Domenicali: Kimi pomoże Massie
Szef Scuderii Ferrari Stefano Domenicali powiedział w rozmowie z włoską 'La Gazzetta dello Sport', że mistrz świata Kimi Raikkonen będzie pomagał swojemu partnerowi Felipe Massie, jeśli będzie to potrzebne, by zdobyć mistrzowski tytuł.Massa w tej chwili jest drugi w klasyfikacji kierowców i traci sześć punktów do lidera, Lewisa Hamiltona. Z kolei Raikkonen traci siedem oczek do Brazylijczyka.
Pomimo tego, że Fin nie osiągał zbyt dobrego tempa w ostatnich wyścigach i nie wygrał od kwietniowego Grand Prix Hiszpanii, Domenicali jest przekonany, że niedługo wróci do formy.
"Dla mnie to nie reprezentuje problemu. Niedługo ponownie będzie mocny, wie jak trzymać się daleko od krytycyzmu i polemik. Kimi nie jest zadowolony z tego, jak samochód wchodzi w zakręty. Chciałby to robić agresywniej i to wpływa na niego. Naszym zadaniem jest zadbanie o to."
Pomimo wiary w Raikkonena, Stefano Domenicali jest przekonany, że to Massa może zdobyć mistrzowski tytuł.
"Zdecydowanie tak. Zawsze będziemy dawać mu konkurencyjny samochód. Jest wystarczająco dojrzały, by to zrobić i pomożemy mu w tym."
komentarze
1. karolVTEC
Pamietam w zeszłym roku jak Filipe pomagał Kimiemu.. a najbardziej w GP Brazyli :P wiec Kimi ma okazje sie odwdzieczyć :]
2. tomek83f
Raikkonen to nie Koval wiec nie wiem czy bedzie tak łatwo przepuszczał Masse no chyba ze naprawde bedzie decydowala niewielka roznica punktow miedzy Felipe a Lewisem i Kimi bedzie mógł cos zrobic to kto wie
3. Piotre_k
Hierarchia w Ferrari została ustalona
4. Marti
Racja, Piotre_k. Spodziewałam sie takiej decyzji. W/g mnie jest słuszna.
5. walerus
No i teraz wszystko jasne - 2007 - Raikonene i 2008 - Masa -a ten drugi pomaga czy to się mu podoba czy nie.... a za rok za rok wygra lepszy i prosimy o miejsce w ferrari dla.....
6. AndrzejOpolski
Dla mnie posunięcie logiczne, stawiają na lepszego, z większym bagażem punktów oraz lepszą postawą podczas sezonu. Pewnie większość forumowiczów przyklaśnie tej decyzji Scuderii. To samo zrobił McLaren ale dla wielu na tym forum był to skandal :-) Więc teraz macie możliwość pisać o obecnym MŚ jako "podnóżku" Massy. Tak samo jak Hamilton został okrzyknięty po GP Kanady daltonistą tak teraz to samo przydarzyło się nie komu innemu jak Raikkonenowi. Ależ to życie jest ciekawe i potrafi płatać psikusy :-)
7. cezarnation
...Vettela.
8. eonth
zgadzam się z postem AndrzejOpolsk.. i dodam gdzie krytyka dla ferrari!!!?? nie widzę .....
9. Mickey
Na początku powiem wszem i wobec - nie jestem ani zwolennikiem Ferrari ani przeciwnikiem McL. Ale zauważmy, że McLaren został ostro skrytykowany po GP Niemiec, kiedy to mieliśmy w zasadzie sytuacje wyglądającą jak jawne Team Orders. Kovalainen zrobił to tak, jak kiedyś robił to Barrichello z Schumacherem, czemu wszyscy powinni się sprzeciwić. A gdy przypomnieć sobie GP Brazylii w wykonaniu Raikkonena i Massy to tam nie było żadnych kontrowersji... Po prostu widać było jak Massa zamknął drogę jednemu z kierowców McL już w pierwszym zakręcie... Póki co jednak nie ma co od razu krytykować Ferrari. Krytyka zespołu z Maranello powinna się pojawić dopiero wtedy, gdy zdarzy się podobna sytuacja jak na Hockenheimring. Takich sytuacji w F1 nie powinno być.
10. AndrzejOpolski
Dwie jednoznaczne deklaracje szefa Ferrari: 1. "Jeśli będzie taka potrzeba, Kimi pomoże Felipe. Rozmawialiśmy o tym na początku roku." 2. "Zawsze będziemy dawać mu konkurencyjny samochód." To już jest jawne team orders a ze słów Stefano wynika, że obgadane już na początku roku.
11. _Tom3k_
Chciałby wchodzić ostrzej w zakręty?? Czyli tak naprawdę, brak kontroli trakcji przeszkadza bardziej Kimiemu niż Felippe. Jednak pozory mylą.
12. ZbyBo
Według mnie to normalne, chociaż dziwi mnie fakt, że głośno o tym mówią... Bo i po co? Zwykle takie sprawy pewnie są częstym procederem u różnych zespołów. Przecież trudno uwierzyć, że kierowcy (a raczej ich menadżerowie) nie rozmawiają o takich sprawach z kierownictwem danego zespołu, gdy zachodzi taka potrzeba...
13. conrad30
jestem miłosnikiem Ferrari,ale zgadzam sie z opinią AndrzejOpolski! inaczej na tym Forum traktuje sie Maca a inaczej inne teamy!Choć tak naprawde zawsze wiedziałem że wbrew zakazom istnieje i istniec bedzie team orders!Tu idą za duże pieniądze by mieć wątpliwości! Dlatego nigdy nie wierzyłem w teorie spiskowe wymierzone w Roberta z powodu jego narodowości!Jesli cokolwiek kombinowało BMW to dla własnych korzyści a nie Nicka!
14. conrad30
Chodziło mi o "Wszyscy kombinują ale winny McLaren"!Mysle że to z powodu nadmuchanego jak balon Lewisa(którego nie lubie z powodu buńczucznych wypowiedzi,ale szanuje za umiejetności i nieprzeciętną waleczność)bo sam McLaren jest SPX i nie wyobrażam sobie gdzie by była dziś F1 bez srebrnej strzały!!!
15. farkf1
Moim zdaniem to nie jest team orders jak to niektórzy twierdzą. Oni po prostu na początku sobie powiedzieli, że ten kto pod koniec sezonu będzie miał mniejsze szanse to pomoże temu "lepszemu" obojętnie kto by to nie był czy Kimi czy Felipe. I pomyśleć, że na początku sezonu wszyscy już wyrzucali Masse z Ferrari za pierwsze 2 wyścigi, a teraz walczy o mistrzostwo. Jeżeli chodzi o krytykę teamu McLaren, to też nie jestem ich zwolennikiem, ale nie lubię jak wszyscy zaraz ich krytykują za wszystko co zrobią, Z drugiej jednak strony to, że McLaren nie jest lubiany też nie wzięło się od tak sobie, Ale błędem jest krytykowanie u nich byle czego co by nie zrobili.
16. jar188
Mickey,w GP Brazyli Massa o NIC juz nie walczył więc pomoc koledze z zespołu była zrozumiała,tym bardziej że Massa przed wyścigiem sam deklarował chęc pomocy ze swojej strony. AndrzejOpolski, Wyciągasz pojedyncze zdania i interpretujesz je na swój sposób. A nie pomyślałeś że z Massą odbyła się taka sama rozmowa jak z Kimim tylko w drugą stronę. Dla mnie to oczywiste że na początku sezonu ( Ferrari) dają kierowcom równe szanse a później ten który walczy o majstra jest wspierany przez drugiego.Na koniec, czymś innym jest zepsucie swojego wyścigu-Kimi, a czymś innym swojego i konkurenta do majstra-Hamilton, chyba widzisz róznicę? A McL jest nielubiany za wiele innych rzeczy-nie za team orders.Też nie poieram krytokowanie ich za byle co, ale jak się należy to czemu nie.
17. walerus
telke że w mcl pozycja silniejszego była już wyznaczona w sezonie 2007 i ciągnię do dziś a w ferrari każdy do pewnego momentu ma szansę by zostać nr 1.....
18. sivshy
Rozumiem, żeby wyznaczac numer jeden, dopiero gdy okazuje się kto jest lepszy, ale bez przesady, mogło już być za późno, btw, mówicie że nikt się nie czepia Ferrari, a gdy analogiczna sytuacja jest w McLarenie, zaraz jest wielki krzyk. Niby racja, ale na ostatnim gp też byliśmy świadkiem Team Orders w wykonaniu FI, gdy Sutil skarżył się, że jest szybszy od Fissichelli a ten nie chce go przepuścić. Ale to jakoś obeszło się bez echa... Może i mniejsza skala, ale "wykroczenie" to samo.
19. sivshy
zresztą, uważam że sytuacja w Ferrari jest najbardziej zdrowa. Faworyzuje się tego, kto ma pod koniec sezonu największe szanse na tytuł, a nie pupilka, nie dając w ogóle szansy temu drugiemu. A Raikkonnen widzi, że w tej chwili jest słabszy od Massy, więc nie powinien robić problemów. Sytuacja wbrew pozorom jest trochę inna niż w McL.
20. Budyn_F1
troche dziwne chociaz Kimi z Massa powinni ze soba walczyc o punkty w klasufikacj generalnej a nie ze Kmi pomaga Massie by zdobyl mistrzowski tytul
21. atomic
dzięki takiemu podejściu będą pierwsze dwa miejsca .no chyba że robcio powalczy.
22. grzged
Porównywanie Ferrari do Mclarena to dla mnie bluźnierstwo, podejście każdej z tej stajni do kierowców jest inne. Zrozumiałe jest że pod koniec sezonu, zaczyna się stawiać na pewnego "konia" i tutaj sam Massa mówił że pomoże koledze. I tutaj niech każdy się postawi w jego sytuacji. Logiczne że pomożemy koledze z zespołu, niż damy zwyciężyć małpce z afryki zdobyć tytuł w swoim pierwszym sezonie. A to co zrobili w Brazylii było piękne. Nie ma takich sytuacji jak w Mclarenie gdzie Kovalainen jest zwykłym popychadłem, który nie ma za krzty ambicji, aby walczyć o WDC, tutaj przykład np z Niemiec, Anglii oraz chyba nawet Francji. Puszcza go przed siebie, jakby nigdy nic. Zresztą wątpię żeby Alonso miał kłamać i wyolbrzymiać na temat sytuacji która tam panuje. Ogólnie dziwne że bolid Mcl w zeszłym sezonie Alonso miał gorszy, Montoya zresztą potwierdził sytuacje tam panujące. Prawda jest taka że gdyby Alonso miał w zeszłym sezonie więcej wsparcia to mieli by ten tytuł. A tak to lipa. Ma Ron za swoje to co wyprawia w tej stajni to kpiny.
23. walerus
Pamiętajmy też o klasyfikacji konstruktorów i kasie jaką się za to dostaje.....
24. Peti
I w ten sposób prawie jestem pewien, że mistrzostwo w tym roku zdobędzie HAM. Nadejdzie moment kiedy mała różnica punktów zadecyduje o mistrzostwie a Fellipe nie da rady być cały czas na topie - w każdej chwili może odwalić takiego gniota, że tytuł dla Czerwonych uleci ze spalinami. Po tym kierownictwo Scuderii pomyśli już o sezonie 2010 i mając politykę długoplanową wyciągną ręce po KUB, choć nie wiem czy to dla RK będzie najlepsze rozwiązanie odejść z BMW, ale kto to wie? Takie tam dywagacje.
25. farkf1
Tak jak powiedział Montoya w niedawnym wywiadzie w F1 Racing w McLarenie chcą robotów, które będą słuchać, a nie kierowców mających własne zdanie. Takimi kierowcami byli m.in. Montoya i Alonso. Nie mówię, że taktyka robota nie przynosi efektów, ale po prostu Alonso nie pasował do tego teamu, teamu który był jego wymarzonym od początku kariery jak sam stwierdził. My możemy sobie tutaj rozmawiać na temat układów w teamach, tak naprawdę to nic nie wiemy o tym co tam się dzieje i dlaczego.
26. mackowski
Nie można porównywać sytuacji w Ferrari do tej w Maclarenie.W ferrari nie ma aż tyle konfliktów co w Mac-u co potwierdza to że sam Alonso nie wytrzymał tego w tamtym sezonie(chodzi oczywiści o to że nowicjusz był numerem 1 a nie mistrz świata-nie ma co sie dziwić F.Alonso)
27. conrad30
farkf1-ale o to właśnie chodzi w czystym sporcie by sie nie umawiac na począku sezonu tylko walczyć choćby o pietruszke ,a wszystkie inne układy umowy i układziki eliminują idee prawdziwego sportu! To nie Kimi i Felipe mają robic punkty dla zespołu tylko dla siebie ,a zespół ma zrobić taki bolid by mógł walczyć o tytuł wśród konstruktorów! Widze jednak Ze w tym sporcie team orders jest już tak zakorzeniony że niektórzy nie widzą w takich umowach nic dziwnego!POZ
28. conrad30
Ogólnie jestem za Ferrari,ale staram sie spoglądać z góry na całą sytuacje i obiektywnie podchodząc do sprawy cała ta sytuacja nie jest w porzadku! Kimi jest dla mnie kimś i jeśli ma jeżdzić do końca sezonu tylko po to by blokowac na torze potencjalnych konkurentów Filipa to niech lepiej idzie do WRC!
29. Piotre_k
AndrzejOpolski: masz rację twierdząc, że McLaren jest tu "chłopcem do bicia" i wiele osób ciągle patrzy na wszystko przez pryzmat nienawiści do Lewisa. Ale jeśli chodzi o team orders i faworyzowanie jednego z kierowców, Ron Dennis sam jest sobie winny. Ferrari nigdy nie zaprzeczało, że kierowcy mają ze sobą współpracować dla dobra zespołu (i jednego z nich). Natomiast pomimo, że w Macu od pewnego czasu jest podobna sytuacja, Ron bezczelnie twierdzi, że tak nie jest. Po ewidentnym przepuszczeniu Lewisa przez Heikkiego stwierdził, że Heikki nie pomaga Lewisowi w zdobyciu tytułu tylko walczy o swoje. Tak że w tym konkretnym przypadku nie chodzi o to co, ale jak. Po McLarenie zostaje niesmak bo choć robią tak samo jak wszyscy to udają świętych.
30. owadd
Jak sobie przypomnę jak to było na początku sezonu, kiedy to Massa dwa razy wyleciał to mi się śmiać chcę:) Wtedy wszyscy chcieli go zastąpić w Ferrari Kubicą.....dzisiaj w tej roli występuje Kimi:) Tak swoją drogą to Massa imponuje i zaskakuję coraz bardziej.
31. dragomirov
dawno nic nie pisałem i szkoda, że po przerwie muszę napisać ...a nie mówiłem? Na samym początku sezonu stwierdziłem, że w tym roku Kimi niczego nie osiągnie i niestety miałem rację. Kimi to nie jest fajter, tylko jeżdżacz, który musi mieć idealne warunki na torze. Różnica między nim a naszym Robertem to tylko 2 punkty a różnica w bolidach to...., było widać po jakim czasie Robert wjechał na metę po Massie i Hamiltonie. To jest ta różnica, tym bardzie że tylko 2 sek później wjechał Heiki. Adresuję to szczególnie dla <Marti> ;-)
32. D.S.
Po co krytykowac Ferrari Andrzeju? Wspolpraca miedzy zawodnikami z jednego teamu to bardzo piekna idea. Poza tym jak dotad nie zauwarzylem, zeby Domenicali 'zdalnie sterowal' ktoryms z bolidow, jak to Ron robil w Niemczech.
33. Angulo
I co teraz fanom Ferrari zamknęły się usta co nie?
34. AndrzejOpolski
D.S.: ależ ja nie krytykuję Ferrari. W moim poście 13:34 napisałem "Dla mnie posunięcie logiczne, stawiają na lepszego, z większym bagażem punktów oraz lepszą postawą podczas sezonu." Pokazuję na tym przykładzie podejście niektórych forumowiczów do McLarena. Po prostu, co np. w Ferrari jest "cacy" to w McLarenie jest "be". A to jest według mnie nie w porządku. Pozdrawiam.
35. Angulo
A ja czekam z niecierpliwością na komentarz dziarmol bissa, który tak się wymądrzał po GP Niemiec, że aż teraz mu głos odebrało...
36. grzged
AndrzejOpolski ale co jest nie w porządku? To jeżeli drugi z kierowców nie będzie miał szans na tytuł, to wesprą drugiego? Prawda jest taka że Kimi ma na wygranie 2 przyszłe wyścigi, jeżeli to zrobi to wróci do walki, jeżeli nie to logicznym jest to iż będzie wspierał Masse.
37. grzged
A w Mcl jest zupełnie inna bajka, tutaj nie ma równej walki, ale to już neutralny obserwator powinien zauważyć.
38. jaros69
dla mnie jasne , żeby Farrari wygrywało z MacLarenami to... musi przede wszystkim dojeżdżać do mety... Bo ostatnie awarie silników odebrały im sporo punktów
39. sivshy
Skoro dwa teamy walczą o majstra, to hierarchia powinna być ustalona, ale nie od początku sezonu, tylko pod koniec, gdy wyklaruje się sytuacja, i wiadomo kto ma większe szanse, tak aby nie odbierać szans od razu na starcie. Pod koniec sezonu zawodnicy z jednego teamu nie powinni już sobie odbierać punktów, jeśli dążą do wspólnego celu. Co innego, gdyby jeden team dominował, a różnica miedzy klasami zawodników byłaby niewielka, niegdyś chyba w McLarenie z Prostem i Senną. Wtedy nie trzeba ustalać kto jest numerem jeden, niech wygra najlepszy.
40. conrad30
sivshy-czyli według Ciebie pod koniec sezonu nie powinien wygrywać najszybszy tylko ten który ma najwieksze szanse na tytuł?To wyklucza wynik sportowy!Team niech sie zajmie punktami dla teamu ,a nie ustalaniem przy stole kto jest misrzem!
41. grzged
@up Przeczytaj wszystkie posty a dopiero potem się wypowiadaj, a nie piszesz głupoty! Nikt nie ustala pod stołem kto ma być mistrzem, logiczne jest że kierowca który ma więcej pkt jest lepszym kierowcą, a kierowca z którym jeździ logiczne że jeżeli nie ma szans na wygranie tytułu to mu pomoże, nawet do tego nie trzeba team orders. Dla twojej wiadomości Massa wygrał 4 (było by 5 gdyby nie Węgry) a Raikkonen 2 wyścigi!
42. gigi
Domenicali bardzo rozsądnie podchodzi do sprawy, 6 wyścigów do końca więc trzeba się zastanowić co zrobić żeby obronić tytuły. Felipe ma więcej punktów i to on jest naturalnym kandydatem numer 1 do tytułu w Ferrari jednocześnie Kimi też nie jest przekreślony w tej walce, dostał szanse aby się podnieść i na pewno spróbuje z niej skorzystać. Jeżeli Kimi nie da rady, a w tym sezonie Felipe jest mocniejszy to Kimi zrobi to czego od niego oczekują. Proste logiczne i sprawiedliwe ponieważ mieli i nadal mają czas żeby rozstrzygnąć kto będzie numerem 1 w ostatnich wyścigach.
43. jar188
2008-08-28 19:13:34 AndrzejOpolski, McL jnie jest be tylko ma jedną wadę :: W Hamilotnie zakochoło się ostatnio dwóch ludzi: Ron Dennis i Lewis Hamilton, i dlatego ich wypowiedzi dla dobra McL powinno się cenzurować;-)
44. niza
"W Hamilotnie zakochoło się ostatnio dwóch ludzi: Ron Dennis i Lewis Hamilton" hehe świetne stwierdzenie, zgadzam się w 100 %
45. farkf1
No nie chodzi o to by się umawiać, Ferrari nie chce po prostu takiej sytuacji jak w zeszłym roku w McLaren gdzie dwóch kierowców walczyło o mistrzostwo a na koniec sezonu na podium mogli obaj patrzeć na Kimiego z niższych stopni. Ferrari to jednak legendarny team i na pewno wiedzą co robić.
46. F1Misteria0730
2008-08-28 18:32:03 Piotre_k - dobrze powiedziane. Ja własnie z tego powodu nie daże sympatią McLarena, chociaż ich nie krytykuje tam po prostu tak zawsze jest było i będzie. Co do Ferrari to normalnym jest, że w przypadku walki o mistrzostwo wspiera się któregoś z zawodników. W końcu tytuł jest tylko jeden ?
47. walerus
jak już wspominałem tylko 2 najlbliższe dublety ferrari gdzie Kimi będzie nr 1 mogą ocalić Raikonena w walce o mistrza w 2008.....
48. dziarmol@biss
2008-08-28 13:39:00 eonth - porównując Ferrari i Mclaren trafiłeś jak kulą w płot. Mianowicie Ferrari na początku dało równe szanse obojgu kierowcom czego nie można powiedzieć o Mclarenie. W Ferrari kolektywnie uznano że po półmetku kto ma większą ilość punktów ten walczy o mistrza przynajmniej tak wynika z wypowiedzi Stefano Domenicali co wydaje się być słusznym natomiast zło (czyt. Mclaren) ustaliło już w 2007 kto ma zostać mistrzem bez względu na okoliczności. Taka mała subtelna różnica między tymi teamami . prawda?
49. dziarmol@biss
2008-08-28 19:16:52 Angulo w odróżnieniu od Ciebie ludzie pracują i nie zawsze mają dostęp do netu oraz klawiatury, ale kiedy mam sposobność to i owszem, a co do mojej wypowiedzi to jak wyżej , usatysfakcjonowany?czy znowu widzisz sprzeczność ? :-)
50. pz0
Nudne już jest z tą sytuacją Kowal-Hamilton w Niemczech. Hamilton objechał Kowala jak chciał i natychmiast mamy TeamOrders. Ale Hamilton objechał też Massę jak szczeniaka. Czy w tym przypadku Ron wydał również polecenie dla Massy? W McLarenie w 2007 nie było kierowcy nr1 i przez to przegrali tytuł. W tym roku McLaren nie chce popełnić podobnego błędu i wszyscy wieszają na nich psy. A Kowalowi dużo brak do Hamiltona, od początku był od niego słabszy i to jest powód dla którego McLaren jest przez naszych ''znawców'' glebiony.
51. obi216
Raptem dwa punkty różnicy między nimi .........więc o jakich decyzjach tu mowa ?!?!. Owszem sygnały mogą być dawane tzn. " Chłopie popraw się , albo będziesz jechał dla Massy " -= ale nie decyzje , bo akurat na nie , to trochę za wcześnie i za mała różnica punktowa. Kimi -wydaje mi się - nie powiedział ostatniego słowa.
52. sivshy
pz0, tak, objechał go, ale porównaj sobie ten manewr, z wyprzedzaniem kovalainena. obi216, nie chodzi tu tylko o punkty, ale o potencjał. W tym roku Massa wygrywał częściej i w tym momencie jest w dużo lepszej formie niż Raikkonnen. Jest w tej chwili jedynym kierowcą w stawce, który może powalczyć z Hamiltonem. Dlatego teraz, jak zresztą robią od kilku wyścigów, strategie będą układać pod Massę. Na pewno na 6 GP przed końcem nikt nie oczekuje od Kimiego, aby przepuszczał Massę, Ale na GP Brazylii taka "uprzejmość" może już się przydać. W każdym razie, narazie będą stawiać na tego, który narazie ma największy potencjał, choć w f1 wszystko się szybko zmienia, zwłaszcza forma kierowców, głównie trzech czołowych. Raz dominuje jeden, raz drugi, raz trzeci, a raz jest zacięta walka. Nie ździwiłbym się więc, gdyby Kimi, na którym wszyscy wieszają psy, wziął się w garść i powalczył. A ferrari jedyne co może w tej sytuacji zrobić, to ustawianie taktyki pod aktualnie lepszego kierowcę.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz