Kierowca Red Bulla w najlepszy możliwy sposób pożegnał z Hondą na japońskiej ziemi. Po raz czwarty z rzędu wygrał zawody na Suzuce. Podium uzupełnili reprezentanci McLarena, którzy w żaden sposób nie potrafili zagrozić Holendrowi. Wyścig nie dostarczył jednak za wielu emocji kibicom.
Główne danie japońskiego weekendu wyścigowego zapowiadało się szalenie ciekawie, biorąc pod uwagę niespodziewane wyniki kwalifikacji. Max Verstappen pokonał kierowców McLarena, którzy wydawali się głównymi faworytami do ich wygrania. Nic zatem dziwnego, że środowisko F1 nastawiało się na szaloną walkę o zwycięstwo między tą trójką.
Do tego wszystkiego wmieszały się nadzwyczajne warunki, bowiem - zgodnie z zapowiedziami - popadało trochę nad Suzuką przed wyścigiem. Spowodowało to obniżenie temperatur powietrza i nawierzchni, które wynosiły odpowiednio 14 oraz 22, a także spore zmniejszenie przyczepności na torze. W samych zawodach ryzyko pojawienia się opadów deszczu FIA oceniała na 20%.
Dobór opon na start: Zgodnie z zapowiedziami Pirelli i strategią jazdy na jeden pit-stop, zdecydowana większość stawki postawiła na pośrednie ogumienie. Z tego trendu wyłamali się jedynie Lewis Hamilton, Gabriel Bortoleto i Esteban Ocon, którzy otrzymali twarde mieszanki, a Jack Doohan oraz Lance Stroll dostali miękkie.
START: W czołowej dziesiątce nie doszło do żadnych zmian pozycji. W ogonie stawki zawodnicy zyskali jedynie po jednym miejscu. 3 lokaty stracił za to Gabriel Bortoleto, który spadł na sam koniec. Ciekawą walkę niemal przez całe okrążenie stoczyli Fernando Alonso i Pierre Gasly, z której ostatecznie zwycięsko wyszedł ten pierwszy.
3. okrążenie: Max Verstappen wypracował sobie przewagę ponad jednej sekundy, dzięki czemu Lando Norris wypadł z zasięgu DRS-u. Uczynił to mimo komunikatów radiowych o problemach ze zmianą biegów. Andrea Kimi Antonelli przez moment znalazł się natomiast poza torem z powodu przestrzelenia zakrętu Casio Triangle.
6./7. okrążenie: Jadący na twardych oponach Lewis Hamilton wykonał pierwszy manewr wyprzedzania z użyciem DRS-u na prostej startowej. Brytyjczyk znalazł się przed Isackiem Hadjarem. Z kolei Verstappen zbudował już ponad 2-sekundową przewagę nad Norrisem.
10. okrążenie: Lance Stroll jako pierwszy kierowca odwiedził swoich mechaników w alei serwisowej. Miękkie opony w jego samochodzie zostały wymienione na twarde.
16. okrążenie: Do boksu zjechał także drugi kierowca, startujący na miękkich oponach, czyli Jack Doohan. Podobnie jak Stroll, otrzymał twarde ogumienie. W międzyczasie w 3. sektorze szykanę ściął Carlos Sainz, a Norris zbliżył się na mniej niż dwie sekundy do Verstappena.
18./19. okrążenie: Norris zbliżył się na tyle do lidera zmagań, że McLaren zaczął straszyć przez radio wcześniejszym pit-stopem. Red Bull nie dał się na to jednak nabrać.
20./21./22./23. okrążenie: George Russell zapoczątkował zjazdy do boksu w czołówce. Na kolejnym kółku zrobił też to Oscar Piastri, a na następnym Verstappen, Norris i Leclerc. Doprowadziło to do bezpośredniego pojedynku między przedstawicielami Red Bulla oraz McLarena na końcu alei serwisowej i przez chwilę Norris znalazł się nawet na trawie.
Oczywiście przez radio zaczęło się reklamowanie całej sytuacji z obu stron, co nie zmieniało faktu, iż to Verstappen był z przodu. Dzięki zjazdom czołówki po raz pierwszy w swojej karierze liderem wyścigu został Antonelli. W ten sposób okazał się najmłodszym kierowcą w historii, który dokonał takiej sztuki. Na dalszych lokatach przebijał się za to Russell, który wyprzedzał kolejnych kierowców bez pit-stopu.
31./32. okrążenie: Do boksu ściągnięto Hamiltona, który wymienił twardą mieszankę na pośrednią. Na kolejnym kółku zareagował na to Mercedes, wzywając do boksu Antonellego. Dzięki temu Verstappen powrócił na prowadzenie, a ja przewaga nad Norrisem wynosiła około 1,5 sekundy. Do Brytyjczyka zaczął natomiast zbliżać się Piastri.
40. okrążenie: Norris zaczął informować o problemach z oponami, co wykorzystał Piastri, który mógł korzystać z otwartego tylnego skrzydła za swoim zespołowym partnerem.
44./45. okrążenie: Piastri przez kilka kółek był bardzo blisko Norrisa, ale McLaren nie zdecydował się na zmianę pozycji i Australijczyk wypadł z zasięgu DRS-u.
49./50. okrążenie: Piastri ponownie zbliżył się do Norrisa, ale nie był w stanie go zaatakować. Z tyłu stawki Sainz robił użytek ze swoich miękkich opon, wyprzedzając Nico Hulkenberga oraz Jacka Doohana.
META: Do samego finiszu czołowa trójka trzymała się bardzo blisko, aczkolwiek finalnie nie doszło do żadnych przetasowań. Dzięki temu Verstappen wygrał pierwszą rundę w tym sezonie i na japońskiej ziemi zapewnił znakomite pożegnanie Hondzie.
Dzięki dowiezieniu 2. lokaty prowadzenie w mistrzostwach utrzymał jednak Norris. Brytyjczyk przestrzelił jeszcze szykanę przed samą metą, czego nie omieszkał skomentować uzupełniający podium, Piastri. Kolejne lokaty przypadły Leclercowi, Russellowi i Antonellemu.
Włoch wykręcił też najszybsze okrążenie wyścigu, czego również dokonał jako najmłodszy w historii F1. Punktową dziesiątkę uzupełnili: Hamilton, Hadjar, Alex Albon i Oliver Bearman. Na finiszu zameldowała się cała stawka, którą zamknął Lance Stroll.
06.04.2025 08:43
3
8
Brawo Max, jego zwycięstwa w których nie ma najszybszego bolidu smakują najlepiej. Kierowcą dnia powinien zostać Antonelli ale oczywiście 15 - latki wybrały Tsunodę i to tylko dlatego że ma bardziej słitaśną grzywkę...
06.04.2025 08:43
12
2
Wyścig nudny. Szaro, buro, przewidywalnie zero akcji. Szybko o nim zapomnimy.
06.04.2025 08:45
7
1
Zasnąć można było.
Człowiek myślał że McLaren będzie podgryzał Maxa i będzie się coś działo a tu taka procesja.
06.04.2025 18:09
0
@Robur Kotwica też tak myślałem a tym czasem Piastri chciał podgryzać Norisa. Piastri musi w końcu coś zrobić z tym, nawet Verstapen mu już sugerował że on by się nie słuchał poleceń zespołu jeśli jest szybszy od partnera
06.04.2025 08:46
2
1
W sumie wyścig bez historii, wbrew temu jak się zapowiadał. Max zasłużenie wygrał na Suzuce po raz 4 z rzędu i pobił rekord Schumachera. Jedynym smaczkiem było to, że Lando bardzo chciał skosić trawnik i przypalić gumę ;-) .
06.04.2025 08:48
7
2
Verstappen poskromił McLareny. Widać było, że one są szybsze ale Max to Max.
McLareny muszą przestać inspirować się Ferrari. Ściąganie Norrisa na tym samym okrążeniu co Verstappena nie miało żadnego sensu. Podobnie jak nie danie szansy Piastriemu by gonił Holendra.
PS. Fuji > Suzuka. Co za nudy. Te dwa wyścigi na Fuji z 2007 i 2008 były lepsze niż wszystkie wyścigi na Suzuce od 2009.
06.04.2025 09:16
1
0
@Supersonic
Dla mnie te tak zwane tory klasyczne są przereklamowane i zazwyczaj wieje na nich nudą. Jeszcze teraz w erze coraz szerszych bolidów. Jedynie Silverstone nie zawodzi. Tam zawsze są emocje. Natomiast Szuka, Spa, czy Można to ostatnio gwarancja nudy. Nie da się tam praktycznie wyprzedzać. Zdecydowanie wolę wyścig na takim Hungaroringu. Tam częściej coś się dzieję niż na wyżej wymienionych torach.
06.04.2025 08:51
8
0
Właściwie koszenie trawy przez lando było jedynym interesującym momentem w tym wyścigu :-)
06.04.2025 08:54
4
0
Nudy i tyle. Norris tradycyjnie się podpalił jak coś poczuł (wyjazd z pitlane). Gdyby nie szarżował to mógłby wyjechać Verstappenowi na tyłku i tu upatrywać szansę. Mclaren też mógł spróbować puścić Piastriego, żeby gonił Verstappena, a w razie czego zamieniliby się z Lando.
06.04.2025 09:00
1
2
Spodziewałem się czegoś więcej po Yukim. Zawiódł jak reszta :(
06.04.2025 09:06
4
2
Lando to jest totalny średniak. Zastanawiam się czy z obecnej stawki jego samochodem ktoś dziś by gorzej jeździł(wyłączając debiutantów)...nie wiem może Stroll czy Hulk
06.04.2025 09:06
4
1
Co za procesja. Na pewno kandydat do podium w kategorii najnudniejszych wyścigów sezonu. Jednak trzeba przyznać rację Jacko, który pisał wczoraj, że ten tor pasuje Red Bullowi i są na nim na poziomie McLarena. Max w zasadzie dzis kontrolował ten wyścig. Nie było ani jednego momentu zagrożenia ze strony McLarena. No był w boksach ale Norris tradycyjnie się podpalił i popełnił błąd. Jednak wątpię, że na tym torze przy jednej strefie udałoby się wyprzedzić Maxa w walce. Może dlatego nie puścili Oscara przed Lando. Czuli, że prędzej skończą wypchnięci w żwirze niz wyprzedzą Holendra. Gdyby McLaren nie popsuł kwalifikacji to pewnie wygraliby to a tak to przy minimalnie lepszym tempie na tym torze nie mieli podjazdu do Verstappena.
06.04.2025 09:11
0
4
Max zasłużył na to zwycięstwo. Opanowany gość. A swoją drogą, ciekawe, czy Horner już zrobił sobie jakieś roszady w głowie (a'propos Yukiego)
😉06.04.2025 09:29
4
0
Wyścig taki sobie. Tsunoda driverem dnia, żart :) Tsunoda powinien robić w RBR to, co Antonelli robi w Mercedesie. Bearman dziesiąty, Hadjar ósmy! Najwyżej punktowany kierowca spoza topowej czwórki zespołów. I to Tsunoda zostaje kierowcą dnia :)
Lando, eh ten Lando. Kolejny raz popisał się głupotą. Zespół wypuszcza go bok w bok z innym kierowcą (tu akurat Max był już dalej, i jedzie swoim torem), a ten wali po trawie, bo nie trzyma ciśnienia, i oczywiście "wypchnął mnie" :/ To pierwsza głupia zagrywka McLarena. Druga była z brakiem zamiany Piastri / Norris. Sam nie lubię TO, ale skoro już są, to powinni to wykorzystać - Oscar wyraźnie dusił się za Lando. Beznadziejna strategia.
Oba Ferrari jakoś w cieniu, Russell też niby jechał ale jakoś tak po cichu. Albon i Sainz trochę się pobawili, a Lawson czy to w RB czy RBR, dalej z tyłu.
No i Max. Wsiadł, zrobił swoje, do widzenia.
06.04.2025 09:37
3
1
W sumie wyścig bez emocji, kilka manewrów wyprzedzania w środku i z tyłu stawki i jedno jako takie widowisko z wyjazdem Maxa i Lando z Pit Lane. Ogólnie wyścig odhaczony.
06.04.2025 10:21
1
2
@Duke_ to jak, lawson wjechał na metę zaraz za Versappenem? Bo widziałem, że próbowałeś robić taki przytyk tydzień temu, "co Marko by powiedział"
06.04.2025 12:44
0
@giovanni paolo to nie był przytyk, to było rozważanie "co by było gdyby".
06.04.2025 09:38
3
0
Max robi swoje .Zasłużone zwycięstwo i tylko punkt straty do Lando w generalce .
Brawo !
06.04.2025 09:49 zmodyfikowany
3
2
Max pokazał klasę. Śmiem twierdzić, że w bolidzie McLarena nie byłoby o niczym mowy - odjechałby w siną dal. A Holender zrobił różnicę w kwalifikacjach, jak i wyścigu. Różnica nie była tak duża, jak w Chinach i Australii, ale ewidentnie RBR odstawał tempem od McLarena. Na tym torze jednak ciężko skorzystać ze strefy DRS. Ciężko zbliżyć się do tej strefy. Oscar nie był w stanie wyprzedzić Lando. Tu błąd popełnił zespół - powinni ich zamieniać, a w razie czego odwrócić kolejność pod koniec, gdyby Australijczykowi nie udało się wyprzedzić Maxa. Zobaczymy, jak będzie na innych obiektach. Ten tor RBR leży. Ciekawe, jak Bahrajn, który jest zupełnie inną nitką.
Świetny wyścig Andrei Kimiego, który odstawił Lewisa i gonił Charlesa oraz George'a. Chłopak pokazuje, że warto na niego stawiać! Znakomicie również Isack i Ollie. Zostawili daleko w tyle Liama i Estebana. Już Jack się lepiej prezentował na tle Pierre'a. Świetnie również Alex - miał być "leczony", a to on "leczy" Carlosa. :)
Konkurs na "kierowcę dnia" to plebiscyt - nowinka dla niedzielnych kibiców. Nie dziwi wygrana Yukiego, który jednak dostał "kubeł zimnej wody". Sytuacja ta pokazuje, że RB21 nie jest łatwy w prowadzeniu i jak dobry jest sam Max. Kiedyś widziałem mem, że co dwa wyścigi będą nowi kierowcy w drugim kokpicie RBR. Niewykluczone, że tak też będzie. :D
06.04.2025 10:31
3
0
Verstappen pojechał znakomicie, ale miałby utrudnione zadanie gdyby nie hipokryci w McLarenie (Mam na myśli TO)
06.04.2025 10:44 zmodyfikowany
2
0
Jeden z najnudnieszych wyścigów jakie oglądałem w ogóle w ostatnich 20 latach. Nawet jednej żółtej flagi chyba nie było.
06.04.2025 11:46
0
Odnośnie strony - w punktacji kierowców Yuki dalej jest oznaczony jako kierowca Racing Bulls, a Liam Red Bulla. Sytuacja zmienia się niemal z wyścigu na wyścig ;)
06.04.2025 12:34
1
0
Nudny wyścig. Szkoda że się tutaj nie da wyprzedzać obecnymi bolidami bo kwalifikacje praktycznie ustawiły kolejność.
VER wycisnął jak zwykle wszystko z samochodu. Pokazuje że RB wcale nie ma złego bolidu i na niektórych torach będą walczyć. Oczywiście pod warunkiem że się wstrzelą w bardzo wąskie okno pracy tego bolidu.
Najbardziej mnie bawi jazda Kimiego. Gościu się świetnie zapowiada i jak na swój wiek i doświadczenie jeździ mega pewnie. Moim zdaniem to kwestia czasu aż odstawi Russela.
06.04.2025 12:39 zmodyfikowany
0
1
VER ma lepszy bolid niż kolega
06.04.2025 18:16
0
@Fan Russell A twierdzisz tak ponieważ?
06.04.2025 12:42
0
Było się jednak wyspać 🙈 Mclaren z decyzjami jak Grande Ferrari . Mogli zamienić Oskara z Kędziorkiem na kilka kółek dogoniłby wyprzedził i byłyby pewnie jakies nowe opcje. A jak nie to zamiana i tyle. Mercedes stabilnie , Sainz viągle zagubiony , ale zobaczymy może faktycznie potrzebuje jeszcze czasu.
06.04.2025 12:50
4
0
Wyscig nudny i bez historii.
Dziwi mnie postawa McL.
Tak jakby najwazniejsza byla punktacja konstruktorow. Takie troche korporacyjne podejscie.
Mozna bylo ich zamienic miejscami, a jakby PIA nic nie wskoral to znow ich zamienic. Moze nic by z tego nie wyszlo, no ale przynajmniej by sprobowali zrobic cokolwiek, a tak to po prostu oddali wyscig bez walki.
06.04.2025 13:12
0
Jako wieloletni fan czerwonych z Włoch, martwi mnie że Leclerc już jakiś zrezygnowany. Dalej lepszy jak Hamilton, ale już nie widać tego błysku w kwalifikacjach gdzie ostatnie lata był najlepszym IMHO zawodnikiem jednego kółka. Ten plus że jakoś przed Mercedesami które są trochę przed Ferrari. No ale ostanie lata to też nuda w F1, co widać i tu po komentarzach, zaraz będzie dyskutować 10 osób a jak się poblokują to będzie 5 i sam sobie nie jeden będzie musiał odpowiadać.
06.04.2025 15:28
0
@Dominik 123
Jak nie ma czym to jak to chcesz zrobić ?
Co do Hamiltona to na razie się "wjeżdża w to Ferrari więc nią porównuj do Leclerca ,który zna je już na wylot
06.04.2025 15:01
0
McLaren trochę śpi macie racje - o ile Lando może mieć w głowie "bezkompromisowość" Maxa - mogli wypuścić Oscara w myśl zasady gdzie dwóch się bije.. Trochę szkoda, bo chociaż jedna próba ataku mogłaby nastąpić celem wytrącenia z rytmu.
06.04.2025 15:48
0
Jest błąd w klasyfikacji generalnej kierowców na stronie.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się