Zespół Ferrari po raz czwarty z rzędu finiszuje na podium. Fernando Alonso w dzisiejszym GP Węgier wywalczył trzecie miejsce, jednak jak sam zaznacza, warunki pogodowe w lipcu nie rozpieszczały Ferrari, którego bolid lubi cieplejszy klimat. Felipe Massa po błędzie na 8 okrążeniu, wyścig zakończył na 6 miejscu.
Fernando Alonso„Kolejny finisz na podium, czwarty z rzędu: byliśmy konkurencyjni na czterech torach z różną charakterystyką i to w lipcu, podczas którego pogoda zdecydowanie nie pasuje naszemu bolidowi. To dodaje mi pewności siebie przed resztą mistrzostw, mimo że teraz nie mogę się doczekać przerwy, aby złapać oddech. To był bardzo pracowity i stresujący lipiec i sądzę, że wszyscy, zwłaszcza członkowie ekip, zasługują na kilka tygodni odpoczynku. Gdy zaczniemy ponownie, miejmy nadzieję, że będziemy mieli trochę ciepłej pogody, mimo że nie możemy tego zagwarantować w Spa. Dobrze ruszyłem, ale potem w pierwszym zakręcie, miałem problemy z trakcją i Michael zdołał mnie wyprzedzić. Potem, różne incydenty na początku wyścigu kosztowały mnie cenny czas za Mercedesem i Webberem. Wtedy zdecydowaliśmy się zjechać do boksów wcześniej i zmienić strategię na cztery postoje: plan się powiódł i dlatego udało nam się stanąć na podium. Nawet jeżeli inni mieli jakieś problemy, wykonaliśmy dobrą pracę pozostając na torze na gładkich oponach, gdy zaczęło znowu padać. W tym momencie nie byliśmy bardzo szybcy na super-miękkich oponach, ale nie wpadliśmy w panikę a potem zmieniliśmy opony na miękkie. To był bardzo interesujący i ekscytujący wyścig. Chciałbym pogratulować Jensonowi, który w najlepszy możliwy sposób świętuje tutaj swój dwusetny występ w Formule 1.”
Felipe Massa
„To był trudny wyścig ze zmieniającą się pogodą. Moje popołudnie zostało zrujnowana po tym jak opuściłem tor na ósmym okrążeniu. Tylna cześć bolidu uderzyła w bariery, a ja obawiałem się, że bolid może być zbyt mocno uszkodzony, aby kontynuować jazdę, ale inżynier powiedział mi że mogę jechać dalej. Straciłem bardzo dużo czasu z tego powodu, ale nawet jeżeli udałoby mi się przeprowadzić kilka manewrów wyprzedzania więcej i awansować w stawce, byłbym niezadowolony, że nie mogłem walczyć o finisz na podium, co było w moim zasięgu. Gdy zaczęło padać po 40 kółku- ale także na początku- warunki były bardzo ciężkie: trzeba było za wszelką cenę unikać białych linii, gdyż były ona bardzo śliskie i jeździło się na nich jak na lodzie. Teraz mamy trochę wakacji: pojadę do Brazylii, aby spędzić trochę czasu z moją rodziną. Lubię spędzać czas w swoim kraju. Jestem pewny, że gdy wrócę do Europy, rozpocznę drugą, lepszą część mistrzostw.”
31.07.2011 19:11
0
Trochę to jak gadanie HEI czy PIEtki o podium... zejdź chłopie na ziemię (z całą moją sympatią i kibicowaniem MASie). Lubię go ale się coś chłop odnaleźć nie może a bycie wiecznie za ALO też nie pomaga jego psychice. Zobaczymy po przerwie co F pokaże i gdzie będą z MCL vs RBR.
31.07.2011 19:49
0
Od wypadku na węgrzech gorąco mu kibicuje i mam nadzieje, że po przerwie zobaczę Felipe z przed wypadku i że razem pogonią Red Bulle:)
31.07.2011 19:56
0
Alonso 3 razy wylatywał z toru a i tak przyjechał na metę z 60-sekundową przewagą nad Massą - to jest przepaść jak w zeszłym sezonie między Kubicą a Pietrowem... rozumiem Felipe utknął za wolniejszymi kierowcami ale nawet jak miał pusty tor to tracił bardzo dużo... zresztą Fernando też część wyścigu spędził za Mercedesami i Webberem (stąd ostatecznie dość duża strata do zwycięzcy, choć momentami był na jednym kółku 2s szybszy od Buttona i Vettela!) Ferrari z utęsknieniem czeka na wysokie temperatury bo widać gołym okiem, że McLaren w zimnie i na mokrym lepiej rozgrzewa opony za to Ferrari w ciepłym je mniej zużywa i ogólnie co jest szybsze - nawet na Węgrzech jak się zrobiło sucho to Alonso latał ;) Red Bull ogólnie radzi sobie dobrze we wszystkich warunkach ale już chyba nie jest taki szybki jak na początku sezonu - więc nie wykluczone, że w wysokiej temperaturze np. na Monzy czy Singapurze to Ferrari będzie najszybsze... ogólnie najbliższe wyścigi zapowiadają się ekscytująco i liczę na kolejną porcję wyrównanej walki i wygrane McLarena i Ferrari - Red Bull nie wygrał już od 3 weekendów, oby tak dalej! PS co do przyszłości Massy - prezentując obecną formę na 99,9% wyleci z Ferrari po sezonie 2012... w tym sezonie nie był ani razu wyżej niż na 5 miejscu - beznadzieja :/ ciekawe kto go zastąpi - na dzień dzisiejszy najrozsądniejsze wybory to Rosberg i Kubica, Webber w 2013 będzie już za stary, Button raczej też zostanie w McLarenie... a młodych godnych Ferrari na razie nie widać - choć też Massa w 2005 nie prezentował się wybitnie a kontrakt z Ferrari jednak dostał ;) więc różnie to bywa, jakiś młodzian też ma szansę - Perez czy Kobayashi ;) szczególnie Kobayashi to by było coś niezwykłego - pierwszy Japończyk u "czerwonych" ;) choć realnie patrząc to Ferrari powinno brać Roberta (o ile wróci do pełnego zdrowia) lub Nico...
31.07.2011 20:52
0
Fakt - MAS jest nieco wolniejszy od ALO i nie ma tego ogromnego ducha walki jak jego kolega z teamu. Myślę jednak, że przyszłość Massy wcale nie jest taka niepewna. Jego wielka lojalność wobec teamu na pewno jest bardzo ważnym elementem w tym zakresie. Coś podobnego jak BAR w latach świetności Ferrari.
31.07.2011 20:52
0
3. devious, opcje sa 4 - Vettel (obecnie male szanse), Kubica (to prawdopodobne), Perez (juz teraz dostal wsparcie Ferrari, dawno nie bylo takiego debiutanta), no i jednak pozostanie Massy, co jest mozliwe. Bo i te wszystkie konszachty tam i fakt, ze Felipe jest niczym ten przykladny zawodowiec - to jest cenione tez, rodzinka Todtow... ale mam nadzieje, ze poor Felipe zechce odbudowac samoocene gdzie indziej i pozwoli np Kubicy badz Vettelowi wskoczyc do fotela biedactwa. A Perez? Jak bedzie lac Kobayashiego w przyszlym roku to... takze bedzie mial spore szanse wskoczyc na miejsce Massy. Ale pokaze dopiero przyszly sezon wszystko. 4 kandydatury - 1 miejsce. Nikt nowy raczej juz nie wyskoczy.
31.07.2011 20:53
0
3. RBR na początku sezonu było bardzo mocne, a Ferrari musiało wiele dociągnąć. Teraz (w końcu!) dzięki temu jest konkurencyjne. Ale moim zdaniem to RBR pracuje już nad nowym bolidem, bo jest pewne swego, a Ferrari jeszcze próbuje wygrać. Co do przyszłości Massy, to sądzę, że wbrew pozorom zostanie w Ferrari. On jest dla nich 'wygodny', nie przeszkadza Alonso, a tam nie ma takiego układu jak w McLarenie, że i Ham i But mają równe szanse. Ale jeśli już ktoś 'nowy' miałby być, to bardziej stawiaąłbym na Rosberga niż Kubicę, a może ktoś wgl w tym sezonie z poza stawki? Np. młody Senna?
31.07.2011 20:55
0
swoją drogą, może Maldonado? przyznam, że nei wiem jaki ma kontrakt z Williamsem.
31.07.2011 21:07
0
Massa fakt jest słabszy niz przed wypadkiem ale widac ze walczy o lepsze wyniki.. ale fakt każdy kiedys kończy kariere z Ferrari. Chcielibyśmy Kubice w Ferrari ale z drugiej strony jeśli nie Kubica to Perez jest na dobrej drodze. jest wychowankiem Ferrari, ma dosyć dobry debiut choć czasem popełnia błędy jak kazdy. niedługo ma testować Ferrari. i ma za soba wielkiego sponsora a talent + sponsor to jest coś w F1. Alonso miał to samo i w końcu trafił do upragnionego Ferrari. nawet kosztem Kimiego. wiec jesli nie kubica to przyszłością Ferrari jest Perez
31.07.2011 21:08
0
troche dużo tego " FERRARI " sorki
31.07.2011 21:16
0
5. Ataru - jest jeszcze Jules Bianchi, który ma odbyć wrześniowe testy razem z Perezem. Jeśli wypadnie lepiej niż Meksykanin, to kto wie ... ;-). W przyszłym sezonie Ferrari może jemu wykupić miejsce w którymś ze słabszych zespołów ( podobnie jak Red Bull zrobił z Ricciardo ) i chłopak może w 2013 zastąpić Felipe ... Chociaż z młodzików, to jednak bardziej stawiam na Pereza. 6. Vettelowa - zadaniem Massy nie ma być nie przeszkadzanie Alonso, ale pomaganie Alonso, a Felipe z takiego zadanie się nie wywiązuje. Często w wyścigu będąc zbyt daleko Hiszpana.
31.07.2011 21:25
0
3, 6. Zastąpienie Massy przez Kubice w tej chwili w ogóle nie jest możliwe. Ferrari musiałoby być naprawdę nieprofesionalne i kompetentne. Jak Kubica chciałbyć u czerwonych to trzeba było przyjąć ich propozycje wcześniej gdy potrzebny był kierowca w zastępstwo. Zamiana Felipe na Rosberga to żadna zamiana bo Niemiec nie jest lepszy w dodatku Felipe ma tą przewagę, że on odpowiada zespołowi Ferrari. Być może Perez lub Japończyk w przyszłości. Tylko, że ten drugi stracił formę chwilowo. Senna to nie ma szans już prędzej ich obecny tester.
31.07.2011 21:39
0
kurde wcięło mi długiego posta :( @Vettelowa - Bruno i Pastor nie mają kompletnie żadnych szans, są za ciency, za mało doświadczeni i za starzy - Bruno w październiku skończy 28 lat, zas Pastor ma już 26 - kiepsko jak na chłopaków z kilkoma wyścigami na koncie... oni niech marzą o jakimkolwiek etacie a nie o Ferrari ;) Perez jest niezły, młody (21 wiosen) i ma wsparcie Ferrari ale... jeszcze musi udowodnić swoją wartość - Ferrari nigdy nie bierze świeżaków... 2 sezony mocnej jazdy to minimum więc Perez w 2013 ma szanse (stąd testy) ale raczej będzie mu ciężko - będzie musiał naprawdę pokazać klasę w 2012 lub w końcówce tego sezonu (i na testach zdeklasować Bianchi'ego) ;) co do Julesa - raczej bez szans, w Gp2 na razie nie błyszczy a gdzie z GP2 do Ferrari - nie przeskoczy tak szybko w sezon... no chyba, że tutaj by działała polityka ale Todt'owie az takiej władzy nie mają... zresztą jak ma ktoś jeździć nie za zasługi a z innych względów - to będzie to Perez, który ma mega wsparcie Slima i Meksyku - inna sprawa to to, czy Meksyk to dobry rynek dla Ferrari - raczej nie ;) co do pozostania Massy to jestem mocno sceptyczny - tyle lat w Ferrari nic nie oznacza, to żaden argument - to nie przechowalnia średniaków i tutaj jak jesteś za słaby lub za mało zmotywowany - to wylatujesz jak Kimi... nawet Schumachera wyrzucili to z Massą mają mieć jakiekolwiek skrupuły? no bez jaj, nie rozśmieszajcie mnie :) gdzie Massie do Schumachera - a Schumiego wywalili bez zmrużenia okiem bo się Montezemolo wkurzył i podpisał kontrakt z KImim ;) potem trzeba było Kimasa wywalać by zrobić miejsce Alonso - a Massa się przechował bo Kimi-Schumi albo Kimi-Alonso to widać byłby konflikt interesów ;) Więc tutaj Massa pasował ale się okazało, że na tle Alonso zbladł i zamiast po wypadku odbudowywać formę - to wygląda jakby jeździł z wyścigu na wyścig coraz gorzej... jak dla mnie Ferrari już dawno zdecydowało się wymienić Massę na lepszy i młodszy (Felipe też jus stuknęło 30 lat) model... Rosberg czy Button wydają się w chwili obecnej dużo lepszymi kierowcami i zapewniliby lepsze wsparcie Alonso - choć Jenson na pewno zostanie w McLarenie bo przecież ma tam idealny układ ;) Rosberg póki co też jest chyba nie do wyjęcia i stąd Massa zostaje na 2012 - bo nie ma kim go zastąpić ;)
31.07.2011 21:57
0
Rosberg nie jest lepszy od Massy. Ma już sto wyścigów i nic specjanego nie pokazał. Dzisiaj również
31.07.2011 22:02
0
10. elin, naprawde w niego wierzysz? Dla mnie to on nigdy nie osiagnie wiecej niz np taki Buemi... Ferrari nie bedzie stawiac na "wychowankow", to nie wydaje mi sie realne. Bo i trzeba takiemu mlodemu dawac szanse by sie rozwijal. A kto w Ferrari bedzie mial cierpliwosc?
31.07.2011 22:03
0
12. Twoje tłumaczenia dlaczego Massa jeździ a nie kto inny w Ferrari są słabe. Jak sam zauważyłeś Raikonen wyleciał z Ferrari bo okazał się słabszy od Felipe a usprawiedliwianie go że mu się nie chciało to raczej nie jest pochwała i zaleta Fina.
31.07.2011 22:49
0
Pojedynki kierowców w jednym zespole (sezon 2011) Alonso - Massa Wyścigi 8 - 3 Bolid Ferrari dzisiaj na mokrym torze chyba niezbyt dobrze się prowadził, bo jak inaczej wytłumaczyć sytuację, że dwóch kierowców jednego teamu wypada z toru. Alonso zdobył już szóste podium (więcej ma tylko Vettel), a Massa nawet jeszcze czwartej pozycji w tym roku nie zajął. Mimo to chyba Brazylijczyk zostanie w Ferrari, bo ciężko będzie znaleźć jakiegoś kandydata na to miejsce. Kubica kontuzjowany, Rosberg gdzieś zgubił formę, Perez i inni młodzi brani pod uwagę są za mało doświadczeni. Ciekawa walka o to miejsce będzie za rok, zwłaszcza jeśli Kubica będzie miał dobry sezon.
31.07.2011 23:21
0
14. Ataru - szansa faktycznie jest minimalna. Bianchi musiałby znokautować Pereza na testach - na co raczej się nie zapowiada. Zresztą, tutaj całkowita zgoda - " włoska leniwość i niecierpliwość " ;-) Ferrari sprawia, że zespół woli stawiać na już sprawdzonych w F1 kierowców, niż " wychowywać " młodzika. Jednak za Jules'em stoi Nicolas Todt, a po odejściu Massy dobrze byłoby mieć dalej poparcie Todt'ów po swojej stronie ... Ale, bardziej stawiam na Pereza, chociaż jak już napisała, jeśli Bianchi " zabłyśnie " na testach, to całkowicie takiej możliwości nie wykluczam. Tylko w takim wypadku, Ferrari musiałoby na 2012 ( jak nie na dłużej, zależy kiedy Massa odejdzie ) znaleźć dla niego miejsce " do nauki " w którymś z zespołów - inaczej szans nie ma.
31.07.2011 23:21
0
Wszystkiego co chcielibyśmy wiedzieć na temat zastąpienia Massy dowiemy się w 2012r. Moim zdaniem jeśli będą chcieli zmieniać kierowcę to chyba najlepszym wyborem byłby Kubica gdyby nie stracił formy (sam odpowiedział że nie stracił a jak ręka jest już 100% sprawna to ja już jestem spokojny że jeszcze nie raz będziemy przeżywać chwile radości na mecie za sprawą RK. Natomiast poza rodakiem... hmm nie ma zbyt dużego wyboru. Z tego co pamiętam to Rosberg podpisał długoletni kontrakt z Mercem więc jest raczej nie do ruszenia. Poza tym mam podobne zdanie o nim do kolegi powyżej, że nic wielkiego to on nie pokazuje. Fakt, ma przebłyski ale nie jest to zbyt częste. Dalsze opcje? Perez byłby faktycznie dobry ale dopiero za kilka lat. Chłopak musi nabrać doświadczenia i przejeżdzić parę sezonów. Di Resta? Wydaje mi się że skoro mcl go szkoli to tylko dlatego żeby "doszedł" do Hamiltona gdy Button odejdzie (i wtedy pewnie pomyśli o końcu kariery jak sam mówił). Nie sądzę żeby Maldonado było stać na tak dobrą jazdę aby czerwoni się nim interesowali. Co do japończyka to on prędko nie odejdzie z Saubera. Ten naród ma sporą mentalność i psychiczne przywiązanie do pracodawcy. A jeśli już kiedyś odejdzie to za kilka lat gdy coś będzie szło źle. A wracając do tematu Roberta. Nie sądzę aby w reni mógłby walczyć o tytuł. Jeśli już to pewnie dopiero w 2013 lub 14 gdy przyzwyczaił się do nowych regulacji i poprawił te skopane auto z tego i pewnie też następnego sezonu (bo wątpię aby przez testy dało się poprawić auto do walki z czołówką, skoro auto na następny rok już pewnie w projektach). A Robert nie jest już bardzo młody. Ja jednak wierzę w tego gościa, ma niesamowity talent i psychikę i po prostu wiem że kiedyś z jego umiejętnościami i zaparciem zdobędzie kiedyś mistrza. Takie sobie przemyślenia niekoniecznie prawda. pozdr
01.08.2011 00:01
0
wyścig przerywany przez wiadomo co i kogo skakanie po kanałach nie jest miłe tym bardziej gdy trzeba odpalić laptopa bo na rtl jest reklama - mam nadzieję że ta zła passa się już skończy tak jak u JB już w najbliższym wyścigu ALE przecież to news o Ferrari a więc : start był ok ale uślizg tylnej osi wszystko zespół potem agresywna jazda o której mówił ALO wielokrotnie by spróbować walczyć o jak najlepsze rezultaty przyniosła błędy - wkurzające bo chciałoby się by Fernando śmigał po torze no ale ... cóż. Cieszę się że stratedzy się czegoś nauczyli i nie ściągali GO na pit stop chociaż byłem trochę zaniepokojony większą liczbą pit stopów. Ogólnie rezultat niezły taki jaki przewidziałem w typowaniu . Oby za miesiąc ( jak ja to przeżyję - jak mawia zientarski) na moim SPA ten trend się utrzymał z tendencją na wyższe miejsca na podium !!!
01.08.2011 00:27
0
Ataru, co do kandydatur do Ferrari- Kubicę i Vettela możesz skreślić. W Ferrari nie zjawi się NIKT, kto miałby szansę zagrozić Alonso. Santander do tego nie dopuści. Jestem o tym przekonany.
01.08.2011 00:35
0
@Jahar no Twoje wpisy typu "X" jest słaby są za to genialne... poprzyj czymś swoje tezy bo inaczej będą one zawsze puste, miałkie czyli po prostu bezsensowne... czemu niby Rosberg jest słaby? czemu niby Raikkonen w 2009 był gorszy od Massy? byli na równi przez cały okres w Ferrari (sumarycznie w 2007, 2008 i 2009 - uwzględniając niefarta Kimasa w kilku wyścigach) ale Raikkonen już za bardzo nie chciał jeździć w F1 i bez problemu odszedł inkasując ładny czek - miał być liderem zespołu a okazał się leniwym i zblazowanym (choć oczywiście dość szybkim) luzakiem - nie motywował zespołu, wręcz przeciwnie ;) Massa nigdy nie miał być liderem Ferrari, miał być uzupełnieniem - gdyby chcieli z niego robić lidera to nie zatrudnialiby Kimasa robiąc sobie wielki kłopot z wywalaniem Schumachera (co jest faktem, bo Schumacher nie chciał odejść z F1, tylko musiał - więc odstawili szopkę z zakończeniem kariery i później z wielkim powrotem gdy pojawiła się szansa na angaż w mocnym zespole - bo wylatując z Ferrari Schu nie miał gdzie indziej pójść, Mclarena zablokowali Alonso a potem Hamilton, a nic innego nie pozostało dla "mistrza" - więc poszedł na przymusową emeryturę póki nie wrócił Mercedes) a później jak Kimi zawiódł to pozbyto się go by zrobić miejsce Alonso - wywalanie Massy i zostawianie Kimasa też mogłoby przejść ale: a) Massa był porównywalnie szybki do Kimiego a zarabial mniej, narzekał mniej i ogólnie przejawiał większą chęć do pracy b) zespół "był" Massy a nie Kimiego - Massa był zżyty, zespół po wydarzeniach z 2008 i 2009 go mocno wspierał i lubił bo to sympatyczny gościu - zaś Kimi mial wszystko gdzieś więc i jego mieli gdzieś - to dało się wyczuć... Kimi od początku nie sprawial wrażenia zżytego z Ferrari i po prostu chyba te połączenie nie działało najlepiej - zimny Fin i gorący południowcy - coś nie zazębiło i Kimas się męczył (pomimo mistrzostwa - które jednak było trochę fartowne i przypadkowe i bardziej przegrane przez McLarena niż wygrane przez Kimasa) c) wywalenie kontuzjowanego Massy po wypadku w 2009 to byłby marketingowy strzał w stopę :) d) to tylko spekulacje ale być może Alonso uzależnił swoje przyjście do Ferrari od tego, z kim będzie jeździł - i wolał szybkiego ale dosyć przewidywalnego i łatwego do zdominowania Felipe (do tego po wypadku) niż nieprzewidywalnego Fina - którego nie dało się przewidzieć (może w 2010 by się zmotywował i zechciał nakopać Alonso, kto wie?) e) niewykluczone też, że Ferrari przewidywało (albo miało powiedziane wprost), że Alonso musi mieć w zespole pozycję lidera i drugi kierowca czasem będzie musiał usłyszeć "Fernando is faster than You" - Kimiemu pewnie ciężko byłoby to wytłumaczyć, choć juz przepuszczał Felipe w 2008 więc może to też niezły team player ;) Nie wiem jak było ale do niedawna Massa wydawał się "chłopcem" Ferrari ale od 2010 ich ulubieńcem jest Alonso i Felipe poszedł w kąt - to widać gołym okiem... po erze Schumachera w Ferrari nastąpiło bezkrólewie, Kimi nie udźwignął korony więc na chwilę liderem został Massa ale był za miękki no i miał pecha (wypadek) - a potem pojawił się nowy król i Ferrari teraz kocha Fernando... zaś Fernando potrzebuje nowego giermka, szybkiego i gotowego pomagać - póki co Massa pasuje bo nie wcina się Alonso i grzecznie go przepuszcza ale zaczyna chyba trochę irytować bo zamiast jechac gdzies niedaleko z tyłu - rozbija sie albo wlecze minutę dalej... wątpię by chłopak nagle zapomniał jak się jeździ wiec to raczej problemy psychiczne - nie wytrzymuje faktu, że partner go leje - i zespół stoi po stronie partnera... to jest klasyczny przypadek dramatu kierowcy nr2 opisywany w książkach o F1 (np. o psychologii kierowców F1) - kiedy przegrasz "przeciąganie liny" o psychiczny prymat w zespole i sympatię inżynierów i mechaników to jesteś stracony - blokujesz się do tego stopnia, że jeździsz wolniej niż możesz... tak miało wielu kierowców w wielu zespołach, ostatnio np. Alonso w McLarenie w 2007 roku czy ostatnio Webber w RB - w zeszłym roku był blisko Vettela, teraz zbiera baty, w końcówce 2010 przegrał tytuł - zrozumiał, że jest nr2 i choćby był wielkim fighterem to to siedzi w głowie i przeszkadza - a czasem przeszkadza też fizycznie, kiedy np. zabierają Ci skrzydło i dają partnerowi ;) wyjścia wtedy są dwa - zaakceptować fakt i "wozić" się albo przejść do innego zespołu - Kubica uciekł z BM W Saubera i patrzcie jak rozkwitł w 2010 w zdrowej atmosferze i roli lidera ;) tak samo Kovalainen po ucieczce z McLarena -przykłady można mnożyć... czytałem multum wywiadów z kierowcami z ostatnich 30 lat i ten motyw się zawsze powtarzał - motyw utraty szybkości gdy przestawało się wierzyć w siebie gdy partner był lepszy - i motyw odbudowy tej szybkości w innym zespole... PS co do Rosberga - jak zwykle nikt go nie docenia a ten chłopak klepie regularnie Schumachera! co by nie mówić Schumi jeździć umie, może jest już bez formy ale serio nie doceniacie Rosberga - w mocnym bolidzie on byłby na poziomie Buttona i w chwili obecnej stawiam go dużo wyżej niż Massę - w 2010 był naprawdę świetny, w 2011 ma gorszy sprzęt ale nadal jest niezły... myślę, że byłby to idealny nr2 do Ferrari ;) ale jak mówiłem Merc go łatwo nie wypuści ;) co do Bianchi'ego - nie ma szans na 2013 na Ferrari własnie z racji małego doświadczenia (gdyby nawet trafił na 2012 gdzieś - to byłoby to za mało) di Resta - jest związany z Mercedesem i będzie raczej zastępował Schumachera w 2013 (ew. Hulkenberg)... ma wieloletnią umowę z Mercem, jeźdizł dla nich w DTM wcześniej... choć w F1 takie umowy to nic, np. Koval to wszak wychowanek Renault a po 1 sezonie w ich barwach wyfrunął do konkurencji ;)
01.08.2011 00:42
0
@20 w ogóle co za pomysł z Vettelem w Ferce ;) to jest człowiek Red Bulla i naprawdę wiele lat minie nim z RB odejdzie - chyba jedyny powód to będzie słabość bolidu... póki bolid jest dobry to nie ma na to najmniejszych szans, na pewno nie w 2013 ;) inna sprawa to Alonso, który będzie blokował takie transfery jak kiedyś Senna, Prost czy później Schumacher ;) zresztą w każdym czołowym zespole kierowca-lider ma sporo do powiedzenia - nawet w Ferrari, gdzie niby rządzi Markiz :) aha i jeszcze co do tekstu @elin o zyskach z zatrudniania kierowców młodszego Todta - to trochę bez sensu argument, bo po co Ferrari miałoby wywalać Todta ze swoich szeregów razem z Schumacherem i resztą a potem niby zabiegać o jego względy? to się kupy nie trzyma trochę ;) młodszy Todt w Ferrari niewiele znaczy poza tym, że ma kontakty i menedżeruje Massę i Bianchi'ego (który jednak raczej jest w Akademii Ferrari by sie wypromować i łatwiej zdobyć sponsorów a nie by trafić tam w najbliższym czasie) czasy Jeana T w Ferrari minęły i myślę obie strony zbyt często o sobie teraz nie myślą :)
01.08.2011 00:49
0
20. w sumie też racja. i nie wiem czy wgl przejście do ferrari z renault kubicy wyszło by na dobre. Bo chłopak ma talent, ale mogłoby się skończyć jak w BMW. moim zdaniem pomysł z łączeniem Vettela i Ferrari jest dziwny. Vettel ma za sobą świetnych ludzi jak Newey i Horner, 'sprawny' zespół, sam też robi to co do niego należy, więc nie miałoby sensu zmienianie tego stanu rzeczy. a w temacie Kimiego się trochę już zgubiłam. Może mi ktoś odpowiedzieć czy są jeszcze szanse (ale tak poważnie), na jego powrót ?
01.08.2011 01:46
0
@23 jasne, że szanse są bo dla takiego Red Bulla ściągniecie Kimasa do F1 to byłoby marketingowe El Dorado - ale póki co raczej Kimi nie chce wracać i w sumie mu się nie dziwię - bo i po co? ;) ma tytuł MŚ, śmiga sobie w rajdach (wiadomo rajdy >> F1 jeżeli chodzi o doznania kierowcy, wyzwanie, trudność itd) no i może sobie rekreacyjnie pośmigać w NASCAR czy porobić co tylko zechce ;) a w F1 trzeba się przyłożyć :p no i pewnie Kimi już nie wróci ale skoro wrócił "Wielki Schu" to zawsze jest i szansa na Kimasa - ale chyba tylko do Red Bulla... choć wydaje mi się, że Red Bull szykuje na 2013 bolid dla Ricciardo, który się rozkręca (już klepie Liuzziego) - kangura zastąpią kangurem ;) Kimasa może marketingowo zaproszą jeszcze na jakieś testy (pewnie chętnie by się przejechał jeszcze) by podgrzać atmosferę niby-powrotu ;)
01.08.2011 02:12
0
Ja tam ciągle widzę KUBka w Ferrari. Przyszły sezon będzie Massa i ew sprawdzany młody, ale bez wyników Reni sięgną po KUBka, szczególnie że jak na razie lubią się z ALO i myślę że nie są to primadonny, które nie będą umiały ze sobą walczyć tylko raczej coś jak dzisiaj HAM i Guzik, będzie wygrywał lepszy a nie jak w RBR ten który wygrać ma, choć oczywiście i takie rzeczy będą miały miejsce gdy jeden będzie walczył o majstra (oby) a drugi nie, to się wtedy usłyszy (X jest od ciebie o wiele szybszy panie Y) ;)
01.08.2011 02:14
0
ps Ważne by żaden z nich nie był faworyzowany przez zespół, bo żaden z nich nie będzie chciał dać sobie narzucić bycia nr 2 (ALO i HAM), natomiast gdy krótyś z nich sam zobaczy że teammate jest lepiej przygotowany na dany wyścig, to sam z siebie mu pomorze, bo takie mają obydwaj charaktery, tak mi się wydaje, choć wygrać oczywiście chce każdy z nich.
01.08.2011 08:12
0
Zapominacie jakie plecy w Ferrari ma Massa i to się tylko liczy bo z takiego Mclarena już dawno by go wyjeba...
01.08.2011 10:17
0
TomPo, w Ferrari z parą Alonso-Santander nigdy nie będzie równouprawnienia. Nawet jeśli do Ferrari trafi "przyjaciel". Zastanów się, czy naprawdę tak źle życzysz Kubicy...
01.08.2011 10:53
0
28. dokładnie. przyjaciel przyjacielem, a tytuł mistrza przede wszsytkim.
01.08.2011 11:35
0
Widze że z tematu na temat wyścigu zrobiło się gdybanie na temat składu...więc: 1. Ferrari nie musi mieć swoich wychowanków , prestiż tego zespołu sprawia że zawsze znajdzie się kierowca z czołowki który do nich dołączy Schumi -2006 , Kimi 2007-2009 , Alo 2010- , chyba że mieli by beznadziejny bolid przez dłuższy czas co jest mało prawdopodobne , ale "własnych" kierowców i tak warto mieć. 2. Współpraca ,a raczej znajomość między Ferrari a Sauberem sprawia ,że zespół ten wychowuje młodych kierowców dla Scuderii ( Massa , Perez). 3. Massa prawdopodobnie opuści SF po 2012 , ostatnio pojawił się arytkuł gdzie Helmut mówił to samo o Marku , więc może dojdzie do zamiany na szczycie stawki , chociaż RB wierzy w swoje "młode wilki". 4. Ferdek wydoroślał to już nie taki szalony młody kierowca jak Ham czy Vettel, jazda jaką prezentuje jest od jakiegoś czasu najlepsza w jego karierze, nie musi mieć obaw przed starciem z lepszym partnerem, jest pewnien swoich umiejętności inna sprawa to pozycja jaką sobie wypracował przez te 2 lata.
01.08.2011 11:39
0
Devious sam sobie odpowiedziałeś dlaczego Massa jest lepszy od Kimiego. Fin nawet mając więcej umiejętności nie pokonał Felipe. To, że mu się nie chciało też nie jest dla niego chwałą. Ja również mogę stwierdzić, że jestem lepszy od kogoś ale nie chce mi się tego udowodnić. Więc w takim razie jestem lepszy przegrywając? Co do Shumachera jego forma to równia pochyła co każdy może zaobserwować. Ferrari to widziało i zostawiło Masse co było logicznym posunięciem bo nawet dawał radę. Mistrzem nie był ale nie był też gorszym kierowcą choćby od obecnego Vettela. Jeśli chodzi o Rosberga nie powiedziałem, że to zły kierowca. Moim zdaniem poziom reprezentowany przez niego nie jest większy od Felipe. Argument, że Rosberg bije mistrza też nie jest obiektywny właśnie ze względu na formę Michaela. Mimo wielkich umiejętności to już nie jego czas co potwierdza ten sezon. Zauważ jak dużo błędów zostało popełnione przez mistrza i porównaj do innych kierowców. Niemiec prawdopodobnie byłby wysoko w tej kwalifikacji. Zresztą rola jaką odgrywa w zespole to raczej wniesienie swojego ogromnego doświadczenia. Twoje wywody dlaczego więc Felipe jeździ u czerwonych łatwo obalić. Najbardziej jednak te poglądy obala samo Ferrari ponieważ Brazylijczyk ciągle jeździ dla nich. Gdyby był słabym kierowcą to na prawdę nie było by dla niego miejsca w takim zespole a nie powiesz mi, że Ty czy inni widzą i wiedzą więcej niż zespół Ferrari. Oczywiście Alonso jest szybszy ale taka sytuacja tyczy się wszystkich zespołów w F1. Wystarczyło zobaczyć co się działo w Mcl gdy jeździł tam Alonso. Także w F1 nie ma równości.
01.08.2011 11:47
0
Mclfun. Piszesz o faworyzowaniu santandera i Alonso ale chyba masz krótką pamięć kto był faworyzowany ostatnimi laty w F1. Hamilton mimo swoich zalet to był pupielek jakich dawno w F1 nie było.
01.08.2011 12:15
0
32. chodziło raczej o faworyzowanie w danym teamie, a nie w stawce. Poza tym faworyzowanie Hamiltona nie ma bezpośrednio większego wpływu na Kubicę, a gdyby Robert był drugim kierowcą Ferrari, to wówczas stawianie Fernando na pierwszym miejscu, mogłoby mieć znaczny wpływ na wyniki Polaka.
01.08.2011 14:42
0
33. Po co dyskutować z Jaharem? Skoro rok 2007 i ewidentne faworyzowanie Hamiltona przez FIA = był faworyzowany ostatnimi laty w F1... Aż żal czytać tak bzdurne wypociny... A co dopiero z nimi dyskutować. Sprawa jest prosta- tam gdzie jest Alonso jest albo kierowca 1 i 2 (jak nie 3...), albo wielki dym, jak w 2007. I tak będzie zawsze. Alonso by u niego wszystko grało potrzebuje wsparcia całego zespołu, a nie tylko swojego garażu.
01.08.2011 15:51
0
34. Bez komentarza. Jesteś jak beton.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się