Ekipa McLarena po sobotniej czasówce w Abu Zabi mogła czuć się bardzo pewnie w kontekście walki w mistrzostwach z Ferrari, ale już na starcie niedzielnego wyścigu jej plan zaczął się sypać. Ostatecznie jednak dzięki zwycięstwu Lando Norrisa sięgnęła po tytuł mistrza świata konstruktorów po raz pierwszy od 1998 roku.
Kierowcy Formuły 1 przystępowali do ostatniego wyścigu sezonu z rozstrzygniętym tytułem mistrzowskim, który już w Las Vegas przypieczętował Max Verstappen. Cień nadziei na wywalczanie wicemistrzostwa miał jeszcze Charles Leclerc, ale zważywszy na jego problemy w czasówce, karę za wymianę akumulatorów i świetną dyspozycje Lando Norrisa jego nadzieje były czysto matematyczne.
Przed ostatnią rundą mistrzostw świata nie był z kolei rozstrzygnięty tytuł w klasyfikacji konstruktorów, gdzie Ferrari traciło do McLarena 21 oczek. Podobnie jak w przypadku wicemistrzostwa Leclerca, także i tutaj zespół z Maranello - chcąc liczyć na końcowy sukces - musiałby mieć olbrzymie szczęście. Startujący z dwóch pierwszych miejsc kierowcy McLarena musieli naprawdę popsuć wyścig, aby przegrać. Po starcie scenariusz ten częściowo zaczął się materializować, a w boksie McLarena musiało zrobić się cieplej.
Zanim zgasło pięć czerwonych świateł, na starcie doszło do kilku zmian. Oprócz Leclerca, kary już w piątek otrzymali kierowcy Williamsa, którzy za nadprogramową wyminę skrzyni biegów otrzymali przesunięcie o pięć pól, a po sobotnich kwalifikacjach do grona ukaranych trafił także Nico Hulkenberg.
Niemiec złamał wytyczne dyrektora wyścigu i zdecydował się na manewr wyprzedzania w tunelu na wyjeździe z alei serwisowej. Takie działanie zepsuło jego świetny występ, który mimo kary przesunięcia o trzy pola i tak ruszał do rywalizacji z wysokiej, 7. pozycji.
Strategicznie wyścig nie zapowiadał się ekscytująco, a firma Pirelli w swoich prognozach po piątkowych i sobotnich treningach oceniała, że najbardziej optymalną strategią jest jazda na jeden pit stop z wykorzystaniem średniej i twardej mieszanki.
Zespoły w przytłaczającej mierze nie próbowały ryzykować i szukać alternatywnych strategii. Po odkryciu kart okazało się, że na starcie na twardych oponach na polach ustawił się tylko Lewis Hamilton. Cała reszta kierowców otrzymała na pierwszy przejazd ogumienie oznaczone żółtym paseczkiem.
Zanim kierowcy ruszyli do ostatniej rywalizacji w tym roku, w komunikatach radiowych posypały się podziękowania i pożegnania od kierowców, którzy kończyli kariery lub zmieniali zespoły.
Stawka ruszyła w tempo. Norris pewnie obrobił pozycję lidera, ale nieco mniej szczęścia miał Piastri, który walczył koło w koło z Verstappenem, który agresywnie wszedł na wewnętrzną stronę zakrętu. Delikatny kontakt sprawił, że obaj kierowcy obrócili się i spadli w stawce, a na prowadzeniu za Brytyjczykiem jechali Carlos Sainz, Pierre Gasly oraz George Russell. Wymarzony start z końcowego rzędu wykonał też Leclerc, który już po kilku zakrętach plasował się na ósmej pozycji.
Na pierwszym okrążeniu obrócił się też Sergio Perez, który walczył z Valtterim Bottasem. Meksykanin, dla którego może to być ostatni występ w barwach Red Bulla, dwa okrążenia później zatrzymał się na torze, wymuszając wirtualną neutralizację.
Jako pierwsi do boksu już na piątym okrążeniu zjechali Franco Colapinto i Oscar Piastri. Australijczyk miał sporo szczęścia, gdyż odrabiając straty ze startu, przymierzał się do wyprzedzenia Colapinto, który również atakował rywala jadącego przed nim i zajechał drogę kierowcy McLarena. Ten delikatnie w niego uderzył, co prawdopodobnie doprowadziło do przebicia opony Williamsa.
Piastri podczas zjazdu do bosku dokonał jedynie regulacji kąta pochylenia przedniego skrzydła, a sędziowie dość sprawnie ogłosili, że Verstappenowi należy się za kolizję ze startu 10 sekund kary. Podobną sankcję za manewr z pierwszego okrążenia na Perezie dostał Bottas i sam Piastri.
Znajdujący się na czele wyścigu Norris po 10 okrążeniach dysponował pewną, trzy i pół sekundową przewagą nad Sainzem i kontrolował wyścig. Atmosfera na pit-wallu McLarena daleka była jednak od sielanki, gdyż w każdej chwili tytuł mistrzowski mogła przekreślić drobna usterka bolidu lub wpadka podczas zmiany opon.
Ekipa z Woking przez całe zawody nie mogła już liczyć na ewentualną pomoc ze strony Oscara Piastriego, który po przygodzie z początku wyścigu i karze 10 sekund za incydent z Colapinto jechał z tyłu stawki, aby ostatecznie finiszować a 10. miejscu, podczas gdy Leclerc odrabiał straty, aby na 12. kółku wyprzedzić jadącego na piątej pozycji Hulkenberga.
Trzeci Gasly jako pierwszy z czołówki zjechał do boksu na 15. okrążeniu. Leclerc dognił w tym czasie Russella, a jadący na czele Norris i Sainz cały czas odkładali zjazd po twarde ogumienie. Monakijczyk nie mogąc wyprzedzić rywala z Mercedesa, na 21. okrążeniu zjechał po nowy komplet opon. Powrócił na tor na ósmej pozycji za Gasly'm.
Sainz na swoją zmianę musiał czekać do 26. kółka, a chwilę po nim do mechaników zawitali Norris i Russell. We wszystkich przypadkach nie było problemów ze zmianą kół, w odróżnieniu do tego, co działo się w Visie RB podczas wizyty Liama Lawsona. Nowozelandczyk został wypuszczony na tor ze źle dokręconym lewym przednim kołem, za co zapewne po wyścigu ekipa dostanie sporą grzywnę.
Mimo iż wizyty w boksach Ferrari i McLarena przebiegły bez większych problemów, przewaga Norrisa stopniała z czterech sekund do dwóch.
Na 32. okrążeniu za Norrisem i Sainzem podążali - bez wizyty w boksie - Lewis Hamilton oraz Leclerc, a do dziwnej kolizji doszło z tyłu stawki między Bottasem i Magnussenem. Duńczyk skutecznie wyprzedził rywala, a ten na hamowaniu totalnie zblokował koła i z impetem uderzył w rywala. Fin po swoim błędzie musiał wycofać się z walki, podczas gdy Magnussen mocno uszkodzonym autem kontynuował ściganie.
Gdy po średnie opony do mechaników zawitał Hamilton, za plecami Norrisa jechały dwa Ferrari, które robiły wszystko co w ich mocy, aby odwrócić niekorzystną sytuację w punktacji konstruktorów. Nieco dziwnie postąpili za to stratedzy Scuderii. Mając możliwość ściągnięcia Sainza po komplet używanych miękkich opon, pozostawiono go na torze i tracił ciągle do Norrisa.
Wyścig do końca przebiegł bez neutralizacji, więc Sainz i tak nie miałby szansy zaatakowania McLarena na szybszym ogumieniu, ale fakt pozostaje, że Scuderia po raz kolejny nie dała sobie wszystkich szans na końcowy sukces.
Ostatecznie ekipa z Maranello zakończyła sezon z 14 punktami straty do McLarena, ale to wystarczyło, aby to Woking cieszyło się z pierwszego od 1998 roku tytułu w klasyfikacji konstruktorów.
Zacięta walka między Alpine, Haasem i Visa RB z ostatnich wyścigów w Abu Zabi również zakończyła się bez większej dramaturgii końcowym sukcesem Alpine.
Na ostatnich okrążeniach nieco więcej emocji zapewnili kibicom kierowcy Mercedesa. Goniący Russella na średnich oponach Hamilton, dokonał skutecznego ataku na rodaka na ostatnim okrążeniu, sięgając na zakończenie współpracy z Mercedesem po czwarte miejsce.
08.12.2024 15:45
0
Trochę dziwna kara dla Maxa. Czy Botas dostał akąś karę za Pereza?
08.12.2024 15:46
0
Bottas 10s dostał. Nie oglądałeś wyścigu?
08.12.2024 15:46
0
Levis wygląda jak predator
08.12.2024 15:47
0
Najdłuższy czas oczekiwania Ferrari na mistrzostwo kierowców/konstruktorów to było 16 lat (1983-1999). Dzisiejsze mistrzostwo McLarena oznacza, że Ferrari pobije swój rekord i poczeka na tytuł co najmniej 17 lat (2008-?).
08.12.2024 15:47
0
Żałuję, że Ferrari nie wygrało tytułu. Byli naprawdę bardzo blisko, ale mam nadzieję, że w kolejnym roku Lewis będzie cisnął. A co do dzisiaj - gratulacje dla całej pierwszej czwórki, szczególnie dla Charlesa i Lewisa. Ten manewr Lewisa na pół okrążenia przed metą to było mega. Wygląda na to, że w okresie 2022-2024 pokonał Russela o tylko dwa punkty. Niezłe osiągnięcie!
08.12.2024 15:47
0
nie oglądał wyścigu tylko onboard Maxa
08.12.2024 15:49
0
Usunięty
08.12.2024 15:50
0
McLaren mistrzem nie najszybszym bolidem. Mega osiągnięcie też mają dwóch punktujących kierowców. Szkoda Ferrari tego nie wygrało, ale może za rok. Zróbcie bolid na miarę wygrywania, a Hamiton to zrobi. Hamilton znów pokazał że wyścigach jest lepszy od Russella. Koniec sezonu miejmy nadzieję 2025 będzie bardziej wyrównany.
08.12.2024 15:53
0
@8 McLaren miał najszybszy bolid przez większość sezonu.
08.12.2024 15:56
0
@8 Mclaren to miał najszybszy bolid przez większość sezonu, powinni sobie wcześniej zapewnić mistrzostwo, i to podwójne
08.12.2024 15:59
0
@1 dlaczego dziwna? jego wina ewidentna i tutaj nawet reguła 1 okrążenia nie ma co ratować. Lewis na Silverstone za podobny incydent dostał również 10sekund, nie ma znaczenia że inne prędkości a wtedy Lewis był niemal koło w koło i odpuścił. tutaj Maks był cały czas z tyłu i z jego winy Oskarek zaliczył spina. Zasłużone tak samo jak kara dla Batteriego Voltarena oraz dla Oskara
08.12.2024 16:02
0
@11 Russell w USA nic nie dostał za wjechanie w Sainza na 1 zakręcie.
08.12.2024 16:03
0
Brawa dla Mclarena dla mistrzostwo. Ciekawy był wyścig, nie tak, jak oczekiwałem, ale i tak ciekawy. Wywalać Pereza z Redbulla i dawać tam Tsunudę
08.12.2024 16:03
0
Russell w wyścigu nie istnieje .Współczuję Mercedesowi sezonu 2025
08.12.2024 16:04
0
Brawo McLaren. Za rok mistrzostwo konstruktorów dla Ferrari, już z Lewisem.
08.12.2024 16:06
0
ad @13 zasłużył Mclaren na ten tytuł, rakietę stworzyli i wykorzystali, maximum może nie, ale utrzymali konstruktorkę. Gdyby nie Max, mieliby podwójne mistrzostwo
08.12.2024 16:09
0
Brawo @14 To nie oglądaj
08.12.2024 16:11
0
piękny wyścig Leclerca i Hamiltona. Ver tym razem na duży minus, Sainz też ugotował opony za szybko. no i kto by się spodziewał na początku sezonu że Alpine będzie podgryzało punkty
08.12.2024 16:12
0
@15 Jeśli Oskar będzie przed Landem to raczej to wątpię żeby Ferrari pokonało choć kto wie
08.12.2024 16:13
0
ostatnio tu byly laudacje na cześć Maxa bo z fartowym safety car wygral wyscig z niższych pozycji. LH w abu dhabi bez fartownego safety cara, wcale nie najszybszym autem 3 moze 4 auto w stawce, z p16 wpadl na p4 :) a Maksiu wielki mistrz, frustracje wylewa w wyscigu o nic i wyzywa sedziow. marny mistrz
08.12.2024 16:27
0
Manewr Lewisa z trybun wygladal mega. Leclerc pojechal wyscig życia. Oby nastepny rok był lepszy. Forza Ferrari!
08.12.2024 16:38
0
Trzeci tytuł mistrzowski VER a ten nadal się nie nauczył walczyć. Cały czas ten sam "styl" ścigania. Na zasadzie "albo ustąpisz albo się rozwalimy". Z jednej strony podoba mi się jego styl bo stara się wyprzedzać i jest jakaś akcja ale z drugiej strony bardzo często po prostu przegina i robi typowe dive bomby. Straszna szkoda że przez lata dominacji RB nie miał w zespole kierowcy z takim samym podejściem jak on. Wtedy sezony 22-24 byłyby mega ciekawe w kontekście walki o majstra. Ale to tylko gdybanie bo RB jest zbyt doświadczonym zespołem, żeby zrobić to co zrobił McLaren z HAM i ALO. Z drugiej strony za czasów dominacji Mercedesa to chyba tylko sezony gdzie w zespole był ROS i HAM były ciekawe. ROS udało się raz wygrać w sumie finalnie dzięki awarii bolidu HAM w trakcie sezonu w najgorszym momencie ale to motorsport. HAM i LEC mega jazda. Szkoda trochę Ferrari no ale popełniali więcej błędów w sezonie. Trochę liczyłem na jakąś dramaturgię ale z drugiej strony gdyby coś się stało (jakaś awaria) i McLaren przegrał majstra to byłoby to raczej niesprawiedliwe.
08.12.2024 16:51
0
Lewis jest jest jednym z puzzli, które zostaną ułożone.Jestem przekonany, że w przyszłym sezonie Ferrari sięgnie po dublet...Do zobaczenia za rok... Pozdrawiam wszystkich prawdziwych fanów F1.
08.12.2024 17:37
0
@22 ryan27 No dobra. Spróbuję inaczej w kwestii tego że piszesz "trzy tytuły Verstappena". Może w taki sposób do ciebie to dotrze... Przecież nawet hamilton od dawna akceptuje rozstrzygnięcie sezonu 2021. Nawet Toto przestał budować te narrację która była tylko marketingiem, narzędziem do budowania motywacji swojego kierowcy który właśnie się zwinął, ustał marketing, bo już mają nową gwiazdę. Nikt już nie gada, że ośmiokrotny albo prawie ośmiokrotny itp. Nikt nie poszedł do sądu! Już nawet angole na F1TV odpuścili! Zatem cały świat to zaakceptował! My kibice F1 również!
08.12.2024 18:00
0
@24 To teraz ja spróbuję inaczej . Tobie wolno hejtować Hamiltona na każdym kroku ale Twojego pupila komuś to już nie , ( choc wcale tego nie popieram i zgadzam się co do Twoich argumentów powyżej) .
08.12.2024 18:03
0
@24 Prawdopodobnie poszły pozakulisowe ugody po to, żeby Mercedes nie poszedł do sądu. Dlatego to ucichło. Pytanie tylko co Mercedes dostał w zamian. Ale tego się nie dowiemy jak i w kwestii wielu innych tajnych umów. Generalnie wszystko się rozbiło o pieniądze bo tym jest teraz obecny "sport". "Już nawet angole na F1TV odpuścili!" - nie wiem, nie śledzę wypowiedzi wszystkich brytyjskich mediów. Pewnie sam nie śledzisz więc to nie argument :-) "Zatem cały świat to zaakceptował!" - to jest typowa manipulacja, powoływanie się na "wszystkich" ma sprawdzić, że Twoje stwierdzenia nabiorą większej wartości :-) Już sam fakt że ja mam inne zdanie oznacza że jednak cały świat tego nie zaakceptował. "My kibice F1 również!" - kolejna manipulacja bo skoro o kibicach F1 mowa to ja tego nie zaakceptowałem :-) Oczywiście możesz napisać że ponieważ nie zgadzam się z oficjalnymi wynikami to nie jestem kibicem F1 albo nawet użyć zwrotu "prawdziwy kibicem F1" :-) ale to nie zmienia faktów dlaczego VER został na papierze oficjalnym mistrzem F1. Jak już pisałem wielokrotnie - to jest każdego osobista decyzja czy się zgadza czy nie z wynikami. Jedni powiedzą że FIA ogłosiła wyniki i nie ma o czym dyskutować bez względu na okoliczności. Ja się zaliczam do tych drugich i mam głęboko w d... oficjalne wyniki skoro zostały zmanipulowane i wynik byłby inny. Dlatego dla mnie HAM jest 8-krotnym mistrzem świata a VER 3. Moje zdanie niczego nie zmienia, ani nie zmieni Twojego myślenia ani nie zmieni decyzji FIA :-)
08.12.2024 18:43
0
Klasyfikacja z tylko ostatnich 5 wyścigów: 1. Verstappen, 77 pkt 2. Leclerc, 71 3. Russell, 69 4. Sainz, 66 5. Norris, 62 6. Hamilton, 43 7. Gasly, 32 8. Piastri, 30 9. Ocon, 18 10. Hulkenberg, 10 11. Magnussen, 8 12. Tsuonda, 8 12. Alonso, 8 14. Zhou, 4 15. Lawson, 2 16. Perez, 1 Reszta po 0 pkt. Reasumując, Verstappen na przestrzeni 5 wyścigów zdobył 77krotność punktów swojego team matea, który przegrał nawet z Sauberem. Piastri bardzo słabo, chociaż Gasly miał sporo szczęścia w Brazylii. Leclerc i Sainz Solidnie, Zaskakuje wysoka forma Jerzego. Jeśli chodziłoby tylko o ostatnie wyścigi, Ferrari miało by mistrza. Napiszcie co sądzicie.
08.12.2024 18:52
0
Nie był to najgorszy wyścig, jak na Abu Dhabi to było całkiem ciekawie. Dzięki Lewis za wszystko co osiągnąłeś w Mercedesie i cieszę się, że mogłem oglądać sukcesy mojego ulubionego kierowcy i zespołu przed telewizorem, jak i wielkokrotnie na torze i tego też życzę każdemu kibicowi, aby miał możliwość cieszyć się ze zwycięstw swojego ulubionego kierowcy oraz zespołu. Zamknęła się pewna era w F1, a to wszystko wygląda jakby Lewis miał już odejść z F1. Ciężko będzie sie przyzwyczaić do widoku Hamiltona w czerwonym kombinezonie, jak przechodził do Mercedesa w 2013 roku, to było jakoś łatwiej :P Wciąż do mnie nie dociera, że to koniec tej historii. Mam nadzieję, że następny sezon będzie jeszcze ciekawszy niż ten.
08.12.2024 19:15
0
Ja nie mogę się doczekać wkroczenia Audi do stawki. I chętnie bym w tym Audi zobaczył właśnie Lewisa :).
08.12.2024 19:23
0
Ciekawostką jest fakt, że nikt dotychczas nie skomentował podsumowania "manewru" Verstappena na Piastrim, który określił ruch VER jako "godny" mistrza świata... Czyżby umknęło to Waszej uwadze? Było to niezwykle trafne podsumowanie osiągnięć VER w kwestii jakże adekwatnej do powiedzenia "z drogi śledzie, bo (nagi) król jedzie"...
08.12.2024 19:50
0
@30 Ale Piastri powiedział po wyścigu że nie żywi urazy do Verstappena i że ten do niego podszedł od razu po wyścigu i przeprosił.
08.12.2024 20:23
0
Brawo Maclaren. Ferrari tuż tuż, było ciekawie mały błąd Norrisa lub awaria i by się pozmieniało. Ver. przeprosił Piast. no cóż dziwnie że nie chciał go "wbić w bandę" hahaha. A ten drugi kierowca Merca niestety na sam koniec wylądował za Hamiltonem startującym z tak odległej pozycji to samo mówi za siebie. I tu mogę śmiało zaryzykować (bo różnie w przekazach było raz że Max raz że Krystian. Ale skoro Max jest małym szczekającym terierem no to powiem Ci Toto że wolę małego szczekającego teriera niż wijącego się w rozpaczy jamnika jakim jest Jędrek jeżyk nie dość że się wije to jeszcze mała gnida może ukłuć.
08.12.2024 20:54
0
@32. Biziscoot, to nie Max mial byc terierem, tylko Horner. Co do Lewisa, mam wrazenie, ze Russel dal sie wyprzedzic, taki ladny gest na sam koniec. Co prawda wczesniej, swoja jazda doprowadzil do takiej sytuacji, wiec Hamiltonowi nic nie podano na tacy. I bardzo dobrze, bo tym samym udowodnil, ze jednak wciaz potrafi byc szybki i miec wole walki, nawet pozornie o nic.
08.12.2024 21:02
0
Norris nie miał łatwo, szczególnie biorąc pod uwagę początek wyścigu Oscara. Ten wyścig - za całym szacunkiem dla innych - można określić dwoma słowami - Lando udźwignął!
08.12.2024 23:26
0
@31 Co nie zmienia faktu, że król był, jest i zapewne będzie nagi, bo niczego nie jest w stanie się nauczyć. Nie umie wyciągać wniosków ze swojego błędnego (i karygodnego od lat) postępowania: albo on będzie pierwszy, albo rozbije (pal licho) siebie ale i rywala. Pycha kroczy przed upadkiem. Oby wyciągnął z tego jakiekolwiek (w domyśle pozytywne) wnioski, bo stanowi jakby na to nie patrzeć jednak coś pozytywnego w tym sporcie.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się