Przyszłość Kubicy i Williamsa, dziwne ruchy Haasa i Hulka - komentarz
Czwartek przed GP Singapuru przyniósł kilka interesujących i niespodziewanych rozstrzygnięć na rynku transferowym. Czy to koniec Kubicy i Hulkenberga w F1, a Grosjean dostał nowe życie?Sytuacja wszystkich trzech kierowców jest przez to bardzo interesująca. W przypadku Francuza dotyczy to bardziej przyczyn pozostawienia go w zespole. Polaków najbardziej interesuje oczywiście ich rodak, który być może jest w podobnej pozycji co Nico Hulkenberg. W tym wszystkim jest też Williams, który chyba poczuł się zbyt pewnie.
Co po odejściu z Grove?
Ruch Roberta dość wcześnie stawia go w pozycji, w której wiadomo, kiedy jego obecny pracodawca nie będzie miał już nic do powiedzenia. To ułatwia wiele negocjacji z innymi stronami, wyjaśnia to, co było jeszcze niedawno niewyjaśnione. Wszyscy zyskują trochę czasu, by ograniczyć ryzyko, sprawdzić siebie nawzajem, a nie organizować coś na gwałt.
Chyba najlepiej opisał to sam kierowca. Otworzył sobie wiele opcji, które może nie są krokiem do przodu, ale czy jest sens dalej iść po tak grząskim gruncie? Możliwe, że przed tym pytaniem stał Kubica. Było znacznie inne niż rok temu, gdy rozważał powrót. Teraz wie na co go stać, ale wie też jaka jest rzeczywistość. Nie ma sensu kopać się z koniem, szczególnie w pozycji człowieka, który tyle przeszedł i naprawdę nic nie musi.
Co dalej? Prawdopodobnie symulator i jakieś wyścigi. Obecnie na rynku musiałoby dojść do małego trzęsienia ziemi, by otworzyły się inne opcje i ktoś nagle ratował się późnym transferem. Teoretycznie jest jeszcze mała szansa tu i tam, ale póki co nie ma na ten temat wielu informacji, a pisanie o nich jest już niemałym plotkowaniem.
Czy ławka rezerwowych to zła opcja? Cóż, a czy Williams to dobra? Jeśli Robert nadal chce być przy F1 - a po deklaracjach Orlenu wygląda na to, że chce i to ze wsparciem - to raczej nie po to, żeby móc sobie pooglądać wyścigi na żywo. Żeby było jasne - o kolejny powrót będzie niesamowicie trudno, ale jeśli uda się pokazać w jakichś testach, że sezon 2019 jednak trochę zakrzywił rzeczywistość - kto wie. A nawet jeśli Kubicy naprawdę wybitnie nie pasują obecne bolidy, to przecież w 2021 roku będą inne, których nikt nie będzie znał. Wtedy będzie liczyło się szybkie uczenie, a nie próba nadrobienia 8 lat w kilkanaście godzin za kierownicą.
Zobaczymy, co wynegocjuje Orlen, ale im więcej jazdy z kimś innym - tym lepiej. Robert nadal chce być przy F1, więc sam musi czuć, że ma coś jeszcze do pokazania. Rok 2020 będzie czasem specyficznym, tuż przed wielką rewolucją i może jest to jeden z niewielu momentów, w których utrata fotela wyścigowego zaboli trochę mniej.
A jeśli z końcem sezonu 2019 nadejdzie też koniec kariery Kubicy w F1? Cóż, widać to po pytaniach nawet tych dziennikarzy, którzy wyniki oceniali surowo. Jeśli ktoś jest jedną nogą w grobie, a potem ściga się w F1, to zawsze będzie miał szacunek w padoku. To nie jest mała rzecz.
Pstryczek w nos Williamsa
Przy okazji z ręki zespołu wytrącona została potężna karta przetargowa w postaci straszenia obecnym kierowcą. Miejsce w Williamsie cały czas jest przecież prestiżowym miejscem w Formule 1 (czy poprawniej - miejscem w prestiżowej Formule 1), ale przy takiej formie i takim stanie zespołu, jego wartość (czy też cena, to lepsze słowo) nie jest nieskończona, a do tego nie ma zbyt wielu chętnych na przepłacanie.
Jest to też kupowanie kota w worku, żeby nie mówić o czymś w pozłótku. Czy miliarder i jego ludzie od finansów będą chcieli przepłacać, gdy tak naprawdę to oni mają coś, czego druga strona potrzebuje bardziej? Niekoniecznie. Kubica przekazał pałeczkę Latifim i kulturalnie wyszedł.
Wymowne jest też, że człowiek, który walczył tyle lat o powrót, po 2/3 sezonu stwierdził, że to on nie chce jeździć w tej ekipie. Można sobie przytaczać wyniki, ale dla osoby, która ma wyłożyć grube pieniądze, na pewno to odejście jest zastanawiające. Tak samo jak to, że komuś o niewątpliwie gigantycznej skali talentu, było tak trudno w tym sezonie, trudniej niż kiedykolwiek indziej. Z pewnością Nicholas, który bywa w zespole, wie znacznie więcej niż inni, którzy komentują. Wie, na co się pisze, może myśli, że gorzej być nie może. Tylko, że wielu myślało tak jeszcze na początku tego roku.
Jeśli faktycznie rodzina Latifich ma teraz naprawdę niezłą pozycję negocjacyjną i dopóki ktoś nie wyskoczy jak Sirotkin w Abu Zabi, mogą sobie ustalać lepsze warunki. Matthew Carter wspominał kiedyś, że Pastor Maldonado, którego skarbonka również nie była pusta, zagwarantował sobie przynajmniej równą pozycję, np. przy przydzielaniu części. I warto, by państwo Latifi to robili, brali garściami tyle, ile się da, bo przy obecnych warunkach utalentowany George Russell powinien znokautować Nicholasa w pierwszej rundzie i wybić mu następne sezony z głowy.
Dziwny wybór Haasa
Skoro mowa o kolejnych latach w zespole, one jeszcze niedawno nie były pisane Romainowi Grosjeanowi. Reakcje kibiców mówią wszystko, bo to nie tak, że wściekli są fani z Niemiec i z Polski, ale ludzie po prostu są zaskoczeni.
Prawdę mówiąc, Francuza mogło nie być w stawce już w tym roku. Gunther Steiner zaserwował mediom całkiem niezłe argumenty i mimo wszystko, one nie wydają się być takie głupie, szczególnie ten o próbie poradzenia sobie z kapryśnym autem i nowym człowieku, który nie znałby zespołu.
Cała sytuacja jest dziwna, bo poza tym, że każdy wie na co stać Romaina, pozytywnego i negatywnego, jest mnóstwo sprzecznych informacji. Jedna strona mówi, że dostała ofertę, ale ta druga twierdzi, że jej nie złożyła. Możliwe, że obu było nie po drodze do siebie i dla obu byłoby to coś w stylu wymiany, która nie przyniosłaby niczego nowego, żadnej poprawy. Może nie widzieli w tym sensu.
Ze strony Haasa byłaby to wymiana średniego kierowcy, który jest niestabilny, na równie średniego, ale równego. I tutaj faktycznie argument Steinera wydaje się niezły - jak już ma być średni, to niech przynajmniej wie, co się dzieje. Inna sprawa, że ktoś mógłby już znać zespół, gdyby zastąpił Grosjeana po 2018 roku. Gdyby kózka nie skakała.
Sytuacja trochę podważa też status Gunthera, który po serialu Netflixa stał się tym fantastycznym szefem, który głośno mówi jak jest, nie boi się krytykować i cieszy się wielkim autorytetem. Magia telewizji, bo to miły facet, lubiany w padoku, który trochę poprzeklinał i akurat nagrały go kamery. Najwyraźniej nie jest taki skory do podejmowania trudnych decyzji.
Ryzyko Hulkenberga
Być może więcej odwagi ma Nico, który dał do zrozumienia, że byle jakie oferty go nie interesują. Z jednej strony jego zachowanie trochę przypomina atrakcyjną osobę, która jest pewna, że kogoś poderwie, ale ma bardzo duże wymagania. Z drugiej - czy jest sens, żeby podrywał kogoś tylko dla samego podrywania?
Z jego perspektywy Haas byłby krokiem wstecz bez możliwości pójścia do przodu (o Williamsie nie ma co mówić, za mało pieniędzy). Jeśli nie uporają się z problemami, a raczej na rok nie zrobią auta od zera, to dalej będą tylko okazjonalnie szybcy.
Nico ma już tyle startów w F1 i jednocześnie jest tak niespełniony, że branie byle czego nie jest mu na rękę. On nic nie musi - może sobie odejść do innej serii i dobrze się bawić. Może też spróbować przeczekać rok i zobaczyć, co przyniesie rewolucja. I właśnie tutaj jego sytuacja jest trochę podobna do tej, którą ma Kubica.
Z jakiegoś powodu wielu kierowców regularnie chwali tempo "Hulka" i mówi, że jest źle oceniany. Ściany w Baku są innego zdania, ale akurat one głosu nie mają. Tak jak przy Robercie - gdyby udało mu się zrobić dobrą robotę w symulatorze, to mając atut doświadczenia i pokazując w testach, że jest bardzo dobry, ktoś mógłby rozważyć zatrudnienie go, licząc, że nie zawiedzie, gdy wszyscy ruszą od zera.
To jest ryzykowne, bo jedna zmiana na rynku nie w tę stronę i może mieć po karierze w F1, ale skoro nie jest zdesperowany, by tu być, to co mu szkodzi? Bycie ciągle na końcu musi być torturą dla kierowcy pokroju Kubicy. Tak samo bycie ciągle średnim musi być niesamowicie frustrujące dla Hulkenberga. Obaj w innych seriach będą mogli trochę oderwać się od tego, a potem liczyć na dobre rzeczy lub dać sobie spokój.
Nie jest to usprawiedliwianie odejścia na siłę, tylko pokazanie innej perspektywy i strategii, którą mogą mieć w głowach niektórzy kierowcy. Teoretycznie może zdarzyć się cud i obaj znajdą miejsca, a cały tekst będzie nietrafiony, ale taki jest urok pisania. Na podsumowania całego sezonu, a także tego, co się faktycznie zdarzy i omówienie powodów, przyjdzie jeszcze czas.
komentarze
1. Chochlik888
Nie ma artykułu, który mógłby w sposób bardziej celny opisać obecną sytuację. Decyzję Roberta szanuję i cholernie się cieszę, że podjął ją własnie teraz. W dalszym ciągu trzymam za niego kciuki. Pozdrowienia.
2. Bleki40
,,Czuję że mogę jeździć na dawnym poziomie'' o to słowa naszego mistrza czterech kółek. 40 okrągłych baloników ,,przelaliśmy'' ,,biednym'' bogatym angolom za to by nasz as mógł sobie pośmigać na ostatnim miejscu ze średnią stratą 0,74 sek za Russelem na okrążeniu. A po co przelano a o po to by okazała się że nasz mistrz jest wolny a nawet bardzo wolny jak na standardy F1. No cóż był kiedy w skokach narciarskich taki wesoły murarz z Angili w grubych okularkach, niejaki Eddy Eagle który wywoływał ogólna wesołość lądując w połowie stoku. No a teraz będzie i Roberto który wykręci rekord ostatnich miejsc w kwalifikacjach (no jest jeszcze cień szansy że Russelowi padnie silnik i nie będzie niechlubnego 21:0). No ktoś powie że nie wykręci ale tylko wyrówna rekord jakiegoś Belga który z Alonso padł 21:0. No ale to nie
to samo bo tam był Alonso a nie debiutant. Niestety na nic zdały się tony propagandy wylane przez rodzimych pismaków od F1 na uszy gawiedzi grasującej po tym forum na temat;
1) gigantycznej dziury w podłodze, 2) przesuwającym się balansie auta o 8%, 3) silnika w wersji casa montowanym dla Russela ( jest to wersja silnik stosowana w fabrycznym zespole Mercedesa generująca o ok 30 KM więcej od silnika klienckiego), 4) rożnych częściach montowanych dla Russela i Kubicy (Kubica rzecz jasna otrzymywał zawsze te gorsze i podejrzewam że te 18 mln EUR dziury w budżecie Williams zawdzięcza że produkował te gorsze części dla Kubicy dodatkowo),
Niestety prawda okazała się banalnie prosta jak to zwykł mawiać nasz były prezydent Bul. Sorry chłopcy ale Roberto po prostu jest za wolny na F1. Niestety cięgi jakie otrzymuje są efektem jego powolności na tle błyskotliwego Anglika. Co gorsza średnia strata 0,74 sek jest nie adekwatna do talentu Russela ponieważ bez wysiłku wygrywa on z naszym asem. Gdyby np Kubica był bliżej Rus to zmuszałby go do maksymalnego wysiłku na okrążeniu kwalifikacyjnym i ten byłby w stanie pojechać jeszcze szybciej. Pokazał to na Węgrzech rozzłoszczony po 1 pkt zdobytym przez Kubicę. Roberto dobrze o tym wie i teraz umyka z Williamsa wyprzedzając i tak ruch Williamsa który nie zamierzał z Kubica przedłużać kontraktu. No cóż szkoda tylko 40 balonów które należało stracić by udowodnić jakiemuś cymbałowi że się nie nadaje. I koniec nasza WSPANIAŁA DRUŻYNA MĘSKIEJ SIATKÓW kosztuje Orlen ok 1,3 mln pln na rok a radości przysparza nam co wieczór miażdżąc wszystkich na ME. A tak mamy masę wstydu za 40 mln a na deser słyszmy że filling na Q1 gdzieś się zgubił.....
3. kruszon
A co z alfą? Jest nierealna?
4. TomPo
Ten rozbity nos Roberta, to pewnie wycial Claire z banki :)
A tak serio, to super zrobil. Inaczej Williams rozpoczalby licytacje, ktora i tak wygralby Latiffi, a tak Williams dostal to na co zasluzyl.
Chyba lepiej nie jezdzic w F1, niz jezdzic w najgorszym zespole, ktory daje Ci jeszcze do tego gorszy bolid, ktory rozpada sie podaczas wyscigu.
Powodzenia Robert!
5. Heytham1
@2 Czytając Twój komentarz, widać że nie znasz się kompletnie na Formule 1 i przybyłeś tu z falą tych wszystkich Januszy, których boli dupa, że niby za ich kasę Robert jeździ. Szkoda, że masz takie małe pojęcie o całym świecie i zasadach jakimi rządzi się F1 a poczuwasz się do tego by pisać tutaj tego typu komentarze.
Po pierwsze...Orlen został sponsorem Williamsa nie po to, by Robert sobie pojeździł. Sponsorowanie ekipy startującej w tak prestiżowych wyścigach, organizowanych na całym świecie i trafiających do tak szerokiej rzeszy fanów jest genialną reklamą dla tak dużego przedsiębiorstwa jak Orlen. Pewnie nie wiesz, ale jest taka firma jak Petronas. Jest to firma Malezyjska, która od lat jest obecna w F1. Swego czasu sponsorowali BMW Sauber a teraz są partnerami Mercedesa. Są sponsorami, którzy płacą dwa razy tyle ile dał Orlen za sponsoring Williamsa. A nie mają swojego kierowcy, nikogo nie wspierają. Mimo to są obecni na bolidach Mercedesa bo to najlepsza reklama dla koncernu paliwowego jaka może być.
Serio tego nie ogarniasz? Nie rozumiesz na czym polega sponsoring???
Po drugie...porównywanie Kubicy do jakiegoś tam skoczka, który nie był nikim i nigdy niczego w skokach nie osiągnął jest debilizmem...Ale to potwierdza to, że przybyłeś z falą tych wszystkich wąsatych, pierdzących w kanapę przed tv dziadów, którzy skąpią na opłacenie dostępu do pełnego oglądania F1 i oglądają wyścig na tvp przypadkiem po Familiadzie..albo po prostu jesteś debilem.
Kubica przez wielu uważany był za przyszłego mistrza i jednego z największych talentów jaki swego czasu się ścigał w Formule 1. Potwierdzał to z resztą wygrywając wyścig, kilka razy wygrywając kwalifikacje, wielokrotnie stając na podium i walcząc w czołówce słabym bolidem Renault w 2010 roku. Zapewnił sobie tym kontrakt z Ferrari...a oni z byle kim kontraktu nie podpisują. Piękną karierę przerywa koszmarny wypadek w którym Robert o mało nie stracił życia. Mimo tego po tym wszystkim wraca do rajdów i zdobywa tytuł mistrza WRC 2 a po ośmiu latach wraca do F1. I fakt...nie był w stanie pokazać zbyt dużo, ale nie masz prawa tego oceniać gdy nie masz kompletnie pojęcia o Formule 1.
I zdanie które mnie rozbawiło do łez...
"Gdyby np Kubica był bliżej Rus to zmuszałby go do maksymalnego wysiłku na okrążeniu kwalifikacyjnym i ten byłby w stanie pojechać jeszcze szybciej..." hahahhaha...serio...usuń to konto i zajmij się oglądaniem siatkówki bo mniej musisz za to płacić...CYMBALE
''Pokazał to na Węgrzech rozzłoszczony po 1 pkt zdobytym przez Kubicę'' -no tak...bo złość to klucz do sukcesu i szybkości w F1
6. XandrasPL
Nie życzę źle Latifiemu ale heca by była gdyby spadł w ostatnich 4 wyścigach z 2 na 6 miejsce w generalce. Zabrakło by mu punktów aby wyrobić prawko na F1. Ciekawe co wtedy? Stawiam, że błagaliby Hulka bo do Roberta wstyd by im było nawet podejść.
7. josef
@Heytham1 Pięknie napisane. W punkt. Pozdrawiam
8. Vendeur
@5. Heytham1
Daj spokój, to troll, dodaj do ignorowanych.
@Grzegosz
Jak zwykle świetny tekst, który się przyjemnie czyta. I nie, nie będzie nietrafiony, jeśli sytuacje się potoczą inaczej. W dywagacjach zawsze zakłada się różne scenariusze.
A teraz tylko kilka uwag na temat błędów:
1 - " Ruch Roberta dość wcześnie stawia go w pozycji, w której wiadomo już, że kiedy jego obecny pracodawca nie będzie miał już nic do powiedzenia. " - chyba niepotrzebne "kiedy"
2 - "ktoś mógłby rozważyć zatrudnienie go jako, licząc, że zawiedzie, gdy wszyscy ruszą od zera." - chyba niepotrzebne "jako"
3 - Ogólnie część o Hulkenbergu i 3 pierwsze akapity => "dał do zrozumienia, że byle jakie " / " Dał do zrozumienia, że byle co" / " że branie byle czego" - troszkę kłują w oczy te powtórzenia, ale gdyby przeredagować drugie w kolejności, to problem zniknie ;)
Pozdrawiam i trzymaj dalej wysoki poziom przemyśleń w swoich tekstach! :)
9. Vendeur
Wybaczcie to "@Grzegosz" - nie wiem, jakim cudem wkradł się taki chochlik do mojego komentarza... Wstyd :)
10. Tomus1
Heytham1
.....mistrzem WRC2 i zlanie mistrza DTM w testach na mokrym jak i suchym torze, siedząc pierwszy raz w tej zabawce i tego typu maszynie.
Zapomniałeś dodać ;)
11. Hi5per
Nigdy nie pisałem o pieniądzach które szły za KUB. Każdy kto ogarnia trochę F1 wie, że marka która wykłada kasę na sponsoring staje się rozpoznawalna na całym świecie. Przez to nawet w grach przewija się marka Orlen chcąc niechcąc , a wiadomo że w tą grę gra niemała liczba osób. Ba, co niektórzy bardziej ambitniejsi właśnie wybierają ekipy z końca stawki, gdyż nimi jest o wiele trudniej wygrać, co daje więcej frajdy. Może jakiś chińczyk nie skuma co to Orlen, ale taki Niemiec gdzie Orlen ma 6% udziału w rynku już tak.
Co niezmienia faktu że KUB do F1 już się nie nadaje. Lata poza fF1 zrobiły swoje. Bądzcie realistami. Inna seria może tak, ale F1 już niestety nie.
12. WDrake
Ci co piszą komentarze dłuższe od artykułu powinni pisać swoje na swojej stronie ???? ciekawe ile Latifi zapłaci za miejsce skoro nie ma konkurencji no chyba że jakiś Rusek się znajdzie
13. goralski
Kto by nie przyszedł i tak będzie ostatni, w dodatku przy rozbiciu bolidu może wyścig przesiedziec w garażu, bo nie będa mogli szybko złożyć kolejnego..
14. michal78911
BRAWO KUBICA!!! W końcu zrozumiał, że jego czas minął i nie nadaje się już do F1 bo brakuje mu masę umiejętności. Era hybrydowa to nie to samo co było kiedyś i dawnymi bolidami jeździł dobrze, ale wypadek i ogromny postęp technologiczny go po prostu przerosły. Brawo za decyzję i odejście z godnością.
15. Frytek
I w sumie mamy wyjaśnione dlaczego Roberta nie było na imprezie u Williamsa. Tam musi się dziać coś więcej tylko narazie (albo nigdy) się o tym nie dowiemy
16. Elessar
@5 Bardzo fajna riposta, jak czytam te komentarze pseudo znawców o IQ jamochłona to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Jad , zawiść i pogarda zamiast szacunku za walkę ze słabością własną i zespołu odrywającego kupony od dawnej sławy. Robert swoją decyzją pokazał że ma jaja ale co zrobisz myślenia konia nie zmienisz jak ma klapki na oczach.
17. obiektywny2019
@5
"Potwierdzał to z resztą wygrywając wyścig, kilka razy wygrywając kwalifikacje, wielokrotnie stając na podium i walcząc w czołówce słabym bolidem Renault w 2010 roku."
I Ty śmiesz pisać że ktoś się nie zna na F1, skoro Ty nawet nie wiesz co osiągnął Twój idol w F1....
18. kajot
Brawo Robert !!!!!
Wspaniała decyzja :)
19. HeksonPL
Ale niektórych boli dupsko o ten hajs z orlenu to nie wasza sprawa co robią ich kasa ich sprawa sami byście chcieli tyle kasy i pewnie większość zamiast pomóc chorym nawet dzieciom by przewalila kase na głupoty. Nie odpisuje na obrażające wiadomości. Nie pozdrawiam.
20. szakal_No1
Chyba powinniscie rowijac sie właśnie w publicystyke i artykuly z wiekszą własną opinią, brawo>> miło sie czyta
21. gery141
Były te 3 niedociągnięcia, poprawiłem je. Pod koniec coś tam przeredagowałem i już nie wyłapałem, że nie wszystko było usunięte. Powinno być już okej.
22. Heytham1
@17 Oj taak Panie przemądry! Nie znam się bo zrobiłem błąd a nie ma edycji komentarzy...ehh...przepraszam że się udzielam. Chyba z tym skończę i zajmę się łyżwiarstwem figurowym. Dziękuję że otworzyłeś mi oczy.
23. bubel
@2 Bleki40
Popieram Cię w 100%!
Dodałbym, żeby żaden polski kierowca nigdy nie mógł wejść do F1. Nasze pieniądze nie są od sponsorowania tego tylko do inwestowania w bardziej potrzebne inwestycje. Siatkówkę też nie powinni sponsorować.
24. slawusdominus
Świetny artykuł. Brawo dla Roberta, że podjął taką decyzję. Ciekawa będzie teraz licytacja o fotel w Williamsie. Kto wie może ta decyzja Roberta o opuszeniu Williamsa jeszcze przyniesie ciekawe zakończenie. Dobre dla Roberta, ale nie koniecznie dla Williamsa.
25. Raptor202
@23 Skończ pieprzyć, bo z kilometra widać, że jesteś fanatykiem Kubicy, którego zabolała pewna część ciała na widok negatywnych komentarzy na jego temat i teraz próbujesz skompromitować drugą stronę tymi przesadzonymi komentarzami.
@2 "40 okrągłych baloników ,,przelaliśmy'' ,,biednym'' bogatym angolom za to by nasz as mógł sobie pośmigać na ostatnim miejscu ze średnią stratą 0,74 sek za Russelem na okrążeniu. - rozumiem, że nie wiesz, na czym polega inwestowanie pieniędzy? To może ja ci trochę podpowiem. Polega to na tym, że wkładasz pieniądze w jakieś przedsięwzięcie, oczekując przy tym, że przyniesie ci ono zyski. Jeśli ty naprawdę uważasz, że Orlen po prostu sobie zapłacił 40 mln Williamsowi, żeby Robert mógł sobie pojeździć, a oni sami nic by na tym nie zyskali, to naprawdę jest z tobą źle.
Nie wiem też, jak sprawa Kubicy ma się odnosić do Edwardsa, który był zwyczajnym pajacem na nartach. Jeśli ktoś ma choć odrobinę zdrowego rozsądku, to nie nazwie Kubicy pajacem, bo zrozumie, jak na człowieka wpływa tak długa przerwa i tak ciężka kontuzja, jakiej nabawił się Robert. Że jest za wolny na obecną F1 - to prawda. Że nie znajdzie miejsca w przyszłym sezonie - też prawda i trudno się dziwić zespołom, bo zwyczajnie nie jest konkurencyjny. Z całą pewnością nie jest jednak pajacem.
26. danilo
Na wielu forach i też na żywo spotykam się ze "znawcami", którzy opowiadają, jak to RK jeździ sobie w F1 za ICH 100 baniek. To żałosne półgłówki z którymi nie ma o czym gadać. Nawet nie wiedzą ile ORLEN zyskał na takiej reklamie. Ludziom takim powinno się odbierać prawa wyborcze.
27. Lakosz
Brawo Robert, wiele mówiąca i dobra decyzja. Jakże chciałbym Cię widzieć w jeżdżącym bolidzie F1.
@5. Heytham1 - dobrze napisane.
28. bandyta
Sezon 2020 -KUB - tester opon Pirelli+ funkcja 3 kierowcy Haas lub RacePoint
HUL-symulator w Ferrari + 3 kierowca
Sezon 2021- KUB -etat w Haasie lub Alfie (za Kimasa)
HUL-etat w Ferrari (za Vettela,solidny nr 2 )
Możliwe???
29. Bleki40
,,Pewnie nie wiesz, ale jest taka firma jak Petronas. Jest to firma Malezyjska, która od lat jest obecna w F1. Swego czasu sponsorowali BMW Sauber a teraz są partnerami Mercedesa. Są sponsorami, którzy płacą dwa razy tyle ile dał Orlen za sponsoring Williamsa''
Znawco (bo wiedzą tu zalałeś mi ekran) z czego ubaw mam przedni. Doczytaj nieco zanim napiszesz. Od 2014 roku Petronas przelewa na konto Merca po 50 mln USD.
A najbardziej podoba mi się ,, Jest to firma Malezyjska.... A ja myślałem że z Grenlandii.
Jak reszta twej nieprzebranej wiedzy wygląda tak jak ten sponsoring Petronasa to czapka z głowy bracie.
30. Bleki40
@5
No i napisz mi jeszcze tęczowy misiu ile to razy Kubica wygrał kwalifikacje bo coś faktycznie nie domagam z pamięcią. Myślałem że 1 raz w 2008 w Kanadzie ale chyba mi coś umknęło ...... albo nie ogarniam. I nie śmiej więcej pisać że coś ktoś nie ogarnia pisząc takie bzdury jak powyżej. Nawet nie wiesz że Kubica tylko raz wygrał kwalifikacje i to tylko dlatego że BMW zrobiło mu głupi kawał tankując go minimalną ilością paliwa przez zjechał już po 8 okrążeniach. Chciało by się rzec czytając twoje wypociny heytham po lasem ........
31. Heytham1
@30 Pisałem już powyżej pajacu, że popełniłem błąd którego nie mogę poprawić przez brak edycji tekstu.
Co do Petronasa...nie ważne ile przelewają...istota sponsoringu jest taka sama niezależnie od kwoty. I nie będę się z Tobą licytować ile to było...ale na pewno więcej niż płaci Orlen. I nie wspierają żadnego kierowcy a mimo tego tam są. A Ty myślisz, że Orlen płaci za "testy" Roberta aby sobie sprawdził co potrafi. Boli Cię dupa, że Kubica jeździ i zrobisz wszystko by postawić go w złym świetle bo on Ci nie pasuje. Taka natura zwykłego prostaka polaczka, dla którego sukces kogoś bardzo boli gdy sam pewnie nic nie osiągniesz. Inni potrafią być dumni z tego że mają sportowca na takim poziomie. Ale są takie jednostki jak Ty, które wbrew wszystkiemu potrafią tylko siedzieć na kanapie z piwskiem opartym na grubym brzuchu i mrucząc pod brudnym od żarcia wąsem jak to kurła jego kasa idzie na Kubice czy innego sportowca który mu nie pasuje.
Kończę dyskusje z Tobą, bo to nie warte mojego czasu.
32. LuckyFindet
@30 Nie ma to jak pisać komentarz o tym jak ktoś się nie zna, samemu się nie znając. Kubica owszem wygrał w Kanadzie w 2008, ale wyścig. Jego jedyne pole position przypadło w tym samym roku w Bahrajnie. Radzę poczytać trochę wikipedii zanim następnym razem się skompromitujesz :)
33. Bleki40
Leszczu nie pijam piwa. Nie mam opasłego brzucha ani wąsa. No cóż dorobiony już jestem i nie oglądam leszczu f1 na kanapie. Ale ostatnio oglądałem na twardej ławce w środku parku w takim miasteczku które zwie się Mediolan. To taka różnica między nami. Jak kiedyś uda ci się wyjechać na jakiś wyścig daj znać. Pogadamy. Jakbyś nie wierzył to mogę paroma zdjęciami posłużyć.
34. Bleki40
32. Zakładam że poczytałeś i stąd taki mądry jesteś teraz. A teraz idz poucz sie na poniedziałek do szkoły.
35. Arjbest
Bardzo dobry artykuł. Oby więcej takich.
Co do samego Kubicy to ciężko cokolwiek o nim powiedzieć. Ani nie jest tak słaby jak pokazują wyniki, ani tak dobry jak chcieliby fani.
36. ChrisDeFirenze
Brawo Heytham, a pan mediolańczyk do blokowanych i kolejny forumowy pajac z głowy, alleluja.
Art dobry, brakowało tego typu tekstów, zwłaszcza od czasu jak F1 Talks rzadko pisuje.
37. XandrasPL
Naprawdę ktoś uważa Kubicę za średniaka nawet przed wypadkiem? Te 0,014 za Webberem w Monaco i by zamknął *** reszcie. Wtedy zapewne by ten wyścig wygrał. Strach się bać co by było gdyby dostał RedBulla. Zapewne Senna z 88 roku.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz