Po wyścigu o GP Hiszpanii Sebastian Vettel zdradził dziennikarzom Auto Motor und Sport, że jego zespół poprosił go, aby zakończył wyścig przed metą.
W bolidzie Red Bulla prowadzonym przez Niemca na 15 okrążeń przed metą pojawiły się problemy z hamulcami. Właśnie dlatego Vettel zjechał po raz drugi na pit lane. Mechanicy zdiagnozowali przyczynę problemów Vettela jako uszkodzenie tarczy hamulcowej.„Gdy wyjechałem z boksu, zespół powiedział, że powinienem zakończyć wyścig” mówił Vettel. „Mówili, że ryzyko z wadliwymi hamulcami jest zbyt duże.”
„Zapytałem ich, czy to naprawdę konieczne, czy mogę jechać powoli po punkty.”
„Dostałem odpowiedź. Więc jechałem. W środku ostatniego zakrętu dostałem informację: ‘jedź dalej, ale uważaj’, ale tak czy inaczej było zbyt późno. Przejechałem już wjazd na pit lane.”
Vettel potwierdził także, że zdołał ukończyć wyścig tylko dzięki możliwość przesunięcia balansu hamowania maksymalnie na tylną oś.
„Mocno się martwili na pitwall, a mi cały czas przypominano, żebym jechał wolno.”
Ostatecznie Sebastian Vettel stanął w Hiszpanii na najniższym stopniu podium, zdobywając dla siebie cenne 15 punktów.
10.05.2010 10:04
0
twardziel:-) ale to ryzyko nie tylko dla niego więc nie wiem czy to do końca było dobre dla innych
10.05.2010 10:09
0
Czy to takie wielkie ryzyko? Wiedział ze ma słabe hamulce więc zaczynał hamowanie wcześniej niż zwykle i już, nie był atakowany więc mogł się skupić tylko na tym. Nie przesadzajmy za bardzo
10.05.2010 10:10
0
no no. 15 okrazen z hamulcami tylko na tylnia os i dojazd do mety nie tracac pozycji, powiem szczerze - respect! troche jak rosyjska ruletka, ale dobrego byka poznasz po jajach :)
10.05.2010 10:15
0
Vettel to dobry kierowca ale jeździ ostro i zażyna samochód podobnie jak Hamilton. Nie żeby było to coś złego, bo lubię jak kierowca ciśnie od początku do końca..
10.05.2010 10:18
0
gdy kamera była z jego kokpitu, widać było, że jedzie wolniej, i hamuje wcześniej i wg mnie bardzo wyraźnie było słychać jak przed każdym zakrętem używa do hamowania silnika, nawet na tych "wykresikach" co pokazują obroty, bieg, itp było to widać wyraźnie.... szacun dla Vetela za profesjonalizm...
10.05.2010 10:26
0
osbiście liczyłem na to że nie dojedzie . byłoby ciekawiej w tabeli przed monaco . tam barierki blisko więc harty z czołówki mogliby coś nawywijać . niestety robert ma rację mówiąc ,że potrzebuje pecha innych i szczęścia dla siebie aby być wysoko
10.05.2010 10:28
0
Ludzie! Wychwalacie go jak by był mega wyjątkowy ! A mi się chce z was śmiać- nie zrobił nic co by było takie nietypowe-bo to KAŻDY kierowca F1 by potrafił zrobić...hamowanie silnikiem...no fakt-coś niesamowicie trudnego, hamowanie wcześniej-no no noooo-szacunek dla niego-jak on to zrobił...???Robi z siebie teraz bohatera i widać udaje mu się.
10.05.2010 10:56
0
7@ masz racje zupełną. Gdyby walczył jeszcze z innymi bolidami powiedziałbym ze zrobił cos wyjatkowego. Ale tak ? coż on takiego zrobił miał ogramna przewage przejechal pare kołek wolno hamował silnikiem. A hamulce czemu nie wytrzymały ?? Otoż temu ze nie mogł wyprzedzić Marka bo ten idealnie ustawił auto to Vetel opozniał hamowanie i inne cuda ktore go pozniej kosztowały. Troche zimnej wody spadlo na niego i Hamiltona bo ten tez popelnił bład z taką taktyką. Vetel miał ten plus ze dojechał. I niech tutaj teraz nie opowiada jaki to bohater bo to Mark wygrał, ktorego osobiscie lubie bo mi Kubice przypomina. Mowi co mu pasuje i co najwazniejsze trafnie ocenia wszystko zwiazane z F1. No to niech Vetel nie przechwala sie lepiej i nie zabiera Markowi zasluzonego zwyciestwa. To Mark zrobił swoje.
10.05.2010 10:56
0
7. Janosoprano -dokładnie nie widzę w tym nic czego nie zrobiłby żaden inny kierowca.
10.05.2010 10:58
0
Gdyby chodziło o Hamiltona to byłaby gadka że nie umie dbać o hamulce!
10.05.2010 11:08
0
@10. conrad30 Gdyby padło na Homiltona to rozplaszczył by się na ścianie więc gadka tak czy siak miała by sens. Z tą oponą to miał faktycznie troche pecha ale ja mam wrażenie że nie tyle zajeździł oponę jak to chętnie powtarzali komentatorzy tylko przebił ją. Ten element co się urwał z Mcl i leżał na poboczu, myślę że to było z HAMa i uszkodzone skrzydło mu dziabnęło oponę. Ale to tylko moja dewagacja i nie mam dowodów;)
10.05.2010 11:15
0
Nie rozumiem tych wszystkich farmazonów o dbaniu o hamulce. Co to znaczy dbać o hamulce?? Kierowca powinien zapierniczać cały dystans wyścigu, na tym polegają wyścigi. Jeżeli komuś nie wytrzymują hamulce, to znaczy że zespół skonstruował wadliwie sprzęt i powinien poprawić ten element np. w zakresie chłodzenia tarcz. Dla mnie to ewidentnie wada konstrukcyjna Red Bulla tym bardziej że Vettel miał b. podobny defekt w Australii i jak dobrze pamiętam w tamtym sezonie to samo miał Webber w Singapurze.
10.05.2010 11:26
0
czesc, mam pytanko... jak wiadomo bolid Renault jest najkrotszy w stawce itd... moze sie myle ale wydaje mi sie ze to bedzie duzy + dla renault podczas gp monaco...mam racje?
10.05.2010 11:33
0
13. warlik-im krótszy bolid tym lepiej sobie radzi w zakrętach,lecz balans czyli odpowiednie rozłożenie masy między osiami jest nieporównywalnie trudniejsze,więc i tak i nie.Jeśli znajdą odpowiednie ustawienia to może być ok.W Monaco jest potrzebny potężny docisk.Tam teamy przywożą skrzydła które nie są stosowane w żadnym innym wyścigu.Zobaczymy
10.05.2010 12:04
0
@ 7. Janosoprano chyba nie wiesz o czym piszesz.W F1 nie da sie hamować silnikiem. W ten sposób to możesz hamować cywilnym autem na drodze. W każdym sporcie samochodowym tego typu pojęcie praktycznie nie istnieje. Przejedź się po jakimkolwiek torze nawet pseudo-sportowym autem i będziesz wiedział o co mi chodzi.
10.05.2010 12:11
0
A propos "elementów" leżących na torze, dlaczemu nie wyjechał Safety Car?
10.05.2010 12:15
0
@15-Anteaus- Zapewne jeździsz w jakiejś serii i wiesz? z tego co ja wiem to można.
10.05.2010 12:23
0
15. Anteaus-a ja jestem pewny że ty nie wiesz o czym piszesz.
10.05.2010 12:28
0
@ 7. Janosoprano - zgadza się :-) Nawet moja żona potrafi hamować silnikiem :-)
10.05.2010 12:31
0
A kto nie potrafi?
10.05.2010 12:38
0
@ 15. Anteaus - da się hamować silnikiem, nie dorabiaj teorii co już jest wymyślone.
10.05.2010 12:40
0
@ 16. kmicic - SC nie wyjechał na tor bo jedyni słuszni byli w czołówce :-)
10.05.2010 12:53
0
@7 A próbowałeś kiedyś hamować silnikiem z 300km/h ?Chyba nie bo by ciebie tu z nami nie było...
10.05.2010 13:01
0
23.theadzik - Gdyby Vettel hamował silnikiem, jadąc 300km/h CYWILNYM samochodem, to też by go z nami nie było......
10.05.2010 13:02
0
16. Safety car nie wyjechał bo oszczędzają paliwo ;) Ekologia kolego ;D
10.05.2010 13:06
0
Proponuje poczytać o przycisku do zwiększania siły hamowania silnikiem w kierownicach F1
10.05.2010 13:16
0
Inna rzecz hamować silnikiem, inna skrzynią biegów. Tylko ta druga opcja jest naprawdę efektywna.
10.05.2010 13:32
0
beltzaboob -> wyjasnij mi prosze roznice miedzy hamowaniem silnikiem a hamowaniem skrzynia biegow ?
10.05.2010 13:48
0
@28-proste i logiczne. Hamujesz silnikiem zamykając przepustnicę na danym biegu-bez redukcji-ekologicznie. Skrzynią analogicznie z redukcją. To powoduje poważne konsekwencje w postaci zerwania przyczepności bądź w skrajnym wypadku "przeobrotowania" jednostki napędowej. Dla mnie zawsze było to to samo, (podobnie jak dla Ciebie) ale ostatnio spece od jazdy eko poważnie zawęzili zakres pojęcia do zdjęcia nogi z gazu. Zgadzam się, przy 300 km/h mogłoby się hamowanie samą skrzynią źle skończyć. Pozdr!
10.05.2010 13:53
0
Skrzynia nie jest elementem silnika-jest elementem ukł.przeniesienia-stąd przydatne na potrzeby tej dyskusji rozgraniczenie pojęć.
10.05.2010 14:03
0
@7,8-jazda z uszkodzoną tarczą jest zawsze bardzo niebezpieczna-grozi zblokowaniem koła nawet w przypadku, kiedy nie używasz hamulca. Tak, że trochę nie macie racji...
10.05.2010 14:04
0
@29-Beltzaboob-Wszystko się zgadza-ale on nie hamował tylko silnikiem lub tylko skrzynią lecz również miał hamulce-koniec końców nic wyjątkowego nie zrobił.
10.05.2010 14:05
0
@31-co nie zmienia faktu że ryzykując (a to tylko odnosi się do ryzyka przez niego podjętego a nie umiejętności) nie zrobił nic czego nie mógłby zrobić ktokolwiek inny.
10.05.2010 14:08
0
@33Jansoprano-pełna zgoda-nic wielkiego, normalne ryzyko wyścigowe, ale zawsze ryzyko.
10.05.2010 14:11
0
@34-Ja też się z Tobą zgadzam...ale-mój komentarz odnosił się do poprzednich (przed moim pierwszym komentarzem) w których robiono z niego z tego powodu ''bożka'' a to nic niezwykłego.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się