WIADOMOŚCI

  • 04.10.2010
  • 9294
Irvine: decyzja o powrocie Schumachera katastrofą
Irvine: decyzja o powrocie Schumachera katastrofą
Eddie Irvine, były partner Michaela Schumachera w zespole Ferrari uważa, że decyzję o powrocie siedmiokrotnego mistrza świata do Formuły 1 śmiało można nazwać katastrofą.
baner_rbr_v3.jpg
Powrót Schumachera do F1 spotyka się z coraz większą krytyką – wszystko za sprawą słabej postawy Niemca w tegorocznych zmaganiach. Jego młodszy kolega z zespołu, Nico Rosberg jest zdecydowanie szybszy, zdobył w tym sezonie 122 punkty w klasyfikacji kierowców, podczas gdy Schumacher zaledwie 46.

„Na papierze, jego powrót nie był złym pomysłem” – powiedział Irvine w wywiadzie dla gazety „La Gazzetta dello Sport.”

„Ale on stracił coś już w 2006 roku, kiedy Felipe Massa często był przed nim. Trzy lata później stracił jeszcze więcej.”

„Wynik? Katastrofa.”

Irvine uważa także, że Schumacher powinien przestać szukać wymówek:

„Mówi: ‘to nowy zespół, nowi ludzie.’ Ale w swoim pierwszym roku w Ferrari bolid był do niczego, a on i tak wygrał trzy wyścigi.”

Brytyjczyk zaprzeczył także, że Schumacher jest przydatny w procesie budowy dobrego bolidu:

„Ferrari wybrało go z powodu jego talentu, a on wtedy nie miał pojęcia, jak bolid będzie się zachowywał. Michael to świetny kierowca, można mu dać walizkę na 4 kołach, a on poprowadzi ją bardzo szybko. Jego silną stroną jest prowadzenie.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

80 KOMENTARZY
avatar
Pampalini

04.10.2010 21:19

0

Teraz juz nie moze sie wycofac (no, chyba ze Brown go zwolni).Reputacja mocno ucierpiała i odszedłby w niesławie, dlatego spróbuje na pewno w pzryszłym sezonie. Nie ma juz nic do stracenia, a moze akurat za rok cos sie odmieni i bedzie jezdził jak na 7 krotnego mistrza przystało.


avatar
fankaVettela

04.10.2010 21:24

0

Ostatecznym sprawdzianem będzie dla niego przyszły sezon. Na chwilę obecną może się wydawać że decyzja o powrocie Schumachera była błędem. Ale ja dałabym mu jeszcze czas. Być może tego właśnie potrzebuje i jeszcze nas zaskoczy swoimi wynikami. Podziwiam go za determinację i wolę walki mimo wszystko. Fala krytyki która go dotknęła z całą pewnością może zniechęcać i działać demotywująco , ale jeśli chce coś udowodnić musi zostać i zrobić to w przyszłym sezonie. Nie ma innego wyjścia.


avatar
Konik_mekr

04.10.2010 21:34

0

Irvine chciałby, by ktoś go zaprosił od tak do czołowego teamu F1.


avatar
figo7

04.10.2010 21:39

0

fankaVettela @ ciekawy jestem czy jesteś mężatką czy też nie, u mnie jak przychodzi tydzień GP to cała rodzina jest wnerwiona że znowu ten F1 i Kubica zasłonięte rolety i wyłączony ojciec z życia rodzinnego od piątkowych treningów do niedzielnego gp a o żonie nie wspomnę jaka jest szczęśliwa i tak to trwa od wypadku wielkiego Ayrtona Senny tak więc podziwiam Cię że posiadasz takie zamiłowanie które mało która kobieta podziela, pozdrawiam Cię i nie zaśpij w niedziele na wyścig .


avatar
Ataru

04.10.2010 21:42

0

Wszyscy widza, ze poki co to Schumi troche zenujaco sie prezentuje, szczegolnie w kwalifikacjach zadek kopie mu Di Caprio, ktory jakims arcyszybkim kierowca to raczej nie jest :) Zobaczymy ten bolid przyszloroczny, ja jestem pewien, ze Mercedes bedzie bardzo mocny, na pewno mocniejszy od Renault, przynajmniej wszystko na to wskazuje. Chcialbym by i on i Nick Heidfeld walczyli z reszta stawki w czubie, a w sobote wskakiwali do Q3 chociaz.


avatar
Smola

04.10.2010 21:44

0

Irvine niczego by nie chciał w tym względzie. On zawsze miał to głęboko w D. Robił swoje i robił to nieźle. Lubiany przeze mnie kierowca :)


avatar
Ataru

04.10.2010 21:47

0

4. figo7, nie do mnie pytanie, ale z tego co dziewcze wspominalo, to ma (miala przynajmniej ;-) ) chlopaka, wiec mezatka nie jest, chyba ze sie cos ostatnio zmienilo :D Swoja droga u mnie w domu jest podobnie, tez tylko ja ciagle sie gapie, nie tylko telewizor, ale i komputer z relacja bbc wlaczony i generalnie wszedzie dookola w trakcie weekendu wyscigowego jest F1. Takze poniekad rozumiem, choc sam za szczeniacki jestem na zone, ale dziewcze tez jakos... nie podzielalo mojego entuzjazmu wyscigami i zaledwie raz zmusilem ja do obejrzenia ze mna wyscigu ;-) Nie byl to jednak najznakomitszy pomysl. Mimo to pasje podziwiam i doskonale rozumiem ;-) Te godziny sa dosc... niemilosierne, ale nie wiem czy bede sie zrywal o 3, czy 4. Kto sie zerwie na pierwszy piatkowy trening - uklony ;-)


avatar
RentonB

04.10.2010 21:52

0

@1 Idz na leczenie.


avatar
figo7

04.10.2010 21:56

0

7. Ataru@ kocham wyścigi które były o 5 oo rano miałem święty spokój i po co było to zmieniać fani F1 żeby nie wiem co to będą oglądać relacje na żywo .


avatar
Jaro75

04.10.2010 22:06

0

Po nim akurat dobrego słowa o Schu. nie ma co się spodziewać.Kiedyś Schumi powiedzmy delikatnie"troszkę nie pomógł".Chciał być pierwszy który zdobędzie tytuł na Ferrari? Ale co tam... Nie lubię Niemca ale już chyba czas zejść z niego. Wrócił to wrócił.Chciał się sprawdzić,poczuć adrenalinę... I już,Wielu chętnie chciałoby być na jego miejscu aby sobie pośmigać "na starość" . Jest jak jest a jeżeli zostanie to kto wie.. Wiemy przecież że wszystko może się zmienić w przyszłym sezonie.ie musi ale może. Pozdrawiam.


avatar
pjc

04.10.2010 22:14

0

Na miejscu Eddiego nie zabierałbym głosu. Jak człowiek,który miał tytuł na tacy i przyznajmy szczerze spartolił robotę, może nazywać powrót MS katastrofą. Niech nie zapomina,że tytuł wicemistrzowski zdobył dzięki wypadkowi Michaela. On jest po prostu śmieszny. @Smola Irvine jeździł strasznie ostro i ryzykownie ale ja niestety przestałem zwracać na niego uwagę po wypadku w Brazylii w 1994. Przez jego głupotę mógł ktoś zginąć. Dobrze,że ówczesna dyskwalifikacja go czegoś nauczyła.


avatar
Jacu

04.10.2010 22:34

0

"(...)Brytyjczyk zauważa jednak, że Schumacher jest w stanie uczestniczyć w budowie dobrego bolidu:" --- No i mamy przekłamanie bo w tej wypowiedzi właśnie chodziło o odrzucenie sugestii dziennikarzy, że Schumacher jest dobry w budowaniu zespołu, na przykład przez prowadzenie ścieżki rozwoju auta. A Irvine powiedział coś w ten deseń: "Michael to świetny kierowca. Można dać mu walizkę z czterema kołami i będzie nią jechał szybko. Schumacher jest silny w prowadzeniu, tylko i aż. " --- Po prostu to zespół buduje bolidy, a kierowca w rzeczywistości ma mniejszą rolę w tym kontekście niż się powszechnie uważa. Owszem jego sugestie są istotne, ale co z nimi zrobią i jak sobie poradzą w teamie zależy już głównie od zespołu inżynierów i kierownictwa. Taka jest po prostu F1.


avatar
Marti

04.10.2010 22:35

0

6. Smola & 11. pjc - szczerze Wam powiem, że ja lubię czytać jego wypowiedzi :) Irvine to specyficzny gość. W wywiadach raz powie coś mądrego, innym razem palnie głupotę. Cały Eddie :) I chociaż zawsze był pyskaty i wykładał kawę na ławę, to nie sposób nie czuć do niego chociaż odrobiny sympatii. Miał swój charakter i na swój sposób wyróżniał się w światku F1. Brakuje dzisiaj takiego typa. Montoya też miał charakterek i wariował, ale jednak różnił się od Irvine'a. Również uważam, że jako numer 2 w Ferrari spisywał się świetnie i sam dobrze wie, że rola tego drugiego u boku Schumachera przedłużyła jemu karierę ;) Po wypadku Schumachera rola pierwszego jednak go przerosła i dobrze się stało, że wtedy Mika obronił swój tytuł :)


avatar
Zgred Zen

04.10.2010 22:41

0

10. Jaro75 - 11. pjc Ale powiedział szczerą prawdę popartą faktami a tego nie możecie zaprzeczyć.


avatar
darek73

04.10.2010 22:41

0

Co do powrotu MSC to niestety ale fizjonomi się nie oszuka. Kiedyś był mistrzem i tego mu nikt nie zabierze, ale to było kilka lat temu i to jest ta cała różnica. Może się starać z całych sił ale nawet przyzwoitym bolidem nie daje rady utrzymać tempa innych kierowców. Co prawda doświadczenie i zaangarzowanie pozwala mu nadal utrzymać się w środku stawki ale to wszystko na co go stać. Ale jeżeli by przyjąć że bolidy Renault i Mercedesa są porównywalne to wówczas moża by stwierdzić że jeździ nie najgorzej i potrafi być szybszy od młodych kierowców tj. Pietrov choć to moż nie najlepsze porównanie biorąc pod uwagę klasę kierowcy i umiejętności. W swoim czasie z braku dobrych kierowców MSC był mistrzem ale jednak do takich kierowców jak Senna i Prost trochę mu brakowało. Po prostu miał "szczęście" że nie miał przyzwoitej konkurencji (kierowca + bolid) oraz był (i nadaj jest - o czym świadczy ostatni incydent z Barrichello na Węgrzech) chamem na torze.


avatar
fankaVettela

04.10.2010 22:46

0

4. figo7, Mężatką póki co nie jestem i w najbliższym czasie nie planuję ... :p ale jak już dobrze zorientowany kolega ;) wspomniał ,chłopaka posiadam. I choć kibicem jest formuły 1 ,wyścigów ze sobą nie oglądamy. Delikatnie mówiąc , on nie podziela mojego entuzjazmu podczas dobrych wyników Sebastiana. Na razie zalicza się do grupy antyfanów Vettela , ale jeszcze się nawróci, jestem dobrej myśli. Poza tym ja próbowałam wykazać się dobrą wolą i miałam dobre chęci. Ale doszłam do wniosku że sto razy bardziej odpowiada mi oglądanie wyścigów w pojedynkę, niż wysłuchiwanie dodatkowego "bełkotu" podczas całej transmisji. Komentarz Maurycego i Borowczyka to już i tak zbyt wiele :P chociaż od jakiegoś czasu nawet nie oglądam wyścigów w polsacie, więc nie wiem jakie tam panowie postępy poczynili;) Ja też nie znam zbyt wielu kobiet , które się tym interesują. Kiedyś postanowiłam oglądnąć wyścig z koleżanką. Dziewczyna kompletnie nie w temacie, gdy zaczęła zadawać serię głupich pytać ,szybko przekonałam się że to błąd i zwątpiłam. Pozdrawiam. I przepraszam wszystkich, bo jednak offtop wyszedł .Ale ja tym razem tylko odpowiadam.


avatar
dzdzownica

04.10.2010 22:55

0

Ten powrót MSC to czysty marketing i nic tego nie zmieni. W następnym sezonie nadal będzie śmigał za Britney.


avatar
Samurai_Hideto

04.10.2010 22:59

0

bo tu wszyscy sa snobami i musza na bibisi albo erteelu ogladac... snoby!


avatar
Marti

04.10.2010 23:16

0

@12. Jacu - mnie także wydaje się, że w tym fragmencie Irvine daje do zrozumienia to co napisałeś. Ale, drogi kolego Irvine wyraźnie mówi, że bolid w '96 roku był do niczego, podczas gdy m.in. Ty twierdzisz, że wcale nie był taki zły ;-)) pozdrówki :)


avatar
Marti

04.10.2010 23:32

0

@7. Ataru - ciężko teraz wciągnąć kogoś do oglądania F1, jeśli przez 1/3 wyścigu nic się nie dzieje, nie ma bezpośredniej walki na torze i manewrów wyprzedzania, które zapierają dech.


avatar
hbvrk

05.10.2010 00:37

0

jak już wrócił to trudno i Irvine oraz media nie potrzebnie to komentują i krytykują go dość ostro, myślę, że nic to nie zmieni, bo na pewno nie odejdzie z powodu ich krytyki. Skoro już wrócił to niech jeździ dalej, szkoda, że nie jeździ tak jak kiedyś, ale przecież najgorszym kierowcom w stawce też nie jest więc czemu teraz miałby odchodzić


avatar
LunarEclipse2

05.10.2010 05:43

0

fankaVettela a ja ciekawy jestem od kiedy interesujesz sie F1 i dlaczego wlasnie vettel stal sie Twoim ulubiencem jesli moge wiedziec ??


avatar
lechart

05.10.2010 07:08

0

"Nie można wejść do tej samej rzeki". Ta przysłowiowa mądrość sprawdza się zawsze. " Powrót Schumachera był błędem" ........ tak twierdzi Eddie Irvine i ma rację. Zmieniły się samochody, zmienił się styl jazdy, wiek u każdego "przytępia zmysły, a rezultaty widać. Pytanie tylko, czy trwać w błędzie czy nie .. ?? Ten dylemat musi rozwiązać sam. Nadchodzi bowiem czas (może jeszcze nie w 2011), że ktoś mu w tym pomoże. Wtedy będzie jeszcze bardziej przykro.


avatar
lechart

05.10.2010 07:32

0

Poprawka .... Przysłowie brzmi " Nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki". Dodam jeszcze, że nie zazdroszczę Schumacherowi ......., sam tego chciał.


avatar
hbvrk

05.10.2010 08:03

0

24.lechart przysłowie brzmi jeszcze inaczej: "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" ;) jak byś dostawał tyle kasy co on, to nie było by ci przykro, a ja go podziwiam, że mimo słów krytyki nie wycofuje się i jeszcze patrzy z nadzieją na przyszły sezon.


avatar
Jacu

05.10.2010 08:26

0

@darek73 - dokładnie kolego mam bardzo podobne zdanie w tej kwestii. Za czasów Senny, Schumacher ani razu nie zdobył Pole Position, a jeździł w owym czasie lepszymi bolidami. Był utalentowany ale jak napisałeś troszkę z tyłu za dwoma tuzami tamtych czasów. Dopiero po śmierci Ayrtona, odejściu Prosta, braku Mansela, oraz wprowadzeniu tankowania - gdzie uwidocznił się geniusz strategiczny Rossa Brawna - wyraźnie się wybijał na tle konkurencji, która co tu dużo gadać była poprostu średnia lub nie miała szczęścia przy konstrukcji udanego zestawu (kierowca + bolid) w jednym czasie. I ta swoista pożoga trwała przeszło dekadę. Oczywiście Schumacher (i Ferrari) to wykorzystał zapisując się w annałach F1, jako najbardziej utytułowany kierowca i tego mu nikt nie zabierze. Jednak podczas jego przerwy poza F1 przyszli nowi bardzo utalentowani kierowcy w świetnych bolidach (Hamilton, Vettel), pozostał Alonso. Do tego sam Michael jakby nie trzyma poziomu przegrywając z Rosbergiem i nic a nic, progresu nie widać. Wiek tak naprawdę nie jest wymówką, o czym przekonywali tacy kierowcy jak chociażby Emerson Fittipaldi. Myślę, że kondycyjnie i zdrowotnie Schumacher jest nadal w świetnej formie. Moim zdaniem czuł się nazbyt pewnie wracając do F1 i nie spodziewał się takiej konkurencji. Teraza otrzymał lekcję pokory ;P. Samo kierowctwo Mercedesa ostatnio przyznało, że gdyby to nie był MSC, a jakiś nowy kierowca to prawdopodobnie by posady nie utrzymał. Jak napisał @lechart: "Nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki". @19. Marti - o bolidzie z 1999 roku mówił to samo, a otarł się nim o tytuł. Także wiesz to Irvine ;). Co do bolidu z '96 roku to była to chyba najgorsza maszyna jaką przyszło się ścigać Schumacherowi. Był to bolid na poziomie niedawnego F60 którym się meczył Raikkonen (Massa) i Fisi. Ale i tak moim zdaniem był o niebo lepszy od chociażby McLarena MP4/6B,z 1992 roku, który odstawał od Williamsów o lata świetlne, a którym Senna wygrał trzy wyścigi. Pozdrowionka :).


avatar
Tutankhamun

05.10.2010 09:37

0

kazdy z was by wrocil, tak ze nie pierdzielcie pierdol!! Schumi ma gdzies kase w tym momecie, jest ustawiony do konca zycia razem z jego niedoszlymi pra pra wnukami, ....Brown moze wzial Schumachera dla: sponsorzy, rozkaz od Mercedesa, lub tez mial nadzieje ze 41-tek pokaze mlokosom jak sie jezdzi...tym czasem Schumi (nie przepadam za nim) bawi sie na calego i ma gleboko w doopie wszelkie krytyki na jego temat, poprostu facet jest w swoim zywiole.


avatar
seta

05.10.2010 10:05

0

Słuchajcie,jeżeli chodzi o tolerancje rodziny co do weekendów wyścigowych to moja żona juz lekko sie poddała,i sama pyta czy w ten weekend znowu bede nieobecny duchem. Ale ja osobiście mam inny problem, wyscigi ogladam razem z synem, siedmiolatkiem ( oglada ze mna odkąd tylko zaczął nawijać). i tu zaczyna sie cały problem, bo ja jestem kibicem naszego a mój skarb nie wiem skąd to ma ale wiecznie kibicuje ferrari i regularnie się ze mnie nabija pod koniec wyścigu. Używa przy tym zwrotu cytuje : Tata postawiłeś na złego konia. A co najgorsze rechocze przy tym niemiłosiernie. Ale przynajmniej po czterech latach wspólnego ogladania nie zadaje głupich pytań bo jest w miarę oblatany. Aha i jak wchodzi mama to prosi ją o opuszczenie pokoju bo przeszkadza hi hi.


avatar
turysta_rp

05.10.2010 10:09

0

Fanka Vetela ma na imię Magda :)


avatar
Tutankhamun

05.10.2010 10:16

0

29 turysta, ja mysle ze fanka vetela ma na imie henryk


avatar
atomic

05.10.2010 10:19

0

edi ,jesteś idiotą


avatar
Pampalini

05.10.2010 11:21

0

8. RentonB A to niby czemu?


avatar
Pampalini

05.10.2010 11:40

0

Dodam jeszcze, ze moja siostra ogląda F1, i ma jako takie pojęcie na ten temat.


avatar
Smola

05.10.2010 12:31

0

@pjc - Przyjacielu, znamy się z tego forum nie od dziś ;-) Ja lubię takich kierowców :D Mimo to, nie popieram niektórych jego zachowań. Kierowcy, dla których ciężko skonstruować dobrą maszynę to tacy, którzy wymagają dodatkowych przestrzeni w kokpicie na "jajec". Newey jest idealnym konstruktorem dla takich kierowców, choć w Red Bullu nie ma szczęścia do takich łamigłówek. :P Jeden cierpi na zanik - idol krzykliwej fanki - drugi mieści się w klasyce kokpitowej. @ Marti - dobrze Cię czytać ;)


avatar
Gurin

05.10.2010 14:28

0

Może nie jestem fanką Schumachera, ale nie skreślałabym, go jeszcze po tym sezonie. Tak naprawdę następny rok, będzie tym po którym będziemy mogli powiedzieć, czy powrót do F1 był błędem, czy też nie. Od jego odejścia sporo się zmieniło, z resztą trzyletnia przerwa od ścigania się swoje zrobiła. @ Tutankhamun jesteś pewny, że nie zrobił tego dla pieniędzy? Im masz więcej pieniędzy tym więcej wydajesz...


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu