komentarze
  • 57. Yoozeck
    • 2011-10-22 17:28:28
    • *.adsl.inetia.pl

    W obecnej sytuacji powinniśmy cieszyć się z tego, że Robert jest zdrowy i ma sprawną rękę (że j potrafi nią coś utrzymać). Nie podchodziłem nigdy do sytuacji wypadku Roberta z huraoptymizmem, z jakimś egoistycznym obstawianiem kiedy wróci do ścigania się. Wiem, że wróci - z tym, że to nie może nastąpić za szybko, kosztem Jego zdrowia aby wypełnić nasze wymagania, Nie wiem czy wróci do F1, ale to nie jest ważne dla mnie, ważne że wróci do jakiej kol wiek serii wyścigowej.

    @pz0 Każda dieta jest przewartościowana, pod kątem marketingu (np, te wszystkie rzeczy sztucznie odchudzone). Jedzmy naturalne żywienie, czego domaga się nasz organizm :p. Pozdrawiam i miłego grilla

  • 58. be_rcik
    • 2011-10-22 22:20:33
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Pamiętam jak płakałem gdy zginął Bublewicz. Myślałem że to koniec polskich rajdów. A potem pojawiło się kilku następców, którzy podążyli jego drogą z niemałymi sukcesami.
    Kubica to nie koniec świata, ale baaardzo chciałbym żeby wrócił. W Korei pierwszy raz od kilku lat zdarzyło mi się wyłączyć transmisję kilkadziesiąt minut przed końcem. Fakt ze miałem coś do zrobienia, ale wcześniej to coś musiałoby poczekać.
    Robert, wróć. Wróć zdrowy.

  • 59. Yoozeck
    • 2011-10-22 22:43:24
    • *.adsl.inetia.pl

    @be_rcik To przypomina mi moje pierwsze prawdziwe uczucia dotyczącece F1. Kiedy miał wypadek mój Idol A. Sena, miałem 13n lat płakałem do poduszki, a moja Matka przynosiła mi jedzenie do łóżka. wtedy strzeliłem "focha" i miałem gdzieś wyścigi. Z punktu widzenia dziecka, miało to rację, i zostawiło to "piętno" na moje zainteresowanie nawet F1. Do dziś nikt nie zmieni mego zdania, że najlepszym kierowcą F1 jest AS. Po wypadku Roberta nie spałem 3 dni, ostatniego dnia oczy były suche, a moi znajomi dzwonili do mnie , czy ze mną jest okey. Cieszy mnie to, że żyje i nikt Go nie opłakuje.

  • 60. 6q47
    • 2011-10-23 08:30:45
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Płakać?
    Nie, nie płakałem 6 lutego... natomiast miałem cieżki tydzień ze względu na wszechobecne, kłębiące się w moim umyśle pozytywne i negatywne myśli co do całości wydarzenia.
    Płakałem w momencie narodzin pierwszej i drugiej córki - nadzieje na ich przybycie na ten świat były bardzo nikłe.
    Płakałem jak zmarł JPII, chociaż każdy wiedział, że to wkrótce nastąpi.
    Miałem "zroszone" oczy w chwili, kiedy dowiedziałem się o śmierci kuzyna mojej małżonki, który zginoł w Smoleńsku podczas Tej Katastrofy...
    A poza tym Chłopaki nie płaczą - przynajmniej oficjalnie:)
    Pozdr.

  • 61. robert893
    • 2011-10-23 08:41:35
    • Blokada
    • *.200.206.123

    60 kogo to obchodzi ? ;D

  • 62. dziarmol@biss
    • 2011-10-23 09:18:04
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    61 mnie to obchodzi !!

  • 63. beltzaboob
    • 2011-10-23 10:58:25
    • *.play-internet.pl

    61 - i mnie!!!

  • 64. beltzaboob
    • 2011-10-23 11:01:11
    • *.play-internet.pl

    Ja się nie załamałem. Ja nie tracę cierpliwości. Ja po takich wiadomościach od " sprzedawców jaj" się trochę smutny robię. A troch zmęczony....cytując klasykę.
    @jaro, efkju, dziarmolu - pozdrówka!

  • 65. 6q47
    • 2011-10-23 11:02:18
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    w końcu września przekazano wypowiedź Caccarielliego na temat powrotu Roberta - że dokładnie nie jest w stanie podać terminu podając przedział od października do styczenia przyszłego roku.
    Niedawno (po przedłużeniu terminu powrotu) Boullier powiedział kilka rzeczy, które można odczytać jako niemal pewność powrotu Roberta za kierownicę. Jak sie zgadza, to jest naiwny i nie wie co jest "grane"?
    F1 rzadzi się prawami, które są obce "naszej polityce kadrowej". Słowa rzucane dla prasy i fanówf1 maja formę szczątkowej prawdy o często zaciemnionym przesłaniu komunikatu drugiej stronie, aby ta np. nie upierała sie przy swoim - taka forma "publicznego" nacisku na partnera w negocjacjach.

    @61. robert893 - zawsze ktoś się znajdzie:)
    @62. dziarmol@biss - to tylko trzy odpięte guziki z mojej koszuli:) Jest ich znacznie więcej...:)

    Pozdr.

  • 66. eltek
    • 2011-10-23 13:03:00
    • *.adsl.inetia.pl

    a nie mówiłem .....a dawno o tym pisałem... @16 @49 mam do Was pytanie czy macie satysfakcję z "jasnowidzenia" ? Dla mnie wiara w powrót Roberta jest tak mocna że nie dopuszczam innej myśli podkreślam (wiara) czego i wam życzę.
    Dzisiaj zginął młody zawodnik motogp Marco Simoncelli on napewno nie wróci
    pozdr

  • 67. joo
    • 2011-10-23 13:21:19
    • *.134.50.103

    Robert tej ręki nigdy nie będzie miał takiej samej jak przed wypadkiem ale on i tak da rade KONIEC I KROPKA!!!!!!!!!

  • 68. dziarmol@biss
    • 2011-10-23 19:43:12
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @6q47 cóż...z wiekiem przybywa nam tych "guzików" ;) czego jak widać nie zauważa jeszcze nasza droga młodzieży
    pozd.

  • 69. tommek7
    • 2011-10-24 00:13:42
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Słuchajcie no... po prostu trzeba się z tym pogodzić, że jak na razie straciliśmy Roberta z F1. Uświadomcie sobie jak mocnych obrażeń doznał. Z tego nie wychodzi się od tak! Jestem/byłem jego wielkim fanem, ale cóż, trzeba się pogodzić z istniejącymi faktami. Chodź życzę mu jak najlepiej to wg mnie nie widzę go w sezonie 2012...
    Pzdr!

  • 70. Lakosz
    • 2011-10-24 11:22:51
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Chyba mogę tylko powtórzyć za Jaro75:
    "U Mnie bez zmian. :)
    Czekam na Roberta bez najmniejszych uwag :)
    Cały czas trzymam kciuki i nic nie jest w stanie mnie zniechęcić choćby w najmniejszym stopniu :) Jeszcze wiele lat będzie cieszyć nasze serca startując w różnych odmianach sportów motorowych a ja będę zawsze z nim do upadłego"
    :)

  • 71. TomPo
    • 2011-10-24 12:24:38
    • *.dynamic.chello.pl

    Będzie testowym pytanie tylko gdzie. Znają jego zdolności przy pracy nad bolidem i cennymi wskazówkami. Przy okazji dany zespół będzie mógł na bieżąco śledzić jego postępy i jak uznają że jest gotowy to zacznie startować np w pt treningach, a potem może w wyścigach zależnie od zdrowia i wyników.
    Myślę że tak będzie wyglądał przyszły sezon KUBka.
    Pytanie jest tylko gdzie, pewnie w Reni bo tam już ręce załamali jeśli chodzi o tych 2 geniuszy i ich uwagi... o kulturze, otoczeniu, klimacie... wszystko tylko nie o tym o czym trzeba.

  • 72. 6q47
    • 2011-10-24 13:18:16
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    kolejne świeże jaja - fraza do sprzedawcy: "już jeździ samochodem, ale czeka go"

  • 73. DonMotylos
    • 2011-10-24 15:32:38
    • *.62.45.133

    #72 a co to przeszkadza w jeździe samochodem. Niejaki Artur Szpilka ma podobny problem i z tego co czytałem to po zabiegu szlifowania kości co się źle zrosła będzie potrzebował około 4 tygodni aby móc przywalić z mocą. A wiadomo Szpila ma MOC a Robert nie jest bokserem.

  • 74. Steeler
    • 2011-10-24 16:31:57
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    We wszystkich serwisach sportowych (nie tylko szmatławcach) w gronie pierwszych miejsc nowe - pozytywne - wieści nt. Roberta, a na najbardziej obleganym POLSKIM forum o F1... to nie świadczy dobrze o tej stronie, bez urazy :/

  • 75. Steeler
    • 2011-10-24 16:32:36
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    * a na najbardziej obleganym POLSKIM forum o F1 cisza...

  • 76. jar188
    • 2011-10-24 17:17:27
    • *.dynamic.chello.pl

    Coraz więcej sprzecznych informacji, wczoraj było źle dziś jest dobrze, a jutro co się wydarzy? Chyba czas najwyższy żeby sam Robert coś powiedział, pokazał się, przez takie zagrywanie z fanami zaczynam pomału tracić do niego szacunek.

  • 77. 6q47
    • 2011-10-24 17:38:19
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @73 aż do 76 :))
    Don Motylos - pewnie myślisz, że nie otwieram drzwi rzeczonemu sprzedawcy?
    Błąd.
    Mam taki styl pisania (czasami), nieco niejasny... za co przepraszam:) Falowanie "pozytywności newsów" jest rzeczą naturalną, szczególnie w tym Przypadku. Innymi słowy - wciągam nosem prawdę i pragnienie prawdy, natomiast czekam na ruchy ust człowieka, który Bratem jest mi najdroższym... ranionym okrutnie przez Los, który widać ślepym jest organizując tak okrutny heppening z udziałem Roberta w roli głównej...

    @Steller - od czego są fani? Kempa nie jest robotem bez prywatnego życia - misja to jedno, drugie to czas potrzebny na "zjedzenie kanapki" chociażby...

    @jar188
    w dużym skrócie napisałem to w @65. Brylowanie w padoku F1 nie jest tak oczywiste jak Nam się wydaje. Stąd sprzeczne lub spóźnione komunikaty o stanie zdrowia Roberta. Spekulacje są naturalnym wypełnieniem "krwioobiegu" w mediach mających postać papierową lub internetową.
    Takie czasy...
    Nie trać szacunku.

    Pozdrawiam

  • 78. Grzesiek 12.
    • 2011-10-24 18:32:20
    • *.cdma.centertel.pl

    jar188
    Jakie zagrywanie ?
    Nie wiem co nowego chciałbyś usłyszeć z ust samego Kubicy ?. Skoro na dzisiaj jego stanowisko jest jasne - jeśli tylko zdrówko pozwoli to wróci do ścigania , co wcześniej już zadeklarował :P
    Osobiście nie widzę potrzeby aby się powtarzał . Czy też , co byłoby jeszcze gorsze , obiecywał "gruszki na wierzbie " w stylu Morelliego . Tym bardziej , że jak wychodzi z ust Rossello , czeka go jeszcze jedna operacja nadgarstka ....:///
    Myślę że przy takim obrocie wydarzeń należy uzbroić się w cierpliwość , a jak będzie znana data jego powrotu , Kubica nagle się uaktywni ....
    A na dzisiaj , zamiast krytyki Robert bardziej potrzebuje wsparcia , a już na pewno nie krytyki z ust jego kibiców :P

  • 79. Jaro75
    • 2011-10-24 18:47:17
    • *.kalisz.mm.pl

    Cały czas jakieś informacje napływają o Robercie.
    Rozumiem tych którzy oczekują na jakiś Jego komunikat ale czy to coś zmieni ?
    Ja ma swoje podejście i jak dla mnie to może się pokazać dopiero w kombinezonie na pięć minut przed GP :))
    Bez jakichkolwiek informacji wcześniej.
    Wyobrażacie sobie że żyjecie (oddani fani) myślą że nie wraca a tu nagle na pierwszym treningu wyjeżdża z garażu :)
    Wiem że niemożliwie ale piękne !
    Coś tam mówią że autem już jezdził.To dobrze ale dlaczego miałby się tym chwalić skoro dla niego to pewnie nic wielkiego w tej drodze do celu jakim jest jazda bolidem F1.Wtedy dopiero będzie szczęśliwy po ta jazda zwykłym autem to taki kolejny etap jak zjedzenie na początku samemu obiadu i takie tam.
    Obrażenia były potworne ,jakieś złamanie nogi Schumiego to przy tym ja skręcenie kostki więc dajmy mu spokojnie dojść do celu bez zaspakajania na siłę swoim potrzeb wiedzy.Wyrwał się z głębokiego "szamba" więc na pewno razniej będzie Robertowi czytać fajne opinie na swój temat jeżeli przypadkiem tu trafi (a dlaczego niby nie ) niż te na takim gównie ja Onet gdzie gdybym mógł to większość bym za jaja powiesił i tak wpierd... że już klawiatury by nie dotknęli :)
    Ech ,taki mały wyskok agresji :-)) Na koniec...

    - 6q47, dziarmol@biss , beltzaboob , mariusz-f1 -
    Pozdrawiam :)

  • 80. jar188
    • 2011-10-24 19:10:55
    • *.dynamic.chello.pl

    @78. Grzesiek 12, Sprzeczne informacje mają to do siebie ,że są denerwujące, ja zawsze jestem zdania, że lepsza bolesna prawda niż zwodzenie optymistycznymi wiadomościami przeplatane od czasu do czasu pesymistycznymi. Oczekiwałbym jedynie konkretnego komunikatu:
    tak , nie , nie wiem,
    bo w tej chwili słyszymy naprzemiennie ,tak ,nie wiem, nie itd....
    Zdaję sobie sprawę z tego, że sprawa jest skomplikowana i ciężko jest określić kiedy Robert wróci więc chociaż może niech tych trzech Włochów usiądzie przy lampce wina i uzgodnią wspólną wersję przekazywaną do medii bo tak wprowadzają tylko zamieszanie.

  • 81. figo7
    • 2011-10-24 19:59:42
    • *.adsl.inetia.pl

    jest nowy komunikat odnośnie zdrowia Roberta http : / / www.f1.v10.pl/Swietne ,wiesci,o,Kubicy,Stan ,zdrowia,lepszy,niz,przypuszczano, 70135.html

  • 82. kumahara
    • 2011-10-25 02:46:16
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Można by przytoczyć znane powiedzenie - "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" - i właściwie powinno to starczyć za komentarz do niektórych "fanów" Roberta.
    @ 78. Grzesiek 12, @ 79. Jaro75, otóż to, dokładnie. Pozdrawiam Was jak i tradycyjnie dziarmola, również 6q47 za świetne posty, z których treścią nota bene w większości się zgadzam. Robert wróci czy nie wróci do F1, bez względu na to czy to się komuś podoba czy nie i tak pozostanie w historii jako pierwszy świetny kierowca F1 z Polski.

  • 83. devious
    • 2011-10-25 07:36:46
    • *.jelonki.robbo.pl

    Robert już jest legendą F1 - do tego nie trzeba mistrzostw ani zwycięstw, wielu kierowców jest znanych do dzisiaj choć nie osiągnęli w F1 wiele (np. Chris Amon, nie wygrał nigdy wyścigu, był 4 w generalce F1 w 1967 roku jak Kubica w 2008) - a jak Robert wróci, a jestem pewien, że wróci prędzej czy później - to już będzie to jeden z największych "powrotów" w historii nie tylko motosportu ale i sportu ogólnie. Dlatego chyba nikogo nie dziwi, że cały świat z wyjątkiem małej rzeszy buraków-"onetowców" kibicuje Polakowi i życzy mu kontraktu w F1 w 2012 roku... Tak naprawdę ludzi różni jedynie podejście - od bardzo optymistycznego po bardzo pesymistyczne ale czy ma to znaczenie? Każdy ma inne spojrzenie na świat ale przecież pesymiści także (w większości) życzą Robertowi jak najlepiej - więc nie ma co się irytować na ich "triumfalne" wypowiedzi bo "złe proroctwo" nie oznacza jednocześnie "złego życzenia" no i tyle w tym temacie.

    Co do wypowiedzi "otoczenia Kubicy" - w sumie zarówno Morelli jak i Ceccarelli i Rossello mówią o tym samym tylko różnie to ubierając w słowa i tym samym różnie akcentując swoje wypowiedzi tak, że raz można to zinterpretować pozytywnie a raz negatywnie - a pewnie wpływ na to mają też sami dziennikarze spisujący/tłumaczący (zabawa jak w głuchym telefonie z dzieciństwa).

    Dla mnie jest już jasne, że Robert wróci tzn. spróbuje wrócić i że nastąpi to na początku 2012 roku czyli mniej wiecej po roku od wypadku - i jedyne niewiadome to to, jak sobie będzie radził oraz czy zdąży się "załapać" na kontrakt - a jeżeli nie to czy będzie miał jakieś opcje zastępcze - sezon w GP2 na odbudowanie formy i testowanie w F1 oraz ew. starty w zastępstwie jakiegoś słabo spisującego się Pietrowa, Massy czy Grosjeana to dla mnie osobiście rozwiązanie w porządku, choć oczywiście człowiek chciałby widzieć Kubicę z kontraktem i w bolidzie już w styczniu podczas testów :) Ale to czego chcę ja czy inni fani nie ma znaczenia... Ważne, by Robert wiedział czego chce i by manager mu to załatwił - niech stanie na głowie i załatwi Kubicy choćby ten kontrakt w GP2, ja się będę już cieszył z tego, bo ważne by Robert wrócił do ścigania - gdziekolwiek :)

    Rossello przy tym wszystkim powiedział ważne słowa - że na początku walczyli i życie i myśleli o amputacji ręki więc wszystko co już teraz Robert osiągnął tj. powrót do "normalności" jest wielkim sukcesem - a co już będzie więcej czyli sport to będzie to rzecz sama w sobie wspaniała - i my tak musimy to traktować, nie oczekiwać mistrzostw i jazdy dla Ferrari ale cieszyć się każdym startem - jak w 2006. Dla "młodych" kibiców 2006 rok może wydawać się po prostu jednym z sezonów, ale dla ludzi śledzących F1 od lat te pierwsze jazdy Kubicy w piątki to było coś niewiarygodnego, a pierwszy start to emocje wręcz nie do opisania - to prawie tak jak emocje Amerykanów i całego świata gdy Armstrong i Aldrin lądowali na Księżycu :) I teraz będzie jakby ponowny debiut Kubicy i jak dla mnie powtórka z tych emocji - pierwsze starty, pierwsze koty za płoty i budowanie reputacji w F1 jakby od nowa (choć teraz Robert ma nazwisko). Niezależnie czy Robert wróci do porządnego zespołu (czytaj Lotusa) czy będzie zmuszony "kombinować" i szukać miejsca gdziekolwiek... Jeżeli wróci a wiem, że wróci to niezależnie od wyników będzie dla mnie jednym z największych bohaterów sportu - takim samym jak choćby Zanardi - i podejrzewam podobnie będzie sądzić cała rzesza kibiców na całym świecie.

  • 84. 6q47
    • 2011-10-25 15:33:02
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Dziękuję za pozdrowiania, również pozdrawiam "znajomych" i nieznajomych:))

    @devious
    Twoja czwarta część postu porusza ciekawy temat, zarazem zgadzam się z nią i jednocześnie patrząc na swoją "zawartość" pod rzadką (a jednak) czupryną - trochę się nie zdadzam.
    Nie zgadzam się w tej kwestii, że będę przeżywał tak jak kiedyś, niejako na nowo pierwsze jazdy Kubicy.
    Te przeżycia już były.
    Te nadchodzące przeżycia w moim przypadku będą miały zabarwienie nadopiekuńcze, jak Ojciec patrzący na pierwsze jazdy rowerkiem swojego dziecka...
    Jak Mu pójdzie ta pierwsza jazda, czy nie przewróci się, jak da sobie radę w nierównym terenie, czy będzie beksą czy mężnie zniesie wszytkie trudne chwile.
    Raczej tak to będę widział... ale mogę się mylić co do swoich pierwszych reakcji:))
    Teraz jestem twardzielem. Czy taki będę w momencie powrotu Roberta?
    Nie obiecuję.
    Pozdrawiam.

  • 85. elin
    • 2011-10-25 17:29:28
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Ależ się rozpisaliście ...

    82. kumahara - bardzo trafne powiedzenie. Tylko warto dodać do niego - Prawdziwy Przyjaciel, to nie ten, który będzie Ci patrzył w oczy i zgadzał się z każdym Twoim zdaniem. Ale ten, kto powie Ci prawdę ( nawet nieprzyjemną ), skrytykuje kiedy trzeba, a mimo to zawsze będzie przy Tobie.

    Pozdrawiam Wszystkich :-)

  • 86. elin
    • 2011-10-25 17:48:04
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Jeszcze dodam - wielu osobom ( mnie również ) brakuje jakiegoś " znaku " od Roberta dla kibiców. Ale, przecież nasz Rodzynek nigdy nie był osobą medialną. Ze swoimi fanami ma kontakt głównie ( żeby nie powiedzieć jedynie ) w wyścigu na torze ... Taki już jest i to trzeba zaakceptować i uszanować.
    Koniec ;-)

  • 87. narya
    • 2011-10-28 18:20:38
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Amen.


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo