WIADOMOŚCI

Ferrari chce kolejnych zmian w regulaminach
Ferrari chce kolejnych zmian w regulaminach
Zespół Ferrari po raz kolejny głośno domaga się zmian w regulaminach F1. Tym razem sprawa ma dotyczyć wydarzeń z GP Wielkiej Brytanii, kiedy to Fernando Alonso został ukarany przez sędziów przejazdem przez aleję serwisową za nielegalne wyprzedzenie Roberta Kubicy.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg
Po wyścigu w Walencji ekipa Ferrari skutecznie domagała się zmian w zasadach poruszania się za samochodem bezpieczeństwa.

Zespół Ferrari po wyścigu na Silverstone twierdził, że sędziom FIA rozpatrzenie przewinienia Fernando Alonso zajęło aż 2 minuty, a oddanie pozycji po takim czasie kierowcy, który ma problemy techniczne z bolidem było już dość skomplikowane.

„Przedyskutujemy zmiany w regulaminach: jeżeli dyrektorzy wyścigu nie zareagują w ciągu 3-4 zakrętów po wykonaniu manewru, ten zostanie uznany z prawidłowy” mówił w wywiadzie dla włoskiej La Stampa szef Ferrari, Stefano Domenicali.

Włoch zapytany o to, czy regulaminy powinny być zmieniane co wyścig z uśmiecham na ustach odparł: „To bardzo skomplikowany sport.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

61 KOMENTARZY
avatar
Kofi

20.07.2010 10:55

0

Chyba ich pogięło. A co kiedy realizator tego nie pokazuje? Co jeżeli są to zakręty przejeżdżane na pełnym gazie?


avatar
Grzesiek_1

20.07.2010 11:02

0

Zaskakująca niewiedza. Idą w zaparte. W sumie jest to dość żenujące.


avatar
sssebooo

20.07.2010 11:04

0

co jeśli są to 3-4 zakręty które przejeżdża się w ciągu przykładowo 7-8 sekund? może lepiej było by podać czas lub dystans a nie ilość zakrętów, np 750 metrów lub 20 sekund


avatar
dominof1

20.07.2010 11:04

0

Przesadzają. gdybym to jechał ja, to mógłbym nie wiedzieć, czy zrobiłem dobrze czy źle. Ale zespół i kierowca z takim doświadczeniem w F1 powinni umieć interpretować przepisy.


avatar
Gosu

20.07.2010 11:05

0

W sumie każdy incydent powinien być rozpatrywany jak najszybciej. Nie mówię, by trwało to 15 sekund, ale w ciągu minuty lub dwóch można się naradzić i wymierzyć karę.


avatar
atomic

20.07.2010 11:05

0

1@ pamiętaj ,że w polsacie jest tylko część ujęć . sędziowie mają "pełny" obraz wyścigu


avatar
tomiirow

20.07.2010 11:15

0

Przecież w regulaminie jest jasno napisane że trzeba oddać pozycje. A szanowny Alonso to taki tępak że nie wie co to znaczy ODDAĆ POZYCJĘ? Czy może liczył że sędziowie przymrużą na to oko i wszystko będzie ładnie pięknie.... Cwaniaczek nie chciał stracić kilku sekund żeby przepuścić kubicę i znów go po chwili wyprzedzić, bo był znacznie szybszy, to stracił kilka pozycji! :)


avatar
tomiirow

20.07.2010 11:16

0

I oczywiści wszystko trzeba zmieniać pod ferrari bo ferrari coś się stało nie dobrego to trzeba to zmienić tak aby im pasowało, to już nie te lata chłopaki ;)


avatar
Tom_Bombadil

20.07.2010 11:24

0

Hahaha.... dureń... Na początku przeczytałem "3-4 okrążenia" a potem po komentarzach zauważyłem, że mówił o zakrętach... Może po prostu trzeba przestrzegać przepisów a nie licytować się co do wysokości kar za ich nieprzestrzeganie.


avatar
masabitumiczna

20.07.2010 11:36

0

buehehe Ferrari z Fernando powoli się staczają, bez kitu to co oni robią oddala ich od ich własnego splendoru i mistrzowskich tytułów w tym sezonie


avatar
Mithrindil

20.07.2010 11:44

0

Po takich wypowiedziach zaczynam inaczej patrzec na wypowiedzi Berniego na temat braku Ferrari w F1. Skoro mają się kłócić i co wyścig wymuszać zmiany w regulaminie to widowisko nie ucierpi jak odejda.


avatar
Kojag

20.07.2010 11:58

0

Mówiłem, że ten "dream team" to teraz już tylko... Ach... Szkoda nawet słów, żeby to opisywać. A wszyscy tak się zachwycali na początku. I dobrze, że tak jest. Fernando to dziwny koleś, najpierw grał ofiarę konfliktu z Lewisem, Denisem i całym McLarenem, potem udawał niewiniątko w sprawie GP Singapuru 2008, w ubiegłym sezonie nic już nie robił, bo wiedział że będzie jeździł w Ferrari, a teraz udaje ofiarę przepisów. I to ma być nowy 'mistrz mistrzów'? To ma być prawdziwy następca Schumiego? Żarty sobie robicie...


avatar
Ataru

20.07.2010 12:20

0

No tak, bo chodzi o Alonso to juz be, tak? Nastepnym razem moze trafic na Kubice, juz wtedy inaczej bedziecie trzaskac w te swoje literki w klawiaturze, nie myle sie? Nie? Aha, no to teraz pomyslmy. Przepisy sa dziurawe i do dupy. I sa dalekie od sprawiedliwosci, a stewardzi to banda kretynow, o czym nas nierzadko przekonuja (bo McLfan nie daje sie przekonac, ze sa stronniczy - wiec pozostaje tylko taka opcja ;-) ). Z cala pewnoscia ten regulamin byl pisany na kolanie, bo sie komustam nie chcialo, a to, ze sedziowie i w oparciu o ten crap nie umieja podjac rozsadnej decyzji i w rozsadnym tempie to przeciez fakt. Maja ogromna mozliwosc faworyzowania zawodnikow, a innym dawaniu po dupie, z czego chetnie beda korzystac, jesli nie bedzie sprzeciwu. FOTA i poszczegolne teamy musza gkrzyczec o tym jak najglosniej, bo inaczej co, akceptujemy to, co mamy? Ale czy naprawde kazdemu z Was odpowiada, zeby zamiast kierowcow na torze wyniki ustalala gromada dziadkow przy stoliku? To chyba naprawde nie o to chodzi, nie? Mnie jest przykro, ze ci ludzie po prostu nie wykonuja swojej pracy tak, jakbysmy wszyscy sobie tego zyczyli, od momentu napisania dziurawego regulaminu (naprawde tam ludzie nie maja wyobrazni?), poprzez szybkosc stewardow, a konczac na znakomitym Bernardzie, ktory na to wszystko przyzwala i uwaza, ze to "wszystko" jest jak najbardziej w porzadku. W koncu wazna jest ekologia (dzieki temu niewazne czy kierowca jest dobry, czy kiepski, wazne by dowozil punkty do mety, gdyby silniki mialy wiecej mocy to wieksza szansa na popelnienie bledu i mozemy zobaczyc kto jest dobrym kierowca, a kto kiepskim, bylaby przepasc, ale niebawem bedziemy montowac silniki elektryczne w bolidach), oszczednosci (moze Bernie tak by zaczal od siebie, zamiast wypieprzac Monako z kalendarza?), ergo - brak testow (nie ma wejscia dla nowych kierowcow i nowych teamow, zwlaszcza fabrycznych, zapomnijcie o Japonczykach, o Audi, o Porsche, o Alfa Romeo, a przyzwyczajcie sie do forsczajnow, farbowanych lotusow - o zgrozo, malezyjskich, i tym podobnych, a inne fabryczne teamy tez beda odchodzic, przyklad Renault, ktore juz wiekszosc udzialow sprzedalo, zostala sama nazwa, ale jak wyniki nie beda takie, jakby sobie tego zyczyli to i ta nazwa zniknie) i bezpieczenstwo (ogladamy arcypasjonujace wyscigi na lotniskach pana Hermana). Tak, rzeczywiscie - idziemy w dobra strone, tylko Ferrari marudzi.


avatar
Ataru

20.07.2010 12:22

0

Aha i rzecz jasna - Alonso jest kiepski ;-)


avatar
Kojag

20.07.2010 12:38

0

Tak, marudzi. Bo zawodnik ma prawa i obowiązki. Obowiązkiem Alonso było oddanie miejsca Kubicy, a on tego nie robił. Gdyby nie popełnił tego błędu, nie byłoby całej sytuacji. A sędziowie nie są po to, żeby za każdym razem mówić komuś, co ma robić. On ma wiedzieć, co ma robić, a jeśli tego nie zrobi, oni mają go ukarać. W innych sportach to nie do pomyślenia, żeby tak dyskutować z sądzią. Jest kartka, utrata punktu, wypadnięcie z boiska za dyskusje. Sędzia ma zawsze racje i warto o tym pamiętać. A Ferni już nie prezentuje takiego poziomu jak kiedyś. Sława odbiła. Teraz myśli że jest wielką gwaizdą. A kiedy zdobywał tytuły był jeszcze skromnym kierowcą, który chciał jeździć, chciał wygrywać i to było dla niego najważniejsze. A teraz tylko dopatruje się wszedzie powodów swoich niepowodzeń. Trzeba skończyć narzekać, ścinąć du*pę i robić swoje, tak jak kiedyś, bo jeszcze może wygrać.


avatar
Timber

20.07.2010 12:41

0

Ja jestem wielkim fanem Kubicy i dla mnie jest najlepszym kierowcą z całej stawki. To że jest Polakiem ma oczywiście znaczenie, ale gdyby nie był Polakiem prawdopodobnie myślałbym tak samo. Gdyby ta sprawa zamiast Alonso dotyczyła Kubicy to miałbym o niej takie samo zdanie: wyprzedziłeś ścinając szykanę to oddaj pozycję. Zasady powinny być takie same dla każdego i nie można jednych traktować lepiej a drugich gorzej bo przecież F1 to jednak mimo wszystko też sport. Więc zasada fair play powinna obowiązywać. Inna sprawa że niestety sędziowie i w ogóle reszta F1 od strony zarządzania jest do pupy no ale my na to wpływu nie mamy. Pozdro


avatar
krzysiek000

20.07.2010 12:43

0

Na tym najbardziej skorzystałby Hamilton, bo sędziowie, jeżeli dają jemu jakąkolwiek karę, to robią to dosyć późno... 13. Ataru Nie, mnie to nie dotyczy. Kiedy Kubica zjechał do boksów w Singapurze w 2008 roku, to nie narzekałem na karę przejazdu przez boksy, jaką później dostał. Jedynie sugerowałem, że ten przepis jest do niczego. Na szczęście od następnego roku ten przepis zniknął. Przepisy są "dziurawe i do dupy" dlatego że jest ich zbyt wiele. Im więcej przepisów, tym większa szansa, że będą one sprzeczne. Powinno się dać np. pełną swobodę przy budowie bolidu i jedynym wymogiem byłyby wymogi bezpieczeństwa. Ekologia... Ile jeszcze można używać tego słowa tłumacząc zmiany w F1? Jak już mówiłem, lepiej stworzyć poboczną serię wyścigową, gdzie byłyby testowane wszelkie nowości przed przejściem do serii głównej.


avatar
Jaro75

20.07.2010 12:49

0

... i jeszcze 10-ty bolid :)) Brak sukcesów = palma bije makaroniarzom :))


avatar
Ataru

20.07.2010 12:53

0

15;16 - kwestia jest bardziej zlozona, bo Robert nie zostawil mu miejsca i sam tym samym zlamal jednoznaczny regulamin, ktory mowi, ze w walce kolo w kolo trzeba uwzglednic kierowce jadacego obok po torze, stad i powiedzial inzynierowi co bylo, razem z Andrea zaryzykowali i ten odjechal, kara dla Alonso jednak byla sluszna, tylko to nie w tym rzecz. Porownywanie F1 do innego sportu jest dziwne, bo w tym "innym sporcie" decyzje sa wlasnie podejmowane na biezaco, a nie z delayem i to czesto niemal polgodzinnym, co jest absurdalne ;-) Kwestia jest taka czy przepisy sa w porzadku, czy sa do dupy, w mojej opinii sa do dupy i czesto niejednoznaczne. Ile tych kar bylo i ile marudzen na nie? WYprzedzenie Alonso przez Schumachera, zamykanie mu pitlane, gdy ten jest w srodku, wyprzedzanie SC, ktory nie wlaczyl swiatel i Medi Cara, ktory na torze nie powinien sie znalezc, cala masa bezmyslnych przepisow, ktore co GP sa uwydatniane tylko. Ale okej, ja moge sie mylic, a przepisy sa w porzadku, a takze w porzadku sa same decyzje sedziow, a jedynym problemem jest Alonso... No z takim argumentem dyskutowac mi jest troche trudno, zwlaszcza ze taka krytyka tego kierowcy polega na rzuceniu jakiejs jego cechy charakteru, bez podania cienia przykladu na poparcie swojej tezy. Kazdy bedzie myslal to, co mysli i co mu wygodnie, ja sam personalnie Alonso cenie tak na torze, jak i poza torem, a przepisy uwazam, ze sa do dupy. Te, ktore mamy dzis, a idziemy w jeszcze gorszym kierunku wszyscy - kierowcy, zespoly, kibice - wszyscy slepo pod przewodnictwem pana Bernarda, prowadz, Wielki Wodzu ;-)


avatar
rysiu.show

20.07.2010 12:55

0

a morał tej bajki jest krótki i ogólnie znany w Ferrari pracują same pacany


avatar
Galadin

20.07.2010 13:55

0

@19. "Robert nie zostawil mu miejsca i sam tym samym zlamal jednoznaczny regulamin, ktory mowi, ze w walce kolo w kolo trzeba uwzglednic kierowce jadacego obok po torze" Mhm, czyli wg tych przepisów Robert powinien zjechać na pobocze, żeby Alonso miał kawałek toru dla siebie? :/ Mnie się wydaje, że kierowca który nie daje rady wyprzedzić, powinien odpuścić i spróbować później. Dlaczego broniący się kierowca ma mu ustąpić? Alonso wiedział że nie ma szans na przejechanie tego zakrętu na torze, a Robert nie był frajerem który by po prostu zjechał z optymalnej linii jazdy.


avatar
Ataru

20.07.2010 14:22

0

21. Galadin, to teoria, w praktyce po prostu powinni sie tam szanowac, gdy byly na torach bandy to tak robili, gdy tego nie robili, jak np Montoya z Schumacherem w Australii konczylo sie kraksa. Teraz gdy scigamy sie na lotniskach to bez znaczenia i wydaje sie, ze to jest w porzadku, bo w koncu to "male przewinienie", prawda? Gdyby nie bylo tych malych przewinien to bysmy mieli duzo walki, czego nam tak brakuje. Ja sie ciesze, ze Robert pokazal charakter na torze, nie zmienia to faktu, ze przepisy w tej kwestii tez sa jednoznaczne. Kwestia interpretacji, ale pomysl, czy gdyby tam byla sciana, zwir, czy na tej trawie nawet Alonso stracil skrzydlo, przebil opone, no cokolwiek, nie? Robert bylby za to ukarany. Ja wiem, ze kierowcy nie zostawiaja sobie miejsca, ale jednak jakby nie patrzec Robert wywiozl Alonso na trawe ;-) Alonso zrobilby to samo, mimo ze z tym regulaminem, o ktorym tu dyskutujemy(albo probujemy), jest to sprzeczne. Ale takie wywozenie wcale mi sie nie podoba, tylko nie jest to wina kierowcow, a lotnisk Hermana w wiekszym stopniu. Niemniej Robert ten regulamin zlamal i jesli ktos mowi o obiektywizmie to powinien spojrzec na to i w ten sposob. A o manewrze Kubica-Alonso juz dyskutowac nie chce, bylo to walkowane z kazdej strony i wszedzie i zostalo powiedziane o nim juz chyba wszystko, takze w tym temacie - ja pas ;-)


avatar
marioblondi

20.07.2010 14:37

0

Kibicowałem Alonso, ale obecnie zaczynam czuć do niego niesmak. Nie chodzi o to, że wyprzedził Kubice tylko o to, że dokonał manewru wyprzezdania w sposób niedozwolony i do tego pali głupa. Skoro teraz tak idzie w zaparte to może ten przekręt z Piquetem też był jawnie ustawiony w zespole i Alonso świetnie o wszystkim wiedział. Po tym sezonie przestałem dążyć sympatią Vettela , a teraz chyba przestane Alonso. Staram się być obiektywny i nie mogę kibicować takim bucom.


avatar
Juvefan

20.07.2010 14:43

0

@marioblondi - Ja mam tak samo. Też przestałem lubić Vettela, a teraz coraz bardziej nie cierpie Alonso. Temat Kubica-Alonso już tyle razy był opiniowany, i jedno jest pewne - Alonso powinien go puścić. Sytuacja Hamilton-Raikkonen w słynnej belgijskiej końcówce byla taka sama i Lewis dostał karę, a nawet puścił Kimiego i później go ośmieszył. Jak już ktoś napisał, po tym co Ferrari wyprawia wraz z tą święta krową której nigdy nie trawiłem, to F1 bez Ferrari wcale nie jest szalonym pomysłem.


avatar
azazel

20.07.2010 14:54

0

22. Ataru "Gdyby babcia miała wąsy..." Nie gdybaj tyle bo to nie ma sensu. Fakty są inne. Poza tym, jeśli byłaby tam ściana, to Alonso nie atakowałby w zakręcie.


avatar
masabitumiczna

20.07.2010 15:10

0

dziwna jest ta propozycja Stefano o 3-4 zakrętach, w tej sytuacji szczególnie, gdyż sam Charlie powiedział, że zasugerował zespołowi oddanie pozycji "zaraz" po tym manewrze i to 3 razy, na pewno jest gdzieś zapis takich rozmów więc można sprawdzić ile trwało to "zaraz". Ataru ja też darze Alonso dużym szacunkiem za to co osiągnął w karierze, ale sam przyznaj ile miał bezproblemowych weekendów w tym sezonie z własnej winy (choćby: Chiny, Monaco, Turcja, W. Brytania) bądź zespołu (np. Malezja)


avatar
masabitumiczna

20.07.2010 15:12

0

te w nawiasie to miałem na myśli że były problemowe


avatar
Ataru

20.07.2010 16:09

0

26. masabitumiczna, bo dzis "najlepsi" to sa solidni kierowcy, nie ci, ktorzy sie scigaja, a ci, ktorzy dowoza punkty do mety. I to takze dzieki dzisiejszym przepisom. I tak z przodu stawki mamy corke Keke Rosberga i wielu innych, a takich zawodnikow jak Vettel, Alonso, czy Schumacher uwaza sie nagle za kiepskich, bo cos sobie sami psuja. Ale idac tym tokiem rozumowania to najlepszym kierowca w historii F1 bylby... Nick Heidfeld. Mnie sie F1 bez scigania nie podoba. A Charlie nie jest organem, ktory moze zdecydowac, radzil Andrei by te pozycje oddac, a wiec zasugerowal tym samym sedziom to, ze ma byc dla Alonso kara. Czy serio to wszystko jest w porzadku? Bo mnie sie takie nie wydaje. Wiec nie mow, co mowil Charlie, bo on nie jest czlowiekiem, ktory decyduje w takich sprawach. Stewardzi wyscigu slyszeli jego rozmowy ze Stella i przeciez nie podejma decyzji sprzecznej z tym, co mowil on sam. Kolejna rzecz w przepisach, ktora sie podobac nie moze. 25. azazel, jesli bylaby ta sciaga to by Robert go tak nie wywiozl, tylko zostawil mu miejsce. Mozna sie tak bezmyslnie przerzucac, a przepisy nie mowia nic o ukladzie na torze, niebawem beda same lotniska w kalendarzu F1 i bedzie to coraz czestszy widok, zamiast walki kolo w kolo wypychamy adwersarza poza tor, bo skoro sie za to nie kara to znaczy, ze to dozwolone. I kierowcy tak to odbieraja, tylko ciekawe jak wszyscy beda mowic, gdy straci na tym Robert. A potem bedzie kolejna dyskusja wlasnie o tym, jak sie ktos przez to zakonczy wyscig. Mnie sie to nie podoba, bo walka przez kilka zakretow kolo w kolo to to, co w sportach motorowych najpiekniejsze. W F1 nagle okazuje sie, ze ta walka jest niepozadana, a ten na zewnetrznej to swieta krowa.


avatar
marioblondi

20.07.2010 16:46

0

@24. Juvefan Alonso podpadł mi po raz pierwszy po tym jak po chamsku wypchnął Masse przy wjeździe do pitlane. Sądziłem , że to może jednorazowa chamska zagrywka, ale skoro taka postawa się utrzymuje to przestaje mu kibicować. Buc pozostanie bucem i nie warto go wspierać . Tak sobie myślę, że Alonso to powoli kończy swoją karierę w F1 . W Mcl nie chcą o nim słyszeć, w Renault to kto wie może też jest spalony, a teraz namiesza i skłóci się w Ferrari i zostanie mu HRT .


avatar
Piotre_k

20.07.2010 16:51

0

28. Ataru: jeżeli Charlie Whiting nie jest kompetentną osobą to dlaczego Ferrari właśnie do niego zgłosiło się z prośbą o decyzję/opinię? Poza tym nie chodzi tu o żadne niejasne przepisy. Jest wprost przeciwnie: wyprzedziłeś poboczem - oddaj pozycję. Kara dla Alonso była za zignorowanie tego przepisu. Nie wiem na co liczyło Ferrari - że sędziowie powiedzą: "ok, Fernando trochę już Kubicy odjechał, nie będziemy mu robić kłopotu, niech sobie jedzie"? A już postulat, żeby wszystkie kontrowersyjne sytuacje były rozstrzygane po 3-4 zakrętach od ich zaistnienia to kosmiczny absurd. Żaden człowiek nie jest w stanie w przeciągu 15-20 sekund obejrzeć powtórki, przeanalizować zgodność z przepisami, podjąć decyzji i jeszcze poinformować o niej zespół. Gdyby pan Domenicali myślał tak szybko jak wymaga tego od sędziów to kazałby Fernando przepuścić Kubicę i nie miałby teraz powodów do idiotycznego marudzenia.


avatar
luka55

20.07.2010 16:51

0

Ataru Sledze powyzsza dyskusje i przyznaje Ci racje. W pelni rozumiem Twoj tok rozumowania. Powiem tak wiem ze tu nie chodzi o Alonso tu nie chodzi nawet o ostatnia sytuacje o ktorej zreszta nie chce sie wypowiadac a to dlatego ze nie widzialem wyscigu na zywo , najprawdopodbniej nawet slusznie zostal ukarany ale powtorze nie o to chodzi . Wiem ze Tobie chodzi o bajzel pod nazwa ,, nie zawsze jasne przepisy i rozgrywki sedziow'' .Sluszne tu wymieniasz przyklady np. GP Monaco ( wiadomo jaki incydent) blokowanie MSC w pitlane ja dodam cyrki jakie odprawial Hamilton. W wszystkich sytuacjach mielismy do czynienia z ogromnymi kontrowersjami a to co wyrabiali sedziowie oraz wymyslane kary wolaly o pomste do nieba. I tu nie chodzi o to ze narzucaja kary tylko chodzi o to ze wymair kary jest NIEPRZEWIDYWALNY i zalezy w duzym stopniu od ,,widzi mi sie '' sedziow a takze nazwiska kierowcy ktory ma zostac ukarany. Dzis mamy sytuacje ze jeden kierowca mze zostac ukrarny zbyt surowo za balche przewinienie a drugiemu daje sie kolejne szanse mimo systematyczne lamanych kieriowcow . No i nie oszukujmy sie sam regulamin nie jest taki przejzysty jak niektorzy twierzda. Wogole mamy tyle brudu i syfu w F1 ze az smierdzi ale niektorzy twierdza ze jestesmy w czystym zrodelku a to tylko dlatego ze narazie ich smrodek nie ochlapal. Niektorzy twierdza ze jest ok do momentu az ich ulubieniec nie zostanie pokrzywdzony. Jeszcze raz popieram i rozumiem .


avatar
luka55

20.07.2010 16:57

0

Atary @ 28 I tu tez sie zgadzam co do kierowcow ,,DOWOZICIELI'' oraz ,,FIGHTEROW'' .Sluszna uwaga


avatar
Marti

20.07.2010 16:58

0

Pan Stefcio chyba za długo leżał na słońcu, trochę przegrzał łepetynkę i daltego raczy nas takimi "opowieściami" :-)) Co prawda sędziowie potrzebowali sporo czasu na wymierzenia kary, lecz kierowca takiego pokroju jak Alonso w takiej sytuacji powinien bez szemrania oddać pozycję w ciągu 3-4 zakrętów. I tyle w temacie.


avatar
luka55

20.07.2010 16:59

0

Przepraszam za przekrecenie oczywiscie Ataru


avatar
dziarmol@biss

20.07.2010 17:15

0

33. Marti - Pan Stefcio chyba jednak jest odporny na słoneczko, wszak to rodowity Włoch ;-)) A idąc Twoim tokiem tokiem rozumowania można by dojść do wniosku że nie trzeba sędziów, przecież kierowca pokroju Alonso sam powinien się ukarać ;-)) @Marti wybacz sarkazm ale takie tłumaczenie jest co tu dużo mówić nie na miejscu. Otóż w moim przekonaniu ta zwłoka w zwróceniu uwagi na nieprawidłowy manewr oraz moment nałożenia kary to zemsta za słowa Alonso o manipulowaniu wyścigami ;-)) I tyle w temacie.


avatar
Marti

20.07.2010 17:32

0

@ 33. Marti - "dlatego" i "wymierzenie kary" @35. sarkastyczny dziarmol - jest Włochem, chociaż na rodowitego Italiano to on mi nie wygląda :P Moim zdaniem to nie jest żadna zemsta, wszak bardzo często w czasie wyścigu czeka się na orzekanie winy ze strony sędziów. Co prawda sędziowie już wielokrotnie dali popis swoich "umiejętności", lecz skoro w przeszłości kierowcy mniej wyborni i błyskotliwi od Alonso bez mraszczenia oddawali pozycje za taki manewr, to Ferdek też powinien od razu "zatrybić" i przepuścić Roberta a nie udawać głupieloka. Ani symaptii ani urody jemu to nie dodaje ;-)))) pzdr.


avatar
luka55

20.07.2010 18:35

0

Ja swoje powyzsze zdanie na temat wybrykow sedziwoskich podtrztymuje . Ale tez przypomnialo mi sie jak Alonso po Monaco opowiadal ze regulamin jest jasny kazdy go powinien znac i pzrestrzegac ze sedziowie slusznie itd itd itd Tak wiec panie Alonso .................... los przewrotnym bywa


avatar
grzes12

20.07.2010 18:51

0

35 dziarmol Jak zwykle się z Tobą zgadzam ;) Tak się składa że przypadkiem włączyłem PSE z powtórką wyścigu . Zadziwiające jest to że kara została nałożona na Alonso , tuż po incydencie De la Rossy i Sutila , a chwilę później pojawił się problematyczny SC i zaraz po nim Alonso musiał odbyć karę ;/


avatar
zenobi29

20.07.2010 21:07

0

35 dziarmol i 38. grzes12 - Przecież gdyby Alonso oddał pozycję od razu - nie byłoby problemu. I żaden SC by mu nie zaszkodził. Jeżeli się upieracie , że został skrzywdzony , to powiedzcie mi proszę , dlaczego nie oddał tej pieprzonej pozycji i chromolił przez radio , że Robert go wypchnął. Akurat w tej sytuacji pokazał wyjątkowy brak profesjonalizmu.35 dziarmol


avatar
zenobi29

20.07.2010 21:09

0

.35 dziarmol - Tylko mi się nie obraź he he he ( coś mnie wyżej wycięło :-) )


avatar
gelo271

20.07.2010 21:21

0

Ataru -> wyjąłeś mi to ust


avatar
masabitumiczna

20.07.2010 21:57

0

Ataru w zgadzam się z Tobą co do fighterów i dowozicieli, nie zostawienie miejsca Alonso przez Roberta było chyba tym co nazywamy fightem czyż nie? co do mojej krytyki Fernando to miałem na myśli np. jego wypadek w 3 treningu w Monaco, czy Falstart w Chinach - błędy godne nowicjusza nie mające wiele wspólnego z walką side-by-side dla której i Ty i Ja i cała rzesza fanów F1 nie może się doczekać niedzielnego popołudnia w weekend wyścigowy, a co do wspomnianych kontrowersyjnych decyzji sędziowskich, to z tego co pamiętam przed tym sezonem FIA zapowiadała przejrzystość postępowania i wyjaśnianie decyzji sędziowskich w czasie wyścigu, @ 31. luka55 - święta racja po incydencie w Monaco sędziowie sami mówili, że przepisy są niejasne, większość zespołów i kierowców zinterpretowało te przepisy jak Ross i MSC


avatar
Ataru

20.07.2010 22:37

0

Falstart pokazuje, ze chlopak za bardzo chcial, malo kto ma jaja i probuje sie wstrzelic w "zielone" ;-) Jump start w F1 wymaga jaj, jak nie wyjdzie - crap, ale jak wyjdzie - jest cudownie, a kilka razy wychodzilo. Przyklad Pietrowa w tym sezonie, nie wyszlo? Trudno, ale bywalo, ze wychodzilo, ja tam sie tym zachwycalem, szczerze sie przyznam. Zwlaszcza ci z tylu stawki nie maja nic do stracenia. Hm, do Monako pamiecia wracac nie chce, wiec na to spuszcze zaslone milczenia. Czy to byla walka? Jasne, ze byla, tylko ja nie chce by walka w F1 konczyla sie wywiezieniem poza tor. Jakakolwiek walka. Ja nie mowie, ze kazdy ma jezdzic czysto, to nie ten sport, ale NA TYLE wg mnie powinni sie szanowac nawzajem. By nie spieprzac wyscigu innym, bo moze trafic na kazdego, a taki jeden manewr kazdemu moze spieprzyc caly wyscig, naprawde. Tylko to, czego ja bym chcial, nie ma znaczenia. Swoja droga, tak miedzy nami, to ja sie ciagle dziwie, ze Alonso (czyli ten, ktory nie odpuszcza) Robertowi odpuscil. Mogloby skonczyc sie kraksa, ale moglby liczyc na to, ze odpusci wlasnie Robert... Chyba wiec nasz rodak sporo budzi respektu wsrod kierowcow F1, to sie ceni i to dobry znak ;-) Ale kazdy podobny manewr bede tepic sam gdziestam w swojej glowie i sie na niego nie bede zgadzac. I nie mylmy tego z walka kolo w kolo, bo przez takie manewry wlasnie jestesmy jej pozbawieni. I licze na to, ze sedziowie beda za nie karac jednak, bo to umili nam wyscigi w przyszlosci.


avatar
GrzesB

20.07.2010 23:00

0

IMHO Ferrari traci na takich zamieszaniach więcej niż na słabej formie - bo taka jest prawda. Manewr Alonso był niepoprawny i sam powinien był oddać pozycję - nie wiem czemu tego nie zrobił - według mnie próbował trochę za optymistycznie zaatakować Renię i zyskał pozycję poza torem. Ferrari na siłę chce się postawić w roli pokrzywdzonego... cóż... ich wola. Co ja teraz zrobię z ich koszulką? Przecież to już zaczyna wstyd być w niej pokazywać się publicznie...


avatar
dziarmol@biss

20.07.2010 23:27

0

40. zenobi29- Jasnym jest że Alonso popełnił błąd w wyżej przytoczonej sytuacji ;-)) I zdaje się że nie tylko on. Mam na myśli jego inż. itd. Tego nikt nie neguje.... Teraz można gdybać co by było gdyby...Mnie zastanawia raczej czemu tak późno ową karę nałożyli i w dodatku tuż po zjeździe SC. A jeszcze jedno, zdaje się że Ferrari pytało stewardów odnośnie owego manewru i odpowiedź otrzymali dopiero po dwóch minutach to jest po ponad okrążeniu gdzie Alonso zdołał już odjechać coraz wolniej jadącemu Kubicy. Skoro manewr wyprzedzenia był ewidentnie nieprawidłowy to co u diaska zajęło tak dużo czasu sędziom?? Zwoływali ławę przysięgłych czy jak? Wszak to nie trybunał konstytucyjny ;-)) Dalszy ciąg jest już znany .. trochę śmieci na torze, SC. z kapelusza wzięty i komunikat że Alonso ma odbyć karę zaraz po zjeździe SC... jakże inaczej w tym świetle wychodzi poprzedni wyścig z udziałem Hamiltona ;-)) Mnie ciężko obrazić ;-)) Już nawet padały tu opinie że można mi pluć w twarz a ja i tak powiem że deszcz pada ;-)) pozd.


avatar
dziarmol@biss

20.07.2010 23:29

0

44. GrzesB - A jaki nosisz rozmiar ??? ;-))


avatar
Marti

20.07.2010 23:45

0

45. dziarmol - ten Twój koment jest co prawda skierowany do obiego, ale pozwól, że coś małego wtrącę. Tak doświadczony kierowca jak Alonso i tak doświadczony zespół jak Ferrari DOSKONALE WIEDZIELI od samego początku, że ten manewr wyprzedzania był NIEPRAWIDŁOWY. Ferdek od razu powinien oddać pozycję Kubicy, bądź (jak wolisz) też inżynier od razu powinien jemu wydać takie polecenie. Nie rozumiem po co w ogóle pytali dyrekcję wyścigu, czy ten manewr był ewidentnie nieprawidłowy, skoro nawet najmniej wytrawny kibic gołym okiem widział, że Alonso wyprzedził Kubicę nielegalnie.


avatar
Marti

20.07.2010 23:46

0

*inżynier też :)


avatar
Szybszy

20.07.2010 23:53

0

43. Ataru-Tak tak Ataru to była wina Roberta że wywiózł Ferdka na trawę. To przez niego biedak nie zdobył punktów. Chłopie nie mydl mi tu głowy głupotami. Jak wiedział że się nie zmieści to mógł odpuścić i próbować dalej. Nie zawsze w czasie walki udaje się utrzymać na torze. Chyba dużo F1 nie widziałeś. Bo ja już nie raz widziałem takie manewry i jakoś inni oddawali od razu pozycje. A Ferdek myślał że jest wielki i może jechać dalej. Jeszcze głupio gadał przez radio. Co do sędziów wole by dłużej myśleli nad karą niż dawali ją pochopnie. Nikt nie jest w stanie w ciągu 4 zakrętów ocenić sytuacje. Okrążenie toru trwa ponad min a ile w tym czasie zakrętów zawodnik pokonuje. Myślę że 4,5 kółek to odpowiedni czas. No i jeszcze by Ferdek miał czas oddać pozycje. A tak po 4 zakrętach to by się tłumaczył że nie było miejsca i chciał oddać na 5 :). Nie szukajmy dziury w całym na moje ten zapis w regulaminie jest wystarczająco jasny.


avatar
marcin.swatek

21.07.2010 06:59

0

Witam Wszystkich! Od jakiegoś czasu (3 lata) czytam wszystko co znajduje się na tym portalu i postanowiłem wreszcie dołączyć. Proponuje pewne porównanie: rok: 2010 miejsce: GP Wielkiej Brytanii kierowca: Fernando Alonso przewinienie: wyprzedzenie poza torem czy kierowca oddał pozycję: nie kara: drive-through opinia Charlie'ego: 3 razy uznaje manewr za nieprawidłowy opinia Ferrari: kara zbyt surowa rok: 2008 miejsce: GP Belgii kierowca: Lewis Hamilton przewinienie: wyprzedzenie poza torem czy kierowca oddał pozycję: tak (ale zaraz potem wyprzedził jeszcze raz) kara: drive-through (nie jestem pewien) zamienione na 25 sekund czasu doliczonego do końcowego wyniku opinia Charlie'ego: 2 razy uznaje manewr za prawidłowy opinia Ferrari: kara jak najbardziej zasłużona Zachowanie Ferrari wydaje się trochę dziwne


avatar
atomic

21.07.2010 07:53

0

ATARI jakiej używasz mieszanki ,że tak ci sie pisze ? daj przepis


avatar
atomic

21.07.2010 07:58

0

ATARU miało być . i pytanie czy marti@33 i marti @36 to ta sama osoba. co do propozycji ferrari -berni kręci cyrkiem i "ustawia" temat . ten sam problem jest z fifa / patrz sędziowanie w rpa /


avatar
dziarmol@biss

21.07.2010 10:30

0

47. Marti - Zwróć uwagę że ja nie neguję przewinienia Alonso/Ferrari i jak tu słusznie zauważył @50. marcin.swatek którego witam ;-)) stanowisko Scuderii jest co najmniej dziwne ;-)) Mnie "oburza" zachowanie sędziów ;-)) co do czasu wykonania owej kary.Jakże inaczej wyglądało to w stosunku do Hamiltona który też jakoś dziwnie się tłumaczył że >>tyle tych światełek na kierownicy<< I gdyby to była polska liga piłki nożnej to pewnie już by wrocławska prokuratura prowadziła w kajdankach sir Whitinga w kajdankach na pogaduchę ;-)) pozd.


avatar
karlito

21.07.2010 17:50

0

Ale kretyńska propozycja! Kombinacja we włoskim stylu, dlatego nie przepadam za makaroniarzami bo to cwaniaczki i krętacze.


avatar
szerter

22.07.2010 02:01

0

19. Ataru - "wyprzedzanie SC, ktory nie wlaczyl swiatel i Medi Cara, ktory na torze nie powinien sie znalezc" - z SC to chyba nie o światła chodziło?, które zresztą miał całkowicie poprawnie włączone. O wyprzedzeniu Medica nawet nie wspominaj bo LH go nawet nie widział i dodatkowo oba Ferrari zrobiły to samo. Natomiast mógłbyś mi wyjawić, który to ukryty przepis reguluje moment wyjazdu pojazdu medycznego, bo kolejny raz o tym piszesz a ja ciągle tego znaleść nie potrafię? 45. dziarmol@biss - sędziowie nie narzucili na Ferrari konieczności wykonania kary po SC, takie stwierdzenie padło, ale wyglądało to bardziej na przypomnienie / pouczenie co jest w przepisach, żeby siary nie było. Zespół miał tylko pecha, nic więcej. Skoro tak podstawowy przepis próbowali nadinterpretować to sędziowie mieli prawo sądzić, że innych przepisów też nie znają, mimo że po GP Monako chełpili się mistrzowską wprost znajomością niejasnych przepisów. Teraz wychodzi, że tamto to był tylko wypadek przy pracy i w rzeczywistości nie znają kompletnie przepisów, wtedy tylko źle zinterpretowali niejasny przepis i wyszło niby dobrze.


avatar
ebbpp

22.07.2010 10:00

0

Ataru-w pełni popieram Twoje zdanie o incydencie.Co do odpowiedzi o wywiezieniu na trawę jakbyście zobaczyli powtórkę to byłoby jasne,że gdyby Robert na tym zakręcie nie wypchnął Alonso(który prawdę mówiąc był nawet milisekundę przed Robertem) to następny zakręt był w prawo(czyli od strony Alonso) i ten by go na nim wziął. Kara dla Alonso sprawiedliwa a Robertowi bardzo kibicuję ale tutaj był akurat hamem.Co do opóźnionej decyzji sędziów-fakt-tylko nie zapomnijcie też,że podobno sędziowie wpierw prosili Ferarkę 3x aby Alonso oddał pozycję-podobno chcieli zakończyć tylko na upomnieniu,ale jak się Ferrari nie zastosowało to dostało karę. Co do zmian regulaminu-uważam jak większość tutaj-przepisy są dziurawe i sędziowie są czasami stronniczy, ale akurat ta zmiana to jest absurd i faktycznie Ferrari to robią się "święte krowy".


avatar
luka55

22.07.2010 10:01

0

Slusznie juz po GP Monaco wiedzialem ze wcale nie sa takimi znawcami przepisow na jakich sie kreuja , a ze musieli dupe lizac i udawac madrych to juz inna sprawa. Zreszta wiekszosc w F1 jest wtedy znawca przepisow oraz obraonca pracy sedziowskiej gdy jest to na reke a w przeciwnym razie wszystko zmienia sie o 180 stopni. Nie zycze Ferrari zle ale za te pieprzenie po Monaco gdzie wyszlo ,,niby dobrze'' jak kolega wyzej slusznie zauwaza los pokazal im jak to jest byc w zgola odmiennej sytuacji oraz jak zmienia sie szybko ich zdanie.


avatar
dziarmol@biss

22.07.2010 10:06

0

55. szerter - No widzisz ;-)) ale ja w tym widzę "ręczne sterowanie". Nie ma sensu powtarzania tego samego, wszystkie moje wątpliwości zapisałem wyżej i jeżeli zespół czy też zespoły mogą "nie znać" przepisów o tyle sędziowie z racji wykonywanej funkcji owe przepisy znać muszą gdyż w innym przypadku trąciło by to amatorką ;-)) I choćby z racji owej wiedzy tudzież funkcji winni natychmiast zareagować na zaistniałą sytuację a nie czekać na dogodny moment ;-))


avatar
luka55

22.07.2010 13:00

0

dziarmol@biss 58. Tyle tylko ze Ferrari ( powtorze sie ) po Monaco twierzdilo ze przepisy sa jasne jak SLONCE . Zaden zespol wtedy nie byl tak przekonany i nie chwalil sie taka znajomoscia przepisow . Czemu tak bylo ,nie jestesmy dziecmi i wiemy , tylko po co ta maskarada. Co do pracy sedziow zgadzam sie . To jest grupa ktora czeka wlasnie na ten ,,dogodny moment '' aby jednym dopiec a innym na ile sie da pomoc. Ale to juz wiemy i nic sie nie zmieni jednak temat wraca jak bumerang.


avatar
szerter

22.07.2010 15:20

0

58. dziarmol@biss - wiemy, że sędziowie ostatnio dość powolnie pracują, ale chyba nie twierdzisz, że to oni doprowadzili do dwóch całusów między Sauberem i Force India, aby mieć pretekst? Ferrari wykazało się głupotą / chciwością, a w dalszej kolejności mieli po prostu pecha związanego z sytuacją na torze, bo SC był potrzebny. Nie jestem fanem Mercedesa ani MSC, natomiast Brawn mi w jakiś sposób imponuje decyzjami. Po GP Monako nie potrafiłem pojąć dlaczego nie poszedł z FIA na wojnę, chociaż miał wystarczająco dużo powodów i argumentów. Dzięki Ferrari zrozumiałem, że zrobił najlepiej jak się dało, mimo że w jego sprawie istniały jakiekolwiek niejasności. W ogóle rozpatrywanie zachowania sędziów uważam za bezpodstawne, bo jeśli Włosi chcą wymagać od kogoś sprawiedliwego traktowania to powinni w pierwszej kolejności sami być fair wobec innych, a tego brakowało.


avatar
jarko dnb 85

22.07.2010 21:36

0

chyba prawie kazdy kto ogladal ten manewr,najpierw pomyslal;spoko zaraz odda pozycje.pod koniec kolka chyba kazdy pomyslal;musi byc kara dla Alonso.a to ze decyzja zapadla tuz po wypadku to nie wina sedziow.oni potrzebowali 2min,czyli tyle co pojscie sie wylac i wrocic do ogladania.poza tym w niektorych przypadkach to dziala na korzysc przewijajacego,bo ma 3 okr na wykonanie kary od momentu jej orzeczenia,a Alonso zrobil 4 lub 5 o ile sie nie myle.tak czy siak chyba nawet rysiek z klanu jak to zobaczyl,wiedzial w 100% ze to bylo nieprzepisowe wyprzedzanie.z tego co wiem to w F1 nie jest zakazane blokowanie przeciwnikow.niedlugo Ferrari bedzie skladalo wniosek o nowy punkt regulaminu:Fernando moze scinac zakrety jak mu sie podoba.Scuderia sie osmiesza.gdyby nie proba oszustwa,pewnie Alonso bylby duzo wyzej,wiec sami sa sobie winni!!


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu