WIADOMOŚCI

  • 23.10.2012
  • 5525
Hamilton: Jeżdżę lepiej niż kiedykolwiek wcześniej
Hamilton: Jeżdżę lepiej niż kiedykolwiek wcześniej
Kierowca McLarena nie ma wątpliwości, że jego obecna forma odzwierciedla jego prawdziwe możliwości. Mimo problemów w ostatnich wyścigach, Hamilton jest przekonany, że jeździ teraz lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.
baner_rbr_v3.jpg
Po zwycięstwie na Grand Prix Włoch, dla Lewisa Hamiltona sezon zaczął układać się z wyścigu na wyścig coraz gorzej. W Singapurze miał problemy ze skrzynią, z kolei zarówno w Japonii, jak i Korei wadliwe okazało się zawieszenie. To wszystko spowodowało, że kierowca na ten moment nie liczy się w walce o mistrzostwo. Brytyjczyk ma nadzieję, że los uśmiechnie się do niego podczas weekendu w Indiach.

„Czuję, że teraz jeżdżę lepiej niż kiedykolwiek wcześniej” – mówi Lewis. „Nawet jeśli rezultaty tego nie pokazują, to jadę do Indii w z nadzieją na dobry wyścig. Myślę, że nasz samochód bardzo dobrze pasuje do tego toru. Chciałbym już rozpocząć piątkowe treningi” – dodaje.

McLaren obecnie traci 83 punkty w klasyfikacji konstruktorów do pierwszego Red Bulla. Martin Whitmarsh jest przekonany, że w Indiach zespół będzie miał szansę powalczyć o dobry rezultat. „Wyścigi w Korei i Japonii nie były dla nas produktywne. Żaden zespół, ani żaden kierowcy nie może tego uniknąć. Liczę na to, że dwa kolejne wyścigi przyniosą naszym kierowcom i całej ekipie korzystne wyniki” – kończy.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

48 KOMENTARZY
avatar
Łukaszpal

23.10.2012 09:47

0

Co by w następnym wyścigu koła mu nie po odpadały


avatar
tomre

23.10.2012 09:56

0

oczywiście nikt nie chwali to trzeba się samemu pochwalić i zareklamować tzw.samoreklama


avatar
Angulo

23.10.2012 10:09

0

Ja nadal wierzę, że szczęście odwróci się do Hamiltona. Ten sezon jest zbyt zwariowany, by mógł się skończyc tak spokojnie jak to wygląda w klasyfikacji generalnej.


avatar
Gosu

23.10.2012 10:25

0

A ja nie wierzę w pecha Lewisa z ostatnich wyścigów ....


avatar
sly1234

23.10.2012 11:15

0

sami spiskowcy haha. RBR może pogodzić wszystkich. Widać , że jak już wszyscy myśleli że są tacy dobrzy i szybszy od RBR, ci drudzy spokojnie poprawiali bolid by na koniec sezonu wydrzeć tytuł. Zobaczymy jak to wszystko się skończy.


avatar
fracky

23.10.2012 11:52

0

Wątpie aby Mcl zależało na utracie kilkunastu mln euro za 3 miejsce w WCC. Nie po to zatrudniali by Pereza gdyby nie potrzebowali większych finansów.


avatar
sliwa007

23.10.2012 12:32

0

Gdyby zespół nie popełniał tylu błędów na początku sezonu i gdyby bolid był mniej awaryjny to Hamilton pewnie zmierzałby po swój drugi tytuł, a jego jako kierowcę oceniano by w samych superlatywach. Jest jednak inaczej... Hamilton w tym sezonie jeździ bardzo dobrze ale życiową formą bym tego nie nazywał... Zespół nie ma żadnych racjonalnych powodów żeby utrudniać Lewisowi walkę o najwyższe cele. W końcu Hamilton ciągle walczy w ich zespole, czyniąc swoje sukcesy sukcesami McLarena. Jedynym powodem może być złość i żal za decyzje jakie podjął, ale takie rzeczy to w piaskownicy a nie na tym poziomie...


avatar
Jahar

23.10.2012 13:06

0

A ja myślę, że w tym roku Hamilton może być zadowolony ze swojej postawy bo rzeczywiście nie popełniał błędów i walczył na torze. Wydaje też mi się że to nie jest szczyt możliwości Hamiltona. Mclaren chyba myślami jest w następnym sezonie a szkoda. Widać dopływ gotówki się powoli kończy i stąd te wszystkie krzywe ruchy tego zespołu.


avatar
Reaglag

23.10.2012 14:50

0

6. Przecież Martin powiedział, że Perez nie będzie już pay-driverem. A zresztą mam nadzieje, że to FATUM z usterkami bolidu się skończy. 7. A skąd wiesz? Wiesz jaką ludzie mają naturę. Są zdolni do wszystkiego.


avatar
tommek7

23.10.2012 16:14

0

O jakim wy fatum piszecie? Pojawiają się również określenia "pech"? Co wy za bzdury piszecie. To teraz jak kierowca kończy wyścig z nie swojej winy, a z winy zespołu to jest to określane pechem? Proszę mi wytłumaczyć z jakiej racji? Stan bolidu, awaryjność, strategie to praca CAŁEGO ZESPOŁU! Jeśłi coś schrzanią to jest to ich wina, a nie wina fatum... ludzie ogarnijcie się!!! Hamilton mógłby miec pecha, ale jeśli np uderzył by w niego piorun w trakcie wyścigu... Myślcie proszę was...


avatar
GrzeSzNY

23.10.2012 19:10

0

@7. Popieram twoja wypowiedz.


avatar
bartek1515

23.10.2012 19:26

0

Gdyby nie zmiana opon na Pirelki to Hamilton ze swoim agresywnym stylem jazdy byłby jeszcze szybszy ;) On musiał się przestawić, to nie jest takie łatwe zwłaszcza, gdy przez lata jeździ się tak samo.


avatar
Ziel5950

23.10.2012 19:38

0

W mej skromnej opinii Lewis jezdzi swietnie, kazdy myslacy fan F1 to widzi oczywiste jest tez dla mnie to co sie dzieje w mclarenie po podpisaniu kontraktu z Mercedesem przez Hamiltona.


avatar
Michael Schumi

23.10.2012 19:42

0

Uważam, że sezon ma bardzo dobry i jest szybki. Świadczą o tym jego dobre pozycje w kwalifikacjach. Cały sezon mialby dobry, gdyby nie spora ilość pechu. Rok temu miał najciężej w swojej karierze, ale cały czas wykazywał mnóstwo poświęcenia za kółkiem. To on wywalczył jedyne pole position dla McLarena gdy wszystko zgarniał Sebastian. Według oceny BBC było to okrążenie kwalifikacyjne roku. Miał też 3 dobre zwycięstwa, zwłaszcza w Chinach i Niemczech :)


avatar
czupakabra

23.10.2012 20:44

0

Hamilton może być najlepszym kierowcą ale jeśli zespół nadal bedzie sobie pozwalał na głupie wpadki i błędy to o czym my mamy dyskutować..


avatar
Marti

23.10.2012 21:25

0

Gdzie Lewis tak się chwalił, na twitterze?? ;-)


avatar
Skoczek130

23.10.2012 21:42

0

MP4-27, choć bardzo szybki, ma problem z niezawodnością. Skąd jednak to znamy?? Sezon 1998 był ostatnim, który McL mógł z czystym sumieniem uznać za udany. W kolejnych mogli mieć do siebie wiele pretensji. Sezon 2005 przypominał obecny. Najszybszy bolid w stawce, jednak bardzo awaryjny. Obecna konstrukcja jest bardzo szybka - poza obniżką w środkowej części sezonu, nie było na nich mocnych. Jako fan RBR obawiałem się o oto, iż słowa @Angulo faktycznie się sprawdzą. Zobaczymy, jak będzie w przyszłym roku. Jednego jednak jestem pewien - McLaren znowu stworzy maszynę zdolną do walki o podium.


avatar
tommek7

23.10.2012 21:52

0

@ 14. Michael Schumi Człowieku... jesteś istotą myślącą czy tylko powtarzasz jak małpa to co przeczytałeś gdzie indziej?Awaryjność bolidu oraz nieukończone wyścigi świadczą o formie zespołu i pracy jaką wykonali (lub nie wykonali), więc na drugi raz zastanów się na znaczeniem słowa "pech" bo chyba jest ci obce.


avatar
Martitta

23.10.2012 22:11

0

Tak wygląda McLaren bez Rona Dennisa.


avatar
melo

23.10.2012 23:50

0

Hamilton to najlepszy kierowca w F1, tylko cholernie pechowy!


avatar
Jahar

24.10.2012 00:56

0

No nie szalejmy od razu, że Hamilton jest w tym roku najszybszy. Parę razy został wyprzedzony w tym sezonie jak dziecko we mgle co świadczy o tym że nie zawsze potrafi utrzymać koncentrację na jednakowym poziomie ale generalnie jeździ dobrze.


avatar
logel999

24.10.2012 07:29

0

Jahar dobrze ???? Chyba cię Bóg opuścił ...... Dobry kierowca to hmm Button , Massa , Bruno Senna.....Lewis jest jednym z najlepszych .... Miejsce to wina McLarena ...


avatar
Skoczek130

24.10.2012 10:01

0

@Jahar - nie kłóć się z fanami danego kierowcy. Dla nich Hamilton nawet taczką pojedzie szybko. W tym roku nie zrobił żadnych cudów. Kiedy miał najlepszy bolid, zrobił, to co do niego należało. Kiedy bolid nie jechał, nie istniał. Tak było w 2009 roku, kiedy bolid nie domagał. Nie jest żadnym "bogiem", jak go malują. Pzdr


avatar
Skoczek130

24.10.2012 10:03

0

P.S. Oczywiście to świetny kierowca. Ale użalanie się niektórych nad nim jest żałosne. Większe talenty od niego nawet nie miały okazji się rozwinąć. Hamilton miał kupę szczęścia, że trafił do McLarena. Bo kto wie, co by było, gdyby nie dostał wsparcia McL. ;]


avatar
Reaglag

24.10.2012 10:43

0

24. No ale dostał i udowodnił, że na nie zasługuje. Czy ty jesteś rasistą? 10. Człowieku. Przeczytaj swój post jeszcze raz i go przemyśl. Znasz definicję słowa fatum?? Podam ci ją. "FATUM to zły los. W mitologii rzymskiej to personifikacja nieuchronnego, nieodwracalnego losu; nieodwołalna wola bogów, na którą nikt nie ma wpływu. Fatum ciążące nad człowiekiem ograniczało ramy jego wolnej woli, kierując skutki działań w jednym tylko, zgubnym kierunku." W przeciwieństwie do pechu fatum to ciąg pechowych zdarzeń prowadzących do katastrofy. To, że Lewis nie ukończył kilku wyścigów to wina zespołu, ale to był ciąg zdarzeń o charakterze pechowym inaczej fatum.


avatar
Michael Schumi

24.10.2012 12:47

0

@18 - czyli według Ciebie w Formule 1 nie ma pecha? Nigdy go nie było? Nigdy nie słyszałeś tego słowa u jakiegokolwiek kierowcy, szefa zespołu, inżyniera, dziennikarza, komentatora, itp?? Przypomnij sobie pit stopy w wykonaniu McLarena w Bahrajnie, kiedy obsługiwali Lewisa. Ani on, ani Hamilton nie mogli wiedzieć wcześniej, że będą wolniejsze niż normalnie powinny być. Uważam, że przez to, że stało się to akurat jemu, to właśnie wtedy mowie o pechu. Przez to, że McLaren zwalił pit stopy, ucierpiał na tym Lewis, dlatego sądzę że wlasnie on miał pecha.


avatar
rokosowski

24.10.2012 13:04

0

@23 A gdzie w 2009 roku był np Alonso, albo w pierwszej połowie 2008, co wtedy osiągnął, a przecież w tym sezonie walczy o mistrza ponoć czwartym samochodem w stawce, w porywach to nawet siódmym jak to próbują nam wmówić internetowi eksperci. W tym sezonie kiedy bolid nie jechał nie istniał Button. Gdyby Button wygrywał w tym sezonie kwalifikacje z pól sekundową przewagą wył byś z zachwytu nad jego talentem, ale niestety nie wygrywał za to brylował przez pół sezonu w drugiej dziesiątce bo się pogubił z ustawieniami, po 13 latach w formule jeden zapomniał biedak jak się dobiera ustawienia. Przez te 6 lat Ham chyba jednak udowodnił że zasługiwał na fotel w mclarenie, robienie mu z zarzutów z tego że dostawał przez te lata szybkie samochody jest niepoważne bo auto mimo wszystko samo nie jedzie. Widać to w przypadku Webbera, w przypadku Massy czy też w przypadku Kovalainena który miał być wielkim talentem a w 2008 roku mając najlepszy samochód w stawce całkowicie się skompromitował. Ale wiadomo muzin czarny, muzin zły bo wygryzł św Alonso, tak samo jak ten cienki Vettel co to tylko w najszybszych samochodach potrafi wygrywać, jak mu dali trochę słabszy to od razu poleciał w dół tabeli... aż na drugie miejsce poleciał, taki jest cienki.


avatar
rokosowski

24.10.2012 13:05

0

@24 Jeszcze jedno, chętnie bym poznał nazwiska tych nierozwiniętych talentów.


avatar
logel999

24.10.2012 13:37

0

Reaglag ... Skoczek ma do Hamilton problem widać to ;)


avatar
logel999

24.10.2012 13:37

0

Tak wgl większosc osob nie lubi Hamiltona bo jest czarny ;p


avatar
Reaglag

24.10.2012 13:48

0

27. Dokładnie ująłeś moje myśli. 29. Tak bo on nie może przeżyć, że muzin (TFU!) jest lepszy niż ten kanciastogłowy Alonso ze szczęką prostopadłościanu, lub Vettel, który jak to ujął Jackie Steward : " Bez Neweya Vettel nie osiągnął by tego co teraz ma" czy coś w tym stylu.


avatar
Michael Schumi

24.10.2012 15:14

0

Widzę, że niektórzy tu na forum mają niezły ubaw o rasistowskim podłożu. Co z tego, jaki się ma kolor skóry?


avatar
Michael Schumi

24.10.2012 15:24

0

@27 Vettel w swoim sezonie 2010 jeździł nierówno, jednak udowodnił, że stać go na tytuł. Naprawdę szkoda mu było tych błędów, ale po raz pierwszy chyba znalazł się w sytuacji w której o tytuł był w stanie walczyć od początku. Ulegał jeszcze presji, a jego błędy były przyczyną niedojrzałości talentu. Sam Christian mowił przed 2009, że wszystko czego mu brakuje to doświadczenie. Tamten sezon nauczył go wiele rzeczy. Nie stracił motywacji nawet po katastrofie w Korei, gdzie jechał po pewne zwycięstwo, a miał awarię. Jeśli on mógł jeszcze wywalczyć tytuł, to był on ostatnią osobą, którą mozna by było w to zaliczyć. Miał najmniejsze szanse na tytuł, w Abu Zabi były one znikome, a jednak. Zepsuta strategia Ferrari, Alonso nie wyprzedza Pietrowa, Seb jedzie pod ogromną presją. Nie mógł być nawet drugi, musiał wygrać. Zachował zimną krew i wygrał. Alonso też tak miał w 2006: narzekał raz na zespół w chyba w Chinach. Żalił się, że czuł się jakby był zdany na siebie. Było jeszcze tak z Fisi - miał pretensje, że mu nie pomagał i był wściekły na karę z Włoch za rzekome blokowanie Massy. W tym roku nie wyprzedził Rosberga w Bahrajnie i Seba we Włoszech, a zrobił z siebie taką ofiarę, jakby to byli jacyś dublowańcy. Seb miał swój taki lekki wybuch emocji w Malezji. I co? Wszyscy mu to wypominali, że biedne dziecko i dobrze mu tak. A o złości Alonso, który nie potrafil wyprzedzić jakoś nic nie było. Ogarnijcie się i bądźcie jacyś obiektywni. Traktujecie Alonso jak jakąś gwiazdę, a czasami wkurza się jak jakieś rozpieszczone dziecko, bo jeździ w Ferrari, najbardziej legendarnej marce, to ulubieniec kibiców i faworyt sezonu i dlatego dziadki z FIA są na jego zawołanie, czego przykładem było tegoroczne GP Włoch.


avatar
krzysiek000

24.10.2012 15:57

0

23. Skoczek130 To jest dobre przeciwieństwo dla fanów Alonso, którzy to twierdzą, że nigdy nie ma dobrego bolidu, nawet jak walczy o mistrzostwo. Obie postawy są dla mnie równie śmieszne. Swoją drogą jak ktoś broni Hamiltona, to ty od razu traktujesz go jak idiotę, podczas gdy ty również wybitnie bronisz Vettela przed atakami. Wiesz jak to się nazywa? Dwulicowość.


avatar
Skoczek130

24.10.2012 18:49

0

@rokosowski - jak widać nic się nie zmieniłeś. Nie napisałem nic, co byłoby złe, a ty jak zwykle szukasz dziury w całym. Śmieszą mnie po prostu te "ochy" i "achy" nad Hamiltonem, który w tym sezonie cudów nie zrobił. Wygrał trzy wyścigu w dobrym stylu, ale miał też bardzo słabe weekendy, jak np. Silverstone. Wy fanatycy "muzina", jak ty to "ładnie" określasz jaracie się wszystkim, co jest z nim związane, ale jak ktoś ma inne zdanie, to od razu jest atak. A nic mnie bardziej nie śmieszy, jak robienie z Hamiltona "kozła ofiarnego", pechowca i takie tam. @Realgag - a ty jesteś głupcem?? Przestań pisać takie bzdury. Hamilton to mulat dla twej wiadomości - ma europidalną matkę. @logel999 - piszę, co myślę. Jazda Hamiltona podobała mi się w czasach kariery juniorskiej. Potem ta cała otoczka bardzo mnie do niego zniechęciła, tym bardziej, że nie cierpię Rona Dennisa. Teraz jest mi obojętny, choć nie jest to gość, którego najbardziej chciałbym widzieć w czołówce. Nie uważam go za kierowcę kalibru, jakiego ty go i inni fani uważacie. @krzysiek000 - bardzo dobrze wiesz, co to znaczy, co nie?? Nie jesteś lepszy ode mnie... ;] Zwykle to wy fani Hamiltona i McLarena czepiacie się userów mających odmienne zdanie. A co do RBR i Vettela - dawno już przestałem zwracać uwagę na obelgi wobec jego osoby. Ich zdanie...


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu