2018-08-25 GP Belgii - Kwalifikacje 15:00
Poz.KierowcaZespółCzas
1 L.Hamilton Mercedes 1:58.179
2 S.Vettel Ferrari 1:58.905
3 E.Ocon Racing Point Force India 2:01.851
4 S.Perez Racing Point Force India 2:01.894
5 R.Grosjean Haas 2:02.122
6 K.Raikkonen Ferrari 2:02.671
7 M.Verstappen Red Bull 2:02.769
8 D.Ricciardo Red Bull 2:02.939
9 K.Magnussen Haas 2:04.933
10 V.Bottas Mercedes -:--.---
 
11 P.Gasly Toro Rosso 1:43.844
12 B.Hartley Toro Rosso 1:43.865
13 C.Leclerc Sauber 1:44.062
14 M.Ericsson Sauber 1:44.301
15 N.Hulkenberg Renault -:--.---
 
16 C.Sainz Renault 1:44.489
17 F.Alonso McLaren 1:44.917
18 S.Sirotkin Williams 1:44.998
19 L.Stroll Williams 1:45.134
20 S.Vandoorne McLaren 1:45.307

komentarze
  • 72. rbej1977
    • 2018-08-25 20:25:05
    • Blokada
    • *.dynamic.chello.pl

    Hamilton nie tyle obawiał się Vettela w suchych kwalifikacjach, co jego wczorajszego tempa wyścigowego w treningu.

  • 73. TomPo
    • 2018-08-25 20:35:02
    • *.dynamic.chello.pl

    Miec najszybszy i najlepszy obecnie bolid, miec 4-krotnego (papierowego) mistrza swiata... i wciaz byc w tyle. To tylko Ferrari potrafi xD
    Lewis - zrobil co mial zrobic i co umie robic najlepiej.
    RBR - tez sie nie popisalo.
    Za to FI dostalo skrzydel :) Stroll juz chyba skacze z podniecenia ze tam idzie.
    Williams - bez niespodzianek.
    McL - osiagnedli dno dna ponizej dna Rowu Marianskiego.

  • 74. XandiOfficial
    • 2018-08-25 22:54:33
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @73 wróć do mojego posta @54

  • 75. Vendeur
    • 2018-08-25 22:56:23
    • *.dynamic.chello.pl

    @67. adamo4242
    Jakby mi ktoś kiedyś powiedział, że tacy debile jak ty będą mieli prawo głosu, to bym go wyśmiał.

    @61. RoyalFlesh F1
    Myślałem, że jesteś mądrzejszy... Najpierw naucz się pisać po polsku, jeśli do mnie kierujesz słowa. Po drugie, po co się udzielasz, skoro nie masz pojęcia o kontraktach kierowców testowych, w tym i Roberta? Kubica wyraźnie mówił w wywiadzie, że jeśli nastąpi taka okoliczność, że jakichś powodów kierowca fabryczny nie wystąpi w weekendzie wyścigowym, to on ma obowiązek go zastąpić. Czy trudno zrozumieć tak prostą rzecz?

  • 76. Jacko
    • 2018-08-26 00:25:04
    • *.dynamic.chello.pl

    @75. Vendeur
    A mało to było przypadków, że zespoły które miały zakontraktowanego trzeciego kierowcę czy kierowcę testowego na gwałt szukały szybko jakiegoś innego zastępstwa? Robert ma rzeczywiście obowiązek jeśli go zespól wyznaczy (choć jakby nie chciał, to przecież na siłę go nie wsadzą), ale w drugą stronę to już nie działa i o tym kto wystąpi decyduje zawsze kierownictwo. W kontrakcie Kubica miał zagwarantowane tylko te 3 treningi, a do jego podstawowych obowiązków należy symulator. Nawet w testach mógł nie jeździć, gdyby tak zdecydował zespół.

  • 77. Labiel
    • 2018-08-26 08:58:46
    • *.play-internet.pl

    Co wy macie do transmisji na Eleven. Jak dla mnie są mega. Nie nudne, jest trochę żartów i śmiechu. Jest miło, znacznie lepiej niż na Polsacie swego czasu.

  • 78. KolczastyKaktus
    • 2018-08-26 09:23:19
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    77. Labiel
    Mamy pretensje do Pana Kapicy, że nie myśli podczas komentarza a wzamian daje jakieś gimnazjalne piski.

  • 79. RoyalFlesh F1
    • 2018-08-26 09:29:49
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @75
    A ty się odzywaj w momencie jak będziesz widział ten kontrakt. Ale nie widziałeś. Ocon ma lepsze plecy niż Kubica i nie będzie siedział na rezerwie w razie zamiany.

  • 80. Kanthen
    • 2018-08-26 10:11:05
    • *.play-internet.pl

    @77 Również uważam , że Eleven robi dobra robotę.

  • 81. rbej1977
    • 2018-08-26 10:11:41
    • Blokada
    • *.dynamic.chello.pl

    @ 73

    Idę o każdą kasę że jesteś zaślepionym psychofanem Kubicy, któremu żal dupę ściska że Vettel jest Niemcem, zaczynał w tym samym zespole co RK a pomimo tego osiągnął kilkadziesiąt razy więcej w F1 niż Twój pupilek.

  • 82. TomPo
    • 2018-08-26 11:33:36
    • *.dynamic.chello.pl

    @81 hahahaha totalne pudlo :)
    RK lubie bo jest fajny i jest jedynym Polakiem w F1 w historii.
    Na dobra sprawe nikomu konkretnemu nie kibicuje, sa po prostu kierowcy ktorych lubie i tacy ktorych lubie mniej. To samo tyczy sie zespolow. Sa tez tacy kierowcy i zespoly, ktorych mozna powiedziec nie lubie.
    Zupelnie jak z ludzmi tutaj na forum. Na szczescie tutaj jest opcja "ignoruj" ktora z checia wlasnie zastosowalem. Ta wiec... peace.

  • 83. mariusz-f1
    • 2018-08-26 11:46:18
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Nie wypowiadam się na tej stronie od nieszczęsnego wypadku Kubicy, ale wasze komentarze czytam bardzo często. No i niestety ale stwierdzam, że niektore asoby, szczegolnie te ktore piszą o psychofanach Roberta nazywając ich kubicomatołkami same mają z nim (Kubicą oczywiscie) ogromny problem.
    Przecież taki @belzebub czy @rbej1977 i kilku im podobnych, sami na punkcie Roberta mają jakąś manie z tym zwiazaną. Wystarczy tylko, że ktoś napisze wzmianke o naszym jedynaku w F1 a Ci już w try mig jadą z tymi swoimi żałosnymi tekstami typu
    - Kubica w F1 jest skonczony
    - Że nie da rady prowadzic bolidu
    - Zapomnijcie że ktos go zatrudni
    - Że nie przejdzie testów FIA
    - Że to inwalida, o ktorym swiat F1 juz zapomniał
    I inne tego typu pierdoły.
    Powiem Wam Panowie coś. Sami jesteście żałosni, chociaż moze i nie zdajecie sobie jeszcze z tego faktu sprawy.....

  • 84. masseter
    • 2018-08-26 12:04:03
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    81. Porównaj kulturę i osobowość Roberta Kubicy i Vettela.

  • 85. dexter
    • 2018-08-26 12:42:29
    • *.dyn.telefonica.de

    Witam,

    krolewska klasa sportu motorowego z lepszym wyscigiem po przerwie wakacyjnej wlasciwie nie moze sie z powrotem sie zameldowac. Akcja na gorskim i dolinnym szlaku jest gwarantowana.
    Tor w Spa-Francorchamps nalezy do tzw. tradycyjnych torow. Pierwszy wyscig odbyl sie tutaj w 1925 roku. Petla w Ardennach o dlugosci 7,004 km naszpikowana jest samymi atrakcjami. Eau Rouge, La Source, Rivage, Blanchimont brzmi nie tylko dla kazdego milosnika sportu motorowego, ale rowniez dla kierowcow wyscigowych jak muzyka w uszach.

    Sa dwie sekcje o dlugosci 1952 i 1677 metrow, ktore pokonywane sa na calkowicie otwartej przepustnicy. Jest rowniez 19 zakretow i 9 manewrow hamowania w ktorych zostaje zniszczona energia 101 kW. Dla technologii hybrydowej najdluzszy tor w kalendarzu jest najwiekszym wyzwaniem. 4 MG mocy elektrycznej calkowicie nie wystarczaja aby boostowac na calym okrazeniu. Silnik Mercedesa zazwyczaj dochodzi tutaj do jednego kilometra przed linia start/meta. Aby zmienic bieg w gore - i w dol potrzebne jest niecale 9 metrow. Z drugiej strony odcinek Pouhon (640 metrow) pokonywany jest na 7 biegu. Nigdy wczesniej przy silnikach wyscigowych tak malo razy nie zmienialo sie biegow.

    A propos paliwa: jesli chodzi o paliwo to tutaj na torze mozna wykorzystac caly limit 100 kg. Takich rzeczy sie jednak nie robi, poniewaz bardziej oplaca sie zaoszczedzic na wadze niz brac ze soba dodatkowy litr paliwa. 76% dystansu na torze Spa-Francorchamps pokonuje sie z pedalem gazu wcisnietym do podlogi.

    Osobiscie na torze Spa-Francorchamps spedzilem wiele godzin (to nie byly tylko wyscigi F1). Po raz pierwszy bylem tutaj moze jakies 25 lat temu. Jesli ktos pierwszy raz przyjedzie do Spa to pierwsza mysl ktora przychodzi do glowy: jak tutaj jest wasko. Nastepna mysl: sciana jest piekielna, roznica wysokosci jest duza - na mysli mam oczywiscie zakret Eau Rouge z cala kombinacja zakretow lewy-prawy, z dolina i nastepnie podjazdem pod gore. Z pewnoscia dla kazdego milosnika sportu motorowego jeden z najbardziej znanych zakretow obok karuzeli tzw. Nordschleife na Nürburgring. I kazdy milosnik racingu wie jakie to wyzwanie.

    Na poczatku trzeba podkreslic, ze ogladajac wydarzenia w telewizorze od razu mozna zapomniec. Predkosc, sound, zapach, atmosfera - takich rzeczy telewizja (kamera telewizyjna) nigdy nie odzwierciedli. Kamera troche tez oszukuje. W telewizorze nie widac takich rzeczy jak stromy podjazd na Eau Rouge. A dawniej gdy tutaj jeszcze byla normalna publiczna droga to obciazone samochody ciezarowe sprzetem wyscigowym musialy przez tor czesciowo przejechac. Sek w tym, ze nie potrafily pod gore podjechac - tak tutaj jest stromo. Bez zartu, na Eau Rouge podjezdzaly na pierwszym biegu i wysiadaly. Dzisiaj nie ma takich problemow, poniewaz trucki maja ponad 500 KM, ale dawniej mialy tylko 250-300 KM.

    Patrzac na obraz z dzisiejszych kamer onboard mozna odniesc takie wrazenie, ze auto wyscigowe prawie stoi w miejscu. W rzeczywistosci pojazd porusza z predkoscia ponad 300 km/h. Na kamerze nic sie nie trzesie, wszystko jest absolutnie stabilne. Podczas jazdy pojazdem wyscigowym jest wrecz odwornie. Niekiedy kierowca pokonujac pasaze na torze czuje sie doslownie jak w pralce na programie wirowania. Jeszcze stare nagrania z cockpitu, ktore mozna znalezc na YouTube odzwierciedlaja mniej wiecej perspektywe z cockpitu. Choc stara perspektywa rowniez nie odzwierciedla wielu rzeczy.

    Z pewnoscia w dzisiejszych czasach postep techniczny samochodow wyscigowych i po bokach szerokie strefy wyjazdowe troche odebraly w Eau Rouge takiego dreszczu prawdziwej grozy. W F1 pomimo przyspieszenia poprzecznego 4g od wielu lat sekcja pokonywana jest z pedalem gazu wcisnietym do podlogi. Tzn. z La Source kierowca F1 wychodzi na drugim biegu 71,2 km/h, po 100 metrach predkosc wynosi juz 186 km/h (4 bieg) i DRS jest otwarty. 50 metrow dalej 5 bieg i 220 km/h na liczniku. Nastepnie jest odcinek okolo 450 metrow wszystko na 8 biegu. Lekki lewy zakret 317,7 km/h (1063m), prawy 309,3 (1163m), lewy 304,4 km/h (1227m). Dawniej kierowca musial tutaj lekko odjac pedal gazu. Dzisiaj wszyscy przechodza przez pasaz na "flat". Nawet w innych seriach wyscigowych. Niemniej jednak bolidy F1 w tym miejscu sa nieprawdopodobnie szybkie. Po prostu fascynujace jest z jaka brutalna sila wchodza tutaj w zakret, do jakiej kompresji dochodza, jak ogromne jest obciazenie na oponach, na zawieszeniu i ostatecznie tez na kierowcach etc. Gesia skorka na rece. Tutaj cialo i zmysly kierowcy wyscigowego najpierw potrzebuja kilku okrazen aby sie przyzwyczaic. Pozniej podczas weekendu wyscigowego kierowca nie ma problemow.

    Dzisiaj w Spa-Francorchamps testem prawdziwej odwagi jest lewy luk z dwoma wierzcholkami ktory nazywa sie Pouhon. Dojazd z predkoscia 301 km/h (3725m), na wejsciu 248,4 km/h (3831m), wyjscie 279,1 km/h (4020m). Nastepnie jest krotki prosty odcinek i 307 km/h.
    Tutaj wszystko odbywa sie na 7 biegu i prawie flat. Predkosc w zakrecie jest niesamowita: 280 km/h! Dawniej mowilo sie, ze kierowca potrzebuje "wielkie jaja." Tymczasem Blanchimont, Eau Rouge mozna troche zostawic na boku, ale Pouhon - tutaj potrzebne sa "wielkie jaja." W takich miejscach rozdziela sie plew od pszenicy.

    Tor z biegiem czasu zostal tez wielokrotnie przebudowany. Dawniej szykana Busstop byla prawdziwym przystankiem autobusowym. W tym miejscu parkowal autobus i tutaj byl normalny publiczny ruch na drodze. Mozna bylo autem lub busem podjechac, wysiasc i czlowiek chodzil po jezdni po ktorej scigala sie F1 (tak jak w Monaco lub Montrealu). Dzisiaj juz tego nie ma. Teraz jest szykana, gdzie kierowca musi wyhamowac z predkosci 327 km/h do drugiego biegu 76 km/h. Dla widza z pewnoscia przyjemny obraz do ogladania jak kierowca wyprzedza i kola sie pala, ale dla samych kierowcow wyscigowych nie jest to koniecznie az duza atrakcja.

    Ostatnia szykana (dokladnie mowiac jezdnia) bezposrednio przed linia start/meta ma rowniez kat nachylenia. Tutaj auto musi byc lekko niestabilne na tylnej osi, inaczej kierowca nie bedzie potrafil podczas skretu wprowadzic auta do zakretu. Wazne jest aby pochylenie pojazdu wyscigowego nie bylo zbyt duze, poniewaz z drugiej strony wyjscie z szykany zawsze jest kluczowe. Na wyjsciu auto zawsze musi byc w pozycji neutralnej czy zerowej. Gdy juz na wejsciu cos nie bedzie pasowac to o dobrym wyjsciu mozna z gory zapomniec. W Spa mozna perfekcyjnie pojechac przez Eau Rouge, Raidillon, Les Combes, Malmedy, Rivage, Pouhon, Curve Paul Frere, Blanchimont jednak w ostatniej szykanie musi wszystko pasowac. W tym miejscu mozna wiele stracic.

  • 86. dexter
    • 2018-08-26 13:08:47
    • *.dyn.telefonica.de

    Tutaj oprocz cech ktorymi wyroznia sie dobry czy powiedzmy jakosciowy chassis wazna jest rowniez trakcja i bardzo dobre wlasciwosci silnika. Akurat w takim zakrecie jak La Source wazne jest pytanie kiedy pojawi sie moc, jak pojawi sie moc i jak mozna autem pokonac zakret.

    Spa jest torem wysokich predkosci. Z tym, ze tutaj proporcjonalnie jezdzi sie tez z relatywnie duzym dociskiem. Np. docisk potrzebny jest w zakretach Blanchimont, Pouhon, Eau Rouge. A wiec nie jest tez tak, ze kierowcy tutaj jezdza z ekstremalnie niskim dociskiem. Oczywiscie za nawrotem La Source przez 25 sekund kierowca pedzi z pelna para pod gore az do szykany Les Combes. Tutaj nikt nie chce jechac na niepotrzebnie ustawionym pod duzym katem tylnym skrzydle (ktore zwieksza opor powietrza). Poziom docisku raczej zblizony jest do poziomu w Kanadzie i Azerbejdzanie. Z tym, ze na Monza jest jeszcze mniejszy. Tutaj zawieszenie musi byc dopasowane do wysokich predkosci w szybkich zakretach. Ogolnie mowiac oznacza to bardziej twarde ustawienia. Takim sposobem mozna uzyskac wieksza stabilnosc pojazdu wyscigowego. Ale zbyt nisko nie mozna tutaj auta ustawic, poniewaz w przeciwnym razie w takim pasazu jak Eau Rouge auto bedzie mocno siadac.

    Tak na marginesie: droga hamowania z predkosci 325 km/h do 75 km/h wynosi tutaj w bolidzie F1 156 metrow. Przyspieszenie z 71 km/h do 320 km/h uzyskiwane zostaje tutaj na dlugosci 658 metrow.

    Spa-Francorchamps jest jest torem z szybkimi ale rowniez bardzo plynnymi zakretami. Dlatego tutaj kierowca poczatkowo potrzebuje kilku okrazen aby znalezc swoj rytm. W takich pasazach jak ?Pouhon? czy ?Blanchimont? kierowca musi dobrze sie czuc. Pozniej mozna poruszac auto na limicie. Ale najpierw aby w cockpicie dobrze sie czuc potrzebne sa kilometry. Kierowca wyscigowy ma rowniez pewien stosunek do toru wyscigowego. Jesli odczuwa w cockpicie pewna przyjemnosc z jazdy (to nie jest tylko slogan BMW), tzn. lubi dany tor wyscigowy to kazdym okrazeniem bedzie sie cieszyc - pomimo naturalnego stresu podczas weekendu wyscigowego. Jedynie moze sie stresowac calym zamieszaniem przed startem, ale jak juz jest w cockpicie to tylko sama przyjemnosc. Dlatego troche szkoda Kimiego Räikkönena, poniewaz w ostatnich latach tutaj zawsze dobrze sie czul. Kimi jest zawsze dobry, ale w Spa-Francorchamps jeszcze ciut lepszy. :-)

    Tutaj w Spa maly popelniony blad relatywnie na poczatku okrazenia (np podsterownosc i przestrzelony punkt hamowania) moze kierowce drogo kosztowac. Przewaznie takie okrazenie mozna natychmiast odhaczyc, poniewaz na tak dlugim torze strata bedzie rowniez duza. A kierowca wie, ze zostanie np. 1.30,000 min. do nastepnego okrazenia. Chlopaki w F1 w swoich bolidach podrozuja szybko, ale w takim samochodzie sportowym klasy GT np. Porsche Cup, gdzie okrazenie kwalifikacyjne bedzie wynosilo powiedzmy 2.22,000 min. wtedy kierowca musi miec naprawde pod kontrola swoj management czasowy. On musi dokladnie sie zastanowic na ilu okrazeniach moze pozostac na torze, w ktorym momencie ma zjechac, kiedy zalozyc nowe kola, kiedy przeprowadzic zmiane ustawien itd. itp. Na takim torze jak Spa nie mozna sobie spokojnie dla zabawy wykrecic kilka okrazen, poniewaz petla jest zbyt dluga i czas sie konczy. W takiej sytuacji kierowca bedzie troche zdenerwowany. Reszte okrazenia moze wykorzystac juz tylko do sprawdzenia co robi auto, co mozna sie (jako kierowca) jeszcze nauczyc itd. itp.

    Np. w kwalifikacjach, gdzie akurat tematyka wprowadzenia opony na odpowiednia temp. robocza jest kluczowym aspektem, kierowca rozmawia przez radio ze swoim inzynierem. Mowi ze chce np. wykrecic jedno rozsadne okrazenie aby zaladowac ERS, rozgrzac odpowiednio ogumienie i teraz musi wszystko pasowac (czyste okrazenie, ruch na torze), poniewaz jesli chodzi o poziom paliwa (patrzac od strony wagi, tzn. ciezaru) to jest powiedzmy w tym miejscu gdzie powinien byc. I teraz booms nagle pojawia sie blad. To jest bardzo denerwujaca sytuacja ... A tutaj ilosc paliwa, ktora trzeba tachac ze soba jest wieksza, poniewaz okrazenie dluzej trwa.

    Naturalnie mozna wybrac bezpieczna opcje i powiedziec pakujemy teraz do auta taka ilosc paliwa aby wystarczylo na 3 okrazenia. Wtedy w sytuacji awaryjnej (gdyby cos sie stalo) mamy rezerwe, jestesmy po bezpiecznej stronie i mozemy jeszcze wykrecic jedno czy dwa okrazenia. Ale wtedy auto jest zbyt ciezkie aby wykrecic topowy czas. Dlatego jest to takie kolo diabelskie.
    Spa jest bardzo szczegolnym torem i tutaj inzynier jak i kierowca musza razem przemyslec wiele rzeczy. Z tym, ze obaj sa bardzo ograniczeni w swojej elastycznosci jesli chodzi o takie decyzje.

    Co do pogody

    Na takim torze jak Spa-Francorchamps w Ardennach lub Nürburgring w Eifel pogody nigdy nie mozna przewidziec. Obszar ciagnie sie od Aachen na polnocy, Trier na poludniu i Koblenz na wschodzie. Na polnocnym-wschodzie opada wzdluz linii Aachen - Bonn az do Zatoki Dolnego Renu. Na wschodzie i poludniu graniczy z dolina Rhein i Mosel. Po zachodniej stronie z Belgia (Ardenny) i Luxemburgiem (Ösling). Eifel lezy w Nordrhein-Westfalen i Rheinland-Pfalz dochodzi az pod Eupen?Sankt Vith?Luxemburg. W Rheinland-Pfalz jest Nürburgring. Od mojego miejsca zamieszkania wlasciwie oba tory wyscigowe leza w obrebie 40 wzglednie 75 min.
    W marcu moze byc powyzej 20°C, wszyscy sa happy i biegaja w krotkim rekawie, a trzy dni pozniej za oknem bedzie lezal snieg. Niekiedy iluzja moze byc duza, ze wreszcie nadchodzi wiosna, nadchodzi lato etc, a tutaj trzeba Semi-Slicks P Zero znowu pakowac do garazu i wyciagac opony zimowe. :-)

    Pogoda akurat w tak polozonym specyficznym terytorium (Nürburg/Eifel, Spa/Ardenny) jesli warunki sa korzystne szybko moze sie zmieniac. Dlatego na takich torach nie mozna polegac na oficjalnej prognozie pogody. A juz w ogole nie na prognozach ze od minuty XY bedzie padal deszcz. Tutaj na obu torach w jednym miejscu moze swiecic slonce, a w innym rownoczesnie padac deszcz.

    Pozdr.

  • 87. Heniek007
    • 2018-08-26 13:09:14
    • Blokada
    • *.w90-29.abo.wanadoo.fr

    Prawie zawsze, gdy @dexter pojawia się tutaj nastaje cisza. Ciekawe dlaczego?

  • 88. f1gold
    • 2018-08-26 13:39:55
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    dacie jakiś link do eleven?

  • 89. RoyalFlesh F1
    • 2018-08-26 13:52:37
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    88. f1gold
    Około 15 zł na wp pilot na 30 dni. To na prawdę niewiele.

  • 90. Jameson
    • 2018-08-26 13:53:46
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    @87 Heniek007

    A no dlatego, że zawsze ma coś ciekawego do powiedzenia i warto posłuchać, rzadko co w jego wypowiedziach jest coś do poprawy, facet ma nieprzeciętnie dużą wiedzę na tle wszystkich użytkowników tej strony, co widać po wypowiedziach i pewnie jest związany z motosportem. Sam kiedyś chciałbym prowadzić życie czynnego fana motosportu, jeździć na wyścigi, a może nawet pracować w jakimś race-teamie.

  • 91. dexter
    • 2018-08-26 13:56:40
    • *.dyn.telefonica.de

    Edit:

    A tutaj ilosc paliwa, ktore trzeba tachac ze soba jest wieksza, poniewaz okrazenie dluzej trwa.

  • 92. f1gold
    • 2018-08-26 13:56:46
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    suchy czy mokry wyścig?

  • 93. Jameson
    • 2018-08-26 14:07:12
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    @92 f1gold
    Nad torem jak na razie słonecznie, ale nigdy nic nie wiadomo.

  • 94. Heniek007
    • 2018-08-26 14:59:06
    • Blokada
    • *.w90-29.abo.wanadoo.fr

    @90 Akurat @dexter bardziej związany jest z ciepłymi kapciami i wygodną kanapą niż z motosprtem. Niczym nie poparte spekulacje nie czynią z niego eksperta.

  • 95. dexter
    • 2018-08-26 21:36:09
    • *.dyn.telefonica.de

    @Jameson

    Nie mam pojecia w jakim wieku jestes, jakie masz wyksztalcenie albo co robisz zawodowo. Ale czytajac zdanie: "Sam kiedyś chciałbym prowadzić życie czynnego fana motosportu, jeździć na wyścigi, a może nawet pracować w jakimś race-teamie" wyciagam wniosek, ze nie wybrales jeszcze drogi zawodowej?

    Jesli jestes osoba ktora ogolnie mowiac interesuje sie nowoczesna technologia i samochodami to z pewnoscia nie znajdziesz lepszej pracy na swiecie niz branza motoryzacyjna. W tym przypadku mowa bedzie o sporcie motorowym. Warunek jest jeden: entuzjazm ogolnie mowiac do motoryzacji i do wyscigow. Ale tez chec poswiecenia wlasnego prywatnego zycia.

    Fajne jest, ze czlowiek nie musi urodzic sie z talentem kierowcy wyscigowego aby pracowac w tej branzy. Wystarczy odpowiednio zaplanowana droga, odpowiedni kierunek studiow, troche szczescia i co najwazniejsze duzo, duzo wlasnej inicjatywy. W gazetach branzowych czesto mozna znalezc rozne ogloszenia potencjalnych pracodawcow (zespolow wyscigowych) poszukujacych odpowiednich specjalistow.

    Z pewnoscia na poczatku myslac o pracy w sporcie motorowym nie mozesz miec duzych oczekiwan, ale noz i widelec: probowac mozna zawsze. Aby zaczac przygode ze sportem motorowym czlowiek nie musi sie zaraz znac na wszystkim. Wystarczy wlasny zapal i entuzjazm do wykonywanej pracy. Na poczatku kariery w sporcie motorowym nikt nie bedzie oczekiwial od nowicjusza aby potrafil zaraz ustawic samochod w taki sposob abyl automatycznie byl szybszy. Na poczatku wystarczy aby mlody inzynier przynajmniej wiedzial co to jest kat pochylu kol. Reszta to praktyka.

    Naturalnie swiat rozwija sie w niesamowitym tempie, sport motorowy tak samo sie rozwija. Praktycznie co roku wszystko jest duzo bardziej kompleksowe i wymagajace. Dzis z pewnoscia trudniej jest sie dostac do sceny sportow motorowych niz jeszcze kilkanascie czy kilkadziesiat lat temu. Ale dla osoby ktora sportem motorowym powiedzmy zyje nie powinno byc wiekszego problemu.

    Najwazniejsza i podstawowa rzecz z ktora kazda osoba musi sie liczyc marzac o zawodowej karierze w sporcie motorowym jest taka, ze glowna czesc paracy bedzie wykonywana w weekendy. I to przewaznie w najbardziej atrakcyjnych porach roku. Tzn. zaleznie od serii wyscigowej np. od konca wiosny do poczatku jesieni. W tym okresie czasowym prywatna infrastruktura musi byc do takiego stylu zycia rowniez odpowiednio dopasowana. A wiec jesli grasz gdzies do przyjemnosci w klubie w tenisa albo pilke nozna to wybierajac prace w sporcie motorowym mozesz natychmiast o takim hobby zapomniec. No, chyba ze tenis lub pilka jest wazniejszy ...

    Droga moze byc rozna. Dzisiaj w Wielkiej Brytanii mozna studiowac rozne dziedziny, ktore zajmuja sie tematyka sportu motorowego. Szczerze mowiac mozna, ale takie studia kosztuja dosc duzo pieniedzy i wiem, ze nie kazda osoba pochodzi np. zamoznej rodziny. Dlatego jest jeszcze inne rozwiazanie. Jesli powaznie planujesz w swoim zyciu taka droge zawodowa to najlepiej jesli wyszukasz sobie renomowana uczelnie na ktorej bedziesz mial mozliwosc zapoznania sie z fachem np. budowa maszyn z naciskiem na technike samochodowa. A podczas studiow mozesz juz rozpoczac poszukiwanie zespolow.

    Jak to wyglada?

    W lecie zamiast na urlop mozesz wybrac sie na tor wyscigowy np. na Nürburgring gdzie odbywaja sie wyscigi VLN. Bez problemu mozna zapytac sie czy czasami nie istnieje mozliwosc "opieki" nad samochodem albo pracy przy monitorowaniu lub analizie danych. Mozesz rowniez poszukac sobie zespol np. GT Masters i tam sprobowac szczescia. Wazne jest aby juz w czasie studiow od srodka powachac spaliny, tzn. zrobic praktyke, zapoznac sie, poznac odpowiednich ludzi, popracowac troche w zespole. A po ukonczonym kierunku zobaczysz gdzie sa interesujace miejsca pracy, wyslesz papiery i tym sposobem zapukasz do drzwi zespolu wyscigowego.

    Z pewnoscia nie mozna sie bac tylko odwaznie trzeba zapukac do drzwi zespolu wyscigowego. Mozna wejsc do srodka, przedstawic sie, porozmawiac a co najwazniejsze pokazac swoje zaineresowanie... W zespole wyscigowym nikt nikogo nie ugryzie. Ale trzeba probowac, byc wytrwalym, starac sie...

    Droga do Motorsportu z pewnoscia nie jest latwa nawet powiem, ze jest wrecz truda. Ale dla chcacego nic trudnego. Oczywiscie nie ma zadnej klasycznej "zlotej drogi", ale tam gdzie jest chec i wola tam jest droga... I z takim nastawieniem predzej czy pozniej osoba ktora interesuje sie sportem motorowym dostanie mozliwosc przezycia bardzo ciekwej przygody. A moze nawet calkiem niezlej kariery zawodowej ...

  • 96. dexter
    • 2018-08-26 21:53:05
    • *.dyn.telefonica.de

    Rozne sa mozliwosci, ale najwazniejszy jest aby juz wczesnie zapoznac sie ze sportem motorowym i m.in. zebrac odpowiednie doswiadczenie praktyczne. A doswiadczenie praktyczne i jeszcze raz doswiadczenie praktcznie to podstawa aby starac o prace w branzy sportow motorowych.
    Dlatego waznym aspektem dla kazdego mlodego czlowieka ktory chce w sporcie motorowym jest praktyka.

    Gdzie mozna praktyke zrobic?

    Praktyke mozna zdobyc juz w niskiej klasie. Np. klasie Formel, Formel 3, GT, w serii WTCC albo w Mistrzostwach Dlugodystansowych. Tam zespoly i firmy bardzo czesto szukaja utalentowanych pracownikow. Praktyke mozna rowniez zrobic w wydziale ds. sportow motorowych duzych producentow samochodowych jak np. Daimler, ktory od wielu lat pracuje na roznych plaszczyznach. HWA AG (Affalterbach), DTM raczej juz nie, ale Mercedes-Benz Formel 3 tutaj rowniez mozna sprobowac. Sprobowac mozna takze w dzialach Motorsportu takch producentow jak: VW, Audi, ITK-wspiera Audi-Team w Formel E, Porsche, BMW, Renault itd. itp. W Europie jest bardzo duzy wybor.

    Cala fascynacja Motorsportu polega na tym, ze czlowiek permanentnie jest w ciaglym modusie konkurencji. Nonstop jest pod obserwacja, pod pewna presja. W sporcie motorowym pracuje sie w takim otoczeniu gdzie jakosc albo lepiej mowiac wynik wykonanej wlasnej pracy jest natychmiast widoczny np. na liscie wykreconych czasow. Stoper nigdy nie klamie ;-)

    Inzynier wyscigowy z kierowca jest praktycznie mowic jedna para. Gdy mowa o kierowcy to mowa takze o jego inzynierze. Dobry zwiazek cechuje zawsze ogromne zaufanie. Zaufanie na bazie kierowca/inzynier jest czasami wieksze niz w niejednym partnerstwie malzenskim. Jezeli kierowca bedzie dobry to jego inzynier bedzie automatycznie tez dobry. Jezeli kierowca bedzie zly, to inzynier tez bedzie zly. Na koncu kazdej wykreconej sesji kierowca oraz inzynier widza jak dobrze wykonali swoja prace.

    Ja juz kiedys tutaj raz napisalem niekiedy mozna uslyszec rozne zdania, rozne slowa wypowiadane sa przez kierowce wyscigowego np. "bylismy skoncentrowani tylko na dlugich przejazdach" albo "chcielismy uporzadkowac czy wysortowac takie czy inne rzeczy" - zdania wypowiadane w takim stylu dla osob wtajemniczonych ozaczaja przewaznie szukanie wymowki.
    Kazdy osoba ktora zawodowo angazuje sie calym sercem w sport motorowy obojetnie czy to kierowca, inzynier, mechanik chce zawsze byc na czolowej pozycji. Drugie miejsce dla nikogo nie jest interesujace, poniewaz oznacza porazke. Liczy sie tylko pierwsze miejsce. I na kazdym kroku czlowiek permanentnie przed okiem bedzie mial wynik wlasnej pracy. I to jest ten prawdziwy bodziec, poniewaz nie ma na swiecie lepszego uczucia jak pokonanie swojego konkurenta i rywala.
    Nie ma porownywalnie lepszego uczucia od sytuacji gdy czlowiek zdaje sobie z tego sprawe, ze praca ktora wykonuje i swiat ktory go otacza w pelni jest pod jego kontrola. Nie ma lepszego uczucia jak walka o zwyciestwo i tytuly.

    Nie odgrywa roli czy czescia calosci a wiec calego zespolu bedzie kierowca wyscigowy, inzynier wyscigowy, inzynier od danych, inzynier od strategii, czlowiek odpowiedzialny za opony, konstruktor, szef mechanikow, mechanik, osoba na stanowisku kierowniczym odpowiedzialna za funkcjonowanie zespolu - dla tych ludzi nie ma nic lepszego niz wlasny samochod ktory jezdzi po torze i odnosi sukces. Tzn, wygrywa wyscigi, bo tylko o zwyciestwo w calym zaangazowaniu i poswieceniu wszystkim chodzi.

    Oczywiscie, sa dni w ktorych nie wszystko bedzie perfekcyjnie sie ukladac, ale w takiej sytuacji dla zespolu nie ma wiekszego wyzwania jak zachowac odpowiedni spokoj i luz. W takich sytuacjach wazne jest aby przeanalizowac kazdy mozliwy detal. Najpierw trzeba zrozumiec co nie pasuje w calej ukladance, co wykluczyc, co przestawic, co przesortowac.. Trzeba byc przekonanym we wlasne umiejetnosci, wlasna analize sytuacji i trzeba patrzec aby caly statek znowu wprowadzic na odpowiedni kierunek. Tak to mniej wiecej funkcjonuje w zespole wyscigowym.

    Motorsport jest absolutnym wyzwaniem i jedno jest pewne, ze ludzie ktorzy pracuja w sporcie motorowym lubia swoja prace, kochaja wyzwania i kochaja zwyciestwa. Pozniej bardzo ciezko jest opuscic ten swiat, poniewaz dla osob z benzyna w zylach jest to najlepsza praca jaka czlowiek moze sobie wymarzyc. Dla osob pracujacych w sportcie motorowym nie ma lepszego uczucia gdy wychodza z domu, jada na tor wyscigowy i tam odnosza absolutny sukces. To jest uczucie nie do opisania. Dla takich chwil ludzie ktorzy z poswieceniem wykonuja swoj zawod zyja i ciezko pracuja.

  • 97. dexter
    • 2018-08-26 22:03:28
    • *.dyn.telefonica.de

    Co w sportach motorowych jest jeszcze tak wazne? Wazne jest aby przyszly inzynier posiadal dobry instynkt i intuicje.

    Na pierwszym planie zawsze wazne jest odpowiednie przygotowanie do wyscigu. Taki przyklad -
    powiedzmy, ze warunki atmosferyczne nie beda ciekawe. Zespol, ktory w takim momencie wybiera
    sie na wyscig widzac wczesniej, ze pogoda moze platac figle juz musi nad tym myslec aby przygotowac swoj plan treningu na suchy jak i na mokry tor. Gdy ktos jest dobrze przygotowany wtedy na torze podczas zmiennych warunkow atmosferycznych bedzie mial "wolna" glowe i moze podejmowac intuitywnie prawidlowe decyzje. Najlepsze wyscigi, najciekawsze sytuacje i wyzwania sa takie, gdzie nagle decydujaca osoba musi w danym momencie podjac kluczowa decyzje. Tzn. stoi prze wyborem "A" lub "B". Czesto na taka decyzje inzynier bedzie mial nie wiecej jak 3 sekundy czasu. W takiej sytuacji najgorsze co moze sie zdarzyc to brak decyzji. Brak wlasnej decyzji jest zawsze najgorsza decyzja. To sa wlasnie takie momenty gdzie doswiadczenie, wiedza, przygotowanie i wlasna intuicja odgrywa ogromnie wazna role. Inzynier widzi sytuacje na torze ma 3 sekundy i trzeba podjac decyzje. I ta decyzja musi siedziec, poniewaz zla decyzja moze wszystkich drogo kosztowac.

    Najwazniejsze jest aby jak najlepiej przygotowac sie do wyscigu. Uczucie, ze czlowiek jest dobrze przygotowany daje wolna glowe i mysli. Instynkt to nic innego jak odpowiednia umiejetnosc wyczucia, umiejetnosc czytania wyscigu. Naturalnie dzisiaj wszyscy dysponuja programami symulacji, strategii i calym wsparciem technicznym, ale instynkt w wyscigu nadal bedzie odgrywac kluczowa role.

    Obok inzyniera wyscigowego z boku stoi zawsze inzynier od strategii, ktory przygotowuje pewna strategie, ale decyzje podejmuje zawsze inzynier wyscigowy. I to jest to genialne w pracy inzyniera wyscigowego, ktory patrzy na przebieg wyscigu i z boku toczy konsultacje z inzynierem od strategii. Razem obserwuja caly rozwoj wyscigu, rozwazaja pewien scenariusz i na samym koncu inzynier wyscigowy musi podjac decyzje. Jezeli ta decyzja bedzie trafna (a w wiekszosci jest trafna) to uczucie jest niesamowite. Takie momenty zawsze beda motywowac do jeszcze wiekszej pracy.

    Do F1 bardzo ciezko jest sie dostac, ale zakladajac, ze ktos dostanie w zyciu taka propozycje to moim zdaniem powinien z takiej propozycji skorzystac, poniewaz drugiej takiej szansy moze juz nie dostac. Zrozumiale jest, ze osoba ktora dostanie taka mozliwosc pracuje juz na dobrym stanowisku w innej serii wyscigowej, odnosi sukcesy i ciezko jest sie zawsze pozegnac. Ale F1 to F1 - krolewska klasa sportow motorowych, gdzie praca z pewnoscia jest jeszcze bardziej wymagajaca niz w innych seriach wyscigowych.

    Tak na jeszcze na boku

    Jesli mowa jest o rozwoju samochodu, tzn. o pracach zimowych i kierunku rozwoju to inzynier wyscigowy jest w 100% uwzgledniony w takie prace. Normalnie praca jest podzielona. Sa inzynierowie wyscigowi oraz inzynierowie ktorzy odpowiedzialni sa za prace nad roznymi testami. Problem lezy w tym, ze prace testowe + 20 albo 21 wyscigow w sezonie (tak jak w F1) wymagaja bardzo duzego wysilku. Dlatego tez czesto inzynierowie wyscigowi biora udzial w niektorych testach np. w testach przygotowawczych do sezonu oraz w najwazniejszych testach.
    Inzynier wyscigowy jest tym czlowiekiem, ktory przeklada opinie kierowcy wyscigowego na techniczne zmiany.

    Takze jak ktos stoi przed wyborem drogi zawodowej to sport motorowy moze byc bardzo interesujacym rozwiazaniem. Taki zawod wymaga pewnych wyrzeczen, ale dostarcza ogromnych emocji. No i zarobek zaleznie od miejsca pracy i stanowiska moze byc lukratywny.
    A wiec jesli interesujesz sie nowoczesna technika, samochodami ale i nie tylko to przemysl samochodowy albo sport motorowy moze byc bardzo ciekawym kierunkiem.

    Pozdr.

  • 98. Jameson
    • 2018-08-27 11:08:31
    • *.135.24.65

    @dexter

    Jako, że co raz bardziej pochłania mnie zainteresowanie sportem motorowym, co raz bardziej myślę na pójście w tą stronę.
    Obecnie jestem na poziomie technikum i nawet nawet zainteresowała mnie aerodynamika, która przecież w sportach motorowych odgrywa co raz większą rolę i to na jej rozwój przeznacza się ogromne fundusze. Na razie miałem podstawowe zagadnienia związane z aerodynamiką np. prawo Bernouliego, profil aerodynamiczny, przepływy laminarne i turbulentne, o różnicy ciśnień wytwarzającej się na skrzydle, samolotu/sanochodu (szkoła lotnicza więc generalnie mam o aerodynamice w lotnictwie) trochę tego było, ale wiadomo przez wakację się zapomina, już niedługo koniec, więc sobie poprzypominam.
    Ogólnie dzięki za dobrą garść słów, wiem mniej więcej ile to stawia wyrzeczeń, ale przyda się wiedzieć co i jak. Wiem już co nieco jak to działa, mam krewnych, którzy pracują w zespołach F1. :)

  • 99. dexter
    • 2018-08-27 13:24:49
    • *.dyn.telefonica.de

    @Jameson

    Widze, ze masz w glowie poukladane i jestes juz na dobrej drodze. Jestem przekonany, ze sobie poradzisz. A aerodynamika ogolnie nie nalezy do latwych dziedzin. :-)


    ?Wiem już co nieco jak to działa, mam krewnych, którzy pracują w zespołach F1. :)?

    Jesli moge sie zapytac to w biurze przy rozwoju czy na torze wyscigowym?


    W F1 rowniez sa prywatne zespoly. Np. zespol Force India jesli chodzi o inzynierow mial dotychczas filozofie podobna do finansowo slabych klubow pilkarskich. Zamiast kupic inzyniera za duze pieniadze, sami szkola wlasna kadre. Taki proces trwa okolo 3-4 lata zanim mlody inzynier po studiach pozna cala materie i zespol bedzie mogl czerpac korzysc z jego wiedzy. Naturalnie taka droga nie jest tez wcale zla, poniewaz a) masz szanse prosto po studiach dostac sie do F1, b) jesli bedziesz bardzo dobry to konkurencja szybko zwroci na Ciebie uwage. Praca w takim zespole tez pod wzgledem "prywatnych wolnosci" nie jest calkowicie ograniczona. Tam inzynierowie moga jeszcze miec rodzine i prywatne zycie. Czas pracy jest bardzo elastyczny. W duzych zespolach czesto wyglada to troche inaczej. No ale wszedzie sa plusy i minusy ...

    PS. Rowniez zauwazylem, ze mamy podobne hobby. Ostatnio przez dluzszy okres byla bardzo ladna pogoda i troche czasu spedzilem w powietrzu (potrzebowalem godziny i lot treningowy aby przedluzyc PPL (A) ).


    Pozdr.

  • 100. Jameson
    • 2018-08-27 21:02:16
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    @dexter

    No powiedzmy, że plany już są, co jest dobrą prognozą, że jestem zdecydowany w przeciwieństwie do moich przyjaciół, którzy w większości są w liceach.

    Co do tutaj "krewnych" w zasadzie pracuje tylko tata, który sporadycznie zagląda na tą stronę, to on wkręcił mnie w F1 w 2006 roku, gdy biegałem na podwórkowym boisku za piłką z kolegami. Z zawodu jest on mechanikiem, ale w naszym regionie ciężko z zarobkami, więc już niestety w 2006 wyjechał do Wielkiej Brytanii, pracował przez 6-7 lat w Prodrive, z tego co wiem do dziś zajmuje się on "wycinką" części z włókna węglowego, które potem trafiają do pieców, aby poprawić ich wytrzymałość i sprawność. W 2007 i 2008 jeździłem na Wyspy na połowę wakacji, już wtedy 2 razy byłem na Silverstone. (w 2007 na sekcji przy Luffield, a w 2008 za Copse)Tata mi kazał nałożyć nauszniki, bardzo się upierałem, ale gdy tylko usłyszałem ryk z tych bolidów odrazu je nałożyłem. Do tej pory pamiętam ten świetny ryk silników i to uczucie, gdy Kubica macha do ciebie z toru po kwalifikacjach. :) W 2008 było trochę płaczu, jak Kubica zakończył wyścig w żwirze, szkoda, że wtedy nie zdawałem sobie sprawy z geniuszu Hamiltona (zdublował chyba wszystkich oprócz Heidfelda i Barrichello, podczas gdy Massa pamiętam krecił bączki co chwile). Ogólnie oprócz zdjęć te chwile zapamiętam do końca życia, cudowne wydarzenie.

    Wracając do tematu w 2012 Tata, przeniósł się do Toro Rosso, gdzie pracuje do dziś i mimo, że pracuje w fabryce tyle co widział to coś cudownego. W 2014 pojechał z race team'em na Monzę, uścisk dłoni z Jackim Stewartem to chyba niezapomniana chwila. Franza Tosta prawie każdy tydzień widuje w pracy, ostatnio skarżył się jednak, że stare/zniszczone elementy nadwozia, które mógłby sobie przygarnąć na pamiątkę albo coś z nich zrobić jadą na wysypisko śmieci w Faenzie (Faenza bardzo ładne miasto z najlepszym spaghetti i pizzą na świecie [Pizza Tiffany i Spaghetti Notte], cudowne dwie restauracje). Oczywiście w Faenzie też bywam, niestety w każde ferie, ale jednak na Imoli posąg Senny widziałem, była też restauracja, w której kiedyś za życia Senny właściciel zaprosił całą stawkę F1 na kolacje, więc byłem w miejscu, w którym jadał najlepszy kierowca w Historii według mnie. Byłem także w Monako na rodzinnej wycieczce, zrobiliśmy sobie rundkę po sznureczku według tego jak tor przebiega. :)

    Dodatkowo w tym roku też miał w sumie okazję pojechać na Monzę ale tylko w piątek na FP1 i FP2 więc zrezygnował. Zapomniałem wspomnieć, że Tata ma kolegów z dzieciństwa, którzy też pracują odpowiednio w Williamsie i Force India. Miał jeszcze znajomego w Toro Rosso, który twierdzi, że za czasów pracy w McLarenie w 2008 roku był na oficjalnym obiedzie w jednym pomieszczeniu z Lewisem Hamiltonem, Ronem Dennisem i samą Królową Elżbietą II. Jeśli to prawda to tylko pozazdrościć.

    Reasumując naprawdę przeżyłem mnóstwo wspaniałych chwil, jedynym niestety dużym minusem jest to, że tata od 12 lat jest niemalże stale za granicą. Niedługo zamierza wrócić, ale 12 lat na moje 18 to sam wiesz ile jest. Jednakże praca w motorsporcie wydaje mi się super i mimo, że szkolę się pod lotnictwo, to chciałbym jednak spróbować w F1, bo to coś super, czym tata mnie zaraził, gdy miałem 5 lat.

    Co do lotnictwa to też bardzo interesująca rzecz, miałem praktyki wakacyjne przez miesiąc, wiem już dobrzej jak wygląda praca mechanika lotniczego tylko nie jestem pewien czy nadawałbym się na pilota, często jak lecimy z Warszawy Modlin do Bolonii, kręci mi się w głowie po starcie i idę spać od razu. :)

  • 101. Jameson
    • 2018-08-27 21:04:06
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    Edit: Co do Prodrive, swego czasu współpracowali z Astonem Martinem z tego co pamiętam i produkowali samochody w LMP1? tak mi się wydaje, ale nie jestem pewien, był nawet pomysł wejścia do F1, bodajże w 2010 roku.

  • 102. Jameson
    • 2018-08-27 21:56:30
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    @dexter
    Zapomniałem dodać, jako, że pracuje w Toro Rosso raz na jakimś party dostał puszkę Red Bulla z podpisem samego pana Mateschwitza, ma również zdjęcia z ostatnimi kierowcami Gasly, Hartley Sainz Jr i oczywiście Max Verstappen. :)


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo