Irvine: decyzja o powrocie Schumachera katastrofą
Eddie Irvine, były partner Michaela Schumachera w zespole Ferrari uważa, że decyzję o powrocie siedmiokrotnego mistrza świata do Formuły 1 śmiało można nazwać katastrofą.„Na papierze, jego powrót nie był złym pomysłem” – powiedział Irvine w wywiadzie dla gazety „La Gazzetta dello Sport.”
„Ale on stracił coś już w 2006 roku, kiedy Felipe Massa często był przed nim. Trzy lata później stracił jeszcze więcej.”
„Wynik? Katastrofa.”
Irvine uważa także, że Schumacher powinien przestać szukać wymówek:
„Mówi: ‘to nowy zespół, nowi ludzie.’ Ale w swoim pierwszym roku w Ferrari bolid był do niczego, a on i tak wygrał trzy wyścigi.”
Brytyjczyk zaprzeczył także, że Schumacher jest przydatny w procesie budowy dobrego bolidu:
„Ferrari wybrało go z powodu jego talentu, a on wtedy nie miał pojęcia, jak bolid będzie się zachowywał. Michael to świetny kierowca, można mu dać walizkę na 4 kołach, a on poprowadzi ją bardzo szybko. Jego silną stroną jest prowadzenie.”
komentarze
1. Pampalini
Teraz juz nie moze sie wycofac (no, chyba ze Brown go zwolni).Reputacja mocno ucierpiała i odszedłby w niesławie, dlatego spróbuje na pewno w pzryszłym sezonie. Nie ma juz nic do stracenia, a moze akurat za rok cos sie odmieni i bedzie jezdził jak na 7 krotnego mistrza przystało.
2. fankaVettela
Ostatecznym sprawdzianem będzie dla niego przyszły sezon. Na chwilę obecną może się wydawać że decyzja o powrocie Schumachera była błędem. Ale ja dałabym mu jeszcze czas. Być może tego właśnie potrzebuje i jeszcze nas zaskoczy swoimi wynikami. Podziwiam go za determinację i wolę walki mimo wszystko. Fala krytyki która go dotknęła z całą pewnością może zniechęcać i działać demotywująco , ale jeśli chce coś udowodnić musi zostać i zrobić to w przyszłym sezonie. Nie ma innego wyjścia.
3. Konik_mekr
Irvine chciałby, by ktoś go zaprosił od tak do czołowego teamu F1.
4. figo7
fankaVettela @ ciekawy jestem czy jesteś mężatką czy też nie, u mnie jak przychodzi tydzień GP to cała rodzina jest wnerwiona że znowu ten F1 i Kubica zasłonięte rolety i wyłączony ojciec z życia rodzinnego od piątkowych treningów do niedzielnego gp a o żonie nie wspomnę jaka jest szczęśliwa i tak to trwa od wypadku wielkiego Ayrtona Senny tak więc podziwiam Cię że posiadasz takie zamiłowanie które mało która kobieta podziela, pozdrawiam Cię i nie zaśpij w niedziele na wyścig .
5. Ataru
Wszyscy widza, ze poki co to Schumi troche zenujaco sie prezentuje, szczegolnie w kwalifikacjach zadek kopie mu Di Caprio, ktory jakims arcyszybkim kierowca to raczej nie jest :) Zobaczymy ten bolid przyszloroczny, ja jestem pewien, ze Mercedes bedzie bardzo mocny, na pewno mocniejszy od Renault, przynajmniej wszystko na to wskazuje. Chcialbym by i on i Nick Heidfeld walczyli z reszta stawki w czubie, a w sobote wskakiwali do Q3 chociaz.
6. Smola
Irvine niczego by nie chciał w tym względzie. On zawsze miał to głęboko w D. Robił swoje i robił to nieźle. Lubiany przeze mnie kierowca :)
7. Ataru
4. figo7, nie do mnie pytanie, ale z tego co dziewcze wspominalo, to ma (miala przynajmniej ;-) ) chlopaka, wiec mezatka nie jest, chyba ze sie cos ostatnio zmienilo :D Swoja droga u mnie w domu jest podobnie, tez tylko ja ciagle sie gapie, nie tylko telewizor, ale i komputer z relacja bbc wlaczony i generalnie wszedzie dookola w trakcie weekendu wyscigowego jest F1. Takze poniekad rozumiem, choc sam za szczeniacki jestem na zone, ale dziewcze tez jakos... nie podzielalo mojego entuzjazmu wyscigami i zaledwie raz zmusilem ja do obejrzenia ze mna wyscigu ;-) Nie byl to jednak najznakomitszy pomysl. Mimo to pasje podziwiam i doskonale rozumiem ;-) Te godziny sa dosc... niemilosierne, ale nie wiem czy bede sie zrywal o 3, czy 4. Kto sie zerwie na pierwszy piatkowy trening - uklony ;-)
8. RentonB
@1
Idz na leczenie.
9. figo7
7. Ataru@ kocham wyścigi które były o 5 oo rano miałem święty spokój i po co było to zmieniać fani F1 żeby nie wiem co to będą oglądać relacje na żywo .
10. Jaro75
Po nim akurat dobrego słowa o Schu. nie ma co się spodziewać.Kiedyś Schumi powiedzmy delikatnie"troszkę nie pomógł".Chciał być pierwszy który zdobędzie tytuł na Ferrari? Ale co tam...
Nie lubię Niemca ale już chyba czas zejść z niego.
Wrócił to wrócił.Chciał się sprawdzić,poczuć adrenalinę...
I już,Wielu chętnie chciałoby być na jego miejscu aby sobie pośmigać "na starość" .
Jest jak jest a jeżeli zostanie to kto wie..
Wiemy przecież że wszystko może się zmienić w przyszłym sezonie.ie musi ale może.
Pozdrawiam.
11. pjc
Na miejscu Eddiego nie zabierałbym głosu.
Jak człowiek,który miał tytuł na tacy i przyznajmy szczerze spartolił robotę, może nazywać powrót MS katastrofą.
Niech nie zapomina,że tytuł wicemistrzowski zdobył dzięki wypadkowi Michaela.
On jest po prostu śmieszny.
@Smola Irvine jeździł strasznie ostro i ryzykownie ale ja niestety przestałem zwracać na niego uwagę po wypadku w Brazylii w 1994.
Przez jego głupotę mógł ktoś zginąć.
Dobrze,że ówczesna dyskwalifikacja go czegoś nauczyła.
12. Jacu
"(...)Brytyjczyk zauważa jednak, że Schumacher jest w stanie uczestniczyć w budowie dobrego bolidu:" --- No i mamy przekłamanie bo w tej wypowiedzi właśnie chodziło o odrzucenie sugestii dziennikarzy, że Schumacher jest dobry w budowaniu zespołu, na przykład przez prowadzenie ścieżki rozwoju auta. A Irvine powiedział coś w ten deseń:
"Michael to świetny kierowca. Można dać mu walizkę z czterema kołami i będzie nią jechał szybko. Schumacher jest silny w prowadzeniu, tylko i aż. " --- Po prostu to zespół buduje bolidy, a kierowca w rzeczywistości ma mniejszą rolę w tym kontekście niż się powszechnie uważa. Owszem jego sugestie są istotne, ale co z nimi zrobią i jak sobie poradzą w teamie zależy już głównie od zespołu inżynierów i kierownictwa. Taka jest po prostu F1.
13. Marti
6. Smola & 11. pjc - szczerze Wam powiem, że ja lubię czytać jego wypowiedzi :) Irvine to specyficzny gość. W wywiadach raz powie coś mądrego, innym razem palnie głupotę. Cały Eddie :) I chociaż zawsze był pyskaty i wykładał kawę na ławę, to nie sposób nie czuć do niego chociaż odrobiny sympatii. Miał swój charakter i na swój sposób wyróżniał się w światku F1. Brakuje dzisiaj takiego typa. Montoya też miał charakterek i wariował, ale jednak różnił się od Irvine'a.
Również uważam, że jako numer 2 w Ferrari spisywał się świetnie i sam dobrze wie, że rola tego drugiego u boku Schumachera przedłużyła jemu karierę ;)
Po wypadku Schumachera rola pierwszego jednak go przerosła i dobrze się stało, że wtedy Mika obronił swój tytuł :)
14. Zgred Zen
10. Jaro75 - 11. pjc Ale powiedział szczerą prawdę popartą faktami a tego nie możecie zaprzeczyć.
15. darek73
Co do powrotu MSC to niestety ale fizjonomi się nie oszuka. Kiedyś był mistrzem i tego mu nikt nie zabierze, ale to było kilka lat temu i to jest ta cała różnica. Może się starać z całych sił ale nawet przyzwoitym bolidem nie daje rady utrzymać tempa innych kierowców. Co prawda doświadczenie i zaangarzowanie pozwala mu nadal utrzymać się w środku stawki ale to wszystko na co go stać. Ale jeżeli by przyjąć że bolidy Renault i Mercedesa są porównywalne to wówczas moża by stwierdzić że jeździ nie najgorzej i potrafi być szybszy od młodych kierowców tj. Pietrov choć to moż nie najlepsze porównanie biorąc pod uwagę klasę kierowcy i umiejętności. W swoim czasie z braku dobrych kierowców MSC był mistrzem ale jednak do takich kierowców jak Senna i Prost trochę mu brakowało. Po prostu miał "szczęście" że nie miał przyzwoitej konkurencji (kierowca + bolid) oraz był (i nadaj jest - o czym świadczy ostatni incydent z Barrichello na Węgrzech) chamem na torze.
16. fankaVettela
4. figo7, Mężatką póki co nie jestem i w najbliższym czasie nie planuję ... :p ale jak już dobrze zorientowany kolega ;) wspomniał ,chłopaka posiadam. I choć kibicem jest formuły 1 ,wyścigów ze sobą nie oglądamy. Delikatnie mówiąc , on nie podziela mojego entuzjazmu podczas dobrych wyników Sebastiana. Na razie zalicza się do grupy antyfanów Vettela , ale jeszcze się nawróci, jestem dobrej myśli. Poza tym ja próbowałam wykazać się dobrą wolą i miałam dobre chęci. Ale doszłam do wniosku że sto razy bardziej odpowiada mi oglądanie wyścigów w pojedynkę, niż wysłuchiwanie dodatkowego "bełkotu" podczas całej transmisji. Komentarz Maurycego i Borowczyka to już i tak zbyt wiele :P chociaż od jakiegoś czasu nawet nie oglądam wyścigów w polsacie, więc nie wiem jakie tam panowie postępy poczynili;) Ja też nie znam zbyt wielu kobiet , które się tym interesują. Kiedyś postanowiłam oglądnąć wyścig z koleżanką. Dziewczyna kompletnie nie w temacie, gdy zaczęła zadawać serię głupich pytać ,szybko przekonałam się że to błąd i zwątpiłam. Pozdrawiam. I przepraszam wszystkich, bo jednak offtop wyszedł .Ale ja tym razem tylko odpowiadam.
17. dzdzownica
Ten powrót MSC to czysty marketing i nic tego nie zmieni. W następnym sezonie nadal będzie śmigał za Britney.
18. Samurai_Hideto
bo tu wszyscy sa snobami i musza na bibisi albo erteelu ogladac... snoby!
19. Marti
@12. Jacu - mnie także wydaje się, że w tym fragmencie Irvine daje do zrozumienia to co napisałeś.
Ale, drogi kolego Irvine wyraźnie mówi, że bolid w '96 roku był do niczego, podczas gdy m.in. Ty twierdzisz, że wcale nie był taki zły ;-))
pozdrówki :)
20. Marti
@7. Ataru - ciężko teraz wciągnąć kogoś do oglądania F1, jeśli przez 1/3 wyścigu nic się nie dzieje, nie ma bezpośredniej walki na torze i manewrów wyprzedzania, które zapierają dech.
21. hbvrk
jak już wrócił to trudno i Irvine oraz media nie potrzebnie to komentują i krytykują go dość ostro, myślę, że nic to nie zmieni, bo na pewno nie odejdzie z powodu ich krytyki. Skoro już wrócił to niech jeździ dalej, szkoda, że nie jeździ tak jak kiedyś, ale przecież najgorszym kierowcom w stawce też nie jest więc czemu teraz miałby odchodzić
22. LunarEclipse2
fankaVettela a ja ciekawy jestem od kiedy interesujesz sie F1 i dlaczego wlasnie vettel stal sie Twoim ulubiencem jesli moge wiedziec ??
23. lechart
"Nie można wejść do tej samej rzeki". Ta przysłowiowa mądrość sprawdza się zawsze. " Powrót Schumachera był błędem" ........ tak twierdzi Eddie Irvine i ma rację. Zmieniły się samochody, zmienił się styl jazdy, wiek u każdego "przytępia zmysły, a rezultaty widać. Pytanie tylko, czy trwać w błędzie czy nie .. ?? Ten dylemat musi rozwiązać sam. Nadchodzi bowiem czas (może jeszcze nie w 2011), że ktoś mu w tym pomoże. Wtedy będzie jeszcze bardziej przykro.
24. lechart
Poprawka .... Przysłowie brzmi " Nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki".
Dodam jeszcze, że nie zazdroszczę Schumacherowi ......., sam tego chciał.
25. hbvrk
24.lechart przysłowie brzmi jeszcze inaczej: "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" ;) jak byś dostawał tyle kasy co on, to nie było by ci przykro, a ja go podziwiam, że mimo słów krytyki nie wycofuje się i jeszcze patrzy z nadzieją na przyszły sezon.
26. Jacu
@darek73 - dokładnie kolego mam bardzo podobne zdanie w tej kwestii. Za czasów Senny, Schumacher ani razu nie zdobył Pole Position, a jeździł w owym czasie lepszymi bolidami. Był utalentowany ale jak napisałeś troszkę z tyłu za dwoma tuzami tamtych czasów. Dopiero po śmierci Ayrtona, odejściu Prosta, braku Mansela, oraz wprowadzeniu tankowania - gdzie uwidocznił się geniusz strategiczny Rossa Brawna - wyraźnie się wybijał na tle konkurencji, która co tu dużo gadać była poprostu średnia lub nie miała szczęścia przy konstrukcji udanego zestawu (kierowca + bolid) w jednym czasie. I ta swoista pożoga trwała przeszło dekadę. Oczywiście Schumacher (i Ferrari) to wykorzystał zapisując się w annałach F1, jako najbardziej utytułowany kierowca i tego mu nikt nie zabierze. Jednak podczas jego przerwy poza F1 przyszli nowi bardzo utalentowani kierowcy w świetnych bolidach (Hamilton, Vettel), pozostał Alonso. Do tego sam Michael jakby nie trzyma poziomu przegrywając z Rosbergiem i nic a nic, progresu nie widać. Wiek tak naprawdę nie jest wymówką, o czym przekonywali tacy kierowcy jak chociażby Emerson Fittipaldi. Myślę, że kondycyjnie i zdrowotnie Schumacher jest nadal w świetnej formie. Moim zdaniem czuł się nazbyt pewnie wracając do F1 i nie spodziewał się takiej konkurencji. Teraza otrzymał lekcję pokory ;P. Samo kierowctwo Mercedesa ostatnio przyznało, że gdyby to nie był MSC, a jakiś nowy kierowca to prawdopodobnie by posady nie utrzymał. Jak napisał @lechart: "Nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki".
@19. Marti - o bolidzie z 1999 roku mówił to samo, a otarł się nim o tytuł. Także wiesz to Irvine ;). Co do bolidu z '96 roku to była to chyba najgorsza maszyna jaką przyszło się ścigać Schumacherowi. Był to bolid na poziomie niedawnego F60 którym się meczył Raikkonen (Massa) i Fisi. Ale i tak moim zdaniem był o niebo lepszy od chociażby McLarena MP4/6B,z 1992 roku, który odstawał od Williamsów o lata świetlne, a którym Senna wygrał trzy wyścigi. Pozdrowionka :).
27. Tutankhamun
kazdy z was by wrocil, tak ze nie pierdzielcie pierdol!! Schumi ma gdzies kase w tym momecie, jest ustawiony do konca zycia razem z jego niedoszlymi pra pra wnukami, ....Brown moze wzial Schumachera dla: sponsorzy, rozkaz od Mercedesa, lub tez mial nadzieje ze 41-tek pokaze mlokosom jak sie jezdzi...tym czasem Schumi (nie przepadam za nim) bawi sie na calego i ma gleboko w doopie wszelkie krytyki na jego temat, poprostu facet jest w swoim zywiole.
28. seta
Słuchajcie,jeżeli chodzi o tolerancje rodziny co do weekendów wyścigowych to moja żona juz lekko sie poddała,i sama pyta czy w ten weekend znowu bede nieobecny duchem. Ale ja osobiście mam inny problem, wyscigi ogladam razem z synem, siedmiolatkiem ( oglada ze mna odkąd tylko zaczął nawijać). i tu zaczyna sie cały problem, bo ja jestem kibicem naszego a mój skarb nie wiem skąd to ma ale wiecznie kibicuje ferrari i regularnie się ze mnie nabija pod koniec wyścigu. Używa przy tym zwrotu cytuje : Tata postawiłeś na złego konia. A co najgorsze rechocze przy tym niemiłosiernie. Ale przynajmniej po czterech latach wspólnego ogladania nie zadaje głupich pytań bo jest w miarę oblatany. Aha i jak wchodzi mama to prosi ją o opuszczenie pokoju bo przeszkadza hi hi.
29. turysta_rp
Fanka Vetela ma na imię Magda :)
30. Tutankhamun
29 turysta, ja mysle ze fanka vetela ma na imie henryk
31. atomic
edi ,jesteś idiotą
32. Pampalini
8. RentonB
A to niby czemu?
33. Pampalini
Dodam jeszcze, ze moja siostra ogląda F1, i ma jako takie pojęcie na ten temat.
34. Smola
@pjc - Przyjacielu, znamy się z tego forum nie od dziś ;-) Ja lubię takich kierowców :D Mimo to, nie popieram niektórych jego zachowań. Kierowcy, dla których ciężko skonstruować dobrą maszynę to tacy, którzy wymagają dodatkowych przestrzeni w kokpicie na "jajec". Newey jest idealnym konstruktorem dla takich kierowców, choć w Red Bullu nie ma szczęścia do takich łamigłówek. :P Jeden cierpi na zanik - idol krzykliwej fanki - drugi mieści się w klasyce kokpitowej.
@ Marti - dobrze Cię czytać ;)
35. Gurin
Może nie jestem fanką Schumachera, ale nie skreślałabym, go jeszcze po tym sezonie. Tak naprawdę następny rok, będzie tym po którym będziemy mogli powiedzieć, czy powrót do F1 był błędem, czy też nie. Od jego odejścia sporo się zmieniło, z resztą trzyletnia przerwa od ścigania się swoje zrobiła.
@ Tutankhamun jesteś pewny, że nie zrobił tego dla pieniędzy? Im masz więcej pieniędzy tym więcej wydajesz...
36. pjc
No tak to już wiem czemu Villeneuve nosił taki szeroki kombinezon:)
37. pjc
Newey stanął w 1996 na wysokości zadania.
38. burza08
Eddie był dobrym kierowcą i to on mógł pare lat temu wrócić do F1 :)
39. Grzesiek 12.
Tym razem MSC przechytrzył sam siebie .
Wydawało się mu że idzie do pewniaka . Zespołu który na bank będzie się bić o tytuły . A on po raz kolejny udowodni innym i przede wszystkim sobie ze jest guru kierownicy ... No ale się strasznie sparzył . Nawet młody przeciętny Nico okazał się sporo szybszy ... No i ten manewr Rubensa będzie mu się śnić po nocach ;)))
Chyba już czas na dobre pomyśleć o emeryturze .
A patrząc w kontekście tytułów powrót MSC udowodnił że tytuły bardziej się należą panującym wtedy układom .... Bo nawet nie najszybsi kierowcy tacy jak Button czy Webber , gdy dostaną bolid który jest poza zasięgiem innym , są w stanie wywalczyć tytuł ;P
40. zbkie1
@26 Jacu jestem podobnego zdania. Schumacher nie stracił swoich zdolności, nie zapomniał jak się jeździ. Królował w F1 bo reszta stawki była przeciętna. Teraz wrócił do F1, która jak nigdy dotąd, ma wielu świetnych kierowców, którzy jak się okazuje sa od niego lepsi.
41. komentator
Ciekawe jak pamięta swój debiut w F1 w Grand Prix Japonii 1993 roku, kiedy to po wyścigu oberwał od Ayrtona Senny, bo nie wiedział że był przez niego dublowany
42. Ataru
9. figo7, no to wspolczuc, ze nie mozesz w spokoju oddac sie swojej pasji, ale wazne, ze mimo przeciwnosciom dalej pozostaje to Twoja pasja. Sam wyscig to i ja bede ogladac o kazdej godzinie o ktorej by on nie byl, bywaly okresy gdy nie moglem ani jednej sesji w weekendzie obejrzec, ale gdy moge to zadna pora nie jest mi straszna ;-)
16. fankaVettela, ja tez z dziewczeciem nie ogladalem wyscigow poza jednym przypadkiem, gdy po prostu mielismy wspolny wypad, ale ani ona nie mogla sie skupic na czym tam chciala, ani ja na f1, wiec w gruncie rzeczy i tak nie wyszlo. Wole ogladac wyscig calkiem sam, niech mi nikt nie przeszkadza, lubie miec mozliwosc tarzania sie po dywanie ze smiechu jak Hamilton zakopie sie w zwirze i wsciekania sie jak Rubens staranuje Fernando ;-) Tak wygodniej :) Zreszta obecnie i tak jestem biedactwem, calkiem samotnym, wiec nikt mi sie jakos narzucac nie chce :D Choc, hm, w sumie to malo zabawne jak sie tak zastanowic :P
20. Marti, generalnie chyba ciezko wciagnac ludzi, ktorzy sie tym nie pasjonuja, ale za to ludzie, ktorzy raz w ten swiat wejda to juz z niego nie wychodza. Ja nie probowalem prowadzic kampanii by zachecic kogos by sie zaglebil w F1. W Polsce obecnie Polsat nie ulatwia wejscia nowym ludziom, nie pokaza nic interesujacego, ani w komentarzu nie ma pasji, co tez nie zacheci by sluchac tych ludzi. Nie mowia o ciekawostkach i gdyby nie Kubica bylby to bardzo niszowy sport, czy tez "sport", bo w koncu jak powiedzial Fernando - F1 nie jest juz sportem :) Dzis... mentalnosc kierowcow tez jest inna. Jak sie ktos wlecze na drugim bolidem to nie bedzie ryzykowal wyprzedzania, bedzie sie wlec caly wyscig, bo to jest... rozsadne ;-) I ten rozsadek nam F1 morduje. Glownie tymi, ktorzy truja nam formule sa Bernie i Herman, pierwszy decyzjami by jezdzic z silnikami od Seicento, oszczednosciami i generalnie szeroko pojeta "ekologia", a drugi projektujac lotniska.
43. Zgred Zen
26. Jacu Nie można jednak wykluczyć,ze wiek też wpływa na jego wyniki.W wywiadzie z D.Coulthardem dla BBC Schumacher przyznaje, że wiek może być przyczyną jego problemów.„W końcu istnieje coś takiego, jak prawa fizyki./wg mnie powinno być prawa biologi/ W jaki sposób 41-letni mężczyzna może być tak dobry, jak najlepsi 23 lub 24-latkowie?” – cytuje jego słowa News of the World. No i dodał jeszcze,że potrzebuje trochę czasu,aby się przekonać czy może coś zwojować w formule.
28. seta Gratuluję syna,siedmiolatek i taki rezolutny.Do tego już wie,ze oglądanie F_1 z kobietami to totalne nieporozumienie.Pozdro dla Was.
44. hbvrk
43.Zgred Zen- czemu nieporozumienie? co to kobiety nie mogą kochać F1?uwierz, że niektóre kobiety znają się na tym bardziej niż faceci i bardziej się tym interesują od niektórych facetów więc nie przesadzaj;P
45. cyk
28. seta Przepraszam że całkowicie nie na temat. Set a próbowałes syna zabrac na karting ??? Może chłopak ma talent. F1 interesuje sie od dzieciństwa więc juz posiada swoja pasje. Kocha Ferrari więc kto wie moze wyrosnie z niego przyszły mistrz świata???
46. fankaVettela
22. LunarEclipse2- od 2006. Dlaczego Vettel ? to by można dużo pisać, ale tak w skrocie ;-) Kibicuje mu odkąd zaczął jezdzic w Toro Rosso, oczywiście doskonale znam wszystkie jego wczesniejsze osiągniecia , jego "droge" do F1, przebieg kariery od samego początku, kiedy zaczynał w kartingu, w 95r. Wiem, że w pełni zapracował sobie i zasłużył, na to, aby być w miejscu w ktorym znajduje sie teraz. Ja zawsze widziałam w nim wielki talent, a zwyciestwo na Monzy, bylo czymś szczegolnym, czyms co utwierdziło w przekonaniu że ten chłopak jeszcze daleko zajdzie i wiele osiągnie. Może też po cześci to, że dokonał tego w wieku 21 lat tak szczegolnie imponowało. No w każdym razie ,potem transfer do Red Bulla, wicemistrzostwo i z czasem coraz bardziej mam poczucie że nigdy sie co do niego nie myliłam...Poza tym zawsze podobał mi sie jego styl jazdy, to tak od strony sportowej... a także podejście jakie ma do ścigania, ambicje, pewność siebie, i wiele, wiele innych cech. Po prostu lubie jego charakter , dla mnie to cały czas, niezmiennie jest ten najsympatyczniejszy kierowca, tak po prostu. A zdanie mam o nim wyrobione nie tylko na podstawie tego co widzimy w f1, podczas weekendów wyścigowych i nie jest w stanie tego zmienić gest z Turcji , machanie łapkami, rzucanie czapką na podium, nieodpowiednie miny, czy inne zachowania w silnych emocjach.
42. Ataru - jesteś biedactwem samotnym ... ? ;-) no wiesz ja bym z Tobą bardzo chetnie oglądneła wyścig, to by było na pewno ciekawe doświadczenie :D W sumie dużych wymagań nie mam, mi wystarcza jak ktoś podczas transmisji nie zadaje głupich pytań, nie gada bezustannie zagłuszając nawet komentatorów, nie denerwuje złośliwymi uwagami na temat Seba, to wystarczy. A poza tym co do Hamiltona w żwirze to wiesz, no... chyba byśmy mieli podobne odczucia :P
BTW. Może napisze i opublikuje własną autobiografie..przynajmniej nie bedziecie musieli zadawać mi tych pytań pod artykułem dotyczącym Michaela Schumachera :P
29. 30. Aha i jeszcze to ... imie -Ilona ;-)
47. fankaVettela
taa..mialo być w skrocie ... no to mi chyba nie wyszło jednak, sorry :D
48. troopp
FankaVettela. On przed Torro Rosso nie miał żadnej drogi ktrórą mogłabyś śledzić.
Ot w BMW był czwartym kierowcą (drugim testerem)
Tak sobie myslę, że ci sławni i bogaci, nie chodzą na zakupy, nie mieszkają tam gdzie wszyscy itp. przez takich porąbanców jak ty.
49. fankaVettela
Jak nie miał to nie miał. Kłocić sie przecież nie bede.
50. hbvrk
46 fankaVettela- ja myślę że z tą autobiografią to super pomysł, nie będziesz przynajmniej opisywaniem siebie zaśmiecała tej stronki. Jak masz takie ciekawe życie to pisz blog a nie zadręczaj mnie swoimi historyjkami, bo nie koniecznie mam ochotę czytać tu o tobie
51. fankaVettela
50. hbvrk- Po pierwsze -jeśli ktoś zadaje mi pytanie to odpowiadam, wiec może w pierwszej kolejności kieruj te pretensje do tych ktorzy w ogole o cos mnie zapytali. Po drugie- jeśli aż tak bardzo razi omijaj moje posty, nikt Cie nie zmusza żebyś cokolwiek czytał. Po trzecie - jakbyś nie zauważył to nie tylko ja tutaj pisałam o sobie, inni również . To już zapewne jak sie domyślam -nie przeszkadza. Zrobiłam to w poście 16, bo wiem że wyszedł offtop. Ale moge zrobić jeszcze raz- przepraszam. I postaram sie juz wiecej nie zaśmiecać. Nigdy nie przyszło by mi do głowy żeby tutaj pisać sobie, tak bez powodu, kiedykolwiek to zrobiłam ,było jedynie odpowiedzią na zadne pytanie.
52. fankaVettela
51. w ostatnim zdaniu miało byc oczywiście - "pisać o sobie"
53. hbvrk
ja nie mam nic przeciwko pisaniu o sobie, ale wszystko w granicach rozsądku albo po prostu w innym miejscu. można było odpowiedzieć dwoma zdaniami;P także wiesz na przyszłość krótko, zwięźle i na temat;D
54. 6q47
fajnie jest widzieć, jak rozebieracie Miśka do rosołu:)
Brzuszek, tu fałdka... tam też, wzrok mętny - jednym słowem starzec...
Dla jasności - do tej pory też uważałem, że Misiek został zatrudniony w Mercedesie dla celów marketingowych... ale czy do końca jest to prawdą?
Na oko wygląda to na marketing.
Natomiast moje wątpliwości mają nastepującą naturę:
- ktoś, kto uwierzył w zespole, a raczej ktoś za Dębowym Biurkiem Siedzący, że powrót Schumachera jest niezbędny dla zespołu - będzie miał wyniki szokujace wszystkich jak leci i będą same ochy i achy - nie ma jani jednego, ani drugiego,
- "usieczony" Brawn po namowie emeryta jest krytykowany i nasilają sie głosy niedowierzania, że coś "takiego" mogło się stać za zgodą tak znakomitej postaci w F1,
- młoda kadra ścigająca się z Michałem zaczyna z niego kpić i traci to coś, czego się spodziewali po Jego wejściu do cyklu GP,
- nikt nie traktuje poważnie słów Michała co do jego powrotu z planem zdobycia kolejnego Mistrzostwa...
Po namyśle nie wierzę, że wszyscy, razem z Michałem wszystko zaplanowali w tak naiwny sposób. Wiem, że są głosy w zespole zawierajace krytykę polityki zatrudnienia Michała, ale czy to nie jest jakis misterny plan? Plan obliczony na osiagnięcie właśnie sukcesu marketingowego - ale w przewrotny sposób na styl "odwrócenia kota ogonem"? Nie, nie podawanie Głównego Dania na tacy, najpierw trzeba się rozkoszować nazwą tego dania, a samo danie będzie dopiero podane. Śmieszne no nie:)? Ja poczekam. To co się może stać za sprawą Mercedesa, Schumachera, a nawet młodego Nico, jest na tyle ciekawe, że nie wierzę w naiwne działanie zespołu obliczone na klęskę - nie na sukces. Czas jest niejako trzynmmaniem w niepewnosci: co przyniesie kolejny dziń, jak uzasadnią osmieszenie się z przedsezonowych obietnic. To zagrane jest na oglądanie przez fanów Mercedesa i Schumachera powstania Feniksa z popiołów.
Fantazja mnie poniosłą. Poczekam, jak bedzie tak jak napisałem, to się usmiechnę. Jak nie bedzie tak - Wy naśmiejecie się ze mnie:) Jak dożyję rzecz jasna...
Pozdr.
55. Jacu
@54. 6q47 - ...a ponoć pozamykali butiki z dopalaczami ;) :D :))))))
56. ravbmw
Ale mu Irvine zazdrości
57. ravbmw
super ze wrocil wole jego niz jakiegos Nakajime czy piqueta czy grosjena (czy chuj wie jak sie to pisze)
58. 6q47
55. Jacu
ciiiiichooo... moja swoboda w wypowiedzi nie jest dyktowana produktami kolekcjonerskimi:)
Dziwi mnie "kaszaniarski" styl wejścia Mercedesa i Schumachera do F1. Wcześniej pisałeś o młodych ścigantach, których nie docenił... tylko dlaczego ich nie docenił? Taki pewny swego? Głuptas można rzec?
Tekst (mój) wywołujący twój chichot niejako pozwolił na dalsze obnażanie Michała i Mercedesa. Wielkie słowa, wielcy ludzie, a Nico sobie pozwala na wszystko na co Go stać - przynajmniej wiadomo co może pokazać przy wsparciu zespołu. Bo chyba nie "katują" swoich umysłów wspierając Michała? Postawienie na Niego (Szu) ustabilizowałaby zespół na niższym poziomie niż np. Renault.
Dlatego poszedłem w uliczkę z produktem kolekcjonerskim i wypociłem się w kaciku z takimi fantazjami:)
A tak na marginesie uczyniono treningi dla Schumachera za dość dużą kasę - utrzymanie takiego zespołu przecież kosztuje sporo. Pozwolono na takie coś, więc może moje wypociny nie są tak do końca wypocinami:)
Pozdr.
59. pjc
@34. Smola szanuję Twoje zdanie choć jest nieco odmienne.
W jednym mogę się zgodzić Irvine to była barwna i rozrywkowa postać w F1.
@28. seta mam podobną sytuację.
Syn ma 8 lat. Ferrari i Renault i MCL rozpoznaje natychmiast. O reprezentantów reszty stawki często pyta mnie. Raz np.zapytał dlaczego Jenson nazywa się Button?:)
Żona? No cóż niedzielne popołudnia spędza zwykle u mamusi dokąd oczywiście chce mnie zabierać.
Jednak wyścig jest dla mnie ważniejszy i stawiam zdecydowany opór jeżeli chodzi o wychodzenie z domu w okolicach godz.14.00.
Tym sposobem mogę spokojnie śledzić rywalizację na torze.
Pozdr.
60. pjc
Co do Schumachera to myślę,że powodów jego słabej dyspozycji jest kilka.
Najważniejszy to chyba 3-letni rozbrat ze sportem a co za tym idzie uczenie się od nowa przecież bardzo zmienionego bolidu.
Drugi z powodów to wspominany tu wysyp nowych talentów i co za tym idzie ogromna konkurencja dla Michaela.
W chwili obecnej jeżeli chodzi o występy Schumachera to spełniło się kilka moich przedsezonowych życzeń.
1.Doszło do walki Hamiltona z Schumacherem na początku sezonu.
2.Udało się wyprzedzić Rubensowi Michaela dysponującego lepszym samochodem - i to w bezpośredniej walce na torze. I to w takim stylu.
3.Doszło do konfrontacji umiejętności Kobayashiego i Schumachera.
4.Doszło do konfrontacji umiejętności pomiędzy Rosbergiem i Schumacherem. I wyszło, że miałem rację jeżeli chodzi o Nico.
Z niecierpliwością czekam na następny sezon, w którym myślę że Michael pokaże jednak lepszą dyspozycję.
61. Pampalini
50. hbvrk
Ależ sie rozsierdziłeś.
Co za problem z tym, czy ktos pisze o sobie lub tez nie? Mi to nir przeszkadza. A jak komentarz juz od początku mi sie nie podoba, lub osoba go pisząca, omijam go i jade dalej.
62. ural
@39: Nie najszybsi? Zabawne. A skąd pomysł, że Button, czy Webber nie są szybcy? Wszystko zależy od bolidu - Button był związany przez lata z cienką Hondą, która nie potrafiła przełożyć olbrzymich inwestycji w swój bolid na sukces. Gdy dostał dobry bolid zaczął wygrywać. Teraz ma tylko 5 punktów mniej, niż Hamilton, a dużą część sezonu go wyprzedzał. Różnica znikoma. Hamilton jest szybkim kierowcą niby, a Button nie? Na czym bazujesz tę swoją teorię? Button jest świetnym kierowcą - wystarczy się przyjrzeć jego technice jazdy, temu jak operuje kierownicą, itd. - prezentuje się równie dobrze na torze, co Hamilton, więc te Twoje teorie nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości. To samo z Webberem - na razie to Webber jest liderem, a Vettel, który miał być mega-kozakiem ciągle popełnia debilne błędy i jest za Webberem - do tego to Vettel jest wyraźnie faworyzowany przez team a mimo to Mark jest wyżej. Kto tu jest lepszym kierowcą? Jak dla mnie piszesz totalne głupoty, sorry.
63. Ataru
46. fankaVettela, bylbym zaszczycony, gdybys miala ochote - polecam sie. Zreszta z Toba to ja moglbym ogladac i wyscigi traktorow ;-) Co do biedactwa to, hm, no fajny, dlugoletni zwiazek, sie ladnie rozstalismy i takie tam, jak sadze nie ma o czym gadac. Sam sie dziwie, ze wywleklo mi sie i cos osobistego, czlowiek ma dobry humor to i zawsze wiecej buzke otwiera, no a przynajmniej ja tak mam :) I tak, wiem, ze wielu juz tu prywatne rzeczy wyciagalo przede mna :D
50. hbvrk, mnie jesli przeszkadzaja czyjes wypowiedzi to je ignoruje, a jak przeszkadza mi atmosfera danego miejsca to wychodze. To naprawde dosc proste, tak w teorii jak i praktyce.
54. 6q47, Michael... coz, Mercedes zaczal cala kampanie przeciez, Schumacher dawal takze buzke Mercedesowi, w koncu takze niemieckiej marce, czego nie mogl robic bedac w Ferrari. Jest to czlowiek-legenda, wiec marketingowo zabieg na pewno byl w porzadku. Natomiast bolid... ta baza przeciez wygrywala wyscigi jak leci, mysleli wiec, ze tak czy inaczej po tych regulacjach beda w czubie, a wtedy Michael moglby smialo rozwijac skrzydla, sadzili ze jak mu sie da Rosberga jako pokorny numer 2 to moze byc calkiem w porzadku, wiekszosc z nas pewnie tak myslala przed sezonem. W koncu kto by sie spodziewal... A tu niespodzianka nagle, ten bolid przestal jezdzic, Schumacher przez pierwsze 3, potem kolejne 2, potem kolejne 2 wyscigi... uczyl sie opon, bolidu i tak dalej. Potem zmienili ile tylko zmienic mozna bylo bo Michael zamarudzil i powiedzial, ze maszyna jest zbyt posterowna... szybciej zrozumial i sie z nia dogadal, a Rosbergowi zaczelo to nieco czasu zanim znow zaczal Michaela smialo objezdzac. Na pewno to i w duzej mierze takze opony, inna specyfikacja, te wielkie z tylu, skromne z przodu na pewno nie odpowiadaja jego stylowi jazdy, ALE... wszyscy maja takie same warunki przeciez, a dobry kierowca powinien sie dostosowac.
64. Grzesiek 12.
@62
A gdzie ja napisałem że nie są szybcy ?
Widzisz słowo nie najszybszy wcale nie przeczy temu ze są szybcy , A tylko to że są szybsi od nich kierowcy .....
I naprawdę doskonale nam walory Buttona jako kierowcy , nawet sam o nich pisałem . Tak samo o tym że Webber prezentuje się lepiej w tym sezonie od popełniającego błędy Vettela ....
Ja tylko w swoim poście sugerowałem to , że gdyby kierowca pokroju Buttona , w przeszłości miał takie układy .... i taką przewagę w osiągach bolidu , dokonałby tego samego co MSC , który przez wielu jest uważany za najlepszego kierowcę w historii F1....
65. Ataru
64. Grzesiek 12, z calym szacunkiem, ale nie wydaje mi sie by umial tego dokonac. Kiedys w F1 wiecej znaczyl talent i szybkosc, a takze charakter na torze. Teraz liczy sie dowozenie punktow, ale w latach swietnosci Michaela to byla walka kolo w kolo o zwyciestwa, nikt z czolowki nie odpuszczal, malo kto jezdzil zachowawczo... Nie bylo miejsca wtedy w czubie dla takich jak Button, bo to po prostu solidny kierowca, ale nic ponadto. Oczywiscie mowimy tu o standardach F1, a nie o kierowcach ogolnie ;-)
66. Marti
@26. Jacu - Irvine to Irvine a Jacu to Jacu :)
Bolid F60 podobny do bolidu Ferrari z '96???? Ja Cię bardzo proszę. Szczerze się z tego śmieję :P Ale trzymam się naszego paktu i daję sobie spokój, i nie rozwijam tematu ;)) no i jak zawsze tradycyjne porównanko z Twojej strony do Senny - musisz wyjść na swoje. Niech Ci będzie, jestem dzisiaj w dobrym nastroju :)) pozdrówki :)
@28. seta - fajnie, że syn tak wcześnie wciąga się w F1. Zatem są spore szanse, że zainteresowanie tym sportem jemu nie minie :)
@34. Smola - Ciebie również ;)) świetny koment z tymi "jajcami" :)))
@42. Ataru - czy ja wiem, czy aż tak trudno kogoś wciągnąć? Mnie 10 lat temu udało się wciągnąć dwie koleżanki. Z jedną często oglądałyśmy wyścigi razem, chociaż ona nie kibicowała Schumacherowi tylko Hakkinenowi :) niestety po zakończeniu kariery przez Fina jej zainteresowanie Formułą także się skończyło. Nie zgodzę się więc ze stwierdzeniem, że ktoś, kto już raz wszedł w ten sport, nie wyjdzie z niego. Natomiast druga moja koleżanka nadal (w miarę możliwości) stara się obejrzeć każde GP.
Trochę ubolewam, że bardzo mało facetów z mojego bliskiego i odrobinę dalszego otoczenia nie interesuje się F1. Raptem dwaj kumple oglądają F1, z tym że jeśli z jakichkolwiek powodów nie uda im się zobaczyć wyścigu, to nie oglądają i nie dramatyzują z tego powodu, podczas gdy ja zawsze tak organizuję sobie weekend, aby widzieć każdy wyścig. Chyba że na wyścig nakłada się jakaś ważna uroczystość, wtedy muszę się nastawić na obejrzenie powtórki. Na szczęście takie sytuacje rzadko się zdarzają.
W kwestii Polsatu masz pełną rację. Zgadzam się takze z Twoją opinią nt. katowania F1.
niestety, jest jak jest i my, zwyczajni kibice nie mamy na to wpływu.
@59. pjc - jeśli mogę zapytać - a jak z sympatią Twojego syna w stronę zespołu Williams? :)
67. Jacu
@43.ZgredZen - owszem wiek może mieć pewien wpływ, jednak wszyscy wiemy, że MSC jest w doskonałej formie, a historia zna przypadki wspaniałych występów i starszych panów (np.: wspominany już Emerson Fittipaldi - mistrzostwo w ChampCar w 1989 i w legendarnym Indianapolis 500 w wieku 43 lat), więc i MSC nie powinno to, aż nazbyt doskwierać. Zwłaszcza, że indy 500 odbywa się w znacznie dłuższym czasie niż obecne F1.
@58. 6q47 - hehe ;). Poważnie, to nie doszukiwałbym się spiskowej teorii dziejów - bo jeśli dobrze pojąłem chciałeś przekazać, że Mercedes i Schumacher celowo prezentują gorszą formę, żeby nieoczekiwanie w przyszłym sezonie wyskoczyć patetycznie - niczym Fenix z popiołów - na piedestały. Wszystko perfekcyjnie wyreżyserowane ;). No daj spokój, takiego czegoś nie da się wyreżyserować, za wiele zmiennych niezależnych. W ogóle to jakaś super S-F teoria stąd moje podejrzenia o "doping" ;) :D. Oczywiście nie można wykluczyć, że geniusz Rossa B. znowu wystrzeli ze wspaniałym bolidem deklasującym rywali i znając konotacje na linii z MSC, że Schumi znowu zacznie jeździć w czubie. Ale nawet jeśli do tego dojdzie - w co wątpię - nikt przy odrobinie zdrowego rozsądku nie uwierzy w Twoją wersje spiskowej teorii dziejów ;).
Swoją drogą myślę,że Mercedes z Brawn'em na czele nadal wspierają MSC tyle, że to nieoczekiwanie Rosberg szybciej się przystosował do tych zmian i wykorzystuje efektywnie możliwości bolidu/teamu utrzymując ich przed Renault ;).
@62. ural - w F1 nie ma wolnych kierowców i zapewne @Grzesiowi12 nie chodziło o, to że są wolni w ogólnym rozumieniu. Jednak w zestawieniu ze swoimi partnerami z zespołów to jednak w idealnych i jednakowych warunkach (Button i Webber) są zazwyczaj wolniejsi. Inna sprawa, że w F1 startują coraz młodsi kierowcy, którzy nie zawsze radzą sobie należycie z presją. To w ogóle oddzielny temat. Jednak zarówno Button jak i Webber pomimo, że są bardzo solidnymi kierowcami, są wolniejsi od Hamiltona i Vettela w kwestii bezwzględnej szybkości. Za to nadrabiają często spokojem (opanowaniem) i doświadczeniem. Reasumując, chyba nad-interpretowałeś wypowiedź kolegi ;) bo ta była logiczna i zgodna z prawdą.
Pozdro :].
68. Jacu
@66. Marti - no...wiadomo :D....., a Marti jest Marti i zawsze próbuje wszystko wypłaszczyć na korzyść idola ;), a ze mnie zrobić fanatyka ;P. Ale pakcik jest pakcik i też mam dobry humorek i sącze piwko min. za Twoje zdrówko :D. ... ,wiec pozdrówko :].
69. pjc
@66. Marti niestety nie odziedziczył tego w genach po ojcu:)
Bardziej ciągnie go w stronę Ferrari.
70. Ataru
66. Marti, wiesz, moze akurat Ty masz niemaly dar przekonywania ;-) Chociaz nie wiem, jak mowilem - nie podejmowalem sie, jeszcze. Choc tez rozumiem w czym rzecz, ludzie ogladaja F1, ale sie nia nie pasjonuja. My tutaj, w wiekszosci, jednak pasjonatami jestesmy, bo znawcy brzmi zbyt sarkastycznie jak dla mnie :D No ale takich ludzi ogolnie malo, by ktos w cos az tak sie zaglebial, ale to temat chyba na dluzsza rozmowe. Ty swoja pasja moze po prostu umiesz zarazac, oto i moja teoria.
71. Grzesiek 12.
65 Ataru
Doskonale wiem że to były inne czasy , inne bolidy i nie tak do granic rozwinięta aerodynamika która zabiła walkę na torze ;/ Ale nie na tyle żeby kierowa posiadający słabszy bolid , był w stanie na dłuższej przestrzeni walczyć na równi z topowym bolidem . A z tego co się orientuję , to za bardzo nie było kierowcy który mógłby tego dokonać w czasach dominacji MSC. ;P
Ale z jednym się zgodzę, powtórzyć siedem tytułów było by ciężko . I mam tutaj na myśli pierwszy tytuł mistrzowski ... bo co do pozostałych , to jest już kwestia domysłów i gdybania ;)
67 Jacu
Dzięki ;) mniej więcej o to mi chodziło ;)
pozdro;)
72. Marti
@68. Jacu - przecież gołym okiem widać, że jesteś fanatykiem Senny i ja w ogóle nie muszę z Ciebie go robić hahahahaha :P
Miłego sączenia (z umiarem :P) browarka m.in. za moje zdrówko :D - zdrówko i pozdrówko ;))
@69. pjc - ale ma po tacie geny-"ciągotki" do F1 i to już coś, nawet jeśli kibicuje innej ekipie :) i zapewne miło się ogląda F1 ze swoją pociechą u boku :)
@70. Ataru - czy ja wiem, czy mam aż taki dar przekonywania? Nigdy nikogo nie ciągnęłam na siłę do tego sportu. Zawsze mówiłam siadaj, zobacz z 2-3 wyścigi i potem sama zobaczysz, czy Cię to w jakimś to wciąga czy nie. Kiedyś chyba łatwiej było kogoś wciągnąć, bo ogólnie wyścigi były ciekawsze, więcej się działo na torze. Dzisiaj często mamy procesje i naprawdę trudno "wymagać" od kogoś z zewnątrz (że to tak ujmę), aby zainteresował się tym sportem.
Odkąd jeździ Robert to co prawda więcej ludzi ogląda F1, ale rzeczywiście trudno nazwać ich pasjonatami. Oglądają bo oglądają - dla Kubicy i raczej ciężko mi sobie wyobrazić, aby takie oglądanie przerodziło się w pasję. Nie chcę uogólniać, ale w większości przypadków tak jest. I rzeczywiście jest to temat na dłuższą rozmowę.
73. Jacu
@72. Marti - kiedyś napisałaś, że "fanatyk" w Twoim słowniku ma znaczenie pozytywne więc traktuje to jako komplement :P. Swoją drogą Twój fanatyzm nie ustępuje mojemu, co też wybitnie widać gołym okiem :D. Zatem już ostatni łyczek piwka za Twoje zdrowie ;) - co by umiar zachować hehehe. A tak nawiasem mówiąc mięśnie brzucha mnie bolą po emisji "Borata" zwłaszcza po browarze :}}}}}}.
74. pjc
@Marti z dwoma. Z tym że moja 7-letnia córcia potrafi być złośliwa i zasłaniać nam ekran w trakcie transmisji. Jej niestety F1 nie interesuje :)
Za to wie gdzie jest F1 button na klawiaturze:)
Pozdr.
75. 6q47
wiecie moi Drodzy, takie teksty dają kopa "młodym" fanom, kopa w pobudzeniu swojej fantazji. Prawda lub jej brak jest składową każdej dyskusji, co ja niesmiało czynię, podłączajac się pod nurt waszych dyskusji, gdybań, ocen... to taka przyprawa dająca smak jednym, niesmaczna dla drugich.
Zjawisko Schumachera w obecnym sezonie jest czymś niezwykłym. Z jednej strony zachwyt, z drugiej trzymanie dłoni na ustach w celu blokowania eksplozji śmiechu i drwin. Szybkie "zwinięcie manatek" z Ferrari jest znaczące o tyle, że wejście Mercedesa do gry stało się jakimś dziwnym magnesem. Ten magnes przyciągnoł Michała do siebie ... i co mialo się stać? Miał się stać cud. Tyle tylko, że się nie stał. Jak wytłumaczyć formę zespołu, konkretnie bolidu, którą obserwujemy. Mieli nadzieję? Nadzieję to mogą mieć nowe zespoły, ale chyba nie takie Tuzy? Czy można popełnić taką pomyłkę jeżeli chodzi o dyspozycję bolidu jak i dyzpozycję samego Siudmaka? Jeżeli nie było to celowe, to była (jest) to wpadka co najmniej dziesięciolecia. Zbyt wiele się stało lub miało się to stać. Czy Michał wszedł w ciemno do zespołu? Skad była ta pewność, niemal zaciekłość w postanowieniu, że wszystko zagra jak należy? Czytając Wasze opinie nie widzę w tej chwili czegoś, co może wytłumaczyć tę wpadkę. Odstawiam wyroby kolekcjonerskie - słowo pozostanie na wieki - chyba, że ktoś prąd wyłączy za 100 lat:)
Pozdr.
76. Marti
@73. Jacu - powoli, Szanowny Kolego :-))))
Wówczas napisałam, że fanatyków dzielę na dwie kategorie: na pozytywnych i negatywnych.
Wtedy wydawało mi się, że spokojnie mieścisz się wśród tych pozytywnych, ale dzisiaj mam poważne wątpliwości, czy tak faktycznie jest :P :P esssessesese :D ;-)))
Nieprawda, wybitnie widać gołym okiem, że Twój fanatyzm/ubóstwienie/uwielbienie etc. jest większe od mojego :P
Borat jest świetny ;)))))
@74. pjc - za dobrze byś miał, gdyby jeszcze córcia było po Twojej stronie - dla zachowania równowagi musi być solidarna z mamą ;)
pozdrówki :)
77. iamm
Nie traktowałabym tego w kategoriach błędu, czy katastrofy. Oczywiście, elektryzujący w zamierzeniu powrót nie do końca przebiegał tak, jak było to zamierzone. Mimo wszystko, dla sportu była to całkiem dobra decyzja. Poprawnej oceny tego można dokonać jedynie tym wymiarze. Bezrefleksyjne porównywanie dnia dzisiejszego z tym, co działo się 10 lat temu nigdy nie będzie sprawiedliwe. Legenda jest nienaruszalna, choć w naturze ludzi jest burzenie pomników ikon, którym przestaje sprzyjać szczęście. Niemożliwe jest jednoznaczne wykazanie słuszności, czy jej braku w powrocie. Z jednej strony to nieco rozczarowujące, a z drugiej to wielki pokaz siły i odwagi Schumachera. Gdyby to nie był Michael sądzę, że jego przyszłość w F1 byłaby poważnie zagrożona.
78. Jacu
@76. Marti - a ja widzę raczej wydźwięk frustracji u koleżanki i manię prześladowczą. Bo jeżeli przytoczę jakikolwiek przykład związany z Senną, a w jakikolwiek sposób związany z Schumacherem to od razu upatrujesz fanatyzm, a często po prostu dany przykład nasuwa mi się pierwszy w pamięci.To historia z której czerpie. Ja się wychowałem po prostu w innej epoce F1. Ale Ok uważaj jak chcesz, mnie to nie rusza, a w zasadzie jestem w stanie zrozumieć Twoje insynuacje przez pryzmat ostatnich porażek Schumiego ;))).
No Borat rządzi na maxa :).
79. Marti
@78. Jacu - powiedzmy sobie szczerze - nieustannie porównujesz Schumachera do Senny. To jest dopiero mania. Gdyby Schumacher obecnie jeździł lepiej, plasował się na pozycjach 3-5, to i tak byś pisał, że w tym lub w tym roku na tym lub tamtym Senna w gorszym bolidzie osiągnął lepszy wynik.
Dlaczego np. nigdy w komentarzach nie porównujesz wyników Alonso do wyników Senny? :)
Podczas ostatniego wyścigu Robert miał bardzo udaną końcówkę, za co oczywiście należą się jemu pochwały, chociaż wszyscy wiemy, że gdyby nie zużyte opony konkurentów, to tych manewrów wyprzedzania by nie doszło. I dlaczego po tym wyścigu wychowanek innej epoki F1 nie napisze, że wyczyny Kubicy w tym wyścigu to żadna rewelacja, bowiem kiedyś Senna znacznie gorszym bolidem wyprzedził w krótszym odstępie czasu jeszcze więcej kierowców, których gumy nie były aż tak bardzo zużyte jak gumy rywali Kubicy podczas GP Singapuru ;) Dlaczego nie przytaczasz takich porównań? ;)
Tyle, nie ma sensu znowu roztrząsać tego tematu :)))
Ja sfrustrowana???!!! :D Uważaj jak chcesz, mnie takie błędne wnioski nie ruszają :))
Borat jest rewelacyjny, ale najlepszy jest jego strój :D ;))
80. Jacu
@79. Marti - Nie Marti, powiedzmy sobie szczerze to Ty masz manie na tym punkcie w związku ze mną. W ostatnim czasie Schumachera częściej porównywałem do E. Fittipaldiego - chociażby w dyskusjach ze @ZgredZen'em. Gdyby MSC jeździł na poziomie 3-5 miejsca....ale nie jeździ. "Gdyby szafa miała sznurek, byłaby windą ;)". To tylko Twoje wyobrażenie o mnie, że bym zawsze krytykował MSC. Owszem nie przepadam za nim i raczej mnie cieszy jak mu nie idzie, ale jakby mu szło tak, że sporadycznie łapałby się na pudło chociażby jak Rosberg i był regularnie z przodu przed nim to przyznałbym, że jeździ jak na mistrza przystało - a ja bym nie miał powodów do krytyki - bo była by to prawda. I nie wymagałem tego od początku sezonu bo wiadomo - okres przystosowawczy musiałbyć. Sami przed paktem o wspolnym niedyskutowaniu o Schumacherze - który zaproponowałaś - uznaliśmy, że z ocenami MSC należy poczekać do połowy sezonu. Tak też uznali ludzie na paddoku. Połowa sezonu minęła, bolid w czerwcu przebudowali pod MSC, a progresu jak nie było tak nie ma. Ja nie muszę porównywać MSC do Senny, bo historia w '93 roku sama takie porównanie zrobiła. Teraz istotniejsze są porównania do tych, którzy wracali po przerwie i z ich osiągnięciami. A w tym porównaniu MSC wypada średnio (zwłaszcza na tle E. Fittipaldiego, czy Laudy), ale nie tragicznie. Oczywiście to dość subiektywne oceny ale jednak dające pewien rzut na sprawę. Także Marti wyluzuj troche :). Wiesz na Borata ;))).
Co do braku mojej oceny Alonso do Senny to nigdy takowego nie było bo nie uważma Alonso za zawodnika tego formatu co Ayrtona, chociaż mu kibicuję w walce o tytuł. Jeździ szybko, solidnie, równo, nie poddaje się emocjom i ma wszelkie zadatki na wielkokrotnego mistrza świata, ale czegoś mi brakuje, czegoś czego od gp węgier (chyba 2006) od pamiętnego wyprzedzania po zewnętrzenej na mokrym Schumachera nie widziałem. Również nie podobała mi się jego postawa w Renault kiedy jeździł słabym bolidem. A w McLarenie co by nie pisać Lewis okazał się szybszy jeśli chodzi o samą jazdę. Dlatego.
Co do Kubicy to nie zapominaj, że na tym torze bardzo ciężko się wyprzedza wogóle nawet mając przewagę w bolidzie - i nie ważne czy to areo czy opony. Zresztą inni też mieli świerze opony - patrz MSC, który był więcej razy w boksie - a nic nie pokazali. Ba nawet męczyli się za Glockiem :))). A Kubica w kilka kółek odrobił 6 pozycji z pięknym manewrem po zewnętrznej na Sutilu. Dla mnie bomba.
Co do porównań to zauważ, że do Senny najwiecej nawiącań robię pod adresem Lewisa Hamlitona, bo to w jego stylu jazdy widzę najwięcej błysku i finezji. Jego styl mi najbardziej przypomina Sennę. Gdyby jeszcze potrafił czasem utrzymać nerwy na wodzy...
Reasumują zamierzam trzymać się paktu i nie podtrzymywać bezsensownej wojny, z której i tak nic nie wyniknie. ;)
Pozdrawiam.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz