Kubica: zbyt często dzieją się rzeczy, które trudno zrozumieć
Polski kierowca nie miał powodów do zadowolenia po sobotniej czasówce.George Russell był szybszy o około 0,8 sekundy. Kierowcy Williamsa zanotowali niewielką poprawę między trzecim treningiem a czasówką. Polak zyskał tylko 0,05 sekundy, a Brytyjczyk 0,35 sekundy.
W wywiadzie dla Eleven Sports krakowianin dał do zrozumienia, że czuł się na torze jak na lodowisku i nie jest to pierwszy raz w tym sezonie, gdy w czasówce dzieje się coś dziwnego.
"Brakowało przyczepności i strasznie ślizgała się przednia i tylna oś. Brakowało gripu tak zwanego, trudno mi cokolwiek więcej powiedzieć. Nie wiem z czego to się bierze, ale trzeba to zrozumieć, bo zbyt często to się wydarza. Brakuje przyczepności, a ja walczę o utrzymanie bolidu, nie o jazdę. To w naszej sytuacji stawia mnie w trudnym może nie ułożeniu, ale ogólnie jest trudno, bo bolid i tak się ślizga. Brakuje przyczepności i to walka o utrzymanie, a nie o dziesiąte sekundy."
"Rano było lepiej w pierwszym wyjeździe, w drugim gorzej. Nie sądzę, że chodzi o ustawienia, zbyt często po prostu dzieją się rzeczy, które trudno zrozumieć, przynajmniej ja nie rozumiem. Gdy nie ma całości to wtedy jest trudno, bo szuka się rzeczy, które są trudne do znalezienia."
"Tak, tak, działa tak jak trzeba" zakończył, odpowiadając na pytanie o poprawki, które Williams przywiózł do Montrealu.
komentarze
1. Madafakagaskar
Robert, proszę skończ w końcu chrzanić, miej honor i przyznaj się w końcu, że już nie jesteś tym Robertem z roku 2008. Co wyścig to samo.
2. kuboludek
Już powoli tracę chęć wchodzenia na polskie portale F1, bo ciągle tylko narzekanie na to, jaki ten Williams jest zły... Zamknijmy ten rozdział - F1 bez Roberta było ciekawsze, bo przynajmniej nie było tak stronniczych artykułów..
3. MattiM
@2
Trafione w punkt. Nie mam nic do Kubicy, ale to ciągłe bronienie jego słabej jazdy już robi się głupie.
4. TomPo
Prawda jest taka... smutna prawda,
ze w dzisiejszych kwali nikt nie stracil do zespolowego kolegi wiecej, niz RK do Rus.
A pamietajmy, ze to debiut Rus na tym torze, a RK czul sie tu ponoc jak ryba w wodzie.
Cieszylem sie na ten powrot, ale inne madre powiedzenie mowi, ze nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki.
5. rysiek45
Ciekawe ,to jest to ,ze Russel na nic nie narzeka. Bardzo ogólnie ,wszystko mu pasuje.
6. Fear87
@4 TomPo, te przysłowie ma inne znaczenie...
Dziwne jest to, że podczas FP2 Kubica jeździł pewnie, blisko band, a podczas Q1 nic mu nie szło.
7. krzysztofs110
Aż się musiałem zarejestrować,kurcze czy to tylko my Polacy musimy narzekać na swoich? Czy nikt nie widzi co RK osiągną i za jaką cenę?Przegrywa? No fakt ale z gościem który ścigał się systematycznie w ostatnich latach i wygrywał ,Robert miał znaczną przerwę plus nie do końca sprawną rękę (a i tak był lepszy w Monaco od GR) .Mamy jedynaka w F1 cieszmy się tym a nie hejterujmy swoich,kurcze pamiętam czasy jak V Pietrov dostawał baty od RK ale Rosjanie stawali murem za nim.
8. Del_Piero
@4, @6
"Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki - mówią ci, którzy nie mają ochoty zajmować się czymś, czym już kiedyś się zajmowali. Problem w tym, że używają sentencji, której nie rozumieją i używają jej w złym znaczeniu. Autorem powiedzenia jest grecki filozof Heraklit z Efezu. Mędrzec uważał, że na świecie nie ma nic stałego.
Wszystko przemija, zmienia się, płynie (panta rhei). ?Niepodobna wstąpić dwukrotnie do tej samej rzeki" - pisał Heraklit myśląc o tym, że woda w rzece, do której weszliśmy po raz pierwszy dawno odpłynęła, a woda do której wejdziemy po raz drugi, jest już inną wodą.
W polszczyźnie sentencja Heraklita została uproszczona do wersji "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki." Gdyby używano jej w pierwotnej formie, pewnie błędne zastosowanie nie zdarzałoby się tak często.
Podsumujmy, do tej samej rzeki można wejść tyle razy, na ile ma się ochotę, trzeba jednak pamiętać, że za każdym razem sytuacja towarzysząca kąpieli i sama woda będzie inna."
Podobnie jest z powiedzeniem "kończ waść, wstydu oszczędź", które 99.9% Polaków błędnie używa by pokazać komuś, że gada bzdury, kiedy w istocie to oznacza prośbę o zaprzestanie upokarzania, tak jak w sytuacji kiedy Kmicic zrozumiał, że Wołodyjowski się z nim bawi i ośmiesza podczas walki.
9. TomPo
@8
Znam geneze tego powiedzenia, ale uzylem jej w sposob w ktorym 99.99% spoleczenstwa zrozumie to wlasnie tak, jak to napisalem. Niesposob wejsc dwa razy do tej samej rzeki - no i jak widac mentalnie niesposob. Wszedl ale to juz inna F1 (inna rzeka) oraz inny czlowiek.
To samo tyczy sie powiedzenia, koncz wasc wstydu oszczedz, gdzie przyjelo sie to tlumaczyc na "przestan piep***yc", a jak wiemy mialo to zupelnie inne znaczenie.
Tak to juz jest z jezykami. ewoluuja (przewaznie w zlym kierunku).
10. bera5
Do fachowcóf 1,2,3 itp: zróbcie sobie przerwę 5 lat w jeżdżeniu samochodem. Później zróbcie trochę kilometrów swoim starym. Następnie za dwa czy trzy lata przesiądźcie się na zupełnie inny model. I już po jednej trasie pojedźcie nim z taka sama pewnością siebie jak 8 lat temu. Powodzenia !
11. Vendeur
@4. TomPo
Ten sam tekst o tym, że nikt tyle nie traci do zespołowego kolegi powtarzasz się wielokrotnie, jak mantrę. Belzebub przejął Twoje konto, czy co?
I co to w ogóle za prymitywne stwierdzenie, że się cieszyłeś na powrót Kubicy? I czego oczekiwałeś? Że będzie mistrzem? Czy tylko, że będzie walczył? Bo ja owszem, miałem taką nadzieję. Ale nie oczekiwałem. Tym się różni prawdziwy kibic od kibica niedzielnego, albo gorzej, kibola... Zastanów się, jak byś chciał być odbierany. Bo tu na forum jest wielu takich "kibiców", którzy jak zniknął Robert, to też zniknęli.
Ja nadal się cieszę każdego dnia, widząc Roberta za kółkiem F1, uśmiechniętego, spełniającego swe marzenie. I nie tylko dlatego, że 99% ludzi na jego miejscu nie byłaby w stanie tego osiągnąć.
Uważam, że to, co napisałeś powyżej, jest nie na miejscu w sercu prawdziwego kibica.
@8. Del_Piero
Brawo!
@9. TomPo
To, że 99,55% społeczeństwa jest głupie, nie oznacza chyba, że chcesz się do tej większości zaliczać i jej głupotę powielać...?
12. kuboludek
@10
Ale F1 nie jest miejscem na dziadków, którzy nie jeździli i teraz wracają... Owszem, fajnie wrócił.. Ale nie ma już tej formy co kiedyś, a F1 jest miejscem gdzie spotykają się najszybsi kierowcy świata... Nikt nie ma czasu na to, żeby ktoś przez 3 sezony odzyskiwał swoją pewność..
Jeżeli nie jest w stanie tego zrobić to wypada.. prosty schemat :)
13. MattiM
@10
Przecież sam Kubica mówił, że jest w 100 procentach gotów do jazdy. Czyżby kłamał?
14. Welna
Kubica to kolejny pay driver. Tylko, że sponsorem nie jest nikt z rodziny tylko cały kraj.
Za jeden rok jazdy Kubicy, żeby ponarzekał jak to ciągle coś jest nie tak z samochodem można by zainwestować w polską młodzież/dzieci i ich kariery w motosporcie bo przecież to jeden z droższych sportów żeby potem mówili, że mamy w kraju talenty, które mają szanse na osiągnięcie dużego sukcesu jak to właśnie jest z kolegą Kubicy z zespołu.
15. policarbon
Coś tu kurła nie gra.....Robert to profesjonalista nie gadal
16. policarbon
Coś tu kurła nie gra.......Robert to profesjonalista i oczekuję profeski od teamu a tu hala i kila. ......duże G....
17. kajot
Chciałbym żeby Robert dostał szansę pojechać innym bolidem co pozwoliloby prawidłowo ocenić jego formę.
Tegoroczny bolid nie odpowiada Kubicy ale strata do kolegi z zespołu jest za duża
Przykro to stwierdzić ale jeśli Robert w ciągu 3 następnych wyścigów nie poprawi się względem Russela to nie ma szansy na przedłużenie kontraktu na przyszły rok
Jestem wielkim fanem Roberta ale chyba trzeba będzie przyznać że to była za duża przerwa w ściąganiu się w formule 1 dla Kubicy co spowodowało że trafił do najgorszego zespołu w stawce.
Gdyby miał szansę pokazania się w jednym z czołowych zespołów......
18. TomPo
@11
to po prostu dowod rozzalenia i zawodu.
Nie, nie oczekiwalem ze bedzie mistrzem, nie oczekiwalem ze dostanie szanse jeszcze kiedykolwiek na jazde w Ferrari czy w Mercu, ale oczekiwalem, ze zobacze starego dobrego Roberta, ktory bylby w stanie konkurowac z Alonso.
I albo Russell jest az tak dobry, albo po prostu starego dobrego Roberta juz nie ma.
Jasne, bardzo cie ciesze ze zrealizowal marzenie, ze utarl nosa niedowiarkom i haterom, ale zaczyna to wygladac na rozmienianie sie na drobne.
Nadzieja umiera ostatnia, wiec wciaz wierze ze bedzie lepiej, ale na razie wyglada to kiepsko.
19. belzebub
Sprawdza się, to co pisałem w zeszłym roku po potwierdzeniu przez Williamsa że Kubica będzie jeździł z Russellem i młody go objedzie i tak się dzieje. Ok., Australia była pechowa, bolidy złożone na pół gwizdka, ale następne wyścigi - dzwon w Baku,.., co weekend przegrywa zarówno w qwalu, jak i wyścigu.
I te tłumaczenia, że nie wie co się dzieje z bolidem, no w mordę przecież przez jego fanów okrzyknięty za tego co dobrze rozumie i potrafi ustawić bolid. Wcześniej, że inna podłoga niż u Russella i tym podobne. Wszystko jednak wskazuje na to, że nie jest w stanie pokonać Brytyjczyka, bo jest od niego wolniejszy.
20. alfaholik166
@13 MattiM
Nie sądzę, aby Kubica kłamał w wywiadach, tak samo jak nie wierzę, że nagle przestał był profesjonalistą w tym co robi. Faktycznie źle to wszystko zaczyna wyglądać i jako kibic nie powiem, że mnie to nie martwi. Na pewno przez te 8 lat Robert w jakiś sposób się zmienił, ale bardziej mentalnie o czym sam otwarcie mówił. Być może tu jest problem - zderzenie z nową rzeczywistością, z rywalizacją która ogólnie nie idzie zgodnie z planem, oraz całą atmosferą wewnątrz zespołu której jako osoby z zewnątrz nie możemy być świadomi. To wszystko może wyzwalać u Roberta takie emocje, których on nie kontroluje w sytuacjach kiedy powinien być najbardziej skoncentrowany. Zatem albo Robert - wbrew temu co mówi i sam myśli - ulega presji wyniku, z którą nie potrafi sobie dać rady, albo rzeczywiście komuś (za bardzo) zależy na tym, aby wpłynąć na jego postawę na torze, jeśli nie poprzez ustawienia bolidu, to pośrednio wpływając na psychikę kierowcy.
21. Vendeur
@18. TomPo
Ja proponuję przestać wierzyć, pozostawić sobie odrobinę nadziei, a przede wszystkim docenić to, co Robert osiągnął i cieszyć się tym w każdym momencie, gdy widzimy go na torze :).
@14. Welna
Na takie brednie szkoda odpisywać i tłumaczyć, bo albo nie dotrze i tak, albo troll. Z miejsca ignor.
22. Vendeur
@20. alfaholik166
Jeden z mądrzejszych postów tutaj. Masz w zupełności rację. I tak jak pisałem już kiedyś, prawdy dowiemy się (jeśli w ogóle, bo Robert wylewny nie jest...), gdy zakończy karierę.
23. alfaholik166
@22. Vendeur
Dziękuję i cieszę się, że myślimy podobnie :-) W takich tematach jak się tutaj wypowiadamy bardzo trudno jest uniknąć spekulacji, dlatego starałem się czasem powstrzymywać przed napisaniem jednego zdania za dużo. To trochę jak zabawa w odróżnianie fikcji od rzeczywistości, dlatego różne teorie zaczynają żyć własnym życiem. Trochę teraz popłynę w kierunku teorii spiskowych, ale sytuacja Roberta w zespole Williams niebezpiecznie zaczyna mi przypominać tę, która była motywem przewodnim w przygodach Forresta Evers'a - doświadczonego kierowcy po przejściach broniącego barw małej ekipy Kena Arundela w powieści "Formula 1". Swoją drogą ciekaw jestem ilu forumowiczów miało okazję zetknąć się z tą literacką beletrystyką.
24. saint77
Napiszę ponownie:
interesuje mnie to, czy obaj kierowcy dysponują taką samą specyfikacją bolidów czy nie.
Jeśli Russell otrzymuje nowe części na GP a Kubica takie same na kolejny wyścig to o ich obiektywnym porównaniu nie może być mowy. Widać to na tle weekendu: najpierw podobne czasy i jazdy. Potem nagle w kwalifikacjach Russell lepszy od Kubicy i to z przepaścią czasową.
Russell może być szybszy i nie ma.w tym nic złego ale jeśli Williams tak to załatwie to jest to żałosne.
Jednocześnie śmieszą mnie opinie psychomatołków, jakoby Kubica się skończył i nie daje rady. Każdy ogarnięty w F1 już po GP Monako wie, że jest inaczej. Tam, gdzie umiejętności kierowcy mają znaczenie największe w stosunku do dyspozycji bolidu było widać to dokładnie. Gdyby nie cienias Giovinazzi to nie mielibyście argumentów do krytykowania Kubicy.
Ale.co można wymagać od opinii niedzielnych "ekspertów" F1 którzy okazjonalnie włączą internet i wejdą na portal o F1 aby siać swoje niczym nie poparte mądrości.
Russell będzie faworyzowany przez team co nie zmienia faktu, że jest szybkim kierowcą. Ale przypominam, że na razie Russell też w kwalifikacjach dostaje baty od każdego poza Kubicą więc wina bolidu jest ewidentna. I skłaniam sie jesnak ku teorii, że Russell dysponuje nowymi częściami dużo wcześniej. Myślałem, że.w Kanadzie mają taką samą specyfikację ale chyba jednak nie.
25. tomekrush
Zdania nie zmieniam. Zbyt duże róznice są /0,8 sek to przepaść/ miedzy pupilem XClairen i rekonwalescentem Roberto Kubika Kubicą i to na torze którego gold child nie zna bym mógł uwierzyc trollom made in imperial rossja hi hi. Soviet trollom którzy juz wydaje się poczuli "krew" i na stronie F1 Dziel Pasję jadą po Robercie jak po sovieckiej kobyle hi hi hi.
I ten k...a "bolid" który zazwyczaj w first trening jedzie bardzo w miarę/ot taki neologizm/ a w Q znacząco pogarsza sie w prowadzeniu /nie mylić z ustawieniami/ i zachowuje sie jak krążek na lodowisku.
Nawet w miarę trudno myslący soviecki troll p o w i n i e n to przyznać że Claire i jej doradcy finansowi lecą z Kubicą w jawnego ch..a Ale pewnie kasa od wladimirowicza jest bardziej wazna hi hi ...No i te imperial ciągoty soviet monster'a na glinianych nogach by matuszka rossia była największa najlepsza najbogatsza najsilniejsza....i by Siergieja Olegowicza znów przywrócili do Williamsa po tym jak go wywalili na zbity pysk he he
26. zenobi29
Kurczę. Wszystko jest OK w pierwszych przejazdach do momentu, kiedy inżynierowie Williamsa nie zaczynają ,,polepszać" osiągów.
Pierwszy wyjazd Roberta jest Ok i on sam mówi , że auto zachowywało się przyzwoicie.
Ale każdy następny wyjazd to jest pochylnia w dół z osiągami a właściwie z balansem.
Ślizga się przód, ślizga tył - ja się nie zdziwię, jak w pewnym momencie nie odpadnie nieprzykręcone koło...oby nie.
Jak dla mnie Robert walczy nie tylko z bolidem - problem jest chyba głębszy...
Czekam zatem na wyścig a właściwie start i czy aby ,,cyrk w trakcie wyścigu, zachowa swój repertuar". Pozytywem jest, że Robert walczy i nie daje się zaszufladkować.
27. zenobi29
13. MattiM - Nie kłamał
28. zenobi29
12. kuboludek - Chętnych do zajęcia miejsca w kokpicie - za pieniądze - na rynku jest wielu. Bardzo wielu i nie od dzisiaj.
Dlaczegóż to Williams przyjął Kubicę?!
Przecież inni dawali więcej ?!
29. lechart
20. alfaholik166 ... 26. zenobi29 .... Coś w tym jest co napisaliście. ..... Dodał bym jeszcze kwestie związane z samym samochodem. Przez te 8 lat, samochody mocno się zmieniły. KUB miał "zakodowane" (pisałem już o tym) parametry pojazdu z tamtych czasów. Teraz musi na nowo warunkować mechanizm prowadzenia pojazdu (zmieniły się wymiary, moc silnika i jej przełożenie na trakcję, moment obr ..... itd ... ) ..... Widać w czasie GP, że w pewnych momentach jazdy, zespala się już z samochodem. Mam nadzieję, że siebie odnajdzie .....
30. dexter
Mysle, ze Robert Kubica dobrze wychodzi "z afery", tzn. z trudnej sytuacji. On ma w koncu kolege zespolowego, ktory nazywa sie George Russell. A Brytyjczyk jest powiedzmy tym najgoretszym, co juniorzy w tej chwili maja do zaoferowania. On jest nawet troche wyzej klasyfikowany niz Lando Norris.
Patrzac na czasy Roberta nie mozna zapomniec, ze kierowca jezdzi z handicapem. To byl maly cud, ze Kubica w ogole ze swoim handicapem w Monte Carlo wykrecil szybkie okrazenie. Jego lewa reka nie miala duzo mozliwosci aby odpoczac.
Mozna miec nadzieje, ze Williams wreszcie zrobi krok do przodu. Zespol jest tak daleko z tylu, ze tylko duze kroki w rozwoju pojazdu sa tutaj potrzebne aby dogonic srodek stawki. I trzeba tez podkreslic, ze doswiadczenie Roberta Kubicy nie przyspieszy tez samochodu. Tutaj mozna wiecznie obracac sie w kregu. Pieniadze zawsze pomagaja. Zasadniczo w prawdziwym swiecie, a szczegolnie w swiecie F1. Tylko pod kreska sytuacja w Williamsie jest taka, ze z wieksza iloscia srodkow finansowych z duzym prawdopodobienstwem dalej wszystko bedzie obracac sie w kregu. Tam potrzebna jest troche wieksza jakosc Managementu, a nie tak bardzo inwestycja w szczegoly.
31. MattiM
@20,27
Wiem, że nie kłamał. To była odpowiedź do dziwnego porównania @10 w którym można wywnioskować, że Kubica przystąpił nieprzygotowany do tego sezonu.
32. Jacko
@31. MattiM
Ale nie bierzecie pod uwagę, że te 100% może się znacznie różnić np. w zależności od wieku czy ogólnych możliwości kierowcy. Zupełnie inną wartość miało to 100% gdy Kubica miał 20 lat, zupełnie inną tuż przed wypadkiem, a jeszcze inną teraz. Może być nawet przygotowany na 100%, ale podstawa jest zupełnie inna i to już teraz najzwyczajniej nie wystarcza.
33. Bleki40
Wszechobecna młodzieży z secondary school i primary school na tym forum. Idąc waszym prostym rozumowaniem my antykubicowe trole sowieckie opłacane przez naszego wodza wladimira przez cały rok pisaliśmy kłamstwa na Kubicę bo tak wladimir kazał. Ja sowiecki troll ( pomimo faktu że mój św p. dziadek Jan zagarnięty przez czerwoną hordę w 1939 r zwiedził ,,sanatoria" Magadanu i wyszedł w 1943 z armią Andersa by walczyć pod Monte Cassino i Bolonią) zostałem trolem ponieważ niezgodnie w nurtem ośmieliłem się tu na tym forum pisać jawną nieprawdę na Kubicę. Pomimo oczywistych faktów na geniusz Kubicy pisałem ze jest cienki i słaby. Nie dostrzegłem celowo ze od GP Australii miał dziurę w podłodze wielkości Texasu. Że w Baku podstępny Williams zamienił samochody Russela i Kubicy ale nie poinformował że balast ma tylko jeden na dwa samochody i zawsze wkładają go do samochodu Russela przez co nasz jeżdżący inżynier nie czuje feelingu. Przyznaję że w dniu wczorajszym na polecenie KGB udałem się z tajną misją do Montrealu i przed kwalifikacjami natarłem smalcem opony Kubicy (wszystkie) i dlatego tak ślizgał się na torze. Jednak światłe umysły obecne na tym forum jak niejaki tomekkrusz zdemaskowały nas czekistów i odkryły że jesteśmy moskiewskimi trolami o antypolskich nastrojach. Dlatego potwierdzam że Kubica to mega talent który mógłby zdominować tegoroczny sezon nawet w Wiliamsie i zagrozić karierze Russela wiec zrobiłem tę dziurę w podłodze, wykręciłem tłok nr 5 z jego 3 silników na ten sezon i nasrałem mu do bolidu w części przedniej przez co ma ciągle zakłócany balans. Niestety będę robił to dalej i Kubica dalej nie pokona Russela choć jak piszecie słusznie zresztą dysponuje talentem i szybkością na miarę Senny co większość z was prawdziwych znawców odkryła i czapki z głów przed wami młodzieżowcy.
34. dexter
@ belzebub
"I te tłumaczenia, że nie wie co się dzieje z bolidem, no w mordę przecież przez jego fanów okrzyknięty za tego co dobrze rozumie i potrafi ustawić bolid."
Kieruj sie rozsadkiem, a nie tym, co ludzie w internetach pisza. W tym przypadku akurat Kubica sie nie myli. On opisuje sytuacje w cockpicie, tzn. zachowanie auta. Problemem Williamsa jest m.in. aerodynamika. Jesli takie rzeczy nie beda funkcjonowac, to kierowca w cockpicie nie bedzie mial 100 procentowego zaufania. Z podobnymi problemami walczy wiele zespolow F1. Zgrubnie kilka razy opisalem tutaj tematyke, ale pod watkiem Ferrari. W archiwum mozna znalezc.
35. saint77
@33. Bleki40
Tu nie chodzi o twoje poglądy o możliwościach Kubicy jako kierowcy, bo przyznać ci trzeba rację w wielu kwestiach.
Przyczyną takiej a nie innej oceny twoich wpisów jest twoja żenująca nienawiść do Kubicy i dykredytowanie wszystkiego co się z nim wiąże.
Tak sie chlubisz dziadkiem w armii Andersa a jednocześnie pogardzasz tym, że Polak pomimo potężnych trudności zdołał dokonać niezwykle trudnej rzeczy i wrócić do ekstremalnego sportu. Mnie to cieszy bez względu na różnicę w osiągach na tle Russella. Dla mnie jest całkowicie do przyjęcia że Russell może być szybszy od Kubicy co w żaden sposób nie jest ujmą dla tegi drugiego. Zresztą na testach w Mercedesie pokazał jak szybkim jest kierowcą więc twoje pierdolamento o Kubicy jako emerycie i cieniasie jest po prostu żałosne. Można mieć krytyczne nastawienie do wyników ale jakieś obiektywne argumenty do tego trzeba dołączyć a nie tylko pieprzyć jak potłuczony stale to samo jak zacięta płyta analogowa, stąd przypuszczenia że jesteś zwykłym płatnym trollem bo nie piszesz nic popartego racjonalnymi faktami tylko ogólniki nastawione na ośmieszanie Kubicy.
36. belzebub
@34 Dexter, ale opinia o tym że Kubica dobrze rozumie bolid ciągnie się za nim od kiedy zaczął karierę w motorsporcie, a zwłaszcza w F1. Dlatego w dzisiejszej sytuacji trochę powoli zostaje obalony ten mit, skoro wprost stwierdza że nie jest w stanie zrozumieć bolidu.
Nie sądzę tym samym, żeby powodem tego i jego słabszych wyników były tylko problemy z aero, skoro Russell jednak pomijając jego bardziej PR-owe wypowiedzi jednak lepiej daje radę z prowadzeniem. Nie wylądował jeszcze na bandzie, a jego czasy są lepsze. Być może lepiej rozumie bolid i potrafi go ustawić pod dany tor. Nie sądzę, jak to niektórzy piszą to kwestia innych poprawek dawanych do jego bolidu. Ok., może coś tam dają ale nie na tyle jeśli i tak bolid ma skopaną konstrukcję, a tą obaj mają taką samą. Poza tym powtórzę to pisałem wcześniej, Kubica mający więcej doświadczenia z bolidem F1 powinien sobie lepiej radzić od debiutanta.
Jednak tak nie jest, bo należy sobie wprost powiedzieć wszystko na to wskazuje, Brytyjczyk jest po prostu szybszy.
37. belzebub
Dodam jeszcze, że oprócz odpowiedniego sponsoringu, nie po to Williams ściągnął Kubicę, żeby mu dać na starcie dużo gorszy bolid niż debiutantowi. To jest niedorzeczne i pozbawione zdrowego rozsądku, nawet w Williamsie często go brakuje. Jeszcze czekam, aż ktoś napisze wprost że Russell jest liderem i ewidentnym numerem 1, a Kubica robi za pomagiera. Albo taką teorię spiskową, że Kubica ma gorszy bolid, bo zespół chce mieć podstawy żeby rozwiązać z nim kontrakt, żeby podpisać nowy z Latifim, bo pewnie jego sponsorzy dadzą więcej kasy, a jego wyniki w niższej serii są bardzo dobre.
Serio?
38. f1gold
obejrzcie szybki strzał Gutowskiego a będziecie wiedzieć dlaczego Kubica wypada gorzej niż on
39. Bleki40
Saint 77
Ogólniki? Chyba nie rozumiesz o czym pisałem w prześmiewczy sposób. A komu tu jakieś ogólniki mogę podać? Czy ktoś tu słyszał o ofekcie Coanty wymorzystanym przez A. Neweya do budowy bolidu Red Bulla w 2013 roku. Z kim tu można podyskutować? Ja nie widzę a w sumie nawet tych bredni już nie czytam. Dziś wyjątek zrobiłem bo chciałem sobie humor poprawić bo wiedziałem co będzie pod artykułem na temat osiągów Kubicy. Paru ludzi tutaj którzy mają berety nie wyprane przez pseudodziennikarzy typu Cezary G realnie oceniało szanse Kubicy na zaistnienie w F1. W efekcie kim zostali trolami moskieswskimi itp. A reszta pseudo znawców która Kubicę widziała już w Maranello dalej pitoli o jakiś różnych bolidach, podłogach i spiskach Claire. Tym za przeproszeniem baranom polecam książkę pt Mechanik. Niech przeczytają czy możliwe jest sabotowanie bolidu kierowcy przez team. Może przejrzą na oczy w końcu nim tu coś ,, mądrego nagryzmolą". Formuła 1 to nie sport dla starych dziadów typu Kubica i tyle stary. Zresztą Kubica panie szanowny nigdy nie był tuzem jeśli chodzi o tzw tempo kwalifikacyjjne. Przeanalizuj sobie jego pojedynki z Heidfeldem. Owszem był niezły jeśli chodzi o tempo wyścigowe czy start i namiastka tego pozostała do dziś ale to za mało na Russela który nie jest taki szybki jak wam się wydaje. Pisałem tu już o tym po jego testach w Abu Dhabi i kto czytał i ma parę szarych komórek w głowie to wie że to nie jest 2 Ham czy Ver. Ale czas pokaże że się nie mylę. Szkoda że nie tam Ocona wtedy niektóre kubicomatołki by miały lepszy obraz tego co niektórzy dedukują samodzielnie. Zresztą spadam z tego forum bo szkoda mojego czasu na pisaninę na poziomie podstawówki.
40. f1gold
jak skomentujecie testy na hungaroringu w 2017 roku, kubica był 4 z boldiem Renault a Russell 8 i stracił do niego ponad 1 sekundę , no co wtedy Kubica jeszcze umiał jeździć a teraz już nie? kurde na goły rzut oka że jego samochód jest wolniejszy o ok. 0,5 sekudny na okrążeniu jak nie lepiej
41. XandiOfficial
Kolega z postu @20 dobrze mówi. Nie chce tego pisać o teorii sabotażu Kubicy ale Williams ma powody by tak zrobić. Pierwszy krok to mieć wymówkę na jego zwolnienie. Drugi krok (bardziej realny jest taki, że Mercedes nie może sobie pozwolić aby jednoręki bandyta objeżdżał ich juniora. Po tym jak Toto Wolf dla Eleven żartował, że stracili Kubicę bo Renault było szybsze, teoria aby Williams pod Merca faworyzował młodego się sprawdza. To tylko domysły. Będę jak Gutowski. Taka strata to nie może wynikać z różnicy kierowców. Raz jadą na 0,040 a raz na blisko czy ponad sekundę. Eksperymentują na bolidzie Kubicy czy jak?
Chciałbym wiedzieć jak wyglądają rozmowy w Williamsie gdy Rob idzie do Klary. Robert jest bezpośredni i się nie cacka. W BMW powiedział, że jak tak robicie ze mną to nara. I ciekawe co taki Williams mu odpowiada. Bo żaden szef nie powinien bronić Kubicy bo osiągach jakie prezentuje a Klara dalej jest zadowolona. Dziwne? Po ostatnich wywiadach widać, że dostał zjebki za komentowanie zespołu.
42. f1gold
@41. XandiOfficial jak skomentujesz mój post nr 40?
43. XandiOfficial
@42
No coś jest na rzeczy. Raczej nie mogą się wymienić bolidami z wymianą wszystkich pod zespołów mechanicznych przypisanych pod kierowcę. Monokok jest przypisany pod kierowcę ale dokładnie nie wiem jak to działa.
44. jaros69
Twierdzenie, że Kubica nie umie się dostosować do nowej F1 jest dziwne. W świetle jego sukcesów w rajdach samochodowych. Tam potrafił się dostosować, choć to inna bajka, a w jednomiejscówce nie ? Ile lat spędził na torze ? Jest za stary ? Widziałeś jak wygląda Kubica fizycznie ? Kubica nie rozumie co się dzieję z bolidem, a jego inżynier i reszta co ? Nikt nie działa w tym celu by znaleźć " powód " takiego zachowania się auta,którego używa Kubica. Ja po lekturze zapisów rozmów Kubica- jego inżynier, nie mam złudzeń. Kubica jest pozostawiony sam sobie.
45. f1gold
powtarzam na hungaroringu w 2017 roku, kubica był 4 z boldiem Renault a Russell 8 i stracił do niego ponad 1 sekundę, jak wy to wytlumaczycie?
46. MattiM
@45
Na Hungaroringu 2018 Russell był najszybszy z kierowców Mercedesa, a Giovinazzi z kierowców Ferrari. Jak to wytłumaczysz?
47. Raptor202
@46 Znowu teściarz w natarciu? Proponuję dać spokój, osoba wierząca w czasy na testach nie jest warta wchodzenia w dyskusję.
@40 Musisz mieć ciekawą transmisję z kwalifikacji i wyścigów, skoro cały czas pokazują ci tylko Kubicę i Russella. I co to jest goły rzut oka? Pierwszy raz słyszę o takim związku frazeologicznym.
48. Vendeur
@47. Raptor202
Może rzuca okiem na golasa?
49. mpkaras
Ilu mamy polskich kierowców F1? Widzę zagłębie Januszy F1.
50. Zwid
Nie jestem fachowcem ale oglądam F1 od 1993roku każdy sezon i już naoglądalem sie wiele.to moje zdanie to co napiszę ale widze że z Robertem robią to samo co kiedyś w Bmw jest królikiem doświadczalnym bo wiedzą że Robert jest doskonałym testeram(gdyby tak nie bylo to Ferrari w zeszlym roku nie staralo by się o niego jako kierowcę testowego).mam propozycje dala Wiliamsa niech mercedes weźmie Roberta na testy jak Rasela i wtedy mozna powiedzieć kto jest szybszy a nie teraz w takim złomie
51. Vendeur
@50. Zwid
Mam propozycję: zacznij pisać po polsku.
52. krzysztof1
26. zenobi29 co się dziwić ?! mechanikiem RK jest rudy angol ! A tak na serio zostaje się modlić o miejsce dla RK na nowy sezon np. w Alfie lub Hasie
53. ESI 6-12
39 Bleki40
"A komu tu jakieś ogólniki mogę podać? Czy ktoś tu słyszał o ofekcie Coanty wymorzystanym przez A. Neweya do budowy bolidu Red Bulla w 2013 roku"
Ja Cię bardzo przepraszam ale po pierwsze to efekt Coandy od nazwiska Henri Coandy rumuńskiego pionier lotnictwa, gdzie jego przypadek z tym efektem jest dowodem iż ludzie uczą się na błędach.
Po drugiego pierwszy raz ten efekt wykorzystano w 2012roku przez ekipę Saubera.
Tyle w temacie.
Panie Robercie co tam w tym Williamsie się odp.... a
54. dexter
@belzebub
"Dexter, ale opinia o tym że Kubica dobrze rozumie bolid ciągnie się za nim od kiedy zaczął karierę w motorsporcie, a zwłaszcza w F1. Dlatego w dzisiejszej sytuacji trochę powoli zostaje obalony ten mit, skoro wprost stwierdza że nie jest w stanie zrozumieć bolidu."
W calym systemie kierowca jest kluczowym elementem. Sa na przyklad symulatory, ktore wlaczaja czlowieka, czyli kierowce wyscigowego. Takie symulatory nazywaja sie DIL (Driver-in-the-Loop). Tutaj do maszyny zostaje uwzgledniony czlowiek. To jest bardzo wazny proces, poniewaz kierowca w calym systemie (obsluga pojazdu wyscigowego na granicy limitu) jest fundamentalnym elementem. Zespol jeszcze raz otrzymuje od pilotow odpowiednie wnioski na temat opracowanego pojazdu oraz wnioski dotyczace potencjalu (performance).
W teorii wiele rzeczy moze funkcjonowac bardzo dobrze, rzeczy moga dostarczyc performance, ale problemem jest zawsze obszar przejsciowy. Tzn. jesli pojazd quasi z jednego statycznego statusu wchodzi w nastepny quasi statyczny status. Teoretycznie jeden statyczny status moze byc perfekcyjny (uwzgledniajac czas okrazenia), ale obszar przejsciowy moze byc niekiedy zbyt raptowny. W takiej sytuacji oznacza to, ze system zareaguje zbyt mocno i kierowca w efekcie koncowym nie bedzie potrafil sobie poradzic. Bardzo waznym kryterium tutaj jest zaufanie. Kierowca podczas jazdy na granicy limitu potrzebuje po prostu zaufanie do pojazdu wyscigowego. Inaczej nie zblizy sie do granicy limitu. W takim przypadku potencjal nie zostanie wyczerpany. Dlatego tak wazne jest aby caly lancuch (maszyna i kierowca) dobrze funkcjonowal. Wazne jest aby kierowca dysponowal takim zaufaniem, ze potencjal, ktory jest dostepny albo jest oferowany w efekcie koncowym moze zostac calkowicie wykorzystany.
Wazne jest rowniez aby kierowcy pokazali odpowiednie zainteresowanie i zaangazowanie. W koncu pojazd jest urzadzeniem, maszyna, ktora jest wprowadzona do ruchu. Kierowca musi maszyne poruszac. Dlatego tak wazny jest feedback. Tak jak wyzej wspomnialem: pilot bedzie mial zaufanie - bedzie w stanie wykorzystac caly potencjal, ktory stoi do dyspozycji. Nie bedzie mial zaufania - wtedy nic nie bedzie sie dzialo. Wazne jest aby kierowca w procesie rozwoju rowniez zapewnil odpowiednie wsparcie. On moze wskazac kierunek, poniewaz kazdy kierowca wyscigowy ma swoj wlasny styl jazdy, ma wlasne szczegolne upodobania. Sa kierowcy, ktorzy uwielbiaja neutralne auto. Inni preferuja tendencyjnie podsterowne auto. W efekcie koncowym wszystko celuje w ten sam kierunek:
a) czuje sie kierowca dobrze, tzn. jest zadowolony?
b) jak i kiedy jest w stanie wykorzystac maksymalny potencjal?
Taki przyklad. Od strony teoretycznej mozna powiedziec, ze neutralny pojazd jest szybszy od pojazdu nadsterownego. W praktyce bedzie to z pewnym prawdopodobienstwem jednak odwrotnosc. I w takim miejscu nalezy rzeczy rozwazyc. Powiedzmy tak auto podsterowne z cala pewnoscia na granicy limitu jest latwiejsze do opanowania lub kontrolowania niz pojazd neutralny. Znowu auto nadsterowne jest bardzo trudne do opanowania. Ba, moze byc nawet niemozliwe do kontrolowania. Ale jesli chodzi o ustawienia moze byc szybsze. Problem polega na tym, ze w obszarze przejsciowym takie pojazdy z bardzo szybka reakcja produkuja stan jazdy, ktory przez kierowce jest nie do kontrolowania. Utrzymanie takiego auta pod kontrola jest bardzo trudne. Tak wiec w teorii szybkie auto, a w praktyce nie - poniewaz kierowca nie bedzie mial zaufania. I w takiej sytuacji trzeba zawsze wszystko rozwazyc. I nie mozna bez kierowcy, poniewaz kierowca w tym miejscu musi wniesc swoj impuls, musi pracowac z inzynierami.
W efekcie konicowym taka praca wykonywana jest podczas kazdego weekendu wyscigowego.
Mimo tego, ze Formula jest bardzo techniczna, to kierowca jest fundamentalnym elementem. Kierowca robi roznice. Pytanie zawsze brzmi: roznica w odniesieniu do jakiego punktu? Chodzi o to, ze kazdy kierowca ma inny styl jazdy. Pod kreska inzynierowie potrafia ocenic gdzie jest roznica, poniewaz kierowcy w danym zespole podrozuja na takim samym materiale, a wynik nie jest identyczny. Jest roznica od toru do toru. Tutaj tory wyscigowe i wymagania dla kierowcow nie zawsze sa identyczne. Dlatego kierowca potrafi wysmienicie poradzic sobie na torze "X", a na torze "Y" juz nie tak dobrze.
Z cala pewnoscia inzynierowie probuja rozwijac dobry produkt. Tzn. najlepszy, ktory uwzgledniajac okolicznosci oraz regulamin techniczny mozna wyprodukowac i rozwijac. Produkt jest narzedziem pracy kierowcy wyscigowego i tutaj kierowca robi roznice. W Formule 1 sa licencjonowani zawodowi kierowcy wyscigowi i jest klarowne, ze oni sa absolutnie topowymi driverami, ale w niuansach jest mala roznica. To jest mozliwe, ze w sredniej ocenie ktos na przyklad bedzie lepszy od innego. A na koncu roznica zawsze bedzie odzwierciedla sie w performance.
Sa problemy z ktorymi kierowcy walcza. A tak m.in. sie dzieje, poniewaz tak jak juz wyzej wspomnialem niektorzy kierowcy maja inny styl jazdy. Przede wszystkim Kubica potrzebuje auto, ktore bedzie pasowac do jego stylu jazdy i w ktorym bedzie czul sie komfortowo. Kierowca musi dokladnie czuc auto. Tzn. potrzebuje takie auto, ktore jest w stanie przekazac wiecej informacji. Wtedy kierowca bedzie mial lepszy feedback i naturalnie swoj wlasny limit tzn. poprzeczke bedzie mogl rowniez ustawic troche wyzej.
Podstawowa roznica polega wlasciwie na tym, aby podczas sesji treningowych znalezc odpowiednia droge jak ustawic auto. Tzn. tak aby nie skrecic w zlym kierunku, poniewaz gdzies moze byc problem z balansem: np. przez niski poziom przyczepnosci. Mozliwe, ze ogumienie nie bedzie pracowac tak jak trzeba etc. Podczas weekendu wyscigowego jest roznica temperatury, wraz z temperatura asfaltu zmienia sie zachowanie opony. Zasadniczo jest inny powiew wiatru (kierunek i moc wiatru ma wplyw na aerodynamike). Jest inny grip i w takich warunkach rowniez auto jest zupelnie inne. To jest tez kluczowy czynnik, ktory ksztaltowany jest przez kierowce wyscigowego. Tzn. kierowca musi wskazac droge i poprowadzic inzynierow w odpowiednim kierunku.
Miedzy pojazdami jest rowniez roznica. Auto moze reagowac na zmiane warunkow na torze. Szczegolnie od strony aerodynamicznej moze byc bardzo wrazliwe. Powiedzmy jest na krawedzi ostrza noza. I jezeli teraz zespol nie trafi optymalnie w "okno" w ktorym auto powinno sie znajdowac (uwzgledniajac obliczone wartosci w kanale aerodynamicznym), wtedy pojazd nie bedzie funkcjonowal tak jak powinien. Auto gubi docisk, wydostaje sie z balansu i nie jest stabilne; przez to rowniez opony w duzo wiekszym stopniu cierpia. W zakretach balans potrafil sie przesunac, przeplyw powietrza moze zostanie zaklocony. W takiej sytuacji auto moze byc tendencyjnie podsterowne na wejsciu, nadsterowne na wierzcholku i nagle kierowcy nie beda posiadali wymaganego zaufania do pojazdu. Jazda takim autem dla kierowcy nie bedzie przyjemna.
55. dexter
"Dodam jeszcze, że oprócz odpowiedniego sponsoringu, nie po to Williams ściągnął Kubicę, żeby mu dać na starcie dużo gorszy bolid niż debiutantowi. To jest niedorzeczne i pozbawione zdrowego rozsądku, nawet w Williamsie często go brakuje. Jeszcze czekam, aż ktoś napisze wprost że Russell jest liderem i ewidentnym numerem 1, a Kubica robi za pomagiera. Albo taką teorię spiskową, że Kubica ma gorszy bolid, bo zespół chce mieć podstawy żeby rozwiązać z nim kontrakt, żeby podpisać nowy z Latifim, bo pewnie jego sponsorzy dadzą więcej kasy, a jego wyniki w niższej serii są bardzo dobre. Serio?"
No wiesz, aby w F1 rozwiazac z kims kontrakt nie trzeba nawet gorszych wynikow.
Latifi jest Kanadyjczykiem i trzeba powiedziec, ze jest bardzo dobrym mlodym kierowca wyscigowym. Sympatyczny mlody chlopak, ktory w F2 w tej chwili znajduje sie na szpicy. Powiedzym tak on jest kierowca, ktory przez dosc zamoznego ojca ma mozliwosc powachania powietrza w F1. Jego ojciec jest prezesem spolki Sofina Foods. Majatek rodziny szacowany jest na okolo 7 miliardow Euro.
Kanadyjczyk jest rowniez wielkim pasjonatem sportu motorowego. Michael Latifi za kwote 230 mln. Euro zagwarantowal bezpieczna przyszlosc Grupie Technologicznej McLaren. Tak wiec mysle, ze predzej czy pozniej bedziemy widziec jego syna w F1. Pytanie brzmi czy tak jak w przypadku Lance Strolla ojciec Nicholasa kupi caly zespol F1 lub wystarcza udzialy McLarena, aby cos gdzies dokonac? Mysle jednak, ze Latifi jest takim kierowca, ktory jest zdolny pojsc wlasna droga. Kanadyjczyk troche doswiadczenia juz zebral w F1.
Tak jak juz wyzej wspomnialem. W Williamsie wszyscy maja troche taka nadzieja, ze zespol wreszcie zrobi krok do przodu. Z tym, ze tutaj mozna postawic rowniez heretyckie pytanie, czy inwestycja grubych milionow i zarazam na nieszczescie Roberta Kubicy utrata jego doswiadczenia jest mozliwym scenariuszem w Williamsie? Dlatego mysle, ze samo doswiadczenie Roberta Kubicy nie przyspieszy rowniez samochodu. Tutaj mozna wiecznie obracac sie w kregu. Pieniadze zawsze pomagaja. Zasadniczo w prawdziwym swiecie, a szczegolnie w swiecie F1. Tylko pod kreska sytuacja w Williamsie jest dzisiaj taka, ze mozliwe iz przy zwiekszonej ilosci srodkow finansowych dalej wszystko bedzie obracac sie w kregu. W Williamsie potrzebna jest wieksza jakosc Managementu, a nie az tak bardzo inwestycja w detale.
56. dexter
"Poza tym powtórzę to pisałem wcześniej, Kubica mający więcej doświadczenia z bolidem F1 powinien sobie lepiej radzić od debiutanta."
Zawsze mozna i trzeba bledy nazwac i poprawic. Ale co kazdy sportowiec dokonuje, moze tylko oceniac ta osoba, ktora ma troche pojecia na ten temat. Taki przyklad: mozna duzo jezdzic autem, ale wlasnie tylko z tego wzgledu nie mozna sobie wyobrazic aby kiedykolwiek osiagnac poziom Roberta Kubicy. To co Kubica jezdzac na limicie musi w aucie robic to juz jest fenomenalne.
On z pewnoscia ma roszczenie, aby dac z siebie to co najlepsze i pokonac wszystkich rywali. To jest zmysl sportu. Nie sadze, ze idea olimpijska: "bycie tam to wszystko" jest jego motywacja i dewiza. Zmierzyc sily, wyzwanie - to jest to, co sportowcow napedza. Nie sadze rowniez, ze finansowa korzysc, ktora naturalnie nalezy do calego przedsiewziecia "comeback do F1" byla w jego przypadku glownym czynnikiem powrotu.
Oczywiscie jego sytuacja nie jest latwa. W takiej sytuacji czlowiek nie moze byc rozluzniony. Wyniki dla swiata zewnetrznego sa wazne. Latwiej jest wynikami argumentowac. Ale szczegoly bedzie znal tylko kierowca. Kierowca wyscigowy jest dosc mocno uzalezniony od materialu. Taki przyklad: jesli zespol nie bedzie w stanie postawic dwoch identycznych pojazdow na kola, to kierowca bedzie o tym wiedzial i taka sytuacje zrozumie. Ale czy takie rzeczy moze wyjasnic na zewnarz? Nie. Musi wyjasnic na zewnatrz? Raczej nie. Dlatego dobre rezultaty zawsze sa bardzo pomocne.
W Melbourne do mlodego kolegi z zespolu brakowalo 1,7 sekundy. Ale tutaj kierowca siedzial w uszkodzonym Williamsie. Ze dziura w podlodze kosztowala sile docisku nikt nie chcial w tym czasie slyszec. Wtedy wielu ludzi juz wydalo swoj wyrok na sportowcu. Mozna bylo uslyszec, ze Kubica powracajac do F1 nie zrobil sobie przyslugi.
W Bahrajnie Robert Kubica pokazal, ze nie powrocil do F1 tylko ze wzgledu na fascynujaca historie. Tutaj brakowalo tylko 40 tysiecznych do Russella. A Shanghaju roznica wynosila zaledwie 0,038 sekundy. W koncu Robert mogl byc troche dumny z siebie.
Wiedzial, ze w obu przypadkach mogl pokonac mistrza Formuly 2. Opowiadal: "W Bahrajnie trzy zakrety przed meta bylem trzy dziesiate ponizej czasu Russella. Nagle kamera z przedniego skrzydla odleciala. Widzialem, ze cos odlatuje i myslalem, ze to czesc przedniego skrzydla. Dlatego w nastepnym zakrecie spodziewalem sie podsterownosci i na wejsciu pojechalem inaczej niz normalnie. Nagle dostalem nadsterownosc. Samo skrzydlo bylo w porzadku."
Podobnie bylo w Shanghaju. Tutaj rowniez krotko przed samym koncem znowu cos poszlo nie tak. Haslo: praca opony wyscigowej. Robert ze wzgledu na ogumienie najpierw troche ostroznie podszedl do kluczowej proby w Q1. Mowil: "Kiedy zdalem sobie sprawe, ze cos jest mozliwe, to zakretach 11 i 14 nadrobilem czas i bylem przed kolega z zespolu. Musialem tylko do konca pojechac okrazenie. Niestety moje tylne opony ucierpialy bardziej niz myslalem. W ostatnim zakrecie tyl mi odjechal." Bezposrednie porownanie do Russella wedlug sektorow: Russell wygrywa w sektorze 1 z przewaga 0,048 sekundy. Kubica w sektorze 2 z czasem 0,023 sekundy. Oba mocne zakrety Kubicy (11 i 14) leza pod koniec sekcji. Niestety na koncu okrazenia uslizg tylnej osi, auto stoi w poprzecznie do kierunku jazdy. Uslizg osi kosztowal w sumie 0,089 sekundy.
Robert Kubica swoim performance pokazal, ze niekiedy duzo do George'a Russella nie brakowalo. Na przyklad w Monte Carlo gdyby Giovinazzi go nie obrocil to by skonczyl wyscig przed Russellem. Potem juz jechal samotny na koncu stawki. To byl maly cud, ze ze swoim handicapem potrafil w Monaco w bolidzie F1 wykrecic szybkie okrazenie. Tam jego lewa reka w ogle nie miala odpoczynku.
W Kanadzie podczas treningu podobnie jak pozniej w wyscigu skarzyl sie na ogromna utrate przyczepnosci. Co naturalnie nie usprawiedliwia strate 0,7 sekundy do kolegi z zespolu.
W wyscigu problem sie pogorszyl i Kubica dwukrotnie musial zmienic opony. Zmiana z Medium na Hard i ponownie Hard. Moze lepiej byloby dac mu miekkie opony. Tutaj Russell po raz kolejny pokonal Kubice. W wyscigu pokonal rowniez Magnussena w Haas F1. Anglik ponownie uzyskal solidny wynik w slabym aucie. Russell domaga sie wiekszej sily docisku, ale dopoki zespol nie bedzie mogl zaoferowac ulepszen, to kierowca na nowy upgrade bedzie musial poczekac przynajmniej do swojego domowego wyscigu na torze Silverstone.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz