WIADOMOŚCI

Hamilton obronił tytuł mistrzowski w Austin!
Hamilton obronił tytuł mistrzowski w Austin!
Lewis Hamilton w Austin jako pierwszy Brytyjczyk w historii Formuły 1 zdołał obronić tytuł mistrza świata F1, po dramatycznym wyścigu wjeżdżając na metę na pierwszym miejscu przed Nico Rosbergiem i Sebastianem Vettelem.
baner_rbr_v3.jpg
Huragan Patrycja, który napsuł tyle krwi organizatorom i kibicom Formuły 1 podczas dwóch pierwszych dni weekendu wyścigowego w Austin, w niedzielne popołudnie zrekompensował im chyba z nawiązką odwołanie drugiego treningu i przełożenie czasówki na niedzielny poranek.

Podczas odbywającej się rano czasówki ciężko było uwierzyć, że kierowcy podczas wyścigu będą mogli skorzystać po raz pierwszy z gładkich opon Pirelli.

Wyścig o GP USA rozpoczynał się na przesychającym torze, ale niebo zdecydowanie rozjaśniło się a przez cały wyścig na tor nie spadła ani jedna kropla deszczu.

Wszyscy kierowcy przystępowali do wyścigu na przejściowym ogumieniu, ale niektórzy śmiałkowie próbowali przechodzić na slicki już na drugim kółku, po tym jak zostali zmuszeni do zjazdu na aleję serwisową w wyniku kolizji z pierwszego zakrętu.

Nico Rosberg po raz kolejny mimo triumfu w kwalifikacjach już na pierwszych metrach wyścigu musiał uznać wyższość Lewisa Hamiltona, z którym w pierwszym zakręcie delikatnie się zderzył, spadając na piąta pozycję i mozolenie odrabiając straty.

Startujący z końca stawki kierowcy Ferrari szczęśliwe zdołali uniknąć mini karambolu po kolizji w pierwszym zakręcie Felipe Massy i Fernando Alonso oraz kierowców Saubera.

Valtteri Bottas i Felipe Nasr już na drugim okrążeniu podjęli próbę wyjechania na tor na gładkich oponach, jednak były one skazane na porażkę i obaj wkrótce powrócili do boksów po nowe przejściówki.

Przesychający tor i brak deszczu sprawił, że na torze niemal na każdym okrążeniu dochodziło do genialnych pojedynków miedzy kierowcami. Konia z rzędem temu, kto potrafiłby po takim dreszczowcu chronologicznie wymienić poszczególne, najważniejsze manewry wyprzedzenia.

Na początku wyścigu, na przejściowym ogumieniu rolę głównego rywala zespołu Mercedesa przejęli zawodnicy Red Bulla. Daniel Ricciardo zdołał nawet na chwilę awansować do roli lidera wyścigu.

Kierowcy Ferrari, którzy z tyłu stawki szybko przedarli się na bezpośrednie zaplecze rywalizacji o podium, przez sporą część wyścigu genialnie walczyli z zawodnikami Toro Rosso, w szczególności z Maxem Verstapnm, który przyzwyczaił już kibiców do swojej bezkompromisowej jazdy.

Drugą próbę przejścia na slicki w okolicy 10 okrążenia podjął Romain Grosjean. Francuz jednak także zbyt wcześnie zdecydował się na taki manewr a ostatecznie zjechał do boksu z awarią układu hamulcowego.

Kierowcom sztuka przejścia na gładkie opony w mniejszym lub większym stopniu udała się dopiero w okolicy 20 okrążenia. Najgorzej na tym wypadł Kimi Raikkonen, który zaraz po zmianie opon wyleciał z toru i ku uciesze kibiców z uporem maniaka próbował przecisnąć się pod bandą bez wrzucania biegu wstecznego.

Fin powrócił do rywalizacji jednak jego szczęście nie trwało zbyt długo, gdyż chwilę później musiał wycofać się z uwagi na awarię swojego bolidu.

Gdy tor przesychał kierowcy Red Bulla zaczęli tracić tempo, a ich rolę z początku wyścigu zaczął przejmować Sebastian Vettel, który oba wyjazdy samochodu bezpieczeństwa (po awarii Marcusa Ericssona i wypadku Daniiła Kwiata) wykorzystał do zmiany opon.

Lewis Hamilton, który przez dużą część wyścigu nie mógł być pewny obronienia tytułu mistrzowskiego już w Austin, w końcówce wyścigu odwrócił szczęście w swoją stronę, na 49 okrążeniu wyprzedzając Nico Rosberga i powracając na prowadzenie przed swoim kolegą z zespołu i Sebastianem Vettelem. Taki układ utrzymał się do mety wyścigu, zapewniając Brytyjczykowi trzeci w karierze tytuł mistrza świata. Co więcej Hamilton zapisał się w statystykach mistrzostw świata jako pierwszy Brytyjczyk, któremu udało się obronić tytuł mistrza świata F1.

O dramatyczności przebiegu Grand Prix Stanów Zjednoczonych może świadczyć także liczba kierowców, którym udało się dotrzeć do mety. Pełny dystans wyścigu pokonało tylko 12 zawodników.

Za podium po zaciętej walce na metę przyjechał Max Verstappen, który wyprzedził Sergio Pereza oraz Jensona Buttona. Wyścig w USA w samej końcówce mógł stać się kolejnym świetnym wyścigiem McLarena. Fernando Alonso jeszcze na kilka okrążeń przed metą jechał na wysokiej, piątej pozycji, ale awaria bolidu i utrata mocy sprawiła, że ten stracił tempo i szybko zaczął spadać w stawce.

Zespół prosił go, aby pozostał na torze, gdyż jechał w strefie punktowej. Ostatecznie jednak ostatni punkt za 10 pozycję wyrwał mu Daniel Ricciardo. Przed Australijczykiem na metę wjechali Felipe Nasr, Pastor Maldonado i Carlos Sainz, który startował z ostatniej pozycji po tym jak w czasówce rozbił swoje auto a w trakcie wyścigu otrzymał karę pięciu sekund za przekroczenie prędkości na alei serwisowej.

Stawkę poza strefą punktową zamykali Fernando Alonso oraz lokalny bohater, Alexander Rossi.

Wyniki

Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

135 KOMENTARZY
avatar
Blazefuryx

25.10.2015 21:56

0

Ten "sport" to absolutny żart.


avatar
Vendeur

25.10.2015 21:57

0

Komentatorzy polskich relacji wyścigów Formuły 1 to intelektualni i emocjonalni debile.


avatar
ewerti

25.10.2015 21:57

0

Brawo! Piękny wyścig! I mówiąc wyścig można nie mieć wyrzutów sumienia, że nadużywa się tego słowa!


avatar
ewerti

25.10.2015 21:58

0

P.S. @2 Patrząc na komentarze na tej stronie mam wrażenie, że użytkownicy są większymi idiotami.


avatar
maziboss

25.10.2015 21:59

0

ROSBERG PIZD** SEZONU!


avatar
Klocuch12

25.10.2015 22:00

0

Rosberg DO WYMIANY !


avatar
seb_1746

25.10.2015 22:03

0

Gratulacje dla Hamiltona za mistrzowski tytuł !!!


avatar
grazek

25.10.2015 22:04

0

Tyle się działo, a pierwsza trójka na koniec ta sama co zwykle. Plus oczywiście obowiązkowy już fail Raikkonena, no i Rosberg też obowiązkowo przegrywa startując z Pole Position.


avatar
Xellos

25.10.2015 22:05

0

Zachowanie Rosberga żenujące. Nawet nie pogratulował, i jeszcze ten rzut czapką :) No niestety, jak się robi błędy własne niewymuszone to tak jest. I jeszcze pretensje ma do całego świata pewnie.


avatar
Jahar

25.10.2015 22:05

0

Młodzież z Torro Rosso pokazuje plecy takim zawodnikom jak Raikkonen, który wraz z Rosbergiem jest przegranym nie tylko tego wyścigu ale i całego sezonu. Dzisiaj wyścig pokazał kto ma jaja do bycia najlepszym a kto będzie ze sceny schodził.


avatar
przesio

25.10.2015 22:05

0

Jeb...ć Mercedesa. Żygam już ich dubletami .... Szkoda że Vettel nie wygrał a dziadek Kimi nie dojechał w wysokich punktach.


avatar
Skoczek130

25.10.2015 22:06

0

Ten sezon jest słaby, jak Rosberg. ;) Brawo Hami i Lowe! Nie ma to jak przyjść do zespołu konkurencji i przejąć pałeczkę. ;) Oby w przyszłym roku Ferrari poprawiło osiągi, a RBR dostało porządną jednostkę, bo "srebrni" mają po prostu za łatwo. Austin to kolejny wyjątek potwierdzający regułę - tylko takie chaotyczne weekendy mogą ich zatrzymać. ;) Rywale mieli pecha, że aura poprawiła się na wyścig, a gdy tor przesechł, to było po herbacie


avatar
???

25.10.2015 22:06

0

Kimi zaś z błędami....


avatar
Skoczek130

25.10.2015 22:07

0

@Jahar - i kto został "nowym Webberem". ;)


avatar
marek007

25.10.2015 22:07

0

Ciężki wyścig ale wygrana Lewisa cieszy...mistrz po raz trzeci...A Rosberg co tak focha?


avatar
dykov

25.10.2015 22:07

0

Niesamowita niedziela. Najpierw emocje na Moto GP a teraz taaaki wyścig F1. Oby tak dalej! Druga połowa tego sezonu przywraca mi wiarę w tą serię (F1)


avatar
Skoczek130

25.10.2015 22:08

0

Kimi zaczyna przypominać swojego starego druha Davida Coultharda. Ciekaw jestem, co tera myśli sobie Ferrari. Fin to cień własnej osoby.


avatar
przesio

25.10.2015 22:08

0

@12 Merc nie dość że jest najlepszy to jeszcze ma takiego farta w tym sezonie że głowa mała. Kibicuje każdemu zespołowi który ich wreszcie pokona ( nawet choćby miałby to być Redbull )


avatar
maras78

25.10.2015 22:10

0

mi jedynie szkoda Alonso bo trafił go problem techniczny w końcówce wyścigu, a była szansa na duże punkty ;)


avatar
Skoczek130

25.10.2015 22:10

0

@marek007 i @Xellos - miejcie też wyrozumiałość. Sezon dla Rosberga jest fatalny, nie tylko przez niego samego, ale i awarie. Ten błąd pokazał, że psychicznie to "pipka", a nie fighter. Cieszcie się lepiej sukcesem swojego pupila - mam nadzieje, ze już niedługo ktoś go zrzuci z tronu. :) Pzdr


avatar
nonam3k

25.10.2015 22:11

0

Zachwoanie rosbegra tragiczne. Vettel zachował sie przed wejsciem na podium oraz na podium jak na mistrza przystało i pogratulował szczerze Hamiltonowi . Rosberg rzucał czapkami w Hamiltona , zero gratulacji ZERO KLASY .


avatar
przesio

25.10.2015 22:11

0

@19 Nareszcie widać poprawę McHondy i jak tak dalej będzie to w nastepnym sezonie będą walczyć o podium regularnie :)


avatar
Skoczek130

25.10.2015 22:11

0

@przesio - ja nawet McLarenowi zacząłem kibicować... ;)


avatar
Sasilton

25.10.2015 22:12

0

Z tym Rosbergiem muszą coś zrobić, koleś w czasie pierwszego VSC podgonił 3s, a przy drugim chyba 10s.


avatar
grazek

25.10.2015 22:13

0

@15 Rosberga pewnie szlag trafia, bo zdaje sobie sprawę, że to siara tak oddać zwycięstwo i to już nie pierwszy raz zresztą(np. tak jak na Monzy w 2014). Szukając spisku powiedziałbym, że to było team orders, ale znając Rosberga powiem, że znowu nie wytrzymał napięcia i tyle.


avatar
Hamcio20

25.10.2015 22:14

0

Ja powiem tylko jedno: ŻEBY KAŻDY WYŚCIG TAKI BYŁ


avatar
madeo123

25.10.2015 22:16

0

Rosbergowi czapka się nie spodobała hehe


avatar
Skoczek130

25.10.2015 22:16

0

@Hamcio20 - musiałby wejść przepis o zraszaniu asfaltu (jeden z błyskotliwych pomysłów Berniego). ;)


avatar
jaga23

25.10.2015 22:17

0

Nie wiem czy tego nie widzieliście ale Rosberg pogratulował Hamiltonowi a potem zachował się bez szczelnie rzucając czapką . I WIELKIE GRATULACJE DLA HAMILTONA JESTEŚ WIELKIM MISTRZEM I WIĘCEJ TAKICH TYTUŁÓW !!!!!


avatar
Jahar

25.10.2015 22:17

0

@skoczek130. Kimi zawsze był takim właśnie Webberem. Jak oglądam jego wywiady i postawę na torze to jestem wdzięczny RBR, że pokazują jak łatwo takiego zawodnika zastąpić człowiekiem znikąd. Poza tym przestań narzekać na dominację Mercedesa bo ich siłą jest nie tylko silnik. RBR zwyczajnie ustawił się na deszcz w przeciwieństwie do Ferrari i Mercedesa. Poza tym Ferrari już ma silnik na bardzo podobnym poziomie do Mercedesa. Startowali z odległych pozycji a Vettel omal nie pokonał srebrnych strzał.


avatar
grazek

25.10.2015 22:20

0

@29 Ach ten bez szczelny Rosberg xD


avatar
maziboss

25.10.2015 22:20

0

29. jaga23 Bezczelnie... dzieciaku... Rosberg powinien przepuścić Vettela :) Utarłby nosa Hamiltonowi :) Pizduś :)


avatar
FanRosbergaBC

25.10.2015 22:22

0

I po raz kolejny Hamilton ma ogromnego farta, aż w to nie wierzę. Nie dziwie się zachowania Rosberga bo w tym wyścigu był znacznie lepszy od Hamiltona, po spadku na 4 pozycję, odrobił szybko pozycje, mądry manewr na Riccardo. Potem troszkę tasowania, ale to Rosberg wyprzedził Hamiltona, potem boksy - jak dla mnie nie sprawiedliwe było że Hamilton zjechał jako pierwszy mimo iż Rosberg go wyprzedził - chyba że ta komunikacja dużo wcześniej była. Potem Rosberg objął prowadzenie, miał aż 12 sekund przewagi nad Hamiltonem - i SC... a potem kolejny ciąg pechowych zdarzeń. Jeden błąd Rosbega - i przegrany wyścig, Hamilton tych błędów miał znacznie więcej, no ale cóż.


avatar
Skoczek130

25.10.2015 22:22

0

@Jahar - miałem na myśli Rosberga, ale w sumie Kimi też taki się stał. Co do narzekań - nie narzekam, tylko liczę na ciaśniejszą stawkę. Nic nie wspominałem o silniku. Ich cały pakiet jest mocny - dlatego liczę, że Ferrari poprawi się całościowo, natomiast RBR pozyska konkurencyjną jednostkę, bo RB11 to znakomity pojazd aerodynamicznie świetna baza do rozwoju (tu akurat ewidentnie na deszcz byli ustawieni - miałem o tym wspomnieć - ale ich bolid jest dobry). Vettel omal nie pokonał... cóż, oglądałeś wyścig? Widziałeś może SC? Vettel miał dużo szczęścia w tym wszystkim. Co do konkurencyjności, Ferrari nadal ma wiele do odrobienia, ale miejmy nadzieje, że w końcu dogonią hegemona.


avatar
FanRosbergaBC

25.10.2015 22:23

0

I znowu uśmiech na twarzy Wolffa i Laudy, przypadek?


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu