Przepychanka między Mercedesem a pozostałymi producentami silników, głównie Ferrari, w kwestii poluzowania restrykcji dotyczących rozwoju jednostek napędowych w trakcie sezonu wchodzi na wyższy poziom.
Marco Mattiacci niedawno zasugerował, że odmrożenie prac nad silnikami w trakcie sezonu, jego zdaniem, nie doprowadzi do eskalacji kosztów gdyż producenci i tak przez cały rok poprawiają jednostkę napędową a w myśl obecnych przepisów po prostu nie mogą jej wdrożyć w trakcie trwania mistrzostw.Toto Wolff w odpowiedzi na ten tok rozumowania zaoferował Marco Mattiacciemu kalkulator.
Wkrótce dojdzie do ważnego głosowania Komisji F1, które przesądzi o dalszym losie ewentualnych zmian. Aby wdrożyć tę zmianę od przyszłego roku będzie potrzebna jednomyślność w tej sprawie, a obecnie jej brakuje.
„Rozwijamy silnik i cały układ napędowy do końca roku, a potem jest on produkowany, zamrożony i dostarczony do wszystkich klientów w tym samym czasie” mówił Wolff.
„Jeżeli mielibyśmy cykl rozwojowy w trakcie sezonu i mielibyśmy dostarczyć nową specyfikację silnika pod koniec czerwca lub lipca wtedy proces rozwoju wykonujemy dwukrotnie w ciągu roku, a najdroższą fazą są testy części na hamowni.”
„Nie wiem jak oni wyliczyli swoje dane, ale prawdopodobnie musimy wysłać im dobry kalkulator.”
„Nie ma możliwości, aby wydawać mniej. W takim przypadku wydawać będziemy znacząco więcej a każdy inny argument jest wymyślany tylko i wyłącznie dlatego, że oni uważają, że nie są tam gdzie powinni być.”
Marco Mattiacci mimo trudnego sporu i tak uważa, że poluzowanie restrykcji dotyczących rozwoju silników leży w interesie całej Formuły 1.
„Uważam, że Toto postąpił nie fair oferując mi kalkulator i twierdząc, że nie jesteśmy najlepsi w obliczeniach” mówił szef zespołu Ferrari.
Rzecznik prasowy ekipy z Maranello dodał, że w pełni rozumie stanowisko Mercedesa.
„To naturalne, że Mercedes chce zachować status quo. Kto by nie chciał na ich miejscu?” pytał retorycznie. „Naturalne jest również to, że oni wykorzystają wszelkie argumenty, aby pozostać przy swoim.”
„Niemniej Ferrari pozostanie przy swoim głównym przekonaniu, że w interesie sportu jest kontynuacja rozwoju innowacji i rozwoju w sposób, który zapewni kontrolę nad kosztami- zwłaszcza jeżeli chodzi o mniejsze zespoły.”
17.10.2014 11:15
0
Ferrari zachowuje się jak zwykle - w przypadku, kiedy słabo dostosowali się do nowych przepisów to... próbują zmienić przepisy :) Taka przepychanka to nihil novi w F1. Skoro jednak zespoły się zgodziły na pewne przepisy to teraz powinny się konsekwentnie tego trzymać. Jakoś wcześniej im te zamrożenie nie przeszkadzało - a to dlatego, że liczyli, że to silnik Ferrari będzie najlepszy - i wtedy ew. zamrożenie byłoby dla nich korzystne. Cóż, chytry 2 razy traci... Trzeba było protestować przeciwko zamrażaniu silników kiedy dyskutowano regulamin na 2014 rok!
17.10.2014 11:31
0
Oczywiste jest że i Mercedes broni swojej przewagi a Ferrari zrobi wszystko, żeby tą przewagę zniwelować i argumenty to tylko dopasowanie rzeczywistości do swojej sytuacji. Dla Ferrari niefart taki, że to za Mercedesem stoją przepisy ...
17.10.2014 11:41
0
Prawda jest taka,że kolejność w tej chwili jest taka: Mercedes daleko w przodzie, następnie Renault ze swoim liderem RB a na końcu Ferrari. Wiadomo, kto ma największe a kto najmniejsze zyski w tej sytuacji.
17.10.2014 11:58
0
@up - dokładnie. Dokąd karty były w rękach każdy był przekonany o swojej wielkości, ale tylko do czasu, gdy nie wyłożono ich na stół. Gdyby Renault i Ferrari znajdowało się na poziomie Mercedesa, z ich strony również nie można by było liczyć na odmrożenie prac - czysta konkurencja. Ferrari i Reanult mogą mieć pretensje do siebie, że nie zrobili konkurencyjnego silnika jak Mercedes i kropka. Mają teraz czas w przerwie między sezonami, aby "odrobić pracę domową" - a to jak do niej podejdą to wylącznie ich sprawa. Czemu ma znów dochodzić do stytuacji, gdzie zespół zaspał w trakcie przerwy, a później zarząd F1 ma mu pomóc zmieniajac reguły gry (jak np. opony, ktore pomogły RBR)? To jest kpina... Jak nie potrafią zrobić w przerwie tego co powinni, niech może zaczną projektować piaskownice etc. (odnoszę się tu zarówno do Renault jak i do Ferrari)...
17.10.2014 11:58
0
@up - mialem na myśli @devious'a :)
17.10.2014 12:15
0
A jeśli Ferarri i Renault zrobią lepsze silniki Niż Mercedes na następny sezon to Wolff będzie chciał odmrozić i tak w koło.
17.10.2014 13:02
0
Zawsze tak było i będzie, że jeśli dany team ma coś lepszego to inne teamy będą chciały mieć to samo... W ostatnich latach co sezon ktoś coś ma i albo FIA to udostępnia dla wszystkich lub zabrania. Z silnikiem nie będzie tak łatwo... Merc pracował ciężko w ostatnich latach żeby być gdzie jest. Ale z drugiej strony jeśli będzie dominował tak jak w tym sezonie przez najbliższe lata to niektórzy odszczekają dominacje RBR przez ostatnie 4 sezony...
17.10.2014 13:07
0
I jeszcze Mercedes jeśli pozbędzie się awaryjności to szkoda mówić co będzie w najbliższych latach...
17.10.2014 14:35
0
Sraty taty... ograniczenie kosztów... chyba tylko na papierze. Bo koszty tylko wzrosły w rzeczywistości. Merc ma prawo to zablokować i jeśli to zrobią, to pójdą zupełnie rozsądną drogą... ;)
17.10.2014 14:40
0
Zamrożenie prac nad silnikiem w F1 to strzał w kolano a taki zastój przez rok to dodatkowy strzał w stopę. Dzięki takim pomysłom już po pierwszym wyścigu są wyłonieni faworyci na cały sezon a to jest źle dla rywalizacji.
17.10.2014 14:44
0
@mmmís. Opony w tamtym roku pomogły Mercedesowi a nie RBR. Wtedy pewnie Wolf nic nie mówił o wzroście wydatków przez resztę stawki aby przeprojektować samochód bo Mercedes zażyczył sobie twardszych opon.
17.10.2014 15:56
0
Nie ma szans żeby się zgodzili, chyba że minimalne zmiany. Fakt, że mieli lepszą pozycję, bo dostosowali samochód do świetnego silnika, ale w takiej samej pozycji było Ferrari. A w kwestii opon, to racja w tamtym sezonie to Mercedes na tym zyskał. Tylko że wtedy to odpowiadało większości.
17.10.2014 16:16
0
@Jahar, a kto zdobyl nagle przewagę nad Ferrari i RBR? Radzę przypomnieć sobie jak było do okolić ~połowy sezonu (przypominam - do połowy sezonu Ferrari świetnie sobie radziło, natomiast po wprowadzeniu opon RBR zaczęło odskakiwać) a Mercedes był nieco bardziej awaryjny :)
17.10.2014 16:24
0
@Jahar - Popieram.
17.10.2014 16:27
0
@Jahar. Mercedes przez ostatnie lata przygotowywał sobie idealnie cały bolid i w końcu mu się udało... Pamiętasz jak grozili odejściem z F1 jeśli nie zmienią się przepisy? To był plan wieloletni, ustawiony pod ten silnik i teraz tak łatwo nie oddadzą tego co wypracowali. Berni im pewnie przyklaśnie w dobie kryzysu Ferrari od tylu lat ponieważ Mercedes się sprzedaje w każdym przedziale cenowym dla klientów najlepiej w historii a Ferrari jest dla wybranych osób, zaś Fiat.... Cóż... Wszystko na literę "F" ale Fiat to nie Ferrari... Co zrobią włodarze F1 na temat silników to niedługo się zapewne dowiemy. Jedno jest pewne: ktoś będzie poszkodowany a ktoś skorzysta. I dodam, że najbardziej płaczące Ferrari miało pełny wgląd w prace: silnik-kokpit i spieprzyli sprawę. Innym zespołom, które nie produkują własnych jednostek tylko można współczuć na obecną chwilę.
17.10.2014 16:28
0
a ja się zastanawiam dlaczego ograniczenia na wszelkiego rodzaju testy itp - wszak gdzieś to trzeba zrobić - skoro F1 to wyścigi nie tylko kierowców to wg mnie niech każdy wydaje kase ile ma - przeciez to nie jest tak że producenci nic nie robią - przeciez robią tylko testuja na "sucho" itp. w sezonie 2015 wszystkie silniki bedą mocniejsze, elastyczniejsze itp . kwestia oprogramowani a komputera bya wycisnąć jeszcze wiecej - jestem za tym aby znieść ograniczenia bo to zabija motosport - zamast skupić się na meritum - czyli ściaganiu - marnują czas na debaty, rozmowy i kłótnie o .. no własnie o co ?
17.10.2014 17:14
0
@EryQ. Nie przeszkadza mi, że Mercedes wykonał najlepiej swoją robotę ale denerwuje mnie, że ich głównym interesem stało się to aby uniemożliwić konkurentom podjęcie walki.
17.10.2014 17:28
0
17. mieli możliwość podjęcia walki.. warunki były jasne i równe dla wszystkich 12. napisał słusznie, że Ferrari było w najlepszej pozycji budując auto teraz muszą czekać do kolejnej rundy proste
17.10.2014 17:32
0
@Jahar. Ty co byś robił na ich miejscu? Też tego nie pochwalam no ale?? Są dwie strony medalu i imo każda będzie złym wyborem. Ferrari mi nie szkoda bo z tym zapleczem i ogólnie z budżetem jaki posiada powinna z palcem w d.... być w czubie(RBR pogonił Renault i wyniki mówią same za siebie). W SF zrobili tylko czystki personalne. Szkoda, jak pisałem wyżej zespołów bez swojego fabrycznego silnika.
17.10.2014 17:48
0
A niech sobie postulują. I tam Mersedes wszystko zawetuje i tyle.
17.10.2014 17:50
0
to ja pojadę mrokiem.... sądzicie, że jeśli SF się nie poprawi, to odejdzie z F1, a to co się dzieje to schyłek Ferrari, nie zapowiedziany koniec świata, że tak ? :)
17.10.2014 20:33
0
@Jahar - dlatego lepiej, aby koncerny samochodowe pozostawały wyłącznie dostawcami silników. :) Ja osobiście mam nadzieje, że Merc w miarę szybko zbierze manatki. ;)
17.10.2014 21:58
0
@20 Przed sezonem 2015 tak, ale jeżeli trend się utrzyma to FIA zacznie znów szaleć ze zmianą przepisów (podobnie jak udupili RBR zakazując dmuchanych dyfuzorów i efektu coandy) aby wyrównać stawkę bo zainteresowanie poleci na łeb na szyję.
18.10.2014 18:59
0
@17 faktycznie to trochę przykre, a z drugiej strony jednak można sobie wyobrażać irytację załogi Mercedesa, na myśl o tym, że po ewentualnym odmrożeniu rozwoju ktoś będzie bardziej konkurencyjny. Najważniejsze by Ferrari, Renault (i ew. Honda) zrobiły wszystko co mogą, by Mercedes nie odskoczył od nich bardziej w przerwie :)
19.10.2014 17:32
0
Mogłyby się te silniki przynajmniej kręcić do tych regulaminowych 15k, a tak, 11k i przełożenie.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się