Kubica o Alonso, Vettelu i Massie
Robert Kubica być może nie ściga się aktywnie w Formule 1 jednak cały czas jest mocno łączony z tą serią.Podczas jednego z wywiadów udzielonych włoskim mediom Polak stwierdził, że nie wierzy iż to "strach" przed prędkością po wypadku Felipe Massy z 2009 roku był powodem spadku jego formy.
"To skomplikowany temat" mówił dla La Repubblica Kubica. "Kierowca nie tylko prowadzi. Ale mógłbym się założyć, że strach nie miał nic w przypadku problemów Massy. Jestem pewny, że on także mógłby to potwierdzić."
"Gdy wsiada się do bolidu jest się tak bardzo skoncentrowanym, że nie ma tam miejsca na strach. Są znacznie większe czynniki, które mogą wpłynąć na osiągi."
Znany z utrzymywania dobrych relacji z Fernando Alonso Polak odpowiadał: "Na przykład pech posiadania kanibala jako kolegi zespołowego."
Polak dopytywany o umiejętności swojego przyjaciela nie chciał bezpośrednio stwierdzić, że jest on lepszy od Sebastiana Vettela, ale w dyplomatyczny sposób zakwestionował talent Niemca.
"Jako kierowca nie powinienem odpowiadać na to pytanie" mówił 29-letni Polak. "Uważam, że Vettel aktualnie jest w stanie łaski. Gdy ma się zespół i sytuację, w której jest on tak konkurencyjny, to daje Ci niewiarygodne poczucie pewności."
"Każdy kierowca z czołowej dziesiątki F1 w takiej sytuacji byłby niezwyciężony" dodawał Kubica. "Dla kontrastu, w sytuacji Alonso, który cały czas ciężko walczy, aby wygrać, to ciągłe problemy i to samo tyczy się zespołu, który zawsze stara się wykonywać nadzwyczajne rzeczy, gdyż zwyczajne już nie wystarczają.”
"Powiedzmy to w ten sposób- Vettel jest w tunelu prowadzącym prosto do wygranej, podczas gdy Alonso jest w labiryncie, w którym na każdym zakręcie stara się znaleźć drogę."
komentarze
1. MarTum
Słuszne słowa, które sam zawsze powtarzam. Każdy kierowca w stawce z kilkuletnim doświadczeniem byłby tam gdzie Vettel dysponując takim bolidem i zespołem.
2. Skoczek130
Problemem jest fenomenalny Alonso, który nigdy nie był tak dobry, jak w ostatnich latach. Lałby tak na prawdę każdego - i stawiam, że Kimi także będzie miął z nim małe szanse. Ale jeszcze większym jest ciężki bolid, którego balans zmienia się w wyścigu. Felipe traci w drugiej połowie wyścigu - tu jest problem. Przede wszystkim jednak był pomagierem i testerem części - jeżeli ktoś uważa, że Webber jest traktowany byle jak, to tak samo można powiedzieć o Massie. Mam nadzieje, że Felipe w Williamsie odżyje! :))
3. grzenio_l
No i wreszcie ktoś konkretny to potwierdził. Myślę, że Kubica wie co mówi. Mam nadzieję, że chociaż jego zdania nie będą podważać wszyscy "znawcy".
4. Skoczek130
@MarTum - skonkretyzuj - każdy kierowca z papierami na F1. Bo jest wielu, którzy na starty w F1 nie zasługują. ;)
5. MarTum
Konkretyzuję - sądzę, że każdy kierowca który ma doświadczenie w jeździe bolidem byłby tam gdzie Vettel. Oczywiście zakładamy, że tak samo jak obecnie wszytko jest ustawiane pod niego. Vettel nie jest bogiem tylko człowiekiem. Każdy kierowca który prześmigał kilkanaście sezonów w F1 dysponując takim autem wygrałby majstra. Tu nie trzeba ogromnych umiejętności jak w bolidzie Ferrari. To auto prowadzi się samo w porównaniu do akcji jakie widzieliśmy w bolidzie Ferrari i do tego jest najszybsze. Czy tam siedzi Vettel czy MAL, PER, MAS to nie ma różnicy. Samochód robi swoje.
6. zu7
Kubica faktycznie był dyplomatyczny. Bliższym prawdy stwierdzeniem byłoby że każdy kierowca F1 poza może paroma wyjątkami zdobyłby tytuł w samochodzie Vettela.
7. kmicic
Co jest? Przecież nie użyłem opcji "ignoruj"?...
8. maro1993
Cóż, myślę że zaślepieni cudownym talentem najlepszego kierowcy ostatnich 4 sezonów i tak nie robią sobie nic z wypowiedzi Roberta. Już nawet pomijając talent, ktorego Niemiec nie ma nawet w połowie tak dużo jak Fernando czy Robert, trzeba też popatrzeć na droge tych trzech kierowców do Formuły 1. Oczywiście nie czas i miejsce by sie rozpisywać, zresztą każdy może wygooglować i sobie sprawdzić, ale ostatnio natknąłem się na zdjęcie z GP Austrii 2001, gdzie 13 letni Vettel siedzi w bolidzie F1, mając na głowie czapeczke z logo zespołu dla którego jeździ obecnie :) To też tak w ramach ciekawostki, w ogóle dla mnie ten cały Red Bull jest odpychającą komercją, a Vettel jej głównym składnikiem.
Tak jak już pisałem wcześniej w poście o Ricciardo i Webberze, sytuację Vettela można porównać właściwie tylko do dominacji Schumachera, bo w obu przypadkach wszystko, dosłownie wszystko było ustawiane pod Niemców. Tyle że nawet Schumacher na to bardziej zasługiwał od tego mistrza-pyszałka.
9. Orlo
A tam, znawcy z tego forum i tak wiedzą lepiej od takiego Kubicy, przecież on tylko rywalizował na torze z Alonso, Massą czy Vettelem. Oni zza telewizora widzą i wiedzą więcej i lepiej. Szkoda, że przy Kubicy nie ma funkcji ignoruj.
Chociaż starając się być obiektywnym, to może i większość kierowców F1 zdobyłaby majstra na miejscu Vettela, ale myślę, że niewielu dominowałoby tak jak on.
10. luka55
Jednio zdanie mi tu nie pasuje i dziwie się że doświadczony kierowca, który jadł z pieca F1 z taką łatwością je wypowiada: ,,Dla kontrastu, w sytuacji Alonso, który cały czas ciężko walczy, aby wygrać, to ciągłe problemy i to samo tyczy się zespołu, który zawsze stara się wykonywać nadzwyczajne rzeczy, gdyż zwyczajne już nie wystarczają.”
Szczególnie chodzi mi tu o część poświęconą zespołowi czyli Ferrari. Panie Kubica ja się pytam jakich nadzwyczajnych rzeczy dokonuje Ferrari ? Jakie zwyczajne nie wystarczają? Moim zdanie właśnie zwyczajne wystarczają. Trzeba po prostu zrobić lepsze auto od RB. Co zrobiło Ferrari w ostatnich latach ? Na co narzekają fani Fernando jak nie na bolid. Kim są ludzi w RB ? Robotami ? Panie Robercie zespół RB debiutował nie wiele wcześniej w F1 niż pan a Ferrari do którego sympatią pan na pewno pałasz nie jest w stanie od kilku lat podjąć walki z nimi. Największy, najstarszy i najbardziej utytułowany zespól F1. Więc o jakich my tu nadzwyczajnych rzeczach gadamy.
Niestety nie jest to do końca obiektywna wypowiedź. Jak ktoś chce wierzyć że tak jest to nie ma problemu, każdy ma prawo.
11. Skoczek130
@MarTum - chodziło mi o to, abyś nie brał do jednego worka kierowców z tzw. Ligi Mistrzów z kimś pokroju Yamamoto... A twoje wypowiedź właśnie tak powinna być odbierana... ;)
12. Kimi03
10. luka55
Oczywiście, znawca z Ciebie światowej klasy. Ty najlepiej wiesz ile Ferrari wkłada pracy, a my(reszta) możemy tylko to oceniać po wynikach. Wiesz lepiej niż Kubica, ile Ferrari planuje wykonać "nadzwyczajnych rzeczy" i wykonuje do tej pory by być najlepsi, niezależnie od wyników. No i na koniec, Ty jako znawca światowej klasy i obiektywny krytyk jesteś najbardziej obiektywnym świadectwem hipokryzji(w stosunku do Vettela) i lizusostwa(w stosunku do Ferrari) Roberta Kubicy. Bardzo Ci dziękuję za komentarz i liczę na więcej.
13. luka55
Nie jestem znawcą. Zadaje pytania. Jakie to są te nadzwyczajne rzeczy ? Jakie są te zwyczajne? Jeśli maja miejsce te nadzwyczajne to jakie przynoszą efekty i czy rzeczywiście można powiedzieć że są nadzwyczajne. Patrząc na efekty to czy Ferrari zrobiło więcej w gonitwie za RB niż np. Lotus czy Mercedes?
Dlaczego Fernando tyle razy narzekał na zespół, dlaczego tyle osób tutaj narzeka na czerwonych w trackie sezonu? Może Ty mi odpowiesz na te wszystkie pytania. Czekam z niecierpliwością . Jeśli nie to po co wogóle się pocisz.
O co się denerwujesz, może o to że pozwoliłem sobie mieć trochę odmienne zdanie w tej kwestii niż RK? Zdania innych kierowców mogą tu ludzie śmiało podważać , dziwne.
14. luka55
Oczywiście post powyżej kierowany jest do Kimi03 nr 12
15. Orlo
Hmm, może się mylę ale nie przypominam sobie, żeby Alonso odkąd jeździ w Ferrari popełnił jakiś poważny błąd. W sensie spowodowanie kolizji, rozbicie się na bandzie, utknięcie w pułapce żwirowej itd. Czy to w kwalifikacjach czy w wyścigu. Co do szybkości można się kłócić, natomiast błędy na torze są faktami.
16. rokosowski
@15
2010: falstart w Chinach, banda w Monaco i start z końca,
2012: kolizja z Raikkonenem w Japonii
te błędy kosztowały go dwa tytuły mistrzowskie, pewnie by się jeszcze trochę tego znalazło
17. kmicic
Ooo, wszystko działa poprawnie. W dodatku obiektywnie i w formie pytającej!
18. Ziel5950
16
Kolizja z Raikkonenem nie jest powszechnie uznawana za zawinioną przez Alonso. A NAWET GDYBY, to nie przesadzajmy, zderzenia, " kontakty " na pierwszych okrazeniach sie po prostu zdarzaja takze nie podlaczajmy tego do jakichs niebotycznych bledow ktorych nie powinien byl zrobic...
19. Ziel5950
Zreszta, kurde, tak samo tytul koszotwala go masakra jaka uczynil grosjean w belgii
20. sliwa007
Choć w pełni zgadzam się z tym co mówi Kubica to dziwi mnie jednomyślność w wypowiedziach na tym forum. Wypowiedz Hamiltona w podobnym tonie została kiedyś mocno kwestionowana bo przecież Hamilton nic nie wie... A tymczasem Kubica, który o obecnej sytuacji w F1 wie tyle ile mu powie Alonso został tutaj odebrany jako nieomylny ekspert (nie brać tego na poważnie :) )
13. luka55 Kubica ma na myśli ekipę Ferrari będącą na torze... mając do dyspozycji taki bolid jaki mają (a na przestrzeni ostatnich 4 lat to raczej jest kiepski bolid) muszą wykonać coś nadzwyczajnego, żeby pokonać Vettela w bolidzie o klasę lepszym. Dwa razy im się to PRAWIE udało.
Biorąc pod uwagę ekipy konstruktorów to masz rację, Ferrari nie robi nic nadzwyczajnego a biorąc pod uwagę ich budżet, infrastrukturę i zasoby ludzkie to trzeba powiedzieć że są w swoich poczynaniach bardzo nieudolni..,
16. rokosowski słabo się postarałeś bo przedstawiając raptem dwa błędy na 4 sezony to tak naprawdę przyznałeś rację @Orlo a zapewne miałeś inny zamiar. Alonso też popełnia błędy ale biorąc pod uwagę ile ich popełnił Vettel chociażby w przywołanym sezonie 2010 nie trudno wskazać kto powinien nosić miano największego farciarza w stawce...
W 2012 kolizja z Raikkonenem to jedyny błąd w sezonie, chociaż sama kolizja to tak 50/50, raczej sprawa dyskusyjna. Vettel w samym GP Brazylii popełnił chyba ze 3 błędy, które powinny zakończyć się wycofaniem z wyścigu...
21. fanAlonso=pziom
ja też uważam że bardzo dobry kierowca miałby majstra w RB, tyle ja na przykład mam wątpliwości co będzie jak vettelowi karta się odwróci ? czy jego fani mogą teraz postawić cały swój dobytek na to że także wtedy będzie pokazywał coś ekstra ?
22. rokosowski
@18 Nie wiem kto wyznacza co jest powszechnie uważane, wiem natomiast, że widziałem Alonso wjeżdżającego w Raikkonena i z 5 metrów wolnego toru po prawej stronie, tam nie było ciasno, fakt niewielki błąd ale mający ogromne konsekwencje.
@19 Tylko że to nie był czynnik zależny od niego a kolizja z Raikkonen już tak, równie dobrze można powiedzieć, że w 2010 roku Hamilton przegrał tytuł przez pękniętą felgę ale to nie ma sensu.
23. Orlo
@rokosowski
Falstart w Chinach to ok, ale to był minimalny falstart, poza tym to nie to samo co bliskie spotkanie z bandą.
Banda w Monaco była w treningu. Chociaż miała wpływ na Q.
Kolizja z Raikkonenem? Nie żartuj, to bym incydent wyścigowy, kontakty na pierwszych zakrętach są bardzo częste i nie zależą tylko od ciebie.
Chodziło mi bardziej o coś typu Vettel wjeżdżający w Kubicę w Australii, w bandę w Monaco, w Buttona w Belgii, w Webbera w Turcji. Takie błedy.
24. rokosowski
@20 Ale mnie nie interesują w tym momencie błędy Vettela tylko Alonso. I te trzy (było jeszcze np wyprzedzanie Kubicy poza torem) kosztowały go dwa tytuły i takie są fakty. A twój ból dupy tylko potwierdza to że mam rację.
25. fracky
Heh mamy chyba najbardziej obiektywną i odpowiednią osobę do oceniania kierowców. Jakby nie patrząc, to osoba, która zna F1 od kuchni i to znacznie lepiej od innych kierowców, ze względu na swoją wiedzę techniczną, ponadto, co ważniejsze, nie jest w żaden sposób obecnie związana z F1 - ani finansowo, ani politycznie. Jeżeli dodamy do tego wszystkiego informację, że ten człowiek jeździł w jednym teamie z Vettelem, to otrzymamy człowieka zdolnego do rozstrzygnięcia kwestii: ile wart jest talent Niemca. Wisienka na torcie, to szczerość do bólu Kubicy.
Zresztą, nie jest tajemnicą ,że od 15 lat rola kierowcy w F1 została bardzo ograniczona. Bezpieczne tory, bardzo dobrze prowadzące się bolidy, dobrze wyszkolona kadra inżynierów, wysoka niezawodność itd.
Szkoda ,że Roberta w F1 już nie zobaczymy ale z drugiej strony na pocieszenie mamy człowieka , który od czasu do czasu rozwieje ułudę, w którą wierzą takie dzieci jak choćby @Skoczek czy @luka.
26. sliwa007
24. rokosowski musisz się lepiej postarać chłopczyku, bo chciałeś udowodnić jak bardzo Alonso zniszczył sobie karierę popełnionymi błędami a tymczasem udowodniłeś coś innego.
A o mój ból dupy martwić się nie musisz, na szczęście mam trochę więcej dystansu do tego sportu niż ci się wydaje...
27. darecky3
oj kempa kempa, naprawde ci sie nudzi, mial byc artykul a wyszla egzekucja Vettela.
Cytuje: "Polak dopytywany o umiejętności swojego przyjaciela nie chciał bezpośrednio stwierdzić, że jest on lepszy od Sebastiana Vettela, ale w dyplomatyczny sposób zakwestionował talent Niemca. "
Mogles sie juz powstrzymac od tego durnego komentarza.
Po pierwsze to w dupie mam czy Vettel jest utalentowany czy nie. Po drugie To Kubica nie zakwestionowal talentu Vettela lecz potwierdzil fantastyczna robote zespolu Red Bull, ktorego stac bylo na zdeklasowanie rywali przez 4 sezony jak do tej pory. kazdy normalny pasjonat tego sportu wie ze ta konstrukcja jest bezlitosna i nawet ferrari jest tylko przekaska dla redbulla. Vettel nie ma okazji pokazac sie inaczej jak jezdzac dla redbulla. To samo bylo z Hamiltonem, dopiero w ciezkiej fazie McLarena wszystkim niemalze szczenki opadly. W Mercedesie tez jezdzi naprawde dobrze. Gdyby ktokolwiek jezdzil od pierwszego sukcesu RB w roli kierowcy nr1 to zbieralby pomidory jak Vettel a o talencie mozna pogadac majac skale porownawcza, na razie tej skali nie ma a pyskujecie juz latamina ten temat. Niestety ale porownywac mozecie sobie Alonso, ten juz nazmienial troche teamow i widac jego forme, styl i sposob zachowania w streujacych sytuacjach. Tutaj nie mam zadnych obiekcji a czy Vettel jest strasznie utalentowany czy tylko dziadem w statku UFO to mi osobiscie wali. Oby wam pod choinkami powyrastaly zlote puchary z dedykacja od FIA za najtrafniejsze i najbardziej fachowe wnioski.
Wesolych Swiat zycze wszystkim bo opuszczam najwiekszy bajzel dyskusyjny. Onet juz wam do piet nie dorasta.
Przyklad wrecz ksiazkowy jak sie szlifuje opinie publiczna, az mnie obrzydzenie wzielo jak to przeczytalem.
28. 6q47
14. luka55
Witam @luka55.
Z tego co pamiętam, to @Kimi03 jest kobietą, która sama potrafi o siebie zadbać:))
Dlatego uważaj w bezpośrednim starciu he he he))
Oczywiście nic nie czytałem, nic nie pisałem...
Pozdr.
29. 6q47
27. darecky3
Wesołych Świąt
PS. Nie przejmuj się "drobiazgami":)
30. rokosowski
@26 Dobrze przekonałeś mnie siłą swej argumentacji, święty Ferdynand nie popełnia błędów, jest najlepszy i nikt nie może się z nim równać, szkoda tylko że od 7 lat nie może nic wygrać.
31. rokosowski
Ciekawe gdzie ucieknie przed Raikkonenem w przyszłym roku.
32. berni
@sliwa007, @Orlo:
Szukacie ewidentnego bledu Alonso: Belgia 2010. Kolizja z Buttonem na gp Kanady 2011 - nie wiadomo czyja wina, moze podchodzic pod incydent wyscigowy, ale analogicznie mozna powiedziec wypadek vettel webber gp turcji 2010. Vettel wiekszosc bledow robil w pierwszych swoich latach w f1, nie znam tak dokladnie historii f1, ale Alonso w swoich poczatkach tez mial kilka ewidentnych dzwonow, w monaco kiedys na bandzie skonczyl. W gp brazylii 2012 na mokrym tez z tego co pamietam niezle wypadl w zakrecie nr 1.
33. MarTum
rokosowski ale ty masz ograniczony dekiel ....
34. rokosowski
@33
Osobnik piszący takie bzdury jak komentarz nr 5 zarzuca mi ograniczony dekiel hahahaha
35. Skoczek130
@fracky - nie musisz mi dziecko mówić, że "czarne jest czarne, a białe jest białe". Dobrze wiem, iż w tym sporcie liczy się przede wszystkim bolid. Ale to Vettel akurat osiągnął z RBR te sukcesy i nikt więcej. Potrafił przekonać do siebie i stworzył z nimi mistrzowską mieszankę. Gdyby Webber był więcej wart, niż Niemiec, to nie zrobiliby na siłę z Vettela mistrza. Od początku pokazał, gdzie jest miejsce w szeregu Australijczyka. Alonso mógł iść do RBR... poszedł jednak do Ferrari... widać, jak na tym wyszedł... ;)
36. Kimi03
13. luka55
Kto pyta nie błądzi. Ale, wszystko zależy w jaki sposób się to robi.
Czytając między wierszami, sam sobie udzieliłeś odpowiedzi na kilka pytań. Na pytanie z serii "nadzwyczajnych rzeczy" mam tyle samo wiedzy co Ty(chyba, że na prawdę jesteś prawdziwym "fachowcem"), i wiem, że moja wiedza jest zbyt mała, by zabrać głos w tej sprawie(mowa jest srebrem a milczenie złotem), lecz niektórzy piszą, co chcą napisać, nie zastanawiając się się nad sensem wypowiedzianych(w tym przypadku napisanych) słów, ponieważ mają do tego prawo. Ale, samo pytanie, nie ma większego sensu, skoro wie się, że nie ma na nie odpowiedzi(sądzę, że Robert napisał 'nadzwyczajne rzeczy" mając na myśli np. "nadzwyczajny wysiłek", lecz to są tylko domysły), chyba, że sam Robert Ci odpowie.
Twój sarkazm jest obraźliwy, lecz mam głęboko w poważaniu jak Cię rodzice wychowali. I uwierz mi,w poście nr12 nie było mojej złości, ale wyłącznie politowanie dla kolejnego "eksperta", który jest na tyle arogancki,by podważać obiektywność Roberta Kubicy.
@6q47
Dobrze pamiętasz;)
37. Skoczek130
P.S. Powtarzałem i powtarzać będę - facet, któremu kibicowałem, rozbił się na bandzie w Korei Płd. I wówczas przestałem mieć jakiekolwiek złudzenia... Tytuł przegrał wyłącznie na własne życzenie. Potwierdził, że nie jest wart stawiania na jego osobę. ;]
38. Michael Schumi
Żeby potem nie było.
http://www.racing fanatic. net/2013/12/ paul-di- resta-set-for-dtm-return.html
Z pozdrowieniami dla @kempa007 :)
39. zarrr
@Skoczek130
Nadzieja, że się czegoś nauczysz przez ten sezon już dawno umarła. Niezależnie od Twoich poglądów(które są bardzo obiektywne tylko dla Ciebie) masz nadal problem rozumieniem(w 100%)tekstu czytanego, oraz czytanie między wierszami. Ale cóż. Każdy ma prawo popełniać błędy, ale czy każdy wyciąga z nich wnioski?
40. lukasz1
Jak najbardziej zgadzam się z Kubicą , zresztą z tego co pamiętam, całkiem sporo kierowców wypowiadało się w podobnym tonie. Nie sądze by była to zmowa zazdrośników, czy coś podobnego. Dlaczego co niektórzy tak ostro to negują? Żeby mieć o czym pisać, a może jest jakiś głębszy sens?
41. Michael Schumi
Jak komuś się przyda w tych wojnach na komentarze to Alonso w 2010 miał falstart w Chinach, wepchnął się na siłę przed Massę w alei, spychając go na trawę, przez kraksę w Monako startował z pit lane, wyprzedził Kubicę poza torem za co został drive through + banda w Belgii. W sumie gdyby to on zdobył tytuł, mistrzostwa mogłyby zostać skrytykowane za te świństwo w Niemczech, gdzie Ferrari potraktowali widzów bardzo lekceważąco. To właśnie tym zniszczyli Massę. Nigdy już później nie mógł dać sobie rady. Zplamili sobie honor. Zresztą i tak miał Alonso dużo fuksa w 2010: w Bahrajnie wygrał dzíęki awarii Vettela, w Australii zyskał na błędach Webbera, kraksie Hamiltona, awarii Vettela, wyprzedzeniu Massy w pit lane w Chinach, awarii Hamiltona w Hiszpanii, kraksach Hulkenberga, Barichello, awarii Buttona w Monako, kraksy Vettela w Turcji, Webbera w Europieki, brudnemu zwycięstwie w Niemczech, karze Vettela na Węgrzech, odpadnięciu Hamiltona we Włoszech i Singapurze, kraksie Webbera, wyjeździe poza tor Hamiltona i awarii Vettela w Korei. Niestety dla niego mimo, że mógł skorzystać na błędach innych, on też je miał. Gdyby był lepszy, wygrałby z Vettelem, ale trochę punktów natracił i to już jego wina.
42. fanAlonso=pziom
41. wszystko się zgadza oprócz - odpadnięciu Hamiltona we Włoszech i Singapurze - tam już był przed nim od początku/ prowadził w wyścigu chyba że chodzi ci o punkty zyskane w stosunku do niego to OK
43. rysiu200
Widać, że na tym forum niektórzy robią wszystko na siłę byle udowodnić jak "kiepskimi" kierowcami są Alonso i Vettel @_@
Obiektywizm...
44. fanAlonso=pziom
a na twitterze czerwoni właśnie się chwalą kimim
45. navajo0755
@Skoczek130 To właśnie cały Ty. To kwintesencja Twojego kibicowania rozwalił sie to "Skaczemy"i kibicujemy innemu. Naprawde wybraleś sobie adekwatny nick. Tylko ta cyfra w nicku mnie zastanawia masz zamiar tyle razy skakac z kierowcy na kierowce. Gud lak
46. Orlo
@Michael Schumi
Wiesz, idą Twoim śladem, to równie dobrze mógłbym napisać równie długą listę zdarzeń, na których to Vettel zyskał. Nie rozumiem tylko jak można powiedzieć, że ktoś zyskał na tym, że ktoś inny rozbił się na ścianie. Ja rozumiem, że na czyjejś awarii, bo to jest niezależne od kierowcy, ale równie dobrze można by zarzuć jakiejś drużynie w piłce nożnej, że wygrała tylko dlatego, że obrońca się poślizgnął/źle podał/zagapił, że bramkarz puścił szmatę. A chyba nikt o zdrowych zmysłach tak nie robi.
Nie rozumiem też, jak wciśnięcie się przed Massę przy zjeździe do pit stopu ma być "błędem"?
Falstart to rzeczywiście wpadka, ale przy tylu świetnych startach, jeden falstart na cztery lata to chyba i tak niewiele.
Wyprzedzenie Kubicy poza torem to dyskusyjna sprawa, Robert go wypchnął, może i powinien oddać pozycję, ale to zespół powinien mu o tym powiedzieć, poza tym miał pecha bo Kubica za długo już w tym wyścigu nie pojechał.
Przy zderzeniu z bandą w Monaco też miał pecha, to był przecież trening, a w tym miejscu to zdaje się Hamilton rozwalił się w ostatnich latach 2 razy i to w Q/wyścigu.
A więc zostaje banda w Belgii. To chyba jedyna taka wpadka Alonso na przestrzeni 4 lat.
A co do kontaktów Alonso, m.in z Raikkonenem. Co innego kontakt na pierwszych zakrętach po starcie, a co innego kontakt w walce na torze w trakcie wyścigu, jak np notorycznie Hamilton, czy bezapelacyjnie najgłupszy tego typu dzwon czyli Vettel-Webber w Turcji.
47. andy_chow
@Orlo dzwon z Buttonem na Spa też był piękny
48. Orlo
Ano był, chociaż mi, z wiadomych powodów w pamięci bardziej zapadł ten z Kubicą, tym bardziej, że smród za nim ciągnął się też w następnym GP(kara).
49. R4F1
jedno jest pewne: niezależnie od tego czy "kosmiczne" umiejętności podważa Kubica, Hamilton czy ktokolwiek inny z kręgu F1 znajdą się jego oddani fanatycy, którzy będą to negować...
Przypomina to trochę święte wojny kibiców klubów piłkarskich. Różnica jest jednak taka, że tutaj fani Vettela takie święte wojny mają ze wszystkimi, którzy ośmielili się podważyć wszechtalent ich mistrza :)
50. andy_chow
@Orlo "Shit happens" pzdr
51. docent
a ja myślę że Vetell i w marusi byłby mistrzem.....i co wy na to :)??
52. Michael Schumi
@46 W Chinach z Massą to raczej oportunizm, niewłaściwie to ująłem.
A najlepszy dzwon wszech czasów to miał Eddie w Brazylii, gdzie skasował czwórkę gości razem z sobą. Przy nim Vettel w Turcji nie jest czymś niesamowitym.
53. Orlo
@R4F1
I tu właśnie wychodzi różnica między fanem a fanatykiem. Można się nie zgadzać z "rówieśnikami" na forum, bo niby czemu oni mieliby wiedzieć lepiej ode mnie. Ale już z kierowcami F1, zwłaszcza tymi topowymi to już raczej nie wypada polemizować. Skoro Rosberg mawia "the best of the rest", Hamilton że przegrywa z bolidem, nie z zawodnikiem, a Kubica to co wyżej, to chtyba coś jest na rzeczy. Wiadomo, czasem i kierowcy potrafią być nieobiektywni, albo może bardziej gadać to co im jest aktualnie na rękę, ale nie wierzę, że np takim Hamiltonem powoduje tylko zazdrość i żal, bo przecież przegrywa nie tylko z Vettelem, ale też z innymi kierowcami, a jakoś ich talentu nie podważa.
54. Orlo
@MIchael Schumi
Akurat nie kojarzę tego dzwona Eddiego, ale wyczyn Vettela był nie tyle niesamowity ile głupi zważywszy na okoliczności(nieudolny atak na kolegę z zespołu, który miał problemy z bolidem, no i jeszcze to kręcenie paluchem i zganianie winy na Marka)...
55. Michael Schumi
@54 Eddie Irvine, GP Brazylii 1994.
https://ww w.youtu be.com/wa tch?v=atZGZDlxPiw (3 spacje).
56. januszj26
Widzę że Kubica dalej wchodzi w du..pe Alonso i to jest obiektywna opinia.
57. breja
Co do nadzwyczajnych rzeczy to np przejazdy kwalifikacyjne w tunelu aerodynamicznym jadąc jeden za drugim zespołowo.
58. fanAlonso=pziom
albo zerwanie pląby w skrzyni biegów massie w gp usa 2012
59. Orlo
@Michael Schumi
No efekt jest widowiskowy, ale tak naprawdę nie powiedziałbym, że to była w głównej mierze wina Irvina. A w przypadku zderzenia Vettela z Webberem sytuacja była nie tyle widowiskowa ile idiotyczna.
60. devious
Ubaw duży mam czytając komentarze - już pomijam "świętą wojnę" fanatyków Vettela z jego krytykami.
Ale mamy tu takie kwiatki jak kolesia o nicku "Michael Schumi", który twierdzi, że Ferrari splamiło swój honor w 2010 stosując Team Orders :) No tak, bo za Schumiego nie plamili honoru takimi zagrywkami... Niektórzy naprawdę są zaślepieni...
Chciałem też podjąć temat Massy - bo tutejsi fanatycy Felipe vel. hejterzy Alonso jak mantrę powtarzają, że biednego Felipe a) zniszczył wypadek b) zniszczyło Ferrari w 2010 i później... Kubica jakoś nie potwierdził tych "rewelacji"... A kto jak kto ale on raczej dobrze wie jak wygląda sprawa od kuchni. Dla każdego logicznie myślącego człowieka powinno być oczywiste, że to nie wypadek spowolnił Felipe tylko gorszy bolid. Do tego dołożyły się seryjne porażki z Alonso co obniżyło pewność siebie - o tym też mówił w wywiadzie Kubica tylko w odniesieniu do Vettela. Ogólnie rzecz biorąc Massa nie wytrzymał ciśnienia rywalizacji z lepszym kierowcą.
Głupotą jest też twierdzenie, że Ferrari niszczyło Massę - bo po co mieliby to robić i jednocześnie przedłużać mu kontrakt co roku? Felipe został w Ferrari nr2 i miał pomagać Alonso jak się da oraz walczyć o duże punkty - w tym wygrywać gdy się da (np. gdy Alonso ma problemy). I Ferrari poświęcało sporo uwagi Felipe i jego problemom - próbowali mu pomóc by potem on pomógł im i Alonso. I oczywiście w pewnych momentach Felipe odchodził na boczny tor i był poświęcany (jak w 2012 gdy zdjęto mu plombę ze skrzyni) ale przez ostatnie 4 lata Ferrari cały czas w niego wierzyło i liczyło, że będzie jeździł lepiej. I nawet były przebłyski jak w końcówce 2012 roku. Tyle, że ostatecznie całe te 4 ostatnie lata wypadły bardzo blado. Znacznie gorzej niż 4 ostatnie lata Webbera, który też momentami był zupełnie na bocznym torze w RBR i śmiem twierdzić, że on takiego wsparcia jak Massa ani od szefostwa ani od partnera zespołowego (wystarczy popatrzeć co mówi Fernando o Felipe i vice versa a jak się układają relacje Webber-Vettel) nie dostawał. Różnica jest jednak taka, że a) Webber miał lepszy bolid niż Felipe a w takiej "maszynce" zawsze łatwiej o dużą pewność siebie b) Webber jest twardszy niż Felipe i miał trochę momentów, gdzie próbował się "stawiać" Vettelowi - szczególnie w 2010 i 2012 gdy bolid nie był "aż tak" z innej planety i Vettel miewał problemy...
Aha i uważam, że talent Alonso na tle Massy katalizował nienajlepszy bolid - tak samo było zresztą z poprzednimi rywalami Fernando. Gdy bolid jechał super to Massa czy Fisichella potrafili dorównywać Alonso, natomiast różnice pojawiały się w momentach, gdy bolid "nie jechał"... Dlatego sądzę, że w mistrzowskiej maszynie Felipe wypadłby na tle Fernando znacznie lepiej - tak jak dobrze wypadł na tle Kimiego w 2007-2008 gdy bolid był świetny... Massa to taki typ jak np. Trulli - jak bolid jest idealnie zbalansowany i doskonale trzyma się toru to tacy kierowcy błyszczą. Niestety zdarza się to rzadko - ostatnio tylko RBR takową maszynę posiada...
61. devious
@52 Michael Schumi
"A najlepszy dzwon wszech czasów to miał Eddie w Brazylii, gdzie skasował czwórkę gości razem z sobą."
Nie, nie - dzwon wszech czasów to miał Coulthard na Spa w 1998 roku. Tak skutecznie "przydzwonił", że pociągnął ze sobą 15 kolejnych bolidów :) Pamiętam to jak dziś - epicka kraksa i w powtórzonym starcie aż 5 kierowców nie miało czym startować... A jakby było mało przez resztę wyścigu trwała "rzeź" kierowców z finałowym zderzeniem Schumiego z Coulthardem i to znowuż pośrednio z winy Szkota :) (ten to miał "udany" weekend dopiero!) Na ostatnich okrążeniach mieliśmy jeszcze Team Orders Jordana, wygraną Hilla i pierwsze zwycięstwo, od razu z dubletem ekipy Eddiego Jordana... To był piękny dzień! :)
62. Michael Schumi
@60 A gdzie napisałem, że za Schumachera nie plamili honoru? Zagrywka z Austrii była głupia i niepotrzebna i wiem o tym. Pozdro dla Ciebie, jeśli oceniasz mnie i moją "ślepotę" na podstawie nicku.
63. Jahar
Dla wszystkich szukających błędu Alonso to w tamtym roku nie skończył kwalifikacji w Australii gdzie wyjechał na trawę, reszta podawanych tu przykładów to jakieś nic nie znaczące incydenty a o tym kto jest najlepszy przekonamy się za rok gdy będzie wojna z Kimim. Ja myślę, że święty Kimi przegra a faworytem do tytułu póki co i tak jest Vettel bo ma najlepsze auto.
64. Sztandi
Przeczytałem tego newsa wczoraj na tym portalu, po słowach Roberta pomyślałem sobie "kurcze, ale będzie zaraz bicie piany w komentarzach". Wchodzę dzisiaj i co? Nie zawiodłem się :)
Alonso jest jednym z moich ulubionych kierowców F1, ma w sobie coś z tych "starych" mistrzów, jednak jak widać w obecnych czasach to nie pomaga, a wręcz utrudnia. Nie mniej jednak sprawia, że formuła pomimo tych wszystkich zmian jakie dzieją się od kilku lat jeszcze nie jest totalnie "bezpłciowa" - a tutaj sobie wyprzedzimy z team orders, tutaj w pitstopie jakaś akcja, lament jak Hamilton udowadniał mu w 2007, że potrafi jeździć jego tempem (a nawet szybciej) - szkoda tylko, że czasami w tych zachowaniach tak mało jest sportu.
Vettela nie lubiłem od samego początku - już od pierwszego startu w zastępstwie Roberta po wypadku w Kanadzie. Irytowała mnie jego postawa po wygrywaniu wyścigów, ten "paluch"... Kultowe stało się też pokazywanie twarzy "szarej eminencji" F1, Helmuta Marko za każdym razem gdy Sebastian wygrywa ;). Jednak po tym sezonie stwierdzam, że coś on jednak musi potrafić, zresztą jazda bolidem to nie jazda samochodem do kościoła czy tam po bułki do piekarni.. Jeśli bolid ma potencjał to trzeba to umieć wykorzystać i Seb w przeciwieństwie do Marka (którego bardzo lubię) - potrafił to zrobić. Ale za bączki po wyścigu ma duży plus, dawno tego nie widziałem a tak bardzo lubię :D
Jeśli tak narzekacie, że wygrywa samochód, to poczytajcie sobie dlaczego Williams wygrywał w latach 90, kluczem do odpowiedzi na to pytanie jest jedna osoba - Adrian Newey.
Z niecierpliwością czekam na nowy sezon ponieważ zmiany w stawce mogą dodać wiele pikanterii wyścigom, Alonso vs Raikkonen, no i zobaczymy jak Ricciardo spisze się na tle "paluszka" :)
65. Skoczek130
@zarrr - widzę znowu wróciłeś... i nic się nie zmieniłeś. ;)
@navajo0755 - twój nick wiele nie wyjaśnia - choć duża ilość cyfr sugeruje szczeniactwo... ;) Jesteś niemądry - nie przestałem kibicować Webberowi, lecz się na nim zawiodłem. Wolałbym jego widzieć z tytułami, przynajmniej tym jednym. No ale niestety nie było go na to stać. I nie chodzi tu tylko o faworyzowanie Vettela, bo ewidentnie był liderem ekipy i na nim się skupiano... ;)
66. Skoczek130
Kubica nie powiedział nic odkrywczego, bo każdy dobrze wie o tym, iż Vettel ma łatwiej od Alonso. Nie można jednak negować Niemca. A większość po prostu uważa, że on gówno robi i sukces przychodzi sam. Gdyby nie był tego wart, nie osiągnęliby z nim tyle. Potrafi z nimi świetnie współpracować i po prostu wykorzystał to wszystko do zdobycia tytułów. I moim zdaniem należy mu się szacunek.
Ja osobiście mam ogromny szacunek do Alonso - uważam, iż jest najlepszym driverem w stawce, choć nie lubię jego osoby. Zasłużył na tytuły w sezonach 2010 i 2012. Ale większość prezentuje skrajne poglądy na temat obu kierowców - Vettel - przeciętniak w wybitnym bolidzie; Alonso - geniusz w kiepskim bolidzie... To nie jest normalne... ;)
67. Jaro75
Reasumując temat ,wszyscy razem tutaj wzięci i tak jesteśmy w czarnej dupie z wiedzą na temat F1 w porównaniu z Robertem.
68. zarrr
@ Skoczek130
Skąd pewność, że mnie nie było? To,że ostatnio sporadycznie komentuje, nie oznacza, że zniknąłem ze świata F1 i tego portalu.
Obserwuję Cię cały sezon, i to było tylko podsumowanie, którego chyba nie zrozumiałeś. A szkoda. A najbardziej szkoda, że Ty też "nic się nie zmieniłeś".
69. 6q47
64. Sztandi
Co do słów - że czasy takie... takie utrudniające pokazanie tego, co siedzi w człowieku , a powinno być pokazane wszystkim fanom w odpowiednio artystycznej formie...
Ale co jest tym utrudnieniem?
Zdobyte Mistrzostwa czy też forma zespołu?
Poprzednie czasy (sezony) należy brać tylko i wyłącznie jako statystyki, ktore zapuszczają korzenie w rzeczonej epoce.
Analiza błędów i sukcesów w czasach pobytu w Ferrari jest właściwa wyłącznie tylko w warunkach, kiedy bierzemy na warsztat analizę pobytu w tym zespole w kontekście konkurencyjności bolidów, zmian przepisów, tłumaczenia wpadek ze względu na "samopoczucie" czy też sugestie płynące ze ściany płaczu podczas GP.
A jak wytłumaczyć czynnik psychiczny, który ma cholernie silne oddziaływanie na wszystkie wektory duetu kierowca-zespół oznaczone jako być albo nie być..?
A czemuż to Vettela nie lubisz?
Parszywy jest?
Owszem - emocje są mile widziane w pewnym zakresie wiekowym - ale nie sądzę, aby uroda czy zachowanie "po wysiłku" danego kierowcy ma przekładać się na takie, a nie inne opinie.
I bardzo dobrze, że zaczynasz analizować konkretne odruchy, zdobycze i wszystko inne, co odpowiednio opisuje i stygmatyzuje człowieka, jako coś, co tzw. zimny kubeł wody na gorący łeb pozwala zauważać "subtelne" różnice zagnieżdżone w F1 za wiedzą i zezwoleniem trio zarzadzajacym formułą.
Alonso kontra Raikkonen?
Zespół postawi na czystą konkurencję pomiedzy nimi.
Do czasu oczywiście - polityka wsparcia nie będzie zmieniana w rewolucyjny sposób. Patrz kierowcy nie mający charyzmy.
W 2014 możemy obserwować całkiem ciekawe widowisko w wykonaniu wielu zespołów - nie tylo Ferrari.
70. 6q47
67. Jaro75
Kazdy broni sie przed wszechobecnym zapachem w rzeczonej czelusci he he he))
Ale co poradzić przyjacielu...))
Pozdr.
71. zarrr
@6q47
Witam
Ciągle grasz na tej samej "gitarze", i ciągle ma to dobre brzmienie.
Ale nie do wszystkich uszu dotrze dokładne brzmienie, a szkoda.
Ostatnio, rzadko Cię tu widzę, i mam między innymi przez to mało okazji coś tu skrobnąć.
I jakoś się tu zrobiło nudniej(bo znajomych jak by tu mniej, ostatnimi czasy). Nadchodzą duże zmiany, ale czy dobre? I czy warto wałkować oczywiste sprawy, tyle razy, że aż zaczynają wyglądać inaczej niż są w rzeczywistości? Ale, cóż poradzić, żyjemy przeszłością i uprzedzeniami nie myśląc o jutrzejszym dniu poważnie.
Pozdrawiam
72. Skoczek130
@zarrr - miło mi, że wzbudzam twoje zainteresowanie. Bo ja np. prawie zapomniałem, że tu kiedyś byłeś... :))
73. SilverX
Kanibal już nie będzie miał tak łatwo jak z Massą, Kimi nie da sobie w kasze dmuchać. Dobrze, że Massa uciekł z tego toksycznego i zakłamanego środowiska. Oby Williams zbudował lepszy bolid od Ferrari...
74. 6q47
71. zarrr
Powiem tylko tyle,że podziwiam gości, którzy potrafią trącać w odpwiedni sposób struny prawdziwej gitary:))
Zapewne wiesz, że kiedyś (lata przed 80 i po przerwie wywołanej stanem wojennym) Trójka prezentowała (zapewne niezgodnie z prawem) kompletne treści z albumów zespołów rockowych i nie tylko...
Epoka magnetofonów szpulowych - tylko te dawały w miarę niezłe brzmienie nagranych albumów.
Wracając do słów skierowanych bezpośrednio do mojej osoby.
Nie wiem, czy jestem odpowiednim userem, który ma stymulować "to czy tamto". Z drugiej strony rozumiem co masz na myśli... ale temperatura rośnie, a lód nie jest odporny na temperaturę... i co będzie jak zabraknie lodu?
@Skoczek130
Zapomniałeś Go?))
A mi brakowało wszych dyskusji, co świetnie zobrazowałeś w symbolach -> :))
Pozdr. dla Was.
75. Sztandi
69. 6q47
Tu nie chodzi o to, że obecne czasy utrudniają Alonso zdobycie tytułu, bo jeśli chce sie być mistrzem w dzisiejszych czasach, trzeba ogarniać wszystko jak Vettel (wszystko co wokół się dzieje). Po prostu kiedyś było widać upór kierowców i ich charakter, dzisiaj wszystko skrywają PR-owcy, "bo nie wypada".
Seb to kompletny kierowca i gdyby nie posiadał odpowiednich umiejętności to na pewno żadnego tytułu by nie zdobył i to wątpliwości nie podlega. Bardziej w swojej wypowiedzi starałem się go bronić, że pomimo iż go nie lubiłem to i tak uważam, że swoje zapracował na to gdzie aktualnie się znajduje. W dawnych czasach też wygrywały bolidy Neweya. I co? Tamte tytuły to też tylko jego sprawka? Nie. Kierowca - czy ma wpływ w 20% czy w 30% (swoją drogą śmieszą mnie takie procentowe rozkłady) na ogólny wynik, to zawsze jest tymi 20%, grunt to je zapewnić żeby zespół wykorzystał 100% możliwości utworzonego bolidu, a nie np w 90 ;) Wszelkie bicie piany na "paluszka" jest bezcelowe - w moich oczach w tym sezonie zyskał akurat sporo, tak jak kiedyś Hamilton :)
Obecne zmiany jak dla mnie zabijają ten sport, kierowcy bojący się jeździć w deszczu, podwójne punkty, mniejsze silniki brzmiące jak odkurzacze, przewrażliwieni sędziowie. Brakuje mi tego czaru lat 90-tych i 80-tych (z których nagrania przeglądam na internecie, bo wtedy jeszcze nie stąpałem po naszej planecie :P). "Teraz jest tylko, nie wyprzedze bo odpadnie mi skrzydełko i będę o 0,03s wolniejszy" albo "Coś nie wyjdzie i dostanę karę".
Tu nie chodzi o to, czy ktoś zdobywa tytuł po połowie sezonu czy kiedyś indziej, tutaj chodzi o ogólny obraz całego wyścigu. Największy psuja widowiska i rywalizacji to moim zdaniem system DRS...Możliwość używania go w określonych strefach i w określonej sytuacji to nieporozumienie i nigdy zdania na ten temat nie zmienię.
Choć szczerze przyznam, w tym sezonie i tak było jeszcze co oglądać ;) I nie mówię tu o modelkach klaszczących przed podium :D
76. zarrr
72. Skoczek130
Nie pochlebiaj sobie. To, że czasami się z Tobą zgadzam i krytykuje Cie , nie oznacza , że "zbudzasz moje zainteresowanie"(naucz się w końcu czytać między wierszami i z pełnym zrozumieniem- bo cały czas mnie to denerwuje, również teraz), tylko się Tobie przyglądam, tak jak bardzo wielu tutaj.
77. zarrr
73. SilverX
"Oby Williams zbudował lepszy bolid od Ferrari."-chyba w bajki wierzysz;)
Co do reszty Twojej wypowiedzi, się zgadzam.
78. Skoczek130
@zarrr - pozdrawiam. :))
@6q47 - pozdrawiam. :))
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz