Raikkonen także grozi odejściem
Mistrz Świata Kimi Raikkonen powiedział BBC Sport, że może odejść z Formuły 1 wraz z wprowadzeniem kontrowersyjnych limitów budżetów i podziału mistrzostw świata na dwa rodzaje zespołów."To nie jest już Formuła 1. Dlatego jest tyle znaków zapytania. Zobaczymy co się wydarzy" - powiedział Fin.
"Jest wiele znaków zapytania i nikt nie wie jaki rodzaj regulaminów dostaniemy. Jestem zadowolony z miejsca gdzie jestem, mam kontrakt na przyszły rok i wtedy będę mógł podjąć decyzję co chcę robić dalej."
"Zobaczymy jak pójdzie i jak będzie wyglądać Formuła 1. Zdecydowanie chcę dokończyć kontrakt, ale nie śpieszę się, poczekam i zobaczę co będzie."
komentarze
1. Xellia
Ja chce Kimasa w F1 :( jak go nie będzie zostanie mi Ferdek :(
2. Koniarek
Możesz se odchodzić, F1 nic nie straci a przynajmniej zwolni się miejsce dla jakiegoś młodszego utalentowanego kierowcy:)
3. Borg
Nie wiem czym sie zachwycacie w Raikonenie. Jezdzi bezbarwnie, powiedzialbym, ze nawet powoli w porownaniu z Massa. Nawet sam Hamilton wyprzedza go bez mniejszego problemu czy to w tym czy w poprzednim sezonie. Wedlug mnie nawet jesli odejdzie, to swiat F1 wiele nie straci.
4. robtusiek
Jak tak dalej pójdzie to w przyszłym roku wszyscy odejdą, a Berni z Maxem będą musieli ostatni gasić swiatło:)))
5. drafal
A jeszcze te słowa, że F1 poradzi sobie bez FERRARI to absurd przecież bez tego zespołu połowa kibiców F1 nie będzie chciała oglądać tego coraz bardziej żenującego widowiska.
6. walerus
ja pamiętam Rikonena z mcl - i tam jeździł najlepiej na Michelinach - podobnie jak Kubica w 2007... a potem ach... ech.... och.....
7. Orlo
Jak wprowadzą to co chcą wprowadzić, to chyba Kimmi nie będzie musiał odchodzić, bo Ferrari ma "ponoć" odejść. Bo nie wyobrażam sobie że chciałoby mu się jeździć w takim Force India.
8. mkente
Dobrze gada! Formuła 1 to (jeszcze) królowa sportów motorowych. A królowa powinna być stateczna i niezmienna. A to co się teraz dzieje... komedia.
9. atomic
królowa sportów motorowodnych nabiera wody
10. fan massy
Według mnie to zostanie.
11. krz08
Berni niech się poda do dymisji a nie pieprzy że wprowadzi ograniczenie budżetów
12. godzil1
2. koniarek
widać że ogladasz ten sport nie wczesniej niż od 2007, może 2006. Nic wiec dziwnego, takich jak ty też nikomu nie szkoda ;
13. przemasio
ogladam f1 regularnie od 2004, moze 3roku i nie wyobrazam sobie tego sportu bez ferrari. tak samo jak np bez mclarena czy williamsa. sam jestem fanem ferrari i im kibicuje wlasnie ze maja tradycje. a takie marki jak toyota, bmw, honda czy nawet renault to przychodza i odchodza.. nie oddaja sie temu sportu w pelni. dodac nalezy ze brak iceman'a bylby przykry dla wielu osob ktorzy sledza jego kariere.
14. go!!!
Według brytyjskich mediów, a konkretnie BBC i Daily Star, Ferrari podziękuje Raikkonenowi za współpracę najpóźniej z końcem tego sezonu, a oficjalny komunikat i jednocześnie ogłoszenie rozpoczęcia współpracy z hiszpańskim bankiem Santander (a tym samym z Alonso) ma nastąpić w trakcie tegorocznego GP Włoch. Być może więc Kimi takimi wczesnymi wypowiedziami o odejściu próbuje przygotować opinie publiczną i wywołać wrażenie jakoby była to jego decyzja.
15. jar188
Kimi - jedyny kierowca w F1 z jajem, lubi się pobawić i nie ukrywa tego. Berni i zespoły robią z kierowców marionetki, setki konferncji,tysiące parad i wywiadów. On powinien urodzić się kikadziesiąt lat wcześniej, tam by się odnalazł. Mi osobiście nie odpowiada wizerunek człowieka który całe życie poświęca F1 i innym wyścigom nie mając pozatym żadnych innych ciekawych zainteresowań. Nie będę podawał przykładów bo zostanę za jeden zliczowany a za drugi posądzony o rasizm ;).
16. morek151
jar188 jesli raikonnen to człowiek i kierowca z jajami to chyba uzyłes tego stwierdzenia dla szpanu
17. jar188
16. morek151, "uzyłes tego stwierdzenia dla szpanu" - za bardzo skomplikowane stwierdzenie jak dla mnie. Ale wyjaśnię że nie chodzi mi o jego styl jazdy i walkę na torze.
18. Slavregas
w BBC podczas wyścigu obrzucają Kimego gównem szczególnie ostatnio Eddie Jordan ktory sam jako szef osiągnął no wiecie chyba co 4 zwycięstwa w 14 czy 15 lat. Nie wiem skąd w niektorych także w komentarzach taka nienawiść i pewnego rodzaju zaślepienie ,jeżeli ktoś lubi oceniać kierowców (na dodatek błędnie) po 4 czy 5 wyścigach to jego sprawa
19. elin
14.go!!! - dobra rada - nie czytaj brukowców ! Wejdź sobie na strony angielskie - Kimi jest w jakimś konflikcie z jednym z dziennikarzy BBC i większość ich opini na jego temat, to raczej " dobre rady " dla Ferrari, niż fakty. Zarówno Domenicali, jak i Montezemolo są zadowoleni ze współpracy z Raikkonenen ( co można przeczytać na stronach zespołu ) i raczej nie przewidują zmian w tym i przyszłym sezonie. A, o podpisaniu umowy z Santanderem było wiadomo jeszcze przed ogłoszeniem kontraktu z Kimim, więc jeśli bank miałby jakiś wpływ na wybór kierowcy, to zespół z Finem przedłużyłby umowę tylko na jeden sezon, a nie na dwa ... I jeszcze jedno, jeśli poczytasz trochę o Kimim, to będziesz wiedział, że nie jest to kierowca, któremu zbytnio zależy na swoim " wizerunku publicznym " ani na tym, co inni o nim mówią - więc, tym bardziej nie będzie próbował się " wybielać "przed swoim ewentualnym, wcześniejszym opuszczeniem zespołu ..
20. Ra-v
BBC z Coulthardem i Jordanem na czele nie pierwszy raz to mowią... Jordan juz jakis czas temu stwierdzil ze Ferrari powinno wywalic Raikkonena a sam nie osiągnąl w tym teamie doslownie nic, to samo Coulthard ktory marnowal potencjał McLarena przez wiele lat a w ostatnich latach jezdzil gorzej niz Piquet i Nakajima... Rozne serwisy roznie podaja - jedni ze Domenicali cche sie go pozbyc a Markiz go powstrzymuje a inne ze to wlasnie Markiz chce jak najszybciej zakonczyc wspolprace z raikkonenem a Domenicali staje po stronie kimiego, dla mnie to wszystko to tylko podsycanie plotek jakoby juz od nastepnego sezonu mial w Ferrari jezdzic Alonso...
21. Niespokojny
15. jar188 -"Nie będę podawał przykładów bo zostanę za jeden zliczowany a za drugi posądzony o rasizm ;)" -lepiej nie! , bo już sam szykuję się do linczu. ;-) ...dobre,nie będę pokazywał palcem, ale chodzi o tego i tego,haha.
22. elin
18.Slavregas - podczas pisania mojego postu, nie było jeszcze Twojego, stąd trochę podobna wzmianka o BBC :-)
23. Polak477
2 Koniarek po pierwsze naucz się pisać. Po drugie to po 3 wyścigach nie osądzaj kierowcy, bo chyba każdy kto śledził F1 dłużej pamięta jego występy w McLarenie, jednak wtedy kibicowałem Schumacherowi, co nie jest dziwne, gdy jest się kibicem Ferrari. Po 3 F1 straci wtedy wielu kibiców Raikkonena.
24. ForceIndia
Raikkonen idź sobie z F1 nikt tu po tobie nie będzie płakał...
25. Lizak
Polak477 w tym mnie. Wiadomo jak sie jest kibicem kogos to nie dopuszcza sie mysli ze dany kierowca moze odejsc wiec ci co im nie kibicuja pisza ze moze odejsc to jest zrozumiale. Wiec ja napisze ze Alonso moze odejsc wisi mi to. Nikt nie zateskni za nim. Hehe teraz kibice Alonso dostaja gesiej jak to czytaja. Ale naprawde najwiecej jest tu takich ktorzy zachlysneli sie Kubica i dopiero od 2007 ogladaja ten sport wiec co oni moga wiedziec na temat Kimiego Raikkonena jak przeciez Borowczyk nic o nim nie mowi zreszta o zadnym nie mowi tylko o Kubicy oczywiscie to rozumiem i nic nie mam do tego. Ale jak odejdzie Kimi juz nie bede sie denerwowal na starcie czy podczas kwalifikacji. Niestety. Pozdrawiam
26. narya
@ForceIndia - wielu będzie "płakało"... , racje ma @Polak477 po odejściu Kimiego, F1 straci wielu jego fanów.
27. Qbus81
o nie... i co teraz zrobimy ;-)
28. morek151
Slavregas ale nikt nie ocenia raikonnena 4 czy 5 wyscigach tylko w 145, raikonnen jezdził z hedifeldem,coulthardem,montoya i massa (mozna powiedziec ze takze z wurzem i delarossą). Montoya nie wypowiada sie o raikonnenie za dobrze tak samo jak coulthard.
29. morek151
lizak ja tez słyszałem ze odchodzisz, co do taki pierdół to alonso powiedział ze jedzic jeszcze przynajmniej 10 sezonów, a powiedzial to rok temu. Jak alonso sie spytasz czy chce jezdzic to powie tak a raikonnen chyba tak, nie wiem, obojętnie........
30. Slavregas
Montoya ktory gdy jeździł z Raikkonenem dostawał od niego lanie w McLarenie....
31. Orlo
Na F1 się życie nie kończy...
32. Ra-v
29. morek151 - po pierwsze to Alonso powiedzial ze bedzie jezdzil od 5 do 10 lat a nie przynajmniej 10, a po drugie to raikkonen wyraznie mowi ze chce dokonczyc kontrakt z Ferrari ktory wygasa z koncem sezonu 2010, a to ze nie płacze po nieudanym wyscigu i nie skacze jak głupi po udanym to nie znaczy ze nie wie czy chce jezdzic... rozumiem ze mozna kogos nie lubic ale bez przesady bo piszesz po prostu pierdoly...
33. Mattii
Ja nie wiem komu będę kibicował gdy on odejdzie, może wejdzie ktoś taki do F1. Ale szczerze to nie wyobrażam sobie teraz wyścigów bez Kimiego :( i tak samo jak Lizak, już nie będę się tak denerwował podczas kwali i wyścigu.....
34. morek151
Ra-v wcale nie bo alonso powiedział od 5lat 34 dni 15godzin i 13 sekund do 10 lat i jednej sekundy, alosno tez raczej nie płacze po niudanym wyscigu bo nikdy nie narzeka na cos tam jak kubica, ale jak mu sie uda to wychwala zawsze wyszstko co mu pomogło, a raikonnen co najwyzej atakuje dziennikarzy
35. morek151
gryzie ich w du,pe
36. Xellia
34.morek151
Kimi ostatnio powiedział, że dziennikarze mogą go krytykować za jego decyzje jemu to nie przeszkadza, więc nie pisz że on ich atakuje, Jakbyś poczytał trochę o Kimim i wywiady z nim to byś się przekonał jaki facet jest szczery itd. a nie piszesz takie głupoty że nie wiem czy płakać czy się śmiać
37. Ra-v
dobra morek widze ze i tak wiesz swoje wiec nie zamierzam sie dalej pocic... Powiem tylko ze na miejscu Raikkonena na Sliverstone 08 (bo pewnie o to ci chodzi) wielu kierowcow zachowaloby sie tak samo, ten dziennkarz prawie mu kamere na glowe wsadzil a potem do torby... Zreszta popatrz sobie na innych np Montoye co wyprawial jak zderzyl sie z kamerzysta albo MSC jak w SPA 98 rozbil sie o Coultharda i lecial do garazu McLarena zeby sie pluc...
38. Xellia
Nie ma nad czym dyskutować, Kimi nie musi odchodzić bo Ferrari właśnie ogłosiło że odejdzie i nie będzie zgłaszać udziału w mistrzostwach w 2010 roku jeśli przepisy nie zostaną zmienione...
39. Slavregas
tak tak morek Kimi atakuje dziennikarzy hahaha cztery razy po dwa razy ,osiem razy raz po raz ,tyle razy to zrobił , Nie zgodzę się z tobą ze Alo "nikdy" nie narzeka w 2007 miał duuużo okazji ...
40. morek151
Slavregas to widocznie masz mała wiedze
41. elin
38.Xellia - raczej nie wierzę, że Ferrari odejdzie z F1. Podobnie jak nie wierzę w to, że Kimi mógłby po tym sezonie odejść z zespołu, a już tym bardziej, że to Ferrari będzie chciało się go pozbyć ...
42. morek151
Ra-v ja tylko pamietam jak schumacher łaził po nie swoim garazu w austali w 2006
43. Xellia
41.elin-Ja tylko pisze to co ogłosili, a co zrobią to zobaczymy...
44. morek151
jak dopiero przewidywalismy zmiany i mówiłem ze to koniec f1 to mówiliscie ze jestem głupi skur............... i dzieciak i ze apokalisy sie naczytałem
45. marco35
FIA zabija powoli F1 .. niestety
46. morek151
to mnie boli ze fiji w głowie sie pierd...li
47. RoninRonin
Polak wypowiedział się też na temat starego znajomego jeszcze z czasów gokartów, Lewisa Hamiltona z McLarena.
- Nie lubię mówić o innych kierowcach Formuły 1, ale wyznam, że jako jeden z pierwszych przewidywałem, że Lewis będzie wygrywał - mówi. - To wielki kierowca w wielkiej drużynie, jeszcze w tym sezonie będzie znów zwyciężał. --- Kubica szykuje się na przejście do MAKA ?????
48. grzes12
He he he ! o ja głupi żółtodziub,ale dałem się wciognąć !!! Warto było odczekać zeby się przekonać ze to jest twierdza tych samych ludzi którzy są jak muszkieterowie :jeden za wszyskich,wszyszcy za jednego ,a ja myślałem ze zemną coś nie tak .Tutaj żebyś miał nawet Świętą rację to wyjdziesz na "bałwana".
Spoko kibce Ferrari ja dzisiaj wszystko zrozumiałem i juz więcej nie ośmiele się wejść na wasz Swięty teren.A tak na koniec to czyja to była decyzja zeby Kimi w Q1 nie robił więcej kółek?
49. narya
Zawsze decyduje zespół - tak było wcześniej w przypadku Felipe i tak było w przypadku Kimiego. Kierowca jeździ, strateg układa plan wyścigu.
50. Lizak
Hahaha morek151 ale sie wkrecil a ja napisalem do jaj z tym Alonso. Wiedzialem ze juz komus nie bedzie pasowalo ze tak napisalem. A teraz morek151 nie dziw sie ze fani Kimiego go bronia itd bo tak samo robisz w stosunku do Alonso. Wiec naprawde niech kazdy kibicuje komu chce ale niech uszanuje innych. Morek151 zgadzam sie z toba w jedenj rzeczy. To co powiedziales na temat Kubicy. Reszte sie nie zgadzam. Ale z tego co wiem Alonso tez mowil przed sezonem ze jak w takim stopniu F1 bedzie sie zmieniac takze odejdzie.
51. Iceman_1
Formuła 1 bez Kimiego, niewyobrażam sobie tego, odkąd oglądam F1 był tam Kimi, któremu kibicowałem, myślę, że era F1 zakończy się dla mnie z odjeściem Kimiego z tej dyscypliny sportu, tymbardziej, że nie wiadomo czy sama F1 przetrwa rządy Mosley i Ecclestona wraz całą szajką FIA
52. Iceman_1
A i Ra-v nie przejmuj się takimi ludźmi jak morek151 bo to nie ma sensu, oni nigdy nie zrozumieją, jakim Kimi jest kierowcą i za co go cenimy
53. Vaire
Witam serdecznie, bo jestem tu nowa :)
Cieszę się, że jest tu sporo fanów Kimiego, bo w moim otoczeniu ciężko o kogoś mocniej interesującego się F1, a kibica kogoś innego niż Kubica nawet ze świecą się nie znajdzie. Osobiście to nie wiem, dlaczego ostatnio tak się krytykuje Raikkonena - przecież w swojej karierze miał praktycznie tylko jeden słabszy, 2008 sezon, w którym rzeczywiście nie zachwycał jazdą. Z tym, że miał też sporo pecha - Australia, Monaco, Kanada, Francja, GB, Europa... A to, że bolid mu nie pasował, potwierdzali nawet szefowie teamu i Schumacher. A wyścigach, w których (oczywiście po karze za wymianę silnika) kończył z końca stawki na podium nikt pewnie nie pamięta. O tym, że chyba bije rekordy w ilości pecha i awarii, i że stracił przez to ze dwa mistrzostwa i musiał się męczyć z połową zepsutych wyścigów w sezonie też nikt nie wspomni. Massa natomiast ma odwrotnie, poza 2008 w sumie nie miał błyskotliwych sezonów, a wielu uważało, że skończy jako ciułacz punktów jak Trulli czy Barrichello, w tym roku prezentuje porównywalną formę do Fina, a jakoś to nie jego chcą wyrzucać. Widocznie wielu ma krótką pamięć i pamięta tylko kilka wyścigów wstecz. Może to też kwestia image'u Raikkonena, że jest niby taki zimny i obojętny i nie ma motywacji. Ale wyobraźcie sobie, macie awarie w co drugim wyścigu przez kilka sezonów i trzeba się z tym pogodzić, jak to hartuje psychikę ;-) I potrafił się z tym uporać i dalej walczyć, ktoś słabszy mógłby się załamać albo wypalić... Poza tym Raikkonen ma już taki charakter, i na podstawie tego, że nie jest tak wylewny, nie można stwierdzić, że nie chce musi się jeździć, a po co by przedłużał kontrakt (kasy i tak ma jak lodu:P). Mnie podoba się postać Raikkonena; moim zdaniem jest bardziej autentyczny, mniej wypaczony przez PR niż większość kierowców, szczególnie Hamilton (mam nadzieję, że to nie rasizm :P)
Ciekawe, że krytykują Raikkonena przede wszystkim kierowcy, którzy w większości dostawali od niego baty (wspomniani wyżej Coulthard i Montoya)...
Co do wypowiedzi Kimiego na temat Q1, to w sumie nie musiał się do tego przyznawać. Moim zdaniem w zespole każdy powinien robić to, co mu wychodzi najlepiej. Skoro Kimi jest najlepszym strategiem w Ferrari, to już wiem dlaczego tak ostatnio jeżdżą :P A jeśli mają kogoś bardziej kompetentnego, no to ja nie wiem dlaczego zgodzili się na coś takiego. W końcu zespół chyba podejmuje ostateczną decyzję. A Massie niedawno, o ile się nie mylę, powiedziano, że on jest od zdobywania punktów... Swoją drogą ostatnio Ferrari popełnia masę błędów taktycznych, więc to nie był jednorazowy przypadek i wychodzi raczej, że coś jest nie tak z teamem, chyba ich kierowcy nie podejmują wszystkich decyzji....
Poza tym cenię ludzi, którzy potrafią przyznać się do błędów, a Raikkonen do takich należy. Nie zwala na zespół, jest lojalny, do tego chociażby takie coś jak przeproszenie Sutila po GP Monaco. Podobnie zachował się też Vettel po Australii, choć to zakrawało na RA. Natomiast nie słyszałam przeprosin u Hamiltona w Kanadzie czy Nakajimy w Australii, ani przyznani się do błędu u Kubicy. Niby nic ważnego ale jednak gest miły.
Co do kolegi grzes12, to od pewnego czasu czytam komentarze a więc też i jego posty, i jestem zdania, że gdyby jego wypowiedzi były nieco bardziej wyważone, to nikt by go nie wyganiał z wątków o Ferrari, ani nie traktował jak trolla. Ale, że zarówno kontrowersyjna treść jak i forma (czy ortografia boli?) odstraszają, to jest traktowany tak, jak jest traktowany. Np. co wnosi ten ostatni post? Nikt tu nie pisze w takim tonie, a to normalne, że kibice bronią swych ulubionych kierowców. Może lepiej jakieś rzeczowe argumenty?
Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie to będzie wielka strata, nie oglądać bolidu Raikkonena na stracie wyścigu. Tak szczerze, to zawsze trochę mi szkoda, gdy odchodzi któryś kierowca, jakoś się do nich przywiązuję ;-) A kierowcy, któremu się kibicuje tym bardziej, więc mam nadzieję, że jak najdłużej będzie w F1, przynajmniej do najbliższego domniemanego końca świata (2012) :P
54. Vaire
Ale się rozpędziłam, nie wiedziałam, że tyle tego wyjdzie, toż to wypracowanie:P
55. jarosdzi
Po odejściu Fittipaldiego myślałem, że to koniec F1. Tak samo myślałem po odejściu Reutemana, póżniej Hunta, Laudy, Senny Mansella czy Prosta. Otóż F1 zawsze będzie barwna i emocjonująca, zawsze będą fani tego czy innego kierowcy (i bardzo dobrze, bo godni są podziwu), lecz jedyne, co może zagrozić F1, to głupota, krótkowzroczność i dbałość o własne EGO bossów i "cesarzy" tego sportu (podobnie jak w innych dziedzinach i dyscyplinach). Wróciłem do śledzenia F1 po zaistnieniu w niej Kubicy i będę mu zawsze kibicował, ale w żaden sposób nie umniejsza to chwały innych kierowców - w końcu nie trafia się tam "zza cierpiarskiej fajery". Myślę, że każdy z nas - kibiców - chce wciąż oglądać swoich idoli i bronić ich przed niepochlebnymi opiniami - to zrozumiałe i naturalne. Dla "starszych służbą" wielbicieli F1 te wszystkie potyczki o swoich idoli muszą być niezwykle zabawne i dziecinne.
56. Kriss81
@Iceman_1, Xellia, Mattii, Lizak i inni - dołączam do was. Dla mnie F1 bez Kimiego to już nie będzie to i obawiam się czy nadal będę oglądał ten sport z takim zainteresowaniem. Kibicowanie Icemanowi nie jest proste, można się czasem nabawić nerwicy;) Ale jeśli się komuś kibicowało na długo przed sławetnym sezonem 2006 (konkretnie od GP Węgier;>), to czyni się to konsekwentnie dalej.
57. rysiek45
Jak tak dalej pójdzie to będziemy oglądać trzeci garnitur kierowców w F1.Okazuje sie ze prywata i mącenie występuje nie tylko w Polsce.Zostawmy kompleksy,w najbogatrzej lidze świata też nieżle mieszają,i tylko czekać az okaze sie że jak zwykle polacy są winni, a szczególnie jeden....
58. Lizak
A tak na marginesie to albo niektorzy nie wiedza co jest mozliwe albo zapomnieli. Jak Kimi dostal sie do F1. Nie tak jak Lewis ktory przechodzil kazda serie po kolei itd po 23 wyscigach dostal sie nawet nie patrzyli na zakichana telemtrie Peter od razu go wzial a to o czyms swiadczy pozniej McLaren ktory wiemy jaki byl. Kimi woli teraz podchodzic do wszystkiego z dystansem juz tyle razy jezdzil w slabym i awaryjnym bolidzie ze teraz to do niego nie jest nagorzej hehe. Sie chlopak spalil przez McLaren'a ktory dawal mu tak swietny bolid ze nawet zapal mozna bylo stracic
59. elin
53.Vaire - witaj ! :-)
55.jarosdzi - masz rację, tylko problem polega na tym, że zupełnie inaczej oglądasz wyścigi, kiedy masz swojego ulubionego kierowcę, a inaczej kiedy lubisz F1, ale bez konkretnego faworyta ... A, np. jak dla mnie, po odejściu Kimiego, to nie będzie już takich emocji i prawdopodobnie nie będzie drugiego kierowcy, któremu aż tak bardzo się kibicuje ...
60. jarosdzi
59.elin - :-) Będą następni. Miałem serdecznych kolegów w szkole, na studiach i dziś, i pemnir będę jeszcze miał wielu. Podobnie będzie z F1 - przyjdą następni i wsród nich wyjątkowo utalentowani i znów będzie kogo podziwiać. Póki co, Kimi, Fernando i Robert jeżdżą i niech tak trwa!. Pozdrawiam.
61. jarosdzi
"pewnie będę miał" - przepraszam.
62. jaro m6
55 ...bardzo ciekawa wypowiedź, popieram ten pogląd. Pamietajmy że mówiło się o odejściu Kimiego na emeryture juz w zeszłym sezonie.Lubię gościa ale jak nie lata to nie będę udawał że jest oki. w Tym roku nic nie można mu zarzucić bo zespół daje duszy ale w 08 to popełniał sporo błędów, jak na mistrza to uuuuuuuuuu za dużo. Pozdrawiam kibiców Kimiego.
63. Skoczek130
Witaj @Vaire! Jesteś pierwszą (chyba) osobą, która debiutuje na forum z tak dłuuugim tekstem. Zgadzam się z tobą. Mnie też brakowałoby Raikkonena, gdyż jest oryginalny względem innym. Nie jest "kłamczuszkiem", jak Hamilton (nie chodzi mi o aferę lie-gate, a o szczerość) i mówi co myśli, co również u niego cenię. Mam nadzieje, że nie opuści zespołu Ferrari przynajmniej do 2010 roku, a więc wtedy, kiedy wygasa mu kontrakt. Nawet może tam jeździć do 2012 roku, czyli jak twierdzą do "końca świata". @jarosdzi - zawsze tak jest, gdy odchodzi słynny kierowca, osiągający sukcesy. Z wielkim Schumacherem też tak było, ale jakoś F1 bez niego nie jest pusta i się trzyma, gdyż trafiają nowe, barwne postaci. Czasem nawet pamiętani są kierowcy nie osiągający zbytnich sukcesów, no ale w wyraźnie mniejszym stopniu. Dużą rolę odgrywają w tym aspekcie osobowości kierowców oraz zachowanie względem fanów.
64. jarosdzi
63.Skoczek130 - to właśnie miałem na myśli, bo przecież James Hunt był głównie kobieciarzem i nieźle zaglądał do kielicha i przy każdym starcie człowiek czekał na pikantne ciekawostki z jego życia, a jeździł bardzo ciekawie i dobrze. :)
65. jawiemwszystko
Ja sie podpisuję pod przywitaniem @Vaire. Pozdrówki dla fanów Kimmiego. Ja osobiscie jednak myślę że to straszak. Kimi jako człowiek rozumny, wie ze jego zespół los pieniądzos ma sporo i ze ograniczenia uderzą najbardziej w Ferrari. Do dyskusji dodam od siebie tyle, ze zgadzam sie iż Kimi to świetny kierowca i dużo ciekawsza postać niz np. Hamilton, ale nie zgadzam sie z tezą ze F1 bez Kimiego to nie bedzie juz to F1. Kariera najwybitniejszego z wybitnych Ayrtona tez została przerwana przedwcześnie, a F1 nadal istnieje i ma się dobrze. "Końcem F1" mozna by było nazwać odejście całego Ferrari. No ale Raikkonen nie ściga się od 60 lat :)
66. walerus
Kimi to legenda......
67. kumahara
Vaire, oby więcej na tym forum takich jak Ty fanów F1, dokładnie tak samo myślę. Po aktualnej zmianie sił w F1 wyraźnie i dobitnie widać jak niewielki wpływ na wyniki mają kierowcy.
68. Simi
no to za niedługo pożegnamy wszystkich dobrych kierowców. zostaną tylko stare, kiepskie dziadki jak np. button oraz nowi kiepscy kierowcy jak np. nakajima.
69. Skoczek130
@Simi - możesz mówic wszystko, ale nie, że Jenson Button. On jest kierowcą na miarę mistrza. Poza tym wcale nie jest stary, ba, jest młodzy od Kimiego. Jeśli według Ciebie Button, który pokonał Alonso w 2004 roku, jeżdżąc porównywalnym wozem, to przeciętniak, to nie wiem, co ty oglądasz. Rozumiem, że nie możesz znieśc Brytyjczyka na najwyższym stopniu, skoro jeszcze w zeszłym sezonie był w dole stawki. Trzeba pamiętac, że nigdy nie posiadał mistrzowskiego bolidu, a tylko we wcześniej wspomnianym przeze mnie 2004 roku posiadał mocny wóz. Tak to zawsze miał syf i tyle. No moze jeszcze końcówka 2006 roku mógł pochwalic się dośc mocnym samochodem, ale tak to lipa. Z kolei Raikkonen trafił po roku spędzonym w Sauberze, do McLarena, który był niemal cały czas mocny. Słabe to tylko 2004 i 2006, albo raczej awaryjne. Tak więc jeśli chodzi o obecną czołówkę, jest dobra. Ciekawe, jaki byś miał stosunek do Alonso i Fina, gdyby nie byli mistrzami świata nie jeździli przez większośc kariery w czołówce, a co najważniejsze w latach uczestnictwa Kubicy w F1, bo domyślam się, że właśnie odtąd oglądasz.
70. Skoczek130
""że Jenson Button jest kiepski.
71. Simi
cóż... Skoczku... ty oglądasz skoki narciarskie i f1. ale no właśnie tylko oglądasz. nie widać byś zbytnio znał się na tym. poza tym, że wiesz kto w jakim zespole jeździ i że ten wtedy pokonał alonso, a miał kiepski bolid. cóż może button jest dobry ale przyznasz mi rację, że np. massa, raikkonen, alonso czy hamilton dość często pokonywali by go gdyby też jeździli w brawn. button kiepsko wypadał na tle rubensa w 2008. stąd mogę sądzić, że w obecnej stawce są kierowcy lepsi od niego.
72. Skoczek130
@Simi - po pierwsze masz rację. Oprócz F1, interesuje się również skokami, ale poza tym także innymi sportami. Wracając jednak do tematu, nie sądzę, by każdy z kierowców, których wymieniłeś, pokonywałoby Brytyjczyka. Jeśli chodzi o jego występ na tle Rubens, cóż... Button nie miał już zbytniej motywacji do walki na limicie i walczenie o każdy punkt tamtym gównem (przepraszam za wyrażenie, no ale nie ma jak określic ostatnie "dzieło" Hondy.z 2008 roku. Po tylu porażkach nawet chciał zakończyc karierę, no ale na szczęście tak się nie stało. W innych sezonach spisywał się lepiej o Rubensa. Mówiąc w skrócie, nie dawał z siebie 100%. Z kolei Brazylijczyk dawał z siebie wszystko, by tylko pozostac w zespole.
73. polek1
@69 Skoczek popieram każde twoje słowo i dodam jeszcze od siebie.Mając na uwadze "dokonania" czołówki kierowców z poprzedniego sezonu to Button bije ich na głowe,jeżdzi szybko i bez błędnie
A Kimi niech se odchodzi,na jego miejsce przyjdą młodzi ,ambitni kierowcy ja tam po nim płakać nie będę
74. pz0
53. Vaire - witaj. Gratuluję długości posta ;-)
Hamilton przepraszał za Kanadę, Kubica też się przyznawał do błędów, np Silverstone, że źle sobie ustawił bolid. Jednak rzeczywiście Kubica za dużo marudzi. Za Chiny mógł jednak przeprosić, niby widoczność kiepska, ale w ten sposób tylko on tak przydzwonił.
75. Simi
Skoczek130 tylko, że dobry kierowca powinien walczyć jeśli nawet ma kiepski bolid. Musi dawać z siebie 110 % żeby wyjść z kiepskiego zespołu, a tak to lepsze teamy sobie pomyślą: "Taki kiepski kierowca, po co go brać." Bo będą myśleli, że jest faktycznie kiepski. Akurat Button miał szczęście, bo Brawn stało się wygrywające. A co by było gdyby się wycofali, albo byli na końcu stawki? To bardzo nie rozsądne jeździć kiepsko, bo i tak mam kiepski bolid. Tak mówią tylko gówniarze, a nie kierowcy wyścigowi bądź rajdowi, którzy mają szanse na tytuł.
76. Simi
Button sie poddawał. Jest dobry, ale są od niego lepsi. Z resztą. Jaki dobry kierowca poddaje się i chce kończyć karierę? Odpowiedz na to pytanie choćby samemu sobie.
Pozdrawiam.
77. Skoczek130
@Simi - A więc, kierowca, którego wychwalano pod niebiosa, a później o nim zapomniano. Kierowca, który przeszedł do pozornie obiecującego zespołu i uwierzył im, że może tam walczyc o tytuł w niedalekiej przyszłości, a jak się okazało przez niemal całą karierę jeździł w środku lub na końcu stawki, gdyż nie miał czym walczyc. Tak więc ten opis dotyczy Jensona. Nie wierzysz chyba, że np. taki Alonso czy Raikkonen, których uważasz za najściślejsza czołówkę, jeśli chodzi o klasę, nie straciliby motywacji do walki o ułamki sekundy, by byc wyżej, jeżdżąc przez tyle lat, co Brytyjczyk badziewiastymi bolidami. Jak na razie w jego karierze, jak wcześniej wspomniałem, był rok 2004 i częśc sezonu 2006 były udane, a tak to chłopak mógł nawet popadac w depresję, widząc swoje osiągnięcia.
78. Skoczek130
Pozdrawiam :)
79. Simi
Dziwne by popadał w depresję, ale każdy ma inne zdanie.
Pozdrawiam.
80. Skoczek130
Dałem takim przykład...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz