamkniętego.
Między zawodnikami McLarena uplasował się Isack Hajdar, a czołową dziesiątkę bez czasu uzupełnił Charles Leclerc.
20.09.2025 16:21
2
1
Ale się działo. Maki daleko od Maxa. Tsunoda może poblokować jutro Maki. A Sainz i Lawson będą blokować stawkę i Max ucieknie. Oby tak było. Trochę odzyskuje nadzieję na tytuł dla Maxa, nadal małe, ale naprawdę, to nie tylko geniusz Maxa, Redbull naprawdę polepszył bolid. Poprawki z Monzy naprawdę bardzo dobrze działają.
20.09.2025 19:26
1
0
@TZ4Z Mam nadzieję że nie masz racji.
20.09.2025 19:42
1
0
@TZ4Z na tytuł pewnie nie ma szans, ale chociaż żeby łyknął Norrisa.
20.09.2025 16:30
6
2
Te dzieci z McLarena nie zasługują na najszybszą zabawkę w stawce jaką posiadają w tym roku. Verstappen klasa. Gratulacje i szkoda że nie będzie mistrzem w tym roku.
20.09.2025 16:39 zmodyfikowany
2
6
@Thanos To zabłysnąłeś. Dlaczego te dzieciaki nie zasługują na tą maszynę? Są o krok od pobicia rekordu mistrza przed czasem a ty wyjeżdżasz z takimi żalami. Każdy popełnia czasem błędy a Piastriemu przytrafił się chyba pierwszy błąd w sezonie, jeździ bardzo równo i skutecznie. To nie jest ta liga co Max ale Max to jest Max I drugiego takiego nie ma i prędko nie będzie. To nie zmienia faktu że chłopaki z Maka nie zasługują na ten bolid.
20.09.2025 19:33
0
@Frytek człowieku, ogarnij się z tymi bzdurami. Mają po 16 gp 617 punktów, a red bull miał 623. Więc się nie podniecaj.
20.09.2025 19:43
0
@ojciec3d w 2023 z ogórezem
20.09.2025 16:47
2
8
@Thanos
Kolejny psychofan Maxa. Może jeszcze liczysz, że mu ponownie tytuł wydrukują...?
20.09.2025 17:26 zmodyfikowany
4
1
komentarz usunięty
20.09.2025 19:25
1
2
@klarko
Internetowy poziom... Gratuluję.
20.09.2025 18:30 zmodyfikowany
4
1
@Vendeur Pięknie się kompromitujesz, tak trzymaj :D PS. Lepiej wróć do swojego czepielastwa z języka polskiego, to jeszcze czasem Ci wyjdzie :)
20.09.2025 19:26
0
3
@BekowySzyderca
Jeśli już rzucasz hasłami o kompromitacji, to może jakiś argument, czy do tego już zdolny nie jesteś?
20.09.2025 18:49
0
1
@Vendeur mam nadzieję że wydrukują mu tytuł mistrzowski a kierowcom mclarena zaledwie dyplomy. Byłoby to bardzo zabawne gdyby teraz zaliczył serię wygranych i rzutem na taśmę zgarnął tytuł. Ale na to są nikłe szanse więc zapewne pozostanie to raczej w strefie żartów jakie ludzie wymyślali w sezonie 2025 podczas walki kierowców o mistrzostwo.
20.09.2025 19:34
0
@Vendeur napisz jeszcze, że jeszcze ruska propagadna, typie
20.09.2025 19:37
0
@Thanos dokładnie. W tych kwalifikacjach wystarczyło złożyć dobre kółko i nieważne czym jechałeś. Kierowcy Mclarena już 16 raz w tym sezonie, nie wykorzystali maszyny nawet na 50% możliwośći. Śmieszne, jest to że dla losów MS, wypadek Piastriego nie miał znaczenia. Max już nie dogoni Piastriego, ale żeby łyknął Norrisa. Byłoby spoko.
20.09.2025 17:07
1
0
Ciekawie było. W końcu kierowca Williamsa startuje z pierwszego rzędu. Szkoda, że nie są to regularne wyniki tego zespołu.
20.09.2025 19:39
0
@pjc pojedzie pewnie jak sainz w tym sezonie. Nie to że mu nie kibicuje, ale to będzie chaotyczny wyścig zapewne, a Sainz bywa sprawcą takiego chaosu, chociaż w tych kwalifikacjach było inaczej. Ale czy to będzie już stały trend, czy pojedynczy wyskok.
20.09.2025 17:10
1
1
Cóż, zrobiło się nerwowo i wtedy najlepiej widać kto ma nerwy ze stali.
20.09.2025 18:09
3
1
Verstappen pokazał, że jest znacznie lepszy od kierowców McLarena. Mają farta, że Red Bull w tym sezonie jest zbyt wolny. Czy to Piastri czy Norris zdobędzie mistrzostwo to będzie i tak najsłabszym mistrzem od Vettela 2010.
20.09.2025 18:25
0
Komentarz oczekuje na akceptację moderatora.
20.09.2025 19:37
0
@Supersonic ba kierowcy Mclaren pokazali, że jest wielu lepszych od nich.
20.09.2025 19:41
0
Ferrari pięknie załatwiło Lewisa...
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się