Kierowca Mercedesa okazał się bezdyskusyjnym zwycięzcą singapurskich zmagań, narzucając bardzo mocne tempo od samego początku. Za jego plecami znaleźli się Max Verstappen i Lando Norris. Taki wynik zapewnił McLarenowi przypieczętowanie 10. mistrzostwa świata wśród konstruktorów. Celebracja może jednak zostać zakłócona ze względu na kolizję, do jakiej doszło na samym starcie między kierowcami brytyjskiej stajni.
Po bardzo wyrównanych piątkowo-sobotnich zajęciach w końcu przyszła pora na główne danie całego weekendu, czyli wyścig na Marina Bay Street Circuit. Niezwykle trudno było wskazać faworyta do jego wygrania, zważywszy na spory ścisk z czołówce. Dopiero w czasówce wszystkim nieco odskoczył George Russell, ale jasne było to, że Max Verstappen czy zawodnicy McLarena tanio skóry nie sprzedadzą.
Smaczku wszystkiemu dodały jeszcze opady deszczu, które nawiedziły Singapur w trakcie zawodów F1 Academy i zmoczyły cały tor przed samymi zawodami. Oczywiście nitka błyskawicznie zaczęła się osuszać, ale na początku rywalizacji kierowcy musieli radzić z jej mokrymi partiami.
Na podobną "atrakcję" w trakcie samego Grand Prix radary pogodowe FIA dawały 30% szans. Odbiło się to natomiast na temperaturze nawierzchni, która wynosiła 33 stopnie Celsjusza, natomiast powietrza 29. Wilgotność podskoczyła za to do 81%.
Warto również wspomnieć o roszadach w ustawieniu na starcie. Dwie z nich były znane już po czasówce, bowiem z jej wyników zostali zdyskwalifikowani kierowcy Williamsa. O ile jednak Carlos Sainz ustawił się na polach startowych, o tyle - z powodu złamania zasad Parc Ferme - Alex Albon musiał startować z alei serwisowej. Podobna sytuacja spotkała Pierre'a Gasly'ego. W przypadku Taja odnotowano też przedwyścigowe wykroczenie związane z próbnym startem, za jakie otrzymał reprymendę.
Przewidywane strategie: Mimo podniesienia prędkości w alei serwisowej Pirelli nie spodziewało się innej strategii niż jazdy na jeden pit-stop. Najlepszą taktykę miało zapewnić naciskanie na pośrednich oraz twardych oponach.
Opony na start: Mimo wilgotnych partii torów cała stawka zdecydowała się na start na gładkich gumach, aczkolwiek niektórzy nie wpisali się w przewidywania Pirelli. W miękką mieszankę zostali bowiem wyposażeni: Verstappen, Isack Hadjar, Fernando Alonso, Yuki Tsunoda, Lance Stroll i Franco Colapinto. Reszta zawodników ruszała na pośrednich oponach.
START: Pierwsze metry nie wyszły Verstappenowi, co wykorzystał Russell, który zaczął uciekać rywalom. Doszło natomiast do bezpośredniego starcia między kierowcami McLarena, który zakończył się kontaktem. Lepiej wyszedł na tym Lano Norris, który awansował na 3. miejsce, aczkolwiek uszkodził końcówkę swojego przedniego skrzydła.
O 2 pozycje przesunął się też Charles Leclerc, a na 6. lokatę spadł Kimi Antonelli. W dalszych rejonach stawki najwięcej zyskał Colapinto, awansując o 3 miejsca, a najwięcej stracił Tsunoda. Japończyk spadł z 13. na 14. pozycję. Do minimalnego kontaktu doszło też między Hadjarem a Oliverem Bearmanem. Dwójka ta starciła swoje lokaty na rzecz Alonso.
4. okrążenie: Russell uciekł Verstappenowi na ponad 2 sekundy, a Norris utrzymywał się blisko bolidu Red Bulla. Znacznie więcej tracił za to Piastri, który na łączach radiowych rozmawiał z zespołem odnośnie wydarzeń z samego startu.
6. okrążenie: McLaren poinformował Piastriego, że - podobnie jak sędziowie - nie będzie podejmować żadnych akcji odnośnie wcześniejszego starcia. Lider mistrzostw świata uznał to z kolei za nie fair zachowanie.
7./8. okrążenie: Esteban Ocon poinformował o problemach z hamulcami w swoim samochodzie, a wcześniej na torze pojawiła się chwilowa żółta flaga.
11. okrążenie: Russell odskoczył Verstappenowi na ponad 5 sekund. Sam Holender po raz kolejny zaczął zgłaszać problemy ze zmianą biegów.
14. okrążenie: Pierwsi kierowcy zameldowali się w boksie. Konkretnie chodziło o Tsunodę i Gabriela Bortoleto. W przypadku Brazylijczyka konieczna okazała się wymiana przedniego skrzydła po uszkodzeniach ze startu. Z kolei Norris przetarł bandy na wyjściu z zakrętu nr 17.
18. okrążenie: McLaren próbował zmusić Red Bulla do ściągnięcia Verstappena poprzez zmyłkę z planowanym pit stopem, ale finalnie zarówno Verstappen, jak i Norris zostali na torze.
20. okrążenie: Red Bull w końcu ściągnął czterokrotnego mistrza świata na zmianę opon, a ten - już na twardym ogumieniu - wyjechał w "bezpiecznym oknie" przed Alonso. McLaren pozostawił Norrisa dłużej na torze.
22. okrążenie: Ferrari wezwało do boksu Leclerca, ale wyliczenia zespołu nie okazały się tak dobre jak w przypadku Red Bulla. Monakijczyk wyjechał bowiem za Bearmanem i Nico Hulkenbergiem.
25./26./27./28. okrążenie: Verstappen dogonił Lewisa Hamiltona, natomiast Scuderia nie dopuściła do bezpośredniego pojedynku między nimi, ściągając swojego reprezentanta do alei serwisowej. Na kolejnym kółku Mercedes zdecydował się wezwać po twardą mieszankę zarówno Russella, jak i Antonellego.
Dzięki temu chwilowym liderem zmagań został Norris, mający ponad 4 sekundy przewagi nad Piastrim. Zawodnik z Bristolu nie nacieszył się zbyt długo tym prowadzeniem, gdyż po jednej pętli pojawił się u swoich mechaników, a później uczynił to Piastri. Tym razem to jednak w przypadku Australijczyka przedłużył się postój, a po jego zakończeniu tracił do zespołowego partnera już ponad 9 sekund.
Jeszcze dłużej na stanowisku postojowym czekał Alonso, w którego przypadku mechanicy mieli trudności z dokręceniem prawego przedniego koła. W międzyczasie Racing Bulls poinformowało Hadjara o kłopotach z jednostką napędową, przez jakie miał tracić 0,3/0,4 sekundy na okrążeniu.
34. okrążenie: Verstappen zaczął powoli zbliżać się do Russella, niwelując stratę do mniej niż 3 sekund. Alonso zaś po raz kolejny rozśmieszył środowisko F1 swoim komunikatem radiowym.
36./37. okrążenie: Przewaga Russella nagle wzrosła do 5 sekund, a wszystko przez przestrzelony zakręt nr 14. Wykorzystał to też Norris, który zbliżył się na mniej niż 2 sekundy. W międzyczasie w świetny sposób w sekcji pierwszych zakrętów Alonso wyprzedził Hadjara i sarkastycznie przez radio zaczął domagać się nagrody "bohatera wyścigu" dla swojego rywala za wcześniejsze obrony.
43. okrążenie: Alonso popisał się kolejnym wyprzedzeniem, upierając się tym razem z Albonem. Taj sam mu jednak w tym pomógł, przestrzelając hamowanie do zakrętu nr 7. Taki sam błąd popełnił Colapinto, który w ten sposób stracił pozycję na rzecz Tsunody. Później jeszcze o jego tylne lewe koło zawadził Hulkenberg, a ten uszkodził swoje przednie skrzydło.
44. okrążenie: Tym razem hamowanie do "siódemki" w dość efektywny sposób przestrzelił Hulkenberg. Niemcowi udało się jednak powrócić na tor, więc obeszło się bez wyjazdu samochodu bezpieczeństwa. Z kolei czołówka zaczęła przebijać się przez dość duże grono zdublowanych bolidów, a to na swoją korzyść wykorzystał Norris. Brytyjczyk zbliżył się do Verstappena na mniej niż sekundę.
46./47. okrążenie: Ferrari ściągnęło Hamiltona na drugi pit stop, zakładając mu na ostatni przejazd miękką mieszankę. W międzyczasie Alonso uporał się z Bearmanem.
53./54. okrążenie: Norris cały czas utrzymał się w odstępie umożliwiającym korzystanie z DRS-u za Verstappenem. Podjął nawet nieskuteczną próbę ataku od zewnętrznej w zakręcie nr 7. Na dalszych pozycjach Antonellemu udało się wyprzedzić Leclerca.
55./56. okrążenie: Norris wypadł chwilowo z zasięgu systemu DRS za Verstappenem, zaś Hamilton w błyskawicznym tempie zbliżył się do Leclerca. Kierowcy Scuderii zamienili się pozycjami na prostej startowej, a siedmiokrotny mistrz świata rzucił się w pogoń za Antonellim.
60./61. okrążenie: Sainz zrobił użytek ze swoich świeżych miękkich opon i dzięki szalonej pogoni udało mu się wyprzedzić Hadjara i przebić do punktowanej dziesiątki. Hamilton na moment zbliżył się do Antonellego, ale z powodu przegrzewających się hamulców odpuścił gonienie swojego rywala i oddał miejsce Leclercowi. Z kolei Norris ciągle utrzymywał się tuż za plecami Verstappena, ale nie miał szans na skuteczny atak.
META: Russell zameldował się na mecie z ponad 5-sekundową przewagą nad Verstappenem. Finalnie Holender obronił pozycję przed Norrisem, który stracił do niego 0,636 sekundy. Niewielki dystans dzielił ich od Piastriego. Taki wynik zapewnił McLarenowi przypieczętowanie mistrzostwa świata wśród konstruktorów, ale celebracja może zostać przyćmiona ze względu na sytuację z początku zmagań.
Lokaty 5-6 przypadły odpowiednio Antonellemu i Leclercowi. 7. miejsce dowiózł Hamilton, aczkolwiek z uwagi na jego potężne problemy z hamulcami Alonso stracił do niego zaledwie 0,416 sekundy. Brytyjczyk musi jednak pojawić się jeszcze w pokoju sędziowskim, by wytłumaczyć się z licznych wyjazdów poza tor. Czołową dziesiątkę uzupełnili Bearman oraz Sainz.
05.10.2025 16:14 zmodyfikowany
11
1
Wyjazdy Hamiltona były związane z problemami z hamulcami. Jednak szkoda mogło być p5. Niestety w ferrari jak nie strategia to sprzęt zawodzi 🥲
05.10.2025 16:14
4
19
Norris pojechał jak racer z krwi i kości, wreszcie. Tak jak inni wielcy tego sportu. Nie ma miękkiej jazdy. Nie trzeba wcale tak dużo by Piastriemu siadła psycha.
05.10.2025 16:30
14
3
@Supersonic
Nie wiesz jakie były ustalenia przed wyścigiem, na które obaj się zgodzili, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa mieli na siebie uważać, a już na pewno się nie zderzyć, więc trudno się dziwić frustracji Oscara, skoro Lando potraktował go tak bezpardonowo.
A ze Lando był w przekroju całego wyścigu i tak trochę szybszy, to już zupełnie inna sprawa.05.10.2025 18:46
11
0
@Jacko
Piastri to się musi przestać mazgajić i popatrzeć na kalendarz ile wyścigów zostało i jak małą ma przewagę nad Lando. No i przestać oglądać się na te ustalenia zespołowe i jechać bez pardonu po swoje a dżentelmeńskie ustalenia wywalić do kosza, bo to już nie pora na grzeczne zabawy i od Lando też niech tego nie wymaga. Oni walczą o tytuł a do końca sezonu zostało 6 wyścigów a nie 18 czy 19. Niech Oscar włączy sobie rywalizację Hamiltona i Rosberga z Mercedesa to może zrozumie że sentymenty trzeba już odłożyć na bok .
05.10.2025 19:03
4
1
@Danielson92 Myślę, że po tym wyścigu już to zrozumiał. Chciał być fer bo mu zespół kit wciskał, że będą wszyscy fer.
05.10.2025 19:43
0
@Supersonic
Zgadzam się, brakowało mi takiej jazdy u Norrisa, słabo, że akurat trafiło na Oscara, ale to nie sport na bycie gentelmanem i mam nadzieję, że ta "waleczność" będzie u niego szła w tę stronę. Wystarczy spojrzeć na Maxa, który jeździ na granicy regulaminu i bezpieczeństwa. Norris wprawdzie odrabiając własne błędy, ale nie raz pokazał, że umie się ścigać, a Oscar głównie wygrywał w tym sezonie prędkością, a i psychika nie taka za stali, jak wszyscy myśleli, od kilku wyścigów wyraźnie jest coś nie tak.
06.10.2025 08:59
0
@Supersonic Eee tam, nic specjalnego. Bardzo dobry start, a potem nie ryzykował niczego z Maxem. W przeciwnym układzie, z pewnością Max zrobiłby coś głupiego, za co wielu go by znowu chwaliło, a tak to Lando wolał dojechać spokojnie.
George bardzo ładnie. "Osamotniony" od początku do końca. Życzę mu kolejnych "osamotnień".
05.10.2025 16:54
3
0
Nudny wyścig, nie wiem po co jest w kalendarzu. Nic się niestety nie zmieni do momentu aż nie przestaniemy ich oglądać.
Dziwne to jest bo kierowcy dają z siebie wszystko, warunki mega wyczerpujące, widać ich zmęczenie po wyścigu... a ja przed telewizorem walczyłem ale żeby nie zasnąć :D
07.10.2025 16:28
0
@ryan27
Dlatego ja przestałem już oglądać wyścigi na żywo. Włączam wyłącznie z odtworzenia i najczęściej przewijam w międzyczasie średnio połowę. Tej żenady nie da się oglądać. Nie to co w Moto GP.
05.10.2025 17:17
2
0
Brawo Sainz
05.10.2025 17:24
0
O co chodzi z tabelą vs artykułem, wg tabeli HAM p8 wg artykułu p7..
05.10.2025 17:33
0
@goralski Jeszcze nie zmiemili, Lewis dostał karę 5s, za limity toru bo jechał z uszkodzonymi hamulcami
05.10.2025 20:03
6
0
Czarna flaga dla... reżysera transmisji!!! Wyścig wydawał się nudny, bo kretyn zarządający transmisją dosłownie nic nie pokazywał: była cała masa manewrów wyprzedzania jak przebijali się z tyłu Alonso, Albon i Sainz, pomimo awarii dzielnie walczył też Hadjar, swoje pojedynki miał Bearman - a w transmisji NIC!Nawet wyprzedzanie w czołówce tj. manewr Kimiego na Leclercku przegapił - powtórkę wyprzedzania z 54 okrążenia dali na 60 kółku czyli z jakimś 10 min poślizgiem!To samo dramat Hamiltona i jego walka z Alonso - nic nie pokazali z tego, jak Lewis nagle stracił hamulce i ścinał zakręty, a Alonso gonił go do samej mety - zamiast tego oglądaliśmy auta liderów już za linią mety i kierowców machających do kibiców - no genialnie!Całe widowisko popsute, bo jakiś idiota zamiast pokazywać akcje na torze przez godzinę śledził jak Norris jedzie za Verstappenem, albo pokazywał "dziewczyny kierowców". Takich ludzi trzeba natychmiast usuwać z tego sportu, bo go zwyczajnie niszczą. A sam wyścig w porządku - Singapur z reguły jest nudny, nędzny tor, to i w wyścigach niewiele się dzieje. I tak było trochę walki, brawa dla Russella, Maxa i kierowcy dnia tj. Alonso.
06.10.2025 07:48
2
1
@devious Masz rację, chciałem napisać, że wyścig mega nudny, ale faktycznie w nim się działo, tyle że nikt tego nie pokazywał. To coś na zasadzie, gdyby na weselu pokazywali tylko państwa młodych siedzących przy stole zamiast bawiących się gości. Porażka
Odnośnie wyścigu, Norris w końcu wykorzystał start a nie go zawalił i w końcu odzyskał jaja
05.10.2025 21:22
1
5
McLaren choć nie najlepiej dziś raczej to jednak LANDO dawał z siebie wszystko a plaster placze
05.10.2025 23:54
2
1
Brawo Russell!!
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się