Serwis Auto Motor und Sport podał, że japońska policja skonfiskowała wrak bolidu Julesa Bianchiego, jednak cały czas nie ma konkretnych informacji na temat stanu zdrowia francuskiego kierowcy.
Ojciec Bianchiego w wywiadzie dla francuskiej telewizji miał potwierdzić rozległe urazy głowy syna i określić jego stan jako krytyczny.FIA także wydała oświadczenie potwierdzające poważne obrażenia głowy kierowcy. Francuz obecnie przechodzi operację w szpitalu w Mie.
„Tomografia komputerowa wykazała, że Bianchi doznał poważnych obrażeń głowy i aktualnie przechodzi operację” pisano w oświadczeniu FIA. „Potem zostanie przeniesiony na odział intensywnej terapii, gdzie jego stan będzie monitorowany.”
„Główny Szpital w Mie wyda komunikat jak tylko dalsze informacje będą dostępne.”
Po godzinie 16:00 czasu polskiego pojawiły się nieoficjalne informacje, że operacja Francuza zakończyła się. Bianchi cały czas jest nieprzytomny, ale oddycha samodzielnie i znajduje się już na oddziale intensywnej terapii, gdzie lekarze monitorują stan jego zdrowia. Dla życia kierowcy ważne będą najbliższe 24 godziny.
05.10.2014 13:36
0
Trzymajmy kciuki ludziska!!!!!!!!
05.10.2014 13:39
0
FIA poniesie konsekwencje za to na bank ... tam powinien byc samochód bezpieczenstwa po Sutilu zaraz w takich warunkach a nie yelow flag ( własciwie ten wyscig powinien zostac przełozony ale kasa ważniejsza ) bo sponsorzy i Berni Fia ... :( Szerokie wyrazy wspołczucia
05.10.2014 13:41
0
Niestety, od samego poczatku wygladało to na sytuacje Senna / De Vilotta. Czarny rok dla Marussi i F1 w ogóle
05.10.2014 13:44
0
@2. Piter_nl Nie można wypuszczać samochodu bezpieczeństwa za każdym razem jak ktoś wyleci z toru. Warunki na torze też nie były tragiczne. Wypadki się zdarzają, to niebezpieczny sport a ludzie często o tym zapominają.
05.10.2014 13:45
0
Poważnie to wygląda. Oby z tego wyszedł i wrócił do pełni zdrowia.
05.10.2014 13:46
0
@2 Człowieku jak Ty bredzisz to aż głowa boli. Sędziowie zachowali się właściwie. Takich sytuacji się nie przewidzi, shit haoppens. Gdyby wyjechał SC to pewnie pierwszy byś protestował dlaczego po otarciu się o bandę Sutila wyjechał SC. Już widzę co by było. Po co ten samochód bezpieczeństwa, szansa Buttona na lepszy wynik zmarnowana, nie powinno go być bo bolid był za daleko od toru. Ludzie ogarnijcie się po popadacie ze skrajności w skrajność.
05.10.2014 13:48
0
podejrzewam że bił się bolidem pod ten traktor i uderzył w niego głową..musiało to wyglądać kiepsko skoro nie było ani jednej powtórki..trzymam za Niego kciuki
05.10.2014 13:52
0
@Piter_nl to właśnie przykład nieogarniętego oglądacza F1, który jak zdarzy się źle, to całą winę zrzuciłby na decyzyjnych. A zapewne on i jemu podobni, gdyby wyjechał SC po wypadku Sutila, krytykowaliby wyjazd, bo "znowu psują widowisko", no "bo przecież tam było daleko od toru i wystarczyłaby żółta flag". Klasyczny przypadek "mądry Polak po szkodzie". ;)
05.10.2014 13:54
0
a gdzie sie podziali teraz Ci, którzy jeszcze wczoraj psioczyli na FIA i F1 za zbyt dużą ostrożność...
05.10.2014 13:59
0
kempa z całym szacunkiem do Ciebie ale to było nie na miejscu! Poczekajmy jak coś konkretnego powiedzą do konca operacji!
05.10.2014 13:59
0
Trzymam kciuki, oby wszystko dobrze się skończyło.
05.10.2014 14:00
0
@kempa007 Wylezą z nory, jak tylko znów zapomną że te bolidy nie są stworzone do pływania.
05.10.2014 14:00
0
Czarne lata motosportów. Za dużo tych wypadków, za dużo...
05.10.2014 14:01
0
wypadki się zdarzają a tu zbieg niekorzystnych okoliczności zrobił swoje
05.10.2014 14:07
0
Oczywiście, że organizatorzy są winni wypadkowi - dźwig stał w miejscu, w którym nie powinien. Kierowca tracący przyczepność w tamtym miejscu nie ma możliwości manewrowania bolidem, jedzie praktycznie wprost na bandy, między którymi stanął dźwig... @4 i @6 to jak, ten dźwig to może powinien tam stać całe GP i liczyć na to, że nic się nie wydarzy? Stało się co się stało, ale nie wszystko było zorganizowane jak trzeba, kropka.
05.10.2014 14:07
0
Kempa dobrze powiedział. Zdrowie zawodników jest najważniejsze. Ludzie chcą mieć ekstra zabawę i patrzą w przeszłość w jakich warunkach się scigano co dostaraczało dużo emocji. To nie jest wina sędziów, po prostu fatalny zbieg okoliczności i ogromny pech. Miejmy nadzieje że w następnym sezonie wróci i ten wypadek nie przyćmi jego dużego talentu, tak jak było w przypadku Felipe Massy...
05.10.2014 14:08
0
Wyjdzie z tego. Jestem optymistą. Trzymajcie za niego kciuki. @9 A co Ty się dziwisz? Pierwsza taka sytuacja? Krzykaczy jest wiele a potem zamykają D.
05.10.2014 14:08
0
10. EryQ a niby czemu nie na miejscu? Jeszcze wczoraj czytalem, jakis komentarz, ze ktos tutaj nie oglada F1 bo kierowcy to panikarze i woli motoGP. Tenwypadek to zbieg nieszczesliwych okolicznosci, ale jednak niebezpiecznie jest zawsze, nawet na suchym torze.
05.10.2014 14:10
0
Dodatkowo komentarz Suttila: "Gdy zaczął padać deszcz w takiej sytuacji od razu powinien pojawić się samochód bezpieczeństwa, a nie tylko żółte flagi ". Jak widać nie wszystko zostało zrobione jak należy.
05.10.2014 14:12
0
Mam nadzieję, że się mylę, ale... nie sądzę, żeby udało mu się z tego wyjść. Trzymam za niego kciuki :(
05.10.2014 14:15
0
Przed wyścigiem żartowałem, że Puttin zastąpi jeszcze w tym roku jednego z kierowców Marussi. Teraz jest to bardzo prawdopodobne.
05.10.2014 14:17
0
Auto Motor und Sport podaje, że po uderzeniu w dźwig przez Bianchiego, Sauber C33 spadł z niego. Mało jednak prawdopodobne, że miało to wpływ na obrażenia Francuza. no to siła była potężna...
05.10.2014 14:19
0
@18 kempa dla tego,że w tej sytuacji poczekajmy do rozstrzygnięcia a potem przypominajmy... O bezpieczeństwie!!! Jak nie lubię Sutila i nawet po wyjezdzie po za tor i rozbiciu bolidu jego dzisiaj napisałem w innym temacie zaraz przed wypadkiem Bianchiego.
05.10.2014 14:27
0
SC jest zawsze kontrowersją, bo komuś pomoże bo innemu przeszkodzi, itd. w następnym sezonie wprowadzą jeszcze start z pól po zjechaniu SC, co też jest nieciekawe pod względem sprawiedliwości. mnie zawsze zastanawiał jaki jest problem w tym żeby po zjechaniu SC powrócić do przewag jakie mieli kierowcy sprzed wyjazdu SC. nie musi to być co do setnych i tysięcznych sekundy, chociaż raczej nie byłoby z tym problemu, no i nie byłoby narzekania na SC. czy nie mogłoby tak być?
05.10.2014 14:35
0
Ogromna tragedia. Szkoda, bo Bianchi to najlepszy kierowca jeżdżący dla zespołów z końca stawki. Zawsze go chciałem zobaczyć w lepszym teamie, no ale chyba wypadek pokrzyżuje trochę jego przyszłość niestety...
05.10.2014 14:57
0
Wygląda to makabrycznie: https://twitter.com/KamikazeSancho/ status/518744501285060608/photo/ 1
05.10.2014 14:59
0
Jules wypadając z toru jechał ok 200 km/h.
05.10.2014 14:59
0
Oby wszystko było w porządku. Wielka szkoda. Wydawało się, że bezpieczeństwo w F1 jest na super poziomie jak Kubica rozbił się w Kanadzie, a tu jednak zdarzają się takie nieszczęśliwe wypadki, bo ciężko inaczej nazwać to co dzisiaj się stało. Mam nadzieję, że wróci do pełni zdrowia, nie musi od razu wracać na tor, byleby był cały.
05.10.2014 15:09
0
Wiele dyscyplin sportu jest niebezpiecznych, a sporty motorowe są tego przykładem. F1 akurat jest jedną z najbardziej bezpiecznych. Przypomnijmy sobie, że od 30 lat nie było żadnego śmiertelnego wypadku na torze. Przypomnijmy sobie, jak poważnie wyglądał wypadek Kubicy z Kanady, a z którego wyszedł praktycznie bez szwanku. Więc nie przesadzajmy z tą poprawą bezpieczeństwa, może zacząć montować poduszki powietrzne z bocznymi kurtynami??? Podobnie w kwestii warunków, były gorsze, do dziś pamiętam jak w wyścigu, chyba w Malezji była tak słaba widoczność że Kubica nie zauważył jadącego przed nim Trullego i ściął mu całe tylne skrzydło. A także ile razy była deszczowa Brazylia, czy Belgia. W tym konkretnym wypadku najprawdopodobniej nastąpił nieszczęśliwy zbieg okoliczności.
05.10.2014 15:12
0
ja pierd.... :/// dlaczego dzwig byl przy torze, gdy sie scigali? :///// nie ogladalem GP, wchodze na wiadomosci a tu dzwig i Bianchi.. zdrowiej chlopie :///
05.10.2014 15:21
0
@30 Przeczytaj więcej wiadomości, zanim coś masz głupiego napisać... Dźwig stał, bo ściągał wrak bolidu Sutila.
05.10.2014 15:42
0
@ 29.belzebub: Pewnie niedopatrzenie z Twojej strony, ale 1994 był 20 lat temu. Poza wypadkiem Kubicy było w ostatnich latach kilka groźnych sytuacji, które przy odrobinie pecha mogły się źle skończyć. Dla przykładu weźmy choćby Massa - Węgry 2009, Webber - Walancja 2010, Alonso/Grojean - Belgia 2012. Nie da się wszystkiego przewidzieć i czasem ma się po prostu pecha jak Henry Surtees w 2009. Prędzej czy później zdarzy się śmiertelny wypadek w F1, który zakończy tą już 20 letnią passę. Mam tylko nadzieje że to nie dziś.
05.10.2014 15:46
0
Podobno operacja się skończyła. Pewnie niedługo dostaniemy chociaż zdawkowe informacje.
05.10.2014 15:49
0
Aktualizacja 15:40: Dziennik L’ Equipe donosi, że operacja Bianchiego zakończyła się. Kierowca Marussi oddycha samodzielnie.
05.10.2014 15:51
0
@32 brain87pl, zgadza się źle sobie odjąłem, tak 20 lat temu zginął Senna.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się