Marko wieszczy walkę trzech kierowców o tytuł w tym roku
Dr Helmut Marko przewiduje, że tegoroczne mistrzostwa świata F1 będą wyjątkowo atrakcyjne a o tytuł, jego zdaniem, ma walczyć trzech kierowców z trzech czołowych zespołów.Niektórzy obserwatorzy zwracają jednak uwagę, że nowa współpraca Red Bulla i Hondy stawia jeszcze "znaki zapytania".
Helmut Marko najwyraźniej nie ma takich wątpliwości gdyż w wywiadzie dla Kronen Zeitung stwierdził, że o tytuł powalczy trzech kierowców: "Prawdopodobnie będziemy mieli walkę trzech kierowców- Vettela, Hamiltona i Verstappena."
Holender, który od czasu debiutu w F1 wieszczony jest na przyszłego mistrza świata przed startem sezonu nie ukrywa zadowolenia: "Bolid wydaje się dobry a wszyscy są bardzo zadowoleni i skupieni."
komentarze
1. saint77
Najprawdopodobniej może do tej trójki Leclerc. Dziwię się, że wziął go pod uwagę w prognozie. Jest w komfortowej sytuacji, ma do dyspozycji świetne auto oraz nikt nie wymaga od niego wygrania w tym roku tytułu.
Vettel jest mocny ale nie tak jak w latach z RedBulla. Jeśli zespół stwierdzi że stawiając jednoznacznie na Vettela mogą stracić kolejny tytuł to podział na nr 1 i nr 2 w Ferrari zniknie. Myślę, że kluczem będą czasówki w kwalifikacjach. Jeśli okaże się że Leclerc uzyskuje w nich lepsze czasy od VET to zamiana ról nastąpi szybko.
2. saint77
*... że NIE wziął pod uwagę...
3. orto
Normalnie - odkrył Amerykę :-)
4. yaiba83
Ostatnio Red Bull bardzo mocno się przechwala. Już pierwsze wyścigi to zweryfikują. Jakoś Mercedes, Ferrari czy inne zespoły z dystansem podchodzą do swoich możliwości. Ciekawe co powiedzą czerwone byki jak silniki zaczną się psuć, czego im nie życzę, ale trochę im się należy ;-)
5. Raptor202
Miejmy nadzieję, że się pomyli.
6. Del_Piero
A ja myślę, że RB nie będzie kompletnie się liczył w walce o tytuł
7. elin
@ 5. Raptor202
Przeciwnie, tym razem słowa Marko jak najbardziej mogłyby się spełnić. Im więcej zespołów /kierowców walczących o tytuł, tym lepiej. Wyrównana walka przez cały sezon to najlepsze czego mogą oczekiwać fani F1.
8. MattiM
Dawaj Verstappen. Zdobądź to mistrzostwo.
9. Raptor202
@7 Wolałbym, żeby zamiast Red Bulla w czołówce znalazło się Renault. Poza tym mam nadzieję, że Leclerc pokaże klasę, a w idealnym scenariuszu to bym chciał, żeby Bottas w końcu postawił się Hamiltonowi, chociaż wiem, jakie są na to szanse.
10. Grafii
Wg mnie Marko się myli... w tym roku Red Bull nie odegra żadnej znaczącej roli w MŚ. Mogą powalczyć o pojedyncze zwycięstwa, ale to max na co będzie ich stać. Jak dla mnie to na testach nie błyszczeli i mam nadzieję że się nie mylę :)
Idealnie to gdyby musieli bić się ze środkiem stawki a nie z czołówką :) Marko i Vestapenowi przydał by się kubeł zimnej wody na ochłodę. Oboje są za bardzo zarozumiali i pewni siebie. Jak RB zdobywał tytuły z Renault to było super, a jak nie mogli wygrywać (i nie ma pewności że to przez silnik Renault) to już jest wiele szumu i są obrażeni na cały świat. McLaren też zwalał na silnik, a rok później się okazało że problemy nie dotyczą tylko silnika.
Niech RB zabiera swoje zabawki i idzie do innej piaskownicy.
11. Jen
Max miał już walczyć o tytuł w 2018r. Był czwarty. Wielokrotnie tracił punkty. W tym roku w ścisłej trójce widzę Vettela, Hamiltona i Leclerc'a.
12. elin
@ 9. Raptor202
Zobaczyć jak Ricciardo z Renault regularnie zostawia w tyle Verstappena, to zdecydowanie byłby bezcenny widok :-), niestety mało realny. Podobnie jak Bottas wygrywający z Hamiltonem. Ale Leclerc może zaskoczyć... i również na to liczę.
Chociaż wyrównana, ostra walka Vettela, Hamiltona i Verstappena także może być ciekawa - oczywiście bez zdecydowanej przewagi bolidu jednego z nich.
13. sliwa007
Vettel walczący z Verstappenem koło w koło? No to porządkowi na torach niech się szykują do pracy bo dwie tak gorące głowy obok siebie to gwarancja kolizji.
14. ds1976
@10 Grafii jakis Ty mądry... Tak, niech zabiorą 4 zabawki i idą, do tego 2 kulawe auta Williams i będziesz miał mistrzostwa jak się patrzy!!!
Znajdź mi poza tym w ostatniej dekadzie zespół który więcej wpompował kasy i pomysłów w promocję F1!
Masz rację, niech sobie idą precz! Za Marko, za Verstappena, za ojca Verstappena i za 4 tytuły Vettela, które niesłusznie zdobyli. No bo jak to? Zespół, który z motoryzacją nie ma nic wspólnego tylko produkuje puszki???
Jaguar i Minardi poszliby do piachu gdyby nie Red Bull! Pomyśl chłopie zanim napiszesz...
15. Frytek
@14
A faktem jest że z Red Bullem i Maxem niektóre wyścigi są dużo ciekawsze
16. Medicus
Liczę na Leclerc'a. Mam nadzieję, że będzie czarnym koniem 2019.
Stara gwardia nie odpuści. Zastanawiam się czy Binotto nie zasugerował podziału, żeby nieco zdjąć presję z Charles'a.
Miło będzie również popatrzeć, czy Max będzie taki zero-jedynkowy w przypadku gdy faktycznie będzie miał szansę na tytuł.
17. Jacko
@12. elin
Też bym chciał, żeby Riccardo trochę utarł im nosa, bo są strasznie zadufani w sobie. Mało realne, ale jednak po cichu na to liczę, że Renault w końcu podgoni czołówkę.
18. XandiOfficial
Wyścigi mogą być bardziej widowiskowe ponieważ oprócz Williamsa to wszyscy jakby trzymali się w 1,5. Nie licząc RP I Haasa to blisko sekunda. Niestety od 2017 roku po raz pierwszy zaczęła się tendencja, że tempo czołówki w wyścigu jest znacznie mocniejsze niż reszty w porównaniu do tempa kwalifikacyjnego. Między sobą się wyrównuje ale do tych z tyłu solidnie odjeżdża. Dzięki temu od 2 lat jest taktyka aby jechać jak najdłużej aby ten co pituje jako pierwszy wyjechał na pozycji numer 6. Teraz wydaje mnie się, że no tak oczywiście patrząc jaki tor ale może zająć to ponad pół wyścigu dla liderów. Prawdopodobnie będzie spore zbicie w środku i straty nie będą spore. Czołówce tym bardziej nie będzie opłacało się jechać 2 pitów.
19. TomPo
Marko ma racje, trojka bedzie walczyc o tytul - beda to Ham, Vet i Lec.
Tzn na poczatku bedzie walczyl Vet, ale jak znowu zacznie marnowac potencjal bolidu, a mlody bedzie naciskal, to sie moze hierarchia w zespole szybko zmienic.
Smutne i zalosne (zasluzenie), ze nikt nawet nie pomysli, ze do tej walki moglby dolaczyc Bottas.
20. ahaed
@.19
Jestem dokładnie tego samego zdania. A patrząc na Bottasa, jak chłop dobrze pomyślał, ogarnął się. To może dołączyć do tej trójki.
Ver moim zdaniem na 10 wyścigów w 4 będzie na podium, w 3 się rozwali a w pozostałych 3 coś będzie nie tak z autem lub start z ostatnich pozycji.
4+3+3=10? Tak 10. Żeby mi zaraz zug albo rbej nie wyliczali ;) .
21. Rick
Pomimo tego że Leclerc zrobił bardzo dobre wrażenie w zeszłym roku, to osadzanie go jako jednego z trzech mogących zdobyć tytuł to przesada.
Nie wiem co Vettel musiałby zrobić żeby stracić przywilej bycia jedynką. Jak będzie jeździł tak jak ostatnio to do końca sezonu będzie nr 1 w Ferrari.
Leclerc owi mogą się też przydarzyć błędy. Mimo ewidentnego talentu, to jednak młody kierowca w wielkim zespole.
Musiałby jeździć na prawdę rewelacyjnie a Vettel dużo słabiej niż ostatnio, by odwróciła się hierarchia w zespole. W 2019 roku nie widzę na to szans.
Co do Verstappena to drugą część poprzedniego sezonu miał ok i myślę że wyciągnie wnioski z zeszłego roku.
Jeśli dostanie konkurencyjny bolid, będzie jednym z trzech głównych kandydatów i może realnie powalczyć o mistrzostwo.
Niespecjalnie mnie to cieszy ale myślę że jest niedoceniany po tym co pokazał na początku zeszłego sezonu
22. Vendeur
Myślę, że podobną opinię co Marko mógłby wyrazić każdy widz Formuły 1, w szczególności taki, który niewiele się zna. Ten z kolei, który by się znał, z pewnością rozszerzyłby grono walczących o choćby Leclerca.
23. Vendeur
@21. Rick
Moim zdaniem jeśli Vettel będzie jeździł tak jak w zeszłym sezonie, to nie tyle co nie będzie już nr 1, ale wyleci z zespołu...
24. Grafii
Nie miałem nic przeciwko RB do póki nie marudzili cały czas jacy to oni poszkodowani przez te beznadziejne silniki Renault. Szkoda ze zapomnieli z kim zdobyli tytuły. Są jak dzieci z piaskownicy wiec tylko tam się nadają.
To moje zdanie i nie będę płakał jak będą jeszcze więcej się psuć niż wcześniej. Pokora im się przyda.
25. Fanvettel
Fajnie by bylo gdyby Renault rywalizowalo z Red Bullem o tą 3 lokate w klasyfikacji.
26. MattiM
@24
Płacisz to wymagasz. Takie trudne do zrozumienia?
27. ahaed
@25. Fajnie by było, gdyby Renault wygrało z Redbullem i Hondą. Ale dostaliby wtedy wszyscy sraczki ;).
28. Krys007
Merc i Ferrari są poza zasięgiem. Walka o mistrza będzie między tymi zespołami, RB co najwyżej będzie bronił 3 pozycji przed Renault :)
Mimo, że lubię Leclerca i według mnie ma talent oraz zadatki na świetnego kierowcę i przyszłego mistrza....to jednak chyba za bardzo w niego wierzycie. Fakt, w 2017 Sauber był na dnie a teraz Charles był wstanie w miarę regularnie punktować...no ale żeby sądzić, że jak tylko dostał szybki bolid to od razu jest kandydatem do mistrza i wgl. zniszczy Vettela?! Nie przepadam za Sebem, ale mimo wszystko Vettel zje doświadczeniem młodzika.
Może w drugiej części sezonu uda się Leclercowi coś wygrać...ale przynajmniej sezon 2019 spędzi w cieniu VET
29. ds1976
@28 Krys007 - nareszcie jakiś przytomny głoś ws Leclerca. Ktoś kto się nie obsr.. po sezonie 2018 również z nienawiści do Vettela.
Owszem, Niemiec denerwował mnie w latach 2010-2013 ale... z chęcią zobaczę nie jeden raz podniesiony w górę paluch w 2019 roku, choćby po to by przełamać hegemonię Mercedesa. I polubiłem Vettela bo jest: szczery, prywatne życie chowa jak mało kto, jest mu po drodze z RAI, który z kolei nie polubiłby nadmuchanego bufona. Czyli jako człowiek Seb jest cool!
Rozumiem jednak, że większość przypisuje 4 tytuły Vettela Helmutowi Marko, który jakoby sypał cukier do baku łajzy, sympatycznego, ale jednak łajzy, jako kierowcy, Webbera (ze smutną miną zbitego psiaka).
30. ds1976
PS: Australijskim kierowcom to jednak brakuje. Nie tylko jaj.
31. StaryCap
Nie wygra najlepszy, a najlepiej w czerwonym bolidzie.
32. XandiOfficial
Gdyby Ericson nie wchodził do Q3 to bym postawił na Leclerca dużo i to serio bo skoro potrafił takim Sauberem cisnąć po dobre punkty to szacun. Jednak Eryk też meldował się w Q3 i punktach a średnio w kwalach przegrywał z nim o 0,6. Wehrlein średnio o 0,5 był szybszy od Eryka dla przypomnienia.
33. elin
@ 17. Jacko
... oraz za to jak potraktowali Riccardo. Z góry wyznaczając Maxa na lidera i ustawiając Daniela na straconej pozycji. Chociaż nieraz udowodnił, że zasługuje na taką samą szansę walki o tytuł jak Verstappen.
Zobaczymy jak ułoży się sezon ... Obecnie mało realne, ale jeśli tylko Renault miałoby bolid porównywalny z Red Bullem, to myślę, że Australijczyk potrafiłby utrzeć im nosa ;-).
@ 28. Krys007
Ja nie mam nic do Sebastiana, ale odnośnie tego - czy jest możliwość, że już w tym sezonie zostanie On pokonany przez Leclerca ...
Szansa niewielka, jednak przypomnij sobie rok 2007 i McLarena. Czy ktokolwiek na początku sezonu by powiedział, że debiutant Hamilton będzie walczył jak równy z równym z kimś takim jak Alonso ?
Wątpię, a jednak się stało.
Dlatego niczego nie można wykluczyć ... zwłaszcza jeśli Charles jest takim talentem, za jakiego jest uważany - i to nie tylko przez fanów, ale i ludzi od lat związanych z F1.
34. FanHamilton
Lewis Walka Sebastianem to Wiadomo !
35. TomPo
@28, @29
Przypomne tylko poczatki Lewisa, gdzie mial za partnera Alonso...
Wszyscy juz chyba wiedza, ze pod presja Vet zaczyna sie gupic i zaczyna popelniac seryjnie glupie bledy i czacha zaczyna mu sie gotowac.
Jesli Leclerc bedzie jezdzil tak jak do tej pory (az za dojrzale jak na swoj wiek), to z pokora przyjmie pozycje nr 2 w zespole, ale bedzie tez cisnal i walczyl. Wszystko zalezy od Ferrari, czy bedzie tam nr 2 od razu spisanym na straty, czy bedzie mu dane powalczyc. Jesli dadza mu powalczyc to Vettelowi przybedzie kolejny rywal i jeszcze szybciej sie zagotuje.
Doswiadczenie? Ostatni sezon najlepiej pokazal, ze u Seby doswiadczenie niewiele daje, robi z roku na rok coraz gorsze wrazenie, a nie coraz lepsze.
Nie twierdze, ze Leclerc zostanie od razu mistrzem, natomiast jest duze prawdopodobienstwo, ze Ferrari w trakcie sezonu moze zmienic zdanie, kto powinien byc nr1 i na kogo powinni postawic.
Wszystko jest w rekach (glowie) Vettela.
36. XandiOfficial
Każdy sezon jest inny. Każdy wyścig jest inny. Nie bądźcie głupkami. U was myślenie jest takie:
Drużyna A (5:0) Drużyna B
Drużyna C (0:1) Drużyna A
Czyli drużyna C pokona B ok. 4:0.
37. Kruk
@33
"Szansa niewielka, jednak przypomnij sobie rok 2007 i McLarena. Czy ktokolwiek na początku sezonu by powiedział, że debiutant Hamilton będzie walczył jak równy z równym z kimś takim jak Alonso ?"
To nie była walka równego z równym. Ron Denis tak bardzo rozpędził się z wypromowaniem Hamiltona, że Mclaren zapłacił dyskwalifikacją.
38. mcjs
@29. ds1976
Mogę się tylko pod tym podpisać. Miałem identyczne odczucia względem Vettela, kiedy jeździł w RB. Trzeba jednak oddać mistrzowi co mistrzowskie, 4 tytułów nie zdobywa się przypadkiem. Plus Sebastian jawi się jako sympatyczny, pozytywny człowiek, który walczy na całego. Czasem się zagotuje, przeszarżuje, ale przynajmniej próbuje i jeździ na limicie, i to w nim najbardziej cenię.
@33. elin
Tam jednak sytuacja była troszeczkę inna. Hamilton od dzieciaka był oczkiem w głowie Rona Dennisa, więc jego pozycja w McLarenie była nieporównywalnie silniejsza niż obecna Leclerca w Ferrari. Jego talent, ale i porywczy charakter, stworzyły wybuchową mieszankę, która w konsekwencji kosztowała McLarena tytuł. Nie byłoby tak, gdyby zespół zdecydowanie postawił na niego (lub Alonso). Niemniej to chyba najbardziej utalentowany kierowca w obecnej stawce (co niechętnie przyznaję ;)), który swoje umiejętności poparł pięcioma tytułami. Zmierzam jednak do tego, że Charles Leclerc jest człowiekiem o zupełnie innym charakterze i nie pójdzie na konfrontację ani z Vettelem, ani z zespołem. Jego pozycja w nadchodzącym sezonie została jasno określona. Ten chłopak to przyszłość Ferrari, które wiąże z nim długoterminowe plany. On będzie zdobywał tytuły, choć jeszcze nie teraz.
Ale szybki to będzie na pewno. Zapowiada się wspaniały sezon :)
39. elin
@ 37. Kruk
Widzę to inaczej ...
Gdyby Hamilton nie udowodnił, że potrafi walczyć z Alonso jak równy z równym, to żadne sympatie Dennisa by nie pomogły. Ron postawił na swojego ulubieńca dopiero wtedy, kiedy ten pokazał, że jest w stanie wygrywać z Fernando.
Natomiast Mclaren zapłacił dyskwalifikacją, głównie za to, że Mosley i Dennis przyjaciółmi ( delikatnie to określając ) nie byli. Nie takie afery były " zamiatane pod dywan ". Jednak w tym przypadku kara miała być bolesna i dotkliwa ... i taka była.
@ 38. mcjs
Prawda, sytuacja jest troszeczkę inna, ale głównie chodziło mi o to, iż nie można zakładać, że młody kierowca z góry jest skazany na porażkę w konfrontacji z bardziej doświadczonym, nawet kilkukrotnym mistrzem świata - i najlepszym przykładem takiej sytuacji jest dla mnie właśnie Hamilton i Alonso. Oczywiście, że coś takiego nie musi się powtórzyć w obecnym Ferrari ... ale całkowicie wykluczyć również tego nie można.
Prawda - zespół z Maranello już zapowiedział, iż liderem pozostanie Sebastian, a Charles spokojnie, bez dodatkowej presji ma się uczyć. Ale jak to będzie wyglądało w praktyce .... ja nie mam pojęcia ;-). Wystarczy kilka nieudanych wyścigów Vettela oraz dobrych występów Leclerca ... i podejście Ferrari może się całkowicie zmienić. Leclerc to mądry, ale i ambitny kierowca, dlatego nie sądzę, aby rola tylko pomocnika Jemu odpowiadała. Raczej będzie chciał szybko udowodnić swój talent i pokonać Sebastiana na torze, a żaden zespół celowo nie będzie spowalniał szybkiego zawodnika, tylko po to aby pozycja Nr1 była zachowana. A czy to się uda ... wkrótce zobaczymy ;-).
Sezon faktycznie zapowiada się wspaniale i ( przynajmniej dla mnie ) jednym z najciekawszych jest właśnie Ferrari - Vettel, czy jednak będzie zaskoczenie ze strony Leclerca.
40. TomPo
Sezon rzeczywiscie zapowiada sie ciekawy.
Ham kontra Vettel - pytanie jak dlugo
Vettel kontra Leclerc - bardzo jestem ciekawy jak zachowa sie trojka Vettel, Leclerc, Ferrari
Ricardo kontra Max - oj chcialbym by Renault z Ric utarlo nosa pyszalkowi (pomimo sympatii dla Hondy)
Robert kontra Russell - z nikim innym raczej nie powalcza, zapowiada sie raczej sezon McL, gdzie Alo walczyl glownie z bolidem i Van.
Ric kontra Hulk - zobaczymy kto tu jest ile warty
Perez kontra Stroll - czyli marzenia scietej glowy Pereza, kontra jak na razie posmiewisko F1 Stroll, ktory ma szanse udowodnic, ze jednak cos potrafi, jesli tylko ma czym jezdzic.
Rai kontra Gio - czy stary wyga znajdzie w sobie jeszcze pazur? Co ogolnie pokaze nam AR
Gdzie w sumie czlowiek nie spojrzy w 2019 to powinno dziac sie cos ciekawego, no moze oprocz Haasa czy TR - tam jakos nic mnie nie interesuje.
Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.
41. Kruk
@39 Walka równego z równym? Hamilton jest sztucznie promowany!
Alonso z góry był skazany na porażkę, puściły mu nerwy i wywalił wszystkie smrody na światło dzienne. Tak trudno zrozumieć,że kierowca bez wsparcia zespołu jest nikim? Hamilton jest takim samym kierowcą jak wszyscy sklasyfikowani w TOP 10 F1-tylko pozostała dziewiątka kierowców nie ma takiego sztabu menagerów jak Hamilton.
42. elin
@ 41. Kruk
Tylko po co ten wykrzyknik ? Tak trudno zrozumieć, że ktoś może mieć inne zdanie i podjąć zwyczajną dyskusję ?
Oczywiście, że bez wsparcia zespołu kierowca jest nikim. Ale dotyczy to każdego i tak się składa, że Alonso jest pierwszym, który domagał się właśnie takiego traktowania w każdym zespole dla którego jeździł. Jeden raz w McLarenie 2007 nie był pupilkiem szefa, jednak wcale nie był skazany na porażkę. Przy błędach debiutanta jakie w tamtym sezonie popełniał Hamilton, Fernando powinien zdobyć tytuł " z palcem w nosie ". Wystarczyło tylko skoncentrować się na swojej jeździe, a nie wojnie z Dennisem i zespołem. Zresztą po latach sam to przyznał i obecnie uważa Hamiltona za najlepszego kierowcę w stawce.
43. Kruk
@42 Wykrzyknik celowo umieśćiłem,żeby podkreślić magię sztucznego promowania. Jak sama nazwa wskazuje, ktoś jest na siłę pchany na nr 1.
Alonso nie mógł się skupić na swojej jeżdzie, bo był dyskryminowany. Niestety intryga działa, "po latach" przyznał,że Hamilton jest nr 1? Nie rozmieszaj mnie.
44. elin
@ 43. Kruk
W tym temacie , to raczej oboje zostaniemy przy swoim zdaniu, bo żadne z Nas nie ustąpi.
Nie da się kogoś sztucznie promować przez tyle lat i w takim sporcie jak F1 - przynajmniej ja w to nie wierzę. Tor najlepiej weryfikuje - i tutaj wyniki są po stronie Hamiltona.
Alonso nie był dyskryminowany w McLarenie. Został sprowadzony za grube pieniądze i na pewno nie po to, żeby Jego kosztem wypromować nikomu nieznanego debiutanta. Jeszcze w Monako, kiedy Hamilton " jęczał " przez radio, że jest szybszy i prosi o pozwolenie wyprzedzenia Hiszpana, usłyszał stanowcze NIE. Sytuacja w zespole zmieniła się dopiero po GP Węgier, kiedy Fernando postanowił szantażować Dennisa. Wątpię czy jakikolwiek szef pozwolił by się tak potraktować kierowcy ( pracownikowi ). Dlatego nie róbmy z Alonso niewinnej ofiary podstępnego McLarena ( Rona ). Sam rozpętał wojnę i niestety przegrał, pretensje może mieć tylko do siebie.
Owszem, tak powiedział o Hamiltonie. Jeśli nie wierzysz ... wystarczy poszukać w internecie.
45. kombajn2
E tam takie , nie wiecie że, jak mówi pismo, ostatni będą pierwszymi? Tytuł jak nic wpadnie w ręce kierowcy Williamsa.
46. Kruk
@44 Wiem,że Alonso tak powiedział-kazali , to powiedział. Myślisz,że On czuje się gorszym kierowcą od Hamiltona? Vettel, Verstappen,Bottas, Leclerc, Gasly, Ricciardo nawet Hulkenberg-to według Ciebie kierowcy, którzy sroce spod ogona wypadli?
Nikt nie zabroni ci wierzyć w boskość Hamiltona, ale odrobina trzeżwego spojrzenia na wydarzenia w F1 nikomu nie zaszkodzi.
W związku z tym, że oboje zostaniemy przy swoim zdaniu życzę miłego wieczoru i coraz szybciej zbiliżającego się weekendu wyścigowego.
47. elin
@ 46. Kruk
Wątpię czy ktoś kazał tak powiedzieć Alonso. Raczej powiedział jak myśli, pomijając siebie. Oceniał innych jeżdżących w stawce ( nie swoją osobę ) i za najlepszego uważa Hamiltona - proste. Aż tak ciężko uwierzyć, że ktoś może doceniać talent dawnego rywala ?
Chyba Ciebie rozczaruję, ale w boskość Hamiltona nie wierzę ( nawet nie jest to mój ulubiony kierowca w stawce ;-) ). Jednak nie mam zamiaru ujmować jemu talentu, ani umiejętności, ponieważ takie bez wątpienia posiada. Dla mnie jest to właśnie trzeźwe spojrzenie na F1 - nie oceniać przez swoje sympatie, czy antypatie, ale przez fakty. A jeśli ktoś ma inne zdanie od mojego, to zawsze liczę na ciekawą dyskusję i poznanie argumentów drugiej strony .... zgadzać się nie musimy, jednak uszanować, że ktoś ma inne zdanie ... byłoby dobrze.
Dziękuję, i również życzę miłego wieczoru i niech wreszcie zacznie się ten nowy sezon.
48. XandiOfficial
Alonso miał ciężko w McLarenie. Wtedy w kwalifikacjach istniało coś takiego jak tankowanie. Kwalifikacje wtedy były mało wiążące. Kwalifikacje to słabszy jak nie najsłabszy punkt Alonso. Przegrał tytuł w Ferrari przez to, że zawsze partolił je i musiał się w wyścigu przebijać gdy Vettel uciekał. Miał troszkę więcej pecha niż Lewis. W Bahrainie miał pecha. Lewis do swojego pierwszego zwycięstwa w GP Kanady był raz trzeci i cztery razy drugi. Po Monaco mieli razem po 38 punktów z czego Alonso miał już 2 zwycięstwa. Nagle McLaren mówi, że czas aby Lewis wygrał. Nagle z dupy bolid Alonso jedzie gruz i ten ma zepsuty wyścig. Wyprzedza go na torze nawet Takuma Sato w Agurii Hondzie. Hamilton pierwsze PP i zwycięstwo. To ten wyścig gdzie Robert miał wypadek. Potem problemy Alonso we Francji. Do Węgier Hamilton 70 punkty ( 2 winy ) Alonso 68 punkty ( 3 winy ) i się zaczęło.
49. andy_chow
@elin kiedyś można było podyskutować teraz napiszesz coś niepochlebnego to lądujesz albo jako antyfan Hamiltona lub Vettelo matołek ewentualnie psycho fan Kubicy. Każdy ma kogoś komu bardziej kibicuje i w spornej sytuacji tylko nieliczni potrafią wyrazić dezaprobatę dla działań swojego kierowcy. pozdrawiam
50. elin
@ andy_chow
Wyrazić dezaprobatę dla działań swojego kierowcy, jest naprawdę trudno ... wiem coś o tym, bo Kimi podczas lat spędzonych w Ferrari nieraz zasłużył na krytykę, ale jakoś ciężko było coś takiego napisać ... ;-). Jednak i bez tego można by tutaj ciekawie podyskutować, zawsze dobrze poznać opinię Kogoś kto ma inne zdanie na jakąś sytuacje. Tylko niestety - prawda - coraz mnie tutaj takich dyskusji, a coraz więcej wzajemnych wyzwisk. Dawniej chętnie się czytało wypisy pod newsami, a teraz ... znacznie częściej się je pomija, ponieważ można przeczytać głównie określenie, które wymieniłeś. A szkoda i to bardzo ...
Pozdrawiam serdecznie
51. mcjs
Teraz pisać każdy może, skutkiem czego jakość, a zwłaszcza kultura dyskusji mocno podupadła. Mimo to wciąż można tu wymienić ciekawe opinie czy spostrzeżenia, pozwalające spojrzeć na poszczególne zagadnienia z innego punktu widzenia. Ja sobie np. bardzo cenię spontaniczne, może nie rozmowy, ale wymiany zdań z elin. Zawsze rzeczowo i na temat, z odrobiną niezbędnego luzu :) Widziałem pod innym newsem, że także dexter ożył, którego serdecznie pozdrawiam. Już za mniej niż tydzień rusza karuzela, więc interesujących tematów na pewno nie zabraknie :)
52. elin
@ mcjs
Dziękuję i wzajemnie :-) ... i w takim razie liczę na częstsze wymiany zdań :-).
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz