Marko: Red Bull nie jest traktowany tak samo jak Mercedes
Konsultant ekipy spod znaku byka nie omieszkał skomentować wydarzeń z wyścigu na torze w Dżuddzie. Odnosząc się do 5-sekundowej kary, jaką otrzymał Max Verstappen, Austriak uważa, że jego team nie jest tak samo traktowany przez FIA jak ma to miejsce w przypadku Mercedesa.Lewis Hamilton wygrał pełne dramaturgii i kontrowersji GP Arabii Saudyjskiej. Na przestrzeni całych zawodów toczył zaciętą walkę z Maxem Verstappenem, podczas której dochodziło do różnych dziwnych wydarzeń.
Te dwa najważniejsze dotyczą oczywiście zakrętu numer 1, w którym Holender dwukrotnie nieprzepisowo utrzymywał prowadzenie w wyścigu. Za każdym razem został poproszony o oddanie pozycji.
Zrobił to najpierw na 37. okrążeniu, kiedy doszło pomiędzy nimi do kontaktu. Później (na 42. okrążeniu) skutecznie oddał już pozycję, natomiast odzyskał ją dość szybko dzięki opóźnionemu hamowaniu do zakrętu numer 27.
W związku z tym sędziowie nałożyli na Verstappena karę pięciu sekund, a niewykluczone, że będzie czekać na niego kolejna sankcja. Arbitrzy ciągle analizują bowiem pierwszą sytuację z udziałem tej dwójki.
Obóz Red Bulla, na czele z Helmutem Marko, oczywiście nie jest zadowolony z takiego obrotu spraw. Powołując się na zachowanie Hamiltona przed pierwszym restartem, kiedy jechał dalej niż 10 długości samochodu za Verstappenem, Austriacy twierdzą, że nie są traktowani tak samo przez FIA jak Mercedes:
"Nasi inżynierowie już przygotowują się do tego, by udowodnić, że Max normalnie hamował, nie robiąc żadnego testu hamulców, o czym wspominał Hamilton, który później wjechał w nasz bolid. W ten sposób zrobił dwa nacięcia na tylnej oponie, przez co nie mogliśmy już atakować", mówił Marko dla Autosport.
"To była pierwsza rzecz. Kolejna miała miejsce przy drugim starcie, gdy Hamilton był ponad 10 długości bolidu w tyle. Vettel został za to ukarany w Budapeszcie, kiedy tak zrobił. Dzięki temu Hamilton mógł lepiej przygotować opony do startu. Następnie wypchnął jeszcze Maxa i też nie było żadnej reakcji. Wobec tego uważamy, że nie jesteśmy traktowani tak samo."
Marko wspomniał również o zdarzeniach z trzeciego treningu, za które Hamilton uniknął poważniejszych konsekwencji. Już w sobotę Austriak groził odwołaniem w tej sprawie, a dzisiaj wyznał, że decyzje podejmowane przez sędziów był jednostronne:
"Decyzje podejmowane przez sędziów tutaj były jednostronne."
Odnosząc się do zajścia z 37. okrążenia, kierowca Mercedesa przyznał, iż Verstappen "przesadził", jeśli chodzi o jego styl jazdy. Z tym stwierdzeniem nie zgadza się kompletnie Marko:
"Nie wydaje mi się, żeby był jakiś powód, dla którego trzeba byłoby to zmieniać. To rozgrywka pomiędzy Red Bullem a Mercedesem i Maxem a Lewisem. Pamiętajcie tylko, co wydarzyło się na Silverstone czy w Budapeszcie. Nie zapominajcie o tym."
komentarze
1. ryan27
No i się zaczyna polityka :-)
Jak czytam co ten koleś gada to jakbym czytał wypowiedzi Łukaszenki że on wcale tych ludzi nie zwodzi pod granicę - wszyscy sami tam przychodzą :D :D :D
2. Del_Piero
Zarówno Bottas jak i Hamilton powinni dostać kary za zbyt wolną jazdę, a Hamilton powinien dostać jeszcze za wjechanie w tył bolidu Maxa.
3. BlahFFF
Heh, placz, ze HAM wypchnal Maxa - komiczne... zwlasza w kontekscie tego co VER wyprawia regularnie w trakcie wyscigow.
4. Aeromis
1. Hamilton wyeliminował Verstappena z wyścigu na Silverstone - śladowa kara i wygrany wyścig.
2. Hamilton wjechał w tył Verstappena - bez kary, pewnie w ogóle ale już na pewno nie podczas wyścigu - jedynej istotnej.
Jak dla mnie Verstappen może sobie sam wyrównać rachunki w kolejnym wyścigu, bo sędziowie już zepsuli to widowisko. Może chcący, może niechcący, ale to zrobili.
5. Glorafindel
Oczywiście, że RB nie jest tak traktowany jak Mercedes. Gdyby tak było Hamilton już miałby zapewnione mistrzostwo, a Mercedes mistrzostwo konstruktorów.
6. Glorafindel
No i pamiętajmy co się stało na Monzy i w Sao Paulo. Bo ktoś chyba ewidentnie zapomniał.
7. Kii
O czym ten siwy dziadzia gada?. Sytuacja Vettela i Hamiltona w Baku byka zupełnie inna i przy innej prędkości i to za wirtualnym samochodem bezpieczeństwa a nie w normalnych warunkach wyścigowych. Dziadziuś chyba już wie ze jego pupilek nie ma żadnych szans na tytuł i teraz gada głupoty. No ale polityka działania Redbulla jest taka a nie inna i musza chwytać czego się da.. szkoda tylko ze to im nic nie da bo Merc jest za szybki. Byczki powinny mieć przewagę kilkunastu punktów przed ostatnim wyścigiem a chłopaki są na równi tyle, że to Merc odkręcił silnik i jest w tym momencie najlepszy. Redbull miał swoją okazje na przestrzeni pierwszej połowy sezonu lecz to zmarnowali, karma wraca :)
8. turismo
Nie było więcej niż 10 długości - mają pomiary, gdyby tak było to kara pojawiła by się w trakcie wyścigu, tak jak kiedyś Vettel dostał.
Co do reszty to Marko po prostu gada głupoty - problem z Maxem jest taki że on nie uznaje innej taktyki obrony niż wypchnięcie kogoś poza tor - w Brazylii mu się upiekło, tutaj zrobił to dwa razy i dwa razy dostał karę - gdzie tu nierówne traktowanie?
Prawda, Hamilton tez go wywiózł szeroko, ale było to podczas oddawania pozycji, poza tym, ewidentnie chciał pokazać Maxowi czym traktuje swoich przeciwników przy każdym manewrze. Dostał ostrzeżenie
9. greyhow
@6 na Monzy Verstappen wyeliminował i siebie i Hamiltona, za co dostał dużo bardziej dotkliwą karę, niż Hamilton na Silverstone, gdzie posłał rywala do szpitala, a sam zgarnął pełną pulę. Z kolei w Sao Paulo Mercedes złamał zero-jedynkowy regulamin i dostał taką karę jaka się należała, a Hamilton potem dał istne show w twardej, solidnej walce.
10. Aeromis
@6. Glorafindel
Verstappen za wszystko jest karany, czasem aż do przesady (Monza to był incydent wyścigowy, kara wymyślona, przecież tam była walka bok w bok). Hamilton albo karany nie jest, albo ot tak tyciutko, żeby nie zranić jego uczuć i mógł zdobyć duże punkty. To że Max jeździ agresywnie to fakt, ale nie niebezpiecznie, bo to właśnie na SIlverstone i dziś Hamilton pokazał błędy, przez które może komuś coś się stać.
11. Kii
@10 Przecież na Monzy Hamilton był dużo szybszy od Verstappena i wiedział ze jeśli go nie wyeliminuje to Lewis zdobędzie więcej punktów. Poza tym widać było ze to była ewidentna wina Maxa za co później dostał karę wiec o czym ty wogole piszesz ? Jaki incydent wyścigowy ? Wiesz wogole co to znaczy ?
12. XandrasPL
ale te 10 odległosci aut dotyczy formującego okr a nie restartu za SC, który podczas okr jest powiedziany czy lotny czy z miejsca czy indy restart. K***A leśne dziadki. Nie znacie reguł a nawet jak komentatorzy je powiedzą to nie potraficie zapamiętać.
13. Faustus
@10
Szkoda komentarza. Początkowo wziąłem ten wpis za ironiczny, ale to wskazuje na stan umysłu. Ciężki przypadek zauroczenia.
14. Kii
Verstappen powinien dostać karę przesunięcia o 5 pozycji w kolejnym wyścigu. To co on wyprawia to wychodzi poza jakiekolwiek zasady związane z tym sportem. Smarkaczowi na prawdę wydaje się ze wszystko mu wolno. Wywiezienie rywala w Brazylii i dzisiejsze manewry powinno się surowo karać!!! To jest niedopuszczalne to co on wyprawia!
15. Aeromis
@11. Kii
Właśnie Ty nie wiesz. Max dostał karę na Monzy za atak ze zbyt odległego miejsca, tyle że po pierwszym zakręcie, czyli w środku szykany wywalczył sobie mocną pozycję po wewnętrznej. Innymi słowy - gdyby dwaj kierowcy byli w tej samej sytuacji ale nie było różnicy w tempie to by kary nie było - według sędziów. Toż to kompromitacja sędziowania.
@13. Faustus
To co uważasz nie ma dla mnie znaczenia, nie oszukuj się. :)
16. Globtrotter
" Red Bull nie jest traktowany tak samo jak Mercedes" - oczywiście, że nie jest bo RB a konkretnie VER jest głaskany po główce od dawna przez FIA.
Owszem, Mercowi kilka razy się upiekło ale nieporównywalnie mniej niż Verstappenowi
Dzisiaj pokazał, że mentalnie nie ma sznas na mistrza. Gotuje sie w głowie kiedy sprawy wymykają mu się z rąk.
Nie spodziewam sie kar, które wpłyną na punktacje więc za tydzień grande finale, pierwszy raz od 2016 roku rozstrzygnięcie w ostatnim wyścigu.
17. Max3
Co Wy macie z tymi karami??? ten powinien, ta powinna.... Jak bym słyszał płacz tych kierowców( Lewis,Max).
Pozwólcie im się ostro ścigać, dzięki temu mamy piękny spektakl. Dzisiaj powinno być bez żadnych kar Pomimo , że RBR ma słabsze auto, Max gra sprytnie.... Jest jeszcze szansa na majstra.
18. KolczastyKaktus
17. Max3
Tylko, że to nie jest ściganie. Muszą być granice żeby cała walka miała jakikolwiek sens. Równie dobrze ktoś z końca stawki może przestrzelić specjalnie 1 zakręt i niech mu wszyscy zjadą z toru jazdy albo zakończą wyścig na bandzie.
19. Max3
Takich rzeczy nikt nie robi. Ja uwielbiam sytuacje,kiedy broniący próbuje wszystkiego,żeby się obronić. Teraz jest trudniej z powodu DRS, ale jeszcze Max i Lewis próbują twardo się ścigać. Takiego Bottasa to wszyscy objeżdżają...
20. Faustus
@15
Nie mam żadnych powodów aby się oszukiwać :D Ty za to żyjesz w swoim wyimaginowanym światku, zauroczony pomarańczowym wyścigowym chuliganem. Tak chuliganem, bo to co dzisiaj (i we wcześniejszych wyścigach) zaprezentował swoją "jazdą" woła o pomstę do nieba.
Twojej wypowiedzi nr 10 nie da się odczytać inaczej niż jako ironicznej :D A jeśli nie pisałeś tego z takim zamiarem, to należy ją traktować jako typową dziecięcą paplaninę bez ładu i składu oraz sensu.
Z kolei żeby pisać o kompromitacji sędziów, to trzeba się na tym najpierw znać, więc daruj sobie pisanie w materii, o której nie masz najmniejszego pojęcia.
Dobranoc.
21. Faustus
@19
Max nie gra sprytnie, a z premedytacją. Liczy na to, że mu się wszystkie nieczyste zagrania upieką. Broniący pozycji nie może próbować wszystkiego, żeby nie dać się wyprzedzić. Są pewne reguły, których naginanie bądź lekceważenie kończy się (niestety tylko zwykle, a nie zawsze) karą. Wyścigi, w których nie ma reguł to nie F1 tylko demolition derby.
Max i twarde ściganie? Do pewnego czasu tak. Potem jest już tylko cwaniactwo i chamstwo wyścigowe. Na tym polu jest zdecydowanym faworytem. Lewis mu do pięt nie dorasta, choć też ma trochę za uszami.
22. Ocato
W pełni zgadzam się z Marko - Red Bull nie jest traktowany tak samo! FIA i Masi robią wszystko, by zakończyć dominację Hamiltona.
Czytając komentarze w ciągu ostatnich miesięcy dochodzę do wniosku, że ten wyjazd do szpitala na Silverstone spadł Red Bullowi z nieba. Minimalnie przekroczone przeciążenie i ze zwykłej, rutynowej procedury mogą budować mit męczennika.
23. hubertusss
Ja tez tak uważam. Pewni ludzie uważają, że f1 jest Brytyjska i Brytyjczyk musi mieć łatwiej. By bić kolejne rekordy.
24. hubertusss
Zresztą Alonso wyraźnie to powiedział.
25. andi66
Helmut powinien już dać sobie spokój, kupić wędkę i pojechać na ryby. Za co mu płacą w tym RedBullu, za łażenie po padoccku i jątrzenie? Może to jakiś krewny Kaczyńskiego?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz