WIADOMOŚCI

Verstappen sięgnął na Suzuce po 57. zwycięstwo w karierze
Verstappen sięgnął na Suzuce po 57. zwycięstwo w karierze
Max Verstappen bardzo szybko powrócił do zwyciężania pewnie wygrywając GP Japonii. Na metę wjechał przed Sergio Perezem i Carlosem Sainzem.
baner_rbr_v3.jpg

Wyścig na Suzuce zawsze budzi spore emocje nie tylko wśród kierowców, ale również i kibiców. Charakterystyczny układ w kształcie ósemki zawsze zapewniał ekscytujące wyścigi i nie inaczej było już od samego początku tegorocznej edycji.

Pogoda w niedzielne popołudnie dopisała kierowcom. Nie było mowy o opadach deszczu. Sporą zmianą w stosunku do poprzednich dni weekendu było jednak nasłonecznie toru, które sprawiło, że ten rozgrzał się do aż 40 stopni, znacznie więcej niż to z czym kierowcy musieli radzić sobie w treningach i kwalifikacjach.

Strategicznie wyścig przebiegł na dwa pit stopy przy czym na starcie strategie poszczególnych kierowców były zróżnicowane. Cała czołowa dziesiątka za wyjątkiem Fernando Alonso ruszała na średnich oponach. Hiszpan zdecydował się na start na miękkich ogumieniu, tak samo jak znaczna część kierowców z tyłu stawki.

Gdy zgasły czerwone światła czołówka ruszyła w tempo i po pierwszych zakrętach sytuacja w pierwszej piątce nie uległa zmianie. Fernando Alonso, który liczył na wykorzystanie miękkich opon, aby szybko awansować został przyblokowany przez walczących ze sobą Lando Norrisa i Carlosa Sainza.

Rywalizacja szybko została jednak przerwana czerwoną flagą, gdyż w eskach znajdujących się w pierwszym sektorze doszło do kolizji między Danielem Ricciardo i Alexem Albonem. Obaj z impetem wylecieli w bandy. Mimo iż miejsce zdarzenia wyglądało dramatycznie, obaj kierowcy wyszli z tej opresji bez szwanku. Williams będzie miał jednak kolejny problem, gdyż cały czas nie posiada zapasowego podwozia i dalej nie będzie go posiadał także w Chinach. Dzisiejsze uderzenie tajskiego kierowcy nie było szczególnie duże, ale jego auto i tak będzie wymagało gruntownego sprawdzenia.

Po blisko półgodzinnej przerwie wyścig wznowiono z pól startowych. Część kierowców zdecydowała się w tym momencie na zmianę ogumienia. Kierowcy Alpine i Mercedesa wraz z Loganem Sargeantem założyli świeże twarde opony, a kierowcy Ferrari świeże komplety średnich opon.

Restart w czołówce również przebiegł bardzo przewidywalnie. Zmiana opon na twarde nie opłaciła się za to Lewisowi Hamiltonowi, który stracił siódmą pozycję na rzecz Charlesa Leclerca.

Kierowcy z końca stawki szybko zaczęli zjeżdżać do boksu wybierając najtwardsze opony, co tylko potwierdzało dużą degradację ogumienia. Pierwszy z czołówki po twarde slicki zjechał na 11. okrążeniu Lando Norris, który po powrocie na tor zameldował się na 10. pozycji.

Mniej więcej w tym samym czasie z ust Lewisa Hamiltona przez radio pojawiło się bardzo dziwne pytanie w kierunku inżyniera: Czy mogę przepuścić George'a? Chwile później młodszy z Brytyjczyków znalazł się na piątej pozycji, a Fernando Alonso, który startował na miękkiej oponie przeszedł na średnią mieszankę.

Na 16. kółku po średnie opony zjechali jadący na drugiej i trzeciej pozycji Perez i Sainz. Szybko też okazało się, że decyzja Lando Norrisa o wcześniejszym zjeździe bardzo się opłaciła, gdyż na twardych oponach zdołał wyprzedzić obu rywali.

Brytyjczyk nie zamierzał odpuszczać i wyprzedził najpierw Lewisa Hamiltona, a chwilę później także George' Russella. Obaj kierowcy Mercedesa jechali jednak na mocno zużytym komplecie twardego ogumienia.

Gdy swoich mechaników odwiedził Max Verstappen, prowizoryczne prowadzenie w wyścigu na kilka okrążeń objął Charles Leclerc. Drugi z kierowców Red Bulla po zmianie opon szybko odrabiał straty wyprzedzając Hamiltona i Norrisa.

Meksykanin dognił także Charlesa Leclerca i przez kilka okrążeń próbował go wyprzedzić. Mimo iż rywal miał mocno zużyte średnie opony nie było to łatwe zadanie. Ostatecznie sztuka ta udała się na 26. okrążeniu po błędzie Monakijczyka w zakręcie Degner, po którym zawodnik Ferrari zjechał do boksu wraz z Lando Norrisem, który jednocześnie był pierwszym kierowcą z czołówki, który zjechał na drugi planowany postój.

Po pierwszej zmianie kółku na czele wyścigu jechały więc dwa Red Bulle przed Carlosem Sainzem i Fernando Alonso. Lando Norris, który miał za sobą już dwa zjazdy do mechaników, gonił czołówkę.

Gdy na torze szalał Yuki Tsunoda, wyprzedzając w sekwencji esek jadącego na dziesiątej pozycji Nico Hulkenberga, w boksach rozpoczęła się kolejna fal zmian opon. Swoich mechaników odwiedzili Perez i Alonso, a chwilę później także Verstappen. Prowizoryczne prowadzenie objął Carlos Sainz.

Kierowcy Red Bulla nie mieli jednak problemu z odrabianiem strat. Perez bez problemu wyprzedził Norrisa i Leclerca. Obaj odzyskali dwa pierwsze miejsce, gdy na 37. kółku po ostatni komplet opon zjechał Carlos Sainz.

Emocje na ostatnich okrążeniach sprowadzały się jedynie do kwestii tego czy Carlos Sainz, jadący na świeższym komplecie twardych opon, dogoni jadących przed nim na zużytych kompletach tej samej mieszanki Lando Norrisa i Charlesa Leclerca.

Hiszpan już na 44. okrążeniu wyprzedził Norrisa, a dwa okrążenia później przypuścił skuteczny atak na zespołowego kolegę, aby na mecie zameldować się za dwoma Red Bullami.

Tuż za podium nie doszło do walki o pozycję. Leclerc na metę wjechał pewnie przed Norrisem. Zaciętą rywalizację o szóste miejsce stoczyli za to Alonso, Piastri i Russell.

Russell w szykanie kończącej okrążenie próbował zaatakować Piastriego, który został zmuszony do jej ścięcia, utrzymując się przed rywalem. Sprawę tę rozstrzygną sędziowie, a Fernando Alonso w ten sposób mógł cieszyć się z szóstego miejsca. Na ostatnim kółku Russell wykorzystał drobny błąd Piastriego, aby awansować przed niego.

Czołową dziesiątkę uzupełnili Lewis Hamilton i idol lokalnej publiczności Yuki Tsunoda.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 nl Max Verstappen Red Bull 1:54:23.566 26
2 mx Sergio Perez Red Bull +12.535 18
3 es Carlos Sainz Ferrari +20.866 15
4 mc Charles Leclerc Ferrari +26.522 12
5 gb Lando Norris McLaren +29.700 10
6 es Fernando Alonso Aston Martin +44.272 8
7 gb George Russell Mercedes +45.951 6
8 au Oscar Piastri McLaren +47.525 4
9 gb Lewis Hamilton Mercedes +48.626 2
10 jp Yuki Tsunoda Visa RB +1 okr. 1
11 de Nico Hulkenberg Haas +1 okr.
12 ca Lance Stroll Aston Martin +1 okr.
13 dk Kevin Magnussen Haas +1 okr.
14 fi Valtteri Bottas Stake Sauber +1 okr.
15 fr Esteban Ocon Alpine +1 okr.
16 fr Pierre Gasly Alpine +1 okr.
17 us Logan Sargeant Williams +1 okr.
18 cn Zhou Guanyu Stake Sauber +41 okr.
19 au Daniel Ricciardo Visa RB
20 th Alexander Albon Williams
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

33 KOMENTARZY
avatar
seba1b

07.04.2024 09:06

0

Ferrari strategicznie jak nie ferrari.


avatar
Supersonic

07.04.2024 09:10

0

Skoro Alonso dostał 20s w Australii za brak kontaktu z innym kierowcą to Russell powinien dostać dyskwalifikację za wypchnięcie Piastriego.


avatar
fistaszeq

07.04.2024 09:12

0

Riccardo już od 7 rano mi zepsuł dzień a tak poza tym to wyścig nudny, grande strategia wyjątkowo mercedesa a nie ferrari


avatar
jack22

07.04.2024 09:21

0

Kosmiczny sezon, fenomenalny, trzymający w napięciu.


avatar
Dreszcz

07.04.2024 09:27

0

Mercedes to chyba liczył na deszcz dzisiaj, kaszana straszna. Leclerc dzisiaj bardzo dobrze. Po za tym delikatnie rzecz ujmując to kolejny wyścig bez historii


avatar
Litwak

07.04.2024 09:29

0

Ależ nuda, panie Horner tego gów... nie idzie oglądać... pamiętam te słowa. Ferrari 2 siła pewna. Mercedes ależ oni mają toczkę, z roku na rok gorzej. McLaren ładnie. Wczesnie w tym roku ta Suzuka zawsze była później.


avatar
kiwiknick

07.04.2024 09:31

0

@2 A Piastri się rozwalił?


avatar
Michael Schumi

07.04.2024 09:34

0

Brawo Daniel. 4 raz przegrywa w kwalifikacjach z Yukim, rozbija się w drugim zakręcie, a Yuki dowozi znowu punkt. Wydaje mi się, że szefostwo Daniela już dawno postawiło na nim kreskę, chcą tylko mieć jeszcze więcej argumentów to pozbycia się go i jeszcze bardziej twarde dane, aby Daniel za cholerę nie mógł tego obalić.


avatar
Proctor

07.04.2024 09:37

0

@6 Nuda? Litwak, tu cię mam! Ty po prostu nie oglądałeś wyścigu.


avatar
Supersonic

07.04.2024 09:38

0

@7 Nie. A czy Alonso wypchnął Russella?


avatar
kiwiknick

07.04.2024 09:46

0

@10 pośrednio doprowadził do wypadku.


avatar
kiwiknick

07.04.2024 09:56

0

@9 masz rację Walka Maxa z Perezem i Sainzem o wygraną była tak ekscytująca, że poobgryzałem wszystkie paznokcie.


avatar
Fan Russell

07.04.2024 09:58

0

@2 Zanim dostanie ban to musiało być chyba punkty karne. @7 +1. @10 Russell się przestraszył przecież. Brawo Perez! tak trzymać


avatar
hubos21

07.04.2024 10:08

0

@9 Nudny bo Mercedes kaszana. Podobno ciężko się tu wyprzedza a dzisiaj było zupełnie inaczej i nie tylko na prostej, nawet PER dzisiaj ładnie ogarniał.


avatar
KowalAMG

07.04.2024 10:11

0

Ferrari z Sezonu na Sezon staje się coraz mocniejsze i skuteczniejsze . Po regulacjach 2026 roku jak red bull dostanie słaby silnik Ferrari wróci na szczyt . Crashtapen musi szukać dobrego teamu bo era Red bulla się kończy tak jak nie dawno Mercedesa .


avatar
fpawel19669

07.04.2024 10:17

0

RBR w Japonii poza konkurencją. Zastanawia przemiana Ferrari, i to w dwóch arcyważnych obszarach - strategii i zużywania opon. Leclerc wytrzymał na mediumach dłużej niż Mercedesy na hardach. Zaiste godne podziwu. Fajnie, że Tsunoda zdobył punkt przed własną publicznością, choć tak naprawdę może podziękować Hulkenbergowi za ten prezent. Gdyby ten nie zaspał na starcie pewnie cieszyłby sie z jednego punktu - tempo Haas miał.


avatar
kiwiknick

07.04.2024 10:17

0

@15 wróżysz z fusów kawy czy z kart?


avatar
Danielson92

07.04.2024 10:17

0

Wyniki do przewidzenia. Red Bull poza zasięgiem. Perez bardzo dobry weekend. Świetne kwalifikacje i dziś zrobił to co powinien a z czym miał problemy w ubiegłym sezonie . Spokojniej dowiózł drugie miejsce. @ Litwak przestań już marudzić i narzekać. Lepiej się pogódź z tym, że taki stan rzeczy jeszcze chwilę potrwa. Kiedyś był czas fanów Mercedesa a teraz Red Bulla.


avatar
poppolino

07.04.2024 10:17

0

@6 Ale jak ostatnio Ferrari pod nieobecność Red Bulla zdominowało wyścig, to kolega piał z zachwytu, jaki to kapitalny i emocjonujący wyścig obejrzeliśmy. Przyznaj w końcu, że tobie wcale nie zależy na emocjach, a żeby Ferrari wygrywało i tyle.


avatar
Woa-VooDoo

07.04.2024 10:28

0

Chyba mocno się zestarzałem i zrobiłem się zgredem. Wyłączyłem wyścig po 40 minutach i jedynie co miło mnie zaskoczyło w wyniku końcowym to Ferrari. Nie rozumiem tej ekscytacji drugiego komentatora, obok Sokoła. Ekscytacji, że kierowcy Mercedesa mieli dobre humory i mogą powalczyć o podium jak mówił, ekscytacji w wyprzedzaniu na 130R. To nie jest już ten sam zakręt, w którym Alonso szalał lub w którym Kobayashi stracił panowanie i niesamowicie się w nim wybronił. Ale może jestem starym zgredem i czas odpuścić komentowanie,żeby młodych nie zniechęcać :D


avatar
fanFankiVettela

07.04.2024 10:29

0

Najlepsze były komentarze radiowe Ocona i Strolla xD


avatar
Proctor

07.04.2024 10:39

0

@15 Idź się przewietrzyć


avatar
fpawel19669

07.04.2024 10:58

0

@21 Stroll brzmiał przez radio jak kastrat i bardzo przypominał pewnego, do niedawna ważnego polityka:)


avatar
Lulu

07.04.2024 11:07

0

Najważniejsze w tym sezonie jest to co zrobi Max i czy postawi na dwa pewne tytuły i sportowa emeryturę o której sam zaczyna mówić czy zarayzykuje , odda tytuł za 2025r i będzie starał się zdobyć kolejne w innym zespole . No i może czy faktycznie plotki mają ziarno prawdy i ktoś skusi do siebie Neweya


avatar
Vendeur

07.04.2024 12:55

0

@20. Woa-VooDoo Bo komentator, który komentuje z Sokołem zbyt bystry nie jest, taki przerost formy nad treścią.


avatar
Raptor Traktor

07.04.2024 13:45

0

Ricciardo, Stroll - naprawdę, idźcie już sobie. To samo zresztą można powiedzieć o Sargeancie i duecie Saubera, oni nie wnoszą nic pozytywnego do tych wyścigów.


avatar
Malmedy19

07.04.2024 13:53

0

Szkoda, że wyścigi nie są co tydzień. W 3 sezony mielibyśmy kierowcę wszechczasów ze 150 zwycięstwami na koncie. Szkoda mi Lando. Nawyprzedzał się ładnie, a i tak z tego nic. Oskar zasługuje na drugi fotel w Red Bullu. Jeździ "z dystansem", ale na taki styl to ma za słabe auto.


avatar
hubertusss

07.04.2024 15:26

0

Perez 12 sekund za Maxem wstyd. Ferrari więcej zrobić nie mogło. Reszta nie istnieje.


avatar
Woa-VooDoo

07.04.2024 15:38

0

#25 Co do przerostu formy nad treścią to naszego komentatora można jeszcze obronić, bo ten angielski komentator to już dopiero odlot ma :P :P


avatar
marcinnu

07.04.2024 16:00

0

Może i drugi komentator nie jest tak bystry, jak Vendeur by sobie tego życzył. Może i czasami powie głupotę, ale przynajmniej nie zieje jadem do każdego jak nasz analfabeta, co nie stawia kropki po liczebnikach porządkowych. Chłopie, masz jakiś problem z nienawiścią w swoim życiu, bo 9 komentarzy na 10 to wysyp żalu i pogardy dla innych. Wstyd, analfabeto!


avatar
MB4ever

07.04.2024 17:55

0

Dominacji RB ciąg dalszy, jeśli ktoś ma wątpliwości to nie obejrzy powtórki jak Checo połyka kolejnych kierowców. Gratulacje dla RB i AN za kosmiczny bolid, Czekam na powrót Mercedesa i Ham w Ferrari


avatar
Izutaki

07.04.2024 22:26

0

A ja sobie darowałem. Po dzisiejszym wyścigu wystawiłem czerwona flagę dla F1 do 2026.


avatar
Malmedy19

08.04.2024 06:33

0

@30 nie lubi Sebastiana. Z resztą drugi też. Za to kochają obaj Fernando.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu