Hamilton znowu najlepszym kierowcą w oczach szefów ekip F1
Lewis Hamilton nie miał problemu, aby zwyciężyć w plebiscycie na najlepsza dziesiątkę kierowców F1 według szefów zespołów Formuły 1 organizowanym co roku przez Autosport.Magazyn Autosport tradycyjnie już po zakończeniu sezonu zbiera anonimową ankietę od wszystkich szefów zespołów F1, którzy oddają swoje głosy na najlepszych ich zdaniem kierowców w stawce.
System przydzielania punktów pokrywa się z tym stosowanym w F1 (25-18-15-12-10-8-6-4-2-1), aby wybrać w ten sposób najlepszą dziesiątkę zawodników.
W tym roku przewaga Lewisa Hamiltona nie może dziwić. Zdaniem wielu tegoroczny sezon w wykonaniu Brytyjczyka był jego najlepszym od czasu debiutu w F1. Aż 8 z 10 szefów ekip przyznało mu w tym roku najwyższą notę.
W ten sposób Hamilton daleko w tyle zostawił Maksa Verstappena, Sebastiana Vettela oraz Fernando Alonso, który mimo braku wizyty na podium i tak zdobył uznanie w oczach szefów ekip, kończąc zestawienie TOP 10, na czwartym miejscu.
Poniżej wyniki głosowania szefów zespołów F1 na najlepszą 10 kierowców Formuły 1 w sezonie 2018
- Lewis Hamilton - 218
- Max Verstappen - 139
- Sebastian Vettel - 105
- Fernando Alonso - 103
- Daniel Ricciardo - 85
- Charles Leclerc - 71
- Kimi Raikkonen - 57
- Valtteri Bottas - 38
- Esteban Ocon - 27
- Nico Hulkenberg - 23
komentarze
1. seybr
Alonso za wysoko. Max stanowczo za wysoko. Talent to ma, ale póki co jeszcze długo musi go szlifować.
2. tysu
@1. seybr
Nikt inny nie zasługuje na drugie miejsce.
3. XandiOfficial
@1
tutaj chodzi raczej kto ile wyciągnął z sezonu z perspektywy bolidu i miejsce Maxa i Alonso jest w pełni zasłużone. Zobacz gdzie Valterii, który miał milion punktów więcej od takiego Alonso.
4. sliwa007
Jak dla mnie:
1. Hamilton
2. Alonso (wyników brak, ale zdeklasować partnera zespołowego w taki sposób to jednak jest wyczyn)
3. Ricciardo/Verstappen (trudny temat, uważam, że VER ma większy talent, no ale było jak było)
5. Leclerc
6. Vettel
7. Raikkonen
I dalej cała reszta średniaków. Ocon, Hulkenberg, Sainz czy Bottas mnie nie przekonują.
Oczywiście to jest ranking za ten sezon, za wykonaną pracę i pokazane umiejętności. Żadnych bonusów historycznych, bonusów za tytuły itd.
5. TomPo
Pfff... tez mi znawcy, przeciez wiadomo ze to Paluszek mistrzem jest i basta, prawda forumowi fachowcy? xD
Co Ci szefowie moga wiedziec o sciganiu sie i kierowcach.
#4
patrzac tylko na ten ostatni sezon to prawie sie zgadzam, oprocz tego ze dalbym Leclerca wyzej a Crashstappena nizej, bo nie rozroznia ciagle F1 od destruction derby.
6. Skoczek130
Ciekawe, za co Vettel na trzecim miejscu. Za tyle baboli? Przed nim z całą pewnością powinni być Alonso i Leclerc. W ogóle Hiszpana widziałbym na pierwszym miejscu. :)
7. weres
Jeżeli 8 szefów dało 200 pkt Lewisowi to pozostałych 2 dało mu tylko 18 pkt? Czyli dwóch szefów nie widzi go nawet w pierwszej 5 najlepszych? lol tacy ludzie nie powinni zarządzać teamem f1.
8. Bulbinek
@7. weres
Arrivabene nie brał udziału w głosowaniu - w artykule brakuje tej informacji.
9. TomPo
1. Ham
2. Alo
3. Leclerc
4. Ricardo
5. Verstappen
6. Vettel
7. Rai
8. Ocon
9. Bottas
10. Hulk
10. ds1976
@5 TomPo, nie przejmuj się, szefowie ekip to debile kompletnie nie znający się na tym sporcie, czego dobitnym dowodem jest wysokie miejsce VER i dopiero piąte RIC. Nawet kompletni ślepcy z tego forum wiedzą, że Australijczyk to jest absolutny top a Holendrowi to tylko z drogi zjeżdżają i dlatego tak często wjeżdżał na podium.
11. sebsaa
Pytacie, dlaczego Vettel jest na takiej pozycji? Może zapomnieliście, że jest Vice mistrzem.
12. Medicus
Ja bym widział wyżej Leclerk'a i Riccardo, natomiast niżej Sebastiana.
Nie wiem, czy szefowie ekip wzięli pod uwagę samozadowolenie, bo wtedy myślę, że na Sirotkina nie było by mocnych ;)
13. Vendeur
@11. sebsaa - to nie powinno mieć znaczenia przy ocenie talentu kierowcy.
14. Ilona
Moim zdaniem pierwsza trójka się zgadza, to najlepsi kierowcy tego sezonu.
Ciężko oceniać Daniela, który miał tyle awarii, ale wyniki Maxa na pewno słusznie docenione.
15. Ilona
9. TomPo
"6. Vettel"
nie spodziewałam się, że tak wysoko go ocenisz :D
16. TomPo
@15
potrafi jezdzic gdy nie ma presji, lub gdy po prostu ma P1 dowiezc do mety, majac super bolid.
Natomiast gdy zaczyna sie nerwowka (bo kierowca z temu naciska, bo rywal z innego teamu naciska), to Vettel sie gubi, marnuje okazje, niszczy wyscigi i wysilek setek ludzi w zespole.
Dlatego smiem twierdzic, ze w 2019 tez psychicznie nie wytrzyma nacisku mlodego Leclerca. Moze nie od razu, nie od pierwszego wyscigu, ale od przerwy wakacyjnej to juz znowu sie moga dziac dantejskie sceny u Vettela.
17. devious
Żart nr 1 - 3 miejsce Vettela.
Gość się nie powinien do Top5 załapać po takim dramatycznie złym sezonie.
OK czasami wyglądał dobrze, walczył o tytuł przez pół sezonu... Mając super sprzęt to wyczyn czy nie? Posadzić do tego Ferrari Strolla czy Ericssona i też by pewnie nagle wyglądali obiecująco... Pewnie w tym rankingu by byli nagle wysoko :)
Wracając do Seba - po prostu zaliczył Fatalny sezon - przez duże F. Tyle błędów, nerwów, zesputych wyścigów nie widziałem chyba nigdy u żadnego Mistrza Świata i Lidera Teamu. OK uzbierał punkty na wicemistrza ale z kim rywalizował? Ze zniszczonym psychicznie Fińskim Mierniakiem i z olewającym robotę Fińskim Alkoholikiem. To tak jakby w paraolimpiadzie wystartowało 3 zawodników ale jeden był zdrowy - i wszyscy by gratulowali wygranej temu zdrowemu :)
Oczywiście, że różnice w osiągach bolidów utrudniają ocenę "roboty" kierowcy - ale niestety na korzyść tych z lepszych ekip. Zawsze łatwiej powiedzieć "wow Kimi był tyle razy na podium w tym sezonie" - pytanie czy to naprawdę osiągniecie, skoro 4 kierowców rywalizuje o 3 miejsca na podium, a często jeden z nich (Bottas/Vettel) zupełnie zawala albo ma jakieś problemy typu kolizja. No właśnie... Wsadźmy do Ferrari Alonso, Maxa czy Ricciardo i nagle taki Kimi wyglądałby blado, bladziutko. Ktoś pamięta 2014?
Żart nr 2.
Obecność Bottasa w Top10 to ponury żart. No ale zapewne Toto dał mu 18 pkt ("za bycie idealnym wingmanem") a inni to chyba z litości te 20pkt dorzucili... Gość nie wygrał wyścigu w tym sezonie, ledwo czasem dowoził jakieś podia. Dało się gorzej jeździć? Nie wiem...
Żart nr 3.
Hulk na 10 pozycji - za Bottasem czy Oconem, daleko za innymi. Facet był najlepszy "z reszty stawki", wygrał "mistrzostwa F1.5", i to wcale nie mając 4 bolidu w stawce (wg. mnie szybsze były Haasy ale ich kierowcy pokpili sprawę), do tego pokonał spokojnie Carlosa Sainza a i tak go ledwo doceniono... Dziwne. No ale to zawsze był niedoceniany kierowca - tak jak Vettel i Kimi są i byli zawsze przeceniani.
18. devious
Moja punktacja:
1. Hamilton - wspaniały sezon, wiele doskonałych sesji kwalifikacyjnych i wyscigów. Bolid był trudny, dużą część sezonu to Ferrari było najszybszym autem, zresztą ledwo 5 miejsce Bottasa w generalcje pokazuje, że to nie było dominujące auto - ale Lewis i tak swoją jazdą, swoją siłą mentalną zmiótł czerwoną konkurencję z powierzchni... Posunę się nawet do twierdzenia, że w tym sezonie 4 kierowców miało bolid zdolny do walki o tytuł ale tylko jeden z tych 4 kierowców okazał się prawdziwym mistrzem. Pozostali to jakieś podróbki :))
2. Alonso - nawet nie wiem, czy to nie powinno byc 1 miejsce? No ale jak można dać Hamiltona po taaaakim sezonie na 2 pozycji? No właśnie nie można... Więc Alonso "tylko" drugi. Hiszpan zaliczył w zasadzie bezbłędny sezon, totalna dominacja w kwalach nad zespołowym (całkiem przeciez szybkim?) partnerem, świetne wyścigi - przypomnę tylko Baku z 2 przebitymi kołami, gdzie 9 na 10 kierowców zjechałoby na pobocze a Alonso walczył i dojechał 7! Jeżeli ktoś mnie za 10 czy 20 lat zapyta czy pamiętam z dawnej F1 jakiegoś kierowcę, który robił rzeczy niemożliwe, takie przekraczające możliwości bolidu - to odpowiem, że był taki jeden Hiszpan :) Ba pójdę dalej - wg. mnie w takim złomiastym McLarenie Alonso w tym roku pokonałby każdego dowolnego partnera zespołowego - z Senną i Schumacherem na czele. Choć pewnie ww. byliby bliżej Hiszpana niż Stoffel :) Z litości nie wspomnę o Vettelu, z którego zostałaby krwawa miazga (jak z Raikkonena czy Massy w czasach Ferrari)... Niestey nie dowiemy się, co by było gdyby... Alonso miał lepszy bolid. Szybszy, bardziej niezawodny...
Oglądanie w ostatnich latach Alonso w McLarenie bym przyrównał do wsadzenia Messiego do jakiejś polskiej drużyny III-ligowej z zdaniem awansu do Ligi Mistrzów. Facet by stawał na głowie ale przecież sam by nic nie wskórał mając partaczy wokół...
3. Mad Max. Wybór prosty i oczywisty. Max miał slaby początek sezonu i piorunujący koniec. W 2 połowie mistrzostw (licząc od GP Niemiec) Max zdobył więcej punktów niż Vettel! Do tego zdominował Ricciardo w kwalifikacjach, wygrał 2 wyścigi, w kilku innych wyglądał bardzo mocno. Były też błędy, oddane wygrane i szczeniackie zachowania - ale przecież ten gość ma 21 lat! W jego wieku Hamilton debiutował w GP2... Tak czy siak czekamy na więcej - i na lepszego Maxa. Bo stać go na więcej.
4. Ricciardo. Największy pechowiec sezonu. Tyle awarii to jakiś nieśmieszny żart. Ale jak nie było awarii to była z reguły świetna jazda. OK przegrywał kwale z Maxem, ale w niedzielę był zawsze mocny. Wygrał 2 wyścigi i mógł być jednym z bohaterów sezonu gdyby nie awarie... Przecież miał nawet awarię w wygranym wyścigu... Masakra. Dać Daniela i Alonso do Ferrari i jestem pewien, że byłby tytuł konstuktorów w tym sezonie w Maranello...
5. Leclerc. Miejsce trochę na wyrost bo jednak to nie był idealny sezon Monakijczyka. Długo wahałęm się czy dać go aż tak wysoko. Popełniał błędy, często nawet wiele razy podczas jednego weekendu, ale też miał prawo - w końcu to debiutant. Ale też cisnął jak diabli, szukał limitów. Trzeba to uczciwie przyznać - czasami wyciągał z Saubera jakieś niemożliwe pokłady szybkości, jak choćby podczas ostatniego GP gdzie wbił się do czołówki, wyprzedził Kimiego jak chciał itd. Szok. Na pewno objawienie sezonu, zresztą jak i Sauber - z ostatniej ekipy w stawce taka metamorfoza... Super!
6. Vettel. OK zjechałem go wiele razy jak burą sukę za ten sezon, ale patrząc na resztę stawki to on i tak wygląda dobrze. Jakby nie patrzeć to ciągle czołowy kierowca i takie K-Magi czy Grosjeany to nie ta półka. Seb wygrał 5 wyścigów, powinno być ich więcej ale to jednak i tak 5 razy więcej niż wygrali w sumie obaj Finowie... Raikkonena Vettel objeżdżał jak chciał, oczywiście nie jest to wielki wyczyn w F1 bo praktycznie wszyscy partnerzy zespołowi objeżdżali Kimiego (chyba tylko DC i Montoya przegrali) no ale jednak to zawsze plus dla Niemca. Za pierwszą część sezonu zresztą dałbym Vettelowi znacznie więcej, za drugą mniej - więc sumarycznie 6 miejsce jest chyba OK.
7. Hulk. Miewał w tym sezonei wzloty i upadki, kilka wstydliwych wręcz błędów jak kraksa w Baku czy karambol w Spa, trochę awarii i pechowych kolizji (Hiszpania, Abu Dhabi) i kilka słabszych występów. Ale jednak to ostatecznie był "pierwszy ze środka stawki", dość łatwo pokonał Sainza, na tle KMaga i Grosjeana w szybszym Haasie wyglądał czasem jak profesor. Wypadł też lepiej niż kierowcy Force India i cała reszta chłopaków ze środka stawki. Stąd naturalne 7 miejsce. Ciekawe co pokazałby w topowym bolidzie jak Ferrari czy Merc - wydaje mi się, że te okolice 250pkt jakie ugrali Kimi i Bottas byłby spokojnie w zasięgu "Hulka". Ba - mógłby ugrać 252pkt nadal kontynuując swoją magiczną serię bez podium w F1 - musiałby jednak 21 razy przyjechać na 4 miejscu (21x12pkt = 252 pkt ;P)
8. Raikkonen - "na bezrybiu i rak ryba". Nie to, żebym doceniał Raikkonena, bo zdobył raptem 4pkt więcej od miernego Bottasa i 2 pkt więcej od jeżdżącego znacznie słabszym bolidem Verstappena. No ale kogoś do Top10 trzeba dać, a większość kierowców zdecydowanie postanowiła w tym sezonie kandydować do "Złotej Maliny F1". Łatwiej wręcz wymienić 10 kierowców, którzy rozczarowali niż 10, którzy zachwycili - to taki sezon właśnie za nami... W całej tej beznadziei i maraźmie Kimi wyglądał solidnie - przegrywał z Vettelem, ale umiał korzystać z okazji. Oczywiście łatwo jest błyszcześć we wspaniałym bolidzie, a Ferrari na wielu torach było najszybsze - ale jednak trzeba umieć wynik też dowieźć. Kimi nie popełniał dużej ilości błędów i te podia dowoził, za co można go pochwalić. No i oczywiście w końcu wygrał - trochę mu to zajęło, ale liczy się efekt końcowy :) Stawiając go tak wysoko, aż na 8 miejscu czuję się trochę jak rodzic głaszczący upośledzone dziecko po głowie ale co zrobić? Naprawdę ciężko kogoś wyróżnić z tej marnej 20 w tym sezonie...
9. Perez. Patrz Kimi - typ bardziej z litości niż z zachwytu nad jazdą Meksykanina.
Perez to kolejny typ, który niby wypadł dobrze, ale trudno go chwalić. Z jednej strony uzbierał sporo punktów, stał na podium, uratował Force India itd. Z drugiej dostawał potężne baty od Ocona w kwalach, zaliczył dużo marnych wyścigów, popełniał błędy... Stary dobry Perez, który chyba już na zawsze pozostanie przeciętniakiem... Patrząc na to, że był ongiś powiązany z Ferrari a potem jeździł dla McMerca i na obecną formę "numerów 2" w czołowych stajniach można powiedzieć Perezowi: "Miałeś chamie złoty róg, ostał ci się ino sznur". Coś gdzieś poszo nie tak, bo Sergio mógł zostać następcą Massy i idealnym nr 2 w Maranello, ale niestety - trochę podobnie do Hulka - utknął w szkole średniej...
10. Gasly.
Patrząc na punkty w tabeli, na pojedynek z zespołowym partnerem itd to niby wszystko jest super. Zmiażdżył Hartleya, miał 4 miejsce, było kilka super występów Francuza. Ale jednak były też występy nijakie, zdecydowanie za dużo było anonimowości. Zreszttą tak naprawdę Pierre miał 4 udane wyścigi, gdzie był wysoko na koniec... To trochę za mało by być wyzej a jednocześnie wystarczająco, by przeskoczyć KMagów i resztę. Czekamy teraz na to, co pokaże w RBR. Będzie miał ciężko ale nie mówmy hop :)
19. Orlo
@devious
Bardzo fajny wpis, z większośc się zgadzam. Może zamieniłbym tylko Crashstappena z Ricciardo. Ja wiem, że Max miał świetną końcówkę, ale tyle punktów co zaprzepaścił na początku sezonu to głowa mała. Ludzie zapominają co było wcześniej, mając w pamięci ostatnie, świetne występy.
No i Gasly'ego bym dał wyżej od Pereza, jednak objechał Hartley'a niemiłosiernie.
I jeszcze mam mieszane uczucia co do Ocona...
20. Raptor202
@18 No i ten ranking już bardziej mi się podoba. Tylko ten Gasly...no nie przekonuje mnie ten typ do siebie. W dalszym ciągu uważam, że pozostawienie przez niego w tyle Hartleya wynika bardziej z mierności Brendona aniżeli jakiejś klasy Francuza. Już prędzej bym wrzucił na to 10 miejsce Ocona, bo nie należy skreślać typa z powodu jednego incydentu, albo nawet tego Magnussena, chociaż to już może bardziej z racji mojej lekko irracjonalnej sympatii do niego, no i nie mogę zapomnieć mu tej słabej końcówki sezonu.
21. devious
@20
Gasly'ego też nie cenię, hype na niego zaczał się po tym 4 miejscu w Bahrajnie bo to się pamięta, ale całej masy nieudanych wyścigów już nie... Może powinienem jednak dać Bottasa na 10 miejscu, chyba on jednak jest solidniejszy od Gasly'ego.
Postanowiłem jednak wyróżnić Pierre'a za te "zmiażdżenie" Hartley'a, który może i jest słaby ale nie aż tak jak to wyszło w punktacji... Jestem ciekaw co Gasly pokaże na tle Maxa, ale raczej nastawiam się tutaj, że zbierze konkretny łomot ;)
Co do innych kandydatów do Top10:
Ocona oceniam ogólnie na równi z Gaslym, a może i wyżej jako kierowcę już dość doświadczonego itd. Ale jednak jego sezon wyszedł tak w kratkę. W qual bił Pereza a potem w niedzielę zawalał. Nie wyglądało aby poczynił progres względem poprzedniego roku. Poza tym nie mogłem jednak postawić na 10 miejscu gościa, który dość znacznie przegrał - głównie z winy własnych błędów a nie np. awarii - z gościem z 9 miejsca... Dlatego ostatecznie Ocon wypadł z Top10. I chyba też dlatego wypadł w ogóle z F1.
Mnie dziwi, że nie chciał go Williams, woleli debiutanta? Czy to Mercedes wolał Russela tam wsadzic? Ergo sam Merc aż tak nie docenia Ocona? Dla mnie dziwna sprawa, ale moze faktycznie i sam Merc się rozczarował postawą Francuza i teraz sprawdzają, czy to nie Russel jest tym gościem, który będzie dla nich jeździł w przyszłości... Ocon swoją 2-letnią szansę juz dostał i wypadł tak średnio dobrze.
KMag? Duńczyk miał mocny początek sezonu ale im dalej w las... W drugiej połowie sezonu był niemiłosiernie objeżdżany przez Grosjeana, czasem odpadał w Q1 gdzie Francuz wchodził do Q3. Haas miał bardzo dobry bolid przez cały rok i na prawie każdym torze byli 4/5 siłą. A KMag skończył sezon daleko za Hulkiem i Perezem... Słabo. A jak dodamy jego wręcz chamską i bezmyślną jazdę to dla mnie ten facet nie tylko nie łapie się do Top10 ale nawet i Top14. Bottas jaki jest ale zjada takiego KMaga spokojnie. Carlosa Sainza zresztą też bym dał wyżej niż KMaga...
O innych to z litości nie wspomnę nawet ;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz