WIADOMOŚCI

  • 07.04.2009
  • 10535
Weber: krytyka Schumachera idiotyczna
Weber: krytyka Schumachera idiotyczna
Willi Weber, menadżer Michaela Schumachera uważa, iż obwinianie siedmiokrotnego mistrza świata F1 o błąd popełniony przez zespół Ferrari – decyzje dotyczącą założenia deszczowych opon w bolidzie Kimi Raikkonena, jest poważnym błędem. Schumacher był na torze Sepang w charakterze konsultanta Ferrari podczas ostatniego wyścigu, wielu kibiców uważa, iż to właśnie on zdecydował, o podjęciu wielkiego ryzyka i założeniu deszczowych opon w bolidzie Raikkonena w momencie, kiedy jeszcze nie padał deszcz.
baner_rbr_v3.jpg
Opady deszczu pojawiły się później, niż przewidziało to Ferrari, co spowodowało zaprzepaszczenie wyścigu Raikkonena. Weber stwierdził, iż obwinianie za to Schumachera jest całkowicie pozbawione sensu:

„Krytyka wycelowana w Schumachera jest całkowicie idiotyczna. Ataki na Schumachera nie mają sensu, decyzje zostały podjęte przez zespół, z pit wall. ” - powiedział w wywiadzie dla włoskiej gazety „Gazzetta dello Sport.”

"Jego kontrakt z zespołem wygasa się z końcem tego roku, nie wiem jeszcze, czy zostanie odnowiony. To możliwe, że nie zostanie odnowiony, będzie spotkanie w połowie roku, poczekamy, zobaczymy. Jeżeli jego odnowienie nie nastąpi, na pewno nie będzie to miało żadnego związku z Malezją. Michael doradza zespołowi, ale nie jest szefem zespołu, ani menadżerem w Ferrari.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

38 KOMENTARZY
avatar
login

07.04.2009 16:47

0

coś takiego czyżby schumi maczał palce w tym ?


avatar
walerus

07.04.2009 16:59

0

dałby se Schumacher już spokój z F1 - zespół powinien się skupić na celu i mieć jednego autorytarnego przywódcę....


avatar
elin

07.04.2009 17:09

0

walerus - a, kogo masz na myśli ? - bo, w Ferrari jakoś ciężko się zorientować, kto jest obecnie autorytarnym szefem ... każdy, o błędy obwinia kogoś innego, czyli nikogo ...


avatar
pepeF1

07.04.2009 17:09

0

To nie tak , Michael siedzi w tym kupe lat i był w tym dobry, dlaczego często testował bolidy ? bo on wiedział co trzeba zrobić by były szybsze ! potrafił przekazać cenne informacje dla inżynierów , dlatego FERRARI płaci mu nadal kupe kasy i go trzymaja , boją się że może przejść jako doradca do innej stajni !!!


avatar
Raven89

07.04.2009 17:15

0

Sensacje o tym,że to niby Schumi kazał założyć Raikkonenowi opony deszczowe wywołały zwykłe brukowce.Michael jest doradcą teamu(swoją drogą zarabia rocznie więcej niż niejeden kierowca) a nie członkiem zarządu.Decyzje odnośnie zmiany opon mógł podjąć sam Kimi albo jego mechanik po wcześniejszej konsultacji z Domenicanim.Co nie zmienia faktu,że w Ferrari źle się dzieje po odejściu Jeana Todta - o ile poprzedni sezon był w porządku,bo korzystali z doświadczenia "ekipy Todta",to teraz,gdy go zabrakło jest dużo ciężej.


avatar
elin

07.04.2009 17:40

0

Raven89 - podejrzenie, że Schumi miał coś wspólnego ze złą decyzją o zmianie opon w bolidzie Kimiego, powstało po tym, jak Michael odmówił odpowiedzi w tej sprawie , a Domenicali zasugerował, iż należy przemyśleć, czy przedłużenie umowy z Schumim jest korzystne dla zespołu


avatar
dziarmol@biss

07.04.2009 17:54

0

Hahaha jakoś dziwnie nikt wcześniej na to nie wpadł u nas że to wina Schumiego hehe . Dobrze by było gdyby cały ten "spisek" skomentowała @Marti :-)


avatar
Skoczek130

07.04.2009 18:06

0

Wina stoi po stronie prognostyków Ferrari, a nie Schumachera. Może był jednym z "głosujących" na ten nietrafny pomysł, ale na pewno nie kierowali się głównie jego słowem. Trzeba pamiętac, ze gdyby strategia wypaliła i deszcz spadłby wcześniej, Schumacher i cały zarząd Ferrari byłby wychwalany pod niebiosa, a tak to jest gnojony.


avatar
Żyleta

07.04.2009 18:20

0

Moi drodzy przedmówcy trzeba jasno sobie powiedzieć, że potęga ferrari skończyła się z chwilą odejścia Browna i Toda oraz Schumiego. Nie wydaje się żeby Shumi miał wpływ na końcową decyzję o zmianie opon! - nie wierzę w to. Poza tym chyba trzeba pamiętać, że był fantastycznym kierowcą który jak nikt potrafił wpłynąć na rozwój bolidu i dzięki temu też był najlepszy. Natomiast nie wierzę, że był dobrym strategiem bo to nie on decydował o strategii tylko duet wyżej wspomnianych panów! Więc dlaczego miałby decydować o oponach dla Raikonena? Więc uważam, że tutaj czepianie się jego jest chyba robieniem z igły widły i tyle:)


avatar
elin

07.04.2009 18:35

0

Pewnie, że bzdura, ale kogoś należy obwiniać ...


avatar
Blaz

07.04.2009 19:20

0

Jeżeli by nawet zasugerował taką decyzje to co z tego nie ma to żadnego znaczenia. A gdyby na tym okrążeniu zaczął padać deszcz to wszyscy by mówil że Ferrari wielkie jest a Michael to prorok. Tyle


avatar
gedzior

07.04.2009 19:50

0

Zgadzam się z Blaz - to był zwykły hazard i gdyby się udało byłoby w tym tyle samo loterii co w ich przegranej. Ale szara masa chce winnego... tak jakby dopatrywali się w tym sabotażu... Poza tym, czy szanowny mistrz nie może się sam wypowiedzieć? Dla mnie Schumi, poza jego wiedzą, którą można zastąpić, jest dodatkiem reklamowym dla Ferrari, która woli mieć ikonę F1 przy sobie, niż gdyby miał się pojawić gdzie indziej. Stąd prognozuje jego obecność w sezonie 2010 w tym samym miejscu.


avatar
ajs46

07.04.2009 19:50

0

tytul powinien brzmiec.... krytykowanie schumachera ,tak bedzie bardziej po polsku


avatar
Ra-v

07.04.2009 19:53

0

Nie wiem jak to bylo i nie mowie ze to byla decyzja MSC ale jesli on ma jakis wpływ na decyzje podejmowane przez zespol to niech lepiej doradza w sprawie Massy... Jestem niemal pewien ze Kimi nei ma ochoty korzystac z jego pomocy a Massa wrecz przeciwnie... MSC był dobry ale jako kierowca, w Ferrari kierowcy juz sa a ludzie od strategii i innych spraw znaja sie na swoich zadaniach na pewno lepiej niz schumacher... a jak go tak korci szefowanie to niech sobie team kartingowy załozy i tam rządzi. Uwazam go za swietnego kierowce ale tylko kierowce i nikogo wiecej...


avatar
wojtkar1

07.04.2009 20:26

0

przy Braynie każdy może byc mistrzem a schumacher wszystkie tytuły zdobył z nim


avatar
pz0

07.04.2009 21:28

0

Gdyby deszcz spadł parę minut wcześniej wszyscy by mówili, że genialne. Po prostu nie trafione i tyle. Dwa lata temu na nie pamiętam na którym torze Kowal zasuwał na deszczówkach po suchym torze i jakoś nikt w Renault nie poleciał. Rok temu na Silverstone puścili Rubensa na pełnych deszczówkach zamiast na przejściowych i było trafione. Tego na 100% nikt nie przewidzi. To jest element tej gry, raz się uda raz nie. Myślę że Schumi nie przedłuży kontraktu. Pójdzie do Brawna.


avatar
walerus

07.04.2009 22:01

0

no właśnie Marti brak.... a co do ferrari to pozbyli się Rosa Browna Todt odszedł i teraz rzeczywiście dobrego bosa nie widać na horyzoncie - ja się poddaje.....


avatar
niza

07.04.2009 22:12

0

też mi się wydaje, że Schumacher pójdzie za Brawnem


avatar
Hamilton_Mistrz

08.04.2009 08:32

0

Z Schumachera taki strateg jak z Massy mistrz świata


avatar
Skoczek130

08.04.2009 09:13

0

Hamilton_Mistrz - chyba "(...) z Hamiltona mistrz świata". Massa przecież nie jest mistrzem.


avatar
Shallan

08.04.2009 09:37

0

To, że tego tematy w ogóle pojawiają się w mediach świadczy o tym, że Ferrari jest w rozsypce. Mają problemy wewnętrzne, dlatego obwiniają siebie nawzajem, a w takich warunkach nie zrobią niczego konstruktywnego.


avatar
robtusiek

08.04.2009 11:12

0

Jak zobaczyłem jakie opony zakładają Kimiemu pomyślałem że to może być fantastyczny pomysł, ale parę minut później już wiedziałem że totalna porażka. Nie ma co się nikogo czepiać, poprostu zagrali VA BANQUE i przegrali. Jedyne za co ich moża skarcić to że eksperymentowali na Kimim który to miał pewną zdobycz punktową, zamiast na Masie który był w ogonie.


avatar
pz0

08.04.2009 11:40

0

robtusiek, na Massie nie bardzo można było przeprowadzić tego eksperymentu, bo po prostu Kimiemu akurat w tym momencie kończyło się paliwo, a Massę mogli spokojnie przetrzymać aż do deszczu.


avatar
elin

08.04.2009 12:03

0

Shallan - to gazety szukają sensacji, w Ferrari mają problemy, ale nie obwiniają się nawzajem przed kamerami. Wszystko ma pozostać wewnątrz zespołu, dlatego prasa tak szuka sensacji - kto ,zadecydował o zmianie opon w bolidzie Kimiego ... - Ferrari ,na ten temat nie chce się wypowiadać, tylko w oficjalnym oświadczeniu piszą, że była to decyzja zespołu ..., stąd te wszystkie spekulacje o konfliktach wewnątrz itp.


avatar
lukasz1

08.04.2009 15:59

0

Wszyscy się w Ferrari tłuką o stołki :)


avatar
Marti

08.04.2009 22:29

0

@ dziarmol - skoro wywołałeś mnie do tablicy, to spróbuję rozwiązać to "spiskowe zadanie" :))))) nie wierzę, że Zientarski nie wpadł na pomysł obwinienie Michaela hehehe ;-) a na poważnie to podzielam zdanie m.in. Raven89 i Żylety. Nie wiem ile MSC ma w Ferrari do powiedzenia w kwestii doboru opon, cieżko mi sobie wyobrazić, aby on sam wpadł na ten pomysł, by w tym momencie wyścigu dać Kimiemu opony deszczowe. Raczej też inżynier wyścigowy Kimasa nie powiedział do niego "słuchaj, Schumacher proponuje, byś zjechał na pit po deszczówki, odpowiada ci taka propozycja czy nie?". Jedynie co mógł zasugerować taką zmianę igdy tak było, to napewno dostanie małą reprymendę od Stefano :-)Nie wiem jakie Schumi ma konkretnie zadania w Ferrari, nie zostało to oficjalnie ogłoszone. Moim zdaniem lepiej by zrobił, gdyby nie został konsultantem w swoim bylym zespole, niech sobie radzą bez niego, a że sobie nie radzą, to widzimy - Ferrari zaczyna upadać jak domek z kart, po dawnej świetności pozostały zgliszcza, ewidentnie brak im nie tylko takiego kierowcy jak Schumacher, ale także brak Todta i Brawna. Moje obawy, że po odejściu tej trójki, Scuderia dosłownie się rozsypie, okazały się słuszne. To już nie jest ten team sprzed lat, "następca Schumachera" jakoś marnie motywuje zespół etc. Wracając do roli Schumiego-konsultanta. Odnoszę wrażenie, że szuka on jakiegoś zajecia, czegoś, co zaabsorbowało by go w podobnym stopniu co ściganie się, na pewno ma sporo wolnego czasu i chce go czymś zapełnić. Postaw się dziarmol na jego miejscu - 40 lat, za tobą wielka i intensywna kariera, przed tobą połowa życia, kasy masz jak lodu, ale coś trzeba robić, by się nie zanudzić, ale co? Ciężko byłemu sportowcowi "na emeryturze" znaleźć zajęcie, które by go pochłaniało podobnie jak uprawiany wcześniej sport, tym bardziej kierowcy wyścigowemu. Schumi dostał propozycję od Ferrari ,więc ją przyjął, na pewno nie dla pieniędzy, raczej nie odczuje z tej "fuchy" tych dodatkowych 10 milionów na koncie. Czy obecna praca w Ferrari sprawia mu satysfakcję - wątpię, dlatego nie oczekuję, że przedłużą z nim umowę. Możliwe, że Schumi będzie współpracował z innym zespołem, pomysł @ pz0 (Schumacher-Brawn w BrawnGP) nie jest zły, Button już jednak głosno powiedział co o tym sądzi :-) sorry za długość komenta i za stylistykę, brak czasu na poprawki, ale Ty dziarmol napewno zrozumiesz o co mi chodzi ;-)


avatar
pz0

08.04.2009 23:17

0

Marti, Schumi już pociągną za sobą Brawna do Ferrari. Teraz Brawn może go pociągnąć do siebie, mało tego, w tym momencie zastanawiam się czy (i tu teoria chyba nieco z kosmosu) Schumacher nie będzie chciał się połasić na jeszcze jeden tytuł u boku Brawna. Button to sobie może gadać, najwyżej wyleci i się zwolni miejsce dla Schumiego. W przypadku powrotu BGP może odnieść jeszcze jeden gigantyczny sukces finansowy. Jeszcze niedawno byłem święcie przekonany że Schumi już nie wróci na tor, ale obecnie uważam to za mało prawdopodobne, ale jednak w jakimś małym stopniu możliwe. Brawn zawsze prowadził Michaela do sukcesu, więc czemu teraz nie?


avatar
jeremi

09.04.2009 12:03

0

Jeżeli Schumi odejdzie z Ferrari a wszystko na to wskazuje, to prawdopodobnie właśnie do BGP i to dla Vettela, wygląda na to, że w Ferrari nie ma na razie opcji zatrudnienia Vettela a BGP i Brawn to poprostu wyśmienita okazja dla spełnienia dążeń Schumiego tym bardziej, że Ferrari znalazło się na równi pochyłej z tendencją spadkową.


avatar
Shallan

09.04.2009 13:21

0

@elin - przed kamerami może się nie obwiniają, wiadomo, że media wszystko wyolbrzymiają. Jednak skoro tego typu informacje się pojawiają, atmosfera w zespole jest napięta, start sezonu koszmarny więc ludzie w ekipie wytykają sobie błędy nawzajem.


avatar
dziarmol@biss

09.04.2009 14:43

0

@Marti - wbrew pozorom zrozumiałem :-))) obwinianie Schumachera o obecne niepowodzenia(nieszczęsne opony) Scuderii jest śmieszne, to tak jakby obwiniać Leo Beenhakkera o korupcję w polskiej piłce. Schumacher pomaga (lub chce pomagać) z sentymentu do tego zespołu W Ferrari brak wodza który poprowadzi do zwycięstwa (środki ku temu mają wszak) i niestety kierowcy , wiem że to co napiszę to dla Ciebie "obelga" :)) ale taki dream team to właśnie Alonso Kubica jak w tej bajce "i nie ma mocnych"


avatar
Paweł Krzewina1

09.04.2009 15:00

0

popelnili poprostu blad


avatar
sivshy

09.04.2009 16:52

0

@pz0: Moim zdaniem, raczej Schumi nie połasi się na przejście do Brawna z jednego, prostego powodu. Otóż w opinii większości osób, i fanów F1 i tych, którzy F1 się nie interesują, ale jej byłą już niestety ikonę znają, funkcjonuje jedno, bardzo proste równanie: Schumacher=Ferrari. Stąd Schumi jeśli wiąże swoją przyszłość z F1, to na pewno nie z jakimkolwiek innym teamem. A z tym powrotem do kokpitu, aby powalczyć o mistrzostwo, też się nie zgadzam. Schumacher zdobył w F1 wszystko co dało się zdobyć i nie będzie chciał rozmienić tego na 'drobne'. Mimo, że z Brawnem miałby szansę na sukces, to tak na prawdę może być różnie. Bo forma zespołu nie musi być już tak wysoka, jak w tym roku, nie mówiąc już o tym, że dwuletnia absencja Schumiego też musiała zrobić swoje. Fajnie sobie czasem pofantazjować, ale czasem przyda się ktoś, kto ściągnie na ziemię, gdy wymyka się to trochę spod kontroli ;]


avatar
Marti

09.04.2009 23:12

0

Osobiście także wątpię, aby Schumi powrócił do kokpitu F1. Wydaje mi się, że jest człowiekiem, który nie zmienia zdania gdy podejmie jakąś ważną decyzję. Wg. mnie nigdy nie będzie comeback'u. I dobrze. Chcę go pamiętać jako mistrza świata, kierowcę-legendę a nie wielkiego kierowcę, który wrócił do ścigania, które okazało sie kompletnym fiaskiem. MSC zakończył karierę we właściwym momencie - gdy znajdował się w czołówce, lub kto woli - wiedział kiedy "zejść ze sceny". Nie musi już wracać, ponieważ nic nikomu nie musi udowadniać. Fajnie by było, gdyby został menadżerem Vettela, lecz Seba póki co nie chce miec nikogo takiego u boku i twierdzi, że sam da sobie radę. Myslę, że nauka j. polskiego byłaby dla Schumiego ciekawą formą wypełnienia czasu. Tak, to jest właściwe zajecie dla niego! Nauczy się polskiego i będzie mógł zostać ekspertem w polsatowskim studio, dzięki czemu pan Zientar może sobie "zejść ze sceny" hehehehe :D ;))) @ dziarmol - jeśli dojdzie do takiego duetu, to się wszyscy przekonamy w jakim stopniu będzie bajecznie ;)


avatar
pz0

10.04.2009 00:51

0

sivshy, Marti - na początku zaznaczyłem ''teoria chyba nieco z kosmosu''. Również mocno w to wątpię, ale nie uznaję za niemożliwe. sivshy, dla mnie to równanie jest nieprawdziwe. Bardziej prawdziwe wydaje się Schumi=Brawn. Wszystkie tytuły Schumacherowi dał Brawn, a nie Ferrari. Zwróć uwagę że obaj jednocześnie się pojawili w Ferrari i obaj jednocześnie z Ferrari zniknęli. Marti, Zientar nawet wtedy nie zejdzie ze sceny. Ktoś musi być przecież gospodarzem


avatar
elin

10.04.2009 07:18

0

pz0- zupełnie nie w temacie ..., ale mam pytanie ( bez żadnych podtekstów ). Chyba można powiedzieć, że jesteś fanem Brawn GP, a jednocześnie nie cierpisz wszelkiego typu ustawiania punktacji przy tzw. zielonym stoliku i faworyzowania " kogoś " przez sędziów... A, ostatnio udało mi się przeczytać, że Brawn GP " to wzorzec dla wizji Mosleya - dobrze zarządzany, tani, dobry zespół F1 z klienckim silnikiem "... I tu nasuwa się " mała teoria spiskowa ", że byłby to idealny zespół (przykład - cięcia kosztów dla innych ) do zdobycia tytułu mistrza ... ???


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu