Marko: przednie skrzydło Mercedesa rusza się najbardziej ze wszystkich
Doradca Red Bulla, Helmut Marko nie wierzy, że Mercedes, na czele z Toto Wolffem oprotestują ich elastyczne tylne skrzydło w trakcie GP Azerbejdżanu. Austriak twierdzi, że jeśli faktycznie doszłoby do takiego działania, to najbardziej ucierpiałaby na tym... stajnia z Brackley.Od dłuższego czasu padok F1 "żyje" tematem bardziej uginających się tylnych skrzydeł, które najbardziej "dokuczają" ekipie Mercedesa. Niemiecki team powiadomił FIA o tej sprawie, a Federacja natychmiast wydała nową dyrektywę techniczną, w której poinformowała o innowacyjnych rygorystycznych testach tych elementów.
Jednakże nowe kontrole wejdą w życie dopiero od 15 czerwca, a to oznacza, że zespoły korzystające z elastycznych tylnych skrzydeł będą mogły ich używać podczas GP Azerbejdżanu. Taka sytuacja bardzo nie spodobała się zespołowi Mercedesa, który dobrze wie, ile Red Bull może zyskać dzięki temu elementowi na ulicznym torze w Baku.
Z tego powodu szef stajni z Brackley, Toto Wolff otwarcie zagroził protestem do Międzynarodowego Sądu Apelacyjnego FIA.
Natomiast w komentarze Austriaka nie wierzy jego rodak, Helmut Marko. Doradca Red Bulla nie ukrywa, że jeśli faktycznie Mercedes oprotestuje ich tylne skrzydło, to wówczas oni w odwecie zajmą się ich przednim:
"Mercedes musiałby protestować przeciwko ośmiu bolidom", mówił Marko w wywiadzie dla F1Insider.com.
"Poza nami są jeszcze Ferrari, Alfa Romeo oraz Alpine. Czy faktycznie chcesz to zrobić i wywołać prawdziwy skandal? Nie wydaje mi się."
"Spodziewamy się, że testy przedniego skrzydła również będą bardziej rygorystyczne, a raczej bardziej sprawiedliwe. Jeśli chodzi o tę kwestię, to przedni element Mercedes jest najbardziej chwiejny, więc także istnieje możliwość złożenia protestu."
Marko przyznał też, że jest zirytowany zachowaniem Mercedesa z powodu kontrowersyjnego systemu DAS, z którego niemiecki team korzystał w poprzednim sezonie. FIA pozwoliła używać tego rozwiązania w 2020 roku, ale w tegorocznej rywalizacji został już on zakazany:
"To jest część gry pt. "F1". Wszystkie zespoły dokładnie analizują, co rywale mają innowacyjnego w swoim samochodzie."
"W zeszłym roku Mercedes korzystał z systemu DAS i my w tej sprawie interweniowaliśmy. FIA uznała to za nielegalne, ale mogli tego używać do końca sezonu. Wówczas to zaakceptowaliśmy. Więc dlaczego Mercedes nie może teraz zaakceptować rozwiązania z naszym tylnym skrzydłem?"
komentarze
1. ekwador15
Co za kłamstwo. Helmut kłamie. Das by legalny w 2020 i fia to stwierdziła. Dopiero w przepisach na 2021 został zakazany. Nie było czegoś takiego jak tu, że jeżdżą ze skrzydlem które łamie regulamin tu i teraz. O systemie das nic w regulaminie w 2020 nie było, zakazano go w przepisach na 2021 i red bull też chciał go wprowadzić ale postanowili tego nie robić, z racji skomplikowania tego rozwiązania. Calkowicie sztywne skrzydło mogą zrobic bardzo szybko o czym mówił mclaren i Aston Martin
2. Mayhem
I pomyśleć, że kiedyś nawet lubiłem Red Bulla, ale patrząc na to co ten dziadyga wyrabia przez ostatnie lata to trzeba być szalonym żeby im kibicować... Ludzie na starość robią się dosyć uciążliwi, po Marko widać to najlepiej.
3. hubos21
Jednak przednie skrzydło Mercedesa nie umknęło uwadze RBR i dobrze
4. Slazak
opowieści Starszego Pana. Mercedes to marka globalna, najbardziej rozpoznawalny znak towarowy branży motoryzacyjnej, więc muszą dbać o wizerunek i nie mogą sobie pozwolić na aferę nawet małą. Inaczej z RBR, oni mogą naginać przepisy, a nawet je łamać. Ich Klienci nie zwrócą na to uwagi, a już na pewno nie będą o tym dyskutować.
Ot cała różnica
5. MaselkoZ
@1 Nie łamie regulaminu tu i teraz... To że będzie nielegalne jak po prostu zwiększą obciążenie skrzydła podczas testów, nie oznacza że jest nielegalne teraz.
6. Cube83
Krótka piłka: jeżeli jakiś element przechodzi testy = jest legalny.
7. berko
@5. MaselkoZ
Regulamin jasno mówi, że każdy element aero (z wyłączeniem DRS) ma być sztywny i nie może się odkształcać, więc tylne skrzydło RB nie jest zgodne z przepisami, podobnie jak i przednie w większości ekip, bo na onboardach widać jak się przednie skrzydło składa ku asfaltowi przy większych prędkościach.
8. olsanskyf1
Regulamin mówi że dany element aerodynamiczny pod konkretnym obciążeniem w kg może się maksymalnie wygiąć określona ilość mm i wszytskie te zespoły przeszły ten test czyli wszystko jest zgodne z regulaminem. W tamtym roku DAS nie był legalny ponieważ nie można zmieniać wysokości zawieszenia pojazdu poprzez jakiś element w trakcie jazdy, wtedy FIA przymknęła oko bo to Mercedes, teraz Wilk z Hamem się spłakali i wszyscy musza się dostosować
9. berko
@8. olsanskyf1
DAS nie zmieniał wysokości zawieszenia.
10. Kormak
@8
DAS był projektowany przy konsultacjach z FIA więc w momencie wprowadzenia był legalny. Tak czy siak Mercedes był wtedy czysty i miał dupochron bo federacja nie będzie sama sobie zaprzeczać.
Konstruktorzy znaleźli szarą strefę w przepisach więc czemu by nie skorzystać? Coś pokroju przepływomierzy w silnikach Ferrari w 2019 tylko więcej ekip na to wpadło. Rozwiązanie świetne zwłaszcza na przyszły sezon.
Chociaż DAS to był prom kosmiczny przy tym :)
11. S3baQ
Silnik Ferrari też przechodził testy a był nielegalny. FIA ma za głupich inzynierow. Pod tym wzgledem zespoły biją ich na głowę. A jak ktos z FIA jwat za mądry to przechodzi do np Renault.(Budkowski)
12. hubos21
@10
Konsultowany, legalny a od następnego roku zakazany :D
13. sliwa007
Marko bredzi jak zwykle. DAS i uginające się skrzydła to dwie różne sprawy. DAS w świetle tamtych przepisów był legalny, dopiero po zmianie przepisów od kolejnego sezonu przestał być legalny.
Ruchome skrzydła są nielegalne od dawna, tutaj przepisów nie trzeba zmieniać tylko trzeba doprecyzować metody sprawdzania a to jest różnica.
14. hubertusss
Tu nie ma co się kłócić. FIA i F! od lat handluje z zespołami uzgadniając co jest legalne a co nie. Tak było z DAS tak jest teraz z tylnymi skrzydłami tak było z silnikiem Ferrari itd. Berni też dobrze wiedział jak to działa. Zasada jest prosta. Dzisiaj pozwolimy wam np na DAS Ale za rok np zabierzemy wam kawałek podłogi co wam zaszkodzi. To samo było z silnikiem Ferrari 2019. Za wałki nie zabierali punktów nie karali oficjalnie. Ale zabrali 5 kg paliwa na 2020. Ta sama gra odbywa się teraz ze skrzydłami. I nie ma co tu się produkować czy ktoś kłamie czy nie kłamie bo to czysta polityka i każdy mówi co mu akurat pasuje.
15. MaselkoZ
@13 Problem w tym że metody sprawdzania nie będę doprecyzowane tylko zaostrzone, tylko dlatego że Mercedes nie potrafił stworzyć skrzydła na aktualnym limicie. Więc FIA zmieniła limit pod Mercedesa, proste.
16. berko
Mercedes, Aston Martin, McLaren, Williams i może HAAS. Więc nie tylko Mercedes, jak sądzisz.
17. Krukkk
Dr Marko Bredzi nie od dzis, natomiast Wolff tez zaczal pieprzyc glupoty, bo grunt pod nagoami obsunal mu sie. Do obsuniecia gruntu przyczynilo sie wycofanie Daimler AG z projektu F1.
18. hubos21
@15
Potrafi, tylko wyprodukowanie tych skrzydeł jak twierdzą inni to jest kilkaset tysięcy dolarów, więc po co mają wydawać oni jak mogą inni, Mercedes ma cały tabun pracowników do opłacenia
19. hubos21
@17
No lekko nie mają, ludzie piszą jak to wrócą do wygrywania od następnego GP ale nikt nie patrzy na to, że na 14 punktową przewagę, którą HAM miał przed GP Monaco musieli zapracować 4 poprzednie weekendy wyścigowe, i wcale to nie był spacerek, w jednym wyścigu HAM w bandzie, w następnym hazardowa strategia, to już nie jest walka z Ferrari, oczywiście pech nie zawsze będzie po ich stronie
20. sliwa007
15. MaselkoZ
Przepisy są proste, skrzydło ma być sztywne a nie jest, więc FIA musi reagować. Przepisy nie zmieniają się, dalej skrzydło ma być sztywne.
Mercedes potrafi zbudować takie skrzydło, ale jak słusznie zauważył hubos21 to kosztuje a skoro to nie oni łamią przepisy, to dlaczego mają wydawać swoje pieniądze i się dostosowywać do Red Bulla?
17. Krukkk
Grunt im się pali z innych powodów - nie są już najszybsi w stawce i zamiast spokojnie pracować nad sezonem 2022 muszą dalej pracować nad obecnym projektem tracąc cenny czas i pieniądze.
Szybko zmieniłeś zdanie, jeszcze chwilę temu twierdziłeś, że Wolff jest zrelaksowany i ukrywają swoje prawdziwe tempo.
21. Krukkk
@20 sliwa007. Jeszcze jest za wczesnie, zeby jasno stwierdzic ktory bolid jest szybszy.
Toto, to inteligentny facet i potrafi pieprzyc pod publike. Gada glupoty wykorzystujac chwile slabosci Mercdesa w Monako.
22. MaselkoZ
@20 Sugerujesz, że Mercedes również ma nielegalne skrzydło?
23. Skoczek130
Ciekawe, co będzie, jak mimo zaostrzonych testów dotyczących uginania skrzydeł, RBR dalej nie będzie łamać regulaminu? ;) Mam nadzieję, że tak będzie. :)
24. Ylos
Patrząc na sezon pos kątem GP Hiszpanii to Mercedes ma przewagę nad RB pytanie nasuwa mi się następujące jeśli merc faktycznie skupi się na przyszłym sezonie a RB będzie rozwijał nadal bolid to będzie bardzo ciekawie z tym że dla RB będzie to droga do nikąd
25. waldi1
Nie ma czegoś takiego jak sztywny element. Wszystko pod odpowiednim obciążeniem się ugnie lub przechyli. Siła przeciążenia lub siła powietrza przechyla lub odkształca prawie wszystko. Dobrym przykładem są budowla takie jak kominy ( te z zbrojonego betonu, z cegły czy metalu) przechylają się nawet o kilka metrów. Jak ktoś nie wierzy niech uda się na szczyt komina energociepłowni w Toruniu a się przekona.
26. XandrasPL
Tylko Merc i Aston mają sztywne tylne skrzydła. A dziwnym trafem tylko Merc i Aston mają luźne przednie.
27. KolczastyKaktus
25. waldi1
W dodatku jeśli coś jest całkowicie sztywne to pod użyciem odpowiedniej siły będzie po prostu pękać. Mercedesa boli raczej to, że skrzydła ich przeciwników wyginają się w sposób, który daje korzyści a ich samych ogranicza budżet i czas. Dlatego jest łatwiej, taniej i nie swoimi rękoma dokonać sabotażu na przeciwnikach niż tworzyć własne rozwiązanie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz