Vettel chce prywatnej rozmowy z Verstappenem
Sebastian Vettel nie ma zamiaru odpuszczać Maksowi Verstappenowi i planuje doprowadzić do prywatnej rozmowy, by wyjaśnić sporne sytuacje.Nie był to jedyny kontrowersyjny moment z udziałem czerwonym samochodów i bolidu oznaczonego numerem 33. Wcześniej Holender wywiózł z toru Kimiego Raikkonena, za co otrzymał pięć sekund kary. Niemiec uważa, że to za dużo i chce wyjaśnić pewne sprawy z zawodnikiem Red Bulla.
"Jest szybki, ale to nie pomaga, jeśli wraca na tor w taki sposób, jak zrobił to z Kimim. Nie chcę zostawiać tego na zasadzie, że Seb powie swoje, Max swoje. Porozmawiam z nim w odpowiednim czasie, takie podejście preferuję."
Niemiec twardo obstaje przy swoim i uważa, że dobrze zachował się, atakując na dojeździe do zakrętu Spoon. Nie uważa również, że z uwagi na pięciosekundową karę, powinien był się wstrzymać.
"Jak myślicie, ile razy można sobie pozwolić, by czekać? To chyba jasne, że nie ścigam się tylko z nim, tylko też z kierowcami z przodu."
Vettel uważa, że Max skupił się nie na tym, co trzeba i miał dużą szansę, by nie doprowadzić do kolizji.
"Problem jest w tym, że gdy zobaczył mnie obok siebie, odpuścił hamulce i starał się przycisnąć. Myślę, że to błędne, bo i tak trudno byłoby mu się zmieścić w zakręcie. Patrzył na mnie, a powinien patrzeć na tor i obaj powinniśmy najpierw sprawić, by oba auta przejechały zakręt, a dopiero później zastanawiać się, kto ma wewnętrzną, a kto zewnętrzną."
komentarze
1. Del_Piero
Piquet, Montoya i Schumacher już by go dosadnie wyjaśnili
2. amol
Vettel nadal nie przestał się kompromitować. Max był z przodu, jechał swoim torem a Vettel chciał desperacko być przed nim, to trzeba potrafić zrobić w odpowiedni sposób, ale widocznie Vettel ma z tym duży problem.
Mam nadzieje ze Leclerk mu pokaże jak się to robi.
3. Vendeur
Pośmiewiska Vettela i Ferrari ciąg dalszy...
4. TomPo
Kolejne wymowki....
Z Kimmim przesadzil i powinien dostac kare przejazdu przez aleje - zachowal sie jak burak.
A Ty nie powinienes tam atakowac, byles daleko z tylu, nie bylo tam miejsca i trzeba bylo poczekac zakret lub dwa. Bottas wiele by Ci nie uciekl, a dobrze wiedziales ze sciganie sie z Lewisem bylo malo realne. Do tego wiedziales juz ze Max ma 5s kary i ze jest to Crashstappen. Jako 4-krotny mistrz swiata powinienes byc madrzejszy na torze.
Bylbys drugi, ewentualnie trzeci a tak... wyeliminowales sie (znowu) z walki o majstra.
Przez Twoje bledy niweczysz ciezka prace setek ludzi i wymowki niczego tu nie zmienia. Po prostu kolejny blad do dodania do bardzo dlugiej listy bledow, ktore zostaly popelnione w ciagu ostatnich kilkudziesieciu miesiecy.
Mam nadzieje, ze przyjdzie Leclerc i po paru wyscigach, gdy dogada sie z bolidem zacznie dominowac, bo z Sebem jako nr1, to Ferrari poczeka na tytuly kolejne 10 lat.
W sumie to nawet nie wina Seby, po prostu cisnienie w Maranello jest tak wielkie i presja by swieta krowa znowu cos wygrala, ze wszyscy sie tam spalaja psychicznie. Seb jest ich ofiara i nie wytrzymuje tej presji. Takie mam wrazenie.
Mysle ze np w takim Mercu bylby zupelnie innym kierowca.
5. Raptor202
Proponuję żeby zamiast z Verstappenem porozmawiał może z jego kolegą zespołowym (tak, tym który wyjaśnił Sebastiana kilka lat temu) w celu uzyskania niezbędnej wiedzy w zakresie bezkolizyjnych manewrów wyprzedzania.
6. ds1976
A Verstappen osiągnął to co chciał - przy kolejnym ataku Vettel czy inni 7 razy się zastanowią - i o to chodzi Holendrowi, wyrobić sobie reputację kierowcy, który prędzej doprowadzi do kolizji niż odpuści. W przyszłości to może mocno zaprocentować na jego korzyść.
A przy okazji dosłownie w walce poradził sobie z dwoma szybszymi, czerwonymi bolidami, z którymi teoretycznie nie mógł się mierzyć swoim RB z niedostatkami mocy.
I teraz pytanie, czy aby pewno jest aż tak szalony, czy po prostu sprytny? :)))
7. TomPo
@6
problem taki, ze teraz ani RBR ani sam Ver nie maja nic do stracenia, ani nic do wygrania.
Nikt im 3 miejsca nie zabierze, ani nie maja szans na cos wiecej i tak od paru lat.
Zobaczymy czy bedzie taki "sprytny", gdy nagle kazdy punkt bedzie mial znaczenie.
Zupelnie inaczej sie wtedy podejmuje decyzje. Teraz jedyne o co sie musi martwic, to nie rozwalic kolegi z zespolu, bo znowu trzeba bedzie cala firme przepraszac.
8. Virjou
Ryżemu już nerwy puszczają i kompromituje się coraz to bardziej.. On to chyba widzi tak, że każdy musi mu z drogi zjechać bo przecież to jestem ja Vet i jakim prawem ktoś mi miejsca w zakręcie nie zostawia jak ja wielki mistrz chcę go wyprzedzić? Takim zachowaniem nie zasługuje nawet na jednego majstra.
9. lostarion
6. ds1976
Jest szalony ;), aczkolwiek jak piszesz w tym szaleństwie jest metoda.
Czasami przegina, fakt, ale z drugiej strony kierowcy F1 muszą wykazywać się też agresją na torze - problem Maxa polega na tym że nie umie odpuścić (akcja z Kimim) i czasem sam sobie robi tym krzywdę, ale tak czy siak oni muszą walczyć, czasem twardo (na granicy przepisów, ale jednak), o pozycję.
10. R4F1
Max po pierwszym incydencie został dość łagodnie potraktowany, 5 sekund to minimalny wymiar kary. Komentarzem, że Kimi mógł poczekać aż on wróci na tor trochę się ośmieszył. Już widzę jak Max by coś takiego zrobił, gdyby był na jego miejscu :)
Znowu manewr Vettela najdelikatniej można nazwać naiwnym. Co on sobie myślał w tamtej chwili? Że Max popuści z wrażenia widząc czerwony bolid w lusterku, potulnie zwolni i odda mu miejsce bez walki?
11. saint77
Nie zgadzam się z wami. Szaleństwo na torze a agresywna obrona to dwie różne rzeczy.
Verstappen kiedyś doprowadzi do tragedii na torze, jeśli nie zmądrzeje. Nie chodzi o to, że ma odpuszczać, to jasne. Ale już kilkukrotnie w tym sezonie stworzył sytuacje zagrażające bezpośrednio zdrowiu czy życiu.
Nie porównujcie go do Montoi, bo na razie nie ma co porównywać.
Można jeździć agresywnie ale z głową.
Spychanie celowe z toru jak było z Kimim powinny być karane zawieszeniem w wyścigu lub cofnięciem na koniec stawki.
Jak Max zepchnie kogoś na ścianę i go rozpieprzy w drobny mak to też powiecie że dobrze?
12. Vendeur
@11. saint77 - skoro Vettel nie został ukarany zbyt mocno za celowe wjechanie w Hamiltona w Baku, to dlaczego chcesz karać Maxa, którego przewinienie było mniej bezczelne?
13. sliwa007
Trafił swój na swojego. Nie pochwalam jazdy Verstappena a zespół sędziowski to zbieranina sprzedawczyków dbających o widowisko, ale... Vettel to mniej więcej ten sam typ co Verstappen. Przypominają się sytuacje z Webberem, którego taranował na torze i nie widział w tym problemu. Zresztą przez całą karierę wdawał się w takie głupie kolizje.
Tak więc do pełni szczęścia w tej sytuacji brakowało mi jeszcze oberka w wykonaniu Verstappena.
Co do Maxa, no cóż, obrał sobie specyficzny styl jazdy a sędziowie widocznie lubią takich zawodników. Tak jak pisał ktoś wyżej, sytuacja zmieni się o 180 stopni gdy przyjdzie mu walczyć o tytuły, wtedy zacznie kalkulować, albo będzie robił prezenty swoim rywalom jak Vettel.
14. ds1976
A może własnie teraz kiedy już RBR i Max o nic nie walczą jest pora aby wyrobić sobie opinię kierowcy, który się kulom nie kłania? A kiedy przyjdzie czas zbierać punkty do tytułu mistrzowskiego to już Max będzie miał ugruntowaną pozycję gościa, który, posługując się żargonem piłkarskim, wkłada głowę tam gdzie inni boją się nogę wstawić? Rywale drżeli kiedy widzieli w lusterkach Sennę czy Michaela. Może po prostu Holender bierze przykład z utytułowanych poprzedników?
15. saint77
@12
A gdzie wyczytałeś, że ja aprobuję zachowanie Vettela w Baku?
Oczywiścię, że tam powinien otrzymać solidną karę.
Nie porównuj jednak otarcia opony z szalonym wyjazdem na tor. Tego porównać się nie da.
Verstappen jest zagrożeniem na torze dla innych i jego wybryki trzeba karać stanowczo, dopóki nie zmądrzeje.
16. budyb
Gdy oglądałem powtórki to z kamery z bolidu Maksa nie widziałem dużej agresji, również z kamery obok toru wydawało się, że błąd Vettela jest oczywisty. Jednak z kamery w jego bolidzie dokładnie widać że lewe koła trzyma cały czas na tarce w zakręcie, więc o podsterowności nie ma mowy. Miał prawo tam być bo był na wewnętrznej OBOK Maxa. Z drugiej strony trudno jest powiedzieć, że maks zrobił coś złego tutaj, po prostu trzymał się swojej linii jazdy. Moim zdaniem brak kary jest słuszny w tym wypadku.
17. Del_Piero
Jest różnica między odważną, ryzykowną jazdą jak Ricciardo, a szaloną i zwyczajnie niebezpieczną jaką regularnie serwuje nam młody Verstappen. Jego manewr na RAI to było po prostu chamstwo, takie rzeczy to się robi w grze i jeśli ktoś miałby chcieć prywatnej rozmowy to właśnie RAI po VET w swoim manewrze zwyczajnie przedobrzył i zaatakował zbyt optymistycznie. Nie kupuję też argumentu ds1976, że VER wzoruje się na Sennie czy Schumacherze by się go wszyscy bali. Raikkonen, Alonso, Hakkinen, Button czy Rosberg nie musieli się rozpychać łokciami co wyścig by wygrywać tytuły. Ba, Hamilton i Vettel za młodu wyglądali jak grzeczni chłopcy przy Mad Maxie. Red Bull będzie żałował, że wypuścił Ricciardo (on pewnie też) a został z juniorami. Niezrównoważonym i niebezpiecznym Verstappenem i znakiem zapytania Gaslym.
18. mentos11
Znalazłem jeden plus tej całej sytuacji i zachowania Maxa, przynajmniej jest ciekawie i coś się dzieje na torze bo bolidy nie dają tej radości i widowiska.
19. Nezrah
Ja bym sie u Maxa nie doszukiwał celowego działania na budowanie opinii kierowcy, do którego lepiej sie nie zbliżać chyba, ze w asyście niebieskiej flagi. Max ma problem. Duży talent, dobry samochód, wielkie ambicje i jeszcze większe mniemanie o sobie. Musi sie nauczyć kiedy odpuszczać bo za ten numer z RAI to powinien wszystkim sędziom kolacje w dobrej knajpie postawić, ze kara była tak mała. Jeśli nie nauczy sie, gdzie warto sie bronić i walczyć koło w koło, a gdzie trzeba odpuścić zostanie kierowcą, który wiecznie będzie nazywany bardzo utalentowanym, a do realnej walki o tytuł nigdy nie dojdzie. Vettel z kolei widać już nerwowo nie wytrzymuje i mu sie pomyliło to co odwalał Kvyat chyba z tym incydentem wyścigowym do którego sam doprowadził. Chciał zaryzykować, ok. Zaryzykował, ale zwalać na wszystkich tylko nie na siebie to już śmieszne co większość przedmówców już przyznało. Kolejny który musi sie ogarnąć bo już tytuł przegrał, jak tego nie zrobi przegra też kolejne.
20. TomPo
To ze Vettel swoja glupota i bledami eliminuje sie sam z walki o majstra to jedno i to jego sprawa.
Natomiast to co zrobil Max wracajac na tor, walac centralnie w RAI... tu powienien byc przejazd przez aleje serwisowa, oraz punkty karne.
Takie zachowanie nie moze byc tolerowane, bo kiedys ktos zgienie przez idiote, ktory nie rozroznia w swojej mlodzienczej fantazji, jazdy ostrej (Massa vs Kubica na tym torze), od jazdy niebezpiecznej dla otoczenia.
Vettel to niech se porozmawia z samym soba przed lustrem, a z VER to powinien pogadac RAI, szef RBR oraz sedziowie.
21. Polak477
Mam wrażenie, że ludzie oglądali jakiś inny wyścig, czy coś. Wczorajszy atak Vettela ani nie był przesadnie optymistyczny, ani głupi, ani niebezpieczny, ani żaden inny. Zobaczył lukę, miał dużo lepsze wyjście i dużo lepszy tor jazdy na wejściu do zakrętu to zaatakował. Większość kierowców by zaatakowała. I pewnie większość kierowców by wyszła bez szwanku, bo wyprzedzany by odpuścił. Atak Vettela był głupi tylko ze względu na to, że po pierwsze wiadomo było, że to jest Verstappen i on woli się zderzyć niż odpuścić i po drugie Verstappen miał już karę, więc bezpieczniej było po prostu poczekać na pit-stop. Ale sam manewr nie był w żaden sposób wyjątkowo ryzykowny.
Ale, że Verstappen to pajac to zupełnie inna sprawa. Od początku jego jazdy w RBR mówię, że gość ma takie ego, że w końcu komuś coś zrobi, w ogóle nie uczy się na błędach, jest zwykłym przeciętniakiem. Jego dobra jazda nie bierze się z naturalnie dobrej jazdy, a po prostu z tego, że koleś w ogóle nie kalkuluje tylko jedzie na 100% ryzyku. I to go odróżnia od takiego Hamiltona, czy Alonso. Ma pewne podobieństwa do Lewisa w młodym wieku, ale Lewis popełniał głupie błędy, miał duże ego i jeździł agresywnie, ale UCZYŁ SIĘ na błędach i z sezonu na sezon popełniał ich mniej. Verstappen z sezonu na sezon jeździ coraz bardziej agresywnie, niekoniecznie szybciej.
22. XandiOfficial
Tylko idioci nie widzieli tam miejsca czyli hmmm powyżsi komentujący ... Dziennikarze mówią, że było miejsce i to tacy którym można ufać nawet Pan Cezary, Häkkinen mówi, że rozumie decyzję Vettela ...
Było miejsce a jeśli dla kogoś Vettel był z tyłu to uderzył by Maxa w tył. On potem wyhamowywał bo Max coraz bardziej schodził do wew i wtedy brakowało miejsca ale przy ataku to Max go nie zauważył, zostawił miejsce i boom. Incydent
23. Orlo
Co do kolizji z Kimi, to Crashstappen zachował się jak na Crashstappena przystało, czyli bezmyślnie. I jeszcze ten komentarz, że Fin mógł "zaczekać"... Jasne, następnym razem może po prostu wyjedź na pobocze, wyprzedź całą stawkę, a potem jak będziesz wracać na tor, to oni powinni "zaczekać"... Masakra. Chociaż z jednym dzieciak ma rację - że lepiej byłoby po prostu pojechać na wprost, a nie wracać na tor w możliwie najbliższym miejscu. Wtedy byłby spokojnie przed Raikkonenem a kary by nie dostał... Natomiast co do kolizji z Vettelem, to pozwolę sobie zacytować Paula Di Riestę: "Vettel was nowhere, look how far behind he was, this is a quick corner, you can see Verstappen leaves him the space, but he's overdone it..." Chyba tyle w temacie
24. Raptor202
@22 Jak zwykle wszyscy winni tylko nie idol. W Japonii wina Verstappena, w Rosji wina Hamiltona bo ośmielił się wyprzedzić Seba, we Francji wina Bottasa bo nie zjechał z drogi, we Włoszech ponownie wina Hamiltona + Kimiego bo nie przepuścił po starcie, w Baku wina Bottasa, Pereza i kierowców Red Bulla, którzy zabrali mu wygraną oraz podium, tylko w Niemczech nie wiadomo czyja to była wina, chyba pogody, ewentualnie Ericssona. Warto dodatkowo obwinić:
- Ricciardo za to że pokonał Vettela w 2014
- Webbera za kolizję w Malezji
- Alonso za zablokowanie Vettela w poprzednim sezonie
- jeszcze raz Verstappena za kolizję w Chinach, po której Seb nadal się nie pozbierał
- konstruktorów bolidu za stworzenie szybkiej maszyny przez którą na Vettela jest nałożona presja
- Kimiego za to że jeździ za wolno i nie blokuje rywali
- Leclerca którego przyjście do Ferrari sprawiło że Seb nie czuje się komfortowo
- Gasly'ego za kolizję z Hartleyem
- Hartleya za wypadek w treningu bodajże na Węgrzech
- Grosjeana za narzekanie przez radio
- Arrivabene za złe zarządzanie zespołem
- pogodę
- efekt cieplarniany
- katastrofę w Smoleńsku
- Roberta Kubicę...tak po prostu.
25. Soto
Nie wiem po co Vettel chce rozmawiać z Maxem, niby o czym? Sebastian wykonał taki sam bezmyślny manewr na Ver w tym wyścigu jak Max na Vet kilka miesięcy temu, kiedy to z dużo większą prędkością wciskał się po wewnętrznej w ciasnym zakręcie i zmiótł Sebastiana z toru. Takie manewry kończą się dużą podsterownością i tyle, nie ma o czym mówić. To raczej Raikkonen powinien porozmawiać z Maxem w cztery oczy.
26. Soto
A co do tłumaczenia Maxa po kolizji z Kimim, że mógł poczekać aż on wróci na tor to żenada kompletna. Już lepiej byłoby gdyby powiedział coś w stylu, ścigam się więc walczę ile mogę, a tak wyszedł na durnia.
27. Miki42
Vettel zaczyna mi działać na nerwy niesamowicie wpycha się komuś pod łokieć i jeszcze ma problem a Arriwabene jak widziałem jego machanie w stronę monitora ręką to mnie śmiech zbierał co z Vettelem czemu on taki głupi
28. Vendeur
@23. Orlo - no na pewno gdyby Max po wyjeździe poza tor pojechałby prosto i wrócił na niego przed Kimim to nie dostałby kary...
29. TomPo
@28
nie dostalby kary, kazali by mu oddac pozycje, ktora zyskal poza torem i byloby po problemie.
Rozwalilby RAI dwa okrazenia pozniej, bo to Crashstappen xD
@27
Ariwabene to machnal reka chyba przy manewrze na RAI a nie VET, o ile pamietam.
Jesli rzeczywiscie machnal przy VET, to chyba mial na mysli, "co ten idiota Seba znowu odpier***il ?" :)
Mi takimi zachowaniami, swoja gadka, plakaniem, wiecznym szukaniu winnych, wymowkami itd juz od dawna dziala na nerwy. Mam nadzieje, ze Leclerc Go zweryfikuje odpowiednio.
30. Orlo
@Vendeur
A co, uważasz, że dostałby? Ileż to razy kierowca przestrzelił strefę hamowania, ratował się wyjeżdżając poza tor, potem wracał tam gdzie mu pasowało i żadnych kar nie było. A po co na takiej Monzie zamontowano te przeszkody do omijania, jakby ktoś przestrzelił pierwszą szykanę? Ale w wielu miejscach tego nie ma...
31. Vendeur
@30. Orlo - zastanów się o czym piszesz albo najpierw poznaj zasady. Jeśli ścinając zakręt, a w zasadzie omijając dość istotną część toru, zyskujesz przewagę nad przeciwnikiem, a w tym przypadku tak by było, to masz obowiązek oddać pozycję, a jeśli nie, dostajesz karę. Ile lat transmisji przespałeś, że o tym nie wiesz?
Dlatego nie, gdyby Max tak zrobił, to nie byłby przed Kimim. Albo musiałby oddać pozycję, albo dostałby karę.
32. Orlo
@Vendeur
Ale on nie zyskał pozycji, jechał wcześniej przed Kimim i wyjechałby również przed nim. I kto mówi o jakiejś przewadze, wyjechałby w takiej samej odległości jak jechał wcześniej. Tzn no wiadomo, że nie co do centymetra. A jeśli jest inaczej, to proszę podaj przykład, bo ja nie pamiętam żeby ktoś musiał oddać pozycję, jeśli broniąc się przestrzelił hamowanie. Tzn możliwe, że tak było, tak jak piszę, po prostu nie pamiętam takiej sytuacji.
33. Nezrah
22. XandiOfficial
Bez wycieczek osobistych to sie już nie da kolego? To, że ktoś sie z tobą nie zgadza to od razu idiota? Do polityki z takimi tekstami możesz śmiało startować, wróże ci wielką karierę.
34. RoyalFlesh F1
Vettel jest zamieszany w tyle kolizji, że nie mieści się w gronie najlepszych kierowców w historii. Najbardziej kompletni kierowcy są wstanie takie rzeczy przewidzieć. VER ma się za mistrza. A może się to skończyć niczym. Chociaż mam wrażenie, że Hamilton zdobędzie jeszcze wiele tytułów. Czy może nawet Vettel tylko dlatego, że do obecnej F1 trafiają sami płatni kierowcy.
35. XandiOfficial
Ktoś ma problem, że chce porozmawiać z Maxem a eksperci już mają swoje zdanie. "Po co ?" "znów chce się ośmieszyć" "nie powinien atakować" "nie zasługuje na te 4 tytułu". Ten ostatni przykład to majstersztyk tego forum ale wiadomo kto to pisze. Odbierać komuś coś na co zasłużył w "INNYCH SEZONACH!" dlatego teraz skoro mu nie idzie to nie zasłużył. Hamilton w McLarenie też raz zwarzywił jeden sezon ala 2011 ale nikt mu nie wypominał, że nie zasłużył przez to na tytuł w 2008. Nie było akurat w tym sezonie podjazdu do Vettela ale 2016 to samo z Vettelem a już wtedy czytałem bzdury na jego temat.
36. Vendeur
@32. Orlo - Jeśli ktoś popełnia błąd i nie jest w stanie utrzymać się na torze, to nie może powrócić sobie na niego 20m dalej i utrzymać pozycji przed innym zawodnikiem, który go atakował. W takie sytuacji ma obowiązek oddać pozycję i tyle, jeśli nie, to kara. Były już takie przypadki nie raz. Oglądaj uważniej wyścigi po prostu.
@33. Nezrah - Xandi to gimbus, forumowy troll, spamer, idiota, co potwierdza swoją każdą kolejną wypowiedzią, na bakier z logiką, w zasadzie z czymkolwiek. Nie da się z nim dyskutować na żaden temat, bo sprowadzi Cię do swojego poziomu. Proponuję dodać do ignorowanych, jak większość to już chyba zrobiła :).
37. Orlo
@Vendeur
Tak czułem, że nie pofatygujesz się z przykładem...
38. Vendeur
@37. Orlo - weź się nie ośmieszaj i rusz w końcu mózgiem trochę. Myślisz, że pamiętam przykłady każdego zachowania z różnych wyścigów? Ogarnij się. Próbuję Ci wytłumaczyć podstawy regulaminu i jak widać nie dociera, pomimo że nie tylko ja o tym pisałem w tym wątku. Jeśli nie potrafisz wysilić swoich szarych komórek na tyle, aby zrozumieć o czym piszemy, to wysil swoje palce na klawiaturze i przykładów poszukaj sobie sam, a nie wysługujesz się innymi.
39. Orlo
@Vendeur
Weź się odp%&!ol. Ja rozumiem, że masz syndrom mesjasza i jesteś wszechwiedzący, ale nie każdy jest taki zajefajny jak ty... A próbowałem grzecznie, jak z człowiekiem rozmawiać, ale z chamem trzeba jak z chamem... Co za typ...
40. XandiOfficial
bla bla bla ... @33 Nezrah
Nie trzeba zaliczać się do tyj grupy osób jeśli jesteś obiektywnym widzem wobec tej sprawy a nie pisać jak ***, że "nie było miejsca" itp. Tacy ludzie niestety w to wierzą a jak przeczytasz moją wypowiedź to na swój sposób zrozumiesz o co mi chodzi. Próbowałem kulturalnie to niestety przez rok nie wychodziło a inni pisali tak samo, więc gdzie wtedy byli obrońcy? No nie obchodziło was i bardzo dobrze, większości mogło wtedy nie być a byli tacy z którymi naprawdę bardzo fajnie się pisało i nie przeszkadzało to jak kto pisze, że byli wulgarni albo wyzywali jeśli obiektywnie komuś próbowali wytłumaczyć. To co pisali Ci przede mną to nie była opinia tylko perfidne kłamstwo aby podburzyć drugą stronę fanów, podbudować sobie ego i brnąć w ten temat dalej bo tylko pod postami w sprawie Vettela jest spam pod ok. 40 komentarzy. Chciałem pozdrowić pana od języka polskiego, Vandeur'a, który dostaje sraczki jak ktoś napisze imię kogoś z małej litery lub zapomni kropki. Pozdrawiam ! (spacja) ! (spacja) !
41. TomPo
@Orlo
Jesli jedzie jeden dosyc duzo przed drugim i wypadnie i powroci, to kary nie dostanie.
Jesli jednak drugi zawodnik jest zaraz za nim, a ten pierwszy popelnia blad i scina zakret i po zakrecie miast 0.1s ma 1s przewagi... to kary moze sie spodziewac.
Na 100% gdy zyska pozycje.
W takich przypadkach jak powyzej to juz sedziowie interpretuja czy zyskal, ile zyskal i czy by stracil gdyby nie scial.
Jestem wiec pewien, ze kare by dostal, albo nakaz oddania pozycji.
Generalnie to powinno byc wiecej styropianowych przeszkod, albo bardzo wysokich kraweznikow, tak by takie scinanie oznaczalo strate czasowa, a nie zysk i problemu by z interpretacjami nie bylo.
42. RoyalFlesh F1
40. XandiOfficial
Ty się naucz najpierw poprawnie składać zdania. Nikt tu cudów nie wymaga. Brak Ci podstawowej wiedzy o znakach interpunkcyjnych. Wybierz się do biblioteki, jeśli wiesz co to biblioteka. Czytanie ze zrozumieniem jest dla Ciebie ogromnym wyzwaniem. Wulgaryzmy jakimi się posługujesz, jedynie pokazują, że jesteś młodym gówniarzem i do tego chamem.
43. Sebo76
Witam wszystkich.
44. Sebo76
W manewrze Max vs. Seb. , który jest tematem dyskusji większą część winy ponosi Max. Mimo, że był to jego najmniejszy błąd jaki popełnił w swojej rozdmuchanej karierze. Szkoda mi go bo może być rewelacyjnym kierowcą, ale tylko pod warunkiem, że przestanie mu nabijać głowę pierdołami jego pierdolnięty tatuś, który najbardziej jest znany z pobicia swojej partnerki.
45. KolczastyKaktus
36. Vendeur
Mam pierwszy lepszy przykład, że sędziowie nie myślą w sposób jaki przedstawiasz. Wystarczy wrócić do wyścigu w Meksyku i pojedynku Vettel-Verstappen aby mieć duże wątpliwości czy kierowca po ścinaniu zakrętu ma oddać pozycje czy nie. To samo tyczy się również Hamiltona który w tym właśnie wyścigu przestrzelił szykane po starcie popełniając błąd i jak jechał dalej bezkarnie pierwszy, tak jechał. W ogóle takich przykładów można mnożyć gdzie sędziowie ustawiają sobie wyniki według jakichś dziwnych nielogicznych wyroków.
46. KolczastyKaktus
41. TomPo
W tym cały kłopot, że nie powinno być żadnych interpretacji błędów. Paranoja aby się zastanawiać czy faul zawodnika ukarać czy też nie.
47. Vendeur
@45. KolczastyKaktus - tylko my rozpatrujemy walkę na torze podczas wyścigu, a nie po starcie. Po starcie rozpatrywane jest wszystko zupełnie inaczej i nie jest to żadną tajemnicą, a wręcz oficjalną interpretacją. Nierzadko po starcie poza tor wyjeżdża więcej niż 5 kierowców, po prostu to jest walka na torze. W tym przypadku uważam, że na pewno Max musiałby oddać pozycję.
48. XandiOfficial
Start to nie wyścig? Hamilton tam zyskał sporo metrów a Vettel i Max walczyli w końcówce. Max od***ł i przez to Vettel stracił 3 pozycję bo ten go nie puszczał a ten nie chciał puścić Ric'a dopóki młody mu nie odda pozycji.
49. dexter
Japonia byla demonstracja sily. Mercedes mial wszystkie atuty w reku, mial najszybszy bolid w stawce, mial na poczatku wyscigu optymalne opony i przeciwnika, ktory znowu potknal sie o wlasne stopy. Ferrari przez blad taktyczny, ktorego rezultatem byly slabe startowe pozycje oslabilo sie juz w kwalifikacjach. Reszte wykonal Max Verstappen. Najpierw z toru zepchnal Kimiego Räikkönena, a nastepnie wpuscil Sebastiana Vettela w pulapke. Rezultatem byly dwa uszkodzone Ferrari i Sebastian Vettel na koncu pole. To dalo Mercedesowi spokojne popoludnie.
"a Arriwabene jak widziałem jego machanie w stronę monitora ręką to mnie śmiech zbierał co z Vettelem czemu on taki głupi"
Jestes pewny ? Ja rowniez ogladalem caly wyscig i na stanowisku dowodzenia Maurizio Arrivabene podczas calego incydentu Verstappen /Vettel nawet nie drgnal.
50. dexter
i Sebastian Vettel na koncu pola.
51. dexter
@Orlo & Vendeur
W tym przypadku kara nalozona na Maxa Verstappena nie jest kara za wyjazd poza tor, ani za wypracowana przewage, lecz w glownej mierze za niebezpieczny powrot na tor. Kierowca, ktory powraca na tor musi wykonac ten manewr bezpiecznie. Tak mowia przepisy.
52. Orlo
@dexter
No wiem. Ale mi chodziło o to, że Max miał rację mówiąc, że następnym razem zamiast wracać możliwie najszybciej na tor, lepiej po prostu ściąć zakręt. W taki sposób, by wyjechać zaraz przed Kimim. I wtedy pewnie by kary nie dostał, bo sędziowie by powiedzieli, że nic nie zyskał wyjeżdżając poza tor. Bo Kimi był blisko, ale to nie było tak, że jechali obok siebie, Fin nie atakował na dohamowaniu do tego zakrętu, bardziej chciał się pokazać w lusterku. Co jak dla mnie jest chore. W takich miejscach zawsze powinny być zamontowane mijanki jak na Monzy przy pierwszej szykanie. Nie wychamujesz, robisz slalom i po kłopocie.
53. michalde
Jak walczą ze sobą kierowcy z czołówki to zazwyczaj wszyscy z nich starają się maksymalnie udowodnić, kto z nich jest najlepszy. Dlatego tak często dochodzi do zawziętej walki na szczycie.
54. dexter
@Orlo
Zgadza sie. Gdyby nie wypracowal sobie przewagi to kary nie dostanie. Pod warunkiem, ze bezpiecznie powroci na tor.
55. Vendeur
@51. dexter - ja ani razu nie pisałem o aktualnej karze, wiem za co ona była.
56. Vendeur
@54. dexter - mimo szacunku do Twojej całej wiedzy, nie zgodzę się. Jeśli wyjechałby w taki sposób poza tor jak to uczynił tutaj, mając tuż za sobą Kimiego, to powracając na tor nawet jakby był tylko centymetry przed nim, tak samo jak przed wycieczką, musiałby wedle przepisów oddać pozycję. To nie jest tak, że nic nie zyskuje przez wyjazd poza tor, czyli że nie zyskuje dystansu pomiędzy samochodami. Zyskuje bowiem to, że bez wyjazdu poza tor nie byłby w stanie się obronić i utrzymać przed drugim kierowcą.
57. dexter
@ Vendeur
"Jeśli ktoś popełnia błąd i nie jest w stanie utrzymać się na torze, to nie może powrócić sobie na niego 20m dalej i utrzymać pozycji przed innym zawodnikiem, który go atakował. W takie sytuacji ma obowiązek oddać pozycję i tyle, jeśli nie, to kara."
Gdybys tak zrobil 3 lub 4 razy z rzedu, wtedy stewardzi moga sie Toba zainteresowac i bedziesz pod obserwacja. Ale za pierwszym lub drugim razem kary nie dostaniesz.
58. Orlo
@dexter
Dokładnie. Za pierwszym razem mógłbyś dostać co najwyżej ostrzeżenie, by tak więcej nie robić, bo będzie kara i tyle. Tak działa dzisiejsza F1. Ale ten cham @Vendeur zaraz się rozpisze o naszych szarych komórkach itd...
59. Antie
@44
100% racji. Sęk w tym, że do tatusia ochoczo dołączył doktor Helmut, który upatrzył sobie Maksia i lansuje go na maksa, tak samo jak to robił swego czasu z Sebciem. I teraz mamy efekty jak się dwóch takich pupilków doktorka spotka w jednym zakręcie, a obaj na tej samej szkole uczeni myślą "Z drogi śledzie, pupil jedzie!"
60. jogi2
Fajnie się czyta . Wreszcie większość przegląda na oczy i po tylu latach i potwierdza ,że Vettel to średniak pchany na siłę przez tyle lat
61. dexter
@Orlo
Sam wyjazd wiecej niz dwoma kolami poza biala linie wytyczajaca granice toru nie zawsze zwiazany bedzie z kara. Mozna wybrac wyjscie awaryjne, powrocic na tor i jechac dalej. Kluczowe pytanie brzmi czy kierowca wypracowal sobie przewege? Podczas wyscigu mozna wyjechac poza granice toru i bezpiecznie powrocic nie wypracowujac korzysci. Ale czym wiecej razy kierowcy wykona taki manewr tym szybciej bedzie pod obserwacja. Haslo: Tracklimits.
Sa tez miejsca w ktorych opuszczenie toru nie ma korzystnego wplywu na czas okrazenia. Np. na Hockenheimringu jest sztuczna trawa i przed zakretem 1 jest taka siatka, ktora przy skrocie kosztuje duzo czasu. Dlatego nie mozna mowic o korzysci czasowej. W przypadku gdy kierowca opusci tor i z powodzeniem wykona manewr wyprzedzania to wtedy do gry wchodza inne srodki.
W przypadku Maxa Verstappena kierowca nie dostal kary za przekroczenie granicy toru. Max podczas okrazenia startowego spoznil sie w punkcie dohamowaniania i wybral wyjscie awaryjne. Tutaj wszystko jest jeszcze w porzadku. Natomiast powrot Holendra na tor nie byl zgodny z przepisami, poniewaz byl niebezpieczny i za ten manewr zostal ukarany. Jest cos takiego jak "Forcing another Car off the track."
Tja, w tym przypadku Max pomylil sie na dohamowaniu, wrocil w niebezpiecznym stylu na tor, doszlo do kolizji, Ferrari zostalo uszkodzone itd. itp. Max naturalnie znowu strasznie sie zdenerwowal. Stwierdzil, ze Kimi jest sam winny, poniewaz praktycznie powinien na niego zaczekac etc. Sorry, to oczywiscie jest glupstwem. poniewaz kazdy kierowca w takiej sytuacji zrobilby to samo co Kimi Räikkönen. Tzn. w jakikolwiek sposob sprobowal dostac drive, przyspieszyc i takim sposobem podczas fazy przyspieszenia zostawic za soba samochod, ktory akurat znajduje sie poza torem.
Max sie pomylil, chcial pokazac dobra wole i probowal jeszcze w jakis sposob pozostac w szykanie. Mozliwe nawet, ze nie chcial celowo zepchnac Räikkönena powracajac na tor. Skrecil tak mocno jak mogl aby powrocic na tor. Bylo bardzo ciasno ... Z tym, ze kierowca nie moze w taki sposob, tzn. kompletnie bez wzgledu na straty powrocic na tor. Szczegolnie, ze to jest okrazenie startowe i wszyscy jada bardzo blisko siebie. Przykladem jest Vettel: zanim w zakrecie Spoon ruszyl z miejsca najpierw czekal az bedzie mial wolny tor jazdy. A tutaj Verstappen postapil odwrotnie. On mogl po prostu szykane bardziej sciac.
Naturalnie to nie jest sytuacja gdzies na parkingu, gdzie mozna do luki parkowac autem. Tutaj pilot ma ulamek sekundy na podjecie decyzji co zrobic. Otwieram skret i jade prosto lub probuje w jakis sposob objechac szykane. On zdecydowal sie na drugie rozwiazanie, tzn. skrecil, nastepnie do lewego zakretu skrecil tak mocno jak tylko mozna i z brudnymi oponami powrocil na tor nie majac gripu na przedniej osi. W takim przypadku lezy w naturze sprawy, ze nie bedzie potrafil utrzymac linii. Chcial w jakis sposob jeszcze ratowac cos, co bylo juz nie do uratowania. Sek w tym, ze tutaj nie trzeba nawet miec zamiaru, ale jest taka ksiazka w ktorej opisany jest regulamin sportowy. Dlatego kara jest zrozumiala. Trzeba jasno podkreslic, ze zniszczyl wyscig Räikkönenowi. Ferrari bylo zdemolowane, a Kimi nie mogl nic zrobic aby temu zapobiec. Interesujacy z pewnoscia byl fakt, ze Fin w pewnej czesci probowal bronic Holendra gdy zostal obciazony wina. W kazdym razie Verstappen mogl w tym miejscu troche inaczej pojechac, ale decyzja zostala juz podjeta i wtedy kierowca nie moze sie wycofac.
Z tym, ze jeszcze raz: kara za niebezpieczny powrot na tor jest uzasadniona, Räikkönen przez Verstappena zostal w taki sposob wypchany, ze dwoma prawymi kolami byl na sztucznej trawie.
Max musi zdawac sobie sprawe, ze w tej sytuacji On popelnil blad, a nie Kimi. Po prostu mial pecha. Gdyby Verstappen dostal jeszcze jakas ciezka kare, ale piec sekund praktycznie nie robilo roznicy, poniewaz Räikkönen pomimo Undercutu tak czy owak nie mial szans.
62. Sasilton
44. Sebo76
Jak tak czytam komentarze na różnych serwisach (też i zagranicznych) to jakieś 80% obwinia Vettela.
Osobiście też nie widzę żadnej winy Maxa. Seb był za daleko by atakować w taki sposób na tym zakręcie.
Seb dał dwa wybory Maxowi, albo się zderzymy, albo wyjedziesz poza tor i mnie przepuścisz.
63. dexter
Sorry, to oczywiscie jest glupstwem, poniewaz kazdy kierowca w takiej sytuacji zrobilby to samo co Kimi Räikkönen.
64. Orlo
@dexter
A ja to doskonale wiem, także nie rozumiem czemu to do mnie piszesz. Spróbuj wytlumaczyć to znaFcy @Vendeur...
65. dexter
@Sasilton
"Osobiście też nie widzę żadnej winy Maxa. Seb był za daleko by atakować w taki sposób na tym zakręcie. Seb dał dwa wybory Maxowi, albo się zderzymy, albo wyjedziesz poza tor i mnie przepuścisz."
A ja po czesci z Toba sie nie zgodze. To byl optymistyczny manewr ze strony Vettela. Sebastian byl troche spozniony, moze jakies 2-3 metry, ale musial ryzykowac. Max mial nos z przodu, ale mogl rowniez pozostac na hamulcu, zamiast zwolnic hamulec. Zrobil tylko tak dlatego, poniewaz chcial wpuscic Sebastiana w pulapke. On nie przepuszcza nikogo, a juz w ogole Vettela, nawet jesli sam ryzykuje wylotem z toru. Takie rzeczy Sebastian powinien wiedziec. To bylo Meksyku 2016 i 2017, Singapurze 2017, Siverstone 2017 i Chinach 2018 nastepne twarde spotkanie pomiedzy aspirujacym Holendrem a czterokrotnym Championem.
Tutaj nie chodzi o sam wyscig w Japonii, ale o mistrzostwo swiata, ktore po przerwie letniej gdzies skrecilo na boczne tory. Na torze Suzuka aby cos jeszcze uratowac byl tylko jeden plan: Seb musial wygrac z Hamiltonem. Tylko w takim przypadku Niemiec mogl skrocic dystans punktowy. Aby to zrobic musial wyprzedzic Verstappena, dokladnie w tym zakrecie.
Sebastian Vettel potrzebowal elementu zaskoczenia, a takim elementem byla chwila gdy silnik Renault posiadal zredukowana moc o 163 KM. Tzn. "de-rating" jest momentem, w ktorym bateria nie ma juz soku aby napedzac 163 KM z silnika elektrycznego. W takim momencie bateria Red Bulla byla w trybie ladowania. Kierowca podrozujac za poprzedzajacym bolidem widzi z cockpitu migajaca czerwona lampe. To jest sygnal alarmowy, ktory oznacza, ze auto poprzedzajace bedzie powolne. Mowiac w skrocie: Vettel dysponowal pelna bateria, a jego przeciwnik nie.
I tylko tutaj byla szansa aby wyprzedzic Verstappena. Takiego ataku Holender sie nie spodziewal. Gdyby tylko ulamek sekundy pozniej w lusterku zobaczyl bolid Vettela to manewr bedzie funkcjonowac. Ze Max nie liczyl na atak Sebastiana pokazuje fakt, ze w ogole zostawil otwarta luke.
Twierdzienie, ze Vettel mialby wieksza szanse i moglby pozniej z nadmiarem mocy silnika i z DRS wyprzedzic Verstappena w znanych punktach wyprzedzania jest glupstwem. Wlasciwie wtedy nigdy nie dostalby Verstappena. Verstappen majac swiadomosc, ze za soba ma Vettela to Go nie przepusci. A w jakim stylu Max potrafi bronic wszyscy wiedza. Wystarczy, ze Holender pojedzie po srodku linia obronna i praktycznie jest pozamiatane. Taka sytuacja mogla gwaltownie zwiekszyc dystans do Mercedesa, a wtedy po zmianie ogumienia Seb Mercedesa nigdy by nie zlapal. Przeciwnik Vettela nazywa sie Hamilton, a nie Verstappen. Vettel musial ryzykowac i wlasciwie zrobil wszystko dobrze. Tylko znowu mial pecha ...
A Max naturalnie poszedl na ryzyko. Rownie dobrze los mogl w niego trafic i mogl uszkodzic sobie kilka czesci. Widoczenie jemu bylo to obojetne. Holender z calego numeru lepiej wyszedl, poniewaz po kontakcie mogl prosto kierowac na strefe wyjazdowa, ktora jest odpowiednio duza. Vettel dostal takie uderzenie, ze auto zostalo obrocone i usteka kosztowala sile docisku.
Naturalnie Max chce swoja linie obronic, ale zrobil to z duzym ryzykiem. Jemu w takiej chwili bylo wszystko obejetne, Sebastianowi niestety nie. Z boku mozna mowic, ze Vettel powinien takie rzeczy wczesniej wiedziec etc. Ale On chcial zaskoczyc przeciwnika i o maly wlos by sie udalo. Wybor zakretu byl juz w porzadku. Pozniej w tym samym miejscu Sebastian skasowal Romaina, a Max opowiada historie, ze w tym miejscu nie mozna wyprzedzic. Vettel udowodnil pozniej, ze mozna. Z tym, ze takie rzeczy powiazane sa z ryzykiem. Prowdopodobnie Bottas w taki sposob by drzwi nie zamknal.
Gdyby manewr sie udal to Mercedes nie ma tez tak latwego popoludnia. Relatywnie szybko Vettel mogl byc za Bottasem. Naturalnie najpierw musialby wyprzedzic Fina. Z tym, ze szansa gdzies byla. Podczas wyscigu Ferrari tak tragicznie znowu nie wygladalo. Sytuacja jest dosc komiczna, poniewaz w treningu od kilku wyscigow zespol z Maranello walczy aby ochronic tylne opony. Tzn. potrzebuja wiecznie aby znalezc rozsadny Setup. Rachunek placa w kwalifikacjach: auto nie jest szybkie, poniewaz ustawienia nie sa optymalne i Ferrari musi isc na kompromis. Ale w wyscigu tylne opony w odroznieniu np. do Mercedesa byly wlasciwie w dobrym stanie. Wyscig w Rosji czy teraz w Japonii pokazal, ze Mercedes tez moze miec pecherz na tylnych oponach. Vettel mimo uszkodzen byl prawie tak samo szybki jak oba Mercedesy. Mial w calym poscigu kilka takich wolnych okrazen w ktorych mozna bylo zauwazyc dobre tempo. Takze walka z Mercedesem byla gdzies mozliwa ...
66. dexter
Edit:
*To bylo po Meksyku 2016 i 2017, Singapurze 2017, Siverstone 2017 i Chinach 2018 nastepne twarde spotkanie pomiedzy aspirujacym Holendrem a czterokrotnym Championem.
*A w jakim stylu Max potrafi bronic swojej pozycji wszyscy wiedza.
*Relatywnie szybko Vettel mogl byc za Bottasem. Naturalnie najpierw musialby wyprzedzic Fina, aby powalczyc z Hamiltonem.
*Mial w calym poscigu kilka takich wolnych okrazen = okrazen w czystym powietrzu bez calego ruchu na torze.
67. Heniek007
@dexter Zastanawiasz się, dlaczego jest cisza po Twoim komentrarzu?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz